Spalił mi się zasilacz do notebooka zakupionego w sklepie Vobis. Udałam się tam w celu zakupienia drugiego. Mężczyzna obsługujący był konkretny i rzeczowy. Bardzo szybko odnalazł właściwą informację o potrzebnym zasilaczu. Poinformował mnie, że można ściągnąć takowy ponieważ nie ma takiego w sklepie. W salonie było czysto i przyjemnie.
Tuba.fm to strona, z której słucham radia. Interfejs jest czytelny. Duży wybór stacji radiowych. Duża różnorodność pod względem gatunków muzyki jak również tematyki. Ciekawa jest również możliwość stworzenia swojego radia. Można wybrać również ulubionego swojego wykonawcę i słuchać jego muzyki. Polecam jako ciekawą alternatywę dla mp3.
Stoisko z portfelami w Tesco jest dość dobrze zaopatrzone w polskie skórzane portfele firmy Peterson. Pani obsługująca była zajęta ustawianiem na półeczce przedmiotów. Poprosiłam o pokazanie kilku portfeli. Spodobał mi się jeden z nich. Zapytałam kobietę, dlaczego ceny tych portfeli są aż takie duże - odparła, że takie narzuca im producent. Dodam tylko, że dużo tańsze produkty (około 30%!) można kupić w Empiku czy poprzez wysyłkową formę zakupów.
Stoisko z rajstopami na pasażu w Carrefourze jak zwykle dobrze zaopatrzone. Kupiłam kilka par podkolanówek i dwie pary rajstop. Zostałam szybko i miło obsłużona. Dziewczyna szybko wyszukała w szufladach odpowiednie rozmiary i fasony, zapakowała moje zakupy do reklamówki. Grzeczna, uprzejma i nienachlana obsługa.
Bardzo lubię apaszki i szaliki. Odwiedziłam stoisko z szalikami na pasażu w Carrefourze. Szaliki i apaszki były ładnie i estetycznie wyeksponowane. Informacja o promocji i przecenie niektórych szalików napisana ręcznie i przyczepiona do szalików. Ceny dyskretnie poprzypinane do artykułów. Pani zamaskowana siedziała wśród asortymentu i patrzyła. Nie zaproponowała pomocy, nie zainteresowała się klientami. Gdyby nie fakt, że wybrałam apaszkę i próbowałam zapłacić za nią, nie wiedziałabym, że pracownik w ogóle jest na stoisku. Na koniec zostałam grzecznie i uprzejmie obsłużona.
Chciałam kupić dzieciaczkom koleżanki misie na dzień dziecka. Wstąpiłam do sklepu 5-10-15. Znudzona pani stała przy wystawie rozmawiając przez telefon. Wyglądało na to, że nawet nie zarejestrowała, że weszłam do sklepu. Obeszłam sklep, obejrzałam produkty. Kobieta zainteresowała się mną przez kolejne 5 minut.
VOX’a leszczyńskiego odwiedziłam w drodze powrotnej z Poznania. Sklep bardzo przestronny i ciekawie urządzony. Artykuły interesująco wyeksponowane, zachęcające do kupna. Niestety ceny dość wysokie. Przy kasie czy punkcie obsługi klienta siedziały panie zaciekle dyskutujące na temat dostawy. Na niektórych meblach widoczny był kurz.
Odwiedziłam sklep meblowy Irma meble na Mickiewicza. Sklep miałam wrażenie zagracony. Ponadto na meblach znajdował się niewytarty kurz. W niektórych miejscach przejście było utrudnione z powodu rozstawionych mebli. Sprzedawczyni zajmowała się klientami. Obeszłam sklep, nie zainteresował mnie asortyment w sklepie.
Cermag został mi polecony przez znajomych. Pojechałam do Cermagu żeby obejrzeć prysznice i płytki. Sklep przestronny, ciekawie zaaranżowane wnętrze. Zainteresował mnie transport większego gabarytu niż mieszczący się do mojego samochodu. Z punktu, w którym byli pracownicy słychać było śmiechy. Poproszona o informację kobieta nie potrafiła sprecyzować kosztów.
Polo Market odwiedziłam przypadkiem. Nie za bardzo lubię ten sklep. Ilekroć do niego wchodzę mam niezbyt dobre odczucia wiązane z nim i obsługą. Chciałam kupić sok i wodę mineralna. Dojście do regałów było utrudnione z powodu kartonów z towarem, który był rozpakowywany. Kolejne rozczarowanie kiedy okazało się, że kolejka przy kasie prawie wcale się nie ruszała. Organizacja pracy w tym sklepie pozostawia wiele do życzenia.
VOX to sklep, w którym spodobały mi się dekoracje. Chciałam kupić wazon, lampkę i ozdobną mię na owoce. Okazało się, że niektóre z tych rzeczy, które mnie interesują są przecenione, co sprawiło, że tym bardziej chciałam je kupić. Poprosiłam kobietę o zapakowanie przedmiotów. Pani obsłużyła mnie sprawnie. Sklep dość ciekawie zaaranżowany.
Wstąpiłam do Vision Express ponieważ poluzowała mi się śrubka w zakupionych w tej firmie okularach i obawiałam się, że jedno uszko wkrótce odpadnie. Mając kiedyś podobną sytuację, wiedziałam już, że taką naprawę i pomoc uzyskam bezpłatnie, stanęłam przy kasie – ladzie. Pracownik długo nie podchodził. W końcu zawołałam obsługę, śrubkę dokręcono od razu, dodatkowo okulary zostały wyczyszczone.
Do Super-Pharm wstąpiłam po tabletki na ból głowy. Sklep, a w zasadzie apteka czy raczej drogeria dość duży. Tego dnia było dość tłoczno w sklepie. W sklepie panował chaos. W kolejce do kasy stało przede mną 5 osób. Obsługiwanie trwało dość długo i było mozolne. Wyeksponowane produkty promocyjne były dobrze oznaczone. Podłoga była czysta, nie widać było kurzu na półkach.
Chcąc kupić kuleczki do kąpieli odwiedziłam Sephorę. Produkty do kąpieli ładnie wyeksponowane są niedaleko wejścia. Nie znalazłam pojemniczków, które zawsze można było wziąć sobie samemu żeby nałożyć. Poprosiłam pracownika sklepu o pojemniczek. Dziewczyna obsłużyła mnie grzecznie. Przy kasie poprosiłam o zapakowanie zakupów na prezent. Rzeczy zostały zapakowane w torbę papierową.
Meta to sklep, do którego zaszłam żeby obejrzeć buty sportowe. Towarzystwo pracujące w sklepie skumulowane w jednej jego części. Kręciło się kilku klientów. Ubrania na wieszakach nienagannie porozwieszane, na stołach rzeczy dobrze wyeksponowane. Dość długo kręciłam się przy regale z adidasami. Nie podszedł do mnie sprzedawca, poproszony o buty w dobrym rozmiarze, trochę zmieszany, poleciał na zaplecze i wrócił z informacją, że nie ma rozmiaru. Nie zachęcił mnie do kupienia czy w ogóle zainteresowania się innymi butami.
Chcąc kupić buty letnie wstąpiłam do Gino Rosi. Sprzedająca pani bardzo nadskakiwała eleganckiej kobiecie przymierzającej drogie buty. Finalnie kobieta nie kupiła butów, a grymas niezadowolenia malował się na twarzy dziewczyny. Po odstawianiu kartonów z butami zapytała czy może w czymś pomóc. Sklep czysty, schludny, obuwie ładnie wyeksponowane.
1. Z uwagi na to, że podczas ostatniej mojej wizyty w CCC, spodobały mi się buty, którego rozmiaru niestety nie było w Głogowie, wstąpiłam do sklepu na Bielanach. Nie było za dużego tłumu. Okazało się, że towar jest jeszcze bardziej wybrany niż w Głogowie. Panie obsługiwały klientów sprawnie i mimo, że było w sklepie dużo osób nie odczuwało się tego stojąc przy kasie. Sklep był czysty, nawet pachniało w nim.
Zadzwonił do mnie Pan z BPH o godzinie 20:40. Zaczął oferować po krótkiej weryfikacji klienta ubezpieczenie na życie, na wypadek śmierci. Byłam bardzo zniesmaczona faktem, że dzwoni do mnie człowiek z ofertą o tak późnej porze. Mężczyzna na upomnienie odparł, że niestety pracuje do 21:00 i mimo to, że tak późna jest godzina musi wykonać zadanie, przeprosił za niepokojenie i umówił się na dogodny termin. Zadzwonił następnego dnia i spokojnie opowiadał o usłudze.
Jestem klientem tego banku. Ostatnio zadzwoniła do mnie Pani z nową ofertą dotyczącą ubezpieczeń na życie. Kobieta zadzwoniła akurat podczas kiedy nie bardzo mogłam rozmawiać, poprosiłam o telefon za 30 minut, zapytana o czym chce rozmawiać zaczęła proces weryfikacji klienta. Oddzwoniła dopiero następnego dnia.Na samym początku powiedziałam, że nie jestem zainteresowana ubezpieczeniem, ani innymi usługami. Pani mimo to mówiła o zaletach i korzyściach jakie może mi dać ubezpieczenie za niewielką miesięczną kwotę około 18 zł. Poczekałam grzecznie aż skończy referować i powiedziałam, że nie jestem zainteresowana. Gdy zdziwiona zapytała dlaczego, odpowiedziałam konkretnie i na temat dlaczego nie odpowiada mi oferowana usługa. Pani nie mając argumentów zakończyła rozmowę. Bardzo nie podoba mi się to, że dzwoni się do klienta z numeru zastrzeżonego/prywatnego.
Witam. Dziękuję za wyrażanie swojej opinii na temat usług świadczonych przez infolinię mBanku. mBank jest bankiem, który stale wzbogaca i udoskonala swoją ofertę produktową. Dlatego też kiedy pojawia się nowa propozycja bądź oferta spersonalizowana, nasi Doradcy z Call Center dzwonią do Klientów informując ich o nowych możliwościach. Telefony wykonywane są tylko do osób, które wyraziły zgodę na przetwarzanie danych osobowych (zgodę taką podpisuje się przy zakładaniu rachunku). Oczywiście Klientowi przysługuje prawo do zmiany wyrażonej wcześniejszej zgody. W tym celu należy zadzwonić na mLinię i złożyć stosowną dyspozycję. Co do numerów zastrzeżonych, to niestety jest taka konieczność. Na mLinię są dwa numery telefonów 801 300 800 lub 426 300 800. Jest to Centrala przystosowana do obsługi Klienta, z możliwością logowania się oraz z szerokim menu wyboru. Ponieważ w Call Center pracuje równocześnie kilkudziesięciu Konsultantów, wykonując połączenia wychodzące do Klientów korzystają z różnych innych, a dodatkowo przypadkowych (nie przypisanych do konkretnego Konsultanta) numerów. Z tych samych powodów większość biur obsługi telefonicznej klienta, nie tylko mLinia mBanku, korzystają z opcji telefonu zastrzeżonego. Co do samej oferty, nasi Konsultanci nie traktują rozmowy z Klientem jako wojny na argumenty. Proponujemy nowe produkty, informujemy o wynikających z nich możliwościach i korzyściach, ale oczywiście decyzja należy do samego Klienta. Nie nalegamy, nie naciskamy na podjęcie decyzji o akceptacji zakupu, ta zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji Klientów. Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnienia pomogą Pani zrozumieć celowość naszych rozwiązań. W razie dodatkowych pytań zapraszam do Kontaktu za pośrednictwem wspomnianej mLinii bądź z Doradcą z punkcie naziemnym. Listę placówek wraz z adresami i telefonami znajdzie Pani na naszej stronie internetowej
http://www.mbank.pl/o-nas/kontakt/
Pozdrawiam Agata Dobek mBank
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.