Spędzając czas w galerii handlowej "zawitałam" do sklepu Terranova, do czego skusiły mnie plakaty mówiące o wielkich obniżkach. I jak zwykle w tej sieci sklepów nie zawiodłam się - ani co do cen ani jakości ubrań. Wybór ubrań był bardzo szeroki, aż tak szeroki, że samo przeglądnięcie całego asortymentu sklepu zajęło ponad 10 min. Kolejne minuty spędziłam w przebieralni, gdzie ruch był dość duży. Brakowało mi jednak możliwości odłożenia rzeczy po wyjściu z przymierzalni - stojąca obok wyjścia pracownica sklepu sugerowała odniesienie towaru na miejsce, choć odpowiednie miejsce na ubrania znajdowało się przy przymierzalniach i gdy pracownicy nie było własnie w to miejsce ubrania były odkładane. Tak więc po wykonaniu tej "dodatkowej" pracy udałam się do kasy, gdzie obsługa szła niezbyt sprawnie. Mimo iż były dwie panie i dwie kasy, to klientów obsługiwała tylko jedna z kobiet, a druga (manager sklepu - tak było napisane na jej identyfikatorze) rozmawiała przez telefon. wyglądało, że była to rozmowa prywatna, co mnie i inne osoby stojące w kolejce dość irytowało. Ostatecznie zostałam miło, z uśmiechem obsłużona na kasie i średnio zadowolona z zakupów opuściłam sklep.
Typowe zakupy w Tesco, zakupy codzienne plus promocje z gazetki. Wszystko było ok, ceny przystępne i wogóle byłam zadowolona z zakupów, które niestety nie trwały krótko, jak to bywa w takich sklepach:)
Najgorsze rozczarowanie przyszło po zapłacie za zakupy, gdy po przeglądnięciu rachunku okazało się, że promocja nie została policzona. Zdenerwowałam się, bo nie znoszę być oszukiwana. Poszłam do działu obsługi, gdzie musiałam odczekać swoje bo nikogo nie było, gdy jakaś pani w końcu się pojawiła i powiedziałam o co chodzi to zrzuciła winę na innych pracowników, po czym dość opryskliwie zachowując się oddała mi pieniądze i tyle. Bez przepraszam.
Miła, fachowa obsługa - kierowca jeździ nie zbyt wolno, ale równocześnie bezpiecznie. A do tego bardzo niskie ceny - 5zł za 70km w ciągu ok 1h 15 min. To jest bezkonkurencyjność. Najważniejsze, że równocześnie bezpiecznie i szybko. Czego chcieć więcej? Można zawsze zadzwonić z rezerwacją i jest się pewnym że ma się miejsce siedzące. Jeżdżę z tą firmą ok roku i jestem bardzo zadowolona:)
Jeżeli chodzi o zakup butów to jestem bardzo wymagającym klientem, tak więc buty zimowe wybieram długo i ciężko mnie pod tym względem zadowolić. Pół miesiąca poświęciłam szukaniu odpowiednich - kozaczków na masywnej podeszwie, wiązanych. To było nie lada wyzwanie, gdyż takie buty to nie jest ostatni krzyk mody. Będąc w Auchan w Krasnym postanowiłam zajrzeć do Deichmanna, kecz nie liczyłam, że uda mi się kupić wymarzone buty. Jednakże od razu po wejściu zszokowałam się ilością dostępnych modeli damskich butów zimowych, co wcale nie ułatwiło mi zadania. Przymierzyłam dużo modeli, lecz żaden nie był taki dopasowany jak chciałam. W końcu udało mi się znaleźć odpowiednie buty. Jednakże ważne dla mnie by były one skórzane, toteż poprosiłam o pomoc panią ekspedientkę o pomoc. Pani ta była bardzo miła i szybko udzieliła satysfakcjonującej mi odpowiedzi. Po dłuższej chwili zastanowienia zdecydowałam się na te buty i przy kasie okazało się jeszcze, że buty objęte są dwuletnią gwarancją, co przy moim pechu jest bardzo ważne.
Muszę przyznać, iż sklep opuściłam z pełną satysfakcją związaną z ceną obuwia, jakością oraz zadowolona z miłej i fachowej obsługi. Gorąco polecam wszystkim, dla których liczy się jakość i duży wybór.
Ta rzeszowska Biedronka to wymarzone miejsce dla studentów, gdyż znajduje się nie daleko od uczelni, jest tania i ma szeroki asortyment. Tak więc, wraz z przyjaciółmi często idziemy do niej na zakupy. I tym razem nie zawiodła. Zrobiliśmy porządne zakupy na ponad tydzień wydając ponad 100zł, co wychodzi dość bardzo tanio, a mamy co jeść i pić. Co więcej większość z nas lubi soki marchewkowe i nektary, a w Biedronce można je kupić za bardzo przystępną cenę- ok 2,5 za 2l to cena, którą można zapłacić za sok, a i smak jest odpowiedni, więc nie warto przepłacać za znaną markę. Ważne jest też, że w Biedronce można także kupić gotowe dania obiadowe jak np. skrzydełka z kurczaka, pierogi itd. co jest dla nas rewelacyjnym rozwiązaniem.
Obsługa także jest miła, chętna do pomocy i nie ma długich kolejek - czego chcieć więcej?
Tak więc pragnę serdecznie polecić wszystkim studentom i nie tylko, wszystkim, którzy chcą robić zakupy za niską cenę, nie tracąc przy tym na jakości.
Kolejna wizyta w Leclercu, liczyłam, że w końcu dostanę maszynki z gazetki, które obiecałam kupić chłopakowi. Jednakże znów się rozczarowałam. W odpowiednim miejscu ich nie było, więc udałam się do pani z działu kosmetyków. Tym razem kobieta była bardzo miła i odpowiedziała, że maszynek nie ma, nie było i nie będzie bo nie dowieźli i co więcej nie jestem pierwszą osobą która o nie pyta. To mnie zszokowało, bo innych produktów z gazetki, które widziałam w Internecie także nie były dostępne. Tak więc, moja wizyta okazała się zbyteczna, gdyż nic, z rzeczy które zamierzałam kupić, nie dostałam. Byłam bardzo rozczarowana i podeszłam do działu obsługi z pytaniem jak to możliwe i czemu tak się stało - na co pani odpowiedziała, ze zdarza się. Normalnie szok. W żadnym hipermarkecie, ani supermarkecie nie spotkałam się z czymś takim, żeby produkty z gazetki były niedostępne. Rozumiem gdyby się skończyły, ale ich wogóle nie było. To jak nabijanie ludzi w butelkę.
To jedna z pierwszych moich wizyt w rzeszowskim Leclercu i chyba z ostatnich.
To były, wręcz miały być, konkretne zakupy na podstawie gazetki z Internetu. Lecz życie nie jest takie proste. W sklepie okazało się, że gazetka różni się od tej z Internetu.
Niby wszystkie produkty ładnie porozdzielane na działy i czytelnie oznaczone, lecz co z tego skoro ceny jak na hipermarket moim zdaniem dużo za wysokie - np. w Tesco, które jest 5 min od Leclerca w Rzeszowie, bagietka jest tańsza o 30gr, co daje że w Tesco za 2,07 mamy 3 bagietki, a w Leclercu za 2 płacimy 1,98. Niby małe pieniądze, ale tak podliczając wszystko różnica duża jest. To nie jest, moim zdaniem, sklep z konkurencyjnymi cenami.
Co więcej planowałam zakupić maszynki dla chłopaka, które według gazetki były w promocji w Internecie. Udałam się na dział z kosmetykami, a tam ich nie ma. Co więcej w gazetce, którą wzięłam wchodząc "na" sklep był błąd, bo zamiast Blue III jak było na rysunku i w Internecie, było napisane Blue II, co ponoć jest bardzo dużą różnicą.
Dodatkowo, gdy nie mogłam znaleźć w odpowiednim miejscu maszynek podeszłam do pani ze stoiska i poprosiłam o pomoc. Ta opryskliwie odpowiedziała mi, że maszynki są tam gdzie maszynki i ona nie może pójść mi pomóc bo ona tylko pomaga przy damskich kosmetykach. Normalnie porażka - co za obsługa.
Następnie próbowałam znaleźć inne produkty z gazetki, np. czekoladę, cukierki, lecz to nie było możliwe - żadne z "wybranych" przeze mnie produktów nie był dostępny. Zdenerwowana i zniesmaczona zaistniałą sytuacją wybrałam niezbędne produkty i udałam się do kasy. Tam byłam, na szczęście, szybko obsłużona. Następnie skierowałam się na dział obsługi, by jeszcze raz zapytać o te maszynki. Pani z tego działu "zawołała" panią z działu kosmetyków, a ta powiedziała, że maszynki nie dotarły, bo dziś 1 dzień promocji i że to się zdarza oraz iż za kilka dni powinny być. To było dla mnie dziwne.
Tak więc ogólnie zniesmaczona opuściłam sklep, nie myśląc o rychłym powrocie ani o poleceniu go znajomym: za drogi jak dla studenta i jak na hipermarket, nie szanująca klienta obsługa, produkty z gazetki niedostępne.
Razem z koleżanką pojechałam do sklepu, po zamówionego notebook`a.
Na miejscu okazało się, że podrożał, choć miał być zamówiony i w podanej cenie. Do tego obsługa była powolna - mimo, iż dzwoniłyśmy przed wyjazdem z mieszkania, że będziemy około 14 to komputer nie był gotowy. Ostatecznie jednak doszliśmy do kompromisu z pracownikami i powróciliśmy do starej ceny.
Plusem tego miejsca jest także fakt, iż gdy wystąpiły problemy z systemem i pojechałyśmy do nich to pracownicy pomogli nam problem rozwiązać (choć mówiąc szczerze, na początku sami nie mieli pojęcia o co chodzi i metodą prób i błędów doszli do rozwiązanie, równocześnie cały czas ignorując nasze sugestie, lekceważąc naszą wiedzę informatyczną).
Patrząc na minusy to sklep ten jest nie dostatecznie zareklamowany w budynku - ciężko do niego trafić, obsługa bywa niemiła, wręcz obskurna i ceny też nie są jak na kieszeń studenta. Co więcej płacąc kartą płatniczą lub kredytową traci się 3% rabatu, co jest dość dziwne.
(jeden z pracowników w czasie obsługi jadł migdały, które wyciągał z kieszeni spodni, co było obleśne).
Suma sumarum koleżanka z zakupu jest zadowolona, lecz uważam iż obsługa mogłaby być bardziej fachowa i otwarta oraz przyjazna dla klientów.
Opisywany przeze mnie sklep Biedronka mieści się niedaleko mojej uczelni, więc jest sklepem zaopatrzeniowym dla wielu studentów, ze względu na niskie ceny i szeroki wachlarz produktów. Co więcej jest wiele dań gotowych, tylko do odgrzania, czyli coś w sam raz dla studenta, tym bardziej iż ceny takich produktów nie są wygórowane.
Jednakże moje ostatnia wizyta w tym sklepie nie należy do udanych - patrząc na same produkty, ich ceny i dostępność wszystko było w porządku. Jednakże kolejka przy kasie to było coś, co mnie załamało.
Staliśmy w kolejce jako szóści. Były otwarte tylko dwie kasy i do każdej taka sama kolejka. Każdy z klientów miał dużo w wózku, a kasjerki nie były zbyt szybkie. Co więcej, dopóki mój chłopak nie zwrócił uwagi, że przydałoby się otworzyć jeszcze jedną kasę, żadna z kasjerek o tym nie pomyślała. Równocześnie, mimo, iż kasjerka zadzwoniła to kolejna kasa została otwarta dopiero po ok. 10min, czyli wówczas gdy doszliśmy do kasy i na sklepie zrobiło się puściej.
Jedyny plus to to, iż kasjerka była miła i uczynna.
Ogólnie rzecz biorąc, choć lubię robić zakupy w dyskontach Biedronka bo jest tanio i jest szeroki asortyment, to uważam, iż tym razem moja wizyta trwała za długo - sądzę, iż należałoby skrócić czas obsługi, bo stanie 10min w kolejce jest bardzo irytujące i zniechęca do kolejnej wizyty w sklepie.
Wrzesień to miesiąc ostatnich wyjazdów w góry i ja wraz ze znajomymi wybrałam się w Bieszczady i po drodze planowaliśmy zakupić ostatnie rzeczy na studia. Jedną z takich potrzebnych rzeczy na naszej liście była mała lodówka i toster. Dlatego po drodze zatrzymaliśmy się w Sanoku, w Mix electronics.
Niestety, choć mam miłe doświadczenia z tą siecią to sanocki salon tej firmy mnie rozczarował. Jest słabo zaopatrzony - znajdują się same drogie towary, nie na kieszeń studenta. Na dodatek jest mały wybór towarów i nieprzyjemna usługa - ekspedientki chciały nas jak najszybciej spławić, a nim się nami jedna z nich zainteresowała "musiała" skończyć rozmowę telefoniczną. To było na prawdę nieprzyjemne - więc nie widząc tego, czego szukaliśmy i czując się zignorowani szybko opuściliśmy sklep. Na szczęście w Stalowej Woli jest salon Mix electronics i tam udało nam się zakupić to co planowaliśmy, ale to w innym temacie.
Szanowna Pani Katarzyno.
Dziękujemy za zamieszczenie obserwacji.
Życzymy zadowolenia z zakupionego sprzętu i mamy nadzieję, że odwiedzi nas Pani ponownie.
Zapraszamy!
Wybrałam się na...
Wybrałam się na drugie śniadanie do McDonalda. Obsługa była miła, lecz zbyt wolna - widać było 5 kasjerek, lecz przy kasie były tylko 2, co przeczy zasadzie tej marki - w McDonaldzie zawsze mogłam liczyć, że w razie kolejek będą otwierane kolejne kasy. Na szczęście jedzenie jak zwykle było świeże i chrupiące, więc ogólne wrażenie jest dobre.
I co ważne wystrój jest nowoczesny, stoły czyste, menu i ceny widoczne, choć niezbyt niskie.
Krótki postój na trasie na wczesny obiad - tylko przypadek sprawił, że zatrzymaliśmy się w Polanie. Ta nie wielka restauracja połączona z pizzerią jest z jednej strony elegancka, nastrojowa (pomieszczenie restauracji), a z drugiej młodzieżowa, luźna (pizzeria). Jest to wymarzony lokal dla studentów z pobliskiej Politechniki- strzał w 10. na oglądanie meczy czy pierwszą randkę. I co najważniejsze - smacznie i nie drogo. Szeroki wybór dań kuchni polskiej i ogólnoświatowej. Porcje są dość duże - każdy może się najeść do syta, w sam raz lokal na kieszeń studenta. Dodatkowo przemiła obsługa i duży parking. Gorąco polecam.
Ta wizyta w tzw "małym" Tesco nie należała do udanych. Mimo iż co do towarów i cen nie mam zastrzeżeń to problem stanowił personel.
Wybraliśmy lody z gazetkowej promocji, które (wg gazetki) kosztowały 1,99zł. Poszliśmy do kasy a tam wyszła cena 2,49zł(czyli przed promocją), więc mój chłopak przyniósł Pani tabliczkę z ceną a ja gazetkę. I się zaczęło. Przyszła jakaś "wyższa" rangą pracownica i zaczęła robić problemy - zaczęła mówić że to nie jej wina i że nic nie można zrobić, mimo iż mieliśmy niezbite dowody, że to my mamy racje. Była nieprzyjemna, wręcz starała się nas spławić, dopiero po kilku wypowiedziach współpracownic łaskawie zwróciła nam różnicę (gdyż w kasie musieliśmy zapłacić tą błędną wyższą cenę za nasze 2 opakowania lodów). Ostatecznie bez żadnych przeprosin i do widzenia, zdenerwowani, marnując 10 min z niekulturalną pracownicą opuściliśmy sklep.
Dawno nie spotkałam się z tak nieprzyjemną i niepomocną kobietą.
Rodzinne zakupy w Tesco to swoisty rytuał w naszej okolicy. Każdy jest w miarę zadowolony z zakupów, przez wzgląd na ceny.
Jednakże moja ostatnia wizyta w tak zwanym "dużym" Tesco w Stalowej Woli nie należała do 100% udanych.
Po pierwsze towary na półkach nie były odpowiednio oznaczone - przykładowo wafelki z gazetki na półce miały inną cenę niż w gazetce, pianki do golenia nie dało się odnaleźć w standardowym miejscu.
Problem stanowiła także, wręcz jak zawsze, obsługa na stoisku z wędlinami, gdzie nie chciano mi odpowiednio cienko skroić szynki. Obsługująca mnie kobieta tłumaczyła się, iż nikt jej nie weźmie tak cienko pokrojonej szynki, choć ja powtarzałam, iż chcę taką cienką i wezmę jej 25 dkg. Dopiero po 3 min udało się mi uzyskać to, czego potrzebowałam.
Kolejki w kasie wyjątkowo nie było długich kolejek, lecz Pani w mojej kasie nie umiała wymienić sobie papieru, toteż z szybkich zakupów wynikły długie i trochę nerwowe.
Wybrałam się do sklepu Mix Electronics z chłopakiem w poszukiwaniu kuchenki w pełni gazowej, co jest nie łatwe, gdyż obecnie takie kuchenki są rzadkością. Gdy tylko weszliśmy, zaczęliśmy się rozglądać po sklepie – najpierw standardowo za sprzętem muzycznym, następnie przeszliśmy na część sklepu zajmowaną przez kuchenki. Ceny kuchenek były dość wysokie i wszystkie były elektryczne lub elektryczno-gazowe, czyli nie takie jak potrzebowaliśmy. W tym właśnie momencie pojawił się obok nas młody sprzedawca, który kulturalnie zapytał czy może nam pomóc, a następnie pokazał nam dwie kuchenki gazowe, znanych marek w dość przystępnej cenie. Gdy zapytaliśmy o jakieś tańsze modele od razu pokazał nam tańszą o 100zł kuchenkę nieznanej firmy i równocześnie powiadomił, iż na razie kuchenka ta nie jest dostępna w sprzedaży, gdyż jest zepsuta, ale w najbliższym czasie będzie sprowadzony ten sam model. Ogólnie rzecz biorąc obsługa była miła, uzyskaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania, czas spędzony w sklepie to ponad 10 min, lecz nie był to czas stracony, gdyż wyszliśmy bogatsi o potrzebną nam wiedze i świadomi iż, jeśli wybierzemy ten sklep to mamy darmowa dostawę do domu towaru – co ważne do domu, a nie pod klatkę, co podkreślał sprzedawca. Tak więc muszę przyznać, iż dawno nie byłam tak zadowolona z żadnej obsługi w żadnym miejscu. Mimo, iż niektóre ceny są dość wysokie, to opierając się o promocje z gazetki można zrobić naprawdę korzystne zakupy, będąc równocześnie fachowo i miło obsłużonym;)
Szanowna Pani Katarzyno.
Dziękujemy za pozytywna ocenę naszej pracy.
Zapraszamy do skorzystania z oferty salonu RTVmixAGD!
Pierwsza wizyta w...
Pierwsza wizyta w sklepie Kefirek była nietypowa. Sklep ten jest ulokowany w dobrym, korzystnym miejscu na ulicy często odwiedzanej przez turystów (Grodzkiej) jako jedyny sklep spożywczy w okolicy co jest dużym atutem. Sklep jest nie duży, lecz dobrze zaopatrzony. Obsługa miła, lecz niestety brak jej na stoisku owocowo-warzywnym. Towary świeże i w przystępnych cenach. Dobre miejsce na szybkie zakupy.
Pizzerie to dobre miejsce do spotkania ze znajomymi, lecz nie każdą pizzerie warto odwiedzić. Pizzeria Rustica 2 w Stalowej Woli nie należy do wartych polecenia. Mimo, iż to jest pizzeria to najgorsze w smaku są właśnie pizze. Wczoraj oczekiwałam na pizze ponad 40min a gdy ją dostałam była zimna i twardniała - po prostu nie apetyczna. I co najgorsze dziś ją odchorowałam.
Kolejnym minusem jest powolna obsługa i nieczyste szklanki i sztućce.
Jedyne co jest godne polecenia to sałatka z kurczaka, lecz wczoraj jej zabrakło.
TESCO to dobry i tani hipermarket, lecz konkurencyjne, niskie ceny to nie jest to, co najważniejsze. Liczy się także fachowa i szybka obsługa i świeży towar. A te dwie ostatnie rzeczy ostatnio często tam zawodzą. Dziś chciano mi sprzedać prawie zgnitego arbuza(miał białą pianę), a ekspedientka nie chciała mi przekroić kolejnego. Dopiero groźby innych klientów mówiące o wysłaniu informacji do Sanepidu zadziałały. A do tego jeszcze te okropne kolejki przy kasach. I zgoda, ciche przyzwolenie kasjerek na kasach do 10 produktów na więcej produktów. To okropne, że dłużej niż chodzą po sklepie, szukając i wybierając towary stoją w kolejce.
Stacje paliw to bardzo ważny element życia dla kierowców. Ostatnio paliwo jest dość drogie, więc każdy szuka okazji by zaoszczędzić i ja taką okazję znalazłam;) Wracając z Sandomierza z rezerwą myślałam o tankowaniu, lecz świadomość opłaty ok 4zł za litr ON na stacjach w stalowej woli mnie przerażała. W Agatówce na stacji BLISKA czekało mnie miłe zaskoczenie - cena paliwa była o 25gr niższa niż w centrum Stalowej Woli i Sandomierzu, co przy 40 litrach jest czymś znaczącym, a do tego miła i szybka obsługa przy kasie. Na dodatek teren stacji jest czysty i elegancki - same plusy. Jeszcze tylko większa pomoc pracowników przy dystrybutorach by się przydała.
Pierwszy raz od dawna wybrałam się do niżańskiej Ósemki i spotkało mnie wielkie rozczarowanie.
Kelnerką jest tam 18-letnia dziewczyna, który przez cały czas mojego pobytu rozmawiała z koleżanką oraz flirtowała z kolegą, oprócz tego głośno się śmiejąc, co wręcz zakłócało szanse na rozmowę przy oddalonym o kilka metrów stoliku. Oprócz tego nie była ona doinformowana - zamówiłam pizzę a po 7 min okazało się że tej pizzy nie ma już w menu, chociaż była zamieszczona w ulotce z napisem "PROMOCJA". Kolejnym rozczarowaniem była niedopieczona pizza i rozwodniony sos czosnkowy, co sprawiło że posiłek z przyjemności zamienił się w mękę. Nie polecam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.