W dniu 1.09. została nadana dla mnie przesyłka, która była bardzo ważna i byłby kłopot gdyby nie doszła w ostatni dzień roboczy tygodnia. Rano ok. 7 zadzwonił do mnie kurier firmy UPS i powiedział, że ma przesyłkę do doręczenia i będzie u mnie pomiędzy 12 a 13. Byłam bardzo zadowolona, że już na początku dnia miałam pewność, że przesyłka jest już w Krakowie i będzie mi dzisiaj doręczona. Ważne dla mnie też było, że wiedziałam w jakim przedziale czasowym muszę być w domu. Kurier doręczył mi przesyłkę chwilę po 12.00. Czyli koniec z wyczekiwaniem przez pół dnia na kuriera i iście rosyjską ruletką czy dzisiaj czy dnia następnego doręczy przesyłkę. A takie właśnie miałam kiedyś doświadczenia z przesyłką kurierską.Punktualnie i szybko. Kurier uprzejmy a przesyłka cała bez uszkdozeń.
Weszłam po maść majerankową. Podłoga w aptece była perfekcyjnie czysta. A jedna z pracownic dyskretnie z małą szmatką pucowała ladę. Zostałam zaproszona uśmiechem przez jedną ze sprzedawczyń do stanowiska. Zapytałam o maść majerankową, niestety już po chwili usłyszałam niestety nie mamy. Zapytałam o wapno i tutaj natychmiast przede mną na ladzie Pani wyłożyła 2 rodzaje zdecydowałam się na calcium C o smaku cytrynowym za 2, 1 zł 16 tabletek:). Moją uwagę przyciągnęły produkty w promocji: żel do nóg beaty aescin w cenie 8,95 zł był tak ładnie wyeksponowany a cena widoczna z daleka, że skuszona ceną niecałe 9 zł zakupiłam. Dzięki idelanemu ładowi w gablocie wypatrzyłam też krem do ciała vichy nutri extra w tubce o pojemności 100 ml za 9,5 zł. Miła obsługa, perfekcyjny porządek i super promocje cenowe z pewnością zajrzę tam jeszcze nieraz zarówno po suplementy diety jak i po kosmetyki.
Weszłam do sklepu aby obejrzeć nową kolekcję. Idealnie czysta witryna i wzorowy porządek w strefie wejścia to standardy w tym sklepie, który jest moim ulubionym sklepem tej sieci. Sprzedawczyni podniosła wzrok znad wykonywanej pracy. Gdy zobaczyła przed sobą miks poprzednich kolekcji jaki miałam na sobie uśmiechnęła się serdecznie i powróciła do wykonywanej pracy. Ustawienie wieszaków, stołów itp w tym sklepie ułatwia swobodne przemieszczanie się po sklepie. Biżuteria i apaszki znajdują się standardowo przy kasie. Przymierzalnie znajdują się na samym końcu sklepu. Ale według mnie to dobre miejsce i wygodne jak na tą powierzchnię sklepu. Przymierzalnie mają przestronne kabiny i czyste duże lustra. Według mnie atutem tego sklepu jest też duże lustro w pobliżu przymierzalni gdzie można sprawdzić jak leży na nas płaszczyk czy marynarka wrazie kolejki do przymierzalni. Nie zdecydowałam się na żaden ciuszek ponieważ muszę najpierw przejrzeć w szafie co by mi się przydało na pewno na nowy jesienny sezon.
Weszłam aby skorzystać z otrzymanej karty prezentowej empik o wartości 50 zł w konkursie z nagrodami gwarantowanymi. Weszłam na dział papierniczy poniewaz potzrebowałam cienkopisy. Owszem wybór był spory, ale ceny ani na cienkopisach ( tych pojedynczych) ani na pudełku ani na regale nie było. Czytnika w zasięgu wzroku również. Wybrałam ostatecznie dwa cienkopisy i ruszyłam na dalsze zakupy. Wybrałam jedną z gazet komputerowych. sprawdziłam czy na pewno jest dołączona płytka i skierowałam skierowałam się w kierunku kas. Bardzo nie podoba mi się centralna alejka promocyjna ponieważ znacząco utrudnia przemieszczanie się po sklepie. Przy kasie powitała mnie uśmiechnięta ekspedientka, która nieco spanikowała jak zobaczyła kartę podarunkową, którą zamierzałam uregulować należność za moje zakupy. Zawołała koleżankę, która ja instruowała jak wykonać transakcje. Gdyby była kolejka czy gdyby mi się spieszyło to na pewno byłabym poirytowana. Chciałam się upewnić co do ważności karty czy to jest rok od daty pierwszej transakcji.No i tu obie panie jak to się mówi potocznie :"popłynęły". Ponieważ stwierdziły, że od dnia zakupy. No przecież Pani wie kiedy Pani kupiła. Hm no raczej sama sobie bym nie kupowała kart podarunkowych, no ale zostawiłam to bez komentarza. Obydwie Panie powiedziały, że to można sprawdzić w systemie ale one nie wiedza jak. Podziękowałam i odebrałam zarówno zakupy jak i paragon oraz paragon płatności kartą podarunkową. I okazało się, że informacja o ważności karty i stanie konta jest na owym paragonie co więcej data ważności jest rok, ale nie od zakupu a od aktywacji. Hm po co wprowadzą karty podarunkowe skoro pracownicy nie umieją albo ich obsługiwać albo nie do końca znają zasady? Oceniam na +1 ponieważ obie ekspedientki były miłe a sprawdzenie ceny cienkopisów nie było problemem.
Moją uwagę przyciągnęła przepiękna ekspozycja wrzosów przed kwiaciarnią. Wrzosy oraz inne kwiaty balkonowe- rabatowe były równo poustawiane na regałach, stołach. Minusem było brak widocznych cen, ale można było wejść i się spytać. Weszłam do środka i jak na kwiaciarnię i olbrzymi wybór kwiatów panował tam względny ład nawet na regale z doniczkami. Powitała mnie uśmiechnięta sprzedawczyni która już po chwili wyszła ze mną na zewnątrz do wrzosów. Zanim wróciłyśmy do środka bay sfinalizować zakup dowiedziałam się jak zadbać o wrzos aby w przyszłym roku o tej porze również wyglądał dobrze. Nigdy się nie zastanawiałam czy wrzos jest rośliną jednoroczną czy kilku letnią. Wróciłyśmy do kwiaciarni i tam Pani spytała się czy pakować na prezent? Miłe akurat w moim przypadku okazało się nie potrzebne. Zapłaciłam za ładny, świeży wrzos 6 zł.
Oczywiście, że weszłam całkiem przypadkiem na zasadzie a może znowu coś upoluje z końcówek serii? Niestety nic z końcówek serii nie było mi potrzebne. Pomimo, że były plecaki puma takie nadające się na tornister szkolny dla starszych dzieci już za 60 zł. A całkiem ładny i z dużą ilością kieszonek plecaczek marki Nike był już za 70 zł. W sklepie panował względny ład. I co chyba najważniejsze czytniki na sklepie były sprawne, i był widoczny personel sklepu, który wrazie potrzeby można było zapytać o szukany towar. Zdecydowałam się na spodnie dla syna, no ale po wakacjach nieco się pogubiłam w Jego rozmiarów ce. Na wieszakach było już kilka ostatnich par, wzięłam odpowiedni według mnie rozmiar i skierowałam się do kasy. Podczas finalizacji transakcji upewniłam się czy wrazie gdyby rozmiar okazał się zły czy mogę zwrócić. No i dobrze, że można zwrócić bo nie dość, że za małe to jednak okazały się za sztywne jak na codzienne spodnie według mojego dziecka. Olbrzymi plus za możliwość zwrotu do 30 dni.
Korzystając z chwili czasu do odjazdu autobusu weszłam do pasażu handlowego a w nim do sklepu sieci Greenpoint. Zanim weszłam do środka sklepu zauważyłam perfekcyjnie czystą witrynę sklepu. Nowa kolekcja w sklepie była starannie wyeksponowana i przyciągała uwagę. stonowane kolory i ponadczasowe fasony to moim zdaniem rozpoznawcze cechy odzieży tej marki. Ekspedientka była zajęta poprawianiem ekspozycji. Ale zostałam zauważona po wejściu do sklepu i powitana uśmiechem. Snułam się pomiędzy wieszakami i uważam, że w centralnej części sklepu są ustawione zbyt gęsto. Sprzedawczyni zajęta swoją pracą obserwowała mnie dyskretnie. Miałam wrażenie, że w każdej chwili gotowa jest do pomocy jeśli zajdzie taka potrzeba. Ostatecznie tym razem nic nie kupiłam. zauważyłam wiele mniejszy niż we wcześniejszych kolekcjach wybór torebek. Jednak na zakupy muszę mieć nie co więcej czasu niż kilkanaście minut do odjazdu autobusu.
Największy plus dla tego stoiska z bielizną to olbrzymi wybór i niskie ceny.
Asortyment dostępny na tym stoisku to głownie bielizna jaką możemy kupić na targu, bazarze itp. Trudno nazwać to stoiskiem czy sklepem jest to rodzaj kiosku do którego można wejść do środka. Damskie figi takie wysokie kupiłam już za 4, 9 zł. Biustonosze są ładnie pozawieszane na odpowiednie stojaki do tego. Wybór kolorów jest olbrzymi. Figi są poukładane pod szklana ladą i wybór jest również olbrzymi. ekspedientka jest miał i uprzejma i doskonale zorientowana w asortymencie i różnicach pomiędzy podana rozmiarówką a standardową. Minusem jest jednak chaos jaki panuje w sklepie. Ponieważ wolałabym dokonywać wyboru albo w obrębie koloru albo w obrębie rozmiaru. A nie przed zakupem starać się ogarnąć oczami co jest i próbować trafić swój rozmiar i wyszukać odpowiedni kolor.
Jedynym jak dla mnie plusem tego sklepu jest jego lokalizacja w bardzo bliskiej odległości od Rynku w gliwicach. Weszłam bo miałam wielka ochotę na loda. W sklepie regały, stojaki itp były ustawione bardzo tłoczno i ich ustawienie sprawiało wrażenie zagracenia. Nie było mowy o swobodnym przemieszczaniu się po sklepie. lodówka z lodami stała jednak blisko wejścia. Podeszłam i zaczęłam oglądać przez szybę co za rodzaje lodów są. cennik był raczej dla detektywa ponieważ poza tym, że był to co do jego czytelności i aktualność można by było mieć zastrzeżenia. W kilku pozycjach były ceny poprawiane. Plusem jednak był fakt, że ceny lodów Magnum były dobrze widoczne na cenniku i odrazu sięgnęłam po jakieś tańsze. Przepchałam się pomiędzy kartonikami i stojakami do kasy. Zapłaciłam i uciekłam uf. Jakbym miała określić sklep jednym słowem to napisałabym GRACIARNIA.
Zakładając białą kartę w perfumerii sefhora podczas zakupów z końcem maja tego roku zapoznałam się z regulaminem tej karty na stronie W dniu 28.06 dokonałam czwartej transakcji za pomoce tej karty i zgodnie z regulaminem powinnam otrzymać nowa czarną kartę. Byłam nawet się dowiedzieć dwukrotnie w perfumerii czy podczas 5 transakcji karta jest wymieniana na czarną czy przesyłana pocztą wraz z kuponem rabatowym po dokonaniu 4 transakcji. Z informacji otrzymanych w perfumerii za pierwszym i za drugim razem wynikało to samo czyli nową czarną kartę oraz kupon rabatowy na dowolny produkt otrzymam pocztą. Po ponad miesiącu oczekiwania wysłałam zapytanie ze strony ( to temat na oddzielną obserwacje). Od czwartej transakcji minęło 2, 5 miesiąca nowej czarnej karty nie otrzymałam ani kuponu rabatowego. Nawet jeśli nawaliła poczta- bo tego przecież nie wiem. To cały system wysyłania kuponu i karty jest jakby z poprzedniej epoki. Bo czy nie prościej było by dokonywać wymiany karty podczas piątej transakcji albo naklejać czarną naklejką na zewnętrzną stronę karty? A należny rabat potwierdzać smsem lub kupon wysyłać mailem do wydrukowania?
Weszłam do sklepu aby odebrać zamówioną karmę dla moich milusińskich. Pani odrazu po przywitaniu się wiedziała po co przyszłam. Podeszłam z synem jeszcze na chwilę do akwariów aby obejrzeć ryby. Z pomocą Pani czyli po uzyskaniu informacji na temat potrzeb i nawyków żywieniowych zakupiłam dwie rybki potocznie zwane "wężykami"; ponieważ do złudzenia przypominają wężyki i dodatkowo żyją w strefie przydennej. Wyłowienie wężyków mimo, że były bardzo ruchliwe i sprytne i w zbiorniku były też inne ryby zajęło dosłownie chwilę. Zapytałam też o czyścik magnetyczny do szyb w akwarium i tu zrobiłam wielkie oczy ponieważ było aż 7 rodzai czyścików z rożnych firm. Czyściki magnetyczne były rożnego koloru i różnej wielkości. Pomogło mi to bez problemu wybrać taki najbardziej odpowiadający moim potrzebom. Zamówiona karma dla żółwi jak zwykle była w niższej cenie niż u konkurencji i z dłuższa data ważności.
Jestem bardzo mile zaskoczona dzisiejszymi zakupami w tym sklepie. z zasady zastaję co innego niż tym razem. Na dziale z warzywami i owocami były jednorazowe woreczki- reklamówki. Na stoisku panował względny ład a ceny były widoczne. Wybierając 8 produktów na tym stoisku przy wszystkich, które wybrałam była widoczne cena. Co więcej podczas finalizacji transakcji na kasie ceny pozostały bez zmian. Czyli o dziwo cena z działu była identyczna z tym co wskoczyło na kasie podczas wpisywania kodu. Na sklepie był lekki nie porządek, ale nie utrudniał swobodnego przemieszczania się po sklepie. Do kasy nie było kolejki. Nie zadziałał terminal bo ponoć za szybko wpisałam pin. Hm to jedyny minus tej wizyty, że jednak będę musiała to sprawdzić czy na pewno tylko raz została pobrana kwota. Ale jak na liczne mankamenty tego sklepu to i tak dzisiejsze zakupy były całkiem przyjemne i bezproblemowe.
Kiedyś lubiłam sklepy tej sieci, ale dawno już nie odwiedzałam sklepu tej sieci. Weszłam więc mając chwilę wolnego czasu. W strefie wejscia nie znalazłam żadnej gazetki promocyjnej. W sklepie im bardziej w głąb tym był większy chaos i nie porządek. Kosze z towarami w okazyjnych cenach stanowczo utrudniały przemieszczanie się po sklepie. Był spory wybór kocy od polarowych przez akrylowe. W cenach od 19.9 wzwyż. Ale te koce były tak przemieszane ze sobą i nie były widoczne ceny wszystkich rodzaju, że zrezygnowałam z oglądania i ewentualnego zakupu. Ale gdybym potrzebowała koc czy pościel i miała czas aby poszukać w tym nieładzie to z pewnością bym coś wybrała.
Regały w sklepie są ustawione tak, że nie utrudniają swobodnego przemieszczania się po sklepie. Niestety stojak na jakim są warzywa omijam ponieważ nie spotkałam jeszcze świeżych warzyw w tym sklepie
Minusem jest fakt, że płatność kartą jest od 10 zł ale to i tak lepie bo kiedyś było od 20 zł. Nie wiem czemu, ale płatność kartą Pani przyjmuje dość niechętnie. Jest to co prawda mały tzw osiedlowy sklep spożywczy no ale płatność kartą jest teraz przecież codziennością. Woda mineralna jest w dwóch miejscach w sklepie, ale ceny do wody mineralnej nie są w żadnym z tych miejsc widoczne. Na lodówce z mrożonkami można też stracić sporo czasu na szukanie ceny np pierogów. Zaryzykowałam pierogi i naleśniki kupiłam w ciemno. Bo szkoda mi było na dochodzenie w sprawie ich ceny. Pani przy kasie nawet w miarę miła. Paragon otrzymałam dopiero po upomnieniu się o paragon. No niestety nie jest to sklep moich marzeń i szybko tam nie zajrzę bo na dochodzenie w sprawie cen nie mam ochoty, według mnie powinny być widoczne.
Witryna sklepu była czysta. Weszłam do środka i bardzo mi się spodobało, że w strefie wejscia nie było nadmiaru towaru i można było swobodnie się przemieszczać. Wybór karmy dla żółwi wodnych był dość spory i dawno już takiego nie spotkałam. Mogłam swobodnie podejść do regału pomimo, że był na pograniczu strefy samoobsługowej i części za ladą. Karma była świeża z długim terminem ważności (jak na tego typu karmę). Na pólakch towar był poustawiany równo. Ekspedientka przy kasie była miła i bardzo sprawnie sfinalizowała transakcje.
Stoisko z pieczywem znajduje się w pasażu handlowym w centrum Gliwic w pobliżu Rynku. Stoisko jest pomiędzy innymi stoiskami jakby wciśnięte według zasady jak najmniejsza powierzchnia. Pani była zajęta czytaniem gazety gdy podeszłam do stoiska. upłynęła dłuższa chwila gdy ta gazetę odłożyła. Wiem, że na małej powierzchni jest gorzej utrzymać porządek, ale na tym stoisku panował wyjątkowy nieład i chaos. Ceny pieczywa były w sumie widoczne. Zdecydowałam się na bułkę z ciemnego pieczywa, ale bez większych udziwnień czy dodatków zapłaciłam 90 groszy. Bułka była średnio świeża i powiedzmy taka sobie. Lada na której kładłam należności za bułkę była lekko zaniedbana i miała pyl z mąki. Tak jakby po porannej dostawie pieczywa nikt tego nie sprzątnął. Na przyszłość już raczej nie kupię pieczywa na przypadkowym stoisku z nieznanej mi sieci piekarni.
Sklep sieci rossmann mieści się w pasażu Centrum Handlowego Plejada w Bytomiu. Przed wejściem na sale sprzedaży jest stojak z aktualną gazetką promocyjną. Bardzo podobała mi się bardzo przestronna strefa wejścia. regały w sklepie są ustawione w sposób nie utrudniający swobodnego przemieszczania się po sklepie. Towar jest równo ułożony na pólkach a ceny są widoczne. Nie zauważyłam jakiś większych czy widocznych braków w towarze. Nie było też nadmiaru towaru. Kupiłam ciekawa i dobrze wykonana małą kosmetyczkę z lusterkiem za 6,99 zł. Najtańsze płatki kosmetyczne w ilości 60 sztuk kosztowały 1,99 zł. Strefa kas też jest w miarę obszerna i nie ma tak ścisku ani ryzyka zahaczenia koszykiem jakiegoś towaru z pólek. Przy kasie miła i bardzo sprawnie obsługująca kasjerka.
W sklepie w strefie wejscia było czysto. Koszyki były równo ułożone a wokól nie było porozrzucanych paragonów, ulotek ani innych śmieci. Regały w sklepie były ustawione według mnie dobrze i w odpowiedniej odległosci od siebie ponieważ po sklepie można było przemieszczac się swobodnie. Artykuły przemysłowe, kosmetyczki itp były w najdalszej czesci sklepou czyli gdyby mi się spieszyło nawet bym tam nie zajrzała, ale nie musiałam specjalnie przechodzić przez ten dział aby trafić na szampony czy kremy. W sieci tych sklepów można kupić kawe odchudzajacą w saszetkach, którą lubię i popijam czasami będac w delgacji. Dla mnei to olbrzymi plus, że można kupować pojedyńcze saszetki a nie całe opakowanie. Miła obługa przy kasie.
Moja obserwacja składa się z dwóch części oceny Ochrony i samego marketu. Ta obserwacja dotyczy oceny obsługi w markecie Simpley. Podłoga wsklepie była czysta, tak samo jak koszyki z którymi wchodziło się na salę sprzedaży. Towar był rowno wyłożony na pólkach. Ceny były dobrze widoczne. W sklepie był bardzo szeroki asortyment towaru zarowno spożywczego jak i tzw chemi. Do kas nie było zbyt dużych kolejek. A czas oczekiwania przy kasie był bardzo krótki. W strefie kasy gdzie płaciłam za swoje zkaupy było czysto a kasjerka była miła.
Bałagan dosłownie nie z tej ziemi. Weszłam po coś do picia na sam. Podeszłam do napojów i szybko zdecydowałam się na tonik o pojemności 1, 5 litra. Wziełam butelke do reki i podeszłam w stronę kas. Były czynne tylko dwie kasy i do każdej z nich byłą kolejka powyzej 12 osób Dziewczyna stojaca obok i zastanwiajaca się co zrobić stwierdziła na głos to może na monopolowy? Poszła a ja za nią. Zarówno Ona jak i ja miałyśmy tylko po jednej rzeczy. Podeszłysmy do lady gdzie Pani przy kasie bardzo powoli i od niechcenia kończyła obsługę klienta. Na nasz widok wywarczała, że kasa się jej zacieąła i nic nie moze kasowąc. Po czym kasowała zakupy tego Pana. Zrobiłyśmy oczy ponieważ jej deklaracja ni jak się miała do stanu obecnego jaki zastałyśmy. Wróciłyśmy do noramlnych kas. Gdzie wtym czasie koeljka zdarzyła urosnąc do gigantycznych rozmiarów. Sklep mieści się w pobliżu dowrca pks oraz stanowisk skądf odjeżdzjaa autobusy w róźnych kierunkach aglomeracji Katowickiej. Ostatecznie została otwarta trzecia kasa i tłum ruszył w strone tej kasy. Uf stanie do kas i obmyślanie strategii to tylko 10 minut uff tym razem w tym sklepie nie było az tak źle. pomimo że mało przyjemnie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.