Sklep robi wrażenie na pierwszy rzut oka, choćpo chwili człowiek nie wie na czym oko zaczepić. Produkty mogłyby być uszeregowane tematycznie, a ich opisy powinny być większe i czytelniejsze (czasami jest również problem z tym, do której rzeczy dana plakietka należy). Zdecydowałam się na zakup konkretnego produktu - Poprosiłam sprzedawcę o niego. Ten, bez żadnego słowa (chociażby dzieńdobry, tak oczywiście..) poszedł, wyjął i udał się z nim do kasy. Przy kasie zadał tylko pytanie, czy doliczamy baterie bądź torebkę. Minę miał, jakby był zły, że kupuję. Wyszłam stamdąd jak najszybciej się dało - niestety, niezbyt zadowolona, choć zakup udany!
Slep na początku nie sprawiał wrażenia tak dużego, jakim się okazał. Tak naprawdę można było znaleźć produkt dla siebie w każdym dziale - ogromny wybór telewizorów, tabletów, laptopów. W każdym dziale osoba, która oferuje swoją pomoc. Jestem również zachwycona faktem promocji ekspresów do kawy - tak naprawdę dzięki takim akcjom dowiadujemy się, że sprzęty w naszym domu nie służą tylko do robienia kawy, ale także deserów - co od razu zachęca do zakupu produktów kompatybilnych. Jestem również mile zaskoczona zniżką spowodowaną faktem, że produkt "leżał chwilę na wystawie". Zniżka spora, radość z zakupu jeszcze większa. Mimo panującej pluchy na dworze w sklepie było czysto - łącznie z podłogami. Czas obsługi przy kasie był perfekcyjny, trwało to zaledwie kilkanaście sekund. Wszystkim serdecznie polecam!
Na wejściu do Pizzy Hut czekała nas długa kolejka - restauracja była pełna, więc na miejsca przyszło nam czekać ok 10 minut. Jednak, od razu gdy ktoś kończył konsumpcję czyszczono stolik i zapraszano do niego. Niektórzy wchodzili do restauracji, omijali kolejkę i siadali przy wyczyszczonym stole - jedank personel grzecznie informował, że jest kolejka. Zamówienie zostało przyjęte sprawnie, wraz z objaśnieniem nam wszystkiego. Napoje doniesiono po 2 minutach. Mimo takiego tłoku na pizzę oczekiwaliśmy około 12 minut - według mnie to nie dużo. W międzyczasie przystawki - pieczarki, które serdecznie polecam! Jedzenie było smaczne, obsługa stawiała się na każde zawołatnie błyskawicznie. Przy wyjściu zostaliśmy serdecznie pożegnani. Tak więc szczerze mówiąc, obsługa spisała się na medal. I ten widok na pięknie oświetloną choinkę przy ciepłej herbacie - miły odpoczynek od zgiełku panującego w Manufakturze.
Sklep znajduje się na dwóch poziomach, jednak z górnego poziomu ruchome schody są mało widoczne. Jeśli chodzi o dział damski: panował lekki bałągn, ciuchy były poprzewieszane, porozrzucane, ale to mogła być kwestia intensywnego ruchy w danym momencie w sklepie. Obsługa jednak sprzątała na bierząco. Jedna z pań zaoferowałą mi nawet swoją pomoc.Gorzej było z działem męskim. Gdy obsługa rozmawiała ze sobą, ja szukałam jak szalona rozmiarów (dobrze wiedzieli, że nie mogę ich znaleźć) i nawet nie raczyli pomóc. Jasne - mogłam spytać, ale nie mam zwyczaju przerywania plotek. Pan w szatni był bardzo niemiły. Początkowo szatni pilnowała kobieta - widziała, jak co chwilę donosimy ciuchy, oddajemy jej jakieś, więc machnęła już ręką na numerek, który dała nam na początku. Jednak zmieniła się po chwili z kolegą na role, a ten nie szczędził uszczypliwego komentarza, gdy wychodziliśmy z numerkiem i niezgadzającą się liczbą ubrań (a to tylko dlatego, bo niektóre były już przy kasie). Usłyszałam, że na przyszłość proszę tak nie robić bardzo złośliwym głosem. Mógł ten szanowny pan sobie tego oszczędzić, albo delikatniej zwrócić uwagę (lub chociażby zorientować się w sytuacji). Wyszłam bardzo zniesmaczona, mimo świetnego zakupu.
Dla mnie jest to strzał w 10! Pomysł niesamowity, możliwość wyznaczenia najlepszej trasy komunikacji miejskiej zgodnie ze swoimi potrzebami to w tych czasach coś bardzo potrzebnego. Strona posiada również swój odpowiednik mobilny - m.jakdojade.pl. Niestety ilość miast dostępnych jest ograniczona - warto byłoby zainwestować we wdrażanie coraz to nowych miejscowości. Jednak w tak wielkich miastach jak Warszawa czy Trójmiasto sprawdza się cudownie. Wyliczanie trasy i jej czasu zazwyczaj się zgadza (trzeba brać poprawkę, że przeciętny Kowalski chodzi nieco szybciej niż jest tam napisane :)). Będę kibicowała tej stronie z całych sił, zwłaszcza że korzystam z niej przynajmniej kilka razy w tygodniu.
Był to mój drugi pobyt w tym hotelu. Z powodu zimowej promocji było stosunkowo tłoczno - lecz nie tragicznie. Obsługa na powitanie bardzo miła i pozytywnie nastawiona. Rozczarował mnie brak możliwości wcześniejszej rezerwacji parkingu, powinno być to dostępne. Wadą w hotelu było również to, że pokoje są "podwójne" tj. dwa pokoje oddzielone są drzwiami między nimi. Wszystko było wporządku, póki nie przyjechali goście z serii 'głośnych' i niestety zaczęli uprzykrzać nam wyjazd. Po dwóch interwencjach otrzymaliśmy zmianę pokoju (w środku nocy, choć to nie wina personelu, że goście nie potrafili się zachować - personel interweniował). Rozczarował mnie również brak znajomości języka polskiego przez panią w SPA - zrozumieć ją momentami było ciężko (na oko była to Wietnamka). Kuchnia również nie należy tutaj do wykwintnych, jest duży wybór dań, jednak jeszcze nigdy nie zdażyło mi się o żadnym powiedzieć "PYSZNE!". Jednak jest stosunkowo dobre. Baseny są fantastyczne, zwłaszcza ten na samej górze - przeszklony - efekt niesamowity. Również możliwość leżenia na leżaku przy basenie późnym wieczorem i patrzenia na otwarte morze - coś cudownego. Obsługa w barze przesympatyczna. Warto byłoby jednak pomyśleć nad wydzieleniem przestrzeni wodnej dla dzieci (Gdy człowiek próbuje się odprężyć w pięknym kąciku, z cudowną muzyką i jackuzzi, bywa że wskakują do niego dzieci, krzyczą, biegają...). Ogólnie hotel na 3, choć jeśli wziąć pod uwagę stosunek ceny zimą do jakości to 5 z plusem.
Odkąd sieć McDonald rozpoczęła modernizację swoich obiektów staje się coraz bardziej atrakcyjna. Udałam się do tego punktu w celu zakupu jednej z ich nowości - jogurtu z mussli. W środku było zaledwie kilka osób (większa kolejka była do McDrive'a - sklep znajduje się przy jednej z główniejszych tras). Osługa dzięki temu przebiegła szybko - pani od razu wydała mi produkt, przyjęła kartę i zakończyła transakcję. Pozwoliłam sobie jeszcze skorzystać z toalety - była ona czysta i pachnąca). Stoliki były również czyste, bez najmniejszego okrucha, a podłoga zapewne świeżo zmyta - utrzymywał się jeszcze przyjemny zapach. Nie lubię tego typu sieciówek, ale byłam mile zaskoczona. Wadą jest brak stoiska z kawą, jednak takową można zamówić w stoisku głównym (choć wtedy już nie każdą). Ogólnie polecam.
To był trzeci fitnessclub, który wypróbowałam w Toruniu. Konkluzja jest prosta - serdecznie polecam. Przemiła atmosfera - na wejściu czujesz się, jakby obsługiwały Cię Twoje dobre koleżanki. Wadą jest stosunkowo niewielka szatnia, jednak zawsze znajdzie się miejsce. Ceny są również przestępne - a oferta zajęć dla każdego. Prowadzące są niezwykle miłe i przyjemne, można się ich doradzić, porozmawiać. Niestety nie miałam przyjemności skorzystać z siłowni, odwiedzałam tylko regularnie Fitness. Toalety są również zawsze czyste i jasne. Dwie sale, z czego jedna dużo większa, pozwalają na przeprowadzenie równocześnie dwóch rodzajów zajęć. Zdecydowanie kiedyś przy okazji tam wrócę, polecam każdemu.
Dużą zaletą tego sklepu jest fakt, że nigdy nie napotkałam się jeszcze na duży tłok. Na wstępie skorzystałam z szerokiego wyboru pieczywa miejscowego, po czym udałam się wgłąb sklepu. Główną niedogodnością są skośne alejki (rozumiem, że jest to stworzone w celu uzyskania większej ilości miejsca, jednak jest to bardzo niewygodne). Zdziwiło mnie również słabe oznaczenie promocji - dopiero po chwili dopatrzyłam się, że pewien produkt znajduje się w promocji. Po wybraniu produktów udałam się do kasy - były czynne 3 - co jest ogromnym plusem. Obsługa była sprawna i miła, a największą dogodnością tych czasów jest (dla zapominalskich, jak ja) możliwość wzięcia darmowej raklamówki bądź torebki. Wizytę pewnie jeszcze powtórzę - choć nie jest to sklep na każdą kieszeń.
Potrzebowałam szybko zjeść coś ciepłego. Przy wejściu, zapytałam się pani, jaki będzie czas oczekiwania na pizzę. Odpowiedź jasna i konkretna - 10 minut. Więc skierowana przez panią do najlepszego dostępnego miejsca usiadłam i złożyłam zamówienie. Jak na pizzerię urządzoną na otwartej przestrzeni, jest świetnie oddzielona od pozostałej części centrum (swoistego rodzaju żywopłot - trochę roślin i płotek). Po 12 minutach, pozwoliłam się spytać - gdzie moja pizza? Pizza przybyła po 17 minutach, niestety. Zjadłam w niesamowitym pośpiechu, zostawiłam pieniądze podziękowałam i uciekłam. Co najważniejsze, pizza przyszła od razu po tym, jak się o nią upomniałam! Odczucia z wizyty mieszane...
Sklepik stosunkowo niewielki, jednak wszystko ma swoje miejsce. Wyraźny podział na część męską i damską, ciuchy porozwieszane z sensem - eleganckie nie są poprzeplatane z t-shirtami. Duży wybór biżuterii jak na tak mały sklep, w dodatku w świetnej cenie. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza personel. Panie nie tylko ekspresowo z uśmiechem obsłużyły, ale również odpowiedziały na pytanie z serii "Nie wie pani jak trafić do..?". Z uśmiechem na buzi podziękowaly i życzyły miłego dnia. Polecam!
Porównując ją z innimi sklepami tej sieci - jest to mały punkt. Odczułam to zwłaszcza w dziale kosmetyków kolorowych, gdy człowiek zatrzymał się przy jednym stoisku istniał problem, by inny przeszli. Chciałam również skorzystać z pomocy sprzedawcy przy doborze kosmetyku, jednak przez 2 minuty nie znalazłam żadnego na sali. Ochroniaża natomiast mijałam co chwilkę. Produkty były poprzekładane, niektóre nieometkowane. Nadrobili obsługą w kasie - miłą, uśmiechniętą i pomocną. Jednak pewien niesmak wciąż pozostał.
Posiadam adresy mailowe w wielu serwisach, jednak ten jako jedyny jest całkowicie wolny od spamu. Włączając skrzynkę codziennie, mam na niej tylko maile, które mnie interesują - bez zbędnych reklam. Ponadto łatwo ją zsynchronizować ze smartfonem i różnymi serwisami takimi jak chociażby youtube. Dodatkowym atutem jest funkcja czatu, gdy ktoś znajomy jest aktualnie dostępny (zalogowany na gmaila) można z nim czatować. Jeśli poszukujesz poczty, w której właściciel serweru nie bombarduje Cię codziennie informacjami, że można wygrać mikser, to coś dla Ciebie.Polecam z ręką na sercu!
Wrażenia bardzo dobre z lekkim minusem. Pan obsługujący objaśnił mi wszelkie wątpliwości jakie posiadałam, jednak dziwne było to, iż na początku zamiast zapytać, czy w czymś pomóc, stał obok mnie i się przyglądał. Dopiero, po moim pytaniu przeszedł do działania. Dalsza współpraca szła gładko, zostałam kompetentie obsłużona. W sklepie panował idealny porządek - wszystko było porozwieszane na swoim miejscu i równo, to duży plus. Kolejnym plusem jest widocznie oddzielona część męska i damska - w sklepach z jeansowymi ubraniami czasem ciężko dojść co, gdzie i jak.
Patrząc na ten sklep, pierwsze co przychodzi na myśl to - duży, fajny sklep z sieciową odzieżą, dwupiętrowy. Jednak podjęłam się pewnego wyzwania - chciałam zakupić pasek. Okazało się to nie lada wyzwaniem, gdyż owe dodatki były porozrzucane po całym sklepie. Kilka wisiało w jednym miejscu, następne kilka w drugim, nie wspominając tych między ubraniami. Żeby porównać dwa modele trzeba przemieszczać się po sklepie (co powoduje, iż są one niepoukładane i pomieszane - bo ludzie zapewne to robią). Duży minus za znieczuloną obsługę, która rozmawiała, chodziła po sklepie i widząc, że nie daję sobie rady nikt nie zaproponował pomocy przez dłuższy czas - doprosiłam się sama. Dzisiejsza wizyta na duży minus!
Coś niebywałego. Dawno nie byłam tak cudownie obsłużona, z ręką na sercu. Tak naprawdę przyszłam do sklepu tylko w celu obejrzenia biżuteri - wyszłam z zakupem. Sprzedawczyni była niesamowicie charyzmatyczną osobą, potrafiła doradzić, pomogła porównać, zakładać, zdejmować biżuterię. Sam sklep również spełnia wszelkie oczekiwania, wszystko ładnie poukładane, tematycznie. Jedynym minusem był fakt, iż promocje nie były widoczne gołym okiem (tylko na metkach, bez żadnych szyldów). Polecam każdemu, kto potrzebuje kupić biżuterię bądź dodatki i czuć się jak VIP.
Jedynym plusem, jaki posiada ten sklep jest bliskość do uczelni. Niestety, jest to jedyny plus. Tłok jest tam nieznośny, nie da się przejść między półkami momentami, a gdy tylko próbujesz się na dłużej zatryzmać i przyjglądać się produktom na półkach - od razu inni ludzie Cię taranują. Kolejki do kas spore, jednak panie mają już widoczną wprawę. Zbyt mała liczba koszyków, dużo osób bierze produkty w ręce, bo nie ma dla nich aktualnie wolnego koszyka. Dział z lodówkami jakby zatrzymał się kilka lat wstecz, panuje tam swoisty nieład. Ogólnie rzecz biorąc, człowiek nie wychodzi stamtąd zadowolony.
Od roku nosiłam się, by tam pójść. W końcu naszedł ten dzień, gdy nastawiliśmy budziki na 8.40 i udaliśmy się do Centrum. Na wejściu, choć to może dużo powiedziane, bo do wejścia było daleko, powitała nas duża kolejka. Po 20 minutach grzecznego stania, pan przed nami oznajmił swojej żonie, że w kasie powiedzieli, iż ta kolejka to ok. 3 h stania. Z powodu kiepskiej pogody postanowiliśmy zrezygnować. Jednak rzucił nam się w oczy napis "PLANETARIUM", więc czemu nie spróbować tam pójść? Obeszliśmy centrum, weszliśmy do tylnego wejścia - do planetarium i zaskoczył nas szyld. Mianowicie - kupując bilet na dany dzień do planetarium, można kupić bilet do CNK. Oczywiście zrobiliśmy to od razu, wyliczyliśmy sobie 5 h na Centrum Nauki, a na 17 ustaliliśmy Planetarium. Dokonując zakupu biletu w planetarium mija was ogromna kolejka (tu były 2 osoby przed nami), jest oddzielne wejście (więc omija nas kolejka do wejścia). Byliśmy przeszczęśliwi. Jednak szczerze uważam, że 5 h to za mało by zwiedzić to miejsce, mimo sporej ilości popsutych eksponatów. Warto tam przyjść, choć małe dzieci za dużo momentami nie zrozumieją. Planetarium również oceniam pozytywnie, seans 3D to coś niesamowitego - warto to przeżyć!
Stosunkowo często tam zaglądam - lubię ten rodzaj stylu, jaki proponuje mi ten sklep. Jednak fakt, że od miesiąca napotykam się w internecie na reklamy strony internetowej, a gdy wchodzę na nią ciuchów z reklamy już dawno nie ma, bądź zostały w innym kolorze i innym rozmiarze, trochę się złoszczę. W dodatku muzyka na stronie głównej jest bardzo irytująca, za każdym razem muszę wyłączać dźwięk w komputerze (najszybsza możliwa reakcja, bo zanim wcisnę ten przekreślony głośniczek...). Poza tym takie melodie wcale nie zachęcają do oglądania, dłuższe ich powtarzanie jest dość irytujące - radzę się nad tym zastanowić. Jak szybko włączam stronę główną, tak szybko staram się z niej uciec. A szkoda.
Sklep jest stosunkowo mały, mało różnorodny jest w nim również asortyment, co raczej wynika z niedużej ilości miejsca. Położenie też nie jest zbyt idealne, ciężko tam o miejsce parkingowe, poza tym mało komu po drodze do tego sklepu. Panie obsługujące nie należą również do najmilszych, jeszcze nigdy nie spotkałam się z uśmiechem z ich strony. Uwielbiam markę Ryłko, dlatego często tam chodzę, jednak obsługa i wiele innych szczegółów sprawiają, że wolę pojechać do innego miasta i w miłej atmosferze kupić buty, które prawdopodobnie tam będą. Jestem lekko zdegustowana wizytami, jednak nie ma innego Ryłko we Włocławku - więc trzeba szanować, co się ma.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.