W dniu 20-11-2011 wybrałam się do centrum Ogrody. Potrzebowałam czapkę dla dziecka więc udałam się do sklepu 5.10.15. Po wejściu do sklepu zauważyłam jedna ekspedientkę, która układała towar na półce. W sklepie była jeszcze jedna klientka, która wybierała koszulki na końcu sklepu. Podeszłam do półki z czapkami i zaczęłam szukac rozmiaru. Nie znalazłam interesujące mnie rozmiaru, więc podeszłam do następnej półki. Po dłuższej chwili znalazłam dobry rozmiar. Sprzedawczyni mimo tego, że widziała mój problem ze znalezieniem odpowiedniego rozmiaru nie zaproponowała pomocy. Po podejściu do kasy pracownica szybko i sprawnie mnie obsłużyła. Była miła i uprzejma. Zaproponowała mi reklamówkę i dostałam kupon rabatowy 20 zł. Wyszłam zadowolona ze sklepu z udanymi zakupami.
Nie robię często zakupów w tym supermarkecie, ponieważ jest daleko od mojego miejsca zamieszkania. Jednak tym razem byłam w pobliżu więc z mężem zajechaliśmy po małe zakupy. W sklepie było dużo osób i ciężko było przejechac dużym wózkiem pomiędzy regałami. Na pólkach towar ładnie i czytelnie wyeksponowany. Po zrobieniu małych zakupów udałam się do kasy. mimo, że prawie wszystkie kasy były otwarte czekałam ponad 5 minut w kolejce. Kasjerka, która mnie obsługiwała była wyraźnie zmęczona i mało uprzejma. Nie odzywając się wcale skasowała moje zakupy i przyjęła pieniądze. Raczej szybko nie wrócę tam na zakupy.
Wybrała się z mężem do sklepu aby wybrac tapetę do pokoju. Po wejściu do sklepu zobaczyliśmy dwóch sprzedawców stojących za ladą. Udaliśmy się na prawo i powoli oglądaliśmy asortyment sklepu. Stanęliśmy na około 15 minut na dziale z tapetami. Pomimo, że dośc długo zastanawialiśmy się nad wyborem to żaden ze sprzedawców nie zaoferował pomocy. Po dokonaniu wyboru wzięliśmy wybrane rolki i udaliśmy się do kasy. Za ladą był już tylko jeden sprzedawca. Zostaliśmy miło powitani. Sprzedawca doradził nam wybór kleju i dokonaliśmy zakupu. Sklep jest dobrze wyposażony i jest duży wybór. Towar jest ładnie wyeksponowany i podzielony tematycznie. Zabraklo mi doradztwa ze strony personelu.
W dniu 20-11-2011 robiłam zakupy w Centrum Handlowym Ogrody. Weszłam do apteki, ponieważ potrzebowałam lekarstwa dla dziecka. W kolejce stały cztery osoby. Obsługa szła bardzo szybko i sprawnie, ponieważ obsługiwały 3 osoby. Mnie obsługiwała kobieta około 55 lat, nie miała identyfikatora. Była uprzejma i szybko znalazła interesujące mnie produkty. Zabrakło mi jedynie uśmiechu na twarzy. Pomimo to wysoko oceniam obsługę. W aptece było czysto i towar był ładnie wyeksponowany.
W dniu 20-11-2011r wybrałam się do Centrum handlowego Ogrody. Po zrobieniu zakupów udałam się do piekarni znajdującej się naprzeciwko kas. Przy stoisku nie było żadnych osób. Podeszłam do lady. Obsługiwała mnie kobieta w średnim wieku. Obsłużyła mnie z uśmiechem. Przy stoisku panował ład i porządek. Pieczywo było ładnie wyeksponowane na półkach. Witryny były czyste i ciasta w środku wyglądały świeżo i ładnie. Polecam wszystkim i wypieki i obsługę.
Wybrałam się dzisiaj na pocztę, ponieważ otrzymałam awizo. Po wejściu do placówki udałam się na lewą stronę do okienka odbioru awizo. Byłam trzecia w kolejce. Pani siedząca w okienku była w średnim wieku i miała krótkie włosy. Obsługiwała miło i sprawnie. Przy okienku pomagała jej druga pracownica- blondynka około 35 lat, włosy spięte w kucyk. Blondynka brała od kolejnych osób awiza i przynosiła paczki i listy, dzięki czemu obsługa szła szybko i sprawnie. Po około 3 minutach przyszła moja kolej. Pracownica powitała mnie mówiąc "Dzień Dobry". Podała mi dokument do podpisu, potem podała list i dowód. Bardzo jestem zadowolona z szybkiej i uprzejmej obsługi.
Bardzo często robię zakupy w tym sklepie, ponieważ jest po drodze do mojej pracy. Prawie codziennie zachodzę po małe zakupy na śniadanie. Panie ekspedientki są zawsze miłe i uśmiechnięte. Nigdy nie zdarzyło mi się, żebym była nie miło obsłużona. Bardzo polecam ten sklep głównie właśnie na bardzo miłą i kompetentną obsługę, ale także duży wybór produktów. Sklep ma zróżnicowana ofertę produktów i każdy znajdzie coś dla siebie.
Udałam się do sklepu po artykuły papiernicze dla dzieci. W internecie znalazłam ofertę tego sklepu i spodobały mi się farby dla dzieci do rysowania palcami. Na stronie internetowej wszystko było bardzo fajnie opisane i spodziewałam się bardzo miłej atmosfery w tym sklepie. Niestety niemile się rozczarowałam. Po wejściu do sklepu na moje dzień dobry odpowiedziała głucha cisza. Przy ladzie stał mężczyzna około 35 lat. Włosy ciemne, krótkie. Coś pisał na laptopie. Powoli udałam się do półek z zabawkami. Wybór był naprawdę duży. W sklepie panował porządek, towar ładnie wyeksponowany. Powoli szukałam interesującego mnie przedmiotu. Z zaplecza słyszałam jakieś głosy jednak nikt się mną nie zainteresował. Po chwili znalazłam interesującą mnie rzecz i podeszłam do lady. Za niej wyłonił się niewidoczny wcześniej pan. Sprzedawca z laptopem nadal stał w tym samym miejscu i nadal szukał czegoś w internecie. Pan zza lady około 40 lat, włosy krótkie , ciemne obsłużył mnie i wydał resztę. Powiedziałam "Dziękuję, do widzenia" i usłyszałam odpowiedź od Pana zza lady. Pan z laptopem nie odezwał się ani słowem. Zaskoczyła mnie wizyta, spodziewałam się jakiegoś zaangażowania ze strony sprzedawcy. Gdyby do mnie podszedł i zaprezentował jakieś produkty to pewnie kupiłabym więcej rzeczy, ponieważ sklep oferuje fajny asortyment. Poczułam się jednak jak intruz i raczej nie wrócę do tego sklepu. Ewentualnie zakupię przez internet.
Po skończeniu zakupów w Carrefourze udałam się do piekarni "Raszczyk"po mój ulubiony chleb. Było sporo osób, byłam czwarta w kolejce. Przy stoisku było czysto i towar był ładnie wyeksponowany. Jedynym minusem były spore ilości rozrzuconych paragonów przy kasach. obsługiwały dwie panie ubrane w białe bluzeczki, nie miały identyfikatorów. Pierwsza sprzedawczyni była blondynką. Włosy miała spięte w kucyk, wiek około 25 lat. Obsługiwała bez zbytniej uprzejmości jednak szybko i sprawnie. Druga sprzedawczyni, która mnie obsługiwała miała czarne włosy do ramion. Wiek około 25 lat. Trochę raził mnie fakt, że miała rozpuszczone włosy. W sklepie z pieczywem powinna je upiąć. Obsługiwała równie szybko i sprawnie. gdy mnie obsługiwała nie wypowiedziała ani jednego słowa oprócz kwoty do zapłaty, wydała resztę bez słowa a paragon rzuciła na stertę leżącą przy kasie. Nie zauważyłam bardzo rażących rzeczy jednak sprzedawczynie mogłyby z uśmiechem witać klientów i pożegnać się zwykłym " do widzenia" . Klient na pewno poczułby się milej.
Udałam się po małe codzienne zakupy. Nie planowałam kupić dużo rzeczy więc wzięłam mały koszyk. W sklepie panowała świąteczna atmosfera. Powoli przechodziłam pomiędzy regałami. Wszędzie było czysto, towar ładnie wyeksponowany. W sklepie było dość dużo ludzi, największa kolejka ustawiona była do mięsa. Mimo, że obsługiwały trzy panie to kolejka kończyła się przy nabiale. Zrezygnowałam z zakupu mięsa. Udałam się do kasy. Mimo dużego ruchu przy kasach nie było dużych kolejek, bo prawie wszystkie były otwarte. Podeszłam do ostatniej kasy, byłam druga w kolejce. Przy kasie było czysto i schludnie. kasjerka o imieniu Lidia ubrana była w firmowy fartuch i kamizelkę. Włosy blond spięte w kucyk, wiek około 35 lat. Obsłużyła szybko i sprawnie klienta przed mną i zaczęła bez słowa kasować moje produkty. Po skończeniu wymieniła kwotę do zapłaty. Podałam pieniądze. Wydała resztę i paragon bez słowa. Poczułam się troszkę nieswojo. Bez żadnego uśmiechu, bez słowa czułam się trochę jak intruz. Kasjerka powinna zwracać się miło i uprzejmie do klientów.
Wybrałam się na codzienne zakupy do hipermarketu Kaufland. Wzięłam koszyk stojący przed sklepem i weszłam do sklepu. Było sporo ludzi, ale bez problemu można było przejechać między alejami. Na półkach panował ład i porządek i mimo dużego ruchu nie było pustych półek. Na sklepie można było zauważyć więcej personelu niż zwykle. Moja uwagę zwróciła Pani ubrana w firmowy fartuch, miała identyfikator wrzucony do kieszonki fartucha więc nie można było go odczytać. Miała około 20 lat, ciemne włosy spięte w kucyk i okulary z czarnymi oprawkami. Stała na środku alejki z dżemami i próbowała przejechać wózkiem. Głośno i ostentacyjnie wyrażała niechęć do klientów którzy chcieli koło niej przejść. Obrzucała klientów nie miłym spojrzeniem i głośno wzdychała. Przeszłam przez sklep robiąc zakupy i podjechałam do kasy nr 13. Byłam 3 w kolejce. Kasjerka bardzo szybko obsługiwała klientów i nie czekałam dłużej niż 5 minut. Wokół kasy było czysto, kasjerka A. P. ubrana w firmowy fartuch z identyfikatorem. Witała każdego klienta z uśmiechem i miłym "Dzień Dobry". Po zeskanowaniu moich produktów powiedziała kwotę. Podałam jej pieniądze. Wydała resztę wymawiając kwotę i podała paragon do ręki. Pożegnała się słowami " Do widzenia, zapraszam ponownie".
W dniu wczorajszym wybrałam się do mojego ubezpieczyciela po zaświadczenie o bezszkodowej jeździe. W piątek napisałam e-mail czy mogę odebrać zaświadczenie i jakie dokumenty będą mi potrzebne. Bardzo mile zostałam zaskoczona natychmiastową odpowiedzią. Pani zaprosiła mnie po odbiór zaświadczenia jeszcze tego samego dnia. Nie udało mi się jednak odebrać go w piątek, pojechałam więc w poniedziałek. Po wejściu do biura miłym uśmiechem powitała mnie Pani H. Poprosiła żebym usiadła i spytała w czym może pomóc. Po wysłuchaniu podała mi zaświadczenie. W biurze było ładnie i czysto. Przy biurku stała mała choinka, stwarzając świąteczny nastrój. Podziękowałam i udałam się do wyjścia. Bardzo podobała mi się obsługa. Pani dała mi nawet koszulkę do zaświadczenia, żeby mi się nie zniszczyło. Co roku zawieram umowę w innym punkcie jednak po następną umowę na pewno udam się do tego biura.
W dniu wczorajszym wybrałam się do hipermarketu Carrefour, ponieważ tam znajdują się punkty sprzedaży trzech telewizji cyfrowych. Udałam się do wyspy z Cyfrowym Polsatem. Przy stanowisku siedział wysoki Pan. Miał krótkie, ciemne włosy, wiek około 35 lat. Ubrany był w sweter, nie posiadał identyfikatora. Podeszłam i na moje powitanie Pan wstał i zaczął przestawiać ofertę. Na ulotce zaznaczył wszystkie programy, które są w interesującym mnie pakiecie. Wytłumaczył jaki posiadają sprzęt oraz polecił firmę montująca zestawy. Wszystko zapisywał dla mnie na kartce i podał mi numer telefonu gdybym miała jeszcze jakieś pytania. Jego informacje były krótkie, rzeczowe i widać, że zna ofertę bardzo dobrze. Podziękowałam Panu. Na pożegnanie sprzedawca pożegnał mnie i zaprosił ponownie informując jakie dokumenty powinnam posiadać, aby podpisać umowę.
Wczoraj wybrałam się do sklepu Jysk po zakup ręczników, które były reklamowane w gazetce. Po wejściu do środka ujrzałam 6 osób czekających w kolejce. Obsługiwała je pani około 30 lat, krótkie włosy i Pan bardzo wysoki brunet. Weszłam na sklep. Było sporo ludzi. Powoli kierowałam się do półki z ręcznikami. Na sali obsługi nie było żadnego sprzedawcy. Doszłam do interesującego mnie działu. W koszykach leżały ręczniki z gazetki. Były porozrzucane i "poupychane". Nie wybrałam żadnego, ponieważ miały być na prezent i zależało mi na estetycznym wyglądzie. Powoli kierowałam się do wyjścia. W połowie drogi ujrzałam niezadowolonego klienta, który szedł za sprzedawcą, który stał wcześniej przy kasie. Podeszli do wieszaka z ceratami. Klient poprosił o obcięcie ceraty w kwadracie. Sprzedawca odpowiedział "yhy" i zaczął obcinać ceratę. Po skończeniu bez słowa podał ją klientowi. Udałam się do wyjścia, Przy kasie stały dwie klientki, które z uśmiechem obsługiwała wymieniona wcześniej sprzedawczyni. Uważam, że Sprzedawca powinien wykazać się większą inicjatywą w stosunku do klienta. Na sali obsługi zdecydowanie brakowało personelu, zwłaszcza w okresie przedświątecznym. Towar powinien być ładniej i estetyczniej wyeksponowany.
Po wybraniu interesujących mnie produktów, udałam się do kasy. Podeszłam do kasy przy której stała tylko jedna osoba.Kasjerka miała około 50 lat. Czarne, krótkie włosy i okulary. Ubrana była w ubranie firmowe. Na identyfikatorze widoczne było imię i nazwisko- Jolanta W. Zaczęłam wypakowywać produkty z wózka. Kasjerka obsługiwała stojącą przede mną dziewczynę z pochmurną miną. Po zeskanowaniu wszystkich produktów powiedziała kwotę do zapłaty. dziewczyna podała kartę. Kasjerka podała urządzenie do PIN-u, mówiąc "PIN proszę". Po chwili zwróciła się do klientki "odmowa" , powiedziała to takim tonem, że dziewczyna się zaczerwieniła. Chciała coś powiedzieć, ale kasjerka powiedziała do niej " chwila, jeszcze raz spróbuję. Klientka jeszcze raz wbiła PIN i tym razem transakcja się powiodła. Kasjerka oddała jej kartę, podała paragon i burknęła "do widzenia".
Nie patrząc na mnie zaczęła skanować moje zakupy. Poprzednia klientka nie zdążyła jeszcze zapakować swoich zakupów i kasjerka ponuro na nią spojrzała. Po skończeniu powiedziała kwotę do zapłaty. Podałam 50zł. Kasjerka nie wiedzieć czemu westchnęła bardzo głośno i nie zadowolona podała resztę i paragon. Pożegnała się ze mną podobnie jak z poprzednią klientką nie miłym "do widzenia" .
Obsługa fatalna. Dość często robię tam zakupy i zdarzają się różne kasjerki, ale ta Pani zdecydowanie powinna zmienić nastawienie do klientów.
Wczoraj pojechałam na stację Statoil zatankować samochód. Wjeżdżając na stację zobaczyłam dużo samochodów i stanęłam w kolejce do tankowania. Wszystkie stanowiska były zajęte. Myślałam, że będę musiała długo czekać, ale miło się rozczarowałam. Obsługa szła bardzo sprawnie i po około 3 minutach podjechałam na wolne stanowisko. Przede mną stanął Pan na stanowisku do tankowania gazu. Widziałam, że był zniecierpliwiony i co chwila naciskał przycisk dla obsługi. Wysiadłam z samochodu i zaczęłam tankować paliwo. Po około 2 minutach ze stacji wyszła Pani która wolnym krokiem zbliżała się do klienta zakładając w tym czasie rękawiczki. Jej mina wskazywała, że nie jest zbyt zadowolona. Udałam się do środka,m aby zapłacić. Przy kasie stał Pan, który obsługiwał klienta. Stanęłam w kolejce. W sklepie było czysto i schludnie. Kasjer bardzo szybko obsłużył klienta przede mną i uśmiechem mnie powitał. Spytał czy zbieram punkty i poprosił o kartę. Spytał czy płacę kartą czy gotówką i czy chcę fakturę. Odpowiedziałam na pytania i otrzymałam paragon. Kasjer o imieniu Krzysztof był ubrany w firmowe ubranie, które było czyste i schludne. Podziękował ładnie i pożegnał mnie słowami " Dziękuję i zapraszam ponownie". Byłam zadowolona z miłej i szybkiej obsługi. Przyznałam ocenę +3 ze względu na obsługę niezadowolonej Pani, która tankowała gaz klientowi. Tankuję na tej stacji często i miła obsługa jest w tym miejscu standardem.
Postanowiłam zrobić zakupy w sklepie internetowym Empik, ponieważ wychodzi taniej. Zamówiłam sporo książek i dwa filmy dla dzieci. Wybrałam dostawę kurierem, który w moim przypadku był bezpłatny więc się bardzo ucieszyłam. Niestety okazało się, że bajki nie są dostępne w danej chwili. Zostałam poinformowana, że mogę poczekać aż bajki będą dostępne i zamówienie zostanie dostarczone lub dostanę część zamówienia a resztę później. Akurat w moim przypadku mi się nie śpieszyło więc wybrałam pierwszą opcję. Na bieżąco byłam informowana o statusie zamówienia. Po tygodniu okazało się, że bajki nie są niestety dostępne. Dostałam więc część mojego zamówienia a pozostała kwota została mi zwrócona. Mimo, że nie udało mi się kupić bajek jestem bardzo zadowolona z obsługi. Bardzo dobry i szybki kontakt. Miła i profesjonalna obsługa. Na pewno w przyszłości skorzystam jeszcze raz z internetowego sklepu Empik i polecę moim znajomym.
W niedzielę będąc na zakupach w hipermarkecie Carrefour weszłam do sklepu Cropp Town. Po wejściu zauważyłam dwóch sprzedawców stojących za ladą Pan stał z rękami założonymi na piersiach a Pani trzymała ręce w kieszeniach. Rozmawiali ze sobą obserwując klientów. Przy wejściu zauważyłam, że " obcięli " mnie wzrokiem od stóp do głów. Poczułam się nieswojo i udałam się do wieszaka z bluzami. W sklepie znajdowało się około 12 osób i była mała kolejka do przymierzalni. Przy kasie nie było nikogo mimo to żaden ze sprzedawców nie podszedł do klientów. Wyszłam ze sklepu bez zakupów.
W niedzielę udałam się do centrum handlowego Carrefour na zakupy. Weszłam do sklepu House. W sklepie znajdowały się dwie klientki i dwóch sprzedawców. Pani układała towar na wieszakach, Pan wyszedł z przymierzalni na cały sklep wołając, że nie będzie siedział jak ten "ciołek" i się nudził. Pani z drugiego końca sklepu odpowiedziała, żeby sobie jaj nie robił i się nie obijał. Powymieniali jeszcze parę podobnych zdań. Oglądałam rzeczy dobre 5 minut i nikt się moją osobą nie zainteresował. Wybrałam bluzę i udałam się do kasy. Za ladą stał Pan przed ladą obok mnie pojawiła się Pani i wyłożyła stertę spodni na ladzie po czym zaczęła je układać. Pan spojrzał na mnie i spytał " Coś dla Pani"? Podałam bluzę bez słowa. Nabił cenę i składając bluzę dyskutowali z Panią na temat wyłożonych spodni. Nagle za ladą pojawiła się kolejna ekspedientka, zamieniła słowo na temat spodni z Panią za ladą. Pan podał jej bluzę którą chciałam zakupić i powiedział do niej: "czarna obsłużysz?" Po czym, podszedł do sprzętu grającego i znacznie podgłośnił muzykę. Pani mnie skasowała i bez żadnego słowa podała torbę z towarem. Druga Pani zaczęła obsługiwać chłopaka który stał za mną. Powitała go słowami "co dla Ciebie?"
Byłam bardzo rozczarowana obsługą w sklepie. Wymiana zdań pomiędzy pracownika była bardzo niesmaczna i nie powinna mieć miejsca. Obsługa nie miła, traktująca lekceważąco klienta.
Tego dnia załatwiałam sprawy służbowe na mieście. Musiałam zatankować paliwo więc najpierw udałam się na stację benzynową. Zajechałam na stację Lotos, bo prywatnie zawsze na niej tankuję tylko, że w innym punkcie który jest bliżej mojego miejsca zamieszkania. Jakie było moje zdziwienie gdy zastałam obsługę zupełnie inną niż ta z którą się spotykam na "mojej" stacji tego samego koncernu. Podjechałam na stację, wysiadłam z samochodu. Podszedł do mnie młody mężczyzna, pracownik stacji i z miłym uśmiechem zaproponował pomoc przy tankowaniu. W tym czasie poszłam do sklepu i nie traciłam cennego czasu. Przy kasie równie miła Pani mnie obsłużyła. Po dokonaniu płatności zaprosiła mnie do ponownego odwiedzenia stacji. Byłam bardzo zadowolona z obsługi i zdecydowałam, że również prywatnie będę tankować właśnie na tej stacji mimo, że jest na drugim końcu miasta od mojego zamieszkania.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.