W zeszłym tygodniu lub w poniedziałek poszedłem do sklepu, sklepowa zapytał: Co dla Pana, poprosiłem o chleb pszenno - żytni. Pracownica zapytała czy ma być krojony, czy nie. Po pokrojeniu podała mi chleb zapakowany w folię. Potem podała cenę do zapłacenia, następnie podziękowała za zakupy. Ubrana była w białą podkoszulkę z logo piekarni, pod spodem miała czerwoną bluzkę z długim rękawem.
Witam
Dzisiaj przed południem, wszedłem do sklepu. Pracownica zapytała: "Co dla Pana?" - ubrana była prawdopodobnie nowy firmowy polar czerwony z logiem na wysokości lewej piersi. Poprosiłem o chleb wiejski okrągły, potem pracownica zapytała czy chleb ma być krojony czy nie, potem podała mi cenę. Po odliczeniu pieniędzy i zabrania chleba pożegnałem pracownicę i zostałem pożegnany.
Wczoraj około 14 byłem w restauracji jubilatka, po wejściu zostawiłem plecak na krześle przy pierwszym stoliku od wejścia, potem zostawiłem kurtkę na wieszaku. Następnie ustawiłem się przy kasie i czekałem na obsługę. Po około 3 minutach podeszła do mnie pracownica i zapytała co dla Pana, odpowiedziałem Co mają Panie na ciepło. Pracownica powiedziała może Pan zaczekać na ziemniaki a od razu są flaki. Potem poprosiła żebym zaczekał po około dwóch minutach przyniosła koszyczek z chlebem i łyżkę. Po następnych paru minutach przyniosła talerz flaków. Po zjedzeniu flaków, ponownie podszedłem do kasy i po paru minutach pracownica do mnie podeszła zamówiłem butelkę piwa Warka. Pomiędzy zamówieniami pracownica z młodszą kobietą omawiały przygotowywanie posiłków dla osób, które miały przyjść później. Przy wyjściu podziękowałem i pożegnałem obsługę. Zostałem pożegnany przez obsługę.
Wczoraj pomiędzy 18 a 19 byłem w Amicii Pizza w Skaryszewie. Po wejściu zobaczyłem jakie są ceny na tabeli w kształcie włoskiej flagi z nazwami pizzy, kebabów i zapiekanek. Zdecydowałem się na zapiekankę. Pracownica po moim podejściu do kasy, przywitała mnie zapytała co przygotować, odpowiedziałem zapiekankę, potem zapytała czy chcę dodatkowy składnik, zapytałem jakie są. Po wymienieniu składników przez pracownicę, zdecydowałem się na boczek, potem pracownica zapytała o sos, zdecydowałem się na pikantny, zgodziłem się też na cebulkę. Następnie pracownica podała mi cenę i poprosiła żebym zaczekał. Po przygotowaniu podała mi zapiekankę. Po zjedzeniu, podszedłem do lodówki wybrałem sok z ośmiu warzyw Pinczów, porozmawiałem z osobą, która mogła być właścicielem i kurierem, o tym czy potrawa którą zamówiłem mi smakowała i o tym skąd jest dowożony sok. Przed wyjściem pożegnałem pracownicę i zostałem pożegnany.
We wtorek około 11.00 - 11.20 poszedłem do sklepu Społem. Rozejrzałem się po półkach, potem podszedłem do półki z pieczywem, ze względu na ilość pieniędzy skonsultowałem się z osobą z rodziny, który chleb kupić oprócz bułki grahamki. Potem poszedłem w stronę kasy, na obsługę czekałem około 2 minut - obsługa poprzedniego klienta - pracownica sprawdziła jaki chleb mam w reklamówce czy jest z żółtą czy z białą kartką. Potem podała mi cenę, po zapłaceniu podziękowała i pożegnała.
W zeszłym tygodniu po południu byłem w Aptece Nowa przy ulicy Limanowskiego, po wejściu zauważyłem jedną farmaceutkę prawdopodobnie przeliczającą recepty lub pieniądze - pierwsze okienko od wejścia. Druga kończyła obsługę klienta. Podszedłem do tej drugiej, poprosiłem o opakowanie leku, farmaceutka skorygowała nazwę leku o który prosiłem. W między czasie otworzyły się drzwi i przyjrzała mi się prawdopodobnie kierowniczka apteki, drzwi po lewej stronie od stanowisk obsługi. Po przyniesieniu leku farmaceutka podała cenę, po zapłacie podziękowała i pożegnała mnie.
W zeszły piątek byłem w zeszłym tygodniu, na początku skorzystałem z ubikacji, w której nie było papieru toaletowego, ani ręczników, potem poprosiłem o kebab i aryan. Przy płaceniu rachunku zwróciłem uwagę że aryan na paragonie jest złotówkę droższy niż na tablicy za ladą, ale pracownica powiedziała że to dlatego że właściciel powoli wprowadza zmiany, po zamówieniu siadłem po prawej stronie od drzwi wejściowych i czekałem na zamówione potrawy. Po około 5 minutach podszedłem lady i zapytałem o swoje zamówienie, pracownica zwróciła uwagę mężczyznom, którzy tam pracowali że mieli zrobić potrawę - aryan dostałem od razu, potem zapisała na kartce numer zamówienia i podeszła z nim do mężczyzn przygotowujących potrawy. Po kolejnych pięciu minutach otrzymałem zamówiony kebab.
Odwiedziłem oddział Velo Bank w Radomiu przy ulicy Traugutta po południu. Najpierw rozejrzałem się czy są wolni pracownicy, ponieważ wszyscy pracownicy byli zajęci, zawróciłem i usiadłem na fotelach przy wejściu do placówki. Po wyjściu klienta który był obsługiwany przy ostatnim stanowisku, podszedłem tam ale nie zostałem obsłużony ponieważ pracownica, księgowała wpłatę i poprosiła żebym poczekał. Wróciłem znowu na fotele przy wejściu. Po około 3 minutach z pomieszczenia wewnątrz sali, wyszedł pracownik i poprosił żebym za nim poszedł po wejściu do pomieszczenia po prawej stronie od stanowisk obsługi klienta, pracownik przywitał mnie i zapytał w jakiej sprawie przyszedłem, odpowiedziałem że chciałem się zapytać czy środki finansowe, które miałem w Get in Banku nie zostały zlikwidowane, pracownik poprosił mnie o dowód, sprawdził i poinformował że nie zostały zlikwidowane, następnie podziękował za wizytę i pożegnał mnie.
Wczoraj po południu poszedłem do placówki mBanku przy ulicy Żeromskiego w Radomiu, w celu odblokowania dowodu na obsługę czekałem około 5 minut, pracownicy nie przez cały czas kontrolowali kolejkę ale sprawa została załatwiona pomyślnie, przy okazji chciałem też wykonać wpłatę ale odstraszyła mnie cena prowizji.
Dziś po godzinie 14 byłem na stacji paliwowej Lotos w Radomiu przy ulicy Warszawskiej 48, najpierw skorzystałem z ubikacji potem, podszedłem do kasy i poprosiłem o hot-doga, pracownica zapytała o rodzaj parówki i o to jakie mają być sosy, po uzyskaniu informacji, po około 3 minutach otrzymałem hot - doga zawiniętego w papier i ze ściereczką. Pracownica przyjęła też zapłatę kartą i poczekała aż uruchomię aplikację i podłączę się do Wifi dostępnego na stacji. Przed użyciem aplikacji pracownica zapytała czy mam kartę lotos. Po zeskanowaniu aplikacji pracownica zapytała czy chcę kupić batonik oraz zaproponowała kawę. Pracownica używała zwrotów grzecznościowych.
17.05.2022 po godzinie 11.00 czekając na busik wszedłem kupić hot doga, po podejściu do pracownicy zostałem przywitany, pracownica zapytała też czy hot dog ma być na miejscu czy na wynos. Powiedziałem że na wynos, pracownica po przyjęciu zapłaty poprosiła żebym usiadł i poczekał. Po przygotowaniu hot - doga, pracownica zawołała mnie żebym go odebrał następnie zapytała czy chcę sos i cebulkę czy nie, następnie mnie pożegnała - obsłudze nie przeszkadzało że napiłem się napoju z termosu.
Dziś po południu wszedłem do sklepu eobuwie.pl na sali były dwie pracownicę jedna kończyła obsługę kobiety w średnim wieku. Podszedłem do jednego z wyświetlaczy naprzeciwko wejścia i zacząłem szukać mokasynów, ponieważ dwa modele nie były dostępne w przymierzalni, poprosiłem o pomoc pracownicę. Pracownica podeszła ze mną, do tego samego wyświetlacza, wybrała mokasyny następnie otworzyła pole wyboru rozmiaru następnie poprosiła żebym wybrał rozmiar model mokasyna. Następnie poszła a stanowisko obsługi i po około minutach przyniosła pudełko wyjęła z niego prawy but powiedziała proszę bardzo i odeszła. Po tym jak zobaczyła że skończyłem przymierzać zapytała czy chciałby pan dokonać zakupu, odpowiedziałem że jeszcze się zastanowię. Po tym sprzedawczyni zabrała pudełko, podziękowała i pożegnała mnie.
32 dwa dni temu byłem z drugą osobą w Bańce z Mlekiem najpierw przejrzeliśmy menu, po wybraniu dwóch lodów śmietankowych wszedłem z miejsca w którym na pasażu były fotele i stoliki dla klientów do wnętrza lodziarni i zamówiłem dwa lody śmietankowe. Po otrzymaniu ich i opłaceniu kartą wróciłem do z powrotem do drugiej osoby. Obsługująca mnie osoba używała zwrotów grzecznościowych.
15.02.2022 byłem w kinie Helios w Radomiu. Na obsługę czekałem mniej niż minutę. Zostałem przywitany przez kasjerkę, Wybrałem kanapę dla dwóch osób na monitorze dotykowym. Kasjerka zapytała o to czy bilet ma być dla osób z certyfikatem Covid 19 czy bez. Następnie zapłaciłem przy pomocy karty. Po zapłaceniu rachunku kasjerka zapytała czy przyjadę do kina z drugą osobą samochodem czy nie ponieważ parking dla klientów jest bezpłatny, odpowiedziałem że prawdopodobnie przyjedziemy autobusem. Następnie pożegnałem kasjerkę, kasjerka podziękowała i pożegnała mnie.
16 dni temu koło godziny 14 wszedłem na stację paliwową przejrzałem dostępne batony wybrałem baton Wanted Nuts Dark, którego wcześniej nie było w ofercie. Podszedłem do kasy podałem kartę klienta do zeskanowania, potem poprosiłem o możliwość zapłaty kartą, następnie wyszedłem ze sklepu.
Dziś rano wszedłem do piekarni nie było w niej żadnej z pracownic. Powiedziałem dzień dobry i wtedy z zaplecza weszła pracownica ubrana w białą bluzę z logiem piekarni. Zapytała : "Który chce Pan chleb", odpowiedziałem Rustykalny - po rozejrzeniu się po zapełnionych półkach. Pracownica, zapytała: "Czy chleb ma być krojony czy w całości?", odpowiedziałem: "W całości", potem pracownica przyjęła zapłatę, podziękowała i odpowiedziała na pożegnanie.
8.01.2022 byłem z drugą osobą w ośrodku Sabat Krajno Park Rozrywki i Miniatur około godziny 16.00 wszedłem do restauracji Magia Sabatu przed wejściem zapytałem pracownika ubranego podobnie do narciarzy gdzie mogę zostawić kije do nordic walkingu odpowiedział: "Może Pan zostawić kije na stojaku przed wejściem albo na stojaku po prawej stronie od wejścia", podziękowałem za informację i wszedłem do środka. Po wejściu na salę zostawiłem kije na stojaku następnie stanąłem w kolejce i zerknąłem na kartę dań oraz na informację że zamówienie składa się przy kasie. obsługę prowadziły trzy ubrane na czarno młode kobiety i kilku mężczyzn w strojach podobnych do narciarskich. część zamówień na napoje była realizowana przy kasie część po prawej stronie od kasy. Zamówienia na pizzę, zapiekanki itp. po lewej stronie od kasy. Po podejściu do kasy co ze względu na obsługę kilkunastu osób trwało ponad 5 minut, poprosiłem o Grzane Wino Czarownicy z Wiśniówką. Pracownica przyjęła najpierw zapłatę kartą a druga w między czasie przygotowała zamówiony napój - obsługa używała zwrotów grzecznościowych - następnie zająłem miejsce z którego mogłem obserwować akwarium z rybkami morskimi. Uwagę zwracała też klatka z dwiema papugami i kaplica z lukrowanych pierników. Po wypiciu napoju zostawiłem kubek przy stole przy którym siedziałem odebrałem kije ze stojaka i wyszedłem na zewnątrz.
Byłem w tej restauracji z dugą osobą. 02.01.2022 około godziny 18.00. Zostaliśmy skierowani przez pracownicę do wolnego stolika następnie otrzymaliśmy karty. Po paru minutach od otrzymania kart podeszła do stolika przy którym siedziałem ta sama pracownica i zapytała o zamówienie, ponieważ osoba, z którą byłem poszła do ubikacji poprosiłem pracownicę żeby przyszła za parę minut. Ponieważ w restauracji było dużo osób na ponowne podejście obsługującej nas kobiety czekaliśmy ponad 5 minut. Zamówiłem piwo butelkowe Sedmy Schod a osoba, z którą pojechałem w okolice Zakopanego kawę. Po wypiciu zamówionych napoi skorzystaliśmy z ubikacji. Zapytałem też jednej z pracownic czy mogę wziąć parę podkładek pod piwo do kolekcji, na co się zgodzili. Po paru minutach od wypicia napojów i skorzystania z ubikacji pracownica podeszła po rachunek, po opłaceniu rachunku pracownica podziękowała. Kiedy wychodziliśmy jedna z osób z obsługi odpowiedziała na pożegnanie. Polecam to miejsce.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.