Opinia użytkownika: Anna_20
Dotycząca firmy: RTV EURO AGD
Treść opinii: Do sklepu RTV Euro AGD wybraliśmy się z zamiarem kupna bezprzewodowego telefonu stacjonarnego. Po oczekiwaniu w długiej kolejce (która nawiasem mówiąc w ogóle nie była przestrzegana...), w końcu poprosiliśmy jednego z panów, aby pokazał nam wybrany model, który znaleźliśmy jeszcze w Internecie. Pan nawet nie wyjął go spod lady, mówiąc, że ma marny akumulator i przy dobrych wiatrach podziała dwa lata. Pytaliśmy o inny model z podświetlaną klawaiturą, na co pan odparł, iż nie ma. Polecił nam pójście do hipermarketu, znajdującego się w tym centrum handlowym i poszukanie tam. W hipermarkecie jednak nie znaleźliśmy nic odpowiedniego i zdecydowaliśmy, że kupimy jednak ten z rzekomo marnym akumulatorem. Po powrocie do sklepu Euro na szczęście kolejki już nie było, a za lada stało dwóch panów. Podeszłam do jednego i poprosiłam, aby podał nam wybrany model i powiedział co o nim sądzi. Sprzedawca podał sprzęt, ale również nie wypowiadał się najlepiej na jego temat. Powiedziałam więc "aha, a innych z podświetlaną klawiaturą nie dostanę...", a co on odpowiedział, że nie, na co ten drugi sprzedawca mówi: "jak to nie, przecież jeszcze tamten...". Okazało się więc, że jest jeszcze jeden, zupełnie inny model z podświetlaną klawiaturą z dobrej wypróbowanej przez nas firmy. Oglądając telefon, zapytaliśmy naszego sprzedawcę o znaczenie pewnej funkcji, na co on odparł ze śmiechem "wiedzą państwo, to jest taka rzecz, o którą nas wszyscy pytają, a my nie wiemy... więc nie mogę państwu odpowiedzieć...". Na co znów ten drugi pan odpowiada "ale ja mogę. te funkcje oznaczają to i tamto". Byliśmy już trochę zdezorientowani, czy człowiek, który sprzedaje nam sprzęt, cokolwiek o nim wie. Zdecydowaliśmy się na kupno. Nie wiem, czy tak jest we wszystkich, ale w tym sklepie Euro jest jedna kasa w części AGD, więc pan wydrukował nam fakturę (nawiasem mówiąc złą i musiałam się wracać, aby ją wymienił), a potem iść do JEDNEJ czynnej kasy, aby zapłacić i z dowodem zapłaty wrócić na stoisko RTV, aby odebrać sprzęt. Jest to bardzo zawiłe, niewygodne i długotrwałe. Przy kasie tworzą się kolejki, a inni pracownicy (chyba od kredytów) siedzą obok nic nie robiąc. Podsumowując - gdybyśmy nie byli docieklwi, nie dowiedzielibyśmy się nawet, że na stanie jest telefon z funkcją, na której nam zależy. Spośród trzech sprzedawców w części RTV tylko jeden wykazał się jakąś pomocną wiedzą. Organizacja jest beznadziejna, klienci się przepychają, żeby cokolwiek się dowiedzieć, a w kolejka jest pełna zniecierpliwionych ludzi, którzy zdecydowali się na kupno bez rat. Mam nadzieję, że nie będę zmuszona w najbliższym czasie kupować czegoś w tym sklepie...