Pojechaliśmy ze znajomymi nad morze. Znaleźliśmy pole namiotowe przy Dworku Prawdzic w Niechorzu. Rejestracja w recepcji dworku okazała pozostawiała wiele do życzenia. Pani nas obsługująca z wielką wyniosłością obliczyła kwotę za nasz pobyt na polu campingowo-namiotowym wśród domków letniskowych. Informacja o płatności kartą zachęciła nas do tej formy płatności - okazało się jednak, że nie można płacić kartą. Fatalne warunki sanitarne. Jedna toaleta dla kobiet bardzo brudna, wręcz wcale niesprzątana, śmierdząca i odrażająca. Prysznice płatne - żeton kosztuje 4 złote, ciepła woda leci przez 5 minut z czego 2 minuty leci zimna. Kabiny prysznicowe z płyt OSB zamykane na haczyk. Brudno i nieprzyjemnie. W męskim prysznicu grzyby rosnące na posadzce (wysokość około 5 cm). Węzły sanitarne w bardzo kiepskim stanie, niesprzątane, brudne...Plusem, jedynym, jest bliskość morza i drzewa, wśród których można obozować. Ogólnie rzecz biorąc nie polecam miejsca z uwagi na obsługę i fatalne zaplecze sanitarne.
Wstąpiłam do tego sklepu po jakiś prezent dla dzieciaczka koleżanki. Dwie panie stojące przy kasie zajęte były rozmową. Gdy rozglądałam się po sklepie jedna z nich podeszła i zapytała czego szukam. Odpowiedziałam, że szukam niedrogiego ubranka dla małego chłopczyka. Pracownica zaproponowała mi niedrogi dresik za jedyne 190 zł. Na wieszaczkach wisiały mylnie wyglądające na zestawy ubranka np. sweterek, a pod nimi koszula. Sklep bardzo drogi, mylnie wyeksponowane zestawy ubrań.
5.10.15 w Galerii Głogów jest sklepem, do którego wybrałam się po prezenty dla dzieci na Mikołaja. Obsługiwana byłam przez miłą ekspedientkę. Kobieta bardzo szybko zauważyła, że jestem w sklepie i sprawnie zaczęła mnie obsługiwać. Zostałam bardzo mile zaskoczona cenami ubranek - obniżki były znaczne. W sklepie panowała miła atmosfera.
Chciałam dokupić zawieszkę do kolczyków, które otrzymałam od kuzynki. Udałam się do salonu jubilerskiego Apart w Zielonej Górze. Pokazałam pracownicy kolczyki, ta dość szybko odnalazła pasującą do nich zawieszkę, Zaproponowała kupno odpowiedniego łańcuszka.Zostałam profesjonalnie obsłużona. Pracownica była miła i uczynna.
Chciałam kupić spodnie, wstąpiłam więc do sklepu Americanos. Jak zwykle przywitały mnie dość duże ceny. Ubrania estetycznie wyeksponowane na wieszakach, sklep czysty, zadbany. W tym dniu nie było zbyt wielu klientów w sklepie. Pracownica zapytała mnie jakich spodni szukam, po chwili zaczęła pokazywać rożne modele spodni. Miła obsługa.
W Almie postanowiłam zrobić zakupy spożywcze. Sklep bardzo przytulny, pomimo, że jest dość duży. Ładny i przyjemny wystrój sprawia, że zakupy są przyjemne. Mimo, że produkty, które można tutaj zrobić będą z pewnością droższe niż w innym sklepie, to zdecydowanie znajdzie się tutaj oryginalne niespotykane gdzieś indziej produkty.
Aldo to sklep z obuwiem, który odwiedziłam będąc w Focus Park w Zielonej Górze. Salon obuwia zadbany, czysty, schludny może nawet elegancki. Dwie pracownice stały przy kontuarze, zajęte były rozmową na temat obuwia, które miały zamówić. Podczas mojej wizyty w tym sklepie zostałam dopiero po dłuższej chwili zauważona i zapytana o to czy można mi pomóc.
Do sklepu 5.10.15 przyjechałam specjalnie po ubranko dla mojego chrześniaka i jakieś zabawki dla siostrzenic. Zostałam od razu zauważona i niemalże błyskawicznie. Pracownica sklepu od razu zapytała czego szukam i chętnie zaczęła pomagać w poszukiwaniu odpowiednich rzeczy. Płatności dokonałam kartą płatniczą. Szkoda, że za torbę papierową trzeba płacić.
Do Biedronki na Wita Stwosza nie przepadam chodzić z uwagi na kolejki, jednakże czasem zdarza mi się tam wstąpić. Sklep był czysty i zadbany. Pracownica układająca towar na półce chętnie i cierpliwie pomogła starszej pani z rozszyfrowaniem składu jogurtu. Przy kasie zostałam sprawnie obsłużona. Pracownica powiedziała głośno kwotę do zapłaty i reszty do wydania.
Do sklepu Diverse wstąpiłam ponieważ chciałam kupić prezent - męską koszulę w kratę. Weszłam do sklepu, pracownice były zajęte układaniem towaru. Nie mniej jednak przywitały mnie serdecznie. Zaczęłam się rozglądać po sklepie. Niemalże od razu podeszła do mnie pracownica i zaczęła mi pomagać w wyborze. Ubrania były ładnie wyeksponowane.
Do sklepu House wstąpiłam ponieważ chciałam kupić męską koszulę w kratę. Weszłam do sklepu, panie sprzedawczynie były bardzo zajęte rozmową, w ogóle mnie nie zauważyły. Znalazłam dział męski, rozglądałam się dość długo. Dziewczyny nadal nie wykazywały zainteresowania moją osobą. W sklepie było czysto. Obsługa niezadawalająca.
Lubię ubrania marki C&A. Nie zawsze mam czas jeździć do sklepów, czasami brakuje odpowiedniego rozmiaru. Zaczęłam korzystać z internetowego sklepu C&A. Złożyłam zamówienie, po 6 dniach przyszedł kurier z przesyłką. Część odzieży musiałam odesłać z powodu niedopasowania- przesyłka kurierska była za darmo. Miła obsługa. Polecam
Wstąpiłam do banku Alior Bank na Grodzkiej żeby wypłacić pieniądze z bankomatu znajdującego się wewnątrz placówki. Czekając w kolejce weszłam do środka, od razu zostałam zauważona przez pracownika. Pracownicy banku ubrani byli elegancko. Sama placówka wygląda przytulnie i profesjonalnie. Zapytałam pracownicę banku o opłaty i prowizje. Kobieta udzieliła mi szczegółowych informacji.
Do sklepu odzieżowego Takko przy ul. Granicznej pojechałam kupić reklamowane w ulotce koszule męskie. Ponieważ nie miałam zbyt dużo czasu i nie umiałam odnaleźć regału z poszukiwanymi przeze mnie produktami poprosiłam pracownicę sklepu o pomoc. Pracownica chętnie zaprowadziła mnie do wieszaków i pomogła wybrać odpowiedni rozmiar ubrania.
Do Urzędu Gminy w Głogowie udałam się w godzinach wczesno popołudniowych w celu załatwienia pewnej sprawy urzędowej. Zostałam bardzo przyjemnie obsłużona. Pani była miła i w sposób bardzo uprzejmy i spokojny wytłumaczyła mi gdzie i w jakiej kolejności mam się udać, żeby załatwić sprawę sprawnie i szybko. Polecam
Do sklepu Real w Lubinie wstąpiłam przy okazji. Czasami robię tutaj zakupy. Podłoga w sklepie była dość brudna, prawie na samym wejściu znajdowała się jakaś plama po rozlanym płynie. Nie mogąc znaleźć konkretnego produktu poprosiłam o pomoc panią z obsługi sklepu. Kobieta machnęła ręką w kierunku odległego regału burcząc coś pod nosem i wróciła do swoich obowiązków. Nie zbyt przyjemna obsługa.
BP w Lubinie to stacja, którą odwiedziłam w drodze powrotnej do Głogowa. Na stacji nie było klientów. Dostrzegłam dwójkę pracowników na stacji. Pracownik sklepu układał butelki z napojami. Druga pracownica zauważyła mnie szybko i przywitała zapraszając do kasy. Zostałam miło obsłużona i sprawnie. Stacja dobrze oznaczona, na zewnątrz i w środku było czysto.
Biedronka, którą odwiedziłam w Polkowicach ma dość duży parking. Sklep był zadbany, na półkach towar był dobrze wyeksponowany, a same półki były czyste. W koszach zlokalizowanych narodku sklepu panował porządek. Pracownica, która przejeżdżała wózkiem z paletą nie stwarzała zagrożenia. Podłoga na sali sprzedaży była czysta. Mankament jedyny to brak możliwości płatności kartami płatniczymi.
Wybrałam się Decathlon’u bielańskiego po odzież sportową. W sklepie był dość duży wybór ubrań i akcesoriów. Odzież dostępna w różnych kolorach i rozmiarach. W sklepie panował chaos. Pracownicy niemalże biegali po sklepie. Chciuałam kupić polar, niestety nie mogłam znaleźć w odpowiednim rozmiarze modelu wiszącego na manekinie – pracownica uświadomiła mnie, że to stary model i że nie ma takich rozmiarów już. A szkoda, że na ekspozycji nie ma aktualnych ubrań. Nie mniej jednak jest to jeden z moich ulubionych sklepów sportowych.
KFC drive thru na Bielanach Wrocławskich to miejsce, które odwiedziłam ostatnimi czasy będąc przejazdem we Wrocławiu. Wjazd do KFC trochę zagmatwany. Pracownica, która przyjmowała moje zamówienie, podczas wydawania zamówienia bardzo była rozbawiona rozmową z współpracownikiem. Przez nieuwagę wytrąciła mi z dłoni pieniądze. Przeprosiła za zaistniałą sytuację. Jedzenie było zimne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.