Opinie użytkownika (83217)

Sobota przedpołudniem, tłum...
Sobota przedpołudniem, tłum osób w hipermarkecie, kolejka przy kasie. Wiedziałam co mnie czeka wybierając się na zakupy w weekend, ale to co mnie spotkało przy kasie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jakaś pani wepchnęła się przede mnie, prawie mnie popychając i wetknęła kasjerce jakieś papierki i pieniądze. Nie usłyszałam żadnego słowa wyjaśnienia, nie mówiąc już o przeprosinach, ani ze strony pani wpychającej się, ani ze strony kasjerki. Pytam zatem, czy coś się stało? I słyszę: nie, nie, nic, pani tylko płaci rachunki. Pytam więc, czy do tego przypadkiem nie należy się ustawić w kolejce? Moje zapytanie zostało totalnie zignorowane, panie zgodnie udały, że nie słyszą mnie, ani nie widzą… Ponieważ obie panie zwracały się do siebie na „TY” wnioskuję, że były koleżankami. Pani płacąca rachunki, szukała jeszcze jakiś dodatkowych odcinków, potem drobnych pieniędzy, cała ta „operacja” trwała ok. 10 minut. Dla kogoś kto stoi w kolejce już od przeszło 20 minut, te dodatkowe 10 to naprawdę bardzo dużo! Uważam, że od płacenia rachunków jest poczta lub Internet, a nie hipermarkety. A jeśli już chcą świadczyć takie usługi, to powinny być przeznaczone do tego oddzielne kasy. A to, że pani kasjerka przyjęła koleżankę po za kolejką, totalnie przy tym ignorując moją osobę, to już skandal! Na moją negatywna ocenę wpływa również: brak jednorazowych, darmowych siatek, fatalne, stare wózki, które po minimalnym obciążeniu odmawiają posłuszeństwa, rozkładanie olbrzymich pak z towarem na środku alejek, tak że ledwo można się przecisnąć. I jeszcze jedno: pan jeżdżący pojazdem czyszczącym podłogę pomylił chyba hipermarket z torem wyścigowym. Gdyby ludzie instynktownie nie uciekali i nie uskakiwali na boki doszłoby do tragedii. Skandal!

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Carrefour

Placówka

Kraków, Zakopiańska 62

Nie zgadzam się (0)
Będąc ze znajomym...
Będąc ze znajomym we Wrocławiu wybraliśmy się na rynek i wstąpiliśmy do restauracji Sfinx. Znaleźliśmy jedyny wolny stolik na zewnątrz lokalu, na którym pozostały jeszcze talerze po poprzednich gościach. Po dłuższej chwili przyszedł kelner i złożyliśmy zamówienie, zestawy gyros w promocyjnej cenie. Na zamówienie czekaliśmy ok. 15 minut. W restauracji było bardzo głośno, stoliki stały bardzo blisko siebie, nie można było swobodnie w odpowiedniej odległości przy nich siedzieć. Swoim krzesłem zahaczało się o krzesła obok. Ogólnie jedzenie było dobre, spore porcje. Musiałam skorzystać również z toalety, która była bardzo czysta. Sfinx to restauracja, w której można zjeść dużo i dobrze.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Sphinx

Placówka

Wrocław, Rynek 39/40

Nie zgadzam się (0)
Będąc na zakupach...
Będąc na zakupach spożywczych w Galerii Ozimska wstąpiłam do będącego na trasie eleganckiego sklepu MONNARI z markową odzieżą dla kobiet. Przed wejściem pooglądałam witryny, po lewej stronie zachęcające napisy „Wyprzedaż, Ostatnie okazje cenowe” – na czerwonym tle, białe napisy. Po prawej stronie 2 duże plakaty, na czerwonym tle, białe napisy „Wyprzedaż - % Wyprzedaż”. Całość w przemyślany sposób wkomponowane w ofertę do sprzedaży. Wewnątrz przy kasie jedna Pani, w części sklepowej druga Pani (czasami na zapleczu– otwarte drzwi). Panie ubrane były na czarno, z identyfikatorami firmowymi - z czytelnym imieniem. W sklepie razem ze mną 3 klientki. Ekspedientki robią różne poprawki, niestety nie są zainteresowane klientkami. Po 5 minutach podchodzę w okolicę kasy, przyglądam się ekspedientce – i nic, żadnego kontaktu, pytania, zainteresowania. Drugą ekspedientkę zahaczyła jedna z klientek i jest obsługiwana. Ja jeszcze chwilę czekam i podchodzę do niej i pytam o bluzeczki bawełniane dobrej jakości, nadające do klubu fitness. Pani okazuje się bardzo zaangażowana, wspólnie z drugą ekspedientką pokazują mi kilka ciekawych bluzek, jedna nawet bardzo ładna – szkoda, że nie było tych modeli w kolorze czarnym. Obie ekspedientki nawiązały szybko kontakt wzrokowy i słowny. Widocznie nie lubią zaczepiać klientek podczas przeglądania towaru, reagują sprawnie i skutecznie na zapytanie. Osobiście już po 5 minutach oglądania lubię formę dyskretnego zapytania typu „czy mogę w czymś doradzić (podpowiedzieć)”. Nie przepadam zwrotu „ w czym mogę pomóc” wychodząc z założenia, że wchodzę do sklepu nie po pomoc, raczej pooglądać i ewentualnie skorzystać z doradzenia. Podobnie jak większość osób nie przepadam za „zaczepianiem” mnie zaraz po wejściu do sklepu, lubię jak ekspedientki / ekspedienci grzecznie mnie przywitają, chociaż ciepłym uśmiechem. Podsumowując moją wizytę w tym gustownym sklepie z towarem dobrej jakości – ogólnie bardzo czysto, przyjemna atmosfera, towar poukładany, tematycznie powieszone kolekcje. Warto tu wstąpić i wybrać coś dla siebie, niekoniecznie bardzo drogiego, szczególnie podczas cyklicznych dni wyprzedaży.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

monnari

Placówka

Opole, Wrocławska Centrum Handlowe Karolinka

Nie zgadzam się (1)
Wybraliśmy się ze...
Wybraliśmy się ze znajomym do Wrocławia i przy okazji na seans do kina. Obsługa była miła, po wybraniu filmu obyczajowego z Woody Allenem przebiegła szybko i sprawnie. W kinie czysto i schludnie, spokojnie można usiąść i obejrzeć film. Spory minus to reklamy, które trwają około 20 minut. Film wciągający. W sali nie było duszno ani zimno. Na pewno jak tylko będę mogła chętnie odwiedzę to kino.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Helios

Placówka

Wrocław, Legnicka 58

Nie zgadzam się (1)
Wieczorne zakupy w...
Wieczorne zakupy w całodobowym Tesco. Spodziewam się małej ilości osób i tak rzeczywiście jest. W sklepie jest mało osób i można się swobodnie poruszać. Jedynym mankamentem były nieliczne braki towarów w promocjach lub bardzo dobrych cenach. W sklepie było dość dużo pracowników na hali, rozkładali towar na półki. Małą niedogodnością była dość duża ilość porozstawianych palet z towarami co przy zatowarowaniu sklepu czynnego cała dobę wydaje się zrozumiałe.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Tesco

Placówka

Szczecin, ul. Milczańska 61f

Nie zgadzam się (0)
Zdarzyło mi się...
Zdarzyło mi się zjeść obiad w egipskiej restauracji steakhouse Piramida. Wystrój bardzo klimatyczny, ciemne światła , interesujące lampy nad stolikami, przez chwilę odczuwałam prawdziwy egipski klimat.Choć niepotrzebnie wiszą tam jeszcze lampki jakby bożonarodzeniowe. Jedzenie przepyszne, no i ta ilość, trzeba było jeść na raty. Przed restauracją ogródki piwne. Chwilę po wejściu, zanim skończyłam przeglądać menu zjawiła się kelnerka i zapytała czy już może przyjąć zamówienie. Zamówiliśmy ze znajomym zestaw z gyrosem i czterema sosami. Kiedy kelnerka przyniosła rachunek, stała nade mną i patrzyła ze zniecierpliwieniem na portfel. Na koniec musiałam skorzystać z toalety i spostrzegłam, że nie było w niej światła, ani papieru. Szkoda, że nie dbają o toalety, ponieważ jest to dobra restauracja, którą lubię odwiedzać.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Piramida

Placówka

Opole, Barlickiego

Nie zgadzam się (1)
Chcieliśmy z żoną...
Chcieliśmy z żoną kupić kilka rodzajów ciast na wieczorną imprezę. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do polecanego przez znajomych sklepu firmy Okruszek. Jeden z punktów sprzedaży tej firmy znajduje się tym samym budynku co hipermarket Kaufland w Łomży przy ulicy Piłsudskiego 33. Po wejściu do mini-galerii zauważamy stoisko Okruszka po prawej stronie. Asortyment tego sklepu to głównie ciasta, ciasteczka oraz pieczywo, ale można kupić też kawę. Nieopodal znajdują się da mikroskopijne stoliczki, gdyby ktoś chciał spożyć ciastko na miejscu. Rozejrzeliśmy się po półkach i zauważyliśmy naprawdę bogaty wybór wszelakich ciast. Błyskawicznie zjawiła się ekspedientka i zaproponowała pomoc. Starała się bardzo pomóc, opowiadała o wszystkich ciastach, o niektórych mówiła dużo i wyczerpująco, o niektórych mniej, widocznie nie znała biegle całego asortymentu. Ale to stwierdzam ja, stary lis, sęp na sprzedawców, marudny tajemniczy klient. Dla normalnego klienta pani posiada wystarczająca wiedzę i w 99% przypadków zakupy u tej pani będą miłym epizodem dnia. Ale przejdźmy do zakupów, wybraliśmy apetycznie wyglądające ciasto z galaretką. Niestety podczas krojenia sprzedawczyni miała problem z przedarciem się przez gumowata strukturę galaretki. Z pewnym zażenowaniem zaproponowała, żebyśmy jednak zrezygnowali z zakupów tego ciasta. Zmieniliśmy więc front i zapytaliśmy o dzisiejsze ciasta. Pani pokazała, które są najświeższe, wybraliśmy trzy rodzaje, ekspedientka zważyła po kolei. Z jednej strony bardzo profesjonalnie i uczciwie, że sprzedawczyni nie usiłuje wcisnąć nieświeżego towaru, z drugiej strony żenujące że w dzisiejszych czasach oferowane są kilkudniowe ciasta. Przy wydawaniu towaru pani zaproponowała reklamówkę, niestety płatną, moim zdaniem w tego typu sklepie reklamówki powinny być bezpłatne. Nie wiem, może do pieczywa takowe są dodawane. Po obejrzeniu paragonu odnotowałem szereg nieprawidłowości. Po pierwsze na paragonie jest błędny nagłówek, nie ma adresu miejsca gdzie towar został zakupiony. Po drugie kupiliśmy kilka rodzajów ciast, a na paragonie mamy każda pozycję zatytułowaną „Ciasto”. Na podstawie paragonu klient nie jest w stanie stwierdzić co właściwie zakupił. Te fakty są sprzeczne z aktualnie obowiązującymi przepisami, w przypadku pierwszej kontroli może to być zakwestionowane przez odpowiednie służby. Poza tym świadczy to o totalnej ignorancji właścicieli tego sklepu, albo o niechlujstwie firmy informatycznej opiekującej się tym urządzeniem fiskalnym. Ogólnie, dla ekspedientki duży plus, dla właścicieli duży minus.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Okruszek

Placówka

Łomża, Piłsudskiego 33

Nie zgadzam się (6)
dość duży warsztat...
dość duży warsztat samochodowy wraz z bardzo dobrze wyposażonym sklepem ale niestety z bardzo wysokimi cenami, załoga bardzo niezorganizowana i raczej złożona z niedoświadczonych pracowników którzy nie potrafią się dogadać miedzy sobą, a przede wszystkim z klientem, do tego proponowali zacząć naprawę od sprawnych podzespołów które były u nich wymieniane miesiąc wcześniej

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Auto-Shop Warsztat Samochodowy

Placówka

Przeworsk, ul. Krakowska 12

Nie zgadzam się (6)
Sklep ten przeznaczony...
Sklep ten przeznaczony jest raczej dla młodych dziewczyn, ale na wyprzedażach przeważnie coś znajdzie się dla tych troszkę starszych. Skuszona bardzo dużą zniżką postanowiłam kupić płaszcz. W sklepie panował duży ruch. Obsługa bardzo młoda, ale trzeba przyznać że przesympatyczna, już dawno nie spotkałam się z takim entuzjazmem. Minus za bałagan który panował w niektórych miejscach sklepu, ale temu nie można się dziwić, ponieważ krążyły tłumy. Życzę sobie takiej obsługi w każdym sklepie.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Tally Weijl

Placówka

Białystok, Miłosza 2

Nie zgadzam się (2)
Bardzo miła obsługa,...
Bardzo miła obsługa, zarówna na miejscu w banku jaki i obsługa telefoniczna. Pracownicy bardzo mili i w większości rzetelni. Nawet jak nie załatwiłem pozytywnie sprawy z którą przyszedłem to i tak nie odniosłem negatywnego wrażenia o placówce i jej pracownikach. Pracownicy wprowadzają klienta w bardzo dobre samopoczucie i nawet złe wiadomości przekazują fantastycznie. Ogólnie wiadomo że w bankach w większości załatwiamy sprawy nie przyjemne (pozbywamy się pieniędzy płacąc kredyty i inne) to w tym banku nie miłe doznania są sprowadzone do minimum. Zdecydowanie polecam.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Deutsche Bank

Placówka

Olsztyn, 11 Listopada 4

Nie zgadzam się (2)
Gdy w salonie...
Gdy w salonie obecna była Pani kierownik salonu obsługa była miła i pomocna. Postanowiłem wrócić do tak miłego miejsca lecz wtedy napotkałem tylko same pracownice i wtedy mocno się rozczarowałem. Miejsce uznaje za nieprzyjazne klientowi. Pracownice robiły wszystko abym nie złoży reklamacji w tym salonie tylko za wszelką cenę chciały mnie odesłać do innego miejsca, co z resztą im się udało. Gdy klient zastanawia się nad zakupem wszystko jest dobrze lecz gdy próbuje załatwić coś innego napotyka wiele problemów. W rezultacie reklamacje usług sieci Orange złożyłem gdzie indziej , jak i zakupu nowego telefonu również.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Orange

Placówka

Olsztyn, al. Piłsudskiego 16

Nie zgadzam się (8)
Sklep spożywczo-przemysłowy EWA...
Sklep spożywczo-przemysłowy EWA pani E. B. mieści się w bloku przy ulicy Kazańskiej 16 w Łomży. Niestety umiejscowienie tego sklepu jest tragiczne, gdyż mieści się on w piwnicy bloku z wielkiej płyty. Żeby się dostać do tego punktu handlowego należy zejść po stromych schodach, nie ma mowy aby do sklepu dostał się niepełnosprawny, a starsze osoby mogą mieć tez problemy. Po zejściu ze schodów, na spoczynku przed drzwiami piętrzyła się góra śmieci. Były to kartony, papiery, folie, resztki owoców i warzyw. Najwyraźniej właściciele zrobili tam podręczny śmietnik, szkoda że na oczach wszystkich kupujących. Po otwarciu drzwi UWAGA – za drzwiami jest niski strop, ale za to zrekompensowany wysokim progiem. Po sforsowaniu wejścia w środku jest dosyć ciasno, ale wybór towarów, jak na tak mikroskopijny sklepik, dosyć zadowalający. Ceny są także nie za wysokie. Przy kasie są dostępne bezpłatne reklamówki, co jest ogromnym pozytywem. Kupiłem jogurt, ale niestety na paragonie zamiast nazwy „jogurt” był „nabiał”. Nie jest to zgodne z rozporządzeniem, właściciele powinni bezwzględnie zwrócić na to uwagę. Kasjer był miły, uśmiechnięty, sprawnie wszystko policzył, wydał resztę. Ogólnie – jednak mały plusik, za jakość obsługi, dostępność towarów. Natomiast śmietnik sprzed sklepu powinien koniecznie zniknąć, trzeba tez przeprogramować kasę fiskalną.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Ewa

Placówka

Łomża, Kazańska 16

Nie zgadzam się (2)
Sprzedawca gryzący pestki...
Sprzedawca gryzący pestki słonecznika i wypluwający łupiny przy kliencie? Obraz sklepu z lat osiemdziesiątych minionego wieku? Nie - to rzeczywistość w sklepiku osiedlowym w mieście powiatowym, a do niedawna wojewódzkim. Ale po kolei. W nowym bloku, na osiedlu Perspektywa, przy ulicy Kazańskiej, na parterze mieści się kilka sklepów. Między innym jest tam sklep STRONG, jak głosi ogromny i odpustowy szyld – sklep z dużym wyborem piwa. I rzeczywiście w środku jest gigantyczny, jak na warunki łomżyńskie, wybór chmielowych trunków. Są piwa polskie, zagraniczne, pasteryzowane i nie, ciemne i jasne. Dużo jest też piw z browarów niszowych, niedostępnych w innych punktach w Łomży. I tyle pozytywów. Reszta to totalna porażka. W sklepie panował nieporządek, podłoga nie był pierwszej czystości, ale to najmniejszy problem. Pan, siedzący za kontuarem (nie wiem czy właściciel czy pracownik) w ogóle nie przejął się wejściem klienta. Podczas całej mojej wizyty beztrosko pogryzał sobie pestki słonecznika i wypluwał łupiny. Pestki najwyraźniej bardzo smakowały sprzedawcy, o czy świadczyły wydawane dźwięki rozlegające się po sklepiku. Poza tym pan cały czas konwersował z trzema innymi klientami. Nic nie byłoby zdrożnego w tym, gdyby nie wygląd i zachowanie tych panów. Byli oni, delikatnie to ujmując, co najmniej troszkę za bardzo zmęczeni i podchmieleni. Wybrałem szybko jakieś piwo i podszedłem do kasy. Przy kasie zauważyłem puszki z piwem Faxe w atrakcyjnej, promocyjnej cenie. Wiedziony instynktem zacząłem oglądać puszki i szukać na nich daty przydatności do spożycia. Na żadnej z oglądanych puszek takowej daty nie odnalazłem. Wyparowała czy co? Oczywiście nie dałem się skusić na taką „promocję”. Podczas wystukiwania na kasie fiskalnej pan sprzedawca na chwilę odłożył torebkę z pestkami, ale po wydaniu reszty nadal zajął się spożywaniem. Na otrzymanym paragonie nazwa nie zgadzała się z marką piwa które kupiłem. Uciekłem ze sklepu i chyba długo tam nie przyjdę. W sumie – wyśmienity pomysł na biznes, w Łomży poza Stokrotka nie ma drugiego takiego sklepu. Natomiast jakość obsługi żenująca, odpychająca od ponownej wizyty. Sprzedawca nie powinien spożywać posiłków podczas pracy, a pijanych klientów usunąć ze sklepu zamiast prowadzi z nimi towarzyskie pogawędki. Poza tym piwo bez terminu przydatności do spożycia, lub przeterminowane się utylizuje a nie przecenia i próbuje sprzedać klientom.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Sklep Strong T.Twardowski

Placówka

Łomża, Kazańska 28

Nie zgadzam się (7)
Po raz kolejny...
Po raz kolejny musiałam szukać personelu, żeby ktoś podszedł do kasy, aby skasować moje zakupy. pracownicy przechodzili obok, ale udawali się porządkować rzeczy w dziale lub odwieszać ubrania z przymierzalni. Przez dłuzszą chwilę nikt nie interesował się mną czekającą przy kasie. Sama poprosiłam o obsługę.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

C&A

Placówka

Gdańsk, Al. Grunwaldzka 82

Nie zgadzam się (5)
Jak w ponad...
Jak w ponad 60-tysięcznym mieście spędzić aktywnie sobotnie popołudnie? Niestety, poza jedyną kryta pływalnią miasto nie oferuje nic innego. Nie zrażając się więc krytycznymi i jednocześnie niekoniecznie obiektywnymi opiniami na lokalnym portalu internetowym postanowiłem empirycznie sprawdzić poziom oferowanych usług. Przed godziną 16 wsiadłem do samochodu i pojechałem w kierunku basenu. Przed pływalnią odkryłem, że kolejny atak zimy zaskoczył nie tylko drogowców, ale też obsługę basenu. Parking był nie odśnieżony, było bardzo ślisko, mało nie wywinąłem przysłowiowego orła. Na szczęście przy schodach była przenośna tablica (używana prawdopodobnie podczas zmywania podłogi) głosząca, że jest ślisko. Mała to pociecha, ale miło przekonać się że jednak kupiłem dobre buty i rzeczywiście aura spłatała figla. Można oczywiście odgarnąć śnieg, posypać piaskiem, ale... wystawienie tabliczki jest łatwiejsze. Wewnątrz budynku powitała mnie miła, szczupła recepcjonistka, uiściłem opłatę i udałem się do szatni. W przebieralni nie było tłoku, ale znów dostałem pasek basenowy z innym numerkiem niż na szafce, ale zaraz zaraz... no tak, po kilku miesiącach od generalnego remontu nadal na szafkach mamy po dwa numery – jeden wytłoczony trwale i drugi nabazgrany markerem. Pytam się więc po raz kolejny – za co pieniądze bierze pseudo-informatyk oraz pseudo-dyrekcja pływalni. Czy nie można zamówić i zaprogramować pasków basenowych, aby wszystko wyglądało estetycznie? Po przebraniu się przeszedłem do śluzy z prysznicami. Niestety miejsc do umycia się jest zdecydowanie za mało. Następnie udałem się do hali basenowej, po drodze musiałem przeskoczyć nad brodzikiem z dezynfekująca cieczą, bo w środku pływało „coś”. „Obcy” przypominał kształtem resztki tekstylnej skarpetki, ale wolałem nie ryzykować kontaktu. W sali pływalni stwierdziłem, że w środku jest dosyć dużo kąpiących się, ale jeszcze nie tak tłoczno żeby swobodnie popływać. Zająłem jeden z torów i oddałem się aktywnemu relaksowi. Podczas kolejnych długości pokonywanych stylem klasycznym i grzbietowym stwierdziłem, że ratownicy kompletni nie są zainteresowani wykonywaniem swoich obowiązków. Zajęci byli głównie siedzeniem w swojej kanciapce i rozmowami między sobą. Przypominam, że była sobota, na pływalni było obecnych sporo dzieci, więc na mój głupi rozum powinni być raczej bardziej aktywni i obserwować ludzi w dwóch różnych miejscach na terenie basenu. Po jakimś czasie zaobserwowałem, że kilka osób (w tym młodzież) beztrosko skacze sobie do wody. Żaden z ratowników nie zareagował, mimo że w regulaminie pływalni jest wyraźny zakaz skoków do wody, a na ścianach wisi wiele wielkich piktogramów zakazujących takiego korzystania z pływalni. Czy trzeba czekać na kolejne nieszczęście? Przypomnę, że w maju 2010 na terenie pływalni w Łomży zdarzył się wypadek, dziewczynka walczyła o życie, teraz jest częściowo sparaliżowana. Być może w tamtym przypadku obsługa nie ponosi odpowiedzialności, ale lekceważący stosunek ratowników do swoich obowiązków jest zastanawiający. Po godzinie pływania udałem się z powrotem do przebieralni, ubrałem się i udałem się w kierunku miejsca z suszarkami. Na ścianie złowrogi, kilkukrotnie powtórzony napis głosił, że „Zabrania się korzystania z prywatnych suszarek w strefie mokrej”. A gdzie jest wzmiankowana „strefa mokra”. Czy zaczyna się za drzwiami przebieralni, czy za linią recepcji. Nigdzie, nawet na tablicy informacyjnej, nie ma wiadomości na ten temat. Na wszelki wypadek nie podłączałem swojej suszarki do gniazdek na ścianie, skorzystałem z suszarek będących na wyposażeniu. Niestety jedna suszarka gdzieś zniknęła, pozostało po niej tylko miejsce na ścianie, a z kolejna przypominała automat telefoniczny z poprzedniej epoki. (Młodszym przypomnę, że w większości przypadków miał on urwaną słuchawkę). Na szczęście znalazłem działający sprzęt wysuszyłem włosy i czym prędzej czmychnąłem do domu. W sumie – duży minus, głównie za porządek przed i wewnątrz pływalni oraz za nie do przyjęcia zachowanie ratowników.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

MOSiR Łomża Pływalnia nr 1

Placówka

Łomża, Niemcewicza 17

Nie zgadzam się (2)
Oczekiwanie w kolejce...
Oczekiwanie w kolejce do kasy trwało 20 minut i kolejka ani drgnęła, bo wszyscy obsługiwali Mc Drive'a. Więc wsiadłam w samochód i podjechałam pod okienko, a Pani nie zapytała czy "Coś jeszcze?" tylko "To wszystko?, nie podsumowała zamówienia, nie powiedziała co mam dalej zrobić, nie podliczyła rachunku, a na koniec zapomnieli mi dać Nugetsy.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

McDonald's

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (12)
Przykład sklepu który...
Przykład sklepu który sprzedaż prowadzi dwoma kanałami. Tradycyjnie poprzez sieć sklepów stacjonarnych jak i przez witrynę www. Można dzięki temu wybrać sposób zakupów który nam bardziej pasuje. Mamy też możliwość rozeznania się w ofercie na stronie i udanie się do sklepu by zweryfikować czy to jest akurat to o co nam chodziło, sprawić rozmiar. Albo odwrotnie choć szukając chociażby adresu sklepu na stronie internetowej nie sposób nie przyjrzeć się aktualnej kolekcji. Mi osobiście bardzo brakuje możliwości odbioru osobistego zamówienia złożonego w sklepie online.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Sizeer

Placówka

Nie zgadzam się (3)
Sklepik mały ale...
Sklepik mały ale za to gustownie urządzony, na wystawie dwa manekiny ubrane stylowo. Towar ładnie wyeksponowany na wieszakach i posegregowany, a w powietrzu unosi się miły zapach. Właścicielka służy pomocą przy wyborze i potrafi udzielić odpowiedzi na temat towaru, który na w ofercie. Miła atmosfera sprawiła,że z przyjemnością wrócę tu na zakupy.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Feema

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Lokal jest dość...
Lokal jest dość duży i bardzo dobrze oświetlony - aż za bardzo. Przy wejściu słychać personel, który nie przerywa sobie głośnej rozmowy. Chodząc między regałami nie za bardzo rozumiałam nie logiczne rozmieszczenie asortymentu na terenie sklepu.Szukając kosmetyków dla siebie zmuszona byłam chodzić po terenie całego sklepu mijając i męskie i dziecięce kosmetyki! Po upływie jakiegoś czasu niestety sama musiałam poprosić o pomoc ponieważ nie zwróciłam na siebie uwagi nawet kiedy przechodziłam trzeci raz koło wejścia z rozmawiającymi paniami. Udzielona odpowiedź pozwoliła mi zakończyć wreszcie zakupy.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Astor

Placówka

Połczyn-Zdrój, Demokracji

Nie zgadzam się (3)
W tej Biedronce...
W tej Biedronce robiliśmy zakupy całą rodziną i każdy był zadowolony. Sklep czysty - mimo zimowej aury, regały również nie były zaniedbane, a towar poukładany z widocznymi cenami. Wybór towaru naprawdę duży i ceny przystępniejsze ;-) . Lokal dobrze oświetlony, personel uśmiechnięty i pomocny. Przy kasie nie trzeba długo czekać wszystko sprawnie przebiega. Wyszliśmy zadowoleni.

zarejestrowany-uzytkownik

20.02.2011

Biedronka

Placówka

Krzyż Wielkopolski, Walki Młodych 12

Nie zgadzam się (4)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi