W ostatnim dniu października byłam na małych zakupach w tej Biedronce i chociaż był to dzień przedświąteczny, organizacja handlu była przygotowana na tę okoliczność, wzmożonej ilości kupujących. W sklepie było sporo przestrzeni, pomimo dodatkowego zaopatrzenia w znicze, było czysto, a wśród prezentowanego zaopatrzenia, panował porządek handlowy. Wszystkie cztery kasy były dostępne, więc oczekiwanie na obsługę nie było uciążliwym/denerwującym aktem. Kasjerka Gabriela, sprawnie i grzecznie traktowała, każdego obsługiwanego, zapraszając na ponowne zakupy.
Wieczorne zakupy w EKO (ok.19,30), w ostatnim dniu października (przedświątecznym), były spokojną porą w sklepie, bo (jak mniemam) szał ilości klientów już minął. Sklep ”witał” ładem i porządkiem oraz zaopatrzeniem, które pozwoliło mi na zakup potrzebnych artykułów, po które zjawiłam się tutaj. Pomimo chylącego się dnia pracy, pracownicy byli uśmiechnięci, mili i grzeczni, ochoczy w uczynności. Ogólny profesjonalizm placówki jest tu odczuwalny zawsze, a organizacja handlowa sprawdza się, niezależnie od okoliczności. Chociaż czynna była jedna kasa, to po chwili pojawiła się dodatkowa kasjerka i zaprosiła do kasy obok.
Jeszcze kilkanaście dni temu, gdy robiłam zakup potrzebnego specyfiku, była tu apteka Mediq, 31 października kupowałam już lekarstwa w aptece pod szyldem Dr Max. Obsada apteki nie zmieniła się i nawet fartuchy farmaceutów, były opatrzone jeszcze starym logo. Skoro obsada się nie zmieniła, nie zmieniła się też, jakość obsługi, była przychylna kupującym z poradą, ewentualnych, tańszych zamienników. Ja potrzebowałam konkrety na przeziębienie, ale pan Tomasz oferował tańsze, aczkolwiek tej samej jakości specyfiki, z niektórych skorzystałam. Apteka utrzymana w czystości, przestrzenna, z elegancko uporządkowanymi prezentacjami ofert sprzedażowych. Widoczne były też aktualne promocje i plakaty specyfików szczególnie polecanych na niektóre dolegliwości, np. herbatki. Można powiedzieć, że byłam w, jakby tej samej aptece, ale w nowym jej istnieniu, pod nazwą Dr Max.
Nie ma chyba takiego aspektu codzienności, w którym Biedronka nie starałaby się Inspirować klientów do zmian/działań/zachowań/etc. Robi to, głównie za sprawą wydawanych folderów, kreatywnych gazetek, coś a’la, także mini-poradnik. Tygodniowe Inspiracje, oferta ważna od 30 października, promuje akcję tematyczną ”Pielęgnacja” i jest skierowana, zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn, niezależnie od wieku. W jej, kreatywnie przedstawionej zawartości, można znaleźć nie tylko asortyment higieny, ale także odżywianie, receptury/przepisy kulinarne i kilka porad, które, zwłaszcza jesienią (aktualnie), mogą okazać się bezcenne dla niektórych. Bardzo przyjemna szata graficzna z umiejętnie dobraną kolorystyką i akcentem uśmiechniętej biedronki, symbolu/logo tej sieci sklepów. Liczne egzemplarze są dostępne dla każdego, wystarczy zjawić się w jakimś sklepie Biedronka, wziąć z podajnika i zapoznać się w domu, mając wolną chwilę.
To bardzo mała obszarowo stacja paliw Orlenu, na której znalazłam się w ostatnim dniu października, wręcz, rzec by można, przytulna/kameralna/etc. Gdy wjeżdżałam, stojący TiR był nieco blokujący, ale wjeżdżający dawali radę się ”przecisnąć”. Celem mojej wizyty były zakupy w sklepie/kasie, tutaj jest to niewielki budynek, promujący na witrynach aktualną akcję/zabawę z promocyjną sprzedażą monet z serii motocykli ”Ikony polskiej motoryzacji”. Wszystkie 5 monet jest widoczne, przy każdej hasło reklamowe, charakteryzujące dany model, np. przy Junaku – Kultowy symbol wolności, przy SHL – Legenda w swojej klasie oraz Przyspieszająca bicie serca Gazela i inne indywidualnie brzmiące ”zachęty” udziału. Obsługę stanowiły dwie sympatyczne sprzedawczynie, Iwona i Izabela. Każdy klient traktowany był indywidualnie z zachowaniem pełnej kultury i wysokiej, jakości. Szczególnie fajnie brzmiały słowa ”proponuję mega chrupiącego Hot Doga”. Elegancki wygląd pracownic i ich profesjonalna postawa były dopełnieniem, ogólnie sympatycznej atmosfery. Wygląd placówki i jej otoczenia były nienaganne, a dbałość o estetykę widziałam, zanim opuściłam placówkę, czekając aż napełni mi się kawa z ekspresu. Bardzo przyjemna wizyta, zakończona zasileniem konta punktowego Vitay.
Są takie zakupy, które raz w roku są szczególne z racji przypadających okoliczności. Dzień Wszystkich Świętych należy do takich, bo artykuły są też niecodzienne. Część tych zakupów, zrobiłam w ostatnim dniu października w tym niewielkim, aczkolwiek bogato zaopatrzonym sklepiku, mającym przystępne ceny i oferującym dużą różnorodność okolicznościową. Obsługa bardzo przyjemna, pracownice chętnie doradzą, okażą, pomogą. Prezentacje trochę skupione, ale okoliczności sprzedaży też są specyficzne, bo to sklep w hali dawnego dworca PKP i nie jedyna, mieszcząca się tu placówka.
Halloween jest tradycją, która od niedawna zagościła w naszym kraju, ale ma się całkiem dobrze i przewrotne hasło ”cukierek albo psikus”, jest nam dobrze znane. Obchodzi się tę tradycję w ostatnim dniu października i Google zadbało o pakiet wiedzy z tej okazji, ale także o specjalny wygląd logo, tym razem, humorystycznie animowany: między trzema filarami, jakby oknami z półkolistym szczytem, w ciemności przebiegają dziwne, trochę śmieszne postacie, nawet mały duch się przemieszcza. Jakież było moje zdziwienie, gdy po ponownym wejściu do wyszukiwarki, zobaczyłam inną, też halloween-ową animację, równie zabawną i kolorową. Po kliknięciu okazało się, m.in. że cyt. ”Halloween świętuje też Google Doodle, który przygotował kilka obrazków. Który Twoim zdaniem jest najfajniejszy albo najbardziej straszny? Czekamy na komentarze!”. Okazało się, że internauci zostali zaktywizowaniu do czynnego udziału w internetowym Halloween. Super pomysł.
Supermarket EKO, choć nazwa nie do końca jest adekwatna do rzeczywistości, bo na paragonach widnieje od dawna Ledi a szyld ciągle – EKO, zastałam w pełnej krasie sprawnej organizacji handlowej. Część pracowników widoczna była przy zajęciach na sklepie, przy regałach i chłodniach, 2 panie w dziale obsługi wagowej (wędliny, sery, mięso) i naturalnie kasjerki, profesjonalnie, z należytą kulturą obsługi klientów. W aktywnej sprzedaży, kasjerka Marta oferowała ”słodkie pałki”, to nie był najtrafniejszy wybór sklepu, gdy płaciłam za zakupy, klienci raczej dziękowali za ten produkt, żadna z dwóch osób przede mną, nie kupiła tego artykułu łącznie ze mną. Każda część sklepu prezentowała ład, czystość i porządek handlowy, ekspozycje artykułów były przejrzyste i opisane.
Piwowar, sklep piwa i innych wyrobów alkoholowych, prasy i papierosów, to także punkt sprzedaży biletów na mecz Śląska Wrocław. Najbliższy odbędzie się 2 listopada, więc udałam się, aby zakupić te wejściówki. Bardzo miła, grzeczna i komunikatywna osóbka, młoda kobieta, drobnej budowy o eleganckim wyglądzie, dokonała sprawnej obsługi w sympatycznej atmosferze. Miejsca na stadionie mogłam sobie wybrać, także uciąć miłą pogawędkę. W sklepie było czysto i uporządkowane prezentacje asortymentu. Chętnie korzystam z tej formy zakupu biletów na stadion Śląska, to oszczędność, szczególnie czasu, bo w dniu meczu, można przybyć na stadion, tuż przed jego rozpoczęciem.
W tym sklepie artykułów biurowych i papierniczych, zawsze panowała bardzo sympatyczna atmosfera i dbano o jego wizerunek. Ostatnio przeszedł modernizację i to dodatkowo poniosło ogólny wizerunek, dopełniony (jak zawsze) postawą dwóch, przemiłych pań – pracownic/sprzedawczyń tej placówki. Super zaopatrzenie nie pozwala wyjść ”z niczym”, a do wyboru jest kilka artykułów tego samego rodzaju, można wybrać nie tylko, np. kolor, ale też producenta. Różnorodność oferowanych produktów to nie tylko długopisy, pióra czy kredki, ale też tusze czy tonery do drukarek, także artykuły zabawkowe, gry logiczne dla dzieci w różnym wieku. Obsługa rewelacyjna, placówka estetyczna z dwoma przeciwległymi wejściami do niej.
Zawitałam na tę stację paliw Orlenu, bo akurat była mi po drodze, a kontrolka zasygnalizowała rezerwę stanu baku. Na podjeździe stacji był pracownik, ale zajęty tankowaniem samochodów z gazem, dla mnie nie było to uciążliwe, bo rękawiczki jednorazowe były tuż obok stanowiska, gdzie tankowałam swój samochód. Benzyna poniżej 5 zł/L, wglądało to bardzo przychylnie, a fakt, że mogłam wykorzystać rabat z punktów Vitay, była dla mnie rewelacyjny – tankowałam za 50%ceny. Sklep/kasa stanowił miejsce ”urzędowania” dwóch pań: Ewy i Renaty, uśmiechniętych, grzecznych pracownic, które profesjonalnie piastowały swoje obowiązki, proponując dodatkowe zakupy, przy zachęcie punktami Vitay. Dwie odrębne transakcje, jakich dokonałam, uprawniały do zakupu monet motoryzacyjnych w atrakcyjnej cenie, też skorzystałam. Promocja ”monetowa” trwa już od jakiegoś czasu i tu widoczna była już od wjazdu na teren tego Orlenu, podobnie jak aktualne ceny paliw. To średniej wielkości stacja, było tu czysto i panował porządek. Prezentacje ofert handlowych, częściowo eksponowane na zewnątrz sklepu (motoryzacyjne płyny), większość w dość obszernym sklepie, na ściennych kratownicach i regałach, których wysokość nie przekraczała wzroku dorosłego człowieka. Takie rozmieszczenie jest wygodne i daje przegląd zasobów do sprzedaży, m.in. napoje, słodycze, zabawki, prasa, etc. Przestrzeń, przejrzystość, ład i porządek, a do tego kompetencje personelu, dbającego przyjazną atmosferę.
Bardzo dobrze zaopatrzony sklep, wygodnie zorganizowany z profesjonalną obsługą klientów, niezależnie od tego czy ma to miejsce na hali samoobsługowej, w dziale z obsługą na wagę (mięso, wędliny) czy też przy stanowiskach kasowych. Tu pracownicy dbają, aby klient nie czekała za długo w kolejce, tak było 27 X, każdy był uśmiechnięty, miły i grzeczny, profesjonalista zajmowanego stanowiska. Nie miałam problemu z rozpoznaniem pracownika na hali sklepu, bo odzież firmowa wyraźnie wyróżniała wśród klientów. Jak wszystko było OK., pozostało mi jedynie pochwalić.
Wygoda zakupów, bardzo przyjemna atmosfera w otoczeniu ładu i porządku handlowego oraz pełna przychylność obsługi. Niezależnie od aktualnie wykonywanych czynności na sklepie, zawsze służą pomocą klientowi, osobiście nigdy nie spotkałam się z ignorancją czy ”zbyciem”. Jestem pełna uznania dla ich mrówczej pracy i do tego, uczynności z uśmiechem na ustach. W dniu 27 X, nabyłam sprawunki, które były mi potrzebne, doświadczyłam profesjonalnej obsługi. Aktualnie wydaje się tu znaczki-naklejki, przy zakupie min.20 zł i wielokrotności tej kwoty. Każdy, kto spełnił ten warunek otrzymywał od kasjerki takie znaczki.
Pewnie nigdy nie dowiedziałabym się o Niki de Saint Phalle, francuskiej malarce i rzeźbiarce, bo ta sztuka, nie jest domeną mojej działalności, ani jako takich zainteresowań. Dzięki Google, poznałam tę postać historyczną o sławie światowej, bo została uhonorowana artystycznym Doodle – bardzo kolorowa grafika, przedstawiająca tańczące postacie pań o obfitych kształtach, przedstawicielki różnych ras. To w związku z 84 rocznicą urodzin tej artystki, która naprawdę nazywała się Catherine Marie-Agnes Fal de Saint. Rycina nie jest animowana, jest bardzo wyrazista kolorystycznie, kliknięcie w nią, dostarcza wielu informacji o życiu i działalności, tej nieznanej mi dotąd kobiety. Google to skarbnica wiedzy dla stałych i ”dorywczych” internautów, którą można samemu wyszukać w każdym momencie lub mieć ją dostarczoną tematycznie, tak jak dziś.
Zmierzchało już, gdy znaleźliśmy się na LUK-u w dniu 27 X, aby szybko umyć samochód samoobsługowo. Tak się trafiło, że wszystkie trzy boksy/stanowiska były wolne i można było zająć jeden z nich. Korzystając z braku zainteresowanych, pracownik myjni półautomatycznej zajmował się czynnościami porządkowymi w części samoobsługowej, nie absorbował swoją obecnością. Bardzo dobra i wygodna dla klientów organizacja samoobsługi mycia, kilka programów do wyboru, ilość/długość mycia zależna od wrzuconej do automatu kwoty. Do wykorzystania zarówno karszer jak i szczotka, szczególnie przydatna w programie mycia felg. gdy wjechaliśmy do boksu, panował półcień przygaszonego oświetlenia, ale po uruchomieniu programu, oświetlenie natychmiast się rozjaśniło. Na LUK, kierowcy mogą skorzystać z wielu ofert (m.in. odkurzanie, zakupy, tankowanie gazu), ich usługi są potrzebne i niedrogie.
Ta stacja paliw Orlenu mieści się przy drodze wjazdowej do miasta, naprzeciwko cmentarza. Zatrzymaliśmy się tutaj 26 X, aby skorzystać z kilku ofert, nie tylko motoryzacyjnych. Choć zajmuje stosunkowo nieduży obszar, jest tu 9 stanowisk dla tankujących i całkiem nieduży, ale mądrze zaaranżowany sklep/kasa. Po wejściu nie ma się poczucia ciasnoty i natłoku. Nie ma tu regałów, a przez środek prostokątnej placówki jest ”wąska”, niewielka prezentacja artykułów. Było tu bardzo czysto, a pracownice witały wchodzących. Jedna z nich – Ewa była mentorką nowej pracownicy i wdrażała ją w obsługę, a gdy przy stanowisku nie było klienta, pokazywała inne istotne aspekty obsługi. Adrianna była pracownicą, która mnie obsługiwała, jej postawa, w pełni kultury i profesjonalizmu, zasługuje na słowa uznania. Nie zaniedbała niczego – karta punktowa, propozycja gorącej przekąski, numizmaty promocyjne. Pracownice elegancko wyglądały w odzieży firmowej, były zadbane i uśmiechnięte. Toalety mieszczą się tutaj na zewnątrz budynku, damska była czyste i estetyczne z niezbędnym wyposażeniem. Wizyta tutaj, była prawdziwą przyjemnością połączoną z komfortem.
Przy piątku jest tu zawsze większa obsada (tak przynajmniej mi się wydaje) personelu. W dniu 24 października, dział mięsa i wędlin obsługiwały trzy panie (Janina, Sabina, Agnieszka), dzięki czemu czas oczekiwania był krótki, bo trzech klientów jednocześnie, było zaspokajanych w produkty. Ład i porządek sklepowy to standard i tego dnia, też był zachowany. Swobodne przejścia między regałami, przejrzyste prezentacje towarów, uporządkowane asortymentowo. Dwie kasy, niemal ”w przelocie” obsługiwały i rotacja klientów była płynna. Organizacja handlowa placówki jak należy i tego dnia, była nawet sprawniejsza (zwłaszcza dział mięsa i wędlin), niż w Polo Markecie, który wcześniej odwiedziłam.
Bardzo długą kolejkę przy stanowisku mięsa, wędlin i serów, darowałam sobie w piątek 24-go, posuwała się powoli, a obsługiwały tylko 2 ekspedientki, trwało to i trwało, więc zrezygnowałam i musiałam się ograniczyć do kilku artykułów, dostępnych na regałach. Piątek to dzień kończącego się tygodnia i powinno się tu bardziej zadbać organizacyjnie, tym bardziej, że dział mięsa i wędlin ma bardzo duże zapotrzebowanie wśród kupujących. Natomiast obsługa kasowa, sprawna jak zawsze, doraźnie pojawiał się pracownik w innej kasie i wszystko ”szło” sprawnie. Kasjerka Iwona oferowała każdemu majonez, jako dodatkowy zakup, była miła i grzeczna, sprawnie obsługiwała każdego.
Będąc w Auchan, nie pominęłam stojaka z gazetkami obojętnie, stał zaraz po przejściu bramki wejściowej, wypełniony równo ułożonymi, licznymi egzemplarzami ”Zbijamy ceny zawodowo” (23-31 X), w jeden obowiązkowo się zaopatrzyłam. Był pierwszy dzień obowiązywania, więc tydzień miałam na zapoznanie i może nawet zakupy, podczas kolejnej wizyty. Podobnie, jak poprzednio, gazetka zawiodła mnie z lekka, a może nawet bardziej. Program lojalnościowy ”Skarbonka” w ogóle nie jest ujęty, dawniej, obok promocji był niemal stałym elementem wydań, to jakby jego ”ciche” niwelowanie. Zawartość kolorowo bogata i sporo atrakcji cenowych, choć ”nowości” jesienno zimowe, nie najtańsze. Duży przekrój różnorodności na 16 stronach formatu B5, czytelnie i przejrzyście prezentowanych z widocznymi cenami i różnicami obniżkowymi – odzież, gospodarstwo domowe, spożywcze, trochę multimediów, motoryzacyjne i inne. W ogólnym ”wyrazie”, wydanie podoba mi się, choć nie jest pozbawione ”małego” zawodu.
Choć jest to niewielki sklepik ”dworcowy” i trudno mówić o extra wystroju, bo zajmuje część hali, będącej przejściem do innych lokali tu skupionych. Niezależnie od tego ma on swoje, niepodważalne zalety, a pracownicy wiedzą jak zachęcić klienta, aby znów wrócił. Do zakupu partii papierosów, dołożono mi dodatek – zapalniczkę, tego nie mają w zwyczaju inne placówki, choć zapalniczka to nic wielkiego, liczy się intencja życzliwości. Bogate zaopatrzenie (kwiaty sztuczne i naturalne, znicze, spożywka, prasa i inne) prezentowane jest w sposób widoczny, a ceny są tu bardzo przystępne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.