Miałem napisać wcześniej ale nie miałem ograniczony dostęp do internetu. Plus za to że coś tam robicie, staracie się i pojawiają się od czasu do czasu odpowiedzi na komenty i jakieś inny nowinki...
Ale "ubodło" mnie trochę zdanie w opisie konkursu, mianowicie: "Nie bądź zakutym łbem, podziel się opinią o jakości obsługi!"
Agresywna reklama agresywną reklamą...miało zmotywować do pisania...a na mnie akurat podziałało to odwrotnie...nie wiem jak odebrali to inni, ale wg mnie trochę zabrzmiało to zbyt mocno. Yyy tzn tak miało; napisałem powyżej że nie zmotywowało, a w tej chwili piszę...:)..tak ale tylko po to żeby się wyżalić...
Tytuł drugiego konkursu dużo lepszy...intryguje, prowokuje ale nie obraża nikogo, "Aromat konsumowania czyli zakupy nie śmierdzą".
Być może nawet w końcu zdecyduje się do utworzenia konta na FB, ale i tak brakuje mi forum tutaj...już sam fakt że ma się 2 konta do VisionSecret i do JO jest minusikiem...a tu jeszcze bawić się z trzecią stroną tylko po to aby pogadać, wypowiedzieć się...utrudnienia.
Dziękujemy za opinię. Zawsze odpisujemy na Wasze obserwacje i staramy się wyczerpująco odpowiadać na wątpliwości i pytania. Odnośnie naszego newsa. Używając zwrotu „zakuty łeb” w żadnym wypadku nie chcieliśmy nikogo obrazić, a raczej "sprowokować" do dzielenia się opiniami o jakości obsługi z innymi. My potraktowaliśmy to żartobliwie. Przykro nam, że poczułeś się urażony. Zawsze jesteśmy do Was przyjaźnie i pozytywnie nastawieni:) Pozdrawiamy – zespół portalu.
Nocowałem tam 2...
Nocowałem tam 2 dni. Najpierw zadzwoniłem, pani która odebrała telefon powiedziała że doba kosztuje 25 zł, pojechałem, zapłaciłem 50 zł za 2 noce i wszystko OK, milutko, szybciutko itd :). Wyszedłem, a gdy wróciłem zmieniała się portierka (pani po 50'tce ), bez żadnego powitania, gdy poprosiłem o klucz, ta od razu zaatakowała słownie: a kim pan jest? Kiedy pan przyjechał? Pan już u nas kiedyś nocował? jesteś z naszej szkoły?...odpowiedzi widocznie jej nie zadowoliły gdyż stwierdziła że mam zapłacić 47 zł/doba...
Powiedziałem jej że dzwoniłem wcześniej i w przypadku gdyby tyle kosztował nocleg w zwykłym ośrodku, w niezbyt szałowym turystycznie mieście ... poszukałbym innego, gdyż zależało mi na jak najtańszym. Pani nie przypadł do gustu mój argument i mamrocząc coś pod nosem odwróciła się plecami. Wieczorem słyszę pukanie do drzwi, za nimi oczywiście starsza pani portierka...jak się okazało zrezygnowała ze zmuszania mnie do zapłaty tych 47zł/dobę a jedynie stwierdziłą że muszę zapłacić dodatkowe 3,20 na coś tam..nie mogę się doczytać z papierka który mi dała. Ogólnie panie które tu pracowały dość miłe, choć panuje tu jednak atmosfera z lat '80 powiedzmy (tak sobie wyobrażam to )...Taka sytuacja: w hotelu są 14latki na obozie piłkarskim, polecieli sobie pokopać piłkę na OSiR'owskie boisko nieopodal budynku. Nagle słyszę krzyki, recepcjonista: Jak wy tam weszliście!!! zejdźcie z boiska!! Tak nie można!! .... (cisza) ...Panie dyrektorze!!!Panie dyrektorze, proszę im coś powiedzieć, weszli tam!! ".......Tak to mniej więcej wyglądało, patrz ale nie dotykaj. Słuchaj dyrektora. Płać i znikaj - w końcu jesteś tylko pionkiem.
Nie podobało mi się to....Pomijając atmosferę lokal w miarę czysty. 3 prysznice w 1ym pomieszczeniu nie odgrodzone żadnymi ściankami, nie zamykane. Internet na 1ym ogólnodostępnym komputerze w holu w godzinach dziennych...TV podobnie. Korty tenisowe, boisko..200m dalej remontowane molo i jezioro z zakazem kąpieli.
Napisałęm dość ostro, nie wszystkie pracowniczki były niemiłe, pani z biura blondynka ``35l jak najbardziej OK :)...Panie które sprzątały też spoko...no ale domyślam się że władze i tak ma dyrek i schlebiająca mu ciągle starsza portierka. Ceny nie najgorsze, choć jako student przyzwyczaiłem się do płacenia ~~30 zł za nocleg w bardziej obleganych miejscach, a nie 47zł hmmmm....w Tucholi
Co do czystości i ogólnie wyglądu lokalu nie mam zastrzeżeń. Ale poziom obsługi bardzo marny.
Kolejki jakich nigdy nie widziałem jeszcze na żadnej stacji.
Kasjer być może i miły bo wdawał się w pogawędkę praktycznie z każdym kto pojawiał się przy kasie, być może ja miałem tego pecha iż trafiłem akurat na moment gdy odwiedzali go koledzy...ale irytowało mnie to bardzo gdyż zależało mi na czasie, a pan "pracował na godzinę w końcu". Gdybym nie był zmuszony zatankować na pewno odjechałbym z tej stacji. Drugi z panów który odpowiedzialny był za tankowanie samochodów na gaz też nie potrafił podołać obowiązkom, tzn...być możę źle napisałem, potrafił ale robił to w żółwim tempie. Powolutku, bez pośpiechu, żyj chwilą po prostu...:/
Aż pan stojący obok mnie, posiadający auto na gaz, zdenerwował się i sam zaczął odwijać wąż i odkręcać korek. Pan pracownik oczywiście zainteresował się tematem : "No co pan, tak nie można, proszę czekać !!!"
Na prawdę pracodawcy powinni im zwrócić uwagę że dla nie których "czas to pieniądz" i powinni swoje obowiązki wykonywać szybciej, a przynajmniej starać się!! Ceny wyższe niż w napotkanych poźniej stacjach benzynowych.
Świetny pub z beznadziejną obsługą. Wszedłem do pubu, rozglądam się za miejscem siedzącym... jest, więc zrzucam plecak zapraszam znajomych aby zajęli miejsca a ja idę do bufetu. Barman zajęty czymś innym,ja rozglądam się po półkach... Nie ma cen, bałagan na ladzie, brudno za barem.
Zamawiam piwko i upewniam się czy nadal obowiązuje cena 5zł, więc spytałem. Barman potwierdził z jakimś podsumowaniem pod koniec. Dziewczyna stojąca za mną zwróciła mu uwagę że cenny powinny być pokazane (okazało się potem żę jej to samo piwo sprzedali za inną cenę) na co barman około 25letni chłopak z wyrzutami zaczął ją słownie atakować : " może jeszcze numer do szefa chcesz!!! " Dziewczyna nie pozostała dłużną i powiedziała żeby się uspokoił i nie "darł się" i zaczęła odchodzić do swojego stolika, a barman z krzykiem na nią : "to spier**** !!".
Karygodne!! Wiem że na pewno długo nie będę odwiedzał tego lokalu choć lokal jest naprawdę zrobiony z pomysłem. Fakt faktem, że brudu pełno, ale klimat jakiejś wschodniej jaskini jest niesamowity. Tanim kosztem zrobiony na prawdę bardzo ciekawy wystrój.
Ale obsługa nadaje się tylko i wyłącznie do wymiany!! Zanim ktoś zainteresuje się kuflami na pustych już stolikach musi minąć sporo czasu, ba, całe wieki|!!
Toaleta brudna, papier porozwalany dookoła. To pub gdzie można zamówić też fajkę wodną... ustniki można znaleźć w każdym zakamarku...
Ceny jak w histori powyżej nie są znane... trzeba albo się pytać albo potem tracić.. Ceny fajek wodnych zmieniają się co chwilę...
Poprosiłem o menu, gdyż chcieliśmy wybrać jakiś smak tytoniu aby nie strzelać... gdy wybraliśmy podszedłem do baru i zamawiam...barman odpowiada że nie ma...po czym wykreślił połowę i stwierdził abym wybrał spośród pozostałych...oczywiście skwitował jakimś dowcipnym tekstem. Ceny umiarkowane, ale zmieniają się wraz z humorem barmana!
Wczoraj miałem "przyjemność" popodróżować troszkę polskimi kolejami. Hmm no właśnie, czy należało to do przyjemności. Zaczynając od Torunia...dworzec czysty...ale nic poza tym...wile dostaje do życzenia. Obdrapane mury, popisane, pooklejane gumami do żucia i innymi specyfikami...zresztą podobnie innych miastach..w Ożarowie udało mi się znaleźć tekst z datą z '92roku i tak właśnie się zastanawiałem czy to możliwe żeby przez 18 lat nikt nie odmalował budynku??!!??... CO więcej bardzo słąbe oznaczenia peronów... może w Toruniu czy Gdyni to nie jest takie trudne jednak przy ponad 20 peronach w Warszawie ciężko znaleźć ten właściwy. Oznaczenia kiedyś ładne podświetlane plastyki teraz pozbijane, pooklejane jakimiś papierami... W dodatku te koszmarne zapowiedzi...rodowity polak ma trudności jeśli w ogóle rozumie co się mówi przez głośniki a co dopiero obcokrajowiec!!! To powinien być priorytet przy modernizacji dworców... Rozumiem że na kapitalny, kompletny remont dworców trudno znaleźć pieniąze bo to jednak kosztuje...no ale kupienie tabliczek z numerami peronów/torów czy też wymiana głośników/ podpowiedzenie lektorom (tym któzy czytają wszelkie zapowiedzi) aby starali się mówić nieco wyraźniej nie są aż tak drogi... Kolejna sprawa bezdomni...zarówno w poczekalni jak i w podziemnych przejściach... fakt wszystko jest ok do czasu pierwszego kontaktu...ludzie prawdziwi klienci PKP marzną na peronach, na wietrze bo nie zawsze miło jest przebywać w ich towarzystwie... Rozkady jazdy!!! To już nieporozumienie o ile niektóre stacje na prawdę starają się jakoś ja aktualizować tak np. we Włocławku ide kupić bilet do Torunia i prosze ten na 16:00. Pani w kasie odpowiada: ten nie jezdzi, na co ja: to ten na 17:00 prosze, pani: ten nie jeździ ...i takim sposobem doszlismy do tego po 1:00 w nocy, który być może przyjedzie być może nie (czasy stajków na kolei). Przyjechał...ale jak wszyscy dobrze wiemy i same pociągi wymagają liftingu...Jednym słowem bardzo kiepsko. Panie pracowniczki nadrabiają zachowaniem i ogólnie obsługą, jednak zbyt dużo jest minusów aby nawet przesympatyczne pracowniczki mogły zmienić ocenę.
Najbliżej znajdujący się sklep samoobsługowy od mojego miejsca zamieszkania. Sklepik na rogu jednego z bloków, mały ale wypchany towarem, choć skłamałbym że można tu dostać wszystko...Wiele rzeczy brakuje, ale te najpotrzebniejsze zawsze sa na miejscu. Co do wyglądu wizualnego, choć zawsze jest czysto artykułu jak dla mnie nie są zbyt przejrzyście poukładane, na części z warzywami brakuje cen. Mimo to gdy zapytam któraś z pań ta zawsze z uśmiechem mi odpowie ile co kosztuje i dlaczego ten serek wybrać a nie inny do sałatki:) Ogólnie są trzy sprzedawczynie wszystkie trzy bardzo miłe i pomocne. Lada jak za czasów mojego wczesnego dzieciństwa obłożona cukierkami, lizakami, ciastkami itd. Ceny nieco wyższe niż w wiekszych marketach/supermarketach...ale to cecha mniejszych "sklepików na rogu" i zamiast leciec kilometr dalej wole po prostu tu przyjść i zrobić małe zakupy. Aha owoce i warzywa są świeże, ostatnio były bardzo tanie truskawki, no ale już po promocji :) Kolejek nigdy nie ma wielkich, ruch w sklepie średni, tzn często ktoś przychodzi ale rzadko zdarza się żeby było tam więcej niż 3-5 kupujących, asortyment jak wspominałem dość ograniczony, ale te najważniejsze artykuły są. Część z chemią znajduje się po lewo w jak gdyby osobnym pomieszczeniu.
Bardzo potrzebna i bardzo pomocna stronka. Wybierając się w podróż pociągiem zawsze z niej korzystam. Wczytuje się szybko, nie ma zbyt wiele zbędnej grafiki więc nawet przy wolnym transferze idzie na niej pracować. Bardzo pomocnym są wszystkie kryteria które mamy do wyboru, czy interesuje nas pociąg Intercity, przewóz roweru, pośpieszny itd...Niezastąpione. Super że podane są też koszty zakupu biletu, można już idąc do kasy wyciągnąć przygotowaną kwotę i nie czekać na resztę. Wspomnieć trzeba o czasie jazdy i rozkładzie jazdy poszczególnych, konkretnych pociągów. tj skąd dokąd, przez jakie miejscowości...bardzo pomaga to potem odnaleźć ten właściwy pociąg, bez zbędnych nerwów. Nie wyobrażam sobie jazdy pierwszy raz do jakieś odległej mieściny z kilkoma przesiadkami po drodze nie zaglądając najpierw do tej stronki. Wczoraj zdarzyło mi się że musiałem tłumaczyć pani jaki bilet mam dostać...i nie dziwię się bo miejscowości sporo i nawet po kilku latach pracy można natrafić na coś nowego:) Design i prostota obsługi stronki jak najbardziej na plus.
Sklep mieszczący się w galerii "Batory". Byłem tam tylko na moment pierwszy raz ale sklep na prawdę zaskoczył mnie. Nigdy nie byłem w większym sklepie Reserved od tego. Na dole kącik dla panów, na piętrze prym wiodą ubrania damskie. W porównaniu do Torunia czy Reserved ze Starego Browaru w Poznaniu, --- wybór ogromny. I tutaj naprawdę ekipa sklepu zasługuje na uznanie. Poradzić sobie tak świetnie z organizacją i rozlokowaniem tych wszystkich ciuchów. Chwaliłem Toruń ale Gdynia przyćmiła ich. Fakt jest i minus gdyż ten ciągły bieg pracowników nie pozwala im się skupić na klientach, choć przecież ci w zasadzie nie liczą na obsługę, bo to jednak samoobsługowy. Uznanie. CO do wyglądu to typowy firmowy sklep, te same przymierzalnie, naświetlenie, wieszaki itd. Aha dodatkowo podobnie jak w Toruniu trafiłem na wyprzedaże...tu nie było problemów z niepoukładanym towarem. Polecam. Ceny oczywiście promocyjne:)
Świetny, naprawdę świetny dworzec PKS. Własnością jest firma prywatna, a usługi jej świadczone są na bardzo wysokim poziomie. Jeśli chodzi o wygląd, jest nieporównywalny do tych typowych państwowych dworców zbudowanych dziesiątki lat temu. W środku wygodne fotele, na zewnątrz ładne metalowe ławki. Autobusy choć przecież jeżdżą różne, róznych spółek i właścicieli, Veolia stara się mieć dobre. Panie w kasach bardzo sprawnie realizują zadania. Pan w informacji także służy wszystkim radą, i nie robi to jakoś "na odczepnego" ..tłumaczy, pokazuje, kieruje. Na dworcu porusza się 2 ochroniarzy, pilnujących porządku i na prawdę choć może nie wyglądają na atletów, potrafią radzić sobie w różnych sytuacjach. Wyznaczona jest strefa dla palących, ponieważ na obszarze dworca poza strefą jest zakaz, ściśle zresztą przestrzegany dzięki panom ochroniarzom. Rozkład jazdy pociągów umieszczony w głównym holu jest czytelny i aktualizowany. rozkłady na peronach także w porządku. Dworzec bardzo czysty, jest kilka kiosków, bar komis o których może później się wypowiem oddzielnie. Wspomnę tylko o płatnej toalecie, ceny za wysokie!!! Aha świetną sprawą są specjalne autobusy kursujące w okresie wakacji nad jezioro i z powrotem, za jedyne 2,5zł. Minusem jest upał panujący w holu głównym w gorące dni, ale temu ciężko zaradzić, gdyż co chwile ktoś wchodzi/wychodzi...dlatego klimatyzacja nie pomaga zbytnio.
Robiłem dziś małe zakupy w tym sklepie. Jak zwykle bałagan w dziale z promocjami nadal nie widać cen, brakuje produktów, lub też są niewidoczne, przyciśnięte innymi rzeczami. Nie wiadomo która cena czego dotyczy. Bałagan w miejscu z produktami bliskimi przeterminowania. Wszystko rzucone razem, ludzie grzebią, rzucają na boki, ceny najlepiej sprawdzać czytnikiem który znajduje się w pobliżu bo możemy być rozczarowani podchodząc do kasy i gdy okazuje się że ktoś nalepił inny kod (z innego produktu). Ale największym minusem który zmotywował mnie do wypowiedzenia się an temat sklepu była sytuacja przy kasach. Dokładniej chodzi mi o panią Mirosławę. Osoba w wieku około 60 lat, w okularach, z włosami upiętymi w kitkę. Dosłownie "grzebie się"...rozumiem że ludzie starsi wykonują pewne czynności wolniej no ale bez przesady, nie w sklepie gdzie szybkość i dokładność powinna być priorytetem. Wybrałem kolejkę spośród kilku innych bo byłe w niej tylko 2 osoby z zakupami max 5-10 artykułów i jedna z dużym koszykiem ale już była obsługiwana. Niestety wszyscy wokół się przesuwali względnie szybko, my natomiast ciągle w tym samym miejscu. Pani Mirosława powolutku z gracją skanowała kolejne produkty. Czarę goryczy przelał fakt płacenia bonami. Pani Mirosława choć widziała że wszyscy w kolejce się niecierpliwią, a bony które otrzymała były spojone razem, musiała każdy po kolei przeglądać i przyglądać się każdemu z osobna. Tak minęło sporo czasu gdyż każdy bon był o wartości 10 zł a zakupy były zrobione za kwotę ponad 200zł... Ok. zostało zapłacone, klient odszedł...zabrał wózek i ulotnił się. Jednak pani kasjerka została...i zaczęła każdy bon podpisywać po kolei...nie parafką...dokładnie pełnym imieniem i nazwiskiem. Pani stojąca przede mną zwróciła jej uwagę że może je odłożyć gdzieś na bok i w między czasie gdy nie będzie kolejki sobie uzupełni...pani Mirka nie zareagowała nawet.
Więc klientka zabrała zakupy i poszła do innej kasy, też miałem taką ochotę ale zrezygnowałem w końcu. Po chwili zaczęli też inni odchodzić z końca kolejki. Wtedy kasjerka się zmobilizowała i odłożyła bony i znów zaczęła obsługiwać. Czekałem cierpliwie na moją kolej, nawet nie próbowałem płacić kartą...aby nie drażnić ludzi stojących za mną. Powiedziałem do widzenia miłego dnia, usłyszałem nieszczerą odpowiedz. Zawsze staram się wybierać obyte z tematem kasjerki, jednak w realu przeważnie mi się nie udaje.
Apteka sprawia wrażenie bardzo dużej, dookoła regaliki z lekami i innymi preparatami które można kupić bez recepty, naprzeciw drzwi lada na kilka metrów..3 kasy. za ladą także regały z medykamentami. # pracownice bardzo miłe, pani kupująca przede mną nie miała sprecyzowanych wymagań, więc pani aptekarka doradziła jej najlepszy środek na jej dolegliwości, widząc że klientka jeszcze chwilkę zechce wypytywać ją , poprosiła koleżankę aby mnie obsłużyła, tak że byłem wniebowzięty. Wychodząc z apteki byłem zadowolony że wszystko poszło tak sprawnie, na ceny leków nie wiem czy apteki mają jakiś wielki wpływ ale były porównywalne do cen w innych aptekach. Cała apteka wysprzątana , wręcz lśniła czystością:)
Świetny mini grill bar mieszczący się w Galerii Copernicus w Toruniu. Mamy do wyboru dania z kurczaka, dania z innych mięs jak i zestawy dla dzieci:)
Ceny wahają się od około 7 zł do bodajże 18 za zestaw.
JA wybrałem średni, zapłaciłem i po chili miałem gotowy, cieplutki, świeżutki posiłek. Dla niektórych minusem możę być to iż jada się w holu, tzn są rozstawione stoliki przy których można konsumować jedzonko :)... Stoliki także czyste zadbane...lecz nie wszyscy "użytkownicy" sprzątają po sobie i to może być kolejnym minusem, ale malutkim bo ktoś z obsługi zaraz przylatuje ze ściereczką, myje stolik i wyrzuca miseczki. talerzyki po daniu. Pani kasjerka bardzo miła, nie zauważyłem jakiś niedociągnięć , za barem wszystko wydawało się być czyste, tak że śmiało i z apetytem można zabierać się za kolejną porcje :) Kolejny minusik to ceny, jak dla mnie mogło by być odrobinę taniej choć i tak obiad za 15 zł to odpowiednia cena dla większości.
Biegając po sklepach postanowiłem wstąpić i do tego. Pierwsze co się rzuciło w oczy to bałagan na "wystawce" z rzeczami z promocji... Ludzie oglądają , przymierzają a potem rzucają ciuchy na stosik...a niestety pracownicy nie mogą zdążyć, bądź też nie chcą...lub wcale ich to nie interesuje do momentu zamknięcia sklepu...
Podobnie rzecz się miała w przymierzalniach...kilogramy ubrań wiszących na wieszakach i zero zainteresowania ze strony pracowników...być może mieli zły dzień...ale moim zdaniem powinni coś z tym zrobić.
Jednak mimo tych krytycznych spostrzeżeń, nic więcej nie rzuciło mi się w oczy... Personel chodzi, rozkłada nowe modele, ale wszystko na spokojnie. Ludzi traktują z szacunkiem i to mi jak najbardziej odpowiada, nie podchodzą nie zachwalają, nie doradzają, nie "patrzą na ręce"..i to jest OK:)
nie licząc tych nieszczęsnych ciuchów, zachowana czystość zarówno w przymierzalniach jak i na reszcie powierzchni.
Asortyment duży...choć i tak nie wszyscy znajdują ten upragniony ciuch.
Kolejek przy kasie nie było, panie za ladą załatwiały wszystko sprawnie. Atmosfera w sklepie OK, w tle muzyka...całkiem przyjemnie.
Ceny znacznie wzrosły od momentu wprowadzenia marki na rynek...ale jak wspomniałem już często pojawiają się promocje, które spotykają się z wielkim zainteresowaniem ze strony klientów.
I znów wielki minus...Nikt nie odpowiada na moje wywody...
1 lipca napisałem pierwszą obserwację - odpowiedzieliście to się chwali, następnie ja napisałem w odpowiedzi na Waszą odp...5 dni prawie 6 a tu nic, dodatkowo nie tylko moją obserwację skomentowałem, ale też kilka innych niestety pracowników JO nie da się wciągnąć w dyskusję...ze zwykłymi szarakami nie ma co polemizować...Przykro mi, naprawdę.
Kolejna sprawa 20 minut temu napisałem obserwacje na temat portalu allegro.pl... dostałem jeden punkt, dlaczego? ... Dlaczego ja mam jeden punkt a obserwacje na b. zbliżonym poziomie z bardzo podobną treścią zostają hitami? Czy też rangę hitu może uzyskać obserwacja która uzyskała jakieś poparcie ze strony innych użytkowników? a jeśli tak jest to dlaczego? no właśnie, kolejny minus a to, że nigdzie na stronie JO nikt nic o tym nie wspomina.
Dziękujemy Kamil za uwagi, które pomogą nam się nadal doskonalić. Staramy się odpowiadać jak najszybciej, ale w ciągu ostatniego roku liczba naszych użytkowników powiększyła się 7 razy i wynosi przeszło 1.500.000. Musisz przyznać, że to olbrzymia społeczność i liczba pytań na które odpowiadamy różnymi kanałami, nie tylko odpowiadając na obserwacje, ale także na maile jest ogromna. Jeśli chodzi o oceny obserwacji to zależą one w pewnym stopniu od jakości języka, a przede wszystkim od liczby zawartych w obserwacji konkretów. Mamy świadomość, że ten temat stał się gorąco dyskutowany, dlatego wkrótce przygotujemy artykuł na temat jakości obserwacji, wskażemy przykłady tych ocenionych na 1, 2 i 3. Pozdrawiamy - zespół portalu.
Sklep dziś objęty...
Sklep dziś objęty także promocjami...typowy, po prawej stronie kobiety, po lewej mężczyźni...
I tak jak w większości bardziej hmm eleganckich sklepów...moda męska bardzo zawężona jeśli chodzi o ofertę, damska- szeroka :)
Z tego co naliczyłem było około 10 modeli spodni...kilka marynarek, większa ilość koszul i t-shirtów /polo...część dla kobiet była co najmniej 2 razy większa. Lecz zarówno tu i tu czystość i cały wygląd lokalu idealny. Świetne naświetlenie. Świetni pracownicy. Oby tak dalej.
W housie także obowiązywał czas wyprzedaży, ekipa ze sklepu także wzorowo radziła sobie z wyglądem sklepu na zewnątrz...tj poza przymierzalniami, które mówiąc krótko były brudne...Może spowodowane jest to tym żę ruch był naprawdę niesamowity, musiałem czekać kilka minut by móc przymierzyć upatrzone ciuchy. Mozę personel widział co się dzieje i dlatego nie blokował kolejnych przymierzalni, a postanowili posprzątać jak będzie mniej ludzi. Miejmy nadzieję.... Poza tym ceny poszły w dół, t-shirty po 20zł, itd. Szykują się do wejścia z nowymi modelami pewnie:).Czekamy.
Dziś wielki dzień wyprzedaży, ceny poszły w dół nawet o 70%, ilość odwiedzin wzrosła pewnie o tyle samo :)
Sklep super sobie ze wszystkim radził, nawet nie było nieładu na znanych już promocyjnych półkach. Nowa metoda zanim weszło się do przymierzali dostawało się numerek odpowiadający zabranych z sobą ubrań. Gdy się wychodziło pani zabierała numerek. Czynna jedna kasa, 2 osoby przede mną, jedna z nich odkryła że cena spodni jaka była na nich naklejona była nieprawidłowa, pani kasjerka zawołała jakąś pracowniczkę, która natychmiast postanowiła poprawić ten błąd. Druga z osób przede mną postanowiła poprosić kasjerkę aby poszukała jej innego rozmiaru ubrania...słysząc aby spytała "dziewczyn na sklepie, bo kasjerka nie możę opuścić stanowiska" kobieta odwróciła się na pięcie i z tekstem "nie to nie !!!" wyszła ze sklepu. Kasjerka uśmiechnęła się serdecznie do mnie, skasowała szybciutko co miałem, dała torebkę i życzyła miłego popołudnia :) I wzajemnie odpowiedziałem ;p...aha minusem może być walający się kurz po przymierzalniach, ale pani ze szczotką chodziła ciągle po sklepie zamiatając więc, zapewne to był tylko chwilowy dyskomfort.
Tak jak ostatnio świetnie wszystko poukładane itd. ale tym razem zirytowała mnie postawa sprzedawczyń...nie wiem..nie zwróciłem uwagi czy były nowe (tj. nie kojarzę poprzednich)...no ale stoje sobie zapakowany po uszy jakimiś ścierkami, miskami, itd...jestem tuż tuż za kasą osoba przede mną odchodzi załatwiwszy sprawę, a tu nagle perfidnie wpycha się przede mnie jakaś kobieta...a reakcji ze strony kasjerki zero!! NO tak...to jej znajoma!...ale chyba nie byłoby problemu gdyby jedna albo druga zapytała chociaż czy może wejść pierwsza. Wielki minus, jestem zły na siebie że sam nic nie powiedziałem...Reszta OK.
Dziś biegałem po sklepach w poszukiwaniu jednego przedmiotu, jeden, drugi , trzeci, dziesiąty sklep i nic nie ma...
Załamany wróciłem do domu, pomyślałem a sprawdzę w necie, no i oczywiście jest na allegro.
Zadowolony szybciutko "kup teraz", przelew zrobiłem i tylko czekać na przesyłkę. Super. Zamiast od razu sprawdzić w internecie zmarnowałem cenne kilka godzin. Świetny design, prosty w obsłudze i rewelacyjna wyszukiwarka allegro znów mi pomogły :)
Sklep znajdują eiś w galerii Copernicus. Podzielony na dwie części prawa dla kobiet, lewa facetów a więc typowo.
Asortyment niewielki...fakt mamy praktycznie wszystko spodnie, t-shirty, bluzy, koszule,buty, czapki...ale modeli jest bardzo mało.
Można spotkać posezonowe wyprzedaże, lub też końcówki kolekcji...
Ceny typowe dla tego typu sklepów spodnie >150, bluzy >100, koszule >70, t-shirt >30.
Kilka przymierzalni, nie jesteśmy zmuszeni czekać...
Obsługa miła, wszystko ładnie poukładane... jedyny mankament to piasek w przymierzalniach...a przynajmniej w 3 z nich...przechodziłęm specjalnie by sprawdzic;p...widocznie nie było sprzątane kilka dni, lub znalazło się kilku brudasków, którzy w krótkim czasie po sobie wchodzili.
Co do reszty wszystko OK...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.