Profil użytkownika
Poszukiwacz Jakości
Opinie użytkownika (39)
Jest to praktycznie...
Jest to praktycznie mój stąły zakład fryzjerski, który odwiedzam, gdy tylko potrzebuję "zrobić coś z włosami". I jestem bardzo zadowolona z oferowanych tam usług. Niezależnie, czy ścinam włosy, czy układam fryzurę, nie mam powodu do narzekań. Dużym atutem są też ceny - bardzo atrakcyjne.
Salon mieści się napiętrze budynku, w stosunkowo niedużym lokalu. Przemyślane rozplanowanie powierzchni sprawia, iż jest ona wykorzystana w optyamlny sposób. W saolnie znajdują się dwa stanowiska fryzjerskie oraz gabinet kosmetyczny, oddzielony cienkimi ściankami oraz parawanem. Ponadto znajduje się niewielkie zaplecze, gdzie pracujace tam panie mają miejsce na chwilę odpoczynku, tam także znajduje się kasa fiskalna. Tuż przy wejściu usytuowana jest wygodna kanapa dla oczekujacych klientów, wieszak na ubrania oraz stojak z czasopismami. Wnętrze jest bardzo widne za sprawą dużych okien oraz ciepłych barw ścian. Całe pomieszczenie sprawia bardzo przyjemne wrażenie. Obsługujace pracownice są miłe i kompetentne, ale nie gadatliwe. Chętnie udzielaja porad i wskazówek dotyczących pielęgnacji włosów lub ciała. Przybory wykorzystywane do zabiegów fryzjersko-kosmetycznych są odpowiednio przechowywane i dezynfekowane. Stosunkowo regulranie korzystam z usług tego zakładu i jeszcze nie zdarzyło się, by były w nim pustki. Na niektóre zabiegi trzeba sie nawet zapisywac z odpowiednim wyprzedzeniem.
Przyznaję tej placówce zasłużoną 5.
Moje zakupy w...
Moje zakupy w tej placówce Rossmanna okazały się udane dzięki poradzie pracownicy sklepu. Nie znajdując interesujących mnie informacji na półce poprosiłam o pomoc jedną z pracownic, która natychmiast oderwała się od uzupełniania towaru i podeszła do mnie. Porównała interesujące mnie produkty, podała także przybliżone wyniki sprzedaży niektórych produktów (coś sprzedaje się dobrze lub nie) i opinie klientek. Gdy nie byłam zdecydowana, pokazała mi dodatkowo gamę kosmetyków, której sama używa (ponieważ okazało się, że mamy podobny typ cery i problemów z nią) jednak nie namawiając ani nie polecając ich nadmiernie. Muszę przyznać, że decyzję podjęłam pod wpływem jej rad i sugestii i korzystając z jej doświadczenia. Pracownica ta była niezmiernie miła, uprzejma i uśmiechnięta. Cierpliwie demonstrowała poszczególne kosmetyki, dostosowując się do moich wymagań. Rozmowa została przeprowadzona w dość luźny, ale jednocześnie konkretny sposób.
Bardzo pozytywnie oceniam również tę placówkę. Jedynym minusem był fakt, iż sama musiałam szukać pracownika, który mógłby udzielić mi informacji, ponieważ nie było go w dziale.
W czasie zakupów...
W czasie zakupów w drogerii Wispol w rzeszowskiej Galerii Graffice niezmiernie dobre wrażenie wywarła na mnie obsługa stoiska z kosmetykami do makijażu. Pomimo dość dużego ruchu panującego na tym właśnie stoisku obsługa przebiegała w sposób bardzo sprawny. Za ladą oddzielającą tę część powierzchni sprzedażowej pracowało kilka ekspedientek, które bardzo szybko reagowały na zainteresowanie klientek, podchodząc i oferując swą pomoc. Ponadto skupiały się na indywidualnych potrzebach każdej z pań, koncentrując cała swą uwagę się na osobie klientki. Po zakończeniu obsługi jednej osoby pracownica od razu kierowała swa uwagę na następnych klientów. Obsługujące mnie pracownica drogerii wykazała się ogromną uprzejmością oraz wiedzą fachową, chętnie i cierpliwie udzielała porad i prezentowała produkty. Ponadto pracownice starały się w ten sposób ustawiać i obsługiwać klientki, by nie tworzył się tłok w jednym miejscu i możliwe było w miarę swobodne przejście. Bardzo wysoko oceniam sposób obsługi w tym punkcie.
Na rzeszowskim deptaku...
Na rzeszowskim deptaku mieści się sklep cukierniczy Małgorzatka, któremu patronuje firma cukiernicza Wawel. Lokal jest niewielkich rozmiarów, ale dobrze zagospodarowany. Towar jest wyeksponowany wzdłuż trzech ścian, oddzielonych ladami. Asortyment jest szeroki, obejmuje wysokiej jakości wyroby spożywcze renomowanych producentów.W skład asortymentu wchodzą słodycze i wyroby cukiernicze (czekolady, bombonierki, cukierki, ciastka, wafelki i batony), bakalie w czekoladzie oraz kilka rodzajów kaw i herbat, głównie szeroki wachlarz smaków Dilmah. Towar jest wyraźnie wyeksponowany, na przystrojonych sezonowo lub tematycznie półkach na wprost wejścia znajdują się ekspozycja bombonier (towar do sprzedaży wyłożony jest na półkach poniżej wysokości oczu), w rogu znajduje się półko-gablota z kawami i herbatami. Po prawej stronie znajdują się czekolady, cukierki i bakalie w przezroczystych pojemnikach. Tuż obok drzwi znajduje się gablota z batonami i wafelkami.Ważnym elementem jest okno wystawowe, w którym umieszczone są kompozycje oraz informacje o promocjach.Informacja o promocjach lub niewielkie ekspozycje towarów znajdują się także na ladach, w pobliżu kas fiskalnych i wagi. Wnętrze sklepu wygląda przejrzyście i estetycznie. Sprawia miłe wrażenie. Znaczącym atutem jest umieszczenie bardzo dużych i wyraźnych metek z cenami na poszczególnych produktach, dzięki czemu nie ma konieczności pytania o nie sprzedawcy. Oprócz pojedynczych wyrobów sklep oferuje również elegancko zapakowane kompozycje okolicznościowe. Możliwe jest także skomponowanie zestawu na życzenie klienta. Produkty "na wagę" pakowane są w papierowe torebki z nadrukiem sklepu. Obsługa jest miła, uprzejma, chętnie udziela porad i informacji na temat produktów. Można zasięgnąć porad lub poprosić o zdanie w kwestii wyboru konkretnego produktu. Możliwa jest nawet degustacja bakalii bądź cukierków na wagę. Układ przestrzenny sklepu sprawia, że każdy wchodzący klient jest zauważany i kierowana jest na niego uwaga sprzedawcy, ale można też spokojnie i bez nagabywania z jego strony zastanowić się, poprzyglądać i dokonać wyboru. Na uwagę zasługuje fakt, że ceny towarów oferowanych w tym sklepie nie są wcale wygórowane w stosunku do jakości (np. cena kilku wyrobów firmy Wawel była niższa niż w supermarketach). Osobiście bardzo lubię robić zakupy w tym sklepie i szczerze go polecam.
Sklep chemiczno-kosmetyczny Arktyka...
Sklep chemiczno-kosmetyczny Arktyka od niedawna działa w ramach sieci drogerii Sekret Urody. Obecnie jest połączeniem drogerii oraz osiedlowego sklepu chemicznego. Osobiście bardzo lubię robić zakupy w tej placówce. Sklep ten posiada duży wybór artykułów chemicznych i kosmetycznych w konkurencyjnych cenach. Niższe ceny większości artykułów są tylko w czasie promocji w niektórych supermarketach. Lokal jest średniej wielkości, powierzchnia została bardzo ergonomicznie zaplanowana, na ścianach znajdują się półki oraz regały wolno stojące na powierzchni sklepu. Artykuły są poukładane "tematycznie", czyli np. jedną ścianę zajmują proszki do prania, inną płyny czy mydła różnych producentów, dzięki czemu nie ma problemu z odnalezieniem czegokolwiek. Obok wejścia znajduje się stojak z aktualnymi promocjami. Drobne kosmetyki oraz przybory do makijażu znajdują się nieopodal kasy, dzięki czemu pracownik może je obserwować, a klient może uzyskać poradę. Osobiście bardzo podoba mi się, iż każdy artykuł (no może oprócz jakichś drobiazgów) jest oznaczony metką z ceną, mimo iż na półce pod artykułami również podane są ceny. Dzięki temu zna się ceny nawet jeśli produkty zostały przestawione, lub np. wypadła metka z półki. W sklepie nie ma czytnika cen, ale dzięki takiemu rozwiązaniu nie jest on wcale potrzebny. Stanowisko kasowe usytuowane jest przy wejściu, w taki sposób, iż pracownik ma widok na całą powierzchnię sprzedażową, dodatkowo zainstalowano w lokalu monitoring. O aktualnych promocjach i obniżkach informują plakaty umieszczone na zewnątrz sklepu, a oferta drogerii zawiera się w gazetce reklamowej.
Obsługa sklepu jest bardzo miła, chętnie udziela porad i sugestii, ale nigdy nie zdarzyło mi się zauważyć namawiania bądź nadmiernego zachęcania do zakupów. Pracownicy traktują klientów wręcz po przyjacielsku. Sklep posiada liczne grono stałych klientów. Dużym ułatwieniem jest możliwość zamawiania towarów na życzenie klienta (sama kilkakrotnie z tego korzystałam) oraz otwartość na klienckie sugestie.
Czasami w sklepie pojawia się kolejka z racji obecności tylko jednej kasy.
Bardzo wysoko oceniam ten sklep i lubię robić tam zakupy, więc szczerze go polecam.
Pomimo niezbyt negatywnych...
Pomimo niezbyt negatywnych doświadczeń po ostatniej wizycie w tej placówce, skuszona jakąś aktualną promocją, wybrałam się tam ponownie dzisiaj. I muszę przyznać, że w porównaniu ze stanem z soboty nastąpiła znacząca poprawa. Puste półki zostały uzupełnione nowym towarem, kartony z produktami sypkimi były równo ułożone, zniknęły uszkodzone opakowania, półki wyczyszczono. Dzisiejszy stan supermarketu był zadowalający, ale moim zdaniem taki powinien być standard, przestrzegany zawsze. Dlatego też nie ocenię Tesco zbyt wysoko,zwłaszcza, że utrudnieniem była ilość otwartych kas, a ściślej mówiąc jedna. Pora wczesna to fakt, ale kolejka osób się ustawiła i to raczej spieszących się do pracy albo na zajęcia, więc dało wyczuć się zdenerwowanie. Pomimo polepszenia w stosunku do ostatniej mej wizyty będę dość ostrożnie podchodzić do Tesco i dokładniej obserwować panujące w nim warunki.
Po negatywnych doświadczeniach...
Po negatywnych doświadczeniach z Tesco, postanowiłam wybrać się na zakupy do Reala. W przypadku tego hipermarketu mogę z czystym sumieniem wystawić pozytywną opinię. Szeroki i głęboki asortyment w zróżnicowanych cenach, estetyczne i czyste półki. Moją uwagę zwróciły ciekawe ekspozycje, (np. 1 z olei), których nie sposób nie zauważyć, a jednocześnie ich ustawienie nie utrudnia poruszania się po hali sprzedażowej. Osobiście również wysoko oceniam program lojalnościowy "PayBack", który umożliwia zdobywanie punktów podczas zakupów różnych produktów w różnych firmach, łącznie z allegro. Również wysoko oceniam personel, ponieważ korzystałam z pomocy i porad kilku pracowników, które zostały mi udzielone sprawnie, kulturalnie i z uśmiechem.
Zakupy robione w tym punkcie mogę określić jako udane.
W tym hipermarkecie...
W tym hipermarkecie od jakiegoś czasu obserwuję pogorszenie jakości obsługi. W czasie ostatnich zakupów odniosłam negatywne wrażenia związane z asortymentem, głównie spożywczym w obszarze produktów zbożowych. Na półkach występowały braki towarów, niektóre półki były praktycznie puste. Tylko pod kilkoma pustymi miejscami znajdowały się karteczki z informacją o chwilowym braku produktów. Oferowany przez Tesco asortyment nie jest zbyt szeroki, np. wśród kasz czy mąk wybór nie był wielki. Oprócz towarów sygnowanych marką własną można było znaleźć wyroby tylko kilku producentów, w dodatku (wg mnie) wcale nie najwyższej jakości. Brak było nawet niektórych produktów dostępnych wyłącznie w tej sieci. Ponadto na niektórych półkach znajdowały się pojedyncze (jedyne stojące na półce) porozrywane lub zamoczone opakowania, z których wysypywała się ich zawartość. To wyglądało bardzo nieestetycznie. Stan czystości zarówno niektórych półek jak i opakowań pozostawiał wiele do życzenia, po dotknięciu kilku produktów miałam wrażenie dotykowe porównywalne z pracą w silnym kurzu.
Tym razem Tesco bardzo mnie zawiodło.
Lz Style to...
Lz Style to niewielki sklep z biżuterią i dodatkami zlokalizowany na terenie Galerii Graffica w Rzeszowie. Asortyment sklepu jest stosunkowo szeroki, od biżuterii sztucznej po wyroby ze srebra i złota oraz kamienie szlachetne. Niestety asortyment nie jest zbyt głęboki, tzn. w obszarze danej kategorii produktów nie ma bardzo dużego wyboru, jest kilka bądź kilkanaście sztuk. Najbardziej wyeksponowana jest biżuteria sztuczna oraz naturalna, do której jest swobodny dostęp wyroby jubilerskie znajdują się w przeszklonych gablotach w rogu stoiska oraz dwóch przeszklonych stojakach pośrodku sklepu. Wewnątrz sklepu jest troszeczkę ciasno, zwłaszcza gdy jest kilku klientów. Również dostęp do jednej z gablot nie jest zbyt wygodny. Dzięki zastosowaniu jasnego oświetlenia uzyskano efekt elegancji i wizualnego powiększenia. Sklep sprawia przyjemne wrażenie, jest estetyczny i uporządkowany. Nie trzeba szukać potrzebnych artykułów, ani nie ma się wrażenia natłoku, pomimo dość ilości ekspozycji. Obsługa jest elegancka i bardzo miła. Ekspedientki są uśmiechnięte i chętne do pomocy, ale nie nachalne. Podczas robienia zakupów w tym punkcie obsługująca mnie ekspedientka kompetentnie pomogła mi w wyborze. Mogę też powiedzieć, że pani wykazał się dbałością o klientów. Ponieważ ja dość długo zastanawiałam się wybierałam, w tym czasie pojawili się inni kupujący. Gdy ona to zauważyła przeprosiła mnie, pozwalając nadal się namyślać i obsłużyła innych klientów, po czym natychmiast wróciła do obsługi mnie. Mogę też powiedzieć, że personel dba o bezpieczeństwo, ponieważ w momencie, gdy ekspedientka musiała odejść ode mnie, przymknęła gablotkę na kluczyk, a oglądanie wyrobów było możliwe tylko w jej bezpośredniej obecności. Dodam, że ceny w tym sklepie nie są zbyt wygórowane. Zakupy w tym punkcie uważam za udane i mogę go polecić.
Zakupy zrobione w...
Zakupy zrobione w tym punkcie były dla mnie dużą przyjemnością. Sklep znajduje się na I p. Galerii Graffici w Rzeszowie. Nie jest zbyt duży powierzchniowo, ale wygodnie rozplanowany. Pomiędzy wolno stojącymi wieszakami z bielizną jest wystarczająco dużo miejsca. Nawet przechodząc z torebką na ramieniu nie zaczepia się ich. Asortyment sklepu jest stosunkowo bogaty, zarówno pod względem wzorów jak i rozmiarów. Towar wyeksponowany jest w sposób atrakcyjny. Poszczególne wzory poukładane są rosnąco wg rozmiarów. Na pierwszym palnie sklepu wyeksponowano najnowsze kolekcje. W czasie, gdy rozbiłam zakupy sklep zorganizował obniżkę cen kilku wzorów bielizny. Charakterystyczne wywieszki umieszczono w taki sposób, że były wyraźnie widoczne z korytarza galerii i wzbudzały ciekawość, czym przyciągały klientki do zajrzenia do środka. Pozytywnie oceniam także personel sklepu. Obsługujące ekspedientki były uprzejme i pomocne, ale nienachalne. Jestem bardzo zadowolona zarówno z atmosfery zakupów jak i jakości zakupionych produktów.
Z powodu uczestnictwa...
Z powodu uczestnictwa w konferencji musiałam odbyć dość daleką podróż. Zdecydowałam się na transport kolejowy, ponieważ był dla mnie najbardziej optymalny. Problemy zaczęły się, kiedy chciałam uzyskać dokładne informacje na temat interesującego mnie połączenia. Wynikały one z obecności na polskim rynku różnych przewoźników. Ponieważ trasa była daleka, konieczne były przesiadki. No i właśnie. By uzyskać dane o kolejnych pociągach na poszczególnych trasach musiałam biegać pomiędzy okienkami informacji poszczególnych przewoźników. Oczywiście osoby obsługujące wyszukiwały mi tylko połączenia obsługiwane przez tego jednego przewoźnika, przez co kilkunastogodzinna podróż wydłużyłaby się do ponad doby. Synchronizacja połączeń oczywiście nie była możliwa, trzeba to było zrobić samodzielnie na podstawie informacji uzyskanych w różnych "okienkach". Przyznam, że "zaginęłabym w akcji", gdyby nie Internet. Takie działania naprawdę nie ułatwiają życia podróżnym, którzy muszą tracić czas i energię na poszukiwanie informacji. Obecność kilku usługodawców na rynku i konkurencja to jak najbardziej pożądana rzecz, tyle, że w przypadku transportu kolejowego odbywająca się kosztem klienta. Mnie jako korzystającego z usług przewoźników nie obchodzą animozje i zagrania rynkowe poszczególnych firm. Jestem zainteresowana przede wszystkim jak najsprawniejszym dotarciem do celu, bez względu na podział obsługi poszczególnych tras i odcinków. I nie wydaje mi się, że wymagam za dużo od działających w Polsce firm przewozów kolejowych, ponieważ jesteśmy dobrze rozwiniętym, europejskim państwem, obecnym w strukturach UE. To chyba do czegoś zobowiązuje.
Pominę szczegółową ocenę usług poszczególnych przewoźników. W mojej opinii najlepiej wypadło PKP Intercity, a o punktualności i stanie taboru PKP Przewozy Regionalne wolę się nie wypowiadać. Generalnie nie oceniam usług kolejowych oferowanych na obszarze Polski pozytywnie.
Z powodu ulewnego...
Z powodu ulewnego deszczu musiałam wczoraj zrezygnować z jazdy rowerkiem i skorzystać z transportu miejskiego. I właśnie wczoraj zwróciłam szczególną uwagę, na pewien element rzeszowskich autobusów, który wcześniej jakoś umykał mojej uwadze. Mam na myśli obecność reklam na powierzchni autobusów. Zwłaszcza te nowsze, niskopodłogowe są prawie w całości zamalowane jakimiś ogłoszeniami. Od kół po dach. Dosłownie. W związku z tym w środku pojazdu po prostu nic przez szyby nie widać. Wcześniej jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, a nawet stanowiło pewien sposób na ochronę przed palącymi promieniami słonecznymi. Jednak zdecydowanie inaczej sytuacja wygląda podczas pochmurnej i deszczowej pogody, zwłaszcza, gdy pojazd jest pełen pasażerów. Krótko mówiąc jedzie się "w ciemno". Z pytań i rozmów prowadzonych przez współpodróżnych oraz prób wyglądania przez jakąkolwiek szczelinę, wynikało, że nie byłam osamotniona w moim odczuciu. Dodatkowo przydarzyła mi się pomyłka w ocenie i odległości i w efekcie wysiadłam o 1 przystanek wcześniej niż zamierzałam. Przy panującej pogodzie, nie nastroiło mnie to optymistycznie. Wiem, że środki z reklam są dużym uzupełnieniem budżetu MPK, ale chyba przede wszystkim źródłem dochodów i podstawą działalności firmy są zadowoleni pasażerowie. Uważam, że można jakoś inaczej zaplanować przestrzeń przeznaczoną pod reklamę, aby jej obecność nie utrudniała korzystania z usług przedsiębiorstwa. Dlatego ten element oceniam bardzo krytycznie.
Jestem klientką sieci...
Jestem klientką sieci Plus GSM. W celu zdobycia informacji na temat aktualnej oferty w ramach MixPlus zadzwoniłam do biura obsługi klienta. Po przekierowania za pomocą systemu automatycznego rozpoczęłam rozmowę z pracownicą biura. Pracownica była miłą i uprzejmą osobą. Jednak, gdy zadawałam szczegółowe pytania dotyczące oferty i modeli telefonów, została mi polecona strona internetowa operatora. Przyznam, że w pierwszej chwili pomyślałam, że liczyłam na bardziej personalne potraktowanie. Szybko okazało się, że nie zostałam tylko przysłowiowo "spławiona", ponieważ pracownica również weszła na stronę i wraz ze mną śledziła kolejne oferty zaproponowane przez operatora. Wykazała się również własną inicjatywą, zadając pytania dotyczące szczegółowych wymagań oraz polecając niektóre modele. Co prawda raz czy dwa zdarzyło się usłyszeć w jej głosie lekkie zmęczenie, ale w końcu też jest tylko człowiekiem. Na zakończenie usłyszałam życzenia miłego dnia. Rozmowę oceniam pozytywnie.
Dosyć często robię...
Dosyć często robię zakupy, zwłaszcza spożywcze, w sieci sklepów Społem. Ceny artykułów nie są zbyt konkurencyjne, ale regularnie pojawiają się różne obniżki i promocje (ostatnio na sery żółte i niektóre gatunki wędlin oraz soki owocowe). Ich główną zaletą jest fakt, że trwają przez stosunkowo długi okres nawet do 3 lub 4 tygodni. Informacje o nich można uzyskać z gazetek informacyjnych lub witryn sklepowych. Dlatego mimo wysokiego ogólnego poziomu cen w tej sieci, w okresie trwania promocji można kupić produkty znanych marek wydając stosunkowo niskie kwoty.
Jednak w sklepach tych występuje bardzo irytująca mnie osobiście sytuacja: otóż podane ceny produktów są często nieaktualne, lub ich brakuje. Tak jest również w sklepach na ul. Krzywoustego i Dąbrowskiego.W tej sieci praktycznie zawsze sprawdzam cenę na czytniku. Co do pozostałych kwestii, tzn. rozmieszczenia czy zachowania personelu nie mam zastrzeżeń. Ponadto w sklepie przy. ul. Hetmańskiej podoba mi się umiejscowienie jednej z chłodni oraz palet z woda mineralną. Mimo, iż znajdują się pośrodku sali sprzedażowej, tak rozplanowano przejścia wokół nich, iż bez problemów można przejść, czy przejechać wózkiem. Także same wózki są według mnie bardzo ergonomiczne. Mniejsze i węższe niż w standardowe w supermarketach. Ponieważ nie jest to supermarket i alejki nie są szerokie, wózki o tych rozmiarach świetnie się sprawdzają.
Ogólnie mam dobrą opinię na temat tej sieci, ale ten brak metek z aktualnymi cenami zdecydowanie ją obniża. Poprzez konieczność sprawdzania tych cen wydłuża się czas zakupów. Dlatego przyznam tylko 1.
Atmosfera dzisiejszych mych...
Atmosfera dzisiejszych mych zakupów w "Biedronce" nie należała do udanych. Przede wszystkim ze względu na brak koszyków. Kolejny market, który skazuje na jeżdżenie wózkiem. Mimo niewielkich zakupów nie przepadam za noszeniem towarów w dłoniach, po prostu lubię mieć wolne ręce w trakcie robienia sprawunków. Zdecydowałam się więc na wózek. I tu zaczęły się problemy. Akurat o tej porze było dużo kupujących (oczywiście również z wózkami), a biedronkowe alejki do szerokich nie należą. Mimo, że jestem naprawdę szczupłą osobą (przy wzroście 165 cm ważę 50 kg) nie mogłam dziś zmieścić się w Biedronce ;) Za sprawą tego nieszczęsnego wózka, którym musiałam manipulować jak zawodowy kierowca ciężarówki. Niestety i tak nie udało mi się uniknąć zderzenia z wózkiem innego klienta oraz obrażeń w postaci siniaka po bardzo bliskim spotkaniu z chłodnią. W dodatku o tej porze były czynne tylko 2 kasy (3 przez krótką chwilę), więc kolejki były bardzo długie. Nie wiem również, czy szwankowała klimatyzacja, czy był inny powód, ale po prostu było okropnie duszno, zwłaszcza gdy stało się w tej kolejce. Byłam zadowolona, kiedy w końcu udało mi się wyjść.
Docenić mogę za to kasjerów, którzy mimo tych niesprzyjających warunków zachowywali się miło, kulturalnie i cierpliwie.
W kwestii asortymentu Biedronka posiada aktualnie duży wybór artykułów szkolnych w przystępnych cenach oraz ciekawe promocje na markowe produkty. Z tego powodu nie obniżę całkiem oceny.
Dziś coś dla...
Dziś coś dla ciała :)
Lody u Myszki - Rzeszowiakom tłumaczyć nie trzeba ;)
Jest to niewielka budka (choć to chyba niewłaściwe określenie) oferująca waniliowe lody z automatu w wersji z sosem czekoladowym lub bez w kubeczkach waflowych i waflach cukrowych oraz rodzaj deseru lodowego. Ceny porcji lodów zawierają się w przedziale od 2,50 zł do 3,80 zł, a deser lodowy 12 zł. Lody serwowane są w wafelkach lub kubeczkach waflowych (dla dzieci jest możliwość wyboru kubeczka plastikowego), do każdej porcji dołączona jest plastikowa łyżeczka, w okienku znajduje się dozownik z papierowymi serwetkami dla klientów.
Co do smaku..., hmm, jak dla mnie taki sobie. Ale osobiście nie przepadam za lodami waniliowymi, więc mogę nie być obiektywna. Szkoda, że oferowane są lody tylko w jednym smaku. Jednak na pewno mogę pochwalić polewę - bardzo słodką o gęstej, aksamitnej konsystencji.
Lodziarnia znajduje się w bramie, można wejść od strony ul. 3 Maja lub od ul. Zygmuntowskiej (tyły kina Zorza), obsługa jest możliwa z dwóch "okienek". Od strony ul. Zygmuntowskiej znajduje się placyk z kilkoma stolikami z parasolami, gdzie można w spokoju skonsumować deser. Ściany i nawet blaszany garaż znajdujący się na tym placyku ozdobione są postaciami myszek znanych z disneyowskich kreskówek, raczących się lodami. Obok jednego z okienek lodziarni stoi fontanna z postacią Mickey'go trzymającego loda od "Myszki". Styl taki troszkę rodem z PRL-u, ale można przyjemnie "zawiesić" oko.
W Rzeszowie lody "U Myszki" zyskały sobie miano kultowych, czy słusznie, to musi ocenić każdy sam po skosztowaniu :)
W tej placówce...
W tej placówce Lidla nie robiłam zakupów przez około miesiąc, gdy się tam dziś wybrałam to od razu zauważyłam zmianę - na stoisku z pieczywem został zamontowany dwupoziomowy piekarnik do pieczywa. Dzięki niemu również w Lidlu można już nabyć cieplutkie, świeżutkie bułeczki. Piekarnik jest dużych rozmiarów, został wbudowany w ścianę (nie jest więc wolno stojącym "pudełkiem"), od powierzchni sprzedażowej oddzielony jest barierką i przesłonami bocznymi. Na barierce umieszczona jest informacja, iż mogą go obsługiwać tylko pracownicy. Wszelkie wymogi bezpieczeństwa zostały spełnione. Osobiście w Lidlu bardzo podoba mi się umiejscowienie stoiska z pieczywem - znajduje się ono tuż przy wejściu. To dość odważne rozwiązanie, niezgodne w pewien sposób z zasadami marketingowymi, które nakazują umieszczenie pieczywa praktycznie na końcu supermarketów, uzasadniając to faktem, by klient idąc po pieczywo "skusił się" na dodatkowe zakupy. Ja jednak uważam, że rozwiązanie przyjęte przez Lidl jest lepsze, ponieważ nierzadko robimy zakupy pieczywa w drodze do szkoły lub pracy i naprawdę nie mamy czasu ani ochoty przebiegać po całym sklepie, żeby móc kupić jedną drożdżówkę (w okolicy tego Lidla znajdują się 2 szkoły średnie, nie ma natomiast żadnej budki z pieczywem, więc nie brakuje klientów, kupujących tylko pieczywo na śniadanie).
Ale żeby być obiektywną, to wspomnę również o wadach :)
Minusem w tym sklepie jest stosunkowo mała liczba czynnych jednocześnie kas, zazwyczaj 1 lub 2, więc czasami trzeba chwilkę postać w kolejce. Dla mnie osobiście również wadą jest wystawianie na środku alejek pojemników z produktami, z zachętą do zakupu. Ja odbieram to jako utrudnienie dla klienta - np. dziś manewrowanie wózkiem (ponieważ Lidl nie udostępnia koszyków, a tylko wózki - kolejny minusik, w końcu nie zawsze robi się duże zakupy) wokół ogromnego kartonu z papryką nie należało do najłatwiejszych zadań.
Za te kartony i brak koszyków odejmę 2 punkty, ale raczej oceniam ten sklep na plus - w końcu nie ma rzeczy (również sklepów) idealnych :)
Pragnęłabym gorąco polecić...
Pragnęłabym gorąco polecić zakupy w Aptece Dobrych Cen na ul. Dąbrowskiego w Rzeszowie ze względu na bardzo miłą obsługę. Pracujące tam panie są po prostu przemiłymi osobami. Podczas dotychczasowych zakupów trafiałam zawsze na dwie młode panie farmaceutki. Są one bardzo miłe, spokojne, uczynne i kompetentne. Nawet w sytuacjach stresowych zachowują spokój. Nigdy nie zauważyłam u nich oznak zdenerwowania. Czekając w kolejce (niedługo zresztą, bo zaraz podeszła pani farmaceutka do drugiej kasy) zaobserwowałam, jak jedna z owych pań cierpliwie i dokładnie tłumaczyła coś klientce. Obie panie są uśmiechnięte i życzliwe, a swoją pracę wykonują starannie, dokładnie sprawdzając recepty lub zadając pytania o sytuację pacjenta (co nie oznacza, że obsługa jest powolna).
Wcześniej zdarzyło mi się, że jednego dnia zapytałam o cenę jakiegoś leku, a drugiego dnia miałam zamiar go kupić i okazało się, że ów lek z nowej dostawy jest droższy o bodajże 1 zł. Pani, która udzielała mi informacji dzień wcześniej, była tym faktem wręcz zażenowana i przeprosiła mnie za podanie błędnych informacji - nie ze swojej przecież winy, ponieważ nie mogła znać tej nowej ceny - byłam bardzo mile zaskoczona takim podejściem do klienta. Obie panie chętnie udzielają wszelkich informacji i porad i robią to w sposób dyskretny (tzn. ich słów nie słyszy cała kolejka )
Dla takiej obsługi mogę nawet robić droższe zakupy :)
Dodam jeszcze, że sam lokal, który jest stosunkowo niewielki, został dobrze rozplanowany i zagospodarowany. Kasy znajdują się tuż przy wejściu, więc można szybko zrobić konieczne zakupy. Natomiast jeśli ktoś ma czas, może podejść w głąb pomieszczenia i obejrzeć ekspozycje różnych preparatów i leków, można nawet poczytać ulotki lub skład leków. Apteki Dobrych Cen rzeczywiście mają konkurencyjne ceny w stosunku do wielu innych aptek, dość często organizowane są różnego typu promocje i obniżki, o których informują gazetki promocyjne.
Aptekę na Dąbrowskiego mogę polecić z "czystym sumieniem" i publicznie deklaruję, że zamierzam nadal robić w niej moje farmaceutyczne zakupy.
Ceny na metkach...
Ceny na metkach obok produktów były inne niż naliczone w kasie - niższe o kilkanaście groszy od faktycznie naliczonych. Procedura taka wprowadza klienta w błąd. Klienci robiący zakupy w drogerii często nie posiadają zbyt dużo czasu, dlatego niezbyt często sprawdzają cenę na czytniku. Nierzadko kilkugroszowa różnica umyka ich uwadze, bądź dochodzą do wniosku, że nie warto spierać się o tak małe kwoty.
