Opinie użytkownika (140)

Udałem się do...
Udałem się do banku z zapytaniem o każdą z opcji, które bank mi proponuje - podgląd na nie mam w jednej z zakładek dostępu online do mojego konta osobistego. Są to pożyczka, debet na koncie i karta kredytowa. Pani w oddziale od razu zaznaczyła, która z opcji jest najbardziej korzystna, jednak na moją prośbę wyjaśniła koszta pozostałych opcji. Wyliczyła też raty przy przykładowej pożyczce. Skorygowała także kwoty, jakie są dla mnie dostępne. Okazało się, że są one znacznie wyższe. Nie chcę brać pożyczki w tej chwili, tylko w przyszłości - jednak pani nie zagwarantowała, że ta oferta będzie aktualna za powiedzmy 2-3 miesiące.

Dust_colector

20.12.2009
Nie zgadzam się (26)
Obserwacja dotyczy programu...
Obserwacja dotyczy programu lojalnościowego bankujesz-kupujesz, w którym za płacenie kartą płatniczą(a także inne formy bankowe, jak lokaty, kredyty, pożyczki) użytkownik otrzymuje punkty(np. 1pkt za każde 10PLN zapłacone kartą), a potem kupować dzięki nim markowe produkty. Zwykle produkty można kupić z 50% zniżką, a czasem nawet w atrakcyjniejsze cenie. Ja zakupiłem program antywirusowy Kaspersky, w cenie 49PLN(plus 20PLN opłata dystrybucyjna), który u producenta kosztuje 155PLN). Produkt był także błyskawicznie dostarczony, już po 2 dniach. Widać, że bank dba o swoich klientów.

Dust_colector

19.12.2009
Nie zgadzam się (19)
Moje auto potrzebowało...
Moje auto potrzebowało wymiany oleju. Tę firmę polecił mi kolega, dlatego udałem się tam bez obaw. Po wejściu do sklepu zapytałem sprzedawcę o możliwość tej usługi. Pracownik wyjaśnił mi, że muszę zakupić nowy filtr oleju, sam olej silnikowy - wg przewidywanego zużycia i podjechać 20 metrów dalej do warsztatu. Gdy dotarłem na miejsce inne auto miało przeprowadzaną wymianę, dlatego mechanik kazał mi chwilkę poczekać. Polecił rozgrzać silnik, aby ułatwić wymianę. Grzałem silnik około 15 minut, do czasu aż poprzednie auto skończyło wymianę. W trybie błyskawicznym mechanik wymienił mi filtr i podciśnieniem wyciągnął stary olej. Potem zalał silnik nowym olejem, sprawdził jego stan w silniku za pomocą wskaźnika (dwukrotnie). Cena usługi była naprawdę okazyjna. Olej był sprzedawany w cenach praktycznie hurtowych(z beczki), a za samą wymianę nie pobierano zapłaty.

Dust_colector

09.12.2009

Tommasz

Placówka

Świdnica, Gdyńska 15

Nie zgadzam się (15)
Organizacja sprzedaży w...
Organizacja sprzedaży w sklepie jest bardzo specyfikaczna. Aby kupić produkt trzeba wejść do jednej części sklepu, zapłacić, wyjść na ulicę, przejść 15 metrów i wejść do drugiej części sklepu, gdzie znajduje się wydanie towaru i punkt serwisowy. Chciałem kupić płyty DVD, ale także - gdyż prosił mnie o to kolega z pracy - 4GB pendriva z 6 miesięczną licencją na program antywirusowy Kaspersky, który był w bardzo atrakcyjnej cenie (59 PLN za całość, gdzie licencja 1 roczna na stronie producenta kosztuje 155PLN, wychodzi na to, że bardziej opłaca się kupić dwa pendrive'y i rejestrować je po kolei). Zadzwoniłem jeszcze do kolegi, aby upewnić się, że dalej chce tego pendrive'a i zasiadłem do zakupu. Kolega zdążył jeszcze zadzwonić, że chce jednak 2 pendrive'y. Pracownik zaproponował wystawienie dwóch osobnych paragonów ( słyszał moją rozmowę telefoniczną). Gdy chciałem jeszcze kupić płyty, zapytał jaki typ + czy - . Nie zdążyłem odpowiedzieć, a stwierdził, że są jednak tylko plusy. Po zapłaceniu udałem się do punktu wydań i bez problemu odebrałem produkty.

Dust_colector

08.12.2009

ProLine

Placówka

Wrocław, ul. Kazimierza Wielkiego 7

Nie zgadzam się (29)
Wyjeżdżając z Dzierżoniowa...
Wyjeżdżając z Dzierżoniowa wpadliśmy jeszcze na małe zakupy do Tesco. Interesowały nas głównie artykuły papiernicze, gdyż chcieliśmy córce zapewnić surowce na robienie łańcucha na choinkę. Mieliśmy problem, aby odszukać papier kolorowy, gdyż sporo produktów było posegregowane cenowo - a nie rodzajami. Kupiliśmy też żelopisy - które córka bardzo chciała mieć, bo takie same ma jej koleżanka ze szkoły. W domu okazało się, że z 5 żelopisów piszą dwa. Przy kasach spotkała nas niemiła niespodzianka w postaci długich kolejek, choć nie wszystkie kasy pracowały. Dodatkowo, terminal płatniczy miał problemy z nawiązaniem połączenia i byłem zmuszony do płacenia gotówką.

Dust_colector

08.12.2009

Tesco

Placówka

Dzierżoniów, Świdnicka 71

Nie zgadzam się (25)
Sklep jest dobrze...
Sklep jest dobrze ułożony. Lodówki z produktami są ułożone w sposób kolisty - a kolejka przebiega przez środek. Dzięki temu łatwiej jest obejrzeć dostępne mięso i wędliny, bez przepychania się z innymi klientami. Mięso surowe jest wyraźnie oddzielone od reszty, choć przegródka nie jest "szczelna". Co prawda w bezpośrednim sąsiedztwie mięsa surowego są kiełbasy - które i tak powinny być poddane kolejnej obróbce cieplnej, jednak jest możliwość przedostania się bakterii z mięsa surowego na produkty wędliniarkie. Kupowałem tam już kilka razy, ale za każdym razem panie dokroją troszkę więcej niż poproszę. Nawet, gdy nakrojone jest już 19 deko(a chciałem 20 deko), pani dokroi wędline i sprzeda mi 22 deko. Często nawet nie zapytają, czy tyle może być - co jest jednak nie na miejscu. Jest duży wybór zarówno wędlin, jak i mięsa - w zróżnicowanej cenie.

Dust_colector

08.12.2009
Nie zgadzam się (29)
Kupowałem pieczywo. Przy...
Kupowałem pieczywo. Przy tego typu zakupach zwracam przede wszystkim uwagę, jak jest podawane pieczywo. W tym przypadku panie używały foliowych rękawiczek, co zapezpiecza produkt przed dotykiem dłoni - co jest bardzo ważne, szczególnie w czasach, gdy panuje sezon na grypę, a wirusy przenoszą się przez dłonie. Pieczywo jest smaczne, choć ceny niektórych produktów są dość drogie.

Dust_colector

08.12.2009

Piekarnia Z. Kurowski

Placówka

Świdnica, Grodzka 4

Nie zgadzam się (26)
Kupowałem pieczywo. Przyglądałem...
Kupowałem pieczywo. Przyglądałem się pracy ekspedientki, gdy stałem w kolejce. Pakując bułki, precle, rogaliki łapała je przez woreczek i odwracała go na drugą stronę - uważając, aby nie dotknąć pieczywa klienta. Gdy przyszła moja kolej i moje "zamówienie", pieczywo wkładała używając jednego woreczka do łapania produktu, a do drugiego - większego - pakowała. W przypadku krojonego pieczywa pakowanego "firmowo" używała już gołych dłoni. Takie zachowanie powinno być standardem w piekarniach. Pani pracowała sprawnie i szybko, a same pieczywo jest smaczne. Jedyne co można zarzucić lokalowi, to jego mały rozmiar, bo w przypadku kolejki jest trochę ciasno, lub trzeba stać na dworze.

Dust_colector

08.12.2009

Piekarnia HERT

Placówka

Świdnica, Rynek 11

Nie zgadzam się (23)
Po powrocie z...
Po powrocie z pracy, dowiedziałem się, że nocują u nas siostrzenice i są wielce przekonane, że przyjdzie do nich Święty Mikołaj. Jako że, nie chciałem zaiweść ich dziecięcej wiary, udałem sie do TESCO, które to jest czynne 24h na dobę i była tam szansa kupić jakiś prezent. Poruszanie się po alejkach było bardzo utrudnione, gdyż były pozastawiane kartonami i część pracowników rozkładała towar. Większość z nich nie zważała na klientów. Zapytałem przy okazji o szczegół użycia kuponów zniżkowych club card. Pierwszy z pracowników nie był w stanie odpowiedzieć, ale zawołał koleżankę, która to już taką wiedzę posiadała. Na koniec zakupów podszedłem jeszcze po Michałki na wagę - które są kasowane na stoisku monopolowym. Jest to dziwne rozwiązanie. Na koniec ruszyłem do kasy. Były otwarte cztery, ale każda do której podchodziłem była zamykana. Finalnie musiałem ustawić się w jedynej, która pozostała i swoje odstać.

Dust_colector

08.12.2009

Tesco

Placówka

Świdnica, Strzegomska 2

Nie zgadzam się (25)
Podczas wizyty w...
Podczas wizyty w Dzierżoniowie przyszedł czas na napełnienie naszych żołądków, więc wstąpiliśmy do pizzerii,na której stand reklamowy natrafiliśmy na dzierżoniowskim rynku. Lokal był dość mały i dziwnie podzielony. Część dla palących była większa, z powieszonym tam telewizorem. Dla niepalących były tylko 2 mniejsze stoliki w pobliżu baru. Zamówiliśmy frytki dla dziecka, dla nas mega pizzę calzone i napoje. Po dość krótki oczekiwaniu pani przyniosła napoje. Na jedzenie trzeba było czekać około 25 minut. Nasza calzone okazała się zwykłą pizzą ( choć nazwa calzone jest zarezerowana dla pizzy w kształcie pieroga). Pizza smakowała nawet nieźle, choć ciasto było zbyt mocno przypieczone. Gdy chciałem zapłacić pracownica pizzerii odebrała telefon i rzuciła do mnie, że zaraz przyjdzie. Nie słyszałem rozmowy, ale część jej słów i zachowanie pani, sugerowały, że mogła to być rozmowa prywatna. Po kilku minutach podeszła z rachunkiem. Była dostępna tylko jedna toaleta(koedukacyjna i dla kobiet, i dla mężczyzn). Była tam tylko jedna kabina i umywalka. Dodatkowo, deska klozetowa była rozwalona.

Dust_colector

06.12.2009

Pizzeria Primavera

Placówka

Dzierżoniów, Kościelna 10

Nie zgadzam się (27)
W poszukiwaniu sukni...
W poszukiwaniu sukni ślubnej dla mojej narzeczonej wybraliśmy się do Dzierżoniowa. Wcześniej moja narzeczona korespondowała z panią z salonu odnośnie możliwości uszycia sukni, wg podanego przez nas wzoru (zdjęcia). Umówieni przybyliśmy do salonu. Pani przejrzała przygotowane przez nas fotografie i oceniła nakład pracy. Niestety nie miała odpowiednich materiałów. Poleciła nas, żebyśmy sami najpierw obejrzeli materiały w hurtowniach(podała adresy dwóch hurtowni we Wrocławiu), ewentualnie wzięcie próbek lub zapamiętanie nr katalogowych materiałów/kolorów. Padły też ceny, które nie nie były za bardzo atrakcyjne, a w przypadku jednego z projektu(dużo mniejszy nakład pracy i materiału) nie do końca zrozumiałe.

Dust_colector

06.12.2009

Siódme niebo

Placówka

Dzierżoniów, Klasztorna 7

Nie zgadzam się (14)
Chciałem zarejestrować córkę...
Chciałem zarejestrować córkę do lekarza, aby wykonać badanie okresowe dla sześciolatków. Z uwagi na fakt, że często jest ciężko się dodzwonić, przyjechałem bezpośrednio do przychodni. rejestracja oficjalnie jest o 8, ale pojawiłem się wcześniej, żeby zająć kolejkę. Przede mną była tylko jedna pani. Pielęgniarka przyszła po chwili i zaczęła otwierać punkt rejestracji. W międzyczasie przyszła jeszcze jedna pani, która wyraźnie była w bliskich relacjach z panią pielęgniarką. Rozmawiały podczas, gdy pielęgniarka doprowadzała wszystko do porządku. Nie było jeszcze godziny 8, ale pielęgniarka zaczęła już rejestrację. Jednak zaczęła od swojej zanjomej. Ponieważ pani, która była przede mną nie protestowała, ja też tego nie zrobiłem. trochę obawiałem się, że pani pielęgniarka poczeka w takim wypadku do 8 (być może pani, która była pierwsza w kolejce, doszła do tego samego zdania). Gdy przyszła moja kolej, powiedziałem o co mi chodzi. Pielęgniarka powiedziała mi, że musi zarejestrować moją córkę do dzieci zdrowych(niczego innego nie oczekiwałem - gdyż jest zdrowa i miała zrobić tylko bilans), więc będzie to godzina późniejsza. Zapisała ją na godzinę 12:50. Z córką do lekarza poszła moja partnerka i okazało się, że moja córka została zarejestrowana do dzieci chorych. Pielęgniarka próbowała wmówić mojej partnerce, że to ja popełniłem błąd - co było absolutną nieprawdą. Okazało się, że również pani doktor jest zdziwiona, bo tak późno zwykle nie przyjmuje zdrowych dzieci(co akurat jest dziwne, bo takie dzieci najlepiej by było przyjmować popołudniami - po szkole, po pracy rodziców). Kolejny raz ta przychodnia nie spełniła moich oczekiwań i chyba trzeba się zastanowić nad wyborem innej - bo w tej chwili jedyny plus jaki widzę, to bliska lokalizacja.

Dust_colector

02.12.2009

NZOZ Medyk

Placówka

Świdnica, Łukasińskiego 26

Nie zgadzam się (27)
Za namową kolegi,...
Za namową kolegi, wybraliśmy się na imprezę Andrzejkową do tej restauracji. W cenie zaproszenia miało być sporo jedzenia, alkohole(wódka, wino) i inne napoje bez ograniczeń i dobra zabawa. Usiedliśmy przy ładnie przygotowanym stole i czekaliśmy na rozwój imprezy. Przywitano wszystkich gości i przedstawiono obsługę. Zaraz potem zaczęto podawanie kolacji. Byłą całkiem smaczna i ładnie podana. Spokojnie zjedliśmy, a DJ podgłośnił muzykę i zaprosił gości na parkiet. W tym czasie obsługa zbierała talerze po kolacji i stawiała nowe nakrycia, desery i przekąski. DJ grał bardzo zróżnicowaną muzykę, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie - choć raczej królowały starsze kawałki. Obsługa doniosła wędliny, kiełbasy, ogórki kiszone - można było zakosztować swojskich potraw. Kelner, który to kroił zachował podstawowe zasady higieny i używał rękawiczek foliowych, aby nie dotykać bezpośrednio wędlin. Do godziny 22 bawiliśmy się naprawdę świetnie. I wtedy nastąpił przełom w imprezie. Na sali bawił się również Pan Andrzej, prezes szkoły muzycznej. Z okazji urodzin, które obchodził wcześniej i przyszłych imienin, żona zgotowała mu niespodziankę. Odbył się pokaz tańca - dwoje uczniów zatańczyło jeden taniec. Potem Pan Andrzej rozwodził się nad ich mistrzostwem i dziękowała żonie i swoim gościom. A innych nazwał "przypadkowymi" gośćmi. Wielu z nas poczuło się urażonymi. Pokazy tańca powtórzyły się, powtórzyły się podziekowania i mowy Pana Andrzeja. Po raz drugi i trzeci obraził innych gości - przy braku jakiejkolwiek reakcji ze strony właściciela lokalu. Urażeni poszliśmy rozmówić się z właścicielem i wyjaśniliśmy nasze racje. Poczuliśmy się urażeni słowami Pana Andrzeja, w pewien sposób okradziono nas z zabawy, gdyż musieliśmy oglądać "Pan Andrzej Show" - mimo iż nie po to przychodziliśmy na tę imprezę Andrzejkową. Właściciel(który sprawiał wrażenie podpitego) mógłby znaleźć 1000 sposobów na to, żeby jakoś załagodzić sytuację - przeprosić gości, podziękować im za cierpliwość, rozmówić się z Panem Andrzejem. Nie zrobił nic z tych rzeczy. Wyjaśniał nam, że Pan Andrzej przeżył 50 lat, i należy mu się szacunek z tego powodu. Po czym zapytał moją partnerkę o wiek - co było zupełnie nie na miejscu i nie miało związku z sytuacją. Na nasze zwrócenie uwagi zareagował, że może nam zwrócić pieniądze - nam wszystkim. Ja z moją partnerką zgodziliśmy się na to, bo cała ochota do zabawy nam przeszła - właśnie przez takie zachowanie Pana Andrzeja i właściciela. Ocena ogólna jest podporządkowana właśnie tej negatywnej sytuacji. Choć w wielu aspektach można naprawdę polecić ten lokal.

Dust_colector

29.11.2009

Swojskie Jadło

Placówka

Wrocław, Mińska 40

Nie zgadzam się (21)
Często podczas zakupów...
Często podczas zakupów w Auchan w Wałbrzychu, kupujemy gorące ciasteczka tej sieci. Podczas pobytu we Wrocławiu również skusiliśmy się na ten produkt. Wybraliśmy kilka różnych ciastek - jednak nie były one ciepłe. Sprzedawczyni podgrzała je więc, jednak to dalej nie było to, do czego byliśmy przyzwyczajeni. Ciasteczka smakowały dużo gorzej niż ciepłe, prosto z pieca...

Dust_colector

29.11.2009

Fornetti

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (33)
Moja partnerka chciała...
Moja partnerka chciała obejrzeć trochę żeńskich fatałaszków. Mnie pozostało nic innego jak obejrzeć sklep. Oferta była spora, choć ogrom ubrań sprawiał, że przemieszczanie się po sklepie było trudne. Moja partnerka wybrała kilka płaszczy i zaczęło się przymierzanie. Gdy już odpowiedni płaszcz został wybrany, zostawiliśmy go w przymierzalni i poszliśmy odłożyć resztę. Nie było nas 10 sekund, a jedna z pracownic już zdążyła go zabrać - prawdopodobnie w celu odłożenia. Na szczęście udało się go "odzyskać" i zakupić.

Dust_colector

29.11.2009

Orsay

Placówka

Bielany Wrocławskie, Czekoladowa 9

Nie zgadzam się (20)
Chcieliśmy zmienić baterię...
Chcieliśmy zmienić baterię łazienkową i w tym celu udaliśmy się do Leroy Merlin, z nadzieją, że wśród tych wielu produktów znajdziemy coś dla siebie. Wybór rzeczywiście był spory. Kilkanaście minut oglądałem baterie i wybierałem swoich "faworytów". Potem poszedłem po pracownika z danego działu, aby dopytać się o niektóre z modeli. Poszedł za mną chętnie i starał się odpowiadać na moje pytania bardzo wyczerpujące. W sytuacjach, gdy nie był pewien - sprawdzał(np. typ zaworu przełączającego pomiędzy prysznicem a kranem). Potrafił też polecić niektóre z modeli, mówiąc o jakości marki, długości gwarancji.

Dust_colector

25.11.2009

Leroy Merlin

Placówka

Świdnica, Sikorskiego 22

Nie zgadzam się (29)
Zgłodniali podczas zakupów...
Zgłodniali podczas zakupów w Galerii Handlowej Auchan postanowiliśmy coś przekąsić. Wybór był niewielki. W Auchan znajdują się w zasadzie tylko dwa punkty gastronomiczne, mniej więcej po środku Galerii. Ich wspólnym obszarem są stoliki - wyglądające trochę jak z barów mlecznych, nie zawsze odpowiednio posprzątane. Zdecydowaliśmy się jednak na Margheritę, która miała ciekawe menu i reklamowała się, że nie odgrzewają tam pizzy - co obok w Bistro miało miejsce. Złożyłem zamówienie i usiedliśmy spokojnie. Po dość krótkim oczekiwaniu przyniesiono zawołano, że pizza gotowa i można było ją odebrać. Pizza okazała się naprawdę wyśmienita - ciasto dobrze wypieczone, cieniutkie. Jej smak rekompensował inne braki restauracji(choć sposób obsługi do restauracji nie bardzo pasuje). Chcieliśmy zjeść i to akurat się udało. Choć na pewno lepsza obsługa mogłaby pomóc lokalowi i zwiększyć obroty.

Dust_colector

24.11.2009

Pizzeria Margherita

Placówka

Wałbrzych, Wieniawskiego 19

Nie zgadzam się (29)
Wszedłem do apteki...
Wszedłem do apteki i ustawiłem się w jednej z dwu kolejek - każda do innego okienka. W "mojej" kolejce starsza pani skończyła kupować, odeszła od okienka i...pani aptekarka też odeszła, burknąwszy coś pod nosem. W kolejce stały razem ze mną jeszcze 4 osoby, ale pani nie wracała. Krzyknęła tylko coś o tym, że musi zrobić zamówienie na leki przed 11. Najsprawiedliwiej było, gdyby pani z pozostałego okienka obsługiwała raz jedną kolejkę, raz drugą. Ta jednak obsługiwała tylko "swoją" kolejkę - przez co ludzie, którzy szczęśliwie się tam ustawili, zostali obsłużeni wcześniej niż część osób, które w aptece zjawiły się 15-20 minut przed nimi. W pewnym momencie pani aptekarka szukała jednego z leków. Druga z zaplecza, ciągle tworząc zamówienie na leki, krzyczała jej w której gablotce lek miał się znajdować. Tak miotały się kilka minut. Okazało się, że lek był w gablotce obok. Potem, sfrustrowana pani aptekarka z zaplecza ( gdyż nie udawało jej się wysłać zamówienia) - zresetowała system, czego skutkiem było wyłączenie komputerów przy kasach. Co zastopowało obsługiwanie pacjentów. Gdy już przyszła moja kolej, druga kasa zaczęła działać. Wykupiłem leki na receptę i bez recepty, i w pośpiechu wyszedłem. W domu okazało się, że nie mam jednego z opakowań leków na receptę. Nie było go też na paragonie. Pamiętałem, że pani aptekarka zdejmowała dwa opakowania z półki, ale na moim paragonie, i w mojej torbie, znalazła się tylko jedna sztuka. Wróciłem do apteki i na szczęście wyjaśniłem sprawę. Po sprawdzeniu recepty sprzedano mi drugie opakowanie. Jednak poprzednia wizyta pozostawiła po sobie bardzo złe wrażenie.

Dust_colector

21.11.2009

Apteka Świdnicka

Placówka

Świdnica, Komunardów 4

Nie zgadzam się (16)
W poszukiwaniu kurtki...
W poszukiwaniu kurtki dla córki sprawdzaliśmy sklepy w Galerii Auchan w Wałbrzychu. Weszliśmy także do Quadri Foglio. W tym miejscu wcześniej był Hot Oil. Wystrój praktycznie się nie zmienił, pani ekspedientka też się nie zmieniła, asortyment bardzo podobny. Oglądaliśmy długie kurtki głośno dyskutując. Pani ekspedientka rozmawiała przez telefon komórkowy i nie była zainteresowana naszym wejściem. Zareagowała dopiero, gdy podszedłem do niej z kurteczką i zapytaniem, czy są inne rozmiary. Nie było. Przymierzyliśmy naszej córci ten jeden egzemplarz, choć była to kurtka na 140cm, a nasza pociecha mierzy dopiero 123cm. Kurtka wyglądała prześlicznie, choć rękawy były za długie. Ponieważ cena była wysoka, to nie byliśmy przekonani do kupna kurtki, która nie jest idealnie dopasowana do dziecka. Pani próbowała zwrócić naszą uwagę na inne modele - bez powodzenia. Gdyby wcześniej nie była zajęta rozmową telefoniczną to może wiedziałaby, czego oczekujemy. Wyszliśmy ze sklepu, ale po pewnym czasie wróciliśmy po tę kurtkę - gdyż inne nie dorównały jej urodą, a rękawy postanowiliśmy podwinąć.

Dust_colector

19.11.2009

Quadri Foglio

Placówka

Wałbrzych, Wieniawskiego 19

Nie zgadzam się (24)
Chcieliśmy się umówić...
Chcieliśmy się umówić na ostateczną rozmowę i podpisanie umowy, więc zadzwoniliśmy do hotelu dwa dni wcześniej i umówiliśmy się na czwartek 12/11/09 na godzinę 18. Przyszliśmy o wyznaczonej godzinie i okazało się, że szef restauracji nic nie wie o naszym spotkaniu. Najwidoczniej nikt mu tego nie przekazał. Zapisał jednak czas, kiedy dzwoniliśmy, w celu sprawdzenia kto wtedy pracował. Zaprowadził nas do stolika, przeprosił na chwilkę. Wrócił po wydaniu dyspozycji na czas, kiedy będzie z nami rozmawiał i przystąpiliśmy do spotkania. Potwierdził wcześniejsze założenia, ułożyliśmy menu weselne( i tu szef okazał się pomocny, polecał lub odradzał niektóre z potraw) i podpisaliśmy umowę. Dał nam też bezpośredni numer do siebie, w celu uniknięcia sytuacji z niedoinformowaniem go o jakimś spotkaniu. Jego postawa pozwala przymknąć oko, na niedopatrzenie jego podwładnej(bo rozmowę telefoniczną odbywałem z kobietą).

Dust_colector

19.11.2009

Hotel Pod Wierzbą

Placówka

Świdnica, Częstochowska 1

Nie zgadzam się (23)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi