Wybrałem się w lutym w dwudniowy rejs do Szwecji promem StenaLine. Terminal promowy było bardzo dokładnie oznaczony, nie tylko po polsku, ale i angielsku i szwedzku. Pracownicy byli uprzejmi i chętnie odpowiadali na pytania. Prom był bardzo zadbany, wszędzie było czysto. Pracownik kierował w odpowiednie sektory statku. Kabiny były posprzątane, wyposażone odpowiednio. Bary i restauracje oferowały wiele różnorodnych dań. Tylko ceny były bardzo wysokie.
Wybrałem się wczoraj wieczorem na zakupy do Reala. Zaraz po wejściu do sklepu zauważyłem, że nie ma koszyków. Musiałem obejść ok. 10 kas, żeby znaleźć jakiś wolny koszyk. Zaznaczam, że w sklepie wcale nie było dużo ludzi, a pracowników było sporo. Robiąc zakupy jak zwykle miałem problem ze znalezieniem odpowiednich cen do artykułów. Bieganie co chwila do czytnika nie jest zbyt przyjemne. Przy kasie kolejek prawie nie było. Zostałem obsłużony sprawnie przez uśmiechniętą kasjerkę. W sklepie panował porządek, poza miejscami, gdzie pracownicy rozkładali nowy towar.
Pojechałem dziś do sklepu komputerowego Vobis zakupić program antywirusowy. Jak tylko wszedłem do sklepu, zostałem zauważony przez pracowników. Po chwili jeden ze sprzedawców podszedł do mnie i zaoferował pomoc. Pomógł mi wybrać odpowiedni produkt tak, abym zapłacił możliwie najmniej za możliwie najwięcej. Zwracał się do mnie fachowym ale i zrozumiałym językiem. Byłem bardzo zadowolony z obsługi. Poza tym w sklepie było czysto i zachęcało do ponownych odwiedzin.
Rok temu podpisałem umowę na telefon z Plusem w Salonie Firmowym Plusa w Olsztynie. Pech chciał, że po roku czasu telefon ponownie mi się zepsuł. Poszedłem więc do sprzedawcy zgłosić usterkę. Na początku wszystko było w porządku, pracownik grzecznie zaczął pytać co się stało itp. Problem się stał, gdy poinformowałem sprzedawcę, że nie chcę oddać telefonu na gwarancji, tylko na niezgodności z umową. Grzeczny ton gdzieś się ulotnił. Sprzedawca zaczął rozmawiać ze mną bardzo niesympatycznie, wręcz arogancko. Próbował wmówić mi, że nie ma takiej możliwości. Upierając się przy swoim osiągnąłem swój cel, ale z obsługi byłem bardzo niezadowolony.
Postanowiłem dzisiaj zrobić zakupy w Lidlu. W sklepie było czysto chociaż na zewnątrz padał deszcz. Pracownicy na bieżąco sprzątali. W sklepie nie było widać żadnych kartonów, folii czy pustych opakowań po produktach. Asortyment sklepu również nie budził zastrzeżeń. Ceny bardzo przystępne, pracownicy pomocni. Nawet kolejki nie były takie straszne. Jedynym problemem jest to, że kartą można płacić powyżej 20zł. A w końcu czasami zdarza się przyjść tylko po jakąś określoną rzecz.
Odwiedziłem sklep CCC z zamiarem dokonania zakupu butów zimowych. W sklepie było czysto, buty były równo poukładane na pułkach. Pomimo deszczowej pogody podłoga była czysta. Pracownicy służyli pomocą i radą. Asortyment bardzo szeroki. Uważam, że każdy mógłby znaleźć coś dla siebie. Ceny również przystępne i konkurencyjne. Do togo życzliwy personel. Do takiego sklepu chętnie się wraca.
Jakiś czas temu kupiłem buty w Rayu w Olsztynie. Niestety buty okazały się straszną tandetą i rozleciały się. Poszedłem więc do sprzedawcy oddać byty na gwarancji - w końcu mi przysługiwała. I w tym miejscu trafiłem na mur. Sprzedawca nie chciał przejąć ode mnie butów twierdząc, że uszkodzenie jest mechaniczne i buty są znoszone. Jak mogą być znoszone dwumiesięczne buty? A poza tym to nie sprzedawca ocenia czy wada jest fabryczna czy z winy użytkowania. Jednak żadne argumenty nie trafiały do sprzedawcy. Dopiero groźba zgłoszenia sprawy do inspekcji handlowej podziałała. Ostatecznie przyjęto buty do reklamacji, ale po burzliwej dyskusji.
Jak zwykle zakupy w Biedronce nie obyły się bez drażliwych sytuacji. Co prawda tym razem koszyków nie zabrakło, na półkach towar był poukładany starannie i nie widać było walających się kartonów i pustych opakowań, ale kolejki w kasach były niewyobrażalne. Żeby w piątek wieczorem otwarte były tylko dwie kasy to przesada. I ta od zawsze. Ludzie się denerwują, przepychają i popychają. Kasjerki robią co mogę, ale pod presją zniecierpliwionych klientów ciężko efektywnie pracować. Coś z tym powinno być zrobione.
Poszedłem wczoraj do salonu Ery poprosić o wydrukowanie duplikatu faktury, która niestety nie dotarła do mnie. Pobrałem numerek i stanąłem w kolejce. W sklepie było czysto, stanowiska pracy konsultantów były zadbane, dokumenty poukładane, pracownicy uśmiechnięci. Obsługa była bardzo szybka. Bez problemu wydrukowano mi to, co potrzebowałem. Konsultant sam zaproponował, że zgłosi fakt nieotrzymywania przeze mnie faktur. Pełen profesjonalizm. Oby wszędzie tak było.
Podróżowanie olsztyńską komunikacją miejską z roku na rok poprawia się. Autobusy są coraz wygodniejsze i bardziej zadbane. Ogrzewanie jest włączone jak tylko jest wymagane. Kierowcy są uprzejmi do pasażerów. Pomijając korki w godzinach szczytu, na które nikt nie ma wpływu, punktualność autobusów znacznie poprawiła się. Przemieszczanie się po mieście autobusami już nie musi oznaczać wyłącznie bólu głowy.
Wizyta w hipermarkecie nigdy nie może obejść się bez problemów. Tak było również w Tesco. Biorąc do ręki jakikolwiek produkt, trzeba być magikiem, żeby określić ile on rzeczywiście kosztuje. Ceny, które znajdują się pod produktami z całą pewnością nie odnoszą się do najbliższego produktu. Co prawda są czytniki, ale bieganie z każdym produktem, żeby sprawdzić cenę czyni popołudniowe zakupy istnym koszmarem. Poza tym czystość w sklepie jest zadowalająca. Puste pudełka i opakowania są na bieżąco usuwane. Pracownicy są pomocni, jak czegoś się szuka. Obsługa w kasie też nie budzi zastrzeżeń. Chociaż kilka dodatkowych kas nie zaszkodziłoby.
Olsztyńska PizzaHut dzieli lokal razem z KFC. Mimo, że są to niby dwa oddzielne fastfoody, porządek jaki był zachowany w lokalu oceniam na wzorowy. Lokal znajduje się w samym centrum miasta, odwiedzany jest przez tłumy ludzi, ale pracownicy dbają o porządek rewelacyjnie. Poza tym produkty, jakie sprzedają są również na wysokim poziomie. Pracownicy uprzejmi i cierpliwi, ceny akceptowalne.
Jedno z olsztyńskich KFC dzieli lokal razem z PizząHut. Mimo, że są to niby dwa oddzielne fastfoody, porządek jaki był zachowany w lokalu oceniam na wzorowy. Lokal znajduje się w samym centrum miasta, odwiedzany jest przez tłumy ludzi, ale pracownicy dbają o porządek rewelacyjnie. Poza tym produkty, jakie sprzedają są również na wysokim poziomie. Pracownicy uprzejmi i cierpliwi, ceny akceptowalne.
Zadzwoniono do mnie dzisiaj ze Skarbca Mennicy Polskiej, aby zaproponować mi zakup kolekcji numizmatów. Konsultantka w sposób zrozumiały i dokładny wyjaśniła mi na czy polega korzystanie z usług Skarbca, jaki jest sposób zmawiania i opłacania, co mi przysługuje i jakie otrzymuję korzyści. Otrzymałem informację, gdzie mogę zapoznać się szczegółowo z ofertą. Umówiłem się na kontakt telefoniczny w dniu następnym tak, abym miał czas zastanowić się.
Dziś ponownie wybrałem się na śniadanie do McDonalds. Jak zwykle zostałem powitany uśmiechem. Złożyłem zamówienie i usiadłem przy stoliku. Było bardzo czysto. Nigdzie nie było widać żadnych okruchów ani innych śmieci. Podłoga była na bieżąco myta. Po 5 minutach przyniesiono mi moje zamówienie. Wszystko było gorące i świeże. Wychodząc zostałem uprzejmie pożegnany.
Zajechałem dziś na stację paliw Statoil. Zatrzymałem się przy dystrybutorze z którego mogłem zatankować ON. Olej napędowy wydziela przykry zapach i ciężko go zmyć z rąk, więc bardzo ważne jest zakładanie rękawiczek foliowych. I takowe znalazły się na tej stacji. Zatankowałem więc nie brudząc rąk. Następnie udałem się dla sklepu żeby zapłacić. Przywitała mnie miłą kasjerka. Była uśmiechnięta i swoim zachowaniem poprawiała nastrój klientom. Po zapłaceniu zostałem grzecznie pożegnany. Tankowanie to niby bardzo zwyczajna rzecz, ale potrafi poprawić humor. I to z samego rana. Dodam jeszcze, że stacja była bardzo czysta i zadbana.
Poszedłem dziś do Reactora kupić pendrive. Zaraz po wejściu do sklepu podszedł do mnie pracownik i zaoferował pomoc. Powiedziałem co potrzebuję. Określiłem dość szczegółowo, podając również firmę jaka mnie interesuje. Pracownik poinformował mnie, że nie jest to najlepszy wybór i zaproponował mi innego producenta. Opowiedział o częstych problemach ze sprzętem firmy, którą byłem zainteresowany. Uwierzyłem mu i kupiłem produkt polecany przez niego. Mam nadzieję, że będzie mi służył. Dodam jeszcze, że sklep był czysty i zachęcał do odwiedzin.
Postanowiłem pojechać na kolację do McDonalds. Zamówiłem zestaw z frytkami. Ucieszyłem się, że wszystko dostanę od ręki i nie będę musiał czekać. Wziąłem więc tacę z zamówieniem i poszedłem usiąść do stolika. Nie było problemu znaleźć wolny stolik, było dość pusto w lokalu. Stoliki były czyste, podłoga również. Zacząłem więc jeść. Kanapka była świeża, kawa gorąca. Natomiast frytki jakie mi podano pierwszej jakości bynajmniej nie były. Były rozmiękłe i zimne. Na dodatek przesolone. Poszedłem więc z reklamacją do osoby u której je kupiłem. Wielce oburzona odpowiedziała mi, że frytki na pewno są świeże i nie jest możliwe, aby coś z nimi było nie tak. Ja jednak upierałem się przy swoim. Wymiana zdań zwróciła uwagę kierownika, który przyszedł, wysłuchał w czym problem i bez słowa wymienił mi produkt na świeży. Widać, że jednak można rozwiązać problem bez awantur. Szkoda tylko, że pracownik nie był w stanie przyznać się do winy i rozpoczął niepotrzebną dyskusję.
Pod koniec czerwca skorzystałem z oferty Citibanku związanej z kontem. Od tego czasu wręcz maltretują mnie telefonami. Co prawda dzwonią bardzo grzeczne i kulturalne osoby, które usilnie starają się mnie "zadowolić" kolejnymi usługami banku. Ale wszystko ma swoje granice. Rozumiem raz na jakiś czas, ale żeby kilka razy w tygodniu? Dzisiaj był kolejny tego typu telefon. I powtarzanie trzykrotne pani z infolinii, że nie potrzebuję kredytu wyraźnie do niej nie docierało. Z usług banku jestem zadowolony, z obsługi na infolinii również, kompetencji, kultury i rzetelności również, ale co za dużo to niezdrowo. W końcu powinno to do nich trafić, że nękanie klientów działa odstraszająco.
Na wstępie serdecznie dziękujemy za wyrażoną opinię. Przykro nam z powodu niedogodności, jakich Pan doświadczył. Jednocześnie wyjaśniamy, że jeśli Pana życzeniem jest, aby w przyszłości nie otrzymywać informacji na temat produktów Banku może Pan zgłosić taką dyspozycję zarówno w oddziale Banku, jak również za pośrednictwem infolinii CitiPhone pod numerem 801 32 24 84. Pozdrawiamy, Biuro ds. Współpracy z Klientem
Podróżowanie koleją jest...
Podróżowanie koleją jest coraz przyjemniejsze. Jechałem pociągiem 3 godziny i wysiadłem z niego zadowolony. Po pierwsze czystość pociągu nie budzi zastrzeżeń. Po drugie nie ma opóźnień, a jeśli już się jakieś zdarzy, to co najwyżej kilkuminutowe. Po trzecie ogrzewanie przedziałów jest wysoce zadowalające. Minęły czasy, kiedy nie było różnicy między temperaturą wewnątrz, a na zewnątrz. Zdecydowana poprawa standardu. Gdyby tylko ceny były niższe...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.