Szukając zestawu mebli trafiłem do salonu Black Red White w Będzinie, przy t.zw. "gierkówce". Pierwsze wrażenie, jakie odniosłem, było pozytywne. Wystrój wnętrza nie był przesycony i dawał klientowi poczucie przestrzeni. Rozplanowanie ekspozycji było logiczne i dawało możliwość przyjrzenia się prezentowanym produktom z różnej perspektywy. Po bliższym przyjrzeniu się konkretnym produktom, moja ocena drastycznie spadła. W dużej ilości przypadków meble nie były prawidłowo zmontowane: zauważyłem sporo niedokręconych śrubek i źle zmontowane drzwi przesuwne. Wieszaki były przytwierdzone do ściany na nieodpowiednich wkrętach, jeden spadł mi na nogę. Całość sprawiała wrażenie niedorobionego produktu. Obsługa również nie wypadła najlepiej - gdy poprosiłem o wydruk z cenami pewnej kolekcji, wprawdzie go otrzymałem, ale zupełnie bez słowa komentarza. Przyczyną tego było zaabsorbowanie obsługującego mnie pracownika prywatną rozmową z koleżanką.Moje Końcowe wrażenie: złe.
Moja wizyta w markecie budowlanym Leroy Merlin miała na celu wybór i zakup gniazdek kontaktowych. Znalezienie odpowiedniego działu nie przysporzyło kłopotów, a sam wybór asortymentu był bogaty. Nieco problematyczne okazało się jednak ustalenie faktycznej ceny wybranego towaru. Powodem tego była, celowa lub przypadkowa, dezinformacja ze strony sklepu. Otóż towar identyczny, czyli identycznie wyglądający, posiadający identyczną nazwę, takie samo opakowanie i dokładnie taki sam kod kreskowy, na półkach był oznaczony różnymi cenami, różniącymi się od siebie o ok. 30%, natomiast po sprawdzeniu tego samego, ale pochodzącego z różnych wieszaków, towaru na czytniku cen, w obu przypadkach pojawiała się cena wyższa. Po skonsultowaniu się z pracownikiem, zakupiłem jednak towar po niższej cenie - jednak niesmak pozostał.
Jeśli chodzi o sam sklep, jest urządzony przejrzyście, czysty, a jeśli już uda się skontaktować z pracownikiem (na poszczególnych działach jest ich zdecydowanie za mało i przeważnie są zajęci obsługą klienta) obsługa przebiega sprawnie.
Poniedziałkowe zakupy w hipermarkecie Auchan zaczęły się od pobrania wózka na zakupy. Niestety, okazało się, że w stosunku do żadnego z wózków nie można użyć określenia „czysty”. Wybrałem więc taki, który najmniej się kleił. Same zakupy przebiegały standardowo i bez większych niespodzianek. W markecie znajdowała się spora ilość klientów, ale nie przeszkadzało to w dotarciu do poszukiwanego towaru. Kolejki tworzyły się przy kasach (nie wszystkie były otwarte), ale nie były zbyt duże – z reguły liczyły nie więcej niż trzech, czterech oczekujących. Problemy zaczęły się dopiero po opłaceniu zakupów. Okazało się, że widniejąca na paragonie cena jednego z produktów jest zawyżona o 20% (kwotowo niecałe 2 zł). W punkcie obsługi klienta pracowały jedynie dwie osoby, a przede mną w kolejce do obsługi stało sześć osób. Całość załatwiania zwrotu niesłusznie nadpłaconej kwoty zajęła 20 minut, z tego połowę spędziłem oczekując w kolejce do obsługi. Na drugie dziesięć minut złożyło się oczekiwanie, aż pani z obsługi znajdzie towar z błędną ceną na sklepie, co niestety jej się nie udało. Musiałem więc wejść na teren sklepu i doprowadzić pracownika obsługi klienta do miejsca, w którym wyłożono przepłacony towar. Dopiero wtedy uzyskałem zwrot pieniędzy. Podsumowując – wizyta w hipermarkecie Auchan skończyła się rozczarowaniem.
Przejeżdżając przez Bielsko w stronę Katowic, zjechałem na stację paliw przy Tesco, żeby zatankować samochód. Samo zlokalizowanie stacji udało się bez większych problemów, gdyż jest ona położona bezpośrednio przy t.zw. "trasie", czyli przy drodze nr 942. Za plusy należy uznać czystość na stacji, w tym wystarczającą ilość papierowych ręczników i czystą wodę do mycia szyb, oraz konkurencyjną cenę (4,99 zł za 95-tkę). Ta stacja ma jeden, zasadniczy minus - dotyczy on sytuacji, gdy zatankować chce więcej kierowców. Przestrzeń stacji została zaprojektowana w taki sposób, że w bezpośredniej kolejce do każdego dystrybutora mogą oczekiwać co najwyżej dwa samochody. Przypuszczam, że w przypadku większego zainteresowania tankowaniem, może utworzyć się spory korek. Osobiście nie oczekiwałem jednak na tankowanie (kierowcy tankowali tylko przy dwóch dystrybutorach), kolejka do kasy była krótka (dwa auta), a obsługa kasowa szybka.
Przejeżdżając obok Aldiego wstąpiłem na zakupy kilku najpotrzebniejszych rzeczy. Na pierwszy rzut oka sklep urządzony jest typowo dla tego rodzaju placówek - zwykła średniej wielkości hala. Ma jednak pewną zaletę - jego rozplanowanie jest dobrze pomyślane. Alejki są szerokie, nie są "zawalone" paletami, kartonami ani śmieciami. Towar jest zróżnicowany - w ofercie jest coś zarówno z niższej, jak i z wyższej półki. Ilość i dostępność towaru zadowalająca. W środku było mało klientów, co w połączeniu z szerokimi alejkami daje poczucie przestronności. Otwarta była wprawdzie tylko jedna kasa, jednak przede mną była obsługiwana tylko jedna osoba. Obsługa kasowa przebiegała sprawnie i z uśmiechem na ustach - ze strony personelu nie zabrakło słów "dzień dobry", "proszę", "do widzenia", "miłego dnia".
Wydaje się, że w świadomości społecznej istnieją firmy, które już ze względu na swoją nazwę zniechęcają i odstraszają klientów. Osobiście, staram się nigdy niczego nie oceniać przez pryzmat stereotypów, dlatego mniej więcej w II.2011 zacząłem myśleć o kupnie samochodu marki Dacia, konkretnie interesowały mnie modele Logan i Sandero. Pierwszym źródłem informacji miał być internet. Oficjalna strona Dacii nie jest zbudowana z rozmachem (ale nie o to przecież chodzi), za to sprawia wrażenie t.zw. poukładania, czyli jest przejrzysta. Pierwszy krok to cennik i katalog - dają się pobrać i odczytać bez problemu, są logicznie zbudowane i dostarczają informacji potrzebnych potencjalnemu klientowi. W trakcie przeglądania strony wystąpiły jednak pewne uciążliwe mankamenty. Pierwszy to brak możliwości ściągnięcia broszury Sandero w wersji Black Line. Link jest zupełnie nieklikalny i całkowicie nieaktywny. Kolejną bolączką strony Dacia jest niedziałający konfigurator modeli, które mnie interesowały. Po naciśnięciu "konfigurator" pojawia się informacja "STRONA W TRAKCIE AKTUALIZACJI. ZAPRASZAMY PONOWNIE W PÓŹNIEJSZYM TERMINIE." Co gorsza, w obu przypadkach stan ten jest permanentny i trwa co najmniej od lutego 2011. Zirytowany tą sytuacją, w marcu 2011 napisałem maila do obsługi strony Dacia z prośbą o skorygowanie tych wad i przysłanie mi wspomnianej broszury w pliku *.pdf. W ciągu miesiąca nie nastąpił żaden odzew ze strony firmy Dacia. Nie otrzymałem odpowiedzi na mail, nie otrzymałem broszury, a strona jak nie działała, tak dalej nie działa. Szczerze przyznaję, że takie podejście do potencjalnego klienta nie wzbudza we mnie zaufania do tej marki.
Chcąc sprawdzić ofertę kont osobistych trafiłem na stronę WWW Alior Banku. Sam wygląd strony nie zachwyca jakimś szczególnym pięknem, ale nie o to przecież chodzi. Wystarczy, że graficznie nie razi. Natomiast po bliższym przyjrzeniu się, odczuwam głębokie niezadowolenie z powodu jej zawartości. Szukając oferty konta, klient chce sprawdzić przede wszystkim koszta związane z prowadzeniem konta. Tymczasem na stronie banku w zakładce konta podani jedynie główne opłaty, po resztę odsyłając do linku, pod którym kryje się dokument "toip_konta_osobiste.pdf". Wydawać by się mogło, że dotyczy on kont, tymczasem Alior Bank przedstawia w nim informacje o... kartach kredytowych. Funkcjonalność strony przerasta najgorsze z najgorszych oczekiwań. Takie praktyki zdecydowanie nie wzbudzają mojego zaufania do instytucji finansowych.
Sieć salonów Super Auto zajmuje się pośrednictwem w sprzedaży samochodów na kredyt. Do salonu trafiłem nieco przypadkiem. Słowo "salon" jest tu nieco nie na miejscu. Na małej przestrzeni (na oko jakieś 50 m.kw.) ulokowano 4 samochody, do których można się było "przymierzyć". Tą zaprezentowaną ofertę należy jednak traktować jako przykład, gdyż firma ma możliwość zamówienia samochodów pod konkretnego klienta chcącego już kupić auto. Nie jestem w stanie porównać oferty pod względem cenowym, gdyż nie przebadałem dostatecznie ofert konkurencji. Co do obsługi, stanowiła ją jedna osoba. Ów schludnie ubrany pan sprawiał wrażenie znającego się na rzeczy, chociaż nie był w stanie opisać całości danych technicznych interesującego mnie pojazdu (przypuszczam, że ze względu na szeroki wachlarz działalności). Obiecał natomiast sprawdzenie interesujących mnie danych i powiadomienie mnie o ofercie. Ogólnie, wyniosłem wrażenie pozytywne.
Wszedłem na chwilę na zakupy żywnościowe. Negatywne odczucia wzbudziła we mnie jakość dwóch produktów. Awokado było mocno przejrzałe, natomiast wśród ananasów jedna sztuka była ewidentnie zgniła - pokryta cieknącą mazią. Personel nie zareagował na moją uwagę dotyczącą wadliwego produktu. Reszta towarów, którymi się zainteresowałem, nie budziła moich zastrzeżeń. Również obsługa kasowa przebiegła szybko i sprawnie, co w sieci Biedronka bywa czasem problemem.
Wstąpiłem do placówki Alior Banku celem bliższego zapoznania się z ofertą. Oba stanowiska obsługi klientów indywidualnych były nieobsadzone - reszta stanowisk była obsadzona i obsługiwała klientów. Pracownik banku zapytany o możliwość udzielenia mi informacji rzucił w biegu "proszę poczekać". Po czterech minutach czekania nie doczekałem się nikogo, za to skorzystałem z zakończenia obsługi klienta przy kasie, gdzie zapytany o pomoc pracownik (bankier klienta indywidualnego) stwierdził, że może mnie zapoznać z interesującymi mnie kwestiami. Trochę zdziwiło mnie, że całość rozmowy przebiegała na stojąco, przy kasie - w tym czasie oba stanowiska obsługi klienta indywidualnego stały puste. Od strony merytorycznej pracownik sprawiał wrażenie świetnie obeznanego z ofertą swojego banku. Dowiedziałem się prawie wszystkich rzeczy, które mnie interesowały. Resztę pracownik obiecał sprawdzić i powiadomić mnie dogodną dla mnie drogą, co mam nadzieję, nastąpi. Ogólnie jestem zadowolony z poziomu obsługi, z wyjątkiem tego, że na jej początku odniosłem wrażenie, że chcą mnie spławić (szybkie zapoznanie z ofertą "na stojąco").
Subiektywne odczucia klienta można łatwo zepsuć. Tak też było podczas mojej (kolejnej) wizyty w tej placówce Polbanku. Na 8 stanowisk obsługi klienta obsadzonych było 4, przy czym tylko przy jednym 1 znajdował się klient. Reszta personelu zajmowała się "niczym", przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w kolejce do kasy oczekiwało 10 osób, przy czym czynne było tylko jedno z dwóch stanowisk kasowych. Na pytania o obsadzenie drugiego stanowiska kasowego personal odpowiadał, że nie jest to możliwe, bo "zawsze pracuje jedna kasa". Podsumowując: długi czas oczekiwania na obsługę w połączeniu z brakiem reakcji personelu na tą sytuację, zła organizacja pracy.
Udałem się do POK celem doładowania telefonu. Na miejscu z trzech stanowisk czynne było tylko jedno. Na skutek obsługi innego klienta na załatwienie swojej sprawy musiałem czekać 10 min. Salon jest wyposażony standardowo - wystawa, miejsce obsługi klienta, ulotki. Można też poczęstować się cukierkami, lecz tutaj organizujący przestrzeń klienta nie przewidział jednej rzeczy - klient chciałby gdzieś wyrzucić papierek, a brak przeznaczonego do tego pojemnika. Sama obsługa przebiegła już sprawnie. Za największą wadę uważam brak większej obsady pracowniczej, szczególnie że mówimy tu o godzinach szczytu (powroty z pracy).
Do BP "Sindbad" udałem się celem zapoznania się z ofertą wyjazdów turystycznych w rejon M. Śródziemnego oraz Wysp Kanaryjskich.
Wejście do lokalu nie było uprzątnięte, przed budynkiem zalegał śnieg. Sam lokal również nie prezentował się najlepiej. Pod ścianami piętrzyły się poukładane na podłodze stosy katalogów, co wywoływało wrażenie nieuporządkowania. Pewnym udogodnieniem dla osób z dziećmi był kącik do zabaw. W BP znajdują się dwa stanowiska obsługi klienta. Na każde z nich przypada zaledwie jedno krzesło dla klienta, co może być czynnikiem negatywnie odbieranym przez osoby, które wspólnie, we dwójkę chcą skorzystać z usług BP. Oba stanowiska były obsługiwane.
Obsługę zapewniały dwie panie, ubrane w swetry, nie posiadające identyfikatorów. Rozmowa na temat moich oczekiwań jako klienta przebiegała sprawnie i w miłej atmosferze, a osoba obsługująca mnie wykazała się umiejętnością szybkiego wyszukiwania ofert w systemie informatycznym.
Moja wizyta miała na celu uzyskanie bezpośrednich informacji dotyczących rachunków rozliczeniowych i kart debetowych. W oddziale, w strefie obsługi klienta przebywało dwoje pracowników oraz jeden klient. Obsługa przebiegła szybko, sprawnie i rzetelnie. Uzyskałem wszystkie informacje, które miałem zamiar uzyskać
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.