Stałem w kolejce do kasy nr 2. już miałem płacić a nagle jakiś człowiek, "gabarytowy", przepycha się przez kolejkę, więc nie chcąc zostać zmiażdżonym przez 120 kilowego mężczyznę, musiałem się wręcz przytulić do kasy. I czekam aż przejdzie, a tu nic, więc się odwracam i w tym momencie ten człowiek całym swoim brzuchem ociera się o mnie , odpycha, i teraz mnie zamurowało, to był kasjer. Nie jakiś dres, tylko pracownik.. Wrócił z przerwy, powinien być w miarę dobrym nastroju, ale nic z tego.. Spytałem się go "może trochę grzeczniej?" odpowiedział "a po co?" uśmiechając się do Pani której udało się jako pierwszej dobiec do nowo otwartej kasy numer 1. Na moje pytanie "może by Pan mnie przeprosił", to nawet się nie odwrócił do mnie tylko zaczął skanować produkty tej Pani. Wnioski? Trzeba to zgłosić. Po co? By nie było spięć w sklepie, nie wiem czy menadżerka sklepu jest zadowolona z tego że jej pracownicy zniechęcają kupujących do następnych zakupów. Kasjer wraca do pracy po przerwie, wiec dodatkowe zdziwienie, że zachowywał się w taki sposób. Przerwa, niech ochłonie po kilku godzinach na kasie , naładuje "baterie" i znowu.. Ale tutaj zaczął prace tak agresywnie, że zastanawiał bym się nad tym czy ten Pan Mirosław(tak miał na plakietce) jest zdolny do pracy z ludźmi!Reasumując, widać, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy coś się zmieniło w tym sklepie, wczoraj byłem świadkiem kradzieży gdzie ochrona nie miała w sumie nic do powiedzenia. czas na zmiany!! nie może takiego sklepu pilnować dwóch starszych Panów, i to z agencji gdzie preferują emerytów.. a kasjerzy? też wynajmowani z biura pracy, pewnie o dzieło tylko. stąd te frustracje, .A co do Pana Mirosława z kasy numer 1 który o godzinie 17:05 tak mnie potraktował to napiszę do kogoś kto jest realnie w stanie coś zrobić, ale nie do tego konkretnego sklepu bo to nic nie da. Gdzieś wyżej. Muszą być szkolenia z np "relacje interpersonalne w sprzedaży". Ostatnio opisywałem jak to próbowano mnie okraść na 5zł "przecież Panu wydałam", - tak? to proszę przeliczyć kasę.. "ojej, rzeczywiście, przepraszam", i nie ma tu mowy o tym że to była pomyłka, tylko celowe wydanie mniejszej ilości reszty, no niestety.
Robiłem zakupy w tym Carrefourze wiele razy i nigdy nie miałem żadnych problemów. Do dzisiaj.. około godziny 18-19 stanąłem w kolejce, po kilku minutach wyświetlił się mi numerek 1, czyli kasa numer 1, ok idę i wykładam towar. Pani na kasie mówiła łamanym polskim, widać że to osoba z innego kraju, no nieważne. kwota do zapłaty (dokładnie nie napisze) około 42,50. Daje Pani 100zł w papierku i 2,50 by było jej łatwo wydać. Pani się uśmiecha, żartuje, daje mi resztę i mówi do widzenia i obsługuje następną osobę. odchodzę kilka metrów patrząc na rachunek czy wszystko ok i na resztę. brakuje 5zł.. No ładnie.. nie mam w zwyczaju przy kasie liczyć bilonów które wysypuje mi kasjerka, bo staram się ufać.. No nic, odwracam się i mówię grzecznie, że brakuje 5zł. Ona, kasjerka na to, że już zamyka kase i to nie możliwe i mówi mi ile wydała. Ja odpowiadam grzecznie że nie, jestem pewien że wydała o 5zł za mało, i proszę by to sprawdziła licząc kasę. Na to ze śmiechem prawie i wielkim uśmiechem na ustach powiedziała, dobrze to sprawdzimy czy się kasa zgadza, to potrwa 25 minut. w momencie jak skończyła mówić patrzyła mi się w oczy i widać było, że czeka aż dam za wygraną i sobie pójdę. Mówię, ok, poczekam, twarz momentalnie jej posmutniała. Przyszła do niej koleżanka i pyta się o co chodzi, mówią do siebie szeptem. No nie ważne szczegóły, Czekałem może max 15 minut, podczas których te dwie kasjerki patrzyły się na mnie i starały spławić(śmiały się) zawołały ochronę by ochroniarz przy mnie stanął i mnie 'pilnował'. żenujące zachowanie, naprawdę. I co się okazało? "Proszę Pana 5zł", ze smutkiem na twarzy usłyszałem od mojej kasjerki. To skandal! Uważacie że to była pomyłka? No sorry. Widać było, że mi się spieszy i mam dużo pieniędzy. Wnioski zostawię Wam. Rozumiem pomylić się o 50groszy, ale 5zł?? sorry
Niedawno pisałem o tym sklepie, miałem nadzieje, że się poprawią ale niestety. Szybko i krótko napisze o co chodzi. Spytałem się pracownika na ile jest gwarancja repliki ASG (pistolet, dokładnie sig sauer x five). Pan odpowiedział o okresie czasu w jakim mogę oddać do naprawy itd. I tutaj wielkie zdziwienie, gdy pracownik z pewnościa na twarzy powiedział, że klient traci gwarancję w momencie kiedy zdejmie się zamek z repliki. Tutaj muszę dodać, że zdejmowanie zamka w tym modelu jest częścią jego użytkowania, pod zamkiem znajduje się pokrętło do hop upa. Bez zdjęcia zamka nie można zacząć użytkować repliki, trzeba sobie ustawić hopup aby prawidłowo pistolet działał. Spytałem się czy może się nie pomylił i wytłumaczyłem co to jest hopup itd. Pracownik powtórzył, że gwarancję traci się z momentem zdjęcia zamka, dając mi do zrozumienia, że sklep nie będzie nawet ze mna rozmawiać po momencie gdy zapłacę za towar i spróbuję pierwszy raz użyć. Dodał również pytanie "a czy chciałby Pan kupić u nas pistolet ASG który miał już przez kogoś zdejmowany zamek?". Odpowiedziałem , że to tak nie funkcjonuje w innych sklepach, i że nie dopuszcza się do sytuacji gdzie klient jako 'nowy' pistolet tak naprawdę kupuje model który juz jest po serwisie. Widząc moje zdziwienie przyznał mi racje, jakby dla niego było nowością że klientowi sprzedaje się produkt nowy, a nie z odzysku. Pierwszy raz spotykam się z takim podejściem do klienta. Może ktoś się zdziwi i nie będzie chciał w to uwierzyć, w taki razie zapraszam na tamkę do militaria.pl, niestety taka jest polityka sklepu, a co za tym idzie personel. Odradzam.Do tego ceny wyższe średnio o 50zł w porównaniu do konkurencji, personel jak już w innej recenzji pisałem bije się o klienta(prowizje dla poszczególnego pracownika) co jest żenujące. Jedynie wygląd miejsca jako sklepu jest w porządku.
Po wejściu do sklepu podbiega do mnie dwóch młodych mężczyzn z powitaniem i pytaniem czy coś doradzić pomóc. Ja odpowiadam, że dziękuję, na razie się rozejrzę jak będę potrzebował pomocy to sam o to poproszę. Wchodzę dalej rozglądam się. Kolejny pracownik podchodzi do mnie z tym samym pytaniem, odpowiadam tak samo. Podchodzę w końcu do gablotki i oglądam produkty. Nie minęła nawet minuta i znowu ta sama osoba do mnie podchodzi i naciska by z nią porozmawiać. I tutaj od razu widać, że pracownicy muszą konkurować między sobą o klienta i maja z tego prowizje, niby tak jest w każdym sklepie, ale tutaj atak na klienta jest bardzo natarczywy. No nic, na razie mowie dziękuje bardziej stanowczo i dalej oglądam. W końcu wybrałem sobie wiatrówkę którą chcę kupić więc wzrokiem szukam pracownika. widzę że na mnie patrzy się ich aż trzech. i wszyscy się zrywają do mnie w tym samym momencie. Jeden największej postury, wytchnął się na przód i dobiegł do mnie jako pierwszy, co chyba zasmuciło dwóch pozostałych. Mówię, że podoba mi się model ten a ten i chciałbym obejrzeć przed kupnem. Pracownik patrzy na gablotę i po kilku sekundach mówi 'chwileczkę'. podchodzi do komputera, coś tam szuka, pyta się innych pracowników o coś, ale oni chyba na niego obrażeni jakby tego nie słyszeli.. Po minucie do mnie wraca i prosi bym powtórzył o co mi chodzi. Zrozumiałem wtedy , że on nie wie o czym mówię. Osoba ze sklepu z wiatrówkami nie wie jak wygląda model który jest w gablocie przed jego oczami. Troche poirytowany sytuacją pokazuję palcem o co mi chodzi i zmieszany pracownik idzie po klucz do gabloty. Wyjmuję i podaję mi go, ja oglądam i zadaję parę pytań czy poleca ile trwa gwarancja itd. Pracownik nie wiedział kompletnie NIC o tej wiatrówce, wydukał pare zdań które mogą opisywać jakikolwiek produkt i powiedział, że będę zadowolony. W tym momencie rozejrzałem sie po sklepie. Było tam kilka osób, wszyscy przy wchodzeniu byli atakowani przez pracowników i nie mieli za bardzo czasu by obejrzeć co w ogóle jest w sklepie, i tak prawie każdy zrezygnowany zachowaniem personelu opuszczał sklep. Spojrzałem jeszcze raz na pracownika który mnie 'obsługiwał' i widząc jego pusty wyraz twarzy podziękowałem i wyszedłem. Potem poczytałem trochę opinii o tym sklepie. Masakra.. Co druga opinia to wpis o tym jak to sklep sprzedaje wadliwy towar i przez pół roku kupiony przedmiot jest w drodze klient-serwis, i na końcu sklep nawet nie oddaje pieniędzy tylko wymienia na nowy towar aż do skutku, aż trafi na dobry model. Nie polecam! Jedynie po to by popatrzeć jak nie powinien wyglądać sklep z militariami.
Sprawa się zaczęła kiedy dwa tygodnie temu przyszedłem do apteki z receptą na lek. Pani farmaceutka powiedziała, że leku nie ma i może zamówić na następny dzień. Następnego dnia przyszedłem do apteki i poprosiłem o lek, okazało się, że leku nie ma i będzie po weekendzie. Po weekendzie znowu przyszedłem do apteki i znowu okazało się, że leku nie ma. Powiedziano mi, że trudno go dostać i będzie po długim weekendzie. Wtedy powiedziałem, że jeżeli takiego leku nie ma to może być odpowiednik. Pani farmaceutka zaczęła mi czytać odpowiedniki które są dostępne. Zaznaczyłem, że mogę się zgodzić na jeden odpowiednik, ale na odpowiednik 'X' nie, ponieważ go nie toleruję i powikłania po nim zagrażają mojemu zdrowiu (kiedyś go próbowałem i powikłania były poważne). Po długim weekeedzie akurat moja mama miała iść do apteki więc poprosiłem ją by wykupiła lek. Okazało się, że Pani farmaceutka w aptece wydała jej nie ten lek który był wypisany na recepcie, co więcej wydała lek którego nie toleruję. Wziąłem więc paragon i lekarstwo i poszedłem do apteki. Na miejscu okazało się, że muszę rozmawiać tylko z szefową apteki i tylko ona może przyjąć zwrot. Następnego dnia poszedłem do apteki po wielu dniach czekania po mój lek. Pani szefowa wyszła do mnie i spytała się o co chodzi. Ja grzecznie powiedziałem, że został wydany lek który nie był zapisany na recepcie i wyraźnie zaznaczałem wcześniej, że ten lek 'X' zagraża mojemu zdrowiu i proszę o zwrot pieniędzy. Pani powiedziała, że wydała lek zgodnie z przepisami. Powtórzyłem jej jeszcze raz całą historię od początku, i że zgodnie z paragrafem 96.6 źle wydała lek. Wtedy szefowa z krzykiem oznajmiła, że nic mi nie odda, że lek jest prawidłowy i nic nie już nie zrobię. Powiedziałem jeszcze raz, że mówiłem wyraźnie przy oddawaniu recepty, że nie wyrażam zgody na zamiennik 'X' ponieważ zagraża mojemu zdrowiu i już go kiedyś próbowałem i skutki były poważne. Wtedy szefowa wręcz wrzasnęła, nie przesadzam to był wrzask, że jej to nic nie interesuje i 'do widzenia'. Odwróciła się i poszła na korytarz apteki. Stała tam jakiś czas odwrócona do mnie placami po czym weszła do toalety. Po kilku sekundach zaczęła powoli wychylać głowę i patrzeć się z ukrycia zza drzwi WC czy jeszcze jestem. To było żenujące i żałosne. Gdy zobaczyła, że się na nią patrzę, speszyła się i podeszłą znowu do okienka. Zadała pytanie w stylu 'no i co znowu'. Powiedziałem skróconą historię jeszcze raz i, że zgłoszę sprawę do inspektora farmaceutycznego i, że Pani szefowa apteki wydaje opinię zagrażające mojemu zdrowiu. Powiedziała, że nic mi nie będzie jak zacznę brać ten lek. Jak wcześniej jej mówiłem, że miałem poważne komplikacje po nim! Wyraźnie powiedziałem, że nie może wydawać takiej opinii, że 'nic mi nie będzie' jak w karcie pacjenta mam wpisane że to tym leku 'X' mam komplikacje! Do tego zaczęła obrażać moją mamę mówiąc, że trzeba myśleć przyjmując leki z apteki, że moja mama jest niekompetentna i co sobie myślała odbierając lekarstwo. To był już szczyt wszystkiego zrzucając winę na moją mamę, za to że uwierzyła farmaceutce która wydała jej zły lek. Wydała jej lek inny niż na recepcie, w dodatku ten który zaznaczałem, że go nie toleruję i trzy razy droższy. To jest skandal! reasumując. Został mi wydany lek inny niż na recepcie, do tego trzy razy droższy (35zł, a za wypisany płacę 11zł) i do tego zagrażający mojemu zdrowiu. W poniedziałek kieruję sprawę na tryb sądowy ponieważ takie lekceważenie przepisów farmaceutycznych może dotycz nie tylko mnie ale może stać się krzywda innym osobom. O postępie sprawy będę informował w komentarzach. Tak samo jak w przypadku wydania silnych leków uspokajających i uzależniających bez recepty, tak i teraz personel apteki popisał się wysoką niekompetencją wobec wykonywanego zawodu. Pozdrawiam
Przyszedłem do apteki w celu wykupienia leku, który przypisał mi tego samego dnia lekarz. Po wejściu do apteki podszedłem od razu do okienka ponieważ nie było kolejki. Podałem receptę i spokojnie czekałem an wydanie leku. Pani farmaceutka nie mogła znaleźć leku więc poprosiła szefową by jej pomogła. W końcu lekarstwo się znalazło i Pani mi naliczyła cenę i powiedziała ile mam zapłacić. Cena była bardzo wysoko na ten lek więc spojrzałem do torebki która dała mi farmaceutka. Okazało się, że zamiast jednego opakowania Pani mi wydała dwa opakowania. Ja powiedziałem grzecznym głosem, że na recepcie jest napisane jedno opakowanie i źle wydała mi lek. Pani farmaceutka powiedziała, że już naliczyła i nie może skasować! Ja odpowiedziałem na to, że nie mam tyle pieniędzy na dwa opakowania. I tutaj to co Pani zza lady zrobiła mnie zaszokowało. Powiedziała, że wyda mi dwa i nawet da taką zniżkę, żeby mi wystarczyło. I teraz przedstawię najważniejszy fakt tego zakupu. Lek który mi Pani świadomie wydała w ilości dwa razy większej był najmocniejszym i najbardziej uzależniającym lekiem uspokajającym na rynku(alprazolam)... To jest skandal by farmaceutka wydawała mi lek bez recepty(ponieważ jedno opakowanie wydała na receptę a drugie opakowanie bez), uzależniający i jeszcze namawiała do kupna (zniżka i uświadomienie, że już nie może tego cofnąć). Jeszcze na koniec Pani się uśmiechnęła i powiedziała "a co, nie chce Pan?" z ironicznym uśmiechem. Sprawę kieruję do Głównego inspektoratu farmaceutycznego, o przebiegu spray poinformuję w najbliższym czasie. A co do oceny to wiedzę i kompetencję personelu oceniam na mniej niż zero, z uwagi na świadome wpychanie pacjentowi silnego leku uzależniającego. Zachowanie na lekceważące, brak wyobraźni o tym co może się stać z jej karierą zawodową wydając silne środki psychotropowe bez recepty i moje zdrowie. Czas obsługi szybki, wygląd apteki w porządku. Nie polecam, to nie jest jedyny taki przypadek. Osobiście piszę pismoi w sprawie inspekcji apteki. Pozdrawiam.
Między półkami trudno się chodzi ponieważ, strasznie dużo jest nierozstawionych palet w alejkach. To skandal, nie jestem jedyny który to zauważył, może powinni dostać antyznaczek jakości obsługi? Kilka dni temu byłem w takiej sytuacji. Były duże kolejki, tylko kilka kas otwartych. Ja byłem trzeci w swojej. Pani która nas obsługiwała zachowywała się bardzo niekompetentnie. Najpierw gdy Pani przede mną chciała już płacić, kasjerka powiedziała, że jeszcze nie może bo są ciasteczka gratis do herbaty. Zdziwiona Pani powiedziała, że nie chce, ale kasjerka zaczęła naciskać, to było dużą przesadą. Zrezygnowana Pani w końcu poszła szukać tych ciasteczek. Kasjerka nawet nie powiedziała gdzie się znajdują. Trwało to ponad 5 minut. Gdy w końcu była moja kolej, kupowałem chipsy, kasjerka popatrzyła na mnie i niemiłym głosem prawie kpiącym powiedziała "tylko chipsy? ja bym tyle czasu nie stała tylko po to". Reasumując wiedza i kompetencja personelu zła, do poprawki, cały personel do poprawki lub na nowe szkolenia. Zachowanie jak już opisałem powyższy przykład jest także złe. Oferta i ceny są na dobrym poziomie, ale nie wszystko co jest napisane na półkach naprawdę tam jest. Organizacja pozostawia wiele do życzenia. Pani przy kasie dla osób chorych, kobiet w ciąży, widać, że czasami przyjmuje po koleżeńsku znajome osoby, a gdy jest wielki tłok w sklepie i nic na kasie nie robi to także nie pozwala na korzystanie z tej kasy osobom z dziećmi <5 lat. Czas obsługi za długi. Wygląd miejsca zły, jak już pisałem bałagan przez te palety, śmieci na podłodze, po prostu brudno. Czekam na zmianę.
Niestety sklep prowadzi się coraz gorzej. Personel ciągle się zmienia przez co nie zawsze może pomóc w szukaniu towaru poprawianiu cen. Zachowanie pozostaje wiele do życzenia. Są tutaj osoby które widzę od kilku lat, które zachowują się coraz bardziej arogancko wobec klientów. Ochrona ciągle się zmienia, rzadko kiesy stoi przy drzwiach, spokojnie można wyjść przy piszczeniu bramek, często to widzę. Ceny są o wiele wyższe niż w innych placówkach tej firmy. Jeżeli chodzi o czas obsługi to bywa różnie, ale przeważnie są kolejki, bo mało kas jest otwartych. Kasjerzy często nie mają jak wydać i naciskają na klientów by dawać drobne, jest to żenujące. No i wygląd! Skandalem jest ilość palet na sklepie, aż trudno się poruszać. Naprawdę dostęp do produktów jest bardzo utrudniony i samo poruszanie się jest nieprzyjemne gdy trzeba się przeciskać lub obchodzić naokoło kolejne alejki. To tyle, mam nadzieję, że niedługo zmieni się polityka pracy w tym sklepie.
Mała budka z wyrobami tytoniowymi prasą oraz innymi produktami sprzedawanymi w kioskach. Personel miły, uprzejmy i otwarty na klienta, dobrze poinformowany, znający swoje produkty. Asortyment bogaty, ceny przystępne. Czas obsługi szybki i bez zastrzeżeń. Wygląd miejsca schludny, jak na małą powierzchnię handlową, przestrzeń bardzo dobrze zagospodarowana. Polecam, ponieważ naprawdę duży wybór produktów tytoniowych.
Przyszedłem w celu szybkich zakupów. Po wzięciu produktów, udałem się do kas. Łącznie czekałem około 20 minut. Panie na kasie kompletnie nie wiedziały gdzie są wędliny i przez to dwie Panie były obsługiwane przez co najmniej 15 minut. Panie na kasie się nie śpieszyły, nawet gdy kolejka była ponad 10 osobowa, w sklepie ciężko było się poruszać. Bardzo się zawiodłem na personelu, a szkoda bo sklep uważałem za porządny. Reasumując, wiedza i kompetencja personelu na niskim poziomie, zachowanie mierne, czas obsługi skandalicznie długi. Na obronę muszę przyznać, że asortyment jest bardzo bogaty i ceny przystępne. Wygląd miejsca obsługi schludny i jest porządek. Mam nadzieję na roszady w personelu, albo dodatkowe szkolenia. Pozdrawiam.
Wielkim mankamentem tego sklepu, tej mini galerii jest to , że toaleta jest płatna, to po pierwsze a po drugie to za 1,5zł. To przesada. Byłem świadkiem jak starszy Pan ledwo chodzący skorzystał w WC i nie mial drobnych wiec dał całe 200zł a pani która pilnowała tego przybytku powiedziała , że nie ma jak wydać, ją to nie interesuje i niech Pan sam poszuka po sklepie kogoś kto rozmieni. A Pan ledwo co chodził. Sugeruję zmianę personalu tam obok toalety i apteki. pozdrawiam. A jeżeli chodzi o kompetencję obsługi w samym sklepie to bardzo dobra, na poziomie, przyjemnie i z uśmiechem prowadzi do produktów. Personel ubrany prawidłowo, miły w konwersacji. Asortyment bogaty, ceny niskie, więc bardzo dobrze. Czas obsługi mógłby lepiej pracować. Szczególnie kasy samoobsługowe, jest bałagan , bo niektóre osoby tam z wózkiem wjeżdżają, gdzie jest ponad 15 artykułów. Często się coś psuje w tych kasach. Co do wyglądu miejsca obsługi, to bez zastrzeżeń, schludnie i czysto. Generalnie moja ocena jest spowodowana tą toaletą gdzie 90% osób z niej korzystających to klienci simple.
Wiedza personelu jest bardzo profesjonalna, potrafią doradzić i zasugerować tańszy odpowiednik. Co do zachowania, to ostatnio nie spodobało mi się jak farmaceutka gawędziła sobie ze starszą panią, już po wydaniu leku i płatności, podczas gdy kolejka była tak duża że wychodziła poza teren apteki.. Denerwowało to bardzo klientów, jak i mnie. Ceny jak zwykle niskie, jeżeli danego leku nie ma to można spokojnie zamówić na następny dzień. Organizacja i czas obsługi koszmarny... Dzisiaj były 3 na 5 okienek czynnych podczas gdy kolejka liczyła ponad 10 osób! Nie powinni do czegoś takiego dopuszczać, za długo. Co do wyglądu to mankamentem są drzwi, ponieważ są strasznie małe i ludzie się przepychają podczas wchodzenia/wychodzenia. Mam nadzieję, że coś zrobią z tymi kolejkami i wejściem, pozdrawiam
Duży i ciekawy asortyment. Personel potrafi doradzić i wskazać miejsce danych produktów. Do tego jest miły i elegancko, jak na standardy sklepowe, ubrany. Ceny są dobre, jest wiele produktów których nie można znaleźć w innych sklepach, marketach. Trochę za dużo tutaj jest wózków, które kuszą do wzięcia, przez co jest mniej miejsca w sklepie, dlatego preferuję koszyki. Jest kilka kas samoobsługowych które są dobrym rozwiązaniem dla osób z małymi zakupami. Cały sklep jest dobrze rozmieszczony, schludny i czysty. Polecam
Niestety jestem na nie. Pizza którą ze znajomymi zamówiliśmy była bardzo uboga, chociaż nas wcześniej zapewniano, że będdzie smaczna i ilość skłądników i grubość ciasta nas zadowoli. Niestety. Ilość składników strasznie uboga! Ciasto cieniutkie. Plusem są tutaj jedynie smaczne sosiki. Co do lokalu i personelu. Personel, średnio znał się niestety na rzeczy. Nacisk położył na zapamiętanie zamówienia a nie opowiadanie nt potraw. Zachowanie kulturalne, wygląd także. Cena dobra, ale jakość niska. Trochę musieliśmy czekać na pizzę, za długo. Wygląd miejsca obsługi, miło wygodnie, z muzyczką. Nie polecam, sugeruję poszukać w tej okolicy innej restauracji, pozdrawiam.
Zgłodniałem i postanowiłem wstąpić do Tesco, akurat blisko przechodziłem. Przy wejściu kilka pracowników się do mnie uśmiechnęło i przywitało werbalnie, miłe:) śpieszyłem się więc spytałem się o pewien produkt o który mi chodziło. Pani mi wyjaśniła jak tam dojść, proponowała że zaprowadzi lecz, powiedziałem że to niekonieczne. Asortyment tani i smaczny, szczególnie polecam batoniki kokosowe:) Personel życzliwy i fachowo ubrany. Prócz batonika zakupiłem również soczek, miałem dylemat ponieważ było dużo do wyboru i wszystkie dobre. Przy kasach czekałem trochę ponad dwie minutki, ale przynajmniej obejrzałem towary przy kasach. Nie licząc śladów śniegu i błota przy wyjściu to czystość oceniam na dobrą. Polecam
Jedyny mi znany Mac w którym do toalety trzeba mieć specjalny kod z paragonu:) Fajny patent na osoby postrone, mogące jedynie zanieczyścić wnętrze. Wlecie jest tutaj pergola gdzie miło się siedzi i spożywa zakupione bułeczki. Jest także okienko na wynos. Polecam tego Maca z racji na jego innowacyjność. Wnętrze dość ciasne ale miłe. Personel ok, zachowanie i wygląd także. Czas obsługi pozytywny.
Lubię te spteki , ale w tym lokalu miałem niemiła przygodę, mianowicie dokonano kradzieży. Starszy pan ukradł starszej Pani 100zł. Panipołożyła banknot na ladzie do zapłaty, a farmaceutka zamiast go od razu wziąć odeszła na chwile czegos szukając., wtedy starszy pan zabrał banknot i wybiegł. Byłem zbyt zdziwiony by gonić:(
Jestem oburzony zachowaniem personelu który powiedział że to sprawa tej Pani by dzwoniła na policję, bo z kamer i tak nic się nie wyciągnie. Nie wróce już tam
Personel mniej więcej stawał na wysokości zadania jeżeli chodzi o więdzę na tematy sportowe. Nieco strój personelu nie był na miejscu, ale to może tylko moje subiektywne spostrzeżenie. Asortyment bogaty, ceny znośne. Po dłuższej rozmowie przy kasie okazało się że niektóre rzeczy można na raty kupować, dobra opcja.Wygląda miejsca obsługi nowoczesny miły, muzyka w tle, warto odwiedzić
Miły wygląd w środku. Muzyczka w tle, krzątający się personel kobiecy, nadawał temu miejscu czegoś niepowtarzalnego. Dużo wyprzedaży promocji, ceny rewelacyjne. Był tłok ale kasy jakoś dawały sobie radę za co plus. Wiele rzeczy przymierzyłem bo wybór naprawdę dobry. Polecam! Napewno przy następnej wypłacie tam zajrzę:)
Miły sklepik. Artykuły kawowe, akcesoria, miły personel. Ładnie ubrane Panie prezentują ciekawe produkty. Zajrzałem tutaj z ciekawości i napewno wróce kiedyś. Zachęciłem się. Oferta bogata. Wygląd bardzo miły dla oka, polecam chociażby dla tego tutaj zajrzeć. Nie było tłoku ponieważ było dobrze zorganizowany problem kolejek. polecam!
Dziękujemy za przesłany komentarz. Wyprzedaże produktów w naszych Outletach trwają cały rok. Zapraszamy do zapoznania się z najnowszymi propozycjami. Tchibo Warszawa Sp. z o.o.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.