Opinie użytkownika (16)

W sklepie internetowym...
W sklepie internetowym Mix electronix.pl postanowiłam kupić prostownicę zelmer. Ponieważ dostawa kurierem jest tylko nieznacznie droższa, niż dostawa do placówki (co wydaje mi się dziwne), postanowiłam skorzystać z usług kuriera. Obsługa sklepu jest bardzo przyjemna, interfejs jest przystępny. Bez problemu zrobiłam zakupy. Produkt miał oznaczenie "wysyłamy w ciągu 3-5 dni", więc spodziewałam się go dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. W piątek rano zrobiłam przelew. Po zakończeniu każdego etapu /złożenie zamówienia, zaksięgowanie wpłaty, przekazanie zamówienia do realizacji itp./ dostawałam maila z informacją, co bardzo mi się podobało. Byłam bardzo mile zaskoczona, kiedy w piątek popołudniu dostałam wiadomość, iż produkt został wysłany. Zamiast 3-5 dni moje zamówienie było realizowane kilka godzin. Dlatego we wtorek /z powodu długiego weekendu/ miałam paczkę już u siebie. Jedyne - dosyć poważne - zastrzeżenie, to fakt, iż moja prostownica została wysłana listem. Na poczcie pewnie przynajmniej byłaby to perforowana koperta, a w UPS niestety karton z prostownicą był po prostu owinięty workiem. W pudełku było na tyle ciasno, że prostownica i instrukcja wypełniały całą przestrzeń i nie było żadnego luzu, jednak uważam, że taki sprzęt powinien być dodatkowo zabezpieczony podczas transportu. Całą resztę zakupów oceniam bardzo pozytywnie.

Anna_20

06.05.2010
Nie zgadzam się (28)
Dwór na Wolicy...
Dwór na Wolicy to restauracja i hotel położone przy w obwodnicy Dębicy w pięknym parku. Budynek zachwyca z zewnątrz. W środku jest pięknie wyremontowany, wszystko jest nowe, ale zadbano, aby miejsce nie straciło starodawnego, bardzo eleganckiego stylu. Kiedy weszliśmy do części restauracyjnej, podeszła do nas uśmiechnięta kelnerka i zaproponowała duży stolik przy oknie, chociaż była nas tylko dwójka. Stwierdziła, że tu nam będzie przyjemniej. Zebrała ze stołu niepotrzebne nakrycia, aby było nam wygodniej. Następnie przyniosła nam karty i zostawiła na chwilę, abyśmy się zdecydowali. Menu nie jest bardzo obszerne, ale za to bardzo ciekawe. Ceny nie należą do niskich, jednak za parę chwil mieliśmy się przekonać, że jedzenie jest ich warte. Kelnerka wróciła ciut za szybko - gdybyśmy mieli zamiar jeść pełny obiad, nie zdążylibyśmy przejrzeć kart. Zamówiłam krem z borowików (chciałam zupę czosnkową, ale nie było) oraz gruszkę w winie na deser, mój towarzysz zamówił sałatkę oraz lody z owocami. Po chwili przyszła kelnerka bardzo przepraszając, że niestety nie ma również gruszki, którą zamówiłam. Zdecydowałam się więc na krem brulee. Krem i sałatka były pyszne. Mój krem brulle to była poezja, jeszcze tak dobrego nie jadłam. Po zakończonym obiedzie odwiedziłam toaletę. Była wykończona dość minimalistycznie, ale również w starym stylu. Było czysto i ładnie, jedyny niezbyt pasujący element to ręcznik papierowy - do porządnego, drogiego dyspozytora wsadzony był ręcznik kuchenny w jakieś owocowe wzorki. Zapłaciliśmy rachunek i przed odjazdem pospacerowaliśmy po parku. W restauracji tej przede wszystkim podobała mi się obsługa. Miejsce jest bardzo ekskluzywne, jednak nikt nie dał nam odczuć, że z tego powodu jest nieodpowiednie dla nas. Kelnerzy przychodzili co jakiś czas /ale nie za często/ spytać, czy coś jeszcze sobie życzymy, na bieżąco zbierali brudne talerze. Ponadto naprawdę pyszne jedzenie /choć porcje mogłyby być nieco większe za tę cenę/ i do tego zachwycający wystrój.Jedyny mały minus to fakt, że mimo niewielu gości dosyć długo czekaliśmy na zupę i sałatkę, a nie są to przecież jakieś skomplikowane w przyrządzaniu rzeczy. Jednak miejsce jest tak przyjemne, że czekanie nie było uciążliwe. Serdecznie polecam, jeśli ktoś chce sobie raz na jakiś czas zrobić przyjemność dla oka i podniebienia.

Anna_20

06.05.2010

Dwór na Wolicy

Placówka

Dębica, Leśna 183

Nie zgadzam się (24)
Do salony Trendy...
Do salony Trendy zadzwoniłam przed południem i chciałam umówić się na wizytę tego samego dnia. Udało się na 17:30. Około 14:30 zadzwonił do mnie właściciel i przeprosił, że rozchorowała im się fryzjerka, która miała przyjść na popołudnie i o której mogłabym przyjść wcześniej. Niestety z racji mojej pracy mogłam zgodzić się tylko na 15 minut wcześniej. Właściciel zaczął mi proponować inne terminy, ale powiedziałam, że zależało mi na dniu dzisiejszym i jeśli zdecyduję się na inny termin to zadzwonię, po czym spytałam o której najpóźniej mogłabym przyjść. Zaproponowano mi godzinę 16. Udało mi się wyjść wcześniej z pracy i dotarłam do salonu na umówioną godzinę. Fryzjerka była nadal zajęta poprzednią klientką i poprosiła, abym chwileczkę zaczekała. Usiadłam na sofie i przeglądałam gazety /był naprawdę duży wybór zarówno gazet z branży, jak i pism kobiecych/. Po kilku minutach do salonu wszedł właściciel z asystentem. Fryzjerka przerwała strzyżenie, zrobiła ze mną konsultację ścięcia i zostałam zaproszona do mycia. Właściciel zapytał, czy mam dziś czas na zrobienie gratisowej kuracji odżywczej. Zgodziłam się i zrobiono mi kilkuminutową kurację na gorąco. Potem fryzjerka zaczęła obcinać mi włosy. Byłam zadowolona, ponieważ dochodziła do kompromisu, pomiędzy moimi pomysłami, a możliwościami mojego rodzaju włosów. Podczas strzyżenia dużo rozmawiałyśmy o pielęgnacji i dała mi kilka przydatnych wskazówek, o których nie wiedziałam. Z fryzury jestem bardzo zadowolona. Kiedy płaciłam, właściciel wręczył mi kupon na kolejną gratisową kurację. Poczułam się bardzo dobrze potraktowana. Całą wizytę oceniam bardzo pozytywnie - salon jest ładny, przytulny, czysty, pięknie pachną w nim kosmetyki, obsługa jest profesjonalna. Jedyny minus to trochę wysoka cena (choć w moim przypadku - z gratisową kuracją - była bardzo przystępna).

Anna_20

19.02.2010

Trendy Hair Fashion

Placówka

Poznań, Katowicka 53

Nie zgadzam się (21)
Sklep Bellugio.pl to...
Sklep Bellugio.pl to miejsce, gdzie kupić można najróżniejsze dodatki - torebki, portfele, rękawiczki - przede wszystkim ze skóry. Na stronie sklepu znalazłam portfel na którym bardzo mi zależało i w dodatku w promocyjnej cenie, niestety dostępny był tylko w kolorze brązowym. Postanowiłam zadzwonić i upewnić się, czy nie ma czarnego. Pani, do której się dodzwoniłam sprawdziła w komputerze i okazało się, że na stanie jest 1 sztuka czarnego portfela. Potwierdziłam mailowo swoje zamówienie. Kilka godzin później ta sama pani zadzwoniła, bardzo mnie przepraszając, z wiadomością, iż ta jedna sztuka na magazynie jest zniszczona i że może sprzedać mi identyczny portfel o innym nr seryjnym, ale nie bierze on udziału w promocji cenowej i jest droższy. Ponieważ zależało mi dokładnie na takim samym portfelu, zgodziłam się zapłacić więcej. Po kilkunastu minutach odebrałam maila ze szczegółami zamówienia: z racji miłej rozmowy i zaistniałych okoliczności, dostałam 20% rabatu i różnica cen z kilkunastu złotych zmalała do zaledwie kilku. W dwa dni później dostałam portfel, był bardzo ładnie zapakowany, a w środku była karta rabatowa do Bellugio.pl oraz jego partnerów. Szczególnie wysoko chciałabym ocenić obsługę klienta, ponieważ czułam się traktowana przedmiotowo, widać, iż w firmie tej biorą pod uwagę potrzeby klienta i starają się im sprostać. Sam sklep jest również bardzo przyjazny, przejrzysta strona, łatwo dostępne informacje i zasady sprzedaży, dosyć duży asortyment nie tylko produkcji samej firmy Bellugio, ale również Levi'sa i United Colors of Benetton. Polecam.

Anna_20

19.02.2010

BELLUGIO

Placówka

Nie zgadzam się (21)
O El Paso...
O El Paso słyszałam same dobre opinie, więc wybrałam się bardzo zaciekawiona. Już na wejściu zostałam mile zaskoczona - coś, co w Tarnowie jest prawie niemożliwe do spotkania - przywitał nas kelner, który zaproponował nam stolik. Po chwili była u nas kelnerka, która każdemu wręczyła menu - bardzo ciekawe, z którego ciężko coś wybrać, bo wszystkiego chciałoby się spróbować. Po złożeniu zamówienia dostaliśmy tacosy z sosem, jako starter. Kelnerka była bardzo sympatyczna i służyła poradą w wyborze dań. Co mogę ocenić? Zupa czosnkowa - najpierw byłam lekko zawiedziona, ponieważ wolę kremy, jednak zupa okazała się pyszna. Standardowe burritos - bardzo smaczne i co ważne - kiedy poprosiliśmy o rozłożenie porcji na pół na dwa talerze, każde z nas dostało tyle samo ryżu i surówki, co nasi towarzysze, zamawiający całe porcje. Sałatka i burritos szpinakowe podobno również dobre - to opinie moich towarzyszy. Jeśli chodzi o picie, nie byliśmy zawiedzeni. Ja mogę ocenić dwa drinki - Tequila Sunset - pyszny, i Tequila Strawberry - zmiksowane truskawki, właściwie mrożony mus - bardzo zimny, ale bardzo ciekawy, w sumie nie czuć, że pije się mocny alkohol. Jeśli chodzi o wnętrze - jest tam uroczo, bardzo klimatycznie. Super ścianki działowe, wygodne krzesła, dobre oświetlenie - nie jest za ciemno, a jest przytulnie. Bardzo, bardzo na tak. Jedyny minus to ceny... niestety nie są niskie, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić. Polecam.

Anna_20

20.10.2009

El Paso

Placówka

Tarnów, Lwowska 18

Nie zgadzam się (23)
Do Dominium przyszłyśmy...
Do Dominium przyszłyśmy na szybki obiad z koleżanką. Menu jest dosyć przyzwoite, choć ceny /zwłaszcza w porównaniu do jakości.../ trochę za wysokie. Koleżanka zamówiła lasagne bolognese i sok, a ja zupę cebulową oraz bruschetty. Dania został podane dosyć szybko. Niestety lasagne miało średni smak a cały spód był przypalony i przyczepiony do naczynia. Ja swoją zupę zamówiłam, widząc na stoliku obok miseczkę z pływającą dużą grzanką. Podobne cudo /cebulowa na winie i koniaku/ z jedną dużą grzanką zapieczoną z serem jadłam kiedyś w Ustroniu, dlatego z chęcią zamówiłam właśnie to danie. Jakie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że smak zupy jest co najwyżej średni, cebula była za twarda /czułam, jak ją gryzę/, a grzanka... grzanka to był już koszmar. mimo tego, że chwilę już pływała w zupie, w ogóle nie miękła. Nie wiem czy widelec i nóż został mi podany do bruschett /chyba nie?/, czy do tej oto grzanki, ale postanowiłam spróbować ją pokroić. Nic z tego. twarda sztuka tylko pływała po zupie, kiedy próbowałam ją zacząć kroić. Postanowiłam więc spróbować palcami. Okazało się, że grzanka jest nie do ugryzienia. Odstawiłam zupę. Bruschetty, ku mojemu zaskoczeniu były całkiem niezłe. Kiedy przyszła kelnerka, postanowiłam powiedzieć jej, że jesteśmy niezadowolone. Wskazałam na przypalony spód lasagne, a potem powiedziałam, że grzanka jest bardzo niesmaczna i wygląda, jakby ktoś rozmroził kawałek bułki w mikrofali. Kelnerka była widocznie urażona moim porównaniem i niegrzecznie wytknęła mi, iż bułki są podgrzewane w piecu. Potem bardzo niezadowolona spytała, czy życzę sobie inna zupę. Zamówiłam toskańską pomidorową z małymi grzaneczkami. Zupa bardzo dobra, grzanki znów niezbyt w smaku, ale przynajmniej jadalne. Postanowiłam nie analizować, jak pracownicy mogli się na mnie zemścić przed podaniem drugiej zupy ;> Zwłaszcza,ze kiedy mi ja przyniosła, była już uprzejma, jakby nasza wymiana zdań nie miała miejsca. Potem do końca naszego pobytu w restauracji, kelnerka zachowywała się z rezerwą, ale uprzejmie. Jeśli chodzi o sam lokal, jest tam fatalnie - tłoczno, głośno, brak miejsca. Jednak zdaję sobie sprawę, że akurat te rzeczy wynikają z umiejscowienia restauracji w środku wielkiego centrum handlowego. Jednak nie zamierzam już wracać do Dominium. O przypalonym lub niedopieczonym lasagne słyszałam już nie raz od znajomych, a pizze jadłam kiedyś i wcale mnie nie zachwyciła. Teraz dostałam tylko kolejne dowody na to, że cena jest zupełnie nieadekwatna do jakości.

Anna_20

20.10.2009

Gusto Dominium

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (20)
Kolejna wizyta w...
Kolejna wizyta w tej samej restauracji w ciągu tygodnia. Tym razem próbowaliśmy sałatki 'Al Dente' - bardzo duża porcja i ciekawe dodatki. Prócz tego makaron z sosem '4 sery', który niestety był już mniej smaczny. Bardzo ciężki i mdły. Wiem, że jest to niejako cecha samego sosu serowego, jednak jadałam już lepsze wydania tej potrawy. Okazało się, że owieczkowe serwetko-chusteczki są dane tylko tym, którzy zamawiają pizzę, więc znów na naszym stoliku nie było serwetek. Nie obeszło się bez minusów - tym razem muzyka. Kolejne utwory są z bardzo różnym natężeniem dźwięku, dlatego raz było tak głośno, że ciężko było rozmawiać /nawet kelner nie słyszał, gdy prosiłam, by ja ściszył/, a następny tak cichutki, że aby zachować pozory swobodnej rozmowy, trzeba było szeptać. Jednak znów ogólne wrażenia bardzo pozytywne. Jeśli ktoś nie jest typowym pizzo-żercą, polecam to jak najbardziej.

Anna_20

20.10.2009

Al Dente

Placówka

Tarnów, Romanowicza

Nie zgadzam się (30)
Do Al Dente...
Do Al Dente wróciłam już dzień później po mojej pierwszej wizycie - z siostrą na pizzę. Kiedy weszłyśmy, okazało się, że w restauracji zabrakło prądu, jednak zostało to szybciutko naprawione. Wybrałyśmy pizzę, niestety nie udało nam się zamówić nic do picia /brak gotówki, a kart nie przyjmują.../. Dzień wcześniej widziałam pana w akcji, jak robił pizzę. Tego dnia robiła ją jakaś pani. Pizzę można niestety określić jedynie jako średnią - w miarę dobre ciasto, niestety sos bez rewelacji, a ilość dodatków na pizzy zostawiała moim zdaniem dużo do życzenia. Kilka kawałków tego i tamtego porozrzucane tu i tam. Były miejsca, gdzie był sam sos i ser. Smak całości przyzwoity. Czyli raczej na minus. Tego dnia zauważyłam, że pojawiły się serwetki na stole - po złożeniu zamówienia kelner na każdym stoliku kład sześcienne pudełko z chusteczkami hignienicznymi. Pomysł być może wygodny, jednak czy z tylu dostępnych /czasem naprawdę pięknych/ pudełek, musieli wybrać zielone pudełka w owieczki? Naprawdę ładne, jednak jakoś śmiesznie wyglądały na stoliku w ładnej, włoskiej restauracji. Po tej wizycie mogę stwierdzić, że pizzy w Al Dente nie będę polecała. Ale polecam kolację z innymi daniami głównymi.

Anna_20

20.10.2009

Al Dente

Placówka

Tarnów, Romanowicza

Nie zgadzam się (25)
W Tarnowie otwarto...
W Tarnowie otwarto nową restaurację typu 'pizza&pasta' Al Dente. Malutkie, ale bardzo klimatyczne pomieszczenie - kilka stolików, włoska muzyka, ładny, oszklony bar, za którym stoi pseudo piec /niestety, jak się okazało, elektryczny/. Kelner wydawał się być nieco roztargniony, ale ogólnie obsługa bardzo miła. Menu wygląda średnio, ponieważ jest w formie ulotki. Duży wybór pizzy, kilka makaronów, sałatek, przystawek, deserów. Bez rewelacji, jeśli o ilość propozycji, chodzi, jednak całkiem przyzwoite pozycje w menu. Jedliśmy zupę cebulowa oraz pomidorową /obie bardzo smaczne/, a później lasagne - bolognese i ze szpinakiem. Również bardzo dobre. Do lasagne w wersji szpinakowej był przepyszny sos beszamelowy - niestety kiedy poprosiłam o zapakowanie połowy porcji na wynos, sos nie został dodany i dostałam suche jedzenie w pudełku. Rzecz, która na początku wydała mi się nieodpowiednia to brak wyboru win. Mogłam tylko wybrać pomiędzy białym, a czerwonym. Jednak włoski stołowy merlot, na którego właściwie byłam skazana, okazał się bardzo dobrym winem. Minusem na pewno był brak serwetek na stole. I jeszcze jeden minus - mało wody w imbryczku do herbaty. Herbata jest w średniej cenie, więc ucieszyliśmy się, gdy zobaczyliśmy niesiony przez kelnera imbryczek z wodą. Niestety okazało się, że tylko jego połowa jest wypełniona wodą i starcza na niewiele więcej niż jedną filiżankę. Myślę, że te kilkadziesiąt mililitrów wrzątku nie duży koszt, a na pewno cały dzbanek wody byłby dużym plusem dla nich. Podczas naszej wizyty, pracownicy restauracji musieli się zmierzyć z nie lada zadaniem - pewien klient /chyba do tego Włoch/ zażyczył sobie naprawdę dużą ilość pizz na wynos. Zrobiło się z tego, przyznam, niezłe przedstawienie, które obejrzeliśmy do końca. I tu plus dla restauracji - pełne zaangażowanie, mimo presji, stresu i problemom, które w międzyczasie wynikły, wszystko się udało. Jeszcze toaleta - ładnie i czysto. Śliczna umywalka, bardzo pasująca stylem do całości. Ogólnie oceniam miejsce całkiem nieźle, myślę, że będę tam wracała.

Anna_20

20.10.2009

Al Dente

Placówka

Tarnów, Romanowicza

Nie zgadzam się (21)
Do sklepu MixElectronix...
Do sklepu MixElectronix weszłam z koleżanką z zamiarem obejrzenia lodówek. Wprawdzie panowie na początku nie bardzo zainteresowali się nami, kiedy otwierałyśmy po kolei każdą lodówkę, jednak gdy zadzwonił mój telefon i usłyszeli, że rozmawiam o kupnie lodówki, od razu jeden z ekspedientów był przy mnie. Pan Piotr C. spytał, jaka lodówka mnie interesuje. Powiedziałam, iż podobają mi się srebrne, a on pokazał mi lodówki z najnowsza technologią, dzięki której w lodówce nie tworzy się lód i nie trzeba jej rozmrażać. To samo tyczy się zamrażalnika. Kiedy stwierdziłam, że są nieco zbyt duże, pokazał mi mniejsze z tą samą technologią. Pan Piotr bardzo zachęcająco przedstawiał mi lodówke firmy LG. Zaproponował mi również atrakcyjny rabat, mogłabym tę lodówke kupić prawie 200 zł mniej niż było na metce. W dodatku była to lodówka z pięcioma latami gwarancji. W dodatku sklep MixElectronix oferuje bardzo korzystny dowóz poza teren miasta (1,5 zł w jedną stronę), który obejmuje wniesienie sprzętu do domu. Jestem bardzo zadowolona z obsługi w tym sklepie, nie pierwszy raz obsluga jest bradzo profesjonalna i miła.

Anna_20

06.07.2009

Mix electronics

Placówka

Tarnów, Szkotnik 1A

Nie zgadzam się (18)
16.05.2022
Odpowiedź firmy
Szanowna Pani Anno. Dziękujemy za pochwałę. Staramy się jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty!
Do restauracji Wenecja...
Do restauracji Wenecja Park wybraliśmy się obiad. Są tam dwie sale, jedna dla palących - przypominająca bardziej kawiarnię, i druga dla niepalących - typowo restauracyjna. W części restauracyjnej jest taki jakby "zaułek", w którym też były stoliki, choć nie wszystkie miały obrusy, ale właśnie tam usiedliśmy i przyprawy. Razem z nami do stolika przyszła kelnerka (bardzo sympatyczna i bardzo młodziutka) i podała nam menu. Dalej słuch o niej zaginął. Czekaliśmy ok 20 minut (zaznaczę, że prócz naszego, zajęty był jeden stolik, wokół którego krążył właściciel restauracji). Po tym czasie wstałam, podeszłam do baru i poprosiłam, aby ktoś przyszedł do nas odebrać zamówienie. Kelnerka bardzo przepraszała i przyszła. Zaczęliśmy składać zamówienie. Ja bruschetty i sałatkę caprese, mój chłopak zupę krem z grzankami (kelnerka powiadomiła go, że grzanek nie będzie), makaron z sosem i naleśniki na deser. Na jedzenie czekaliśmy bardzo długo. W międzyczasie kelnerka przyniosła do naszego niewyposażonego stolika serwetnik (z aż trzema cieniutkimi serwetkami), przyprawy itp. i podała nam coca colę (która na pewno nie była coca colą....). Po jakimś czasie w drążcych rękach przyniosła zupę, która wylała się na spodeczek, na którym stał talerz. Po kilku kolejnych długich chwilach ja dostałam na raz bruschetty (na zwykłej wece) i sałatkę (caprese z sosem vinegret?), a mój chłopak dostał naleśniki. Kelnerka ustawiła wszystko na stole i zadowolona stwierdziła, że to już wszystko, po czym znikła. Stwierdziliśmy, że o makaronie zapomnieli i postanowiliśmy się tym nie przejmować. Po dwóch minutach kelnerka doniosła makaron i szybko odeszła, a okazało się, że przyniosła za mało sztućców. Kiedy już jedliśmy podchodziła kilka razy, co chwilę pytając czy można coś zabrać, a także "czy jest coś do zniesienia". Raz przyszła nawet w połowie naszego obiadu i krzyknęła z werwą "dzień dobry!!! czy można coś zabrać?".... Po tym, jak skończyliśmy jeść, kelnerka przyszła spytać, czy przynieść rachunek. Powiedziałam, że można go przygotować, ale przyjdziemy zapłacić do baru kartą. Przy barze zamiast barmanki lub kelnerki stał umorusany kucharz, któremu musiałam dyktować, co zamawialiśmy, ponieważ nie mógł się doczytać. Wyliczył na kalkulatorze 49 zł (mnie w pamięci wychodziło mniej) i wziął ode mnie kartkę. Wydrukował oba paragony z terminala razem i patrzy na mnie zastanawiając się, a po chwili spytał: chce pani ten paragon? Kiedy odpowiedziałam, że chcę przedarł go w rękach i podał mi moją część. Jednak nadal chciałam wiedzieć, czy dobrze mnie policzył. Dlatego poprosiłam o rachunek. On kazał wypisac go innej kelnerce. Za barem nie było kasy fiskalnej. Kelnerka zaczęła się zastanawiać ile zapłaciłam, kucharz przed odejściem zdąrzył jeszcze jej to powiedzieć. Po chwili miałam swój rachunek o następującej treści "Konsumpcja - 49 zł". Było to napisane na kartce z książeczki rachunkowej, ale nie było ani numeru rachunku, ani nazwy sprzedawcy, ani pieczątki - NIC. Kelnerka uśmiechnięta wytumaczyłą, że nie wypisywała wszystkiego po kolei i czy "może być"? Powiedziałam, że może i wyrzuciłam rachunek (który nie był nim przecież...) do pobliskiego kosza na śmieci. Podsumowując, obsługa fatalna, kelnerka, która obsługiwała nas przy stoliku była bardzo miła i sympatyczna, ale ręce jej się trzęsły i zachowywała się dziwnie. Kucharz podał deser przed głównym daniem. Obrus był brudny. Jedzenie nie było szczególne, a na końcu nawet nie dostaliśmy rachunku. Spokojnie potem wszystko przeliczając, stwierdziłam, że policzyli nam 1 zł więcej niż było w karcie. Wyszliśmy stamtąd zdegustowani. Raczej nas tam więcej nie zobaczą i z pewnością nie polecę tego miejsca znajomym.

Anna_20

05.06.2009

Wenecja Park

Placówka

Tarnów, Słowackiego 3

Nie zgadzam się (24)
Do sklepu RTV...
Do sklepu RTV Euro AGD wybraliśmy się z zamiarem kupna bezprzewodowego telefonu stacjonarnego. Po oczekiwaniu w długiej kolejce (która nawiasem mówiąc w ogóle nie była przestrzegana...), w końcu poprosiliśmy jednego z panów, aby pokazał nam wybrany model, który znaleźliśmy jeszcze w Internecie. Pan nawet nie wyjął go spod lady, mówiąc, że ma marny akumulator i przy dobrych wiatrach podziała dwa lata. Pytaliśmy o inny model z podświetlaną klawaiturą, na co pan odparł, iż nie ma. Polecił nam pójście do hipermarketu, znajdującego się w tym centrum handlowym i poszukanie tam. W hipermarkecie jednak nie znaleźliśmy nic odpowiedniego i zdecydowaliśmy, że kupimy jednak ten z rzekomo marnym akumulatorem. Po powrocie do sklepu Euro na szczęście kolejki już nie było, a za lada stało dwóch panów. Podeszłam do jednego i poprosiłam, aby podał nam wybrany model i powiedział co o nim sądzi. Sprzedawca podał sprzęt, ale również nie wypowiadał się najlepiej na jego temat. Powiedziałam więc "aha, a innych z podświetlaną klawiaturą nie dostanę...", a co on odpowiedział, że nie, na co ten drugi sprzedawca mówi: "jak to nie, przecież jeszcze tamten...". Okazało się więc, że jest jeszcze jeden, zupełnie inny model z podświetlaną klawiaturą z dobrej wypróbowanej przez nas firmy. Oglądając telefon, zapytaliśmy naszego sprzedawcę o znaczenie pewnej funkcji, na co on odparł ze śmiechem "wiedzą państwo, to jest taka rzecz, o którą nas wszyscy pytają, a my nie wiemy... więc nie mogę państwu odpowiedzieć...". Na co znów ten drugi pan odpowiada "ale ja mogę. te funkcje oznaczają to i tamto". Byliśmy już trochę zdezorientowani, czy człowiek, który sprzedaje nam sprzęt, cokolwiek o nim wie. Zdecydowaliśmy się na kupno. Nie wiem, czy tak jest we wszystkich, ale w tym sklepie Euro jest jedna kasa w części AGD, więc pan wydrukował nam fakturę (nawiasem mówiąc złą i musiałam się wracać, aby ją wymienił), a potem iść do JEDNEJ czynnej kasy, aby zapłacić i z dowodem zapłaty wrócić na stoisko RTV, aby odebrać sprzęt. Jest to bardzo zawiłe, niewygodne i długotrwałe. Przy kasie tworzą się kolejki, a inni pracownicy (chyba od kredytów) siedzą obok nic nie robiąc. Podsumowując - gdybyśmy nie byli docieklwi, nie dowiedzielibyśmy się nawet, że na stanie jest telefon z funkcją, na której nam zależy. Spośród trzech sprzedawców w części RTV tylko jeden wykazał się jakąś pomocną wiedzą. Organizacja jest beznadziejna, klienci się przepychają, żeby cokolwiek się dowiedzieć, a w kolejka jest pełna zniecierpliwionych ludzi, którzy zdecydowali się na kupno bez rat. Mam nadzieję, że nie będę zmuszona w najbliższym czasie kupować czegoś w tym sklepie...

Anna_20

06.05.2009

RTV EURO AGD

Placówka

Tarnów, Błonie 2

Nie zgadzam się (19)
Do sklepu optycznego...
Do sklepu optycznego "Oftaldent" wybrałam się parę dni wcześniej z kuponem na soczewki Acuve. W promocji w cenie opakowania soczewek jako nowy klient miałam mieć wizytę prywatną z nauką zakładania i ściagania soczewek kontaktowych, dodatkową parę oraz starter w postaci małego płynu i pojemniczka. W dzień wizyty do gabinetu weszłam z lekkim opóźnieniem ale pani doktor była bardzo uprzejma, zbadała moje oczy, dobrała soczewki, założyła je i kazała parenaście minut w nich pospacerować. Po tym spacerze nieco zmieniłyśmy soczewki i nastąpiła (nieco zbyt krótka) nauka zakładania i ściągania soczewek. Później już w samym optyku pani zapakowała mi zakupione przeze mnie opakowanie, a prócz soczewek, które założyła mi okulistka, dostałam jeszcze jedną parę i oczywiście płyn + pudełeczko. Pani w sklepie bardzo uprzejma i udzielała bardzo profesjonalnych rad. Także ceny soczewek niższe niż w innych optykach. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne.

Anna_20

06.05.2009

Oftaldent

Placówka

Tarnów, Narutowicza

Nie zgadzam się (24)
W Pizzy Hut...
W Pizzy Hut nie byłam parę dobrych lat, więc byłam zaskoczona wielką zmianą - w drzwiach przywitał nas młody pan, który zaprowadził nas do stolika i zapowiedział, iż wkrótce przyjdzie kelner. Kelner przyniósł menu, był bardzo uprzejmy, co chwilę pytał, czy coś jeszcze podać, doradził nieco w wyborze dania, co kilka minut sprawdzał, czy są jakieś brudne naczynia i zabierał je mówiąc "pozwolę sobie sprzątnąć". Ogólne wrażenie w porządku, chociaż... być może aż za bardzo. Nie potrafiłam czuć się swobodnie z powodu kołującego nad nami uprzejmego kelnera. Na stoliku leżała ankieta, aby ocenić restaurację - widać, że stawiają na ocenę klienta, lub przynajmniej stwarzają takie pozory. Największym minusem była toaleta - rzecz, na którą bardzo zwracam uwagę. Była ładna, niestety bardzo brudna. Miły akcent na koniec - na rachunku odręczna notatka od klenera (pana Michała) - "miłego wieczoru :)". Wyszłam najedzona i uśmiechnięta choć nieco przytłoczona zainteresowaniem ze strony personelu.

Anna_20

06.05.2009

Pizza Hut

Placówka

Kraków, (Galeria Kazimierz) Podgórska 34

Nie zgadzam się (29)
1 września 2008...
1 września 2008 obejrzałam lodówkę i pralkę w tym sklepie, pytałam o warunki zakupu i dostawy. Pan zaproponował mi bardzo dobre warunki (ok 100 zł zniżki - choć cena już była atrakcyjna, dowóz gratis - poza Tarnów i jeszcze prezent). Kolejnego dnia poszłam, zamówiłam ten sprzęt, zapłaciłam, dostałam prezent (słuchawki TDK)i umówiłam się na 4 września około południa, że sprzęt będzie dostarczony. Samochód podjechał pod dom ok. 13:15, wyszedł z niego JEDEN pan. Wszedł na pakę, przysunął lodówkę do krawędzi i mówi: "musi mi pani pomóc". trochę zdezorientowana chwyciłam od spodu lodówkę i położyliśmy ją razem na ziemi. To samo razem zrobiliśmy z pralką. Obie te czynności były dla mnie ciężkie i stresujące, bo czułam, że sprzęt jak na moje warunki waży za dużo. Pan wyjął pokwitownie, mówi "proszę podpisać" i jakby zbiera się do odjazdu, więc pytam: "i pan mnie tu tak z tym zostawi?", a on na to "możemy razem wnieść jeśli pani chce", na co odparłam, że raczej ciężko będzie mi z nim przenieść lodówkę i pralkę. On przytaknął, że faktycznie ciężko i spytał, czy wnosimy choć za próg, a ja mówię, że za progiem od razu są schody. więc pan powiedział "aha... no to do widzenia", wsiadł do samochodu i odjechał, zostawiając mnie z lodówkę i pralką w ogródku (dobrze, że wjechał do niego przez bramę, bo zostałabym z tym pewnie na asfalcie).

Anna_20

04.09.2008

RTV EURO AGD

Placówka

Nie zgadzam się (20)
Do restauracji Tele...
Do restauracji Tele Pizza weszłam, aby zjeść coś szybko przed pracą. Miałam 20 min., zamówiłam tortillę, pan, który przyjmował zamówienie powiedział, że będę czekała 10 minut. Moje zamówienie, przepraszając, przyjął na kartkę, ponieważ była awaria komputera. Po 15 minutach czekania zrobiłam się nerwowa, a dokładnie o 13:57 podeszłam i spytałam gdzie moja tortilla, informując go, że za 3 minuty zaczynam pracę. On obiecał, że "postara się to przyspieszyć", jednak przez szybę widziałam, że po prostu poszedł i mi ją sam zrobił. Tłumaczył się tym, że zamówienie przyjął na kartkę, a nie do komputera i nie poszło ono dalej. Swoje jedzenie dostałam, jak byłam już 3 minuty spóźniona do pracy bez jakiegokolwiek "przepraszam". Upominając się o te słowa usłyszałam, że dostałam większą tortillę /w co wątpię/.

Anna_20

21.08.2008

Telepizza

Placówka

Tarnów, Błonie 2

Nie zgadzam się (19)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi