Powrót znad morza. Zajechałem zatankować i odpocząć na stację Orlen w Skwierzynie. Teren podjazdu czysty, trawniki wykoszone. Przy dystrybutorach oraz w otoczeniu sklepu kilkanaście pojazdów. Po zatankowaniu udałem się do sklepu aby zapłacić i dokonać drobnych zakupów. Postałem jakiś czas w kolejce, ale przy takim natężeniu klientów było to oczywiste. Kiedy dotarłem do kasy kasjerka powitała mnie miło. Kupiłem coś do picia i hod-dogi. Kasjerka dodatkowo zaproponowała mi kawę. Zaproponowała mi także założenie karty w programie lojalnościowym. Czynne były dwa stanowiska kasowe, ponadto była sprzedawczyni, która zajmowała się wyłącznie obsługą grilla i urządzenia do gorących napojów ( wielu klientów kupowało hod-dogi i kawę bądź herbatę ). W sklepie pomimo bardzo dużego ruch klientów było czysto, jedynie część półek była nieco przerzedzona. Po kilku godzinach podróży potrzebowałem skorzystać z toalety. Tu było nieco gorzej. Podłoga była brudna, kosz na zużyte ręczniki przepełniony, muszla klozetowa była zanieczyszczona. Myślę, że bardziej wynikało to z ogromnego ruchu panującego na stacji niż z zaniedbań obsługi. Ponadto znalazłem się w toalecie chyba po niezbyt kulturalnej osobie, która zwyczajnie pozostawiła po sobie nieporządek.
Ogólne wrażenie po wizycie na stacji paliw bardzo pozytywne.
Wybrałam się do tej apteki, gdyż była to najbliższa dla mnie apteka po wyjściu od lekarza. Słyszałam także, że jest ona najtańsza w Gdyni stąd decyzja o wizycie w niej. Faktycznie jeśli chodzi o ceny są one niższe niż w wielu aptekach. Personel jest jak najbardziej kompetentny i kulturalny. Sama apteka choć schludna, jak na taką liczbę klientów jest mała. Z relacji rodziny i znajomych wiem, że kolejki liczące kilkanaście osób to standard. Bez względu na porę dnia. Jeżeli ktoś ma czas to apteka ta jest jak najbardziej godna polecenia.
Wybrałam się do Bomi w celu dokonania zakupów. Sklep jest przestronny, wybór towarów jak dla mnie wystarczający. Obsługa także na wysokim poziomie. Są jednak pewne minusy. Przy kolejce po wędliny/mięso spędza się średnio 10-15 min. Także stoisko z warzywami/owocami nie zawsze oferuje świeże produkty. Jest też częsty problem z koszykami, gdyż rzadko stoją one tuż przy wejściu. Aby je zdobyć trzeba przejść się koło kas i przepraszając ludzi stojących w kolejce, zabrać je spod taśmy. Ogólnie jak najbardziej polecam.
dzisiaj bylem z synem na zakupach w realu białystok takie zwykłe zakupy szukałem tornistrów szkolnych po zapytaniu pirwszego pracownika usłyszałem nie jestem z tego działu moment puzniej uslyszałem rozmowe dwóch pracowników gdzie przeklenstwa sie sypały jak w baże
ale szczytem beszczelnosci bylo to ze pracownicy muwili ze sa zmuszeni do sprzedazy przterminowanych suruwek na dziale gril ogulnie na realu w bialymstoku jes rozgardiasz ceny sie niezgadzaja sa mile panie na stalych ladach tak jak gril naprzyklad pani magda ktura zawsze obsluguje z usmiechem na twazy i zaprasz do ponownych odwiedzin to sie chwali tak samo jak chlopcow z napoi zawsze pomoga jak czegos niemozemy znalezc oby real mial wiencej takich pracownikow bo jak sie tam idzie i slyszy jak przelozony wyzywa ludzi to niewiem co mam robic
szybka miła obsługa, krótki czas czekania, miła atmosfera,spokojna niegłośna muzyka, przytulne miejsce,niewygórowane ceny, pizza ciepła, dobrze zrobiona :), mankament to brud pod stolikami i niesprzątnięte okruchy na niektórych stołach. Brak toalety dla gości w lokalu.
Od godz. 19 widać, że większość personelu sprząta hale przed zamknięciem (zamykają o 21). Spostrzegłem, iż starszej pani w doborze artykułów spożywczych pomaga ochroniarz. Szybko zrobiłem zakupy i stanąłem przy kasie. Szybko doszedłem do kasjera ponieważ były otwarte 3 kasy. Kasjer był ubrany w trochę zabrudzonym fartuchu ale za to miły jak na koniec dnia (przywitał się ze mną słowem "dzień dobry")
Do sklepu udałem sie w celu zakupób butów sportowych. Z daleka można było zobaczyć sklep który wytrózniał sie z pośrud innych wielkim logo które przyciągało uwagę potencjalnych Klientow. Zbliżając się zobaczyłem ze na witrynach sklepowych sa kolekcje butów i ubrań na lato 2009 wszystkie sa zaopatrzone w cene a byuty wtstępują parami. Wchodząc do sklepu zobaczyłem na drzwiach wejściowych godz. otwarcia oraz rodzaje kart płatniczych które sa w nim przyjmowane. W sklepie panował ład i porzadek, podłoga była czysta, wszystkie światła były włączone a muzyka cicho grała. W sklepie nie była za dużo Klientów natomiast personel był widoczny i praktycznie cały czas zajety układaniem towaru. Gdy znalazłem buty dla siebie okazało sie ze mój rozmiar się już skończył. Jedna osoba z personelu widząc prawdopodobnie moje zażenowanie podeszła szeroko sie usmiechając pozdrowiła mnie i spytała w czym może mi pomóc. Kiedy wyjaśniłem swój problem ona zaczeła przeszukiwać w komputerze dostępność towaru i okazało się ze na zapleczu jeszcze jest kolnych kilka par. Zostałem poproszony o chwile cierpliwości i po około 1 min karton z butami został mi przyniesiony. Zostałem grzecznie porzegnany przez sprzedawce po czym przymierzyłem buty i udałem się do kasy. W kasie zostałem powitany towar został skasowany, zostałem zachecony do kupka pasty do butów, gdy stanowczo odmówiłem karton został zapakowany, reszta zoatała mi wydana a kasierka grzecznie się porzegnala zapraszając ponownie.
Reasumując bardzo miły i uczynny personel, profesjonalna obsługa iraz duża chęć pomocy Klientowi - polecam
Pan Konrad to rewelacyjny sprzedawca!!! MIŁY,kompetentny pomógł mi w doborze sprzętu. ZAKUP SONY ALPHA 700 16-105 + mnóstwo dodatków. JUZ DZIŚ WIEM,ŻE TO NIE BYŁ JEDYNY ZAKUP w TYM SKLEPIE. _R_E_W_E_L_K_A_
W niektórych rejonach sklepu brak możliwości swobodnego wymijania się z innymi kupującymi. Zatrzymanie się przy półce z interesującym towarem powoduje utrudnienie w przejściu dla innych klientów. Pomimo tej niedogodności ogólna ocena pozytywna.
Podczas poszukiwania w w/w sklepie kawy Cordio nie została ona przezemnie znaleziona, jednak ze względu ze mial byćto prezent postanowiłem wypytać pracownika, który dość szybko się zjawił. Przywital mnie bardzo grzecznie po czym usmiechając się zapytał w czym może mi pomóc. Kiedy wyjaśnilem mu w czym leży problem spróbował poszukać jeszcze raz a gdy okazało się ze nie znalażł tego rodzaju kawy przeprosił mnie i powiedział ze sprawdzi na magazynie. Grzecznie poprosił zebym zaczekał. Po około 3 min wrócił z informacja ze nie posiadają w sprzedaży takiego rodzaju kawy ale może mi polecić równie atrakcyjną i dobrą. Gdy stanowczo odmówiłem. Porzegnał się grzecznie. Mimo ze zakupy były nieudane jestem bardzo miło zaskoczony obsługą oraz chęcią pomocy potencjalnemu klientowi. Szczerze polecem ten sklep i jego pracowników.
Kupując chleb byłem świadkiem klasycznej scenki z filmu - JAK NIE WOLNO TRAKTOWAĆ KLIENTÓW.
Pan o oryginalnym wyglądzie - stosunkowo długie włosy, obfita broda, sprane krótkie spodnie i koszulka wyciągał z torby butelki po piwie i układał je na ladzie. Młoda sprzedawczyni wydzierała się (bo nia pewno nie mówiła), że nie przyjmie tych butelek. Pan ze stoickim spokojem wyjmował butelki dalej twierdząc, że sklepy mają przyjmować butelki. Dama przeszła do kolejnej arii. Wykrzyczałą, że sklep to nie skup i to, że pan wybiera butelki ze śmietników to nie znaczy, że mają je przyjmować w sklepie.
W tym momencie druga pracownica (zawsze wydawała mi się bardziej rozważna) zawyrokowała, że trzeba wezwać kierowniczkę. Kierowniczka odmówiła przyjęcia butelek i chyba z rozpędu wypisania faktury na paragony, które pan podawał.
Czując opiekę kierowniczki młoda sprzedawczyni wrzeszczała dalej i twierdziła, że nawet jeżeli nie ma dziś, to normalnie jest kartka wskazująca, że butelki przyjmowane są tylko za okazaniem paragonu. Pan niewzruszony twierdził, że jeżeli nie ma kartki to mają butelki przyjąć.
Nie byłem świadkiem końca całej sytuacji, lecz sam fakt sugerowania komuś, że grzebie w śmietnikach jest obrazem braku kultury pochodzącej z domu rodzinnego i dowodzą na przyzwolenie ze strony firmy, a także niemą akceptację chamskich zachowań personelu przez kupujących.
Odwiedziłem sklep Mega Avans znajdujący się w pięknym, nowym Centrum Handlowym Oliwa w Gdańsku. Sklep znajduje się na pierwszym piętrze, jest dobrze oznaczony, przejścia między półkami są szerokie. Ponieważ zainteresowany byłem radiem do kuchni, udałem się do odpowiedniego działu. Okazało się, że niestety oferta radioodbiorników lub urządzeń kombinowanych jest bardzo mała, w zasadzie zawiera się na jednej półce i niestety nie mogę odszukać tu czegoś, co by spełniało moje oczekiwania. Porównując ofertę do ofert Saturna, czy Media Markt, jest to bardzo słaba oferta. W tej sytuacji zmuszony jestem do udania się do innego sklepu celem poszukiwania radia do podwieszenia pod szafką kuchenną. To, co widziałem w sklepie znacznie odstaje od reklam sieci, które widziałem.
Personel posiada dość rozległą wiedzę i potrafi udzielić rzetelnych informacji odnośnie sprzedawanych produktów, jak również doradzić klientowi - np. wybór zamiennika w przypadku droższych lekarstw.Zachowanie w stosunku do kupujących nie budzi żadnych zastrzeżeń.Miejsce pracy jest czyste i przyjemne.Mankamentem jest na pewno za długi czas obsługi spowodowany udzielaniem zbyt wyczerpujących informacji dotyczących sprzedawanych produktów.Można zauważyć sytuację - gdzie farmaceuta przekazuje informacje o leku 'prosto z ulotki"(niedoinformowanie ?) - co zdecydowanie zabiera dużo czasu i powoduje zniecierpliwienie pozostałej klienteli.
Obsługa po raz kolejny poprosiła o drobne pieniądze, tłumacząc się ich brakiem i możliwością wydawania reszty. Brak kulturalnych zwrotów w kierunku starszych osób. Towar na półkach świeży, nie zauważyłam przeterminowanej żywności. Oferta jest szeroka i atrakcyjna cenowo co jako główny czynnik przyciąga klientów i powoduje ich systematyczne odwiedzanie, pozostałe czynniki często zniechęcają do dalszych zakupów. Obsługa klienta na bardzo niskim poziomie. Wygląd personelu tj. niestosowne koszulki pod fartuchem, włosy często nieupięte, niezbyt świeży wygląd. Uważam, iż personel jest wizytówką każdego miejsca pracy tak więc sieć biedronka, również ma stosowne wizytówki, których nie naprawi żadna reklama.
Po wejściu do sklepu od razu skierowałam się na dział z pralkami automatycznymi. Potrzebowałam niezbyt drogiego, zajmującego mało miejsca sprzętu. Po kilkumetrowej obserwacji wielu białych pudełek (spory asortyment) podszedł do mnie mężczyzna obsługujący klientów, miło zadał mi pytanie czego poszukuję i wskazał mi kilka sztuk, które spełniałyby moje oczekiwania. Polecił mi sprzęt dobrej marki, jako zaletę z praktycznych rzeczy stanowiła długa gwarancja. Niestety, po zdecydowaniu się na nią okazało się nagle, że jest to juz ostatnia sztuka i jest zarezerwowana dla innego klienta!(mogłam się przecież nad nią w ogóle nie zastanawiać) Sprzedawca poinformował mnie, że jeśli ten klient nie zgłosi sie do wieczora, a ja przyjdę rano ta rezerwacja będzie już nieważna i będę mogła nabyć pralkę, więc następnego dnia zjawiłam się zaraz po otwarciu sklepu i rzeczywiście, juz zaraz stałam przy kasie i stawałam się nabywcą. Los na dodatek zrządził tak, że akurat przyszły osoby które wcześniej dokonały rezerwacji...Sprzedawca poinformował ich, że zasady sklepu były jasne i ostatnia sztuka została przed chwilą sprzedana. Dodatkowo stałam się świadkiem kłótni małżeńskiej, ale z obsługi sklepu byłam zadowolona.Była ona miło nastawiona do klienta i nie nachalna.
Chciałam też kupić niedrogi mały czajnik elektryczny na wyjazd, jednak nie zauważyłam niczego takiego. Ceny od 50zł i to był dość ciężki sprzęt, na spakowanie do torby podróżnej nie nadawał się. N jednym z działów uruchomił sie alarm i przez dłuższą chwilę jeden z obsługujących panów nie mógł za bardzo sobie z tym poradzić, co było trochę śmieszne.
Minusem było to, że przy samej kasie musiałam czekać sporą chwilę, aż kasjerki skończą ze sobą rozmawiać.
Wchodząc do apteki zauważyłam sporą kolejkę, z którą jednak pracownicy szybko sobie radzili. Pomieszczenie nie jest duże, w środku znajduje się stolik pełen ulotek różnych firm, które, jak zauważyłam, wręczają również farmaceuci gdy pacjenci pytają się o nieznane produkty-w tym przypadku glukometr. Przede mną stoi parę osób, m.in. niezbyt miła narzekająca starsza pani. Po podejściu z receptą do okienka została szybko obsłużona, farmaceutka zaproponowała tańsze zamienniki, ponieważ akurat jednego leku nie było w asortymencie. Miła aparycja farmaceutki oraz jej cierpliwość zdecydowanie łagodziły humory starszej pani, co zauważyli nawet inni klienci uśmiechając się do siebie. Po jej odejściu ja poprosiłam panią magister w doborze kremu. Przyznam, że udzielała fachowych porad, w rozmowie okazało się, że dodatkowo kształci się w tym kierunku. Ogolnie apteka działa bez zarzutu, porady rzetelne, wiedza na poziomie, ceny niewysokie a farmaceuci potrafią nawet sprawić, że starsi ludzie zaczynaja sie uśmiechać.
Kiedy jesteś pochłonięty załatwianiem codziennych spraw zdarza Ci się nieraz, zapomnieć o kupnie podstawowych produktów takich jak picie, owoce czy choćby gazety. Taką sytuację miałem wczoraj. Kiedy rozejrzałem się dokoła, w miejscu gdzie stałem zobaczyłem sklep Berti. Kiedy podchodziłem przy wejściu zobaczyłem porozrzucane na podłodze śmieci i 2 Panów z ochrony, stali w pozycjach z filmu Strażnik Teksasu i obserwowali wchodzące osoby. Panowie z ochrony mieli także do dyspozycji monitoring z kamer i pulpit złożony z kilku telewizorów. Centrum tego sterownia było tuż koło kas. Po wejściu „na sklep” widać było duże zorganizowanie, 3 pracowników układało artykuły na półkach, a w kasach pracowała jedna pani o imieniu Danusia. Jak się okazało, w zupełności to wystarczyło. Ogólne wrażenie sklepu było dobre, półki zdawały się uginać od produktów, które równo i bez specjalnego przepychu były wyeksponowane. Jednak przy bliższym przyjrzeniu się, można było zobaczyć np. brudną podłogę, ewidentnie niedomytą, a na stoisku z owocami 3 świeżości banany. Szkoda, że zabrakło tak podstawowego owocu jak jabłka, o które w tej chwili nie jest tak trudno na rynku. Moje zakupy ograniczyły się do wody mineralnej, gum do żucia i porannej gazety. Kiedy podchodziłem do kas, kolejka nie była duża, w zasadzie stały przede mną 2 osoby. Cała obsługa trwała ok. 5 minut. Jak się okazało Pani kasjerka, w stroju odpowiednim, czyli firmowym fartuchu, miała ciekawy sposób na „potwierdzenie” czy klient chce kupić daną rzecz. Kiedy brała np. butelkę wody mineralnej pytała „woda mineralna ?” i nie czekając na odpowiedź kasowała towar. Ciekawe, bo osoby stojące w kolejce korzystały z tabliczek wskazujących, które rzeczy są ich a które następnego klienta. Po zapłaceniu pożegnałem się z Panią i wyszedłem. No coż, śmieci w sklepie to fakt, zaopatrzenie i sposób monitoringu, który powiem otwarcie, można zorganizować bardziej subtelniej to też fakt. Generalnie można w tym sklepie zrobić sprawnie zakupy, natomiast, ogólnopolską sieć aspirującą do grona jednych z najlepszych stać na więcej.
Przeszkadzanie ludziom w robieniu zakupów poprzez rozworzenie i roskładanie towaru orza nienależyte posprzątanie sklepu wrażenie jak by był sprzątany tylko środek sklepu pod półki. Często zbyt duże kolejki do kasy a czynna w tym momencie bywa jedna lub dwie kasy. Z plusów to miła obsługa i wiedza ekspedientek o towarze i poinformowanie gdzie jaki towar można znaleść
Dostaję spamy tego banku co kilka dni co jest dla mnie bardzo irytujące. Nigdy nie korzystałem z usług Alior Banku i nie akceptuję tego typu praktyk. Jeśli bank ma takie podejście do potencjalnych klientów to ja dziękuję. Nie polecam.
Od czasu do czasu bywam na stacji paliw Statoil W Bydgoszczy przy ulicy Solskiego. Stacja ta w zasadzie nie różni się od innych - dystrybutory z paliwem, sala sprzedaży (mała) z produktami spożywczymi oraz skromny ekspozytor prasy a także zaskakująco bogaty wybór rodzajów kawy.Na terenie stacji,w bezpośrednim sąsiedztwie barek "Chińska Patelnia".I niby nic ... a jednak!Tak czystych toalet w Bydgoszczy nie widziałam nigdzie(ups! w BP,muszę to sprawiedliwie przyznać), nie wiedzieć czemu-nie ma tu nigdy tłoku, kolejek a pracownicy emanują takim spokojem (chyba Są odpowiednio selekcjonowani!) i brakiem pośpiechu, że aż dziw,że tak sprawnie wszystko funkcjonuje! Atmosfera zadziwiająca, jak ze słynnego filmu P.Weira "Piknik pod Wiszącą Skałą"! W tym zwariowanym, zagonionym świecie fascynująca oaza spkoju,ciszy i szacunku dla klienta a także jakaś magia...?!?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.