W dniu 3 listopada około godziny 18.40 zamówiłam telefonicznie pizze z restauracji Dominium Pizza. Kobieta przyjmująca zamówienie była niezaangażowana i obojętna, lecz przy bezpośrednim zadawaniu przeze mnie pytań, dokładnie wyjaśniła mi warunki dostawy, oraz poinformowała o kwocie do zapłaty i czasie oczekiwania. Czas miał wynosić ok 40-50 minut. Gdy upłynęła godzina od momentu złożenia zamówienia zaczęłam sie troszkę denerwować. Pizza przyjechała dopiero po 75 minutach. Przywiózł ja młody mężczyzna około 28 lat, wysoki ok 190 cm wzrostu i szczupły. Miał firmową kurtkę i czapeczkę. Dał mi tylko pizze i podał kwotę do zapłaty. Poza tym nie odezwał sie słowem. Weszłam z pizzą do domu. Zgłodniała otworzyłam pudełko. Wewnątrz nie dość ze była nie taka pizza jak zamawiałam - nie prosiłam o cebulę - a była w pizzy. To dodatkowo brzegi były tak spieczone że aż suche. Pizza nie smakowała mi. Byłam niezadowolona z obsługi.
W dniu 3 listopada udałam sie do salonu samochodowego marki Ford we Wrocławiu przy Ul. Bardzkiej 1. Moim celem było, zapytanie o naprawę gwarancyjna drzwi kierowcy. Salon ma dobra lokalizacje, dzięki czemu dojazd jest do niego łatwy. Wewnątrz był ładnie przestronnie urządzony, czysty, panował porządek. Gdy weszłam i pierwszej wolnej osobie powiedziałam z jaką sprawą przyszłam, poproszono mnie aby poczekać na pracownika który zajmuje sie ta kategorią napraw. Usiadłam na wygodnym krześle i przejrzałam kilka dostępnych magazynów. Po ok 7-8 minutach zjawił sie oczekiwany pracownik. Przywitał sie i przedstawiał. Był to młody mężczyzna około 30 lat, miał około 185 cm wzrostu, oraz ciemne krótkie włosy. Nosił okulary w czarnych oprawkach. Był schludnie i czysto ubrany w spodnie garniturowe, koszule i krawat - wszystko w odcieniach granatu. Wyjaśnił mi zrozumiale warunki naprawy i zaproponował uzgodnienie terminu. Podziękowałam jednak tłumacząc ze muszę sie jeszcze skonsultować z narzeczonym. Gdy wychodziłam z salonu, pożegnał mnie pracownik siedzący blisko drzwi.
W dniu 16 października około godziny 20:20 odwiedziłam restauracje Kuchnia Marche przy ulicy Swidnickiej we Wrocławiu. Wejście do budynku było czyste i zadbane, ładnie udekorowane. Na drzwiach były naklejone godziny otwarcia. Restauracja oferowała szeroki wybór potraw. Wybrałam swoje danie i udałam sie do stolika. Był czysty, krzesło było równo wsunięte, na blacie znajdowały sie przyprawy. Wybrane przeze mnie danie było apetyczne i cieple. Smakowało bardzo dobrze. Po jedzeniu udałam sie do kasy aby zapłacić za posiłek. Obsługa była miła i uprzejma. Następnie opuściłam lokal.
W dniu 15 października w okolicach godziny 10.00 odwiedziłam aptekę przy ulicy Legnickiej 61. Chciałam zakupić maść. Po wejściu do apteki rozejrzałam sie, była ona ładnie urządzona oraz przestronna. były 2 stanowisko obsługowe, przy jednym Pan Farmaceuta obsługiwał starsza kobietę. Drugie była nieczynne. Poczekałam na swoja kolej, trwało to ok 2 min. Następnie zasięgnęłam rady Farmaceuty na temat maści. Udzielił mi kilku informacji po czym zdecydowałam sie na zakup. Obsługa była sprawna i uprzejma. Byłam zadowolona z wizyty.
W dniu 13 października w okolicach godziny 19.40 odwiedziłam sklep żabka. Była kolejka około 5 osób. Obsługa była mila - obsługiwała mnie kobieta w wieku ok 25 lat, brunetka, szczupła. Na podłodze były jednak ślady błota i leżały jakieś ulotki. Produkty na pułkach ustawione były równo. Pracownica prawidłowo wydała resztę. Po ok 15 minutach opuściłam sklep.
W dzisiejszym dniu odbyłam wizytę w banku w celu odbioru przelewu zagranicznego. Bank ma dobrą lokalizacje placówki, oraz zadbany budynek, jednak moją uwagę zwrócili pracownicy. Obsługa klienta jest kiepska, panuje zamieszanie i nieład. Na biurkach jest mnóstwo rzeczy typu kartki, karteczki, kubki, i inne zbędne elementy. Pracownicy ubrani sa jak na pokazie mody, a nikt nie przykłada uwagi do klienta. Musiałam czekać w długiej kolejce (5 osób) około 25 minut, po czym odesłano mnie do innej kolejki - przy kasie (4 osoby) około 10 minut. Pracownik mnie obsługujący był niezaangażowany, robił wrażenie znudzonego. Była to kobieta w wieku około 55 lat, wzrostu około 165 cm, miała ciemne krótkie włosy i była przy kości.
W dniu 14 września br robiłam zakupy w Centrum Handlowym Borek we Wrocławiu. Wstąpiłam do znajdującego się tam sklepu obuwniczego Boti. Zainteresowana byłam kupnem czarnych półbutów, lecz nie było mojego rozmiaru. Obsługująca mnie kobieta, zaproponowała mi zmierzenie innego koloru. Buty były dobre, lecz czarny kolor również mi się podobał. Poprosiłam ja o sprawdzenie czy w innych siedzibach sklepu nie ma mojego rozmiaru. Sprawdziła dla mnie i w rezultacie jedna buty zakupiłam, a po te których nie było rozmiaru, otrzymałam kartkę z adresem i nr kodu kreskowego oraz wyjaśnienie, w którym sklepie są dostępne bym mogła pojechać. Byłam zadowolona z obsługi. Przy kasie obsługiwała mnie inna pracownica sklepu, która niestety była mniej uprzejma i zainteresowana. Burknęła tylko kwotę do zapłaty i wzięła gotówkę.
W związku z odrapaniem drzwi mojego samochodu udałam się w dniu 12 września br do salonu samochodowego Ford we Wrocławiu przy ul.Bardzkiej 1. Chciałam zaczerpnąć porady oraz kosztorysu naprawy. Obsłużył mnie mężczyzna w wieku ok 35 lat, ciemne krótkie włosy, ok 180cm wzrostu. Był elegancko ubrany, bardzo uprzejmy i sympatyczny. Udzielił mi wszelkich informacji oraz kilka porad. Gdy po 15 min opuściłam salon, byłam bardzo zadowolona z wizyty oraz rozwiązań, które mi przedstawił. Salon był przestronny, ładnie urządzony, fotele były wygodne.
W dniu 14 września br udałam się w czasie zakupów w Pasażu Handlowym do restauracji McDonald na posiłek. Do kas była bardzo długa kolejka, było otwartych tylko 3 kasy na 5 możliwych, a w każdej kolejce po ponad 7 osób. Prawie 10 minut czekałam na swoją kolej. Gdy podeszłam do kasy obsłużyła mnie znudzona pracownica. W ogóle była niezaangażowana w obsługę i nie śpieszyła się. W między czasie obslugi rozmawiała z innym pracownikiem czego wynikiem było to ze dopiero po 20 min otrzymałam swoje zamówienie. W dodatku gdy przy stoliku rozpakowałam kanapkę, cały sos był na zewnątrz i wyglądało to nieapetycznie.
W dniu 13 września br robiłam zakupy w sklepie Ikea. Podczas zakupów, chciałam doradzić się w sprawie stołów do kuchni. Pomógł mi pracownik sklepu, szczegółowo przedstawiając rozwiązania dla mojej kuchni. Gdy udałam się do kasy, kolejka była dość długa, 5 osób. Gdy nadeszła moja kolej pracownica kasy, kobieta w wieku ok 50 lat, blond włosy, wzrost ok 165 cm, obsłużyła mnie nieuprzejmie i bez zaangażowania. Na moje pytanie o kartę Ikea Famili burknęła coś pod nosem. Obsługa na sklepie była bardzo dobra, lecz przy kasie nieprzyjemna.
W dniu 8 września br udałam się do Banku Citi przy placu Solnym we Wrocławiu aby zasięgnąć informacji o kontach osobistych. Gdy weszłam do siedziby banku, przywitał mnie pracownik siedzący koło drzwi i zaprosił do stolika. Obsługujący mnie pracownik miał około 30 lat, był to mężczyzna ok 180 cm wzrostu o ciemnych krótkich włosach. Ubrany był elegancko w koszule, marynarkę i krawat. Posiadał identyfikator. Szeroko przedstawił mi ofertę dopasowana do moich potrzeb a na koniec wręczył wizytówkę, gdybym się zdecydowała. Rozmowa była przyjemna.
Dnia 6 września około godziny 11:00 robiłam zakupy w sklepie kosmetycznym Rossmann. Produkty na pułkach były ładnie ułożone i łatwe do znalezienia. Ceny były czytelne. Przy kasie obsługiwała mnie młoda kobieta, brunetka o długich włosach w wieku około 24 lat, wzrost ok 170 cm. Była uprzejma. Jako gratis do zakupów dostałam próbkę kremu, co było miłą niespodzianką.
W sobotę 6 września około godziny 14.00 tankowałam paliwo na stacji Shell przy ulicy Obornickiej 64. Przy tankowaniu pomógł mi pracownik podjazdu mężczyzna około 40 lat, 180 cm wzrostu, ciemne włosy, następnie poszłam do kasy zapłacić należność za paliwo. Tak niezbyt uprzejmie i bez zaangażowania przywitała mnie pracownica stacji, kobieta ok 30 lat, blond włosy średniej długości, ok 165 cm wzrostu. Nie posiadała identyfikatora. Obsłużyła mnie rutynowo.
W środę, 3 września 2008, około godziny 14:45 dzwoniłam na infolinię MultiMedia, aby zgłosić usterkę. Sieć internetowa, którą mam wykupioną w tej firmie, nie działała. Na połączenie musiałam czekać prawie 15 minut! Co chwile tylko automatyczny głos informował ze niedługo nastąpi połączenie - proszę czekać. Koszt połączenia liczony jest za minutę! Więc każdą minutę czekania, koszt ponoszę ja. Wreszcie ktoś odebrał, wyjaśniłam w czym problem, oczywiście przeprowadzono mnie przez proces weryfikacji danych, gdzie w między czasie również kilka razy słyszałam proszę czekać, by na końcu powiedzieć mi, że jest problem z siecią w tych okolicach i będzie naprawiona. Gdy spytałam do kiedy, Pani oczywiście nie umiała mi odpowiedzieć. Tak wiec po 25 minutach rozmowy, dowiedziałam się, że jest problem z siecią, o czym wiedziałam już przed rozmową, gdyż nie można było połączyć się z internetem.
W dniu 01.08.2008 kilka minut przed zamknięciem, zakupiłam w sklepie Carrefur kupon doładowujący konto TAK TAK. Nie otrzymałam wydruku z kodem doładowującym. Tego samego wieczoru skontaktowałam sie telefonicznie z biurem obsługi by zgłosić reklamację. Pani prowadząca rozmowę poinformowała mnie, że oddzwoni z rana, gdy zapozna się ze sprawą i porozmawia z obsługującą mnie kasjerką. Następnego dnia nikt nie zadzwonił, minęła godzina 20.00, więc pojechałam do sklepu by porozmawiać z kimś osobiście, bo najwyraźniej zapomniano o mojej sprawie. Po przyjściu do Biura Obsługi, nikt nie wiedział o jaka sprawę chodzi. Musiałam ponad 15 min czekać, aż zjawiła sie Pani, z którą wcześniej rozmawiałam przez telefon. Powiedziała,ż nie może uznać reklamacji. Na moje pytanie "Dlaczego?",nie umiała odpowiedzieć. Rozmowa z tą Panią była bardzo długa,około 30 min, nic nie wnosząca do sprawy, gdyż osoba ta była bardzo niekompetentna. Raz podawała jedne informacje, później znowu zmieniała zdanie, zaprzeczając sama sobie, jąkała się, mruczała coś pod nosem.. Zażądałam pisemnego potwierdzenia zgłoszenia mojej reklamacji, gdyż nie życzę sobie,aby sklep oszukiwał mnie na 20zł. Gdy to zrobiłam i trwałam w swoim postanowieniu, Pani nagle zmieniła zdanie i uznała moja reklamacje, wydajać mi nowy kupon. Całość trwała prawie godzinę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.