Salon Jasmine był moim ostatnim salonem, który odwiedziłam w Białymstoku, i jak się okazało był najlepszym, to właśnie tu wybrałam swoją sukienkę. W salonie panuje bardzo przyjemna atmosfera, Panie obsługujące w nim są bardzo miłe i kompetentne. W salonie oprócz przepięknych sukien ślubnych można również kupić suknie wieczorowe. Jeśli chodzi o suknie ślubne to mają ogromny wybór od sukienki bardzo skromnych po sukienek nigdzie nie spotykane. Przeszłam prawie wszystkie salony w Białymstoku, ale nigdzie nie widziałam sukienek tak ślicznych jak z kolekcji Couture. Ceny sukienek bardzo wysokie, ale jakość ich wykonania jest warta każdych pieniędzy. W salonie jest również wygodna kanapa dla znajomych przyszłej panny młodej. W salonie przymierzyłam 4 sukienki i w każdej mogłabym iść do ślubu. Panie chętnie przynosiły dodatki różne pasy, welony. Obsługa rewelacyjna. Suknia, więc wybrana i czekamy teraz do sierpnia jak będzie wyglądała dalsza część finalizacji zamówienia. Na dzień dzisiejszy mogę z czystym sumieniem polecić ten salon!
Do Estery zaszłam przez przypadek, gdyż szybciej zeszło nam w poprzednim salonie. W salonie nie było wówczas nikogo, gdy spytałam się czy można obejrzeć suknię, Pani zniechęcona spytała się mnie, kiedy mam ślub, gdy odpowiedziałam, że 03.08.2013 Pani zaśmiała się i powiedziała, że za wcześniej szukam sukni, że teraz to bez sensu patrzeć, i wręczył mi ulotkę. Nie zobaczyłam, więc ani jeden sukni w tym salonie.
Wejścia do salonu i przeszklenia czyste. Salon w optymalnej wielkości. Pani w salonie bardzo sympatyczna, jednakże, wydaje mi się, że jej strój był trochę nieadekwatny do miejsca pracy. Pani była ubrana w zniszczony sweter i spodnie również mocno zużyte. Pierwszy raz zwróciłam uwagę na ubiór Pani w salonie, ze względu na to, iż rzucał mi się w oczy. Ekspedientka wysłuchała moich preferencji i wybrała jedną sukienkę zgodnie z moim oczekiwaniem. Wybór sukni był, więc bardzo ubogi, jeśli chodzi o moje upodobanie. Katalogi w salonie dostępne, jednakże bardzo mało modeli dostępnych w salonie.
Salon bardzo malutki. Suknie powieszone jedne na drugiej. Przymierzalnia taka jak w sklepach z normalną odzieżą, przy mierzeniu większego modelu miałam problemy z obrotem. W salonie był podest, który cały czas się chwiał, więc raz mało brakowało, żebym spadła. Jeśli chodzi o asortyment to bardzo mały wybór, w salonie były dostępne katalogi z których większość modeli nie było dostępnych w salonie. Pani bardzo miła i życzliwa.
Jako przyszła panna młoda miałam okazje przejść większość salonów ślubnych w Białymstoku. Salon Mon Cheri jest dość małym salonem. Przymierzalnia również jest bardzo mała co powoduje lekki dyskomfort przy przymierzaniu większych modeli sukien. Pani obsługująca w salonie bardzo miła. Natomiast jeśli chodzi o same suknie to jak dal mnie nie było zbyt dużego wyboru, przymierzyłam tam dwa modele. Wydaje mi się jednak, że jeśli ktoś zaglądałby tam częściej mógłby trafić na fajny model za dobrą cenę. W sklepie obowiązuje tylko kupno suknie, więc to również jest kolejne ograniczenie.
Do Macdonalda wybrałam się z siostrą na bardzo szybkie jedzenie, gdyż miałyśmy bardzo mało czasu w sobotę. Jednak jak się później okazało nie było to takie szybkie jedzenie, jak byśmy chciały. W Macdonaldzie w sobotę o godzinie 12 tłumy, i to przeważnie rodziny z dziećmi. Pierwszy raz byłam o tej porze w tym fast foodzie o tej porze dlatego też zaskoczenie było wielkie. Na parkingu jednakże można było zaparkować bez problemu. Parking wokół restauracji czysty. W samym Macdonaldzie również porządek bez zarzutu, podłoga czysta, przeszklenia również. Przy samych kasach jednak spora kolejka, gdy już doczekałyśmy się obsłużył nas bardzo miły Pan i jedzenie dostałyśmy dość szybko. W lokalu miejsc siedzących brak, więc zostały nam stoliki na zewnątrz. W strefie stolikowej również czysto. Jedzenie natomiast jak zawsze ten sam smak, frytki gorące i bardzo dobre.
Wybraliśmy się na seans ,,Jesteś Bogiem", oczywiście z wcześniejszą rezerwacją. Przy kasach kolejki, pomimo, iż były otwarte niemal wszystkie. W kinie ogólnie wielki nieporządek, popcorn leżał dosłownie wszędzie. Dla Pana, który wypadł praktycznie cały popcorn przed seansem, leżał również po seansie. Obsługa w kinie bardzo miła, film do obejrzenia w kinie, oprócz wielkiego nieporządku wypad do kina zaliczam do udanego.
Wieczorne zakupy w Biedronce są najlepsze, gdyż jest najmniej ludzi. Na parkingu można spokojnie znaleźć wolne miejsce. Czystość przed wejściem do sklepu mimo tak późnej pory zachowana. Na stoisku z warzywami i owocami umiarkowany porządek, natomiast przy stoisku z pieczywem już był lekki nieład. Przechodząc dalej wszystko było w miarę uporządkowane. Podłoga w całym sklepie czysta, w lodówkach brak pustych kartonów. Zrobiłam więc zakupy bez przepychania się i stania 10 minut w kolejce. Pani obsługująca mnie przy kasie również sympatyczna, więc zakupy od wejścia do wyjścia jak najbardziej udane. Duży plus za świeże banany :)
Po raz kolejny zawitałam do Apartu w celu kupienia Charmsa na prezent. Czystość sklepu na zewnątrz jak i wewnątrz bez zarzutu. Towar ładnie wyeksponowany, gabloty czyste. Jednak obsługa po raz kolejny zasłużyła na bardzo duży minus. Po wejściu do salonu nikt nie zareagował na naszą obecność, mimo iż pracownik w tym czasie nie obsługiwał nikogo. Przeszliśmy, więc wszystkie gabloty, aż znaleźliśmy charmsy. Mniej więcej po sprecyzowaniu, które zawieszki podobają nam się najbardziej sami poprosiliśmy pracownika o podejście do nas. Pani oczywiście ładnie ubrana w firmowy strój. Oczywiście pracownik podszedł do nas bez żadnego przywitania. Po zapytaniu czy mogłaby Pani wyjąć określone pudełko z charmsami, Pani powiedziała proszę wybrać jeden konkretny, gdy się spytałam czy mogłaby jednak wyjąć całe pudełku Pani z zażenowaniem powiedziała, ,,jeśli nie może się Pani zdecydować to już wyjmę". Miałam wybrać dwa charmsy dla siebie i jeden na prezent, jednak Pani skutecznie mnie zniechęciła, więc w rzeczywistości kupiliśmy jeden. Po ostatnich wizytach w Aparacie odnosiłam wrażenie, że jeśli nie kupujesz pierścionka lub zegarka za co najmniej 2 000,00 zł to jesteś drugorzędnym klientem. Chyba czas najwyższy wybrać inny salon jubilerski na zakupy biżuterii.
Do Apartu wybrałam się po prezent dla mojej 5-letniej bratanicy. Towar przed wejściem do sklepu ładnie wyeksponowany, witryny szklane czyste. Gdy weszłam do salonu obecnych było trzech pracowników. Jeden obsługiwał klientów, natomiast dwóch pozostałych poprawiało biżuterię. Gdy weszłam do salonu nie było reakcji żadnego z ,,wolnych" pracowników, rozejrzałam się po salonie po czym sama podeszłam do sprzedawcy. Poprosiłam o ofertę kolczyków i bransoletek dla 5-letniej dziewczynki. Gabloty wewnątrz salonu również były czyste. Pracownicy oczywiście schludnie ubrani. Sprzedawca pokazał mi dostępne kolczyki, następnie bransoletki. Z asortymentu bransoletek zostały mi jedynie pokazane srebrne, po moim pytaniu czy są może bransoletki z rzemyku. Po moim pytaniu sprzedawca przyniósł bogaty asortyment bransoletek z rzemyku z wystawy. Po wybraniu odpowiedniej bransoletki skierowała swoje kroki do kasy, gdzie siedział bardzo poważny Pan, który przywitał mnie bez uśmiechu. Po zapłaceniu również bez zbędnych uprzejmości powiedział do widzenia.
We wtorek wybrałyśmy się do kina. Nie rezerwowałyśmy wcześniej miejsca, gdyż przed wyjściem sala była praktycznie pusta. Gdy podeszłyśmy do kasy Pani spytała się na jaki seans chcemy kupić bilety, i następnie pokazała nam salę z wolnymi miejscami. w między czasie Pani spytała się mnie jakie bilety ulgowe czy normalne, powiedziałam wtedy, że ,,tani wtorek", gdyż w heliosie białostockim jest taka promocja. Zaczęłyśmy ponownie wybierać miejsca, gdy Pani ponowiła pytanie ulgowy czy normalny. Szczerze mówiąc to nie wiedziałam o co chodzi, upewniłam się u koleżanki, że jest wtorek i spytałam się samo o co chodzi, gdyż do tej pory na ,,tani wtorek" obowiązywała jedna cena, i wtedy co dopiero Pani wytłumaczyła mi, że teraz są dwie ceny we wtorek. Wydaję mi się, że powinno być to wyjaśnione przy pierwszym zapytaniu. Po zakupie biletów udałyśmy się na salę. Film oglądało się przyjemnie, gdyż nikt ,,natarczywie" nie spożywał żywności, co mnie niewątpliwie drażni przy oglądaniu seansów. Uważam, sale kinowe w Heliosie, są dość dobrze dostosowane do potrzeb przeciętnego ,,oglądacza".
Do meczu zamówiliśmy sobie pizzę. Przy zamówieniu Pani chyba była czymś bardzo rozbawiona, gdyż przez śmiech ciężko było mi zrozumieć o co Pani mnie pyta. Gdy podałam już telefon i adres, doszło do zamówienia pizzy. Po rozłączeniu się zorientowałam się, że Pani nie spytała mnie jakiej wielkości ma być zamawiana pizza, oddzwoniłam, więc jeszcze raz i musiałam poinformować jakiej wielkości ma być pizza. Zamówienie zostało dostarczone dość szybko, więc pizza była gorąca i w miarę smaczna, jak to pizza z Da Grasso.
W sobotnie popołudnie wybrałam się z koleżankami na piwo. Tylko co podeszłyśmy do stolika podeszła do nas kelnerka z kartą. W ogródku panował porządek, na stolikach naczynia były zabierane na bieżąco. Złożyłyśmy zamówienie, i po chwili oczekiwania Pani przyniosła nam piwo. Po jakimś czasie, gdy doszła do nas koleżanka, Pani również od razu zareagowała i do nas przyszła. Razem domówiłyśmy jeszcze pizzę, koleżanka piwo, i jeszcze w trakcie pojawiła się prośba o popielniczkę. Zamówienie zostało dość szybko zrealizowane, jednakże zamiast białego wina dostałyśmy czerwone i prośba o popielniczkę nie została zrealizowana, pizza natomiast pyszna, i w przystępnej cenie. Po jakimś czasie pojawiło się jeszcze ciasto, które było pyszne i ładnie podane. Kelnerka cały czas obserwowała nasz stolik i gdy się pojawiały puste naczynia od razu były zabierane. Gdy już skończyłyśmy, poprosiłyśmy Panią o rachunek; kelnerka spytała się w jakiej formie będzie dokonywana płatność. Mimo wielu zajętych stolików nie musiałyśmy długo czekać na zakończenie transakcji. Mimo kliku wpadek kelnerki, obsługę i wygląd miejsca oceniam pozytywnie.
Bershka jest również stałym punktem podczas zakupów. O dziwo tego dnia ubrania były poukładane, zazwyczaj bowiem w Bershce panuje jeden wielki chaos. Podeszłam więc do pierwszego stosika ze spodniami, gdzie stała pracownica sklepu i układała ciuchy. Gdy zbliżyłam się do stoiska było zero rekcji z jej strony, o dziwo, gdy podeszła kobieta ubrana bardziej elegancko i starsza ode mnie Pani powiedziała jej ,,dzień dobry" i spytała się czy może jej w czymś pomóc. Nie ukrywam byłam trochę zniesmaczona cała sytuacją. Następnie skierowałam swoje kroki w głąb sklepu. Niestety nie znalazłam nic ciekawego, chociaż towar naprawdę był dobrze wyeksponowany i panował porządek na sklepie.
Mimo, iż od dłuższego czasu nic nie kupiłam w tej sieciówce uparcie przy każdych zakupach zachodzę do tego sklepu. Kiedyś 70% mojej garderoby pochodziła właśnie z Tally Weijl, teraz wydaję mi się, że asortyment zmieniła się na gorsze lub po prostu cały czas są podobne kolekcje. Sklep w Alfie tej marki jest niewielki, jeśli się wchodzi z lewej strony to bardzo ciężko jest chodzić między wieszakami. Szczególnie po lewej stronie jest bardzo ciasno, co znacznie obniża komfort zakupów. Po przebiciu się przez wieszaki z ubraniami dotarłam do bardziej luźniej prawej strony. Niestety tam również nie nie znalazłam. Obsługa natomiast w tym sklepie nic się nie zmieniła, zawsze witają mnie z uśmiechem i z dzień dobry. Pracownice są zawsze pomocne, gdy ma się jakiś problem. Często również, jeśli zauważyły mnie z dużą ilością ubrań do przymierzenia to brały ode mnie ciuchy i zanosiły do przymierzalni. Obsługa sklepu niewątpliwie jest wielkim atutem, natomiast wygląd sklepu wielki minus, przede wszystkim za ciasnotę tam panującą.
W Zarze, jak praktycznie zawsze, panował porządek. Pracownicy cały czas chodzili po sklepie i poprawiali ubrania. Na dziale damski wydaję mi się, że wszystko było uporządkowane. Jednak asortyment nie skusił mnie do zakupów. Przeszliśmy więc na dział męski. Na dziale męski również panował porządek bez zastrzeżeń. Ubrania o wiele ciekawsze niż na dziale damskim. Wybraliśmy więc spodenki i koszule dla mojego chłopca. W przymierzalni jednak okazało się, że ubrania lepiej prezentują się na wieszakach niż na kimś. Spodenki ledwo zakrywały uda i były dość obcisłe, a poza tym cena 129,00 zł za naprawdę kawałek materiału skutecznie zniechęciły nas do zakupu.
Ogólne odczucie mam bardzo pozytywne. Gdy oczekiwałam na produkt mogła spokojnie rozejrzeć się po całym ,,lokalu". W miejscu obsługi panuje bardzo przyjemny zapach, zachęcający do zakupów. Uważam jednak, że gablotka z zabawkami jest za daleko odsunięta od miejsca obsługi. Gdybym nie czekała tak długo na produkt miałaby problemy z jej zauważeniem. Wydaje mi się również, że przy kasach leży za dużo tac, dla mnie sprawiały one wrażenie nagromadzenia i zagracenia. Natomiast jeśli chodzi o jedzenie to było baaardzo dobre, na pewno warte polecenia.
Do Rosmana zaszłam szybko po farbę. Produkty poukładane na półkach równo, i chyba stale uzupełniane, gdyż nie było widać braków. Gdy wybrałam już farbę swoje kroki skierowałam do kasy. Dwie kasy były czynne i przy obu była kolejka. Wybrałam kasę pierwszą przy której byłam trzecia w kolejce. Gdy przyszła moja kolej Pani coś wspomniała o promocji i wskazała produkty nad kasą. Kasjerka zachowywała się jakby była zmęczona życiem, nie było żadnego uśmiechu, ani do widzenia.
W sklepie już przy wejściu czuć aromat kawy, zachęcający do zakupy. Tym razem wybraliśmy się na kawę mrożoną ze względu na pogodę. Kawa oczywiście przepyszna, z bitą śmietaną na wierzchu posypana czekoladą. W sklepie również porządek, parę rzeczy leżało powyjmowanych z pudełek, jednak nie było to rażące w wyglądzie całego sklepu. Obsługa jak zawsze przemiła, aż przyjemnie się pije kawę w takim otoczeniu.
Będąc w galerii zaszłam również do H&M, w przeciwieństwie do ostatniego razu nie było tak duszno w sklepie. Ubrania były bardzo dobrze podzielone, po lewej stronie były z nowej kolekcji, natomiast po prawej przecenione. W sklepie panował porządek, nie wspominając o podłodze, która zawsze jest czysta, to również ubrania ktoś chodził i stale poprawiał. Niestety tym razem nie znalazłam nic ciekawego dla siebie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.