Bardzo się zawiodłam na tym sklepie. Otóż - udałam się tam w celu zakupu spodni, które miałam już upatrzone w innym H&Mie (tam nie było rozmiaru). Spodnie były, jednak nie posiadały metki. Po przymiarce i przejściu przez sklep (panował tam lekki bałagan, a panie rozmawiały), pani w kasie oznajmiła mi, że spodnie nie mają metki i pójdzie po inne. Wzięła kod z innych spodni, po czym je odłożyła. Zainteresował mnie fakt, co w razie, gdybym chciała oddać spodnie? Przecież nie mają metki? Odpowiedź mnie zszokowała "nie będzie mogła pani oddać". Więc (choć nie miałam chęci oddawania ich później, ale w razie wykrycia jakiś wad przed domowym lustrem, kto wie) pytam, co mogę zrobić, aby takową metkę uzyskać. Pani odpowiedziała, że musiałaby ją przyczepić. Oczywistym było dla mnie, że zacznie to robić, jednak nie odczuwała takowej potrzeby. Skończyło się na tym, iż poprosiłam, by ją przyczepiła, a pani z nieciekawą miną to zrobiła.Jestem bardzo zniesmaczona wizytą, a miałam takie dobre zdanie o tym sklepie...
Wybrałam się na wycieczkę do Grudziądza - zwiedzić miasto. Koleżanka, mieszkająca tam poleciła, abym również weszła do restauracji MAJERO Steak House. Więc wedle jej poleceniom, spróbowałam. Akurat pewna grupa opuszczała lokal, więc zwolniło się miejsce. W lokalu panuje przemiła atmosfera, jedyną wadą był fakt, że w łazienkach i schodach było dosyć zimno. Obsługa była kompetentna, ujęłabym to raczej w słowa "na pewnym poziomie" choć bez zbędnej sympatii. Jednak to, co znalazło się na moim talerzu przerosło me wszelkie oczekiwania. Zamówiliśmy 4 rodzaje mięsa (na 4 osoby) i każdy nie mógł się przestać przechwalać które to lepsze jest. Dania były przepyszne, nie licząc, że samą surówką i chlebem ze smalcem można było się najeść. No coś niesamowitego, tak wydobytego smaku ze zwykłej piersi z kurczaka jeszcze nigdy nie czułam. Wadą był fakt, że po wyjściu z restauracji i wejściu do samochodu wszyscy mieli zapach grillowanego mięsa (może warto poprawić wentylację?). Jednak bardzo polecam!
Pierwsze wrażenie z zewnątrz było takie - ten sklep jest mało widoczny. Jednak, skoro go jakoś zauważyłam, nie jest aż tak źle. Na wejściu zawsze wita nas przemiły pan ochroniarz formułką "Witamy w Hebe". Jest to dość przyjemne, każda indywidualna jednostka zostaje przywitana. Jednak co najważniejsze - dawno, w żadnej drogerii nie spotkałam się z taką obsługą. Gdy podeszłam zadać pytanie o produkt, pani się tak zaangażowała, że aż chciało się wrócić do tego sklepu. Opisywała, porównywała produkty, którymi byłam zainteresowana, to dzięki obsłudze tak naprawdę wyszłam ze sklepu z zakupami. W dodatku otrzymałam informację o promocji, co muszę spełnić aby wziąć w niej udział. Wadą sklepu jest fakt, iż momentami jest bardzo wąski, w momencie gdy jest w środku więcej osób robi się ciasno. Jednak i tak nieźle poradzili sobie z rozmieszczeniem w tak wąskim i długim lokalu. Ceny również miło zaskakują. Polecam każdemu.
Do odwiedzenia tego sklepu zachęcił mnie szyld z promocją na torebki, a właśnie torebki szukałam. W środku od razu przywitali mnie pracownicy, służyli pomocą, donosili torebki, pomagali dobrać. Przy kasie, co z reguły się nie zdarza w sklepach, pani wyjaśniła sposób konserwacji, czyszczenia, używania, reklamacji - bez żadnego upomnienia się o to. Ponadto, co bardzo cenię w sklepach - atmosfera była luźna, obsługa żartowała razem ze mną, uśmiechała się. Bardzo cenię takie podejście do klijenta, sklep na 5+ !
Sklep ze względu na swoje położenie ma niesamowity ruch. Śmiało można stwierdzić, że tłok to nieodłączna część tego sklepu. Kolejki również są sporych rozmiarów - jednak świetnie poradzono sobie z organizacją kas. Jest to pierwsze miejsce w Polsce, w którym byłam i występuje wskazywanie dostępnych kas przez monitor. Kolejki posuwają się błyskawicznie. Zaletą jest również fakt, że nigdzie w okolicy nie zrobi się zakupów za taką cenę. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość i poświęcić więcej czasu na zakupy, bo choć zwykle człowiek chce kupić niewiele i szybko, to kolejka i tłok w tym sklepie stają mu na przeszkodzie. Na koniec wspomnę, że panie przy kasach z reguły są bardzo miłe, za co należą im się gratulacje, bo przy takim obłożeniu to wyczyn.
Sklep jest bardzo duży, jednak stosunek powierzchni do obsługi pozostawia wiele do życzenia. Pani nie było ani w przymierzalni, gdzie panował lekki bałagan, ani na pierwszy rzut oka nie mogłam dostrzec żadnej ze sprzedawczyń w sklepie. Swój problem dotyczący poszukiwania innego rozmiaru rozwiązałam sama, po czym udałam się do kasy. Tam obsłużono mnie dość sprawnie, sprzedawczyni nie użyła żadnego zwrotu grzecznościowego wobec mnie, choć kultura tego wymaga. Jednak w głównej części sklepu panował porządek, ład, ciuchy były ładnie poukładane/porozwieszane. No i promocje jak na tę porę roku niespotykane.
Jeden z nielicznych sklepów sieci INGLOT, w których jestem w stu procentach zachwycona obsługą. Wybrałam się w celu zakupu cieni do oczu, gdy sprzedawczyni zorientowała się, że jestem osobą niezdecydowaną od razu ruszyła do pomocy. Dobrała kolory perfekcyjnie do moich oczu, skomponowała wygodny zestaw, zaproponowała promocje, doradziła gdy poprosiłam o pomoc. Sklep ma świetne położenie, przez brak jakichkolwiek drzwi sprawia wrażenie przestronnego i dużego. Polecam każdemu szukającemu pomocy w doborze kosmetyków!
Marka Grycan jest już dobrze znana w naszym kraju, każdy ma o niej wyrobioną swą opinię - jak dla mnie ich lody są pyszne. Jednak idąc do kawiarni z kimś znajomym człowiek chciałby porozmawiać i się zrelaksować, a w tym punkcie o to ciężko. Przeszklone szyby, które nie dają swoistego rodzaju prywatności (ludzie, którzy podziwiają zza szyby jak jesz lody) zdecydowanie mi się nie podobają. W dodatku w kawiarni nie ma dużo miejsca, choć jak na sieć Grycan i tak dość dużo. Lody są oczywiście genialne i przepyszne, nie ma im co zarzucić, a panie z obsługi dosyć neutralne (nie wykazują nadmiernego zaangażowania, ale również nie są olewcze). Reasumując, jeśli kochasz smak pysznych lodów - to miejsce dla Ciebie! Jeśli jednak liczysz na odrobinę spokoju i komfortu, radzę się zastanowić.
Do odwiedzenia sklepu zachęcił mnie jego wystrój i wiele informacji o promocjach. Na wejściu z uśmiechem powitała nas pani, poinformowała, że mają promocję "możliwość negocjacji cen w kasie", co wydało się fajną sprawą. Opisała nam każdą aktualną promocję, po czym ruszyliśmy na dział męski. Przy pierwszym upatrzonym t-shircie wydobyliśmy odpowiedni rozmiar, po czym miła sprzedawczyni zaproponowała swą pomoc, wystarczyło jedynie pokazać produkt, a ona wynajdywała już odpowiedni rozmiar. Było to bardzo wygodne, gdyż od razu mówiła jaka promocja na dany towar obowiązuje. Dzięki obsłudze wszystko szło sprawnie, przyszedł czas na przymierzanie. Gdy zechciałam znaleźć jednak inny rozmiar swetra, od razu przybiegł pan który zrobił to za mnie. Przy kasie istniała możliwość negocjacji ceny - co było niezłą uciechą. Będąc w tym sklepie miałam wrażenie, że jestem jedynym klientem w ekskluzywnym butiku. Polecam!
Miałam upatrzone konkretne buciki w katalogu. Popędziłam do salonu RYŁKO w celu ich zakupu. Sklep ten jest bardzo ładnie urządzony, nie ma w nim nigdy ścisku co zdecydowało o wyborze tego oddziału. Niestety, owych butów nie było na stanie. Jednakże, pani obsługująca pokazała mi kilka butów w podobnym fasonie, jednak innych kolorach, a jeśli chodzi o buty upatrzone, zadzwoniła do innego Ryłko w mieście w celu zapytania o dostępność, po czym skierowała mnie tam. Wszystko robiła z uśmiechem na buzi, obsługując jednocześnie trzy osoby. Brawo, to się nazywa miła obsługa!
Do sklepu przyszłam w konkretnym celu - miałam wcześniej upatrzone dwa lakiery do paznokci, znałam nawet ich symbole. Wchodząc do sklepu, pani była tak zajęta, iż nawet na dzień dobry nie zareagowała, obsługiwała inną (jedyną w tym sklepie) panią. Tak więc spokojnie stojąc i czekając aż ktoś się mną zajmie spoglądałam w kierunku pań. Sprzedawczyni stała obok klientki, nawet gdy ona przez dwie minuty zastanawiała się sama, który z dwóch produktów wybrać, a sprzedawca nie był do tego zaiste potrzebny. Po upływie dłuższego czasu, gdy tamta pani zaczęła być zdecydowana zapytałam się, czy może mi pani podać tylko lakier do paznokci (miałam nawet odliczone pieniądze), usłyszałam "Ta pani była pierwsza, ja się nie rozerwę proszę czekać". Wszystko byłoby zrozumiałe, ale ton jakim odezwała się do mnie pani, sprawił, że wybrałam sklep INGLOT w innym mieście i tam, zachwycona ekspedientką której nie przeszkadzało nic w obsłudze mnie i doradzaniu 2 panią obsłużyła mnie z uśmiechem na twarzy. Jestem zdegustowana, nie odwiedzę drugi raz tego sklepu.
Na wejściu do sklepu wciąż witają nas bezdomne osoby, a zapach wydobywający się z toalet przy wejściu nie zachęca do zakupów. Jednak w końcu doczekaliśmy się koszyków podręcznych - uciążliwym faktem był brak wózków, choć wciąż tych koszyków jest bardzo mało. Sklep jest dość dobrze rozmieszczony, możliwość przejścia na początku od razu na koniec to spora zaleta przy małych zakupach. Jednakże zapach, który unosi się przy kasach jest odrażający. Musieliśmy zatkać nos, aby przemieścić się w stronę kas, a o dziwo było to w okolicy proszków do prania, które nie neutralizowały tego zapachu ani trochę. Pani przy kasie była bardzo uprzejma, nie wydrukowałam nalepki z ceną na marchewki, więc zamiast krzyczeć, wytłumaczyła mi co mam zrobić i pomogła. Jednak nieprzyjemny był zapach papierosów od owej ekspedientki, to nie powinno mieć miejsca. Ceny dosyć przestępne, sklep zyskuje na klientach swoim położeniem przy Centrum Handlowym i sklepikami wokół. Jednak powinien zwrócić uwagę na częste zjawisko jakim są latające ptaki po budynku. Jeżeli takowy już wpadnie, powinno się coś z tym zrobić, bo niestety, ale czasem produkty są zanieczyszczone ich odchodami.
Jak wiadomo lokal cieszy się ogromną sławą zwłaszcza wśród studentów. Około godziny 14-15 nie łatwo tu o miejsce. Poprzednim razem byłam obsługą zachwycona, pani była przemiła, co oczywiście sprawia, że je się lepiej. Jednakże dnia 15.02.2012 miałam wrażenie, jakbym była tam intruzem. Pani była dosyć nieprzyjemna i gdy potrzebowaliśmy chwili, by wybrać napój, ukazała swe niezadowolenie poprzez zdenerwowaną minę. Jednak jedzenie jest wciąż niesamowitej jakości, sosy również. Zupa w chlebie najlepsza w mieście, jednak wadą jest mała liczba miejsc parkingowych wokół lokalu. Również ciepłe napoje, a w szczególności cafe latte waniliowa mnie zawiodły. Soku waniliowego nie było w ogóle - niestety, bynajmniej nie odczuwało się jego zawartości.W dodatku w lokalu wieje, każde otwarcie drzwi przez nowych gości powoduje swoistego rodzaju przeciąg, co jest bardzo nieprzyjemne.
Sklep z zewnątrz nie przyciąga uwagi klienta, wręcz można przejść obok i nie spostrzec biedronki. Jest bardzo mała, co jest dużą wadą, bo w momencie gdy potrzeba chwili na zastanowienie się, który produkt wybrać blokuje się przejście. Jednak dostrzegam pozytywne zmiany, owoce jeszcze niedawno wyglądały jak pozbawione życia, teraz kuszą wyglądem, wszystko na szafkach zostało ładnie poukładane i nie trzeba biegać i szukać wszystkiego. Panie z obsługi bardzo kulturalnie podchodzą do klienta, witają i żegnają uśmiechem - co jest wielką zaletą, jednak pan ochroniarz podążający za każdym krok w krok wprowadza w lekkie zakłopotanie. Sporą wadą są często kolejki, gdyż momentalnie potrafią zrobić się długie, a panie reagują na to za późno. Jednak moim zdaniem, zmierza ona ku lepszemu, zmienia się.
Dawno nie spotkałam tak miłych ekspedientek, które nawet z uśmiechem pomagają sprzątnąć wszystkie papierki powyjmowane z butów. W sklepie czułam się jak w centrum zainteresowania, dodatkowo to wszystko było takie naturalne, a nie ''od niechcenia''. Po takich zakupach człowiek wyszedł z uśmiechem na buzi. Rzadko spotyka się kogoś, kto pomaga uporać się sam z siebie z tym obuwniczym bałaganem, zazwyczaj wzrok pań w sklepie mówi "radź sobie sama". Gratuluje!
Sklep z zewnątrz przyciąga, więc postanowiłam zrobić drobne zakupy. Chciałam zakupić pieczywo i jogurt. Czekam 6 minut w kolejce po to aby usłyszeć "albo da mi pani jakieś drobne albo nie sprzedam" (miałam tylko 50 zł). Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że dwie osoby przede mną dawały pani bardzo dużo drobnych... Chyba postanowiła zostawić je na klijentów z większymi zakupami. Byłam bardzo zniesmaczona.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.