Będąc w Polo Markecie z mężem, zapomnieliśmy o papierosach więc wstąpiliśmy na Orlen, gdzie ten artykuł jest dostępny, a właściwie artykuły bo ich zróżnicowanie jest tu duże. Bez problemu, w krótkiej chwili zostałam obsłużona prze uśmiechniętą, miłą pracownicę, która proponowała tez zapalniczkę, nawet wymieniłyśmy żartobliwe „słowa” i równie miło mnie pożegnała. Na oświetlonym terenie Orlenu było czysto, przy stanowisku pracy ekspedientki też panował ład.
Razem z mężem udaliśmy się na prawie wieczorne, małe zakupy do Polo Marketu, gdyż umówiliśmy się ze znajomymi na obejrzenie meczu towarzyskiego Polska – RPA i trzeba było małe zaopatrzenie zrobić. Okazało się, że Polo Market, niemal „tętnił” sprzedażą bo wielu klientów z podobnym zamiarem przybyło. Nie był to jednak problem dla sklepu bo pracownicy stanęli na wysokości zadania i klienci byli sprawnie obsługiwani. Na twarzach gościł uśmiech i miłe słowo na ustach. W sklepie był porządek i wszystko można było kupić bez problemu, bo asortyment jest bardzo zróżnicowany.
Bardzo udaną transmisję meczu towarzyskiego piłki nożnej Polska – RPA zaoferował Polsat Sport, na żywo ze Stadionu Narodowego w Warszawie, popartą profesjonalnymi komentarzami panów: Mateusza Borka (komentator sportowy) i Waldemara Prusika (były piłkarz). Kamera śledząca „wędrującą” po murawie piłkę, doskonały przekaz wizji i fonii oraz słowa komentatorów, pełne emocji, zaangażowania i znajomości „tematu” pozwoliły na przeżycia w domu, nie mniejsze niż widzów na stadionie. No i ważne – polskiej reprezentacji udało się wygrać.
Polo Market, wzorem innych sklepów, stara się wyprzedzać obniżki artykułów, dostarczając wiedzy klientom za pośrednictwem gazetek promocyjnych z odpowiednim wyprzedzeniem. Oferta nr 42/2012 będzie obowiązywała dopiero 17-23 październik ale już można się z nią zapoznać. Są tu intratne propozycje cenowe, sięgające nawet 50%. Kolorowe strony, przejrzyście czytelne, uporządkowanych asortymentami artykułów to 16 stron formatu A4. poza tym w weekend 19-21 X, każdy może otrzymać dodatkowy bon zakupowy przy szynce domowej, to też jakiś rodzaj zachęty zakupowej.
Oferty sprzedażowe EKO nr 40, wydane w formie 4 – stronicowej gazetki będą obowiązywały dopiero od 15 października ale już trafiły w ręce klientów (moje też) dzięki roznosicielom do skrzynek pocztowych. Każda kolorowa strona z dodatkiem słonecznej „żółci” podzielona jest na kwadratowe poletka, gdzie każdy oferowany artykuł jest zilustrowany, podpisany i podane są ceny: stara i nowa – obniżona. Niektóre obniżki to nawet 33%. Są też promocje danego dnia i produkty miesiąca. Poza tym jest też zaproszenie do programu lojalnościowego – zbierania punktów, już taką kartę mam. Starają się zachęcić klienta różnymi formami zakupów, to bardzo dobrze, tym bardziej że ceny obniżają.
Choć nie jestem zwolennikiem gotowych potraw to jednak czasem „idę” na łatwiznę i udałam się do Biedronki aby kupić gołąbki. Kiedyś były tu dostępne w sosie pasteryzowane w słoikach i także bez sosu, pasteryzowane na tackach hermetycznie opakowanych. Te drugie były niedostępne ale te pierwsze w dostatecznie sporej ilości. Pracownica wyjaśniła mi, że tacki to był jednorazowy „wypust”. Jakoś woreczków śniadaniowych nie mogłam znaleźć ale pani Ilona wybawiła mnie z tego kłopotu i po chwili miałam je już w koszyku. Jeszcze parę innych artykułów i mogłam stanąć do jednej z dwóch czynnych kas. Pani Edyta po chwili skasowała zakupy, miła, sympatyczna dziewczyna, która na koniec zaprosiła ponownie.
Polo Market w Grodkowie, mieszczący się przy ul. Sienkiewicza to profesjonalnie przyjazna placówka handlowa, chyba pod każdym względem. Postawa pracowników to wysoki poziom przychylności i sympatii dla klienta, dopełniony uśmiechem i kompetencjami. W sklepie jest porządek, oferty sprzedażowe estetycznie ułożone we właściwym dziale, widoczne ceny, których autentyczność można potwierdzić sobie przy czytniku. Do kasy też nie musiałam oczekiwać nie wiadomo ile czasu bo do wyboru były trzy stanowiska obsługujące. Pani Magdalena, młoda, uśmiechnięta kasjerka sprawnie mnie obsłużyła i przyjemnie pożegnała.
Dodatnich komentarzy, jakie zamieściłam o tym sklepie, nie jestem w stanie zliczyć i nawet nie zamierzam. Za to kolejny pozytyw „dołożę”, bo zakupy były udane a pracownicy życzliwi, z pełnym zaangażowaniem handlowym. Wśród wielu cen, które były w zakresie mojego zainteresowania zakupowego na uwagę zasługują ciastka eklery – 1,69 zł/sztuka i nie była to promocja. W innych placówkach ceny przekraczają 2 zł. Pani Marta – kasjerka dokonała profesjonalnej obsługi, z wdziękiem, uśmiechem i życzliwością, przy swoim uporządkowanym stanowisku, proponując oczywiście reklamówkę i dodatkowy zakup promocyjnych „łakoci”.
Orlen uważnie pilotuje działania swoich klientów i dba o ich bieżące informowanie. Właśnie otrzymałam sms-a z informacja o przekroczeniu progu punktów w tym miesiącu, premiowanego dodatkowymi w ilości 500 gratis, które zostaną automatycznie doliczone do mojej karty Vitay. Jednocześnie zaproszono mnie do dalszych zakupów na Orlenie i poinformowano także, że gdy przekroczę kolejny próg punktowy to otrzymam 1500 punktów gratis. Swoje punkty kontroluję na bieżąco i informacja nie była zaskoczeniem, ale to miłe zachowanie ze strony Orlenu.
Nie zdarzyło się chyba aby pracownica Orlenu siedziała bezczynnie gdy tu przyjeżdżam. Tego dnia, akurat nie było klientów więc pani Anna, wysoka dziewczyna (ciemne spodnie, koszula firmowa, apaszka, delikatny makijaż na twarzy) porządkowała napoje w chłodni, czy może dokładała ubytki. Widać każda chwila jest tu wypełniona czynnością. Moja obecność to zajęcie stanowiska pracy przez Anie i sprawna obsługa, dopełniona krótką, miłą konwersacją. Pani Ania nie zaniedbała niczego, proponując dodatkowe zakupy z dostępnego asortymentu, dostosowanego do możliwości tej niewielkiej placówki (napoje, akcesoria samochodowe, papierosy, zapalniczki, kawa etc)
Ranne zakupy mają swoje pozytywne walory, m.in. nie za duża ilość klientów i niemal nadmiar swobody w przeglądaniu kolejnych artykułów – nowości promocyjnych, których w koszach było mnóstwo, wszystko uporządkowane asortymentami i widoczne. Pani Joanna najpierw pomogła mi na sklepie, potem znalazła się w kasie, gdzie mnie obsłużyła, finalizując mój pobyt. Na koniec podziękowała za dokonane zakupy i zaprosiła na kolejne.
Na stacji Orlenu w Grodkowie jestem zawsze sprawnie i miło obsłużona, nie licząc czynności które wykonać trzeba w ramach samoobsługi, np. tankowanie. W tym dniu klientami zajmowała się pani Natalia, której urok osobisty nie umniejszał kompetencjom – uśmiechnięta, komunikatywna, przyjazna. Stacja „świeciła” ładem i porządkiem, a kierowcy mogli nie tylko zatankować ale też zrobić zakupy, np. napoje, gorąca kawa, papierosy etc.
Potrzebowałam aplikację maskującą dziurkę na rękawie bluzy dziecka więc udałam się do tego sklepu, gdzie takie artykuły widywałam nie raz w tym sklepie, który oprócz pasmanterii oferuje też odzież w dość ograniczonym zakresie, wystarczającym jak na jego możliwości lokalowe a dający zróżnicowanie handlowe. Ładną, niedrogą aplikację wybrałam wśród ogromu ofert, poza tym kupić mogłam też niedrogo rajstopy z lycrą (4,30 zł/szt.) i w dodatku wybór odcieni brązu był spory. Obsługująca ekspedientka to bardzo miła i kompetentna pracownica, uśmiechnięta, zadbana i komunikatywna.
Czysto, estetycznie i ogólnie przyjemnie było w sklepie, pracownicy uczynni i przyjaźni dla obecnych klientów, którym służyli pomocą, jeśli była potrzebna. Tego dnia zabrakło mi, zwykle lecącej w tle muzyki, która umilała i tak przyjemną atmosferę sklepu. Ceny są tu przyzwoite, promocji dużo, asortyment handlowy zróżnicowany, obsługa kompetentna, zarówno w sposobie bycia jak i sprawności. Kasjerka Karolina pożegnała mnie z uśmiechem, miłymi słowami.
Stoisko z wędlinami znajduje się na parterze sklepu/domu handlowego Bort-Wimar. Jest tu bardzo bogate i różnorodne zaopatrzenie i ceny jeszcze nie przerażają za bardzo. Udało mi się kupić dobre wędliny, ekspedientka była miła i uprzejma, wyglądem zewnętrznym spełniała wymogi higieniczne, wymagane w handlu mięsem i wędlinami. Ten dział sklepu był czysty (lady, waga, chłodnie, podłoga) i estetyczny.
To jest dość okazały dom handlowy, a zakupy można dokonać na parterze lub piętrze. Udałam się na piętro, gdzie sprzedawane są kosmetyki (np. kremy), artykuły gospodarstwa domowego (np. naczynia), higieniczne (np. mydła) i inne. Asortyment jest bogaty i różnorodny, prezentowany estetycznie i wygodnie dla zainteresowanych. Obsługa to miłe, sympatyczne i uśmiechnięte panie, zadbane i eleganckie. Jedna z nich mi doradziła i pomogła w wyborze pomadki. Przyjemnie robi się tu zakupy.
Promocyjne ceny wyrobów ciastkarsko cukierniczych, oferowane w Polo Markecie, raczej nie mają sobie równych w miasteczku. Ostatnio ceny niektórych z nich „ostro zeszły” w dół, np. (tego dnia) ciasto z truflą i rolada czekoladowa po 15,99 zł/kg. Jest tu wiele artykułów godnych uwagi z rozlegle różnorodnego asortymentu. Niedroga salaterkę wypatrzyłam na półce z naczyniami, jedynie 2,69 zł, więc oprócz artykułów spożywczych też wzięłam, zwłaszcza że ostatnio jedną rozbiłam w domu. W ładzie i porządku handlowo estetycznym sklepu można wygodnie zrobić zakupy, a na koniec klient jest miło żegnany przez kasjera, tego dnia była to pani Beata G (tak było na identyfikatorze).
Robiąc zakupy na stacji Orlenu poprzedniego dnia, zbliżyłam się bardzo do I progu w programie Vitay, premiowanego dodatkowymi punktami (gratis 500) o czym Orlen nie omieszkał powiadomić mnie za pomocą sms-a. trzymają „rękę na pulsie” i przypominają, dopingując (w pewnym sensie) do zakupów. To taka obustronna korzyść i nie wnikam po której stronie większa. Zakupy i tak robię, punkty mam przy okazji i choć sama kontroluję ich ilość, całkiem miłym jest fakt, że Orlen mobilizuje do przekraczania kolejnych progów punktowych, premiując je.
Bardzo podoba mi się fakt zapowiedzianej zmiany (od 17 października) w katalogu nagród – możliwość wymiany punktów na gotówkę. Gotówka zawsze przemawia najpełniej do każdego. Właśnie odczytałam e-mail z tą zapowiedzią i choć jeszcze nie znam szczegółów tej wymiany, pomysł mi się podoba. To dowód na to, że w jakości obsługi nie ma zastoju i zmiany następują, a o ich fakcie informuje się obserwatorów z wyprzedzeniem.
DORA, dziękujemy za opinię, mamy nadzieję, że dzięki wprowadzonym zmianom, spełnimy oczekiwania naszych Super Obserwatorów :)
Standardowo ład, porządek...
Standardowo ład, porządek i miła atmosfera obsługi były w sklepie różnorodnych wyrobów piekarniczo cukierniczych Hert-a. Obsługa trochę w zmienionym składzie się prezentowała: pani Kasia – standard i nowa ekspedientka o rzadko spotykanym imieniu – Leonarda. Obie panie eleganckie i zadbane, miłe i uprzejme dla klientów oraz sprawne w swoich obowiązkach. W sklepie czysto i przyjemnie było a oferty handlowe uporządkowane i estetycznie prezentowane.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.