Opinie użytkownika (83209)

Najbliższy i w...
Najbliższy i w sumie jedyny sklep jaki mam po drodze do pracy to "Polo market" jednak omijam go szerokim łukiem i wchodzę tylko i wyłącznie jak już muszę. Okropna atmosfera (panie sprzedające kłócą się między sobą przy klientach) a już nie wspomnę o kolejkach jakie są przy kasie. Nie wiem czy nie ma tak kierownika zmiany żeby zobaczył co się dzieje. Ostatnio byłam świadkiem jak klient się śpieszył i chciał przywołać którąś z pań do kasy (stały przy lodówkach i o czymś żywo dyskutowały) wtedy jedna z nich odwróciła się i bardzo nie miło powiedziała że im przerwa się także należy (a trzeba zaznaczyć ze było to między 7 a 8 rano). Ja rozumiem oczywiście przerwa się należy, ale niech ktoś przy kasie obsługuje. Ogólnie sklepu nie polecam.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

POLOmarket

Placówka

Kraków, Jerzanowskiego 38

Nie zgadzam się (7)
Nie jestem w...
Nie jestem w stanie powiedzieć, ile jest aktualnie sklepów sieci "Kola" we Wrocławiu. Ale wiem jedno, ten na Dubois jest moim ulubionym. Dlaczego? Ponieważ pomimo niewielkiej powierzchni, ubrania są rozmieszczone w sposób, który ułatwia ich przeglądanie. Często, gdy idzie się do sklepu z odzieżą używaną, ubrania są ściśnięte na małych wieszakach, pozahaczane jedne o drugie, przez co ulegają rozdarciu. W tym konkretnym sklepie zdarza się to naprawdę rzadko, ponieważ w lokalu znajduje się zazwyczaj około pięciu osób, które ciągle dbają o to, by ubrania znajdowały się na swoim miejsc, a nie np. na podłodze. Trzeba przyznać, że ceny nie są wysokie. Co prawda w dniu dostawy są najwyższe (ale i tak niższe niż w zwyczajnym sklepie), ale z dnia na dzień są one obniżane, aż pod koniec każda sztuka jest za jedyne 2 zł. W "Koli" można znaleźć wszystko. Począwszy od ubrań, przez paski, buty i pluszaki, aż po pościel i zasłony okienne. Najlepsze jest to, że ubrania nie przypominają produktów z typowych ciuchlandów, nie są to różowe dresy z czasów młodości naszych rodziców. W sklepie można znaleźć ubrania, które w danej chwili są najmodniejsze. Często są to marki znanych firm, mających swoje siedziby w pasażach handlowych.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Kola

Placówka

Wrocław, Ul. Dubois 3

Nie zgadzam się (3)
Chciałabym podzielić się...
Chciałabym podzielić się opinią na temat Zanzi Baru we Wrocławiu. To chyba jedno z najprzyjemniejszych miejsc w mieście. Świetna atmosfera, wystrój w afrykańskim klimacie (kanapy w zebrę, bar ze słomianym dachem podtrzymywanym przez drewniane figurki afrykańskich kobiet, klimatyczne obrazki na ścianach itp.) i genialna obsługa. Odkąd tam chodzę nie zdarzyło mi się, żeby coś było nie tak, jak powinno. Zawsze czysto i schludnie. Zarówno młode barmanki/kelnerki są pracowite i miłe, jak i sam szef, z którym zawsze da się załatwić każdą sprawę, np. wynajęcie lokalu na jakąś okazję. Ceny alkoholi są wyjątkowo niskie, jak na wrocławskie puby. Dodatkowo w środy są specjalne promocje, kiedy piwo kosztuje 3,5 zł. Pub jest w stanie pomieścić ok. 40 osób. Znajdują się tam dwa duże telewizory, na których można obejrzeć ważny mecz :) Plusem są też zadbane ubikacje zarówno dla pań, jak i panów, co rzadko się zdarza we wrocławskich pubach. Zanzi Bar to miejsce warte odwiedzenia!

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Zanzi Bar

Placówka

Wrocław, ul. Kolejowa 10

Nie zgadzam się (2)
W sklepie było...
W sklepie było pusto. Na początku moje wizyty gdzieś pomiędzy półkami kręciła się obsługa. Myślałam że jak zacznę szukać numeru buta to któraś z pań pomoże mi z tymi teraz dużymi kartonami. Niestety sama żadna sie nie pofatygowała, wolały sobie rozmawiać. Dopiero jak podeszłam i poprosiłam o pomoc zwróciła na nie uwagę. Panie miały na sobie firmowe czerwone koszuli, lecz ona były trochę dla nich za duże co wiązało się z niezbyt ładnym prezentowaniem się. Przy kasie tez nikogo nie było. Dopiero po chwili któraś z pań przyszła.zapłaciłam za butki i wyszłam.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

CCC

Placówka

Olsztyn, Sikorskiego 2B

Nie zgadzam się (2)
Po raz kolejny...
Po raz kolejny niestety dużo uchybień. W sklepie panował spory ruch. Dlatego poruszanie po sklepie było utrudnione. Przy suficie wisiały plakaty informujące o przecenach. Przecena rzeczywiście była, ale raczej przebranych ubrań w maksymalnie dużych lub małych rozmiarów. Dla siebie nic nie wybrałam. Przechodząc do kolejnego działu zauważyłam, że zmieniane są artykuły a jednym z regałów z bielizną. Bielizna została zdjęta z wieszaków i leżała na podłodze! Gdyby chociaż te staniki poukładane były na jakimś worku lub leżały w jakimś koszyku to inaczej bym to oceniła. Jednak bielizna leżała po prostu na podłodze w przejściu więc niektórzy klienci, przechodząc przez ta alejkę robili wielki krok omijając bielizne lub po prostu w nią wchodzili. Był to nieciekawy widok. Doszłam do miejsca w sklepie gdzie była biżuteria i dodatki.Niestety duża część biżuterii nie miała ceny w ogóle lub była uszkodzona i zniszczona. Zainteresował mnie jeden z szerokich pasków. Widniała na nim różowa metka z ceną. Cena była o 50% niższa. Postanowiłam go kupić. Podchodząc do kasy zauważyłam jednak, że kolejka jest bardzo długa. Ustawiając się w niej byłabym chyba 10 w kolejce. Przy kasie obsługiwała tylko jedna kasjerka. Ostatecznie zrezygnowałam. Odłożyłam pasek na miejsce i postanowiłam, że jeszcze zajrzę do tego sklepu wracając z zakupów w innym sklepie. Po okolo 30 minutach wróciłam, kolejka rzeczywiście była mniejsza, ustawiłam się jako 4 jednak za mną zaraz ustawiły się kolejne osoby i znów zrobił się tłok przy kasie. Kasjerka dzielnie walczyła starając się jak najszybciej obsłużyć wszystkich klientów, jednak nadal była sama. Widać było, że była zmęczona, na jej twarzy nie było uśmiechu, ograniczała rozmowę z klientem do słów "dzień dobry, dziękuje do widzenia". Prz kasie okazało się, że pasek który kupiłam miał o kolejne 50% niższą cenę niż ta, która widniała na różowej metce. Co mnie miło zaskoczyło, dlatego też mimo stania w kolejce wyszłam nawet zadowolona ze sklepu.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

KappAhl

Placówka

Szczecin, al. Bohaterów Warszawy 42

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do placówki w celu uzyskania ubezpieczenia na życie. Personel składający się z 2 Panów jednego młodszego, drugiego starszego bardzo niekompetentny-nie potrafili mi udzielić żadnych informacji na interesujący mnie temat. Nie wiedzieli nawet gdzie mają jakieś foldery i ulotki dotyczące ubezpieczenia na życie abym zapoznała się z nimi w domu. Młodszy Pan do którego podeszłam wykazał się całkowitym brakiem zainteresowania moją osobą. Robił coś na komputerze i nawet nie przerwał tej czynności gdy podeszłam do niego i usiadłam przy jego stanowisku. Miał olewczy stosunek, nie zależało mu na kliencie. Miał na imię Tomasz. W pewnym momencie podszedł drugi Pan, Pan Tomasz bez przeproszenia poszedł na zaplacze wziął paczkę papierosów i wyszedł na zewnątrz, po jakichś 3-4min. wrócił z jedzeniem z chińczyka. Po wejściu do placówki Panowie siedzieli sobie bujając się na fotelu. W placówce nie było żadnego klienta. Nawet nie zapytali mnie w czym mogą mi pomóc-musiałam sama powiedzieć dzień dobry i z czym przychodzę. Personel na temat ubezpieczeń na życie nie wiedział kompletnie nic.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

GENERALI

Placówka

Warszawa, Kacza 6

Nie zgadzam się (3)
Obserwacja ciekawa, mianowicie:...
Obserwacja ciekawa, mianowicie: Na dzień dobry klimat lat 80-tych. Stare stoły, cerata na podłodze, wejście wyłożone boazerią. Jednak czysto i schludnie więc nie odstrasza a nawet przyciąga żeby pokazać dzieciom na żywo lata mojej młodości :). Obsługa miła i fachowa, ubrana prosto i schludnie. Teraz o karcie dań. Jedyny lokal jaki znam z taak pysznymi i świeżymi rybami prosto z okolicznych stawów. Moje ulubione to karp saute, karp w śmietanie oraz najlepsze wg. mnie pstrąg w skorupce sezamowej. Do tego zestaw surówek, pieczarki smażone i frytki. Słuchajcie nigdzie nie zjecie tak świetnie przygotowanej ryby. Do tego kieliszek jakiegoś alkoholu lub herbatka i życie staje się lepsze. Dziwię się właścicielowi, że nie inwestuje w wygląd ale jak już pisałem ma to swoje uroki. Czas oczekiwania idealny. Można w oczekiwaniu porozmawiać, wypić coś a później oczekiwana konsumpcja. Dojazd prosty, parking duży, Godziny otwarcia mogłyby być odrobinę dłuższe. Tzn do 22 a nie do 21.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Zajazd Rybacki Pustelnia

Placówka

Opole Lubelskie, Wola Rudzka 34

Nie zgadzam się (3)
Sklep ładny, czysty,...
Sklep ładny, czysty, bogato zaopatrzony. Towary markowe a nie wyprodukowane dla Stokrotka. Ceny towarów wyższe niż w zwykłych osiedlowych sklepach czego nie mogę zrozumieć (jaka jest polityka cenowa). Teraz trochę krytyki. Przy stanowisku z owocami kiedyś było stoisko gdzie był pracownik i ważył zakupiony towar, teraz nie ma tego stoiska a jest za to waga, która jest schowana i w ogóle nie oznakowana. Nie ma żadnej widocznej informacji, że kupione owoce i warzywa trzeba samemu zważyć i przykleić cenę. Ja osobiście musiałem z kasy pójść i zważyć sobie banany ponieważ Pani ekspedientka powiedziała, że jeśli nie zrobię tego to nie kupię tych bananów. Oczywiście klienci w kolejce nie byli zadowoleni z tego faktu ponieważ musieli stać dłużej. Stanowisko z wędlinami powinno być w szczytowych godzinach kiedy jest większe natężenie ruchu lepiej obstawione. W kolejce trzeba "swoje" odstać. Później jeszcze kolejka do kasy. Jak zwykle długa. A szczerze mówiąc nigdy nie widziałem żeby otwarte były więcej jak 2 kasy (koszmar). W większości przypadków jest czynna jedna kasa a tępo obsługi jest ślimacze.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Stokrotka

Placówka

Opole Lubelskie, Przemysłowa 1

Nie zgadzam się (3)
Sklep zaopatrzony bardzo...
Sklep zaopatrzony bardzo dobrze. Wszystkie produkty promocyjne dostępne są na pułkach co w niektórych sklepach tej sieci nie występuję. Obsługa uważam, że robi co może żeby nie było kolejki, chodź czasem nie dają sobie rady z szybkim zauważeniem, że utworzyła się kolejka. Szczególnie rano przed pójściem do pracy jak chcę kupić szybko coś na drugie śniadanie to denerwuje mnie kolejka. Ogólnie sklep czysty i przejrzysty. A i jeszcze jedno, nikt nie pomyślał o przyzwoitym parkingu. Obecny mieści kilka aut i wyjazd z parkingu jest okropny ponieważ jest ciasno.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Biedronka

Placówka

Łódź, Kowalska 2

Nie zgadzam się (2)
Pomimo wolnych miejsc...
Pomimo wolnych miejsc w restauracji pani kelnerka, powiedziała nam, że wolnych miejsc brak. Jak udało nam się usadowić ... pomimo braku miejsc, bardzo długo czekaliśmy na kartę, a później na możliwość zamówienia (pomimo tego, że panie kelnerki często znikały na zapleczu... i pomimo kilkakrotnego upominania się). Kucharz uwinął się szybciej niż pani kelnerka z przyjęciem zamówienia, które zresztą częściowo zapomniała. Pizza bardzo przeciętna, jedna była mocno przypalona (byliśmy głodni, więc już jej nie zwracaliśmy), sera jak na lekarstwo, dodatków podobnie. Jedyny jej plus to smaczne ciasto. Sosów brak, po zamówieniu czosnkowego, dostaliśmy tzatziki ze śladową ilością czosnku (!!!), po dwukrotnym notabene proszeniu o jego przyniesienie. Ilość mikroskopijna, jeden taki mini-kubeczek kosztował 3 zł. Obsługa nędzna, jakby jej się nie chciało, kelnerki na prośby odpowiadały 'przekażę koleżance'. Dodatkowy minus za brak zakazu palenia, no ale po prostu mieliśmy pecha, że kilka osób przyszło tam tylko na piwko i dmuchało w naszą stronę jak smoki. Na pewno tam już nie wrócimy.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010
Nie zgadzam się (0)
Lokalizacja jaką jest...
Lokalizacja jaką jest zaułek Niewiernego Tomasza, wymaga od knajpy odpowiedniego wnętrza. Jak odpowiedniego? Klimatycznego i artystycznego. I tak właśnie jest w Cherubino. Znam ten lokal dość dobrze, na przestrzeni dekady byłam tam kilka razy. Zaułek wabi magią, a Cherubino uwodziło świetną kuchnią. Uwodziło, bo niestety coś się ostatnio popsuło. Tzn., poprzednio byłam tu 4 lata temu na romantycznej kolacji we dwoje z Ukochanym. Smakowały nam dobre makarony. Do wina wzięliśmy deskę wędlin i caprese. Miło spędziliśmy wieczór. Tym razem, również wieczorem byłam tam sama, bo w podróży służbowej. Jednak walory smakowe zaprezentowanych dań nie były tak dobre jak w moich wspomnieniach. Wiem, wiem, wspomnienia zawodzą, ale muszę zdradzić, że moje kubki smakowe mają pamięć rewelacyjną, może nie absolutną ale... ufam im bezgranicznie. Dawniej oceniłabym jedzenie na 4 gwiazdki dziś daję im trzy jako wypośrodkowanie. Choć moja ostatnia wizyta jest na 2 gwiazdki (!!). Mam nadzieję, że się zreflektują i właściciele, i kucharze. Jadłam tym razem farfalle z sosem z sera pleśniowego, szpinakiem, cherry tomato i orzeszkami piniowymi. Makaron dobrze ugotowany, ale sos za mało wyraźny. To jako danie główne, a na przystawkę wzięłam bakłażan i cukinię z grilla, które były delikatnie mówiąc niesmaczne. Na szczęście carpaccio z rukolą, oliwą truflową, kaparami i parmezanem było dobre, ale nie doskonałe. Powiedziałabym średnia dobra krajowa. A szczerze mówiąc zepsuć carpaccio tak jak tatara może tylko złe mięso. Ogólnie liczę, że lokal sprosta wspomnieniom i oczekiwaniom moich kubków smakowych gdy w przyszłości tu wrócę. Tylko czy wrócę? Tyle jest ciekawych nowych miejsc... Hm

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Cherubino

Placówka

Kraków, św. Tomasza 15

Nie zgadzam się (0)
Jeden z moich...
Jeden z moich ulubionych lokali z kuchnią włoską w Łodzi. Co prawda faktycznie pizza niekoniecznie jest w 100 % włoska (ciasto jest dość pulchne), ale i tak jedna z lepszych jakie jadłem w Poznaniu. Pizza jest zawsze gęsto obłożona i nie szczędzą sera, a przede wszystkim praktycznie nie występuje fenomen szerokich suchych brzegów, co mi wyjątkowo odpowiada. Według mnie pizza mogłaby być jedynie nieco bardziej doprawiona ziołami, ale kwestia gustu. Na makaronach też nigdy dotychczas się nie zawiodłem, a sałatki są rewelacyjne. Niestety dużym minusem bywa czasami obsługa. Zwłaszcza w okresie letnim, gdy zapełniony jest ogródek, zatrudniani są chyba pracownicy sezonowi, przez co zdarza się dość długo czekać na jedzenie. Jeżeli jednak nie ma tłumów, to wszystko idzie sprawnie. Mimo drobnych mankamentów w obsłudze zawsze chętnie tu wracam, bo jedzenie jest na prawdę pyszne.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Da Grasso

Placówka

Łódź, Paderewskiego 1

Nie zgadzam się (2)
. Cześć stolików...
. Cześć stolików ma kartki "rezerwacja", chociaż wcale nie są zarezerwowane. Jak przychodzisz we 2 osoby na obiad to zapomnij, że usiądziesz przy zacisznym stoliczku w fajnym miejscu. Nie ma mowy. Dopiero łaskawie kelnerka zwolni "niby rezerwację" jak przyjdziecie we 4. No ew. we 3, jak się wytargujecie. Finalnie: wszystkich tłoczą jak najbliżej siebie, stoliki stoją tak blisko, że mogę wyjadać z talerza sąsiada. 2. Rezerwacje telefoniczne - leniwie ktoś informuje, że dla 2 to raczej nie rezerwują. Innym razem dla 4 - nie mogą... BO NIE (dodam, że rezerwację próbowaliśmy zrobić tydzień wcześniej). Paranoja!!! Reasumując powyższe: 2 osoby dla nich to raczej nie klient i można zlekceważyć temat (generalnie samych kelnerów za to nie winię, bo to raczej idzie "z góry" ;)). 3. Jedzenie. Sos pomidorowy podawany przy starterze jest i był doskonały. Chimichanga De Pollo - wg menu: tortilla pszenna nadziewana polędwicą drobiową, serem mozzarella, meksykańskim ryżem pailla, sosy oraz sałatka. Brzmi smacznie? OK, próbowaliśmy wersji łagodnej i tak: sama tortilla bardzo smaczna, dobrze wypieczona. W środku dominuje zwykły ryż, jak na mój gust to zwykłe basmanti i ma tyle wspólnego z meksykańskim co nic. Polędwica drobiowa to w istocie pierś z kurczaka, niestety jest jej jak na lekarstwo, i tonie ona w ryżu. Sera mozzarella nie znalazłam :/. Sosy są dwa: jeden wygląda na zwykłą kwaśną śmietanę z dodatkiem może jogurtu - ale nawet całkiem niezły, oraz jako drugi sos podawany jest pomidorowy - i ten jest absolutnie rewelacyjny (ten sam z początku). Surówki są poprawne. Mimo wszystko zawartość tortilli bardzo rozczarowuje, ponieważ zawiera w 90% ryż. Cena 20 zł bez grosika - porcja duża. Filet z łososia z ryżem sosem i brokułami: Filet z łososia kompletnie nie był doprawiony, sosu jak na lekarstwo, brokułów chyba nie można zepsuć skoro ogrzewa się mrożone różyczki. Cena ok 29 zł - porcja mała i niestety niesmaczna. Tortilla tost wersja z szynką cena 15 PLN - smaczne, nie ma się do czego doczepić. Qesadillas - wersja z szynką - cena 15 PLN- dość drogie, małe, ale także smaczne. Margarita - ogromne rozczarowanie - aktualnie dodają masę lodu, samego napoju jest tyle co kot napłakał. To samo w wersji bezalkoholowej. Sam smak - jak dla mnie OK, próbowałam truskawkowej, kaktusowej oraz lemon. Sam wystrój bardzo sympatyczny, podział na sale dla palących (pierwsze piętro) oraz dla niepalących (parter), ładny klimatyczny ogródek letni. Obsługę kelnerską oceniam bardzo pozytywnie. Ceny jak na wielkość porcji - w niektórych wypadkach wygórowane. Samo jedzenie oceniam raczej dobrze. Niestety, akcje stolikowe są irytujące do potęgi :/.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

The Mexican

Placówka

Łódź, Zachodnia/Ogrodowa

Nie zgadzam się (1)
Z uwagi na...
Z uwagi na to, że odwoziłem rodzinę na lotnisko, to miałem czas pochodzić sobie po nim. Wiadomo, że samochód należy zostawić na parkingu. Oznakowanie na nim było bardzo przejżyste, no i oczywiście był czysty. Pomyślałem sobie, że napewno i samo lotnisko będzie czyste. Nie pomyliłem się. Po odprowadzeniu rodziny do stanowiska odpraw mieliśmy czas, aby pochodzić po sklepach. Podczas spacerku zauważyłem, że wszędzie panuje porządek. Podłoga była czysta, podobnie jak kosze na śmieci, które były nie zapełnione. Wiadomo, że ceny odbiegają od innych sklepów. Niestety, ale musieliśmy skierować się już do odprawy paszportowej - oczywiścnei beze mnie. Po pożegnaniu, udałem się do toalety, gdzie spodziewałem się porządku. Nie myliłem się, podobnie jak teren lotniska, tak i toalety była zadbana. Widać, że zarząd lotniska dba o to, żeby pracownicy starali się o dobre wrażenie na pasażerach. Wiadomo, że klienci często patrzą na porządek a tym bardziej w toaletach.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Porty Lotnicze Okęcie

Placówka

Warszawa, Żwirki i Wigury 1

Nie zgadzam się (0)
Ceny pod towarem...
Ceny pod towarem nie zgadzają sie z tymi przy kasie. Robiąc zakupy zawsze próbują mnie oszukać w ten sposób conajmniej na jednym produkcie. Do tego w tym sklepie trzeba przywyknąć, ale szczytem bezczelności był fakt, że sklep na czytnikach na terenie hali ma inne ceny niż na kasach. Nawet do głowy mi to nie przyszło. Pposzedłem do POK a tam Pani mówi, że już kilka dni temu zgłaszali to do centrali. Poprostu porażka. Naprawdę złodziejski sklep. To jak przebywać ze złiodziejem w jednym pokoju. Na każdym kroku trzeba się pilnować. Wędliny tragiczne, wyboru zero. itd itd Chodzętam tylko jak muszę.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Carrefour

Placówka

Wrocław, Gen. Hallera 52

Nie zgadzam się (1)
Wstąpiłam do sklepu...
Wstąpiłam do sklepu wielobranżowego przy wjeździe do Rożnowa ze zwykłej ciekawości, czy jest tu coś ciekawego do kupienia. Z owoców – słabe zaopatrzenie, mały wybór, ogólnie podstawowy, zróżnicowany asortyment. W części zabawkowej półki wmieszane w część ze szklankami – brak pomysłu na tematyczne, równe poukładanie towaru. Na tablicy przed wejściem duża reklama, w środku przeciętny sklep na wsi, jednoosobowa obsługa – w tym sklepie znudzona ekspedientka, wystawiona za ladę jak „za karę” , bez przyjaznej atmosfery, pogody, spełniała wrażenie zdziwionej, że o coś ją przepytuję. Kupuję ciekawą tacę, płacę – ekspedientka poprawnie wydaje resztę, nie używa zwrotów: proszę, dziękuję. Wychodzę, mówię Do widzenia, Pani milczy…

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Na Gierowej

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Po drodze wstąpiłam...
Po drodze wstąpiłam do Pawilonu Handlowego w Łososinie Dolnej, podzielonego tematycznie na stoiska: konfekcyjno-obuwnicze, elektryczno-ceramiczne, chemiczno-meblowe. Wybrałam parter, wchodząc po lewej stronie wybrałam Meble, z zamiarem sprawdzenia jakie są komody i rozkładane fotele jednoosobowe. Ekspozycja poukładana chaotycznie, bez pomysłu, nieciekawie, do niektórych ekspozycji z komodami, szafkami nie można się dostać. W tej części nie było żadnej obsługi, przechodzę na wprost do drugiego pomieszczenia, od drzwi wejściowych w prawo i pytam, czy ktoś może mnie obsłużyć na meblach. Decyduje się jedna z ekspedientek, przechodzi ze mną, o nic mnie nie pyta, więc sama informuję, czego szukam. Oglądam kilka propozycji, pani dalej mnie o nic nie pyta, nie zachęca, nie proponuje żadnej propozycji promocyjnej, pytam również o fotele rozkładane, otrzymuję odpowiedz: nie ma, chwilę czekam, ale nic nie słyszę, zadaję następne pytanie czy bywają, na to tak, znowu pytam, czy może ma Pani jakiś folder z propozycjami – pani odpowiada twierdząco i przechodzimy do drugiej części i dostaję folder, niestety bez cen. Znowu pytam o ceny, otrzymuję ustnie, wpisuję przy wybranych modelach. Otrzymuję jeszcze uwagę – do wszystkich cen mam sobie doliczyć 5%, to decyzja dostawców z najnowszego pisma. Dziękuję za obsługę, mówię do widzenia i wychodzę. Brakowało pełnego zaangażowania obsługi a przede wszystkim zaproszenie mnie do przeglądnięcia folderu i wyboru fotela i komody i odwiedzenia sklepu ponownie.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

PAWILON HANDLOWY

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Nikt nie lubi...
Nikt nie lubi chorować, a już napewno nie na moim osiedlu, gdzie pójście do przychodni i zarejestrowanie się do lekarza jest koszmarem. Po pierwsze, aby dostać się do lekarza, należy najlepiej tak ok 6:30 rano być już w przychodni i odstać swoje, aż do 7 rano, kiedy to panie na recepcji, pozwolą łaskawie podejść i zarejestrować się. To jest chore, że człowiek z 40stopniową gorączką musi sie budzić wcześnie rano i iść do przychodni, żeby się zarejestrować. Telefoniczna rejestracja graniczy z cudem, mi jeszcze nigdy nie udało się dodzwonić i zarejestrować . Po odstaniu w gigantycznej kolejce, kolejny nieprzyjemny moment, panie z recepcji traktują nas pacjentów jak intruzów. Po zarejestrowaniu się, kolejny absurd, niektórzy lekarze pracują na popołudniu, więc trzeba się wrócić do domu, aby potem z ciepłego łóżka iść znów do przychodni i tam odczekać swoje w kolejce. Po takich spacerach, człowiek zamiast wyzdrowieć, odchorowuje te poranne wyprawy do przychodni.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

Przychodnia Rejonowa Nowa Huta

Placówka

Kraków, Os. Złotego Wieku 23

Nie zgadzam się (2)
Będąc na zakupach...
Będąc na zakupach w Łososinie Dolnej wstąpiłam do sklepu COLUMBUS, żeby nadać LOTTO. Przy okazji pooglądałam towar, najbardziej zainteresowała mnie PROMOCJA z szyby na zewnątrz dot. dresów dla dzieci za 9,90 zł. Ekspedientka na moją prośbę pokazała mi kilka propozycji z tej promocji – niestety rozmiar dla mojego wnuczka albo za duży, albo za mały, szkoda, dresy ciekawe, jeden z nich nawet bardzo. Przy kasie z LOTTO zauważyłam kolorowe, atrakcyjne opakowanie z Bilardem dla dzieci. Pani była na tyle uprzejma, że otworzyła mi opakowanie i pokazała bardzo efektowny bilard, na dodatek za bardzo atrakcyjną cenę 23 zł. Od razu zdecydowałam się kupić niezaplanowany upominek dla wnuczka. Zapytałam, czy w tym sklepie ktoś korzystający z delegatury LOTTO trafił główną wygraną, Pani odpowiedziała, że nie. Ja na to, że jeszcze albo na razie nie. Zagrałam za minimum i zażartowałam, że tym razem może będzie ta wygrana. Pani z uśmiechem dodała, oby. Wychodząc ze sklepu ogólnie zadowolona z zakupu Gry Bilard, z dobrej obsługi, jedynie mam jedną uwagę, w sklepie za głośno było włączone radio.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

COLUMBUS

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)
Będąc w Łososinie...
Będąc w Łososinie Dolnej natknęłam się na sklep, w którym ekspedientka była zajęta wyłącznie sobą. Przed wejściem duża reklama: konfekcja damska, męska, dziecięca, młodzieżowa, obuwie – prawie dla wszystkich, z zainteresowaniem wchodzę. Sklep nie za duży, podłużny, gęsto wyłożony towarem. Nikogo z obsługi nie widzę, nie słyszę, po chwili z oddali słyszę głos kobiecy prowadzący rozmowę, przybliżam się i za ladą widzę końcówkę głowy – zasadzie tylko blond włosy, sylwetka zasłonięta jest towarem. W sklepie jestem jedynym klientem, domyślam się, że ekspedientka rozmawia przez telefon. Oglądam dalej, towar urozmaicony, dosyć ciekawy, przystępne ceny. Przez cały czas (jestem tu ok. 5 minut) zero zainteresowania klientem, ani słowa, nawet Pani nie podniosła się, żeby zobaczyć kto jest w sklepie, zainteresowana jest wyłącznie prowadzoną rozmową telefoniczną. Wychodzę i stwierdzam, że kompletnie nie wzbudziłam zainteresowania ekspedientki, jako potencjalny kupiec. Nie usłyszałam nic, oprócz prywatnej rozmowy telefonicznej ekspedientki.

zarejestrowany-uzytkownik

20.11.2010

DAMA

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi