Restauracja tajlandzka Thai-Pan jest zlokalizowana na terenie bardzo ładnego, nowocześnie urządzonego osiedla w CH Bażantów. Restauracja jest zlokalizowana na parterze, posiada taras oraz dużą sale wewnątrz. Zaraz po wejściu mijamy przeszkloną ścianę, za którą znajduje się kuchnia. Dzięi temu możemy przywitać się z kucharzem ale przede wszytskim możemy zobaczyć w jakich warunkach przygotowywane są nasze dania. Wnętrze restauracji jest bardzo atrakcyjnie urządzone, na jednej ze ścian jest piękna płaskorzeźba z azjatyckimi motywami. Jedzenie jest bardzo efektownie podane, porcje są stosunkowo duże ale przede wszyskim bardzo smaczne i przygotowane ze składników o najwyższej jakości. Kelnerki są taktowne, chętnie odpowiadają na wszelkie pytania dotyczące menu, dodatkowo podają poszczególne dania w odpowiednim odstępie czasu. Restauracja serwuje wyjątkowo smaczne krewetki w różnych odsłonach. Cały lokal, łącznie z toaletami jest bardzo czysty i estetyczny. Polecam wszystkim, nie tylko na romantyczne kolacje ale także na spotkania biznesowe i z przyjaciółmi. Lokal posiada specjalne menu lunchowe.
Restauracja Pstrąg Górski jest bardzo "góralska". Przejawia się to w muzyce jaką tam puszczają, w strojach kelnerów, wystroju oraz daniach. Restauracja jest bardzo obleganym miejscem, więc należy się liczyć z tym, że trzeba będzie czekać na stolik - zwłaszcza w przypadku grup powyżej 4 osób. Menu jest bogate, podawane z ciupagą,dostarczane do stolików przez obsługę i zawiera przede wszystkim ryby z grilla oraz liczne regionalne przysmaki. Zamówienie składa się przy stoliku. Obsługa jest profesjonalna, służy poradą, na dania oczekuje się około 20 do 40 minut, w zależności od natężenia ruchu. Niektóre mięsa podawane są w ozdobnych drewnianych miasach, większość ryb zaś podawana jest na talerzach. Porcje są bardzo duże, więc polecam umiar w wyborze. Lokal posiada dwupiętrowe wnętrze oraz taras. Toalety są utrzymane w czystości, tak jak i cały lokal. Jedzenie jest wysokiej jakości i pyszne. Polecam
Muszę przyznać, że jakość obsługi na stacji paliw BP w Zawierciu jest naprawdę na najwyższym poziomie. Gdy podjechałam pod dystrybutor gazu, zanim zdążyłam wysiąść z samochodu, podeszła już do mnie pracownica obsługująca tankowanie. Była ubrana w firmową koszulkę, nawiązała kontakt werbalny i była bardzo uprzejma. Pomimo, iż do kasy była bardzo duża kolejka (7 osób), pracownik obsługujący pracował bardzo sprawnie i czekałam w kolejce poniżej 2 minut. Na terenie stacji było bardzo czysto i przestronnie. Polecam!
Wizyta w cukierni Samanta na zakopiańskich Krupówkach stała się żelaznym punktem każdego dnia moich wakacji w tym mieście. Można tam napić się bardzo aromatycznej kawy i zjeść pyszne ciastka, ciasta , torty czy lody. Szczególnie polecam szarlotkę na ciepło oraz ciasta z owocami. Lokal jest bardzo klimatyczny i obsługiwany przez grupę młodych i miłych pań, które są szybkie i sprawne w zbieraniu i realizacji zamówień.Lokal jest bardzo czysty. Czekanie w koloejce jest samą przyjemnością, biorąc pod uwagę bardzo przyjemny zapach panujący w środku. Można usiąść przy stoliku w lokalu lub na zewnątrz, jednakże trzeba się liczyć z tym, że w sezonie wszystkie miejsca są zajęte i trzeba czekać. Skąd więc 3 punkty? Po pierwsze toaleta w lokalu jest płatna, równiez dla klientów! Uważam, że jest to bardzo zaściankowe rozwiązanie, które kompletnie nie pasuje do reszty lokalu. Poza tym ciasnota panująca wewnątrz powoduje, że ciasta są wyeksponowane w ladzie, która kończy się tuż nad ziemią, w związku z czym, część oferty jest słabo widoczna. Podsumowując jednkaże polecam tą cukiernię wszystkim, któzy chcą zjeść naprawdę pyszne ciasto i napić się szlachetnej kawy podanej w bardzo estetyczy sposób.
Moja ostatnia wiztya w Douglasie w Silesia CC była zaskakująca. Zazwyczaj gdy pojawiam sie w innych oddziałach tej perfumerii to jestem obsłużona na najwyższym poziomie. Tutaj natomiast zaraz po wejściu do sklepu zauważyłam, że oprócz dwóch pracownic stojących przy kasie nie widać było żadnego innego pracownika. Poszukiwałam jakiegoś drobiazgu na prezent, więc chodziłam między półkami i szczerze powiedziawszy czekałam, aż ktoś podejdzie do mnie i zaproponuje mi pomoc. Spojrzałam kilka razy na pracownice stojące przy kasie, jednak były one tak mocno zajęte rozmową, że nie zauważały mnie. Postanowiłam więc podejść do innej pracownicy, która pojawiła się między półkami. Zanim jednak do niej dotarłam pojawiła się obok niej kierowniczka, która zaczęła przedstawiać jej nową pracownicę. W zwiazku z tym, że były również bardzo zajęte rozmową postanowiłam sama wybrać coś z oferty. Spędziłam w sklepie 14 minut, oprócz mnie pojawiła się tam jeszcze tylko jedna klientka, ale szybko wyszła a do mnie nie podszedł w tym czasie nikt. Nie wiem czy było to spowodowane moim niepozornym sportowym strojem? Być może Panie z obsługi nie liczyły, że kupię cokolwiek? Gdy wybrałam już płyn do kąpieli i podeszłam z nim do kasy pracownice obsłużyły mnie, jednak nie przestawały rozmawiać na tematy prywatne. Pracownica zaproponował mi dodatkowo kulki do kąpieli związane w kształt kwiatka, jednak o zapakowanie produktu na prezent sama musiałam poprosić - pracownica nie zaproponował mi tego. Uważam, że jak na standardy Douglasowskie obsługa była bardzo słaba. Sklep poaz tym czysty, witryny gustownie udekorowane.
W sklepie Quazi w sosnowieckiej Plejadzie znalazłam wymarzone buty. Problemem było moje niezdecydowanie, które wynikało z ich wysokiej ceny.Chciałam się zastanowić a obawiałam się, że ktoś może kupić te buty, bo pozostała tylko jedna para z mojego rozmiaru. Poprosiłam sprzedawczynię o to, aby odłożyła mi te buty na godzinę. Po zastanowieniu sie i przeliczeniu budżetu wróciłam do sklepu i kupiłam je. Dodatkowo muszę przyznać, że sprzedawczynie były bardzo pomocne w doborze odpowiedniego modelu a ich cierpliwość w stosunku do mojego niezdecydowania wychodziła ponad przeciętną. W sklepie było bardzo czysto, towar był dobrze wyeksponowany a sprzedawczynie nie narzucały się zbyt nachalnie. Polecam zakupy w tym sklepie.
Będąc przejazdem w Jaworznie odwiedziłam tamtejszy Mc Donald's. Bardzo mile zakoczył mnie zarówno jego wystrój jak i miła obsługa. Lokal jest urządzony w brązowo-zielonym kolorze, ma nowocześnie zaprojektowane stoliki i dekoracje. Byłam w towarzystwie dziecka, które chciało cheesburgera, ale bez ketchupu. Zamówienie to- będące specjalnym, nie było żadnym problemem dla obsługującego nas kasjera. Oczekiwanie na specjalną kanapkę było krótkie. Dodatkowo pracownica myjąca podłogi była spokojna i nie wykazywała oznak zniecierpliwienia, gdy klienci przechodzili po świeżo umytej podłodze. Pracownica zbierająca tacki również serdecznie odnosiła się do klientów. W lokalu było bardzo czysto! Za tą wyjątkową serdeczność i zorientowanie na klienta stawiam +5. Polecam to miejsce.
Przejeżdżając krajową S1 postanowiłam zjeść późny obiad w dobrze wyglądającej z zewnątrz Oberży Złoty Młyn w Tuszynie. Parking i zagospodarowanie przestrzenne na zewnątrz bez zarzutów. Po wejściu do lokalu zaniepokoił mnie brak odzewu ze strony obsługi na słowa "dzień dobry" wypowiedziane bezpośrednio do kelnerki stojącej przy drzwiach. Po zajęciu stolika okazało się, że menu jest dostępne tylko w gablocie przy barze. W związku z czym podeszłam, aby złożyć zamówienie. Chciałam uzyskać dodatkowe informacje na temat potraw, ponieważ osoba towarzysząca mi jest na ścisłej diecie i nie może spożywac pewnych produktów. Pytałam o rodzaj mięsa, z jakiego zrobiony jest szaszłyk, o to co wchodzi w skład zestawu surówkowego oraz czy podają kompot. Pani przyjmująca zamówienie wykazywała ogromne zniecierpliwienie moimi pytaniami. Gdy okazało się, że nie podają kompotu spojrzałam na oferowane napoje i próbopwałam coś wybrać. Wtedy Pani obsługująca ponaglała mnie znudzonym głosem czy jeszcze coś podać pomimo, iż nikt nie czekał w kolejce. Po złożeniu zamówienia skorzystałam z toalety, któa była brudna, śmierdząca i nie działała w niej suszarka do dłoni oraz nie było ręczników papierowych. Samo jedzenie było dość dobre, podane estetycznie. Jedyne zastrzeżenie budziły kluski śląskie, które miały w sobie wiele sztuk niekompletnych, rozgotowanych. Dodatkowym minusem było zachownie grupy mężczyzn siedzących w rogu sali, którzy byli pod wpływem alkoholu i krzykami oraz niecenzuralnymi wypowiedziami i zaczepkami przeszkadzali innym gościom. Uważam, że obsługa powinna zareagować na tego typu zachowanie. Generalnie polecam ten lokal jedynie w kryzysowych sytuacjach.
Polecam ten lokal. Usytuowany jest przy jednej z większych ulic Sosnowca. Wystrój dość specyficzny, ale wszystkie elementyt pasują do siebie i tworzą klimatyczną całość. Lokal nie jest zbyt duży, obsługują go dwie osoby. Bardzo przyjemna nienachalna muzyka, ładny zapach i rzucająca się w oczy czystość oraz pyszne jedzenie to główne atuty tej knajpy. Za bardzo przystępne ceny mamy dość duży wybór dań wegetariańskich i wegańskich - inne menu na każdy dzień tygodnia. Ja jadłam zupę - pyszna pożywna i duża pomidorowa, pierogi z brokułami na drugie danie i czekoladową mufinkę na deser- wszystko było pyszne. Dodatkowo duży wybór surówek w barze sałatkowym. Duży wybór herbat - podawanych w stylowych imbrykach. Obsługa bardzo miła, pomocna i przestrzegająca zasad kultury. Polecam!
Korzystałam z usług PKP EIC na trasie Sosnowiec - Warszawa. Już bardzo dawno nie miałam okazji obserwować jakości obsług IC, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Sprawdzenie trasy, godziny odjazu i ceny przebiegło szybko i czytelnie w formie on-line. Zakup biletu na dworcu w Sosnowcu również nie budził zastrzeżeń. Na peronie otrzymałam jasną informację w któym sektorze zatrzymuje się mój przedział. Otrzymałam miejsce w wagonie bezprzedziałowym. Zarówno wnętrze wagonu, jak i toaleta były wyjątkowo czyste. Fotele przestronne i komfortowe. W wagonie była tablica wyświetlająca wszystki parametry trasy a także informacja o zbliżającej się stacji. Po drodze każdy z pasażerów otrzymał poczętunek - czyli coś do picia (kawa, herbata, sok, woda) plus ciasteczko. Obsługa bardzo miła. Największym minusem całej trasy była cena biletu - wynosząca 111,50 za 293 km i dwie godziny jazdy. Uważam, że cena ta jest znacząco za wysoka.Jednak komfort nieporównywalny w stosunku do Przewozów Regionalnych.
Carrefour w Olkuszu jest niewielki i zawsze sprawia wrażenie chaotycznego. Podczas ostatniej wizyty zaobserwowałam, że pomimo dużego wyboru asortymentu słąbość tego sklepu tkwi w szczegółach. Towar na półkach był równo ułożony, chociaż miejscami półki były puste (np. na napojach gazowanych). Gorzej wyglądały palety z warzywami i owocami. Wiele z nich było nieświeżych - np marchewki i sałaty, jednakże ułożone były w miarę równo. Najlepiej wyglądały chłodnie z wędlinami i serami oraz stoisko z alkoholem. Najgorzej natomiast wyglądała sytuacja przy kasach. Kolejki nie były długie, jednakże niekt nie zabierał koszyków pozostawionych przez klientów przed kasami. Jest tam tak ciasno, że koszyki powinny być zabierane na bieżąco, tak aby można było podejść do kasy bez problemu. Ostatnią kwestią jest obsługa kasjerki. Jakość obsługi przy kasie nr 9 była dobra - z uśmiechem, sprawnie i kompetentnie. Jednakże miała tak tłuste włosy, że burzyło to cały jej obraz. Zazwyczaj wzrok klienta znajduje się wyżej niż głowa kasjera, co powoduje, że czystość włosów rzuca się bardzo w oczy - a bywa to czasem widok niesympatyczny.
Wizyta w Mc Donald's w Olkuszu okazała się mało przyjemna. Teren wokół restauracji był czysty, wewnątrz podłogi, zsypy i stoliki także nie odbiegały od normy. Obsługa była miła i czysta. Jedzenie było świeże i szybko podane, jednakże zniesmaczyła mnie wizyta w toalecie. Brak papieru toaletowego oraz brud wokół szczotki są niedopuszczalne. Podłoga i lustra były ok. Damska kabina była przystosowana do korzystania dla osób niepełnosprawnych, jednakże tuż przy poręczy była zamontowana ta szczotka z grubą warstwą brudu na uchwycie. Po wizycie w toalecie straciłam apetyt.
Pierwsza wizyta w wietnamskiej restauracji Little Hanoi była miłym zaskoczeniem. Lokal jest gustownie przygotowany. Przeważające barwy w aranżacji to czerwień i czarny. Lokal jest czysty, urządzony ze smakiem. Muzyka delikatnie dopełnia tła a nie dominuje całości. Obsługa zrobiła na mnie wielkie wrażenie głównie za sprawą niezwykle wysokiej kultury i taktu. Dodatkowe wątpliwości dotyczące sposobu jedzenia potraw oraz ich składu zostały wyczerpująco wyjaśnione. Potrawy podane są w bardzo estetyczny sposób, z licznymi przystawkami.Świeży sok wyciskany na oczach klientów. Ceny adekwatne do jakości oferowanych potraw. Pomimo, iż korzystałam z promocji związanej z ofertą zakupów grupowych zostałam potraktowana niezwykle profesjonalnie. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na posiłek w spokojnym i klimatycznym miejscu w centrum miasta.
Odwiedziłam Real w dąbrowskiej Pogorii, na 20 minut przed zamknięciem sklepu. Trwały już prace porządkujące poszczególne stanowiska. Zrobiłam małe zakupy, więc nie mogę ocenić czystości całego sklepu i jakości ekspozycji, jednakże wyrazista była obsługa kasjerki. Pani nazywała się Bożena (nazwiska nie zapamiętałam B. bodajże, lub jakoś podobnie) i była najmilszą kasjerką jaką spotkałąm kiedykolwiek. Kolejka do kasy byłą niewielka, więc czekanie nie dłużyło się. Pani kasjerka (lat ok 50) była czysta, zadbana a przede wszystkim uprzejma - co nie jest regułą, szczególnie pod koniec dniówki. Przywitałą się miło z uśmiechem i szybko oraz sprawnie obsłużyłą mnie. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż nie była to wymuszona formuła i "służbowy" uśmiech. Oby więcej takiego podejścia do klienta!
Ostatnia wizyta w salonie firmowym W.Kruk była dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Wygląd salonu oraz kultura pracownicy były w pełni zadowalające. Skandaliczne natomiast okazało sie wywiązanie się firmy z zadeklarowanych zobowiązań. W 2008 roku razem z mężem kupiliśmy obrączki ślubne w salonie W.Kruk, które miały mieć dożywotni serwis gratis. W ramach tego serwisu mogliśmy oddać obrączki do czyszczenia, bądź zmainy rozmiaru bezpłatnie. Z racji, że mąż znacznie stracił ostatnio na wadze chcięliśmy zmniejszyć jego obrączkę. Okazało się, że obecnie firma został przejęta przez Vistulę i dożywotni serwis gratis już nie obowiązuje. Za zmniejszenie obrączki musielibyśmy zapłacić 60 złotych! Czyszczenie także będzie teraz płątne. Jestem oburzona takim traktowaniem klienta. Dożywotni serwis był elementem decydującym o wyborze tej firmy, a teraz szczerze tego załuję. Przejęcie firmy powinno wiązać się nie tylko z korzyściami, ale także z dotrzymywaniem dotychczasowych zobowiązań. Firma ta straciła całkowice moje zaufanie!!!
Decathlon w Sosnowcu jest przestrzenny i dobrze zaopatrzony. Obsługa jest miła, chociaż niezbyt łatwa do znalezienia. Pojechałam do Decathlonu aby nabyc kalosze. Wyszukałam te, które upatrzyłam sobie w gazetce ofertowej i miałam dużo czasu na przymierzanie i wybór. Nikt nie pogania klientów, ani nie narzuca się z pomocą. Najmilej zaskoczył mnie pracownik przy kasie - niestety nie dostrzegłam imienia. Na kaloszach nie było kodu kreskowego, ani metki w związku z czym pojawił się problem z wbiciem go na kasę. Nie wykazując ani odrobiny zniecierpliwienia pracownik zadzwonił do pani obsługującej dział i sam dotarł do kodu produktu. Z uśmiechem i cierpliwością obsłużył nas kompleksowo. To sprawia, że mam ochotę wracać do takiego sklepu.
Restauracja Bida jest bardzo klimatycznym miejscem, gdzie podają pyszne potrawy. W menu j est wiele ciężkich i "tradycyjnych" dań, jednakże fani lekkiego jedzenia również znajdą dania dla siebie. Wizyta 2 stycznia wczesnym popołudniem była, tak jak się spodziewałam pomysłem wielu klientów - tłok jadnakże nie przeszkadzał zbytnio - wydłużył jedynie oczekiwanie na zamówienie do 20 minut. Przy wejściu wita nas pracownik wręczający menu i informujący, że zamówienia składamy przy barze. Zaraz po wejściu mijamy grill, na którym możemy przyjrzeć sie proponowanym potrawom. Restauracja jest utrzymana w klimacie góralsko - starpolskim, jedynie muzyka przytłacza. Nie była to moja pierwsza wizyta w tej restauracji i wiem, że puszczana jest w kółko jedna, dwie płyty. Muzyka jest dostosowana do wystroju - czyli folk, to nie wszystkim musi odpowiada, jadnakże taka jest konwencja, więc albo się ją akceptuje, albo nie. Natomiast mogłaby być bardziej urozmaicona. Obsługa jest sprawna i szybka, Kelnerzy chodzą w strojach a'la ludowych. Po złożeniu zamówienia dostajemy numerek, któy stawiamy na stoliku i czekamy na kelnera. Dania są wyjątkowo duże i dobrze doprawione. Dodatkowo wypiekany na miejscu chleb kusi wspaniałym zapachem. Parking przed lokalem (mniejszy) jest czysty i odśnieżony, większy parking z tyłu lokalu jest wysypany żwirem, ale równiez jest zadbany. Generalnie lokal jest bardzo czysty, zastawa jest komletna i gustowna, niektóre potrawy robią wraźenie - np. płonące korytko a na stołach zawsze są świece i dekoracje kwiatowe - obecnie gwiazdy betlejemskie w doniczkach. Lokal czynny 24h.
Wizyta na stacji paliwowej BP okazała się dla mnie wielkim zaskoczeniem. Przy dystrybutorze LPG znajdował się dzwonek - dzięki czemu można było zasygnalizować obsłudze chęć tankowania bez konieczności fatygowania się do kas. Woda przeznaczona do przetarcia szyb była wyjątkowo czysta a ściągaczka do szyb nowa i bardzo pomocna w trudnych owego dnia warunkach pogodowych. Cieniem na całą obsługę kłądzie się postawa pracownicy, która nie odpowiedziała zarówno na słowa powitania jak i nie zareagowała na podziękowanie wyartykułowane z mojej strony. Za to Pani obsługująca kasy była bardzo miła, przypomniała mi o możliwości nabicia punktów w programie lojalnościowym i sprawnie mnie obsłużyła. Stacja była czysta.
Bardzo lubię wizyty w Empiku w CH Pogoria, gdyż cenię sobie wolność wyboru i brak ograniczeń czasowych w przeglądaniu artykułów. Denerwuje mnie jednakże bardzo zachowanie ochroniarza, który śledzi każdy mój ruch tak wnikliwie, że już na wstępie czuję się jak złodziej. Ja rozumiem, że to jest jego praca i doceniam, że wykonuje ją sumiennie. Wolałabym jednak aby pracował troszkę subtelniej, gdyż nie każdy klient ma w zamiarze kraść.
Big Star w Fashion House jest ciasny a odzież jest słabo wyeksponowana, szczególnie jeansy, jednak obsługa jest bardzo zadowalająca. Kupowałam tam wczoraj jeansy i obsługiwała mnie pani Magda, bardzo uprzejma blondynka. Wskazała mi wszystkie modele pasujące do moich wymagań oraz uwarunkowań fizycznych :) natomiast pani stojąca na kasie była tak nieuprzejma i gburowata, że nie powinna pracować przy obsłudze klienta. Dziwna jest ta rywalizacja na "karteczki", czyli przy płaceniu należy oddać karteczkę, którą wręczyła mi doradzająca sprzedawczyni. Taka rywalizacja nie jest miła dla klientów. Nie jest to optymalna wersja badania skuteczności pracy sprzedawców. W każdym bądź razie pani Magda stanęła na wysokości zadania :)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.