Ojciec poprosił mnie o pomoc w wyborze prezentu dla mamy na rocznicę ślubu. Pomyślałam, że elegancka biżuteria będzie najodpowiedniejsza na tę okazję i udałam się do salonu marki Kruk. Najpierw dokładnie obejrzałam towar na witrynie, następnie weszłam do środka i obejrzałam resztę towaru. Bardzo spodobał mi się komplet z kolorowego szkła z Murano - naszyjnik i bransoletka. Poprosiłam sprzedawczynię o pokazanie go - z bliska był jeszcze piękniejszy, niestety znacznie przekraczał posiadany przeze mnie budżet. Musiałam więc szukać dalej. Tym razem poprosiłam już o pomoc ekspedientkę - chciałam aby pokazała mi które wyroby mieszczą się w kwocie jaką mam przeznaczoną na prezent. Pracownica zaproponowała mi między innymi srebrny naszyjnik z bursztynem. Bardzo mi się spodobał - był niezwykle oryginalny, łączył w sobie elementy klasyczne i nowoczesne. Dobrałam do niego kolczyki i zapłaciłam. Zakup został pięknie zapakowany. Polecam ten sklep - wspaniałe wyroby i profesjonalna, taktowna obsługa.
Od dłuższego czasu zauważałam wiele reklam odzieży firmy Simple – duże billboardy i reklamy w ekskluzywnych magazynach kolorowych. Reklamy przyciągały uwagę – ładne modelki, eleganckie ubrania, ciekawe stylizacje toteż w końcu zdecydowałam się na wizytę w salonie firmowym tej marki. Sklep okazał się niewielki, ale ładnie urządzony. Ubrania były odpowiednio wyeksponowane, łatwo można było wszystkie obejrzeć.
Po wejściu do sklepu zostałam przywitana przez ekspedientkę słowami dzień dobry. Obeszłam salon i przejrzałam asortyment. Ubrania były ładne, ale bardzo drogie. Droższe niż się spodziewałam. Z przykrością zauważyłam, że używają naturalnych futer – po zaobserwowaniu tego natychmiast opuściłam sklep, gdyż jestem zdecydowaną przeciwniczką noszenia prawdziwych futer i nie kupuję ubrań w sklepach, które takowe sprzedają. Z tego też powodu na pewno wiecej do Simple nie pojde.
Będąc na zakupach w Kupcu Poznańskich przystanęłam przy witrynie salonu jubilerskiego firmy Yes. Moją uwagę zwrócił srebrny komplet biżuterii z czarnym kamieniem. Spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłam wejść do środka i obejrzeć go. Podeszłam więc do usytuowanej na środku sklepu lady sprzedażowej i poprosiłam sprzedawczynię o pokazanie kompletu. Miła pracownica podeszła do wystawy, otworzyła szafkę, wyjęła biżuterię i zaprezentowała mi poszczególne jej elementy. Sprzedawczyni była bardzo miła i uprzejma, pomogła mi zapiąć naszyjnik, powiedziała też, że komplet świetnie pasuje do bluzki, którą mam na sobie. Faktycznie, całość prezentowała się bardzo efektownie i szykownie. Zapytałam o cenę – okazała się być całkiem przystępna. Tak naprawdę biżuteria kosztowała mniej niż się spodziewałam, toteż bez większego zastanowienia zdecydowałam się na jej zakup. Sprzedawczyni przyjęła płatność i zapakowała mój nowy nabytek do eleganckiego pudełka. Bardzo zadowolona opuściłam salon. Ekspedientka miło mnie pożegnała i zachęciła do ponownych odwiedzin.
To moja pierwsza wizyta w sklepie tej marki. Do wejścia do środka zachęciła mnie bardzo ładna koszula damska z żabotem wyeksponowana na witrynie. Uznałam, że przydałaby mi się taka do biura i postanowiłam ją przymierzyć.
Po wejściu do sklepu przywitała mnie młoda, bardzo ładna sprzedawczyni. Od razu zapytałam ją o bluzkę z wystawy - ekspedientka podała mi z półki właściwy rozmiar i skierowała mnie do przymierzalni. W przymierzalni było sporo miejsca, odpowiednia ilość wieszaków do powieszenia ubrań i torebki oraz dobre oświetlenie. Niestety bluzka okazała się być nieodpowiednia na moją figurę - bardzo żałowałam, bo była naprawdę ładna. Podsumowując: nie dokonałam zakupu, ale wyszłam ze sklepu zadowolona z obsługi. Na pewno będę do salonu Sisel wracać.
Będąc na zakupach w centrum handlowym M1 nie mogłam się oprzeć pokusie wejścia również do sklepu Orsay. Przed wejściem do środka przyjrzałam się dokładnie wystawie - ciekawie skomponowane zestawy tworzyły interesującą całość. Z ciekawością obejrzałam propozycje na sezon zimową, szczególną uwagę przykładając do okryć wierzchnich. Nic nie przypadło mi jednak specjalnie do gustu. Ubrania były ładne, ale nie znalazłam nic wyjątkowego, co naprawdę chciałabym kupić - mam wrażenie, ze poprzednie kolekcje tej firmy były ciekawsze. Zmieniłabym również sposób rozwieszania ubrań w sklepie - są one zbyt ciasno rozmieszczone, co utrudnia ich przeglądanie. Przydałoby się więcej miejsca między poszczególnymi rzeczami i wiesazkami.
Do wejścia do sklepu Reserved zachęcił mnie mój chłopak, który chciał kupić nową koszulę do pracy. Od razu skierowaliśmy się do działu męskiego. Bez problemu znaleźliśmy koszule - był ich spory wybór, różne kolory,wzory, modele normalne i slim fit. Podkreślić należy porządne wykonanie koszul i ich atrakcyjne ceny. Zdecydowaliśmy się na zakup dwóch - gładkiej szarej i biało-granatowej w kratkę. Zauważyliśmy również wieszak z przecenioną kolekcją letnią - tam znaleźliśmy bardzo fajne brązowe spodnie bojówki przecenione o 50%. Jako że takiej okazji trudno było się oprzeć wzięliśmy również spodnie i poszliśmy do kasy.
Jedyny minus za kolejkę do kasy - obsługiwała jedna pracownica, przed nami było kilka osób i trwało to niestety dość długo. Kasjerka okazała się być bardzo miła, uśmiechnięta, co nieco wynagrodziło czas oczekiwania.
W hipermarkecie Real robię zakupy z jednego powodu - możliwość nabicia punktów na kartę payback. Sklep jest duży, z dość sporym asortymentem. W dziale mięsnym i rybnym panował niestety bardzo nieprzyjemny zapach, dlatego też starałam się omijać te części sklepu. Niezbyt podobały mi się też warzywa - brzydkie miękkie, już lekko brązowe pieczarki, zwiędnięty szczypiorek, nieładne pomidory.
Nie mam natomiast zastrzeżeń co do części z pieczywem, nabiałem, słodyczami, napojami - tu kupiłam wszystkie potrzebne produkty.
Ku mojemu zadowoleniu nie było kolejek do kasy. Zadowolona byłam również z wysokości paragonu - ceny w sklepie są przystępne.
Do Media Markt udałam się w celu obejrzenia ekspresów ciśnieniowych do kawy. Obejrzałam asortyment, dopytałam sprzedawcę o różnice między trzema modelami w podobnej cenie - uzyskałam kompletną i fachową informację, pracownik sprawiał wrażenie osoby kompetentnej, był uprzejmy i życzliwy. Nie zdecydowałam się jednak na zakup - chciałam poczekać na promocję, gdy ceny towarów obniżone są o wartość podatku VAT.
Przebywając w sklepie zauważyłam, że jego asortyment powiększył się o książki, niektóre z nich w bardzo atrakcyjnych cenach. Myślę, że to dobry pomysł, dzięki temu w jednym miejscu można kupić więcej rzeczy. Zajrzałam również do działu muzycznego - ze względu na bardzo atrakcyjne ceny płyt kupiłam dwie pozycje. Na szczęście obyło się bez kolejki w kasie- przed mną była tylko jedna osoba.
Do odwiedzenia sklepu Deichmann skłonił mnie oglądany wcześniej katalog tej firmy. Zauważyłam w nim niedrogie a bardzo ładne zamszowe kozaki na wysokim obcasie i chciałam zobaczyć jak wyglądają na żywo. Po wejściu do salonu bardzo szybko zauważyłam interesujące mnie obuwie - duża część butów reklamowanych w katalogu była w sklepie zaprezentowana w jednym miejscu, od razu przy wejściu po prawej stronie, naprzeciwko kas. Buty na żywo również wyglądały ładnie, więc zdecydowałam się na przymierzenie ich. Bez problemu znalazłam właściwy rozmiar, buty okazały się wygodne, więc zdecydowałam się na zakup.
Następnie udałam się do kasy - była kolejka, około 5 osób, ale obsługa szła sprawnie. Miła kasjerka pochwaliła mój wybór i zaproponowała dodatkowo produkt do pielęgnacji zamszu. Zapłaciłam za buty, za środek do czyszczenia podziękowałam bo mam w domu innej firmy. Ze sklepu wyszłam zadowolona i w pełni usatysfakcjonowana.
Po wejściu do centrum handlowego M1 pierwsze kroki skierowałam do sklepu New Yorker - znajduje się on od razu przy wejściu po lewej stronie. Jest to duży, przestronny, dobrze oświetlony salon. Towaru jest w nim bardzo dużo, może nawet trochę za dużo - pomiędzy niektórymi wieszakami trudno jest przejść. Trochę mało wyraźny podział między częścią damską i męską - trzeba się dokładnie przyjrzeć by ocenić gdzie są co znajduje. Obeszłam cały sklep, ale nie znalazłam nic co przypadłoby mi do gustu - mam wrażenie, że poprzednie kolekcje były ciekawsze. Spodobała mi się tylko chusta, ale zniechęcona sporą kolejką do kasy zrezygnowałam z zakupu - uznałam, że nie jest ona warta stania w kolejce, więc wyszłam ze sklepu.
Udałam się do placówki Plus Gsm na ulicy Święty Marcin w celu uregulowania rachunku telefonicznego za ostatni miesiąc. Po wejściu do salonu z zadowoleniem odnotowałam, że jestem jedynym klientem - nie musiałam więc czekać na obsługę. Podeszłam do stanowiska przy którym siedziała kobieta w wieku ok 40-50 lat, w siwych włosach. Okazała się być osobą niezwykle miłą, kompetentną, życzliwą. Bardzo szybko dokonałam odpowiednich formalności, łącznie z zapłata gotówkąi. Polecam wszystkim tę placówkę, jestem niezwykle zadowolona z obsługi.
Miałam ochotę na pizzę, udałam się więc z chłopakiem i znajomymi na kolację do Biesiadowa. Wystrój nieco rustykalny, w stylu drewnianej karczmy, nie do końca przypadł mi do gustu. Miejsce nie zachęca do dłuższego przebywania w nim, dobre żeby szybko zjeść i pójść dalej. Zamówienia składa się przy barze - zamówiliśmy jedną dużą pizzę dla 4 osób, do tego napoje i sałatki. Pizzę otrzymaliśmy bardzo szybko- była ona duża, gorąca, miała sporo dodatków, moim zdaniem powinna być jednak trochę bardziej wypieczona. Ogromnym plusem tego miejsca są ceny - jest tam tanio. Można się przyzwoicie najeść za nieduże pieniądze.
Do Efezu wybraliśmy się na kolację. W lokalu było czysto, schludnie, bez zapachu papierosów. Ze względu na ciepły wieczór zdecydowaliśmy się jednak usiąść w ogródku na zewnątrz. Obsługa zadowalająca, sprawnie, grzecznie, kulturalnie.
Zamówiliśmy sharmę i szaszłyk. Okres oczekiwania na potrawy był krótki. Oba dania zasługują na bardzo wysoką ocenę - dobrze wysmażone, nie za suche, doskonale przyprawione. Świeże surówki, frytki kruche, złociste, smaczne. Ceny przystępne. Na pewno będę odwiedzać tę restaurację podczas wizyt w Lesznie.
Ze względu na silny ból głowy udałam się do pobliskiej apteki po tabletki przeciwbólowe. Przede mną w kolejce była jedna osoba. Gdy nadeszła moja kolej poprosiłam farmaceutkę o skuteczny i szybko działający środek na ból głowy. Miła obsługująca w średnim wieku zapytała mnie rodzaj bólu, jego natężęnie itp. Po uzyskaniu ode mnie odpowiedzi poradziła mi Solpadeinę, ze względu na szybkie działanie tego specyfiku. Poinformowała mnie, że środek ten istnieje w postaci standardowych tabletek do połykania i tabletek musujących. Wskazała, że tabletki musujące są bardziej łagodne dla żołądka i szybciej się wchłaniają, dlatego też zdecydowałam się właśnie na nie.
Zapłaciłam, otrzymałam zakup i paragon. Jestem bardzo zadowolona z fachowej i szybkiej obsługi.
Zdecydowałam się na lunch barze Shanghai. Miejsce to oferuje dania kuchni orientalnej.
Mam pewne zastrzeżenia co do osoby obsługującej - sprawiała wrażenie osoby nieco mało zaangażowej, na pytania odpowiadała bardzo zwięźle, trudno było uzyskać od niej dokładne informacje odnośnie poszczególnych dań. Była uprzejma, ale dość oschła, zwięzła. Ostatecznie zdecydowałąm się na kurczaka w sosie słodko-kwaśnym. Danie było ciepłe, smaczne, spora ilość kawałków mięsa, smaczny sos. Danie zostało podane z ryżem i surówką. Porcja była na tyle duża, że spokojnie można się nią było najeść. Jak dla mnie danie mogłoby być nieco bardziej ostre, ale to oczywiście jest kwestia gustu.
Zielona Budka mieści się na parterze centrum handlowego Plaza. Ta niewielka kawiarnia (lada, chłodziarka, zaledwie kilka stolików i krzeseł) oferuje lody, napoje i rurki z bitą śmietaną.
Wybór lodów nie jest może do tak duży jak w innych lodziarniach, są one jednak bardzo smaczne, mają wyrazisty smak. Bardzo przypadły mi do gustu sorbety malinowy i truskowkowy - czuć było, że są zrobione ze słodkich owoców. Dobre również były lody o smaku karmelowym. Niestety kulki lodów są dość małe, mogłyby być nieco większe. Obsługa jest sprawna i miła - obsługiwała mnie bardzo młoda, cały czas uśmiechnięta sprzedawczyni. Widać było po niej życzliwe usposobienie i chęć do pracy.
Tavola Calda w centrum handlowym Plaza jest dobrym miejscem by szybko zaspokoić głód. Serwują tam pizzę na kawałki - to dobre rozwiązanie gdy nie jest się na tyle głodnym by zamawiać całą pizzę.
Za ladą znajdowała się kobieta w wieku około 25-ciu lat. Na mój widok uśmiechnęła się i powiedziała dzień dobry. Zapytana o rodzaje pizz udzieliła wyczerpującej odpowiedzi, na podstawie otrzymanych informacji wybrałam kawałek pizzy z szynką, pieczarkami i papryką.
Otrzymana porcja była ciepła, ciasto lekko chrupiące, odpowiedniej grubości, dodatki smaczne i spora ilość dobrze roztopionego sera. Całość ładnie pachniała przyprawami. Zamówiony do tego napój był odpowiednio schłodzony. Polecam to miejsce na szybką przekąskę.
Do podejścia do Mexican Bar zachęciła mnie reklama naleśników z kebabem. Połączenie tych dwóch dań wydało mi się interesujące, a że byłam głodna postanowiłam spróbować. Zamówienie złożyłam u młodej, uśmiechniętej kasjerki - zaproponowała mi również coś do picia, zdecydowałam się na gazowaną wodę mineralną. Dokonałam zapłaty i po chwili otrzymałam zamówienie. Naleśnik był gorący, pachnący, estetycznie ułożony na talerzu. Nadzienie z kebabu i sałatek było ciepłe, smaczne, z wyczuwalnym smakiem sosu czosnkowego. Porcja średniej wielkości, odpowiednia na nie największy głód. Jedzenie było smaczne, niedrogie a obsługa miła, więc z pewnością skorzystam jeszcze kiedyś ponownie z oferty tego meksykańskiego baru.
Spędzałam popołudnie w centrum handlowym Plaza. Zjadłam sałatkę i dostałam ochoty na coś słodkiego. Postanowiłam pójść na lody - mój wybór padł na położoną najbliżej miejsca gdzie się znajdowałam lodziarnią Ice Cafe. Bardzo duży wybór lodów - wiele rozmaitych smaków, elegancko wyeksponowanych za szklaną ladą chłodniczą. Zdecydowałam się na deser lodowy, więc usiadłam przy stoliku.
Po chwili podszedł kelner i bez przywitania podał mi kartę. Ponownie podszedł bardzo szybko - nie zdążyłam jeszcze podjąć decyzji, więc poprosiłam go o chwilę do namysłu. Gdy podszedł po raz trzeci złożyłam zamówienie. Po niedługim czasie otrzymałam wybrany deser - wyglądał ładnie, ale był dość mdły w smaku. Poszczególne smaki lodów były mało wyraźne, spodziewałam sie czegoś lepszego.
Będąc w centrum handlowym Plaza zrobiłam się głodna, więc postanowiłam coś zjeść. Miałam ochotę na coś zdrowego, raczej lekkiego więc mój wybór padł na bar sałatkowy Salad Story.
Bar wyglądał zachęcająco - nad ladą duże, charakterystyczne logo firmy w kolorze zielono-różowym. Za szybą w estetycznych pojemnikach wyeksponowane poszczególne składniki sałatek.
Przyjrzałam się menu - po chwili zastanowienia wybrałam jedną z sałatek. Obsługująca przyjmując zamówienie zapytała o dodatki i sosy, zaproponowała również coś do picia. Poinformowała mnie, że ich sosy są codziennie świeżo robione, według oryginalnego przepisu.
Sałatka została szybko zrobiona i podana mi. Okazała się być bardzo smaczna - wszystkie składniki były dobre, świeże, grzanki chrupiące a dressing bardzo smaczny. Całość tworzyła ciekawą kompozycję, ładnie się też prezentowała.
Byłam bardzo zadowolona - to dobra odmiana dla klasycznych fast foodów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.