Opinia użytkownika: Dust_colector
Dotycząca firmy: Swojskie Jadło
Treść opinii: Za namową kolegi, wybraliśmy się na imprezę Andrzejkową do tej restauracji. W cenie zaproszenia miało być sporo jedzenia, alkohole(wódka, wino) i inne napoje bez ograniczeń i dobra zabawa. Usiedliśmy przy ładnie przygotowanym stole i czekaliśmy na rozwój imprezy. Przywitano wszystkich gości i przedstawiono obsługę. Zaraz potem zaczęto podawanie kolacji. Byłą całkiem smaczna i ładnie podana. Spokojnie zjedliśmy, a DJ podgłośnił muzykę i zaprosił gości na parkiet. W tym czasie obsługa zbierała talerze po kolacji i stawiała nowe nakrycia, desery i przekąski. DJ grał bardzo zróżnicowaną muzykę, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie - choć raczej królowały starsze kawałki. Obsługa doniosła wędliny, kiełbasy, ogórki kiszone - można było zakosztować swojskich potraw. Kelner, który to kroił zachował podstawowe zasady higieny i używał rękawiczek foliowych, aby nie dotykać bezpośrednio wędlin. Do godziny 22 bawiliśmy się naprawdę świetnie. I wtedy nastąpił przełom w imprezie. Na sali bawił się również Pan Andrzej, prezes szkoły muzycznej. Z okazji urodzin, które obchodził wcześniej i przyszłych imienin, żona zgotowała mu niespodziankę. Odbył się pokaz tańca - dwoje uczniów zatańczyło jeden taniec. Potem Pan Andrzej rozwodził się nad ich mistrzostwem i dziękowała żonie i swoim gościom. A innych nazwał "przypadkowymi" gośćmi. Wielu z nas poczuło się urażonymi. Pokazy tańca powtórzyły się, powtórzyły się podziekowania i mowy Pana Andrzeja. Po raz drugi i trzeci obraził innych gości - przy braku jakiejkolwiek reakcji ze strony właściciela lokalu. Urażeni poszliśmy rozmówić się z właścicielem i wyjaśniliśmy nasze racje. Poczuliśmy się urażeni słowami Pana Andrzeja, w pewien sposób okradziono nas z zabawy, gdyż musieliśmy oglądać "Pan Andrzej Show" - mimo iż nie po to przychodziliśmy na tę imprezę Andrzejkową. Właściciel(który sprawiał wrażenie podpitego) mógłby znaleźć 1000 sposobów na to, żeby jakoś załagodzić sytuację - przeprosić gości, podziękować im za cierpliwość, rozmówić się z Panem Andrzejem. Nie zrobił nic z tych rzeczy. Wyjaśniał nam, że Pan Andrzej przeżył 50 lat, i należy mu się szacunek z tego powodu. Po czym zapytał moją partnerkę o wiek - co było zupełnie nie na miejscu i nie miało związku z sytuacją. Na nasze zwrócenie uwagi zareagował, że może nam zwrócić pieniądze - nam wszystkim. Ja z moją partnerką zgodziliśmy się na to, bo cała ochota do zabawy nam przeszła - właśnie przez takie zachowanie Pana Andrzeja i właściciela. Ocena ogólna jest podporządkowana właśnie tej negatywnej sytuacji. Choć w wielu aspektach można naprawdę polecić ten lokal.