Sklep ten znajduje się na obrzeżach Poznania, ale ja mam do niego bardzo dobry dojazd. Jeśli nie chcę jechać samochodem, to mogę skorzystać z bezpłatnego autobusu jadącego do sąsiedniego Carrefoura. Przed sklepem jest duży parking. Sklep jest duży, przestronny, jego budynek ma charakterystyczny, żółty kolor, a na zewnątrz znajdują się duże plakaty reklamowe. W środku było czysto, panował porządek. Ceny oceniam jako dość przystępne, a obsługa była uprzejma i kompetentna, bez problemu uzyskałem potrzebną pomoc.
Mam pocztę na portalu o2.pl i nie jestem z niej specjalnie zadowolony. Po pierwsze, bardzo duża ilość reklam. Zdecydowanie za duża, niż bym sobie tego życzył. Czasami zdarza się, że mam problem z zalogowaniem się na swoje konto przez portal. Sam portal też pozostawia sporo do życzenia. Jest typowo plotkarski, już po samych nagłówkach można dostrzec silną tendencję do gonienia za sensacją. Strona główna jest przeładowana informacjami, trochę mało czytelna.
Byłem w Łodzi i postanowiłem odwiedzić osławioną Manufakturę. To bardzo fajne centrum handlowo-rozrywkowe. Znajdziemy tam wszystkie sklepy wiodących marek, są delikatesy Alma, liczne punkty gastronomiczne, kino, teatr itp. Jednym słowem dużo atrakcji pod jednym dachem. Bardzo podoba mi się ta część Manufaktury, która jest stylizowana na starą, jest bardzo ciekawa architektonicznie. Generalnie miejsce to bardzo przypadło mi do gustu, było tam czysto, porządnie, wszystko jest w dobrym stanie.
Byłem w Łodzi. Miałem trochę czasu wolnego, więc postanowiłem wybrać się do osławionej Manufaktury. Pochodziłem trochę po sklepach, a potem postanowiłem napić się kawy. Udałem się do Coffee Heaven. Lokal jest wygodny, schludny, czysty. Obsługa była bardzo sympatyczna. pracownica dopytała czy posiadam kartę stałego klienta, a gdy powiedziałem, że nie zaproponowała mi tą kartę i wyjaśniła zasady jej działania. Kawa była bardzo smaczna, gorąca, z dobrą bitą śmietaną. To bardzo fajne miejsce, żeby na chwilę odetchnąć, wypić coś czy zjeść coś słodkiego.
Byłem w Łodzi i nocowałem w tym hostelu z soboty na niedziele. To hostel, więc wiadomo, luksusów nie ma, ale moim zdaniem jest to miejsce jak najbardziej godne polecenia w swojej klasie. Panuje tam bardzo sympatyczna, luźna atmosfera, można się napić kawy czy herbaty za darmo, pokoje są czyste, łazienki też są czyste, w dobrym stanie. Obsługa jest kontaktowa, życzliwa, sympatyczna. Całkiem fajne miejsce, jeśli chce się przenocować za nieduże pieniądze. Plusem też jest lokalizacja – hostel znajduje się w centrum miasta.
Niniejsza obserwacja dotyczy sklepu z odzieżą dziecięcą o nazwie 5.10.15 mieszczącego się centrum handlowym M1 w Poznaniu. W sklepie było ciepło, czysto, jasno, kolorowo. Towar był równo poukładany, bardzo dużo ubrań miało obniżone ceny. Wpadła mi w oko świetna bluzka z kapturem, na zamek, w poprzeczne pasy. Kosztowała po przecenie tylko 39zł, więc zdecydowałem się ją kupić dla syna. Obsługa była uprzejma, w sklepie pracowały dwie dość młode, sympatyczne dziewczyny. Przed dokonaniem transakcji upewniłem się czy w razie potrzeby można wymienic na inny rozmiar -zapewniono mnie, że nie będzie z tym zadnego problemu.
Niniejsza obserwacja dotyczy stoiska z lodami, kawą itp. firmy Grycan mieszczącego się w centrum handlowym M1. Przechodziłem obok i moją uwagę zwróciły świeże soki owocowe, kolorowe, bardzo zachęcajaco wyglądające w dzbankach. Stwierdziłem, że porcja witamin dobrze mi zrobi, więc ustawiłem się do kasy, przede mną w kolejce była 1 osoba. Obsługa była uprzejma, sympatyczna. Pracownica miło mnie przywitała, zapytała co dla mnie, dopytała jaką wielkość soku sobie życzę. Wybrałem sok o nazwie "przeciwprzeziębieniowy", czy uchroni mnie przed chorobą - mam nadzieję. W każdym razie był niewątpliwie bardzo smaczny, to orzeźwiająca, smaczna, doskonale skomponowana mieszanka owoców.
Do sklepu Go Sport mieszczącego się w galerii handlowej Malta wybrałem się w poszukiwaniu piłki do rugby. Muszę przyznać, że sklep mnie bardzo pozytywnie zaskoczył – piłka była w tej samej cenie co na allegro (a właściwie taniej, bo nie musiałem płacić za przesyłkę). Wiele towarów z zimowego asortymentu było przecenionych, między innymi łyżwy, odzież – obniżki były naprawdę spore, więc ceny były wyjątkowo korzystne. Sklep jest przestronny, było w nim czysto, towar był uporządkowany. Obsługa w sklepie była na wysokim poziomie. Pracownik przy kasie był bardzo uprzejmy, zapytał mnie o kartę rabatową, a gdy powiedziałem, ze jej nie mam zaproponował mi ją i szczegółowo wyjaśnił zasady korzystania z niej i jej atuty. Muszę przyznać, że sklep mi naprawdę przypadł do gustu.
Byłem w galerii Malta i uznałem, że zrobię mojej dziewczynie niespodziankę – mianowicie postanowiłem kupić jej ulubione ciastka maślane, udałem się po nie specjalnie do Marksa&Spencera. Bardzo lubię ten sklep. Nie jest co prawda nawet w częsci tak dobrze zaopatrzony jak sklepy tej sieci, które znam z Wielkiej Brytanii, ale i tak można dostać tam wiele atrakcyjnych towarów (odzieżowych i spożywczych). W sklepie było jasno, czysto, towar był uporządkowany, porządnie poukładany. Co prawda chciałem tylko kupić ciastka, ale przechodząc przez część odzieżową nie mogłem odmówić sobie przyjemności obejrzenia koszul, niektóre były naprawdę fajne. Obsługa przy kasie była uprzejma, nie było w ogóle kolejki. Sklep godny polecenia, kolejny raz się o tym przekonałem.
Lubię ten sklep, bo można tu znaleźć naprawdę fajne, warte kupienia rzeczy. Mam tu na myśli rzeczy znanych, renomowanych marek, które normalnie są bardzo drogie i gdyby nie TK Maxx, gdzie są one w niższych cenach, to nie mogłbym sobie na wiele z nich pozwolić. W pierwszej kolejności udałem się, jak zawsze, do działu z butami. Nic mnie tam akurat nie zainteresowało, więc ruszyłem dalej, do działu z odzieżą męską. Dość szybko wpadła mi w oko bardzo fajna, dobra gatunkowo bluza w świetnej cenie i zdecydowałem się na jej zakup. Do kasy nie było długiej kolejki, obsługę przy kasie oceniam na dobrą, poprawną. W sklepie było czysto, porzadnie, towar był uporządkowany.
Bardzo fajny sklep, dobrze zaopatrzony, uporządkowany, znacznie bardziej mi się spodobał niż sklep tej samej marki, w którym byłem ostatnio w Poznaniu. Sporo rzeczy miało obniżone ceny, było też dużo kupujących, oglądających, którzy przeglądali ubrania, mieszali w nich, ale obsługa świetnie sobie z tym radziła, na bieżąco wszystko układano. Ceny w sklepie były bardzo atrakcyjne, kupiłem sobie dwie pary spodni w rewelacyjnych cenach (przecenione ze 120zł na 49zł). Pracownica przy kasie była młoda, sympatyczna, energiczna. W sklepie była dość głośna, ale fajna muzyka.
Miałem bony travelpass i pierwotnie chciałem za nie kupić bilety lotnicze. Travelplanet (a dokładniej aero) pobiera jednak bardzo wysokie opłaty rezerwacyjne, stwierdziłem więc, że lepiej będzie jeśli za te bony kupię jakąś wycieczkę dla rodziców. Moja dziewczyna znalazła odpowiednią wycieczkę, wszystko sprawdziła, do travelplanet napisaliśmy tylko konkretnego maila z prośbą o założenie rezerwacji. Na maila odpowiedziano, rezerwacja została założona, aczkolwiek były w niej dwa istotne błędy. Prosiliśmy wyraźnie o opcję noclegu w studio/apartamencie a zarezerwowano zwykły pokój (obie opcje różnią się ceną), nie uwzględniono też zniżki za wpłatę całości. Na maila z prośbą o poprawienie tych błedów i pytaniem o godziny otwarcia w sobotę odpowiedzi już niestety nie otrzymaliśmy.
W sobotę udaliśmy się więc do punktu travelplanet w M1 by załatwić sprawę. Gdy weszliśmy do srodka pracownica rozmawiała przez telefon, na nasz widok nie zareagowała. Usiedliśmy zatem i poczekaliśmy aż zakończy rozmowę, trochę to trwało, nie odniosłem wrażenia by starała się jakoś szybciej skończyć rozmawiać.
Gdy powiedziałem z czym przychodzimy pracownica musiała zadzwonić do jakieś innej pracownicy, a następnie wykonać kolejny telefon, by poprawiono błedy na rezerwacji (mimo, że powinno być to już dawno zrobione, skoro zgłaszaliśmy to mailowo).
Generalnie całość dość długo trwała. Pracownicę oceniam jako osobę mało kontaktową, powiedziałbym dość ponurą, mógłbym się nawet pokusić o stwierdzenie, że odniosłem wrażenie, że kontakt z klientem ją męczy. Pracownica ograniczyła się jedynie (poza licznymi rozmowami telefonicznymi) do wydrukowania umowy i podsunięcia mi jej do podpisu oraz przyjęcia ode mnie płatności. Pracownica nie upewniła się wszystko wiem na temat kupowanej oferty (nie powiedziała o niej nawet słowa), nie zaproponowała żadnych opcji dodatkowych (np. dokupienie obiadokolacji czy dodatkowego ubezpieczenia), nie zapewniła o swojej dyspozycyjności w razie pytań, nie zaprosiła do ponownej wizyty, nie uśmiechnęła się itp. Generalnie pracownica nie zrobiła nic poza absolutnym minimum i nie wyobrażam sobie jak osoba z takim podejściem (a raczej jego brakiem) może sprzedawać wyjazdy.
Udałem się do Urzędu Miasta mieszczącego się przy ulicy Słowackiego w celu złożenia deklaracji podatku od nieruchomości. Lokal mieści się w przyziemu, wchodzi się kilka stopni w dół. W środku było czysto, ciepło. Personel był uprzejmy, kompetentny i naprawdę chętny do pomocy – mam tu na myśli zarówno panią w informacji, jak i urzędniczkę, która pomogła mi wypełnić zeznanie i przyjęła od mnie płatność. Bardzo podoba mi się, że podatek można na miejscu zapłacić kartą płatniczą - to spore udogodnienie. W urzędzie jest system pobierania numerków, czas oczekiwania na moją kolej był krótki. Inne urzędy powinny się na tym wzorować, jeśli chodzi o obsługę, podejście do petentów.
Niniejsza obserwacja dotyczy drogerii Superharm mieszczącej się w Poznaniu, w galerii handlowej Malta. Sklep jest bardzo dobrze zlokalizowany – położony jest on na parterze centrum, blisko jednego z wejść i Piotra i Pawła, więc w bardzo uczęszczanym miejscu. Celem mojej wizyty był zakup maszynek do golenia. W sklepie było jasno, czysto, towar był uporządkowany, artykuły będące aktualnie w promocji były dobrze oznaczone. Ceny są przystępne, dodatkowo posiadając kartę stałego klienta zbiera się punkty, można też na niektóre produkty otrzymać dodatkowy rabat. Obsluga przy kasie była sympatyczna, uprzejma, nie było długiej kolejki.
Byłem w galerii Malta, więc przy okazji podjechałem też na ostatnie piętro by coś zjeść. Nie byłem bardzo głodny, nie chcialem też dużo wydać, zdecydowałem się więc udać do Burger Kinga na cheeseburgera. Lada, obszar kas i inne widoczne z mojej perspektywy elementy były czyste, uporządkowane. Nie było kolejki, więc od razu mogłem zostać obsłużony. Pracownica była uśmiechnięta, uprzejma. Złozyłem zamówienie, płatności dokonałem gotówką, otrzymałem odpowiednią ilość reszty. Na jedzenie nie musiałem czekać, zostało mi od razu podane, było ciepłe. Odnośnie walorów smakowych czy odżywczych nie będę się rozwodzić – to typowy fast food, każdy wie jak jest.
Syn zażądał zestawu dziecięcego. Nie jestem zwolennikiem dawania takiego jedzenia dzieciom, ale raz na jakiś czas mogę się ugiąć, zwłaszcza, że mi również zdarza się zgrzeszyć i coś tam przekąsić. Jaki jest wystrój – każdy wie, jak smakuje jedzenie, również każdy wie, na ten temat nie ma co wiele pisać. W lokalu było czysto, ilość obsługujących była dobrze dostosowana do ilości klientów, bo nie tworzyły się kolejki. Gdy nadeszła nasza kolej młoda pracownica, ubrana w schludny strój firmowy, przywitała nas i przyjęła zamówienie. Dla młodego wspomniany zestaw, dla mnie tylko kawa. Zapłaciłem, od razu też otrzymałem na tacy skompletowane zamówienie. Wszystko było ciepłe, świeże. Gdy odchodziliśmy od kasy pracownica z uśmiechem pożegnała nas.
Po drodze z cukierni do domu wstąpiłem do Netto, bo nie byłem pewien czy jest w domu mleko, a nie chciałem ryzykować, że będę musiał iść do sklepu po raz drugi. Sklep jest duży, przestronny, jak na taką powierzchnię to towaru w nim nieco mało. W pomieszczeniu było czysto, ale w niektórych miejscach, zwłaszcza w koszach z różnymi artykułami, panował bałagan. Ceny są dość atrakcyjne, ale wybór towarów jest mocno ograniczony. Wziąłem mleko, jakieś dwa jogurty i ustawiłem się do kasy. Kolejka była na szczęscie bardzo krótka – przede mną była w kolejce tylko jeden mężczyzna, który akurat dokonywał płatności. Kasjerka nie przywiała mnie, szybko podała mi kwotę do zapłaty, wręczając mi resztę mechanicznie powiedziała dziękuję.
Apteka mieści się przy Kauflandzie na ulicy Solidarności. Jest dość duża, z jednej strony jest lada z kasami, z drugiej strony oszklone gablotki z kosmetykami. Czynne były dwa stanowiska, przy każdym z nich był obsługiwany klient, dodatkowo przede mną była w kolejce jeszcze jedna osoba. Moją uwagę zwróciła bardzo brudna podłoga, co prawda trudno oceniać to bardzo negatywnie, gdy na dworze jest mokro, leży śnieg, ale w sąsiednim Kauflandzie podłoga była bardzo czysta, więc widać jak się chce to można. Mimo braku długiej kolejki czas oczekiwania był długi. Obsługa w aptece była uprzejma, pracownica przywitała mnie, używała zwrotów grzecznościowych.
Dzisiejsze zakupy w Kauflandzie były szybkie i udane. Na parking wjechałem szybko – bramki były otwarte i nie było konieczności pobierania biletu parkingowego, były wolne miejsca postojowe blisko wejścia. W sklepie było czysto, podłoga była świeżo umyta, był tam porządek (no może z małymi wyjątkami, ale ogólnie było nieźle). W sklepie nie było wielu klientów, wobec czego nie było kolejek – ani do stoisk obsługowych, ani do kas. Kasjerka była uprzejma, aczkolwiek nieco rozkojarzona – dwa razy musiałem prosić o siatkę, kobieta rozglądała się gdzieś, nie była do końca skoncentrowana na pracy. Ceny wielu produktów są na konkurencyjnym poziomie.
Miałem okazję być kilka razy w lokalu Manekin w Toruniu i bardzo sobie chwaliłem to miejsce. Ucieszyłem się więc niezmiernie, gdy dowiedziałem się, że lokal tej sieci powstał w Poznaniu. Lokal jest dość duży, ciekawie urządzony, jest utrzymany w stylu zbliżonym do toruńskiego Manekina – jest pomysłowo, przytulnie, fajnie. Kelnerka obsługująca nasz stolik była sympatyczna, pogodna, rozmowna. Na jedzenie trzeba było nieco poczekać, ale w tego typu lokalach to chyba jednak zaleta – świadczy to o tym, ze jedzenie jest przygotowywane na bieżąco, a nie odgrzewane. Specjalnością lokalu są naleśniki, zdecydowałem się na meksykański, był pikantny, bardzo smaczny. Ceny są naprawdę przystępne, zwłaszcza jak na lokal w centrum miasta. Do picia można tu zamówić świeży sok owocowy czy warzywny – ceny wahają się w zależności od rodzaju soku od 5 do 8 zł, to taniej niż w innych lokalach. Na pewno wrócę to jeszcze nie raz.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.