To dziwne wrażenie, kiedy wchodzisz na stronę EMPIKU - spodziewasz się książek, płyt, materiałów piśmienniczych - a co widzisz?
Kosmetyki, klucze nasadowe(sic!), sprzęt AGD, sprzęt sportowy, słodycze, naczynia do kuchni.
A!... no i książki one tez tam jeszcze są.
Nie jest to księgarnia jakiej się spodziewałam :(
Sklepy wiejskie, do tej pory były dla mnie synonimem sklepu z czasów PRL-u. Ale pojawił się "Dino", sklep na wsi we współczesnym wydaniu. Czysty, pachnący, z różnorodnym asortymentem na półkach. Samoobsługa umożliwia wygodne zakupy, a obsługa w kasie uśmiechnięta i miła.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.