Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (8687)
Niezmiennie twierdzę, ż...
Niezmiennie twierdzę, ż artykuły małej gastronomii Stadion-Catering są zbyt drogie, półlitrowa butelka wody mineralnej za 6 zł jest sporą przesadą, uważam. Przynieść własnej, gdzie indziej zakupionej nie można, względy bezpieczeństwa. Kawy nie kupuję tu już dawno, bo mały kartonik, ale tylko kartonik napoju, można wnieść. Gdy przyjeżdża się z dziećmi, mały kartonik to zbyt mało. Wielką zaletą jest możliwość zakupu gastronomicznych ofert handlowych, ale też jest to wykorzystywanie okazji zarobkowych. Natomiast, co do organizacji praktycznej i postaw obsługujących pracowników, same superlatywy – ustawione bramki formują kolejki, więc zniwelowana jest możliwość tłoku, takt, kultura, uśmiech i miłe słowa. Ustawione kosze, zapobiegają zaśmiecaniu. Tak więc zarówno pozytywy, jak i negatywy można przypisać.
Przykładem prawdziwego dopingu...
Przykładem prawdziwego dopingu i postawy godnej kibica, byli klubowi kibice Górnika Zabrze, drużyny, która w dniu 30 sierpnia rozgrywała mecz na stadionie miejskim we Wrocławiu WKS-em Śląsk. Pomimo, że mecz przegrano i drużyna straciła pozycję lidera w tabeli, ogromny pozytyw dla kibiców, którzy zajmowali wydzielony, narożny sektor i przez cały czas starali się dopingować śpiewem, okrzykami, podskokami, etc, przy wtórze rytmiki i bębnów. Szczególnie podobały mi się słowa popularnych piosenek ”Tańczymy Labado” i ”Stokrotka”, przekształcone na temat piłkarskiego kibicowania. Chociaż byli w zdecydowanej mniejszości na stadionie, głośnością dorównywali pozostałym kibicom. Ich postawa była dopełnieniem wspaniałej atmosfery na trybunach i przykładem dla młodych pokoleń, bez ekscesów, wybryków, etc., jak na gości przystało. Choć duchem byłam z kibicami WKS-u, szacunek Górnikowi też się należy, w dniu 30 VIII byli częścią wspaniałej atmosfery meczowej.
Klubowi kibice WKS-u...
Klubowi kibice WKS-u Śląsk, zajmujący wydzielony sektor na stadionie wrocławskim, pokazali przykład ”zdrowego” dopingu swojej drużyny podczas meczu z górnikiem Zabrze, rozgrywanego 30 sierpnia. Chociaż nie jestem zwolennikiem wygwizdywania rywali, którzy wychodzą na murawę boiska, to jednak jest to przyjęte po obu stronach klubowych. Przyśpiewki, okrzyki, podskoki, wymachy szalikami i koszulkami klubowymi, radość okazywana po strzeleniu bramek, rozkładanie banerów/transparentów, aktywizowanie widzów reszty trybun do dopingu, były doskonałym uzupełnieniem głośnej i sportowej atmosfery meczu. Każdy, przybyły na mecz mógł otrzymać gazetę klubową WKS-u, rozdawaną zawsze w dniu meczu, rozprowadzano tez cegiełki klubowe oraz zbierano fundusze na oprawę, wręczając w zamian, naklejki klubowe. Lubię, gdy mecze przebiegają bez ekscesów pirotechnicznych i wulgaryzmów. Spotkanie w dniu 30 sierpnia, miało taki wymiar i za to należy pochwalić klubowiczów WKS Śląsk, byli częścią wspaniałej atmosfery na stadionie.
Na mecz WKS...
Na mecz WKS Śląsk – Górnik Zabrze, przybyliśmy na Stadion Miejski w dniu 30 sierpnia, z biletami zakupionymi w przedsprzedaży, dlatego od razu mogliśmy wejść na obiekt stadionu, po uprzednich procedurach bezpieczeństwa – sprawdzenie tożsamości, kontrola osobista. Osoby służb porządkowych, z którymi zetknęliśmy się, zachowały pełną kulturę, były uśmiechnięte i przyjaźnie nastawione, aczkolwiek obowiązkowe w swych czynnościach. Spotkać ich można było nie tylko przy wejściu na teren stadionu, ale także przy wejściu do obiektu i na wszystkich poziomach trybun. Odnalezienie miejsc na trybunach, także nie stanowiło kłopotu, bo wyraźne opisy/oznaczenia (trybuny, sektory, rzędy, miejsca) pozwalały trafić do celu. Czas przedmeczowy i przerwy, umilała muzyka klasyków światowej piosenki, lecąca z nagłośnienia i informacje na telebimach, które w czasie meczu przybliżały dodatkowo, sytuacje na murawie boiska. Można było obejrzeć rozgrzewki zawodników przed rozpoczęciem spotkania, obserwować pomysłowość konstrukcji zraszania murawy. Stadion w pełni przygotowany na przyjęcie kibiców, zaplecze sanitarne, gastronomia, stoiska z koszulkami, szalikami i gadżetami piłkarskimi, czysto i zapewnione bezpieczeństwo oraz komfort ”odbioru” rozgrywki. Wspaniała atmosfera meczowa, byliśmy tu już nie raz, będziemy jeszcze wiele razy.
Od jakiegoś czasu,...
Od jakiegoś czasu, jadąc na mecz WKS-u, zatrzymujemy się w tej Stop Cafe przy A4, na stacji paliw Orlenu, aby kupić kawę, bo jest to nieporównywalnie bardzie opłacalne niż w stadionowej gastronomii, gdzie mały kubek kosztuje prawie tyle, co tutaj duży. W dniu 30 VIII obsłużyła mnie miła, grzeczna i uśmiechnięta Justyna, która zaproponowała do kawy ciastko w obniżonej cenie i z dodatkowymi punktami Vitay. Wizyta trwała krótko, obsługa sprawna i przyjemna, pracownica elegancka i zadbana, a miejsce (sklep/kasa) obsługi, choć bardzo małe i ciasne, czyste i estetyczne, różnorodne oferty handlowe, także małej gastronomii, atmosfera przyjazna.
Będąc w Ząbkowicach...
Będąc w Ząbkowicach Śląskich turystycznie, mieście mitycznego Frankensteina i nie skorzystać z ofert Frankenstein Icecafe, to jakby nie zaliczyć wycieczki. W tej małej kafejce ochłodziliśmy się lodami w dniu 30 sierpnia, aczkolwiek oferowano także desery, shake-y czy kawę. Obsługa miła i grzeczna, pracownica uśmiechnięta w firmowym polo ozdobionym fikuśnym logo – lód-frankensteinek, zadbana. Sprzedaż z okienka wprost na chodnik, ceny bardzo zadowalające, teoretycznie mała porcja za 3 zł, w praktyce okazała się całkiem spora i bardzo smaczna. Zachowane warunki higieny, czysto i estetycznie na stanowisku obsługi. Kilka stolików opodal, pozwalało innym wypić kawę czy zjeść deser.
Będąc w sklepie...
Będąc w sklepie Takko, otrzymałam od ekspedientki zaproszenie na 30% obniżki dżinsów, aktualne dopiero od 3-go oraz ofertę handlową/folder, aktualny cenowo dopiero od 11-go. Ekspedientka/kasjer, pani Katarzyna włożyła mi ją do zakupów, zachęcając do zapoznania się z prezentowanymi kolekcjami, które będą dostępne. To miło, że klient może otrzymać taką wiedzę z wyprzedzeniem czasowym. Gazetka jest profesjonalnie wydana, prezentacje dostojne, pomysłowo opracowane z wykorzystaniem modeli i modelek, zarówno dorosłych jak i dzieci oraz młodzieży z subtelnymi dodatkami zdobniczymi, nieprzysłaniającymi garderoby, a ceny są przystępne. Folder to tylko wybrana część kolekcji, zachęcająca do wizyty w sklepie.
Rozpoczął się Nowy...
Rozpoczął się Nowy Rok Szkolny i ten fakt nie mógł umknąć Google, które tradycyjnie pospieszyło z ozdobą strony głównej – szkolną grafiką-Doodle. Symbolicznie: budzik, brulion, ołówek, linijka, kredki i uśmiechnięty kubek, na wesoło, kolorowo akcentują ten dzień, ważny dla uczniów i ich rodziców. Kliknięcie w grafikę otwiera bogatą listę stron, przydatnych tematycznie, m.in. kalendarz świąt i wolnych dni dla aktualnego roku szkolnego, porady dla rodziców, informacje dla dzieci, etc. Bez internetowej przestrzeni, współcześnie ani rusz, dlatego Google dba, aby wykorzystana była przydatnie, pomysłowo akcentując niektóre wydarzenia.
Krzywą Wieżę w...
Krzywą Wieżę w Ząbkowicach Śląskich, obiekt historyczny o charakterze muzealnym, trzeba zobaczyć naocznie i należy wejść na jej taras widokowy, bo żaden opis słowny czy fotografia, nie dostarczą autentycznych wrażeń. W dniu 30 sierpnia podziwialiśmy ten, swego rodzaju fenomen budowlany z nieznanego dokładnie okresu. Kamienno ceglaste mury są naturalnie pochylone do ok. 1/3 wysokości, a następnie prostowane do szczytu. Daje się to zauważyć, obserwując wieżę z ulicy św. Wojciecha. Widać nadbudowywane konstrukcyjnie poziomy, dające najpierw pochylenie od podstawy, a następnie pionowanie. Można wejść na taras widokowy, pokonując ponad 100 schodów i stamtąd podziwiać malowniczą panoramę rozpościerającego się krajobrazu części miasta i dalej gór. Wejście to kwota 6 zł, warta wydania. Bilet można kupić u sympatycznej pracownicy, ulokowanej w małej wnęce wejścia do wieży, która chętnie udzieli kilku wskazówek, odpowie na pytania.
Zakupy w sklepach...
Zakupy w sklepach Aldi to dla mnie rzadkość, ale lubię do nich zaglądać, gdy nadarza się okazja. W dniu 30 VIII byliśmy w Ząbkowicach Śląskich i tzw. sobotnie zakupy na niedzielę tu zrobiłam. Od wejścia dało się odczuć i zauważyć estetykę placówki, zarówno w alejkach jak i miejscach prezentacji artykułów handlowych. To bardzo duży, przejrzysty i jasny sklep. Tu i ówdzie pracownicy zajęci swoimi czynnościami, ceny bardzo przyjazne, jak na dokonaną przeze mnie ”lustrację” i zakupione artykuły. Niestety obsługa kasowa, jakby nie do końca zorganizowana. Była czynna jedna kasa, bardzo długa kolejka i trzeba było upomnieć się o dodatkowego kasjera, co uczyniłam. Kasjerka spojrzała obojętnie i zadzwoniła po dodatkowego pracownika. Zaraz pojawiła się ani, która nieco zniwelowała ”ogonek”. Obsłużyła standardowo, grzecznie, aczkolwiek bez entuzjazmu. Dodatkową wadą, tej placówki (wg mnie) jest brak koszyków zakupowych, są jedynie wózki, ja nie potrzebowałam tak dużego ”pojemnika”, koszyk byłby w pełni wystarczający. Duży parking przy sklepie, jest wygodą i bezpieczeństwem dla pozostawienia samochodu.
Dużo zmieniło się...
Dużo zmieniło się w wyglądzie tego sklepu, od czasu mojej ostatniej wizyty tutaj. Teraz do sklepu wchodzi się wprost z parkingu, co wymusiło tez zmianę wnętrza, mam wrażenie, jakby mniej miejsca teraz było, a może to efekt większej różnorodności asortymentu, nie tylko piwnego, ale także innych alkoholi, m.in. whisky, koniaki, a także prasa. Ten sklep to także punkt sprzedaży biletów na mecze WKS-u Śląsk i to był cel naszej wizyty w dniu 29 sierpnia. Miła i grzeczna pani przywitała nas po obsłużeniu poprzedzającego klienta, wprowadziła dane osób, dla których dokonywałam zakupu, a po podliczeniu, była jeszcze mała zniżka. Przyjemna, sprawna obsługa połączona z sympatyczną konwersacją, w międzyczasie. Ład i estetyka w ogólnym wyglądzie. Super ofertą jest możliwość zakupu biletów tutaj, nawet kilka dni wcześniej, bez oczekiwania do kasy przy stadionie Wrocławskim, w dniu meczu.
W ostatnim okresie...
W ostatnim okresie znów zaczęłam kupować pieczywo w tym sklepie, nie należącym do najtańszych, ale pieczywo mają smaczne, wypiekane we własnej piekarni, a zadowolenie rodziny jest zawsze na pierwszym miejscu. Rankiem, 29 sierpnia zjawiłam się tutaj, niedogodnością jest brak pełnej możliwości bezpiecznego parkowania, ale warto pokombinować dla dobrej jakości chleba, bułek. Obsługa miła i grzeczna, niemal od ręki, bo tu bardzo rzadko zdarza mi się, abym trafiła na dużą ilość klientów. W sklepie czysto i przestrzennie.
Niepocieszona wizytą i...
Niepocieszona wizytą i cenami dziecięcymi w H&M-ie, udałam się do KiK, sklepu znajdującego się nieopodal. Jak się okazało, zrobiłam bardzo dobrze, kurtki dziecięce były tu w cenach o połowę niższych, pomimo iż nie była to promocja. Duży wybór, pełne rozmiarówki, zdobienia dziewczęce lub chłopięce, trochę ciasno na wieszakach i między stojakami. Ten sklep ma wiele asortymentów, nie tylko odzież (dzieci i dorośli), także artykuły gospodarstwa domowego, szkolne, zdobnicze i inne. Rodzaje artykułów są tu pogrupowane asortymentami, jednak odzież jest tu w zdecydowanej większości. Ład, porządek, estetyka i profesjonalna obsługa, że o przyjaznych cenach – nie wspomnę. Wizyta w dniu 28 sierpnia, była bardzo ”owocna”.
Zajrzałam do H&M-u...
Zajrzałam do H&M-u w nadziei kupna dziecięcej kurtki, ale nie pominęłam działów dla dorosłych, bo to taki sklep, gdzie wiele razy okazyjnie cos kupiłam, zwłaszcza w części z wyprzedażami. Tym razem nic atrakcyjnego nie znalazłam, a to by mi pasowało, wcześniej nalazło się w rekach innej klientki. Zainteresowała mnie informacja obniżkowa w sklepie, z kuponem, który trzeba wydrukować z podanej strony, zrobię to z pewnością, bo lubię sklepy tej sieci. Dział dziecięcy bogato zaopatrzony w różnorodną odzież, niestety uważam, że są tu rzeczy zbyt drogie. Kurtka na malucha za 140 zł to cokolwiek sporo, tym bardziej, że dzieci szybko rosną, nie to, co dorośli. Dla przykładu, na siebie mogłam kupić kurtkę za 129 zł. Jak na dziecięce zakupy, uważam, że jest tu drogo. Natomiast ogólny wygląd i prezentacje towarów, były bez specjalnych zastrzeżeń – pełna elegancja, nieco gorzej z wygodą przy niektórych stojakach, zbyt duża ilość wieszaków z odzieżą, powodowała, że inne też się ściągało. Z nagłośnienia sklepowego dało się słyszeć grzeczne przywoływanie dodatkowej kasjerki, gdy tworzyła się, nawet 1-osobowa kolejka. W kontakcie z obsługa, klient jest traktowany priorytetowo. Jednak co do asortymentu dziecinnego, jest tu zdecydowanie za drogo, wg mnie.
Głównie na tankowanie,...
Głównie na tankowanie, zatrzymałam się na tym Orlenie, ale z innych ofert, dostępnych tutaj, też skorzystałam. Profesjonalne podejście do klienta, żądaną ilość paliwa do baku, uzupełnił mi pracownik Dawid, po uprzednim przywitaniu się, w sklepie/kasie także pełna kultura obsługi z zachowaniem wysokiej jakości, w przyjaznej atmosferze z propozycjami dodatkowo punktowanych Vitay, zakupów. To stosunkowo mała stacja paliw, widać było dbałość o porządek i przyjemny dla oka, wizerunek, a ceny niższe, niż np. w nie tak odlegle znajdujących się Otmuchowie czy Nysie.
Właściwie nie miałam...
Właściwie nie miałam zamiaru zaglądać do tego niewielkiego komisu samochodowego, ale tak się złożyło, że przejeżdżając, zatrzymałam się. Bardzo miłej i grzecznej obsługi doświadczyłam, odmiennej biegunowo od, chwilę wcześniej w Auto Okaz, w Starym Paczkowie. Nader wielu samochodów tu nie było, ale znalazły się takie, które pasowałyby mi, niestety w benzynie lub z gazem. Miły pan w średnim wieku oferował mi automat, ale nie starał się mnie przekonywać. Zapraszał, co jakiś czas, wręczył wizytówkę, proponował też śledzenie strony internetowej. Krótka, przyjemna wizyta, 28 VIII.
Odwiedziłam ten komis...
Odwiedziłam ten komis samochodów używanych w dniu 28 VIII, nazwa porywająca, faktycznie samochody, niemal w idealnym stanie przy zewnętrznych oględzinach, wszystkie powyżej 2-tysięcznego roku, sprowadzone z zagranicy, ustawione tak, aby do każdego był swobodny dostęp, ale zajrzeć do środka, mogłam jedynie przez szybę, obsługa, właściwie żadna. Gdy podjechałam, z biura kuknął młody chłopak i najwidoczniej uznał, że z kobietą nie ma, o czym rozmawiać, ani niczego udostępniać, bo zaraz ”zaszył” się w głębi, rozsiadł w fotelu na wprost drzwi i tylko zerkał, niczym z jamy. Bardzo niesympatyczne zachowanie, lekceważące i pozbawione minimum kultury, niemal ”okaz”, jak w nazwie, tyle że pracownika.
Tzw. ”żyd” zasygnalizował...
Tzw. ”żyd” zasygnalizował minimum paliwowe, więc udałam się, aby zniwelować jego jęki. Kilka samochodów było akurat tankowanych, ale jedno stanowisko/dystrybutor z benzyną było wolne, więc mogłam się obsłużyć, nie czekając na zwolnienie miejsca. Miła i grzeczna obsługa w kasie/sklepie, dzięki sympatycznej pracownicy w koszulce firmowej Pieprzyk-a. Ta stacja paliw to oferty/handel nie tylko typu motoryzacja, ale tez warzywa i owoce, artykuły na grilla, do kominka, zabawki i wiele innych. W dniu 27 VIII był tu porządek, wygodna przestrzeń i panowała przyjemna atmosfera.
Niezmiennie, Polo Market...
Niezmiennie, Polo Market utrzymuje wysoki poziom organizacyjny istnienia, choć czasami wpadki się zdarzają, przed tym nawet mistrzowie nie zawsze się uchronią. W dniu 27 VIII wszystko było w najlepszym porządku, panował ład i porządek w prezentacjach towarów, przed nimi widniały ceny, wiele z nich miało promocyjny charakter, a pracownicy, pomimo swoich zajęć, z uczynnością podchodzili do potrzeb klientów. Pomimo ogromu zaopatrzenia, część na posadzce, obok regałów, część w koszach, wygoda była zapewniona. Kasjerka Paulina, była dopełnieniem obsługi.
Supermarket EKO jest...
Supermarket EKO jest zawsze przygotowany na wysokim poziomie organizacji handlowej. W dniu 26 sierpnia, porządek widoczny był już przed wejściem (przynajmniej rano, wtedy tu byłam), wózki zakupowe ustawione równo w ciągach, a koszyki w słupku obok bramki wejściowej na halę zakupową. Ład i estetyka od działu warzyw i owoców, poprzez cały sklep, aż do stanowisk kasowych, finalizujących zakupy. Różnorodność zaopatrzenia pozwalała wybrać te artykuły, którymi byłam zainteresowana, ceny widoczne, sporo promocji, profesjonalna postawa pracownicy/kasjerki z propozycją dodatkowego zakupu, miłe i grzeczne słowa na pożegnanie.
