Ten niewielki sklep wyrobów mlecznych producenta ZOTT odwiedzam zawsze gdy tylko mam chwilę czasu. Przeważnie wychodzę stąd zadowolona bo mogę kupić taniej niż w sklepach: jogurty (szeroki wybór smaków), serki, desery, sery żółte itd. Tego dnia w cenie poza wyborem były kefiry, jogurty naturalne i smakowe, serki Zottatella naturalne i z bazylią (super cena 1,50 zł/250 g), sery żółte Bayerntaller (wyjątkowa cena 1 zł/200 g), desery smakowe. Miła i sympatyczna obsługa uśmiechniętych pań dopełnia radości dokonanych zakupów. Wszystko jest w pełni widoczne dla klientów bo rozmieszczenie artykułów jest wygodne i dobrze rozplanowane. Na brak przestrzeni nie można narzekać.
Już od wejścia do środka daje się odczuć przyjazną atmosferę tego sklepu, trudno mi powiedzieć dlaczego ale w niektórych sklepach takie wrażenie odnoszę i ten do nich należy. Być może to zielona barwa (mięty lub wiosny, a może coś innego) która jest tu dominująca. Dwie pracownice: jedna ok. 25 lat, druga starsza, postawna w białym fartuszku, elegancka i zadbana o ogólnie sympatycznej aparycji, stała za ladą z artykułami alkoholowymi. Stanęłam przy kasie bo była najbliżej, poprosiłam o papierosy, były i to nawet takie jakich oczekiwałam 11,80 zł/paczka (cena urzędowa, nie zależy od sklepu). Stojąc tę krótką chwilę nie mogłam nie zauważyć ładu i porządku w zasięgu wzroku. Środkowy, wolnostojący regał, ciągnął się od kasy, na nim artykuły - słodycze uporządkowane, szerokie przejścia alejkowe, czysta podłoga i przestrzeń, to ważne jest w takiej placówce gdzie zakupów dokonuje się do wózków. Pracownice miłe, uśmiechnięte i przyjazne dla klientów. To też bardzo ważne i pożądane w obsłudze, krótko tu byłam i pozytywne wrażenie odniosłam.
Kupując kawę tego dnia zrobiłam małe odstępstwo: zamiast jednej dużej 420 ml, wzięłam dwie małe po 210 ml. Tylko dlatego, że dodatkowe punkty Vitay w ilości 100 są na małe kawy w tym miesiącu. Tym sposobem zamiast 50 punktów otrzymałam 300. cenowo to jakieś 2 zł więcej ale i tak warte tych punktów. Bardzo miła i sympatyczna młoda pracownica Joanna, najpierw zdziwiła się tym stanem ale po moim wyjaśnieniu uznała to za dobre posunięcie. Na tej stacji zawsze jestem miło i sympatycznie obsłużona, zarówno przy tankowaniu jak i w sklepie, gdzie panuje idealny porządek a gdy wychodzący klient zostawi na posadzce ślady, są one natychmiast usuwane zanim zdążą przyschnąć. Tego deszczowego dnia każdy klient zostawiał ślady więc pracownice miały więcej pracy niż zwykle. To jedna nie ujmowało im nic z ich przyjaznej postawy.
Ten portal skierowany jest głównie do osób interesujących się wydarzeniami i wiadomościami sportowymi. Zamieszczane tu informacje są chyba najbardziej bieżącymi, właśnie zakończył się drugi mecz EURO z grupy A i już można przeczytać pierwsze komentarze, opinie, wpisy na forum oraz zobaczyć zamieszczone wyniki. Można tu znaleźć wiele ciekawych informacji nie tylko „czysto” sportowych lecz także wiedzę o życiu zawodników, terminarze rozgrywek etc. Jest też oferta zabawy konkursowej p.h. „wygraj Euro” , która polega na stworzeniu i prowadzeniu wirtualnej drużyny piłkarskiej, złożonej z piłkarzy biorących udział w Euro 2012. Ładnie rozplanowana strona, przejrzysta i kolorowa.
To stosunkowo niewielka wiejska placówka gastronomiczna z gustownym wnętrzem i średniej wielkości i na zewnątrz parkingiem przy trasie nr 35. Panuje tu przytulna i miła atmosfera, ładny i gustowny wystrój wnętrza uzupełnione sympatyczną i kompetentną obsługą, która uśmiechem i miłym słowem potrafi uprzyjemnić rozmowę czy to podczas przyjmowania zmówienia czy dalszej obsługi. Krótki postój tutaj to także możliwość skorzystania z sanitariatów, które należycie są przygotowane dla klientów. Mio, spranie i przyjemnie.
Mnóstwo metek cenowych przy artykułach w koszach jest tutaj ozdobionych piłką futbolową, to ładny gest solidarności z mistrzostwami EURO i ładnie prezentują się, dodając swoistego uroku. Liczne promocje zachęcające do kupna artykułów w większości ozdobionych w tonacji EURO np. kubełek kibica pełen krakersów o różnych smakach do wyboru albo chipsów pasujących do piwa, którego duże ilości klienci do koszy pakowali. Mimo ogromu klientów kolejki się zbytnie nie tworzyły bo wszystkie cztery kasy obsługiwały, prawie na bieżąco. Tego dnia nikt chyba na ceny nie patrzył mając zaufanie do tego sklepu, który z przyjaznego podejścia do klientów jest znany. Także pomimo dużej ilości klientów bałaganu w sklepie nie było widać, folie po napojach pracownica na bieżąco usuwała. Pozostawione przez klientów paragony także na bieżąco były umieszczane przez kasjerki w koszach. Sprawnie, szybko, elegancko wszystko było dopilnowane.
Tego dnia w sklepie dało się zauważyć aranżację meczową Rozpoczynających się mistrzostw EURO. Już na wejściu pakiety piwa dla kibiców w zestawie z dużą flagą piłkarską naszego kraju i ceną niewiele ponad 30 zł/12 sztuk. Poza tym liczne artykuły opakowaniach ozdobionych piłką i napisami EURO ’12, liczni klienci zaopatrujący się głównie w piwo i toczący prognozy meczowe. Nawet obsługujące panie w kasie też ochoczo podtrzymywały tematy tych rozmów w trakcie obsługi, co w żaden sposób nie zakłócało wykonywania obowiązków – profesjonalistki na swoim stanowisku, obsłużą grzecznie i jeszcze krótka rozmową zabawią. Drobne zakupy codzienne tutaj zrobiłam i takich dla kibica też nie zapomniałam. Ład i porządek w sklepie był widoczny, pracownicy też na sklepie widoczni i do pomocy chętni, jeśli ktoś sobie tego życzy – wysoki standard i kultura handlowa.
Na tej firmowej stronie Polo Marketu można znaleźć w zakładkach różne informacje o firmie, jej misji rynkowej, sponsoringu i nagrodach, monitować nabory do pracy (jeśli jest się zainteresowanym), a przede wszystkim zapoznać się z ofertami promocyjnymi i wiele innych. Strona jest bardzo przejrzysta, wyraźne ilustracje ofert w żywych, soczystych kolorach i widoczną ceną oraz prosta w obsłudze, bez problemu włączają się podświetlone zakładki. Jest też możliwość zrobienia listy zakupów i wydrukowania aby nic nie umknęło gdy udamy się do sklepu. Gazetki reklamowe prezentowane na tej stronie dają możliwość przewracania kolejnych stron.
Bardzo ciekawa i pomysłowa jest nowa gazetka Polo Marketu (ważna od 30 maja do 26 czerwca) skierowana do kobiet pod hasłem „Bo piłka to też kobieca rzecz”, związana z EURO ’12. Jej szata graficzna zachęca panie do kibicowania, jest zmyślnie kolorowa i zawiera, oprócz artykułów promocyjnych, liczne informacje typu „słownik kibica” (krótkie i rzeczowe) na każdej stronie, wplecione między ofertami handlowymi, propozycje szybkich dań „w 15 minut” oraz kultowe cytaty futbolu. Zadbano w niej o zachętę do zakupów, zagrzewanie do kibicowania i edukację piłkarską. Bardzo pomysłowe wydanie.
To bardzo dobrze zaopatrzona stacji paliw, nie tylko w paliwa lecz także znajduje się tu bar, sklep, salon meblowy oraz punkt ksero. Mottem stacji są słowa: moc, jakość, zysk. Na pierwszy rzut oka przypomina wyglądem Orlen – podobna kolorystyka lecz potem w niczym Orlenu nie przypomina, nawet ceny paliw są tu nieporównywalnie niższe, średnio o 35 groszy. Miła i sympatyczna obsługa składająca się z samych panów, którzy są nader grzeczni i uprzejmi, jeszcze z samochodu nie zdążyłam na dobre wysiąść a już usłyszałam dzień dobry, z podziwem patrzyłam na sprawność mężczyzny przygotowującego Hot Dogi, które w stosunku do Orlenu są o 1 zł tańsze. Na stacji akceptowana jest płatności kartą płatniczą. Panuje tu ład i porządek, jest dużo przestronności, luzu i swobody.
Ten mały punkt gastronomiczny nazwany kantyną mieści się w malowniczej dolinie na terenie kompleksu muzealno turystycznego. Można tu zjeść typową wojskową grochówkę lub inne, mało kojarzące się z wojskiem potrawy: zapiekanka, bigos czy pomidorowa. Jest też możliwość zakupienia napojów lub słodyczy. Wybór nie jest zbyt zróżnicowany i ceny też są jakby stałe – każda oferowana potrawa 7 zł. Póki co warunki na tyle pozwalają (to raczej budka z szyldem) a sama kantyna jest w fazie organizacji, co zdradzają widoki jakby remontowe obok. W okienku kantyny nabywa się też bilety do zwiedzania podziemnego kompleksu Riese. Miłe i sympatyczne dwie dziewczyny obsługują przybyłych turystów, którym życzliwością rekompensują brak urozmaicenia żywieniowego. Aby spożyć zakup można usiąść na ławkach, przy stolikach drewnianych typu myśliwskiego. Myślę, że gdy na dobre „rozwinie się” ta kantyna, będzie to wspaniałe miejsce w Górach Sowich, nadające się na letnie wycieczki.
Bardzo nietypowy rodzaj kina w jednej z jaskiń w podziemiach sztolni projektu budowlano górniczego Riese z okresu II wojny światowej. Około 50 m od wejścia „Wolfberg 4” ogromna, wydrążona w Górach Sowich, jedna z grot została zaadoptowana w celu utworzenia czegoś w rodzaju sali kinowej rzędy ustawionych krzesełek kinowych, telebim – ekran. Projekcja krótkiego filmu (jakieś 15 minut) z historii powstania „Włodarza” wprowadziła w nastrój zwiedzania udostępnionych dla turystów sztolni. Efektownie przygotowane nagłośnienie dawało poczucie jakby bomby i miny z wyświetlanego filmu wybuchały w korytarzu sztolni, znajdującym się tuż obok groty kinowej. Przewodnik krótkim wstępem wprowadził w tematykę filmu, potem na zakończenie podsumował całość i poprowadził grupę po sztolniach.
Oferta turystyczna obiektu Włodarz w Górach Sowich to zwiedzanie sztolni z okresu II wojny światowej, która pozostała po niedokończonym planie górniczo-budowlanym hitlerowskich Niemiec, który zaczął realizować wódz III Rzeszy lecz go nie dokończył – koniec wojny to uniemożliwił. Dziś jest to dowód minionej historii. Pod opieką przewodnika zwiedziłam blisko 2 km wydrążonych w gnejsie sztolni na poziomie I i około 600 m sztolni na wyższym poziomie II, ponadto odbyłam wraz grupą podróż łodzią po zalanej wodą części sztolni. Wspaniała lekcja historii uświetniona ciekawą i rzeczową wiedzą przewodnika oraz projekcją filmu w podziemnym kinie Włodarza. To udana wycieczka i dodatkowa partia nabytej wiedzy. Każdy z uczestników otrzymał obowiązkowo kask dla ochrony głowy, został poinstruowany o zachowaniu się w czasie wędrówki po sztolniach. Bilet w cenie 20 zł/osoba to nie wygórowana kwota dla doznanych wrażeń.
To stosunkowo niewielka wiejska placówka gastronomiczna z gustownym wnętrzem i na zewnątrz, średniej wielkości, parkingiem przy trasie nr 35. Panuje tu przytulna i miła atmosfera, ładny i gustowny wystrój wnętrza uzupełnione sympatyczną i kompetentną obsługą. W tle słychać ściszoną muzykę. Można tu zjeść smaczne dania przy eleganckim stoliku i odpocząć w czasie podróży. Ceny jak ceny – nie zabijają wysokością, są dość przystępne. Czysta i przyjemna w użytkowaniu toaleta pozwala zaspokoić potrzeby fizjologiczne. Kto się tu zatrzyma nie powinien być zawiedziony.
To bardzo dobrze zaopatrzona stacja paliw, nie tylko w paliwa lecz także znajdują się tu: bar, sklep, salon meblowy oraz punkt ksero. Mottem stacji są słowa: moc, jakość, zysk. Na pierwszy rzut oka przypomina wyglądem Orlen – podobna kolorystyka lecz potem w niczym Orlenu nie przypomina, nawet ceny paliw są tu nieporównywalnie niższe, średnio o 35 groszy. Miła i sympatyczna obsługa składająca się z samych panów, którzy są nader grzeczni i uprzejmi, jeszcze z samochodu nie zdążyłam na dobre wysiąść a już usłyszałam dzień dobry, z podziwem patrzyłam na sprawność mężczyzny przygotowującego Hot Dogi, które w stosunku do Orlenu są o 1 zł tańsze. Na stacji akceptowana jest płatności kartą płatniczą. Panuje tu ład i porządek, jest dużo przestronności, luzu i swobody.
Ten mały punkt gastronomiczny nazwany kantyną mieści się w malowniczej dolinie na terenie kompleksu muzealno turystycznego. Można tu zjeść typową wojskową grochówkę lub inne, mało kojarzące się z wojskiem potrawy: zapiekanka, bigos czy pomidorowa. Jest też możliwość zakupienia napojów lub słodyczy. Wybór nie jest zbyt zróżnicowany i ceny też są jakby stałe – każda oferowana potrawa 7 zł. Póki co warunki na tyle pozwalają (to raczej budka z szyldem) a sama kantyna jest w fazie organizacji, co zdradzają widoki jakby remontowe obok. W okienku kantyny nabywa się też bilety do zwiedzania podziemnego kompleksu Riese. Miłe i sympatyczne dwie dziewczyny obsługują przybyłych turystów, którym życzliwością rekompensują brak urozmaicenia żywieniowego. Aby spożyć zakup można usiąść na ławkach, przy stolikach drewnianych typu myśliwskiego. Myślę, że gdy na dobre „rozwinie się” ta kantyna, będzie to wspaniałe miejsce w Górach Sowich, nadające się na letnie wycieczki.
Bardzo nietypowy rodzaj kina w jednej z jaskiń w podziemiach sztolni Riese. Około 50 m od wejścia „Wolfberg 4” ogromna, wydrążona w Górach Sowich, jedna z grot została zaadoptowana w celu utworzenia czegoś w rodzaju sali kinowej rzędy ustawionych krzesełek kinowych, telebim – ekran. Projekcja krótkiego filmu (jakieś 15 minut) z historii powstania „Włodarza” wprowadziła w nastrój zwiedzania udostępnionych dla turystów sztolni. Efektownie przygotowane nagłośnienie dawało poczucie jakby bomby i miny z wyświetlanego filmu wybuchały w korytarzu sztolni, znajdującym się tuż obok groty kinowej. Przewodnik krótkim wstępem wprowadził w tematykę filmu, potem na zakończenie podsumował całość i poprowadził grupę po sztolniach.
Oferta turystyczna obiektu Włodarz w Górach Sowich to zwiedzanie sztolni z okresu II wojny światowej, która pozostała po niedokończonym planie górniczo-budowlanym hitlerowskich Niemiec, który zaczął realizować wódz III Rzeszy lecz go nie dokończył – koniec wojny to uniemożliwił. Dziś jest to dowód minionej historii. Pod opieką przewodnika zwiedziłam blisko 2 km wydrążonych w gnejsie sztolni na poziomie I i około 600 m sztolni na wyższym poziomie II, ponadto odbyłam wraz grupą podróż łodzią po zalanej wodą części sztolni. Wspaniała lekcja historii uświetniona ciekawą i rzeczową wiedzą przewodnika oraz projekcją filmu w podziemnym kinie Włodarza. To udana wycieczka i dodatkowa partia nabytej wiedzy. Każdy z uczestników otrzymał obowiązkowo kask dla ochrony głowy, został poinstruowany o zachowaniu się w czasie wędrówki po sztolniach. Bilet w cenie 20 zł/osoba to nie wygórowana kwota dla doznanych wrażeń.
Właściwie to nie wiem do końca komu mam przyznać ujemne punkty z wiedzę w zakresie bazy miejscowości – jakości obsługi czy secret klient bo oba te portale są ze sobą połączone i obu Was podzielę równo ujemnie. Właśnie umieściłam obserwację z miejscowości Jugowice leżącą w województwie dolnośląskim i gdy chciałam ja zapisać to niestety pojawił się komunikat: miejscowość nie odnaleziona w bazie danych – wpisałam sąsiadująca Walim. Taka miejscowość jak Jugowice istnieje jeśli Wasza wiedza jest o nią uboga to odsyłam do strony www.wlodarz.pl i w zakładce kontakt na pewno ją znajdziecie. Ja tam byłam i zwiedziłam a miejscowości wpisać nie mogłam. Uzupełnijcie te dane bo to nie przystoi utrudniać zamieszczania obserwacji, tym bardziej że trwa konkurs – zabawa „Strzelaj opinie…” no chyba że to błąd niezależny od Was, ale dlaczego niewinny obserwator ma to znosić? - za chwilę gotowi będziecie odrzucić obserwację albo uznać, że jest zbyt emocjonalna.
DORA, dodamy miejscowość Jugowice w województwie dolnośląskim do bazy miejscowości. Pozdrawiamy, zespół portalu.
To Centrum Muzealno...
To Centrum Muzealno – Turystyczne ulokowane w Jugowicach na terenie Gór Sowich gdzie można zapoznać się z mało znaną historią II wojny światowej - projektem górniczo-budowlanym hitlerowskich Niemiec, który zaczął realizować wódz III Rzeszy lecz go nie dokończył. Centrum oferuje zwiedzanie podziemnych sztolni ok. 2 km, projekcję filmu w podziemnym kinie, pływanie łodzią w sztolniach ok. 600 m. Na powierzchni jest kantyna służąca posiłkami i napojami, dookoła jako eksponaty historyczne czołgi - pantery, działka przeciwlotnicze, kuchnia polowa i samochód dygnitarza. Wszystko w niemal stanie sprzed 80 lat. Zadbano też o sanitariaty dla turystów, ławeczki i stoliki typu myśliwskiego. Dookoła las, góry i zieleń. Na parkingu (płatny 2 zł niezależnie od czasu) młody żołnierz udziela pierwszych instrukcji przybywającym, po sztolniach oprowadza przewodnik. Cena 20 zł za bilet warta była tej wizyty choć miejsce jest ciągle w fazie rozwoju i udrażniania zasypanych korytarzy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.