Bardzo źle. Najwolniejszy bank w miescie, dużo pustych stanowisk i brak personelu nawet gdy klienci czekająNa plus: Wiedza i kompetencje personelu, oferta,cena,asortyment, wygląd miejsca obsługi.Na minus: Zachowanie personelu, organizacja i czas obsługi.
Słabo. Przynajmniej można załatwić sprawę na jednej wizycieNa plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
zamawiam produkty przez internet, z odbiorem w aptece i powiadomieniem SMS. w przypadku gdy zamówienie przychodzi niekompletne, nie otrzymuje powiadomienia. apteka nie reklamuje braku, bo to moge zrobić tylko ja, ale ja o nim nie wiem, bo nie dostaję informacji. pisałam już o tym bodaj rok temu, ale doz nadal nic z tym nie zrobił.
w ciągu 1 dnia załatwiono mi wypożyczenie wózka inwalidzkiego, ponieważ nie miałam transportu, przywieziono mi go do domu, i nie pogoniono mnie, choć nie miałam całej gotówki, tylko kartę,której sklep nie obsługuje
po raz kolejny kupiłam w Praktikerze rośliny do sadzenia, w plastikowych jednorazowych doniczkach pokrytych ziemią i po raz kolejny panie przy kasie nie miały nic do ich zapakowania. oferują tylko płatne reklamówki, a ja upieram się, że towar z ziemią powinni mi zapakować za darmo, wydaje mi się, ze takie są przepisy.
Zlikwidowano duży salon na ul Szewskiej, brak informacji, gdzie przeniesiono. W lejący deszcz dotarłam do małego punktu na ul Kuźniczej. dwa stanowiska obsługi, brak miejsc do siedzenia dla oczekujących klientów. chciałam załatwić przeniesienie nr telefonu do T mobile, telefon osoby niechodzącej. pan najpierw chciał mnie odesłać pod Arkady- w tą pogodę, byłam już mokra! , ale się uparłam, żeby sam sprawdził czy tam to załatwię. sprawdził w internecie i wydrukował mi formularze. ponieważ na drugi dzień okazało się, że to nieprawda i nic nie załatwię, ocena jest skrajnie negatywna. T mobile też nie ma oferty dla osób niepełnosprawnych, odsyła na infolinię, ale nie wiedzą jaka tam jest oferta.
ten sam problem- przeniesienie do Plusa nr tel osoby niechodzącej. znowu żądano ode mnie upoważnienia notarialnego. przecież to się nie opłaca, dodatkowo wydłuża i komplikuje sprawę, a osoba niepełnosprawna musi mieć telefon stale czynny! pan z Plus był bardzo miły ale nic nie pomógł. użył określenia- to jest problem. nie, to jest dyskryminacja! osób niepełnosprawnych przez Plusa!
potrzebowałam przenieść nr komórkowy z innej sieci do Orange. telefon jest mojej mamy, która nie może chodzić. ma też pakiet innych usług w Orange. pani powiedziała, że muszę mieć upoważnienie notarialne! albo dzwonić na infolinię ale ona nie wie co mi tam powiedzą. była mało kompetentna, mało uprzejma i chciała mnie spławić. na infolinii trzeba wiedzieć jaki nr wcisnąć a takiego problemu jak mój tam nie ma. Orange nie ma oferty dla osób niepełnosprawnych.
w niedzielę 1.07.2012 zamówiłam przez internet leki. do dziś nie otrzymałam żadnej informacji, więc poszłam się dowiedzieć. otóż zamówienie przyszło niekompletne- i personel apteki czeka- nie wiem na co. dowiedziałam się, ze nie reklamowali tego zamówienia, bo ja powinnam to zrobić. ale mnie nikt nie zawiadomił, czego brak! czekają, aż zapomnę co zmówiłam? w sieci doz nie używa się wobec klientów słowa "przepraszam", tylko się ich upomina jak czegoś chcą.
Kupiłam parę rzeczy, m.in. sadzonki w doniczkach. Pani kasuje, drobiazgi wkładam do plecaka. Po skończeniu kasowania pytam, czy zapakuje mi w coś te doniczki. Kasjerka rozgląda się wokół i stwierdza, że nie ma ich w co zapakować, tylko płatne reklamówki za 39 gr. Z tego co wiem na ten temat, brudne doniczki obsypane ziemią firma powinna mi zapakować, nie jest to towar sam z siebie opakowany.
Nie dość, że placówka czynna jest od rana- ale kasa od 10, co jest mylące dla klientów, bo na logikę, jak bank czynny, to oznacza dostęp do gotówki. Również- ja spotykam się z tym drugi raz- na przełomie miesiąca kasa jest w ogóle nieczynna i trzeba iść po pieniądze do kolejki na pocztę. Poprzednio było nieczynne 2 dni, teraz od 26.03 do 6.04. A na przełomie miesiąca dużo ludzi przychodzi po gotówkę. Ale grunt to się dobrze urządzić i nie musieć pracować!
Dnia18.12.g 12.35 wypełniłam przez Internet wniosek o otwarcie konta Nestor dla mojej mamy.
Dnia 20.12. g. 7.41 otrzymałam mailem zaproszenie do placówki banku w celu podpisania umowy. Poszłam tam i tłumaczę, że jest to osoba niepełnosprawna, nie wychodząca z domu. Nadal mówiono mi, że musi przyjść osobiście. Po dyskusji nt dyskryminacji osób niepełnosprawnych okazało się, że możliwe będzie „wyjątkowe” wyjście.
Ale na razie nie ma jeszcze dokumentów. Do dziś 29.12.g.12.10 ich nie przysłano.
Dziwi mnie, że – przygotowując ofertę dla seniorów nikt nie pomyślał, że mogą to być osoby niewychodzące z domu i nie ma na to opracowanej procedury.
Że w XXI wieku dokumenty przesyła się w formie papierowej zamiast wydrukować je z systemu.
Bank nie ma żadnego terminu w którym musiałby wywiązać się z usługi założenia konta.
Cała procedura sprawia wrażenie robienia łaski, zamiast wykonywania usługi.
Dostałam na pocztę mailową kupony rabatowe od SuperPharmu. Zdecydowałam się na kupno dwóch rzeczy. W sklepie okazało się, że nie ma żadnej z nich. Personel zachował się biernie- no nie ma i już.
Jest to trzeci raz gdy chciałam skorzystać z jakiejś promocji SuperPharmu- z gazetki promocyjnej, ogłoszenia w witrynie/ wisiało „do końca promocji” mimo że reklamowany towar już się skończył/ a teraz nawet imienne kupony rabatowe okazały się oszustwem. A firma nie proponuje w zamian żadnego innego rozwiązania, żeby zachować swoje dobre imię.
Sklepik mały, zaopatrzony gorzej niż niejedno stoisko zielarskie w sklepach wielobranżowych. otwarty po kilku latach po likwidacji dużego sklepu firmowego na Oławskiej. innego sklepu firmowego we Wrocławiu nie ma.
Na Oławskiej, mimo ówczesnych trudności z zaopatrzeniem, można było dostać wszystko. Cały asortyment produkcji Herbapolu- wrocławskiego, krakowskiego, rzeszowskiego. Na tym przecież polega idea sklepów firmowych- że można tam dostać cały asortyment produkcji danej firmy! Czyli wszystko co produkuje Herbapol w Polsce!
Ten mały sklepik z byle czym nie ma żadnego sensu. Trudno dojechać, otwarty dopiero od 10- apteki otwierają wcześniej- i nie ma w nim nic ponad to, co można zdobyć w zaprzyjaźnionych aptekach i punktach zielarskich.
Dostałam od nich niezrozumiały dla laika list, że podczas przelewu z jednego konta na drugie- w tym samym banku- mam posługiwać się szeregiem drobniutkich cyfr.
Nie próbując nawet zrozumieć o co w tym chodzi, poszłam do okienka.
- A, wszyscy dostają taki list- powiedziała pani. Więc system nie potrafi nawet wyłapać tych, którzy mają źle wpisany ten rząd cyfr, tylko każdy ma tracić swój czas i przychodzić sprawdzać?
Dlaczego nie potrafią zmienić tego sami, skoro sami to wymyślili dla swojej wygody a ja nic z tego nie rozumiem?
Ja miałam źle. Podczas ceremonii poprawiania okazało się, że- muszę jeszcze zapłacić prowizję! Za coś, co bank sam wymyślił, za przelew w tym samym banku między różnymi produktami, do otwierania których sami namawiali!
Pani, która mnie obsługiwała, nie podzielała mojego zdumienia i oburzenia. Nie ona to wymyśliła i nie ona jest za to odpowiedzialna.
Wiem, że polskie instytucje są tak zorganizowane, iż ich pracownicy nie przekazują do „góry” opinii klientów, nie mniej jednak skoro już tracę swój czas i płacę prowizję(!), to m.in. za to, by być wysłuchaną, obsłużoną grzecznie i przeproszoną, a nie strofowaną! Za to właśnie płacę!
Tym razem cud! w dzień powszedni, przed południem nie było tłoku. Podeszłam do okienka prawie od razu. Pani była kompetentna, wszystko mi tłumaczyła i bardzo sprawnie drukowała stosy papierów. Miałam kilka spraw do załatwienia a pani od razu zapamiętała wszystkie i wykonała. trwało to tylko 20 minut. jedyny minus to taki, że przyjmują tam na stojąco, ale jak tak szybko trwa, to mozna przezyć.
otrzymałam maila, że produkt, którego poszukuję, "został wycofany z oferty apteki". Produkt jest produkowany, ja to sprawdziłam na stronie producenta, ale nie ma go w hurtowni sieci DoZ. dlaczego nie potrafią sprowadzić z innej hurtowni, skoro ktoś chce to kupić, to nie rozumiem!
oni mają bardzo słabą ofertę, wiele rzeczy brak, i jak nie ma "u nich" to jakby nie było w całym kraju.
sklep podzielony jest na 2 poziomy. w obu są kasy, ale teraz wymyślili, że czynne są tylko te na górze. na górę trzeba wjechać wewnętrznymi ruchomymi schodami.innego połączenia nie ma. jakoś wjechałam. płacąc pytam o inną mozliwość wyjścia. nie ma. mam zjechać schodami- mówi młoda kasjerka.
a gdybym była niepełnosprawna? wyglądam "normalnie" i nie muszę nikomu opowiadać, że często biorę leki, po których moja równowaga nie nadaje się do takich akrobacji.
stoję nad tymi schodami i stoję. wreszcie jakaś inna klientka mówi mi, że - jest wewnętrzna winda!
więc moge nadal korzystać z okazji w Tkmaxx.
ale personel nie zaliczył sprawdzianu z obsługi osób niepełnosprawnych.
Ciekawa byłam, jak bank pracuje w długi weekend, bo nie było żadnej informacji. Okazało się, że pracują normalnie. wzięłam numerek - przede mną miało być 10 osób. Nie trzeba być bankowcem, żeby wiedzieć, że jak są wolne dni, to ludzie chcą coś załatwić. Jest to jedyna okazja żeby zebrać razem całą rodzinę i pozałatwiać bankowe formalności.
tymczasem czynne były 2 stanowiska! to zresztą zbyt optymistyczne określenie! panie zajęte były tajemniczym stukaniem w komputery. z punku widzenia klienta nic sie nie działo.
pytanie nieustające- dlaczego to stukanie zawsze tak długo trwa- i panie potrzebują stale przy tym pomocy? czy system źle działa, czy trzeba je przeszkolić?
pytanie sytuacyjne- skoro bank zdecydował się pracować w długi weekend- to trzeba było pracować normalnie albo wcale. taka praca "trzy ćwierci do śmierci" do niczego się nie nadaje.
P.S. W banku nie ma toalety dla klientów.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
W budynku poczty...
W budynku poczty otwarto nową przychodnię sieci Medrun. reklamuje się w prasie i na murze poczty. chciałam zobaczyć jak tam jest. wchodzę- na dole, w holu, obok innych ogłoszen stoi reklama szczepienia przeciwko grypie. jak się dobrze wczytać, to drobnymi literkami IV piętro.
na IV piętrze nie ma już zadnego ogłoszenia / za to? jest na III/. korytarze w dwie strony, labirynt biur i pokoi, nie wiadomo gdzie iść, w którą stronę i jak daleko. jakby to była osoba starsza, o kulach lub z małym dzieckiem, to takie bieganie po korytarzach jest dla niej trudne. mnie się też znudziło i w ogóle tam nie doszłam. stara przychodnia poczty się sprywatyzowała i myślą, że ludzie teraz płacić? nie za taki standart, niestety!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.