Wybrałam się z narzeczonym do restauracji Ready's na kolację. Przy wejściu zostaliśmy przywitani przez kelnera. W lokalu był porządek, stoliki i podłoga były czyste. Gdy usiedliśmy kelner od razu do nas podszedł i podał menu oraz zapalił świeczkę, która stała na naszym stoliku. Po chwili zamówiliśmy gyros tradycyjny extra i colę. Czas oczekiwania na zamówienie był krótki i wynosił 5 minut. Danie wyglądało estetycznie, składniki nie były ze sobą pomieszane. Mięso i frytki były bardzo dobre, niestety nie mogę tego powiedzieć o surówkach (z białej i czerwonej kapusty). Najgorsza była surówka z czerwonej kapusty, jakby była zepsuta. Na koniec wizyty poprosiliśmy o rachunek. Kelner przyniósł go w ciagu 1 minuty. Po zapłaceniu kelner pożegnał nas uprzejmie i zaprosił ponownie.
Pojechałam na stację Orlen, aby zatankować gaz. Gdy tylko zatrzymałam się przy dystrybutorze, podszedł do mnie pracownik, przywitał się i zapytał się ile gazu ma zatankować. Na placu było czysto, przy każdym dystrybutorze znajdowały się papierowe ręczniki i jednorazowe rękawiczki. W środku również było czysto. Były czynne 2 kasy. Przede mną w kolejce stało kilka osób, więc podeszłam do stoiska z gazetami i wybrałam kilka z nich. Przy kasie zostałam uprzejmie i sprawnie obsłużona przez panią Justynę. Po zapłaceniu rachunku sprzedawczyni życzyła mi wesołych świąt i zaprosiła ponownie.
Będąc w Galerii Bałtyckiej zajrzałam do sklepu Orsay, aby obejrzeć nową kolekcję. W sklepie panował porządek, podłoga była czysta, ubrania uporządkowane. W tym czasie było dużo klientów, więc musiałam stać 10 minut w kolejce do przymierzalni. W przymierzalni było czysto. Po zdecydowaniu się na zakup kilku ubrań udałam się do kasy. Przede mną była 1 klientka, która została szybko obsłużona. Gdy nadeszła moja kolej kasjerka zapytała sie, czy posiadam kartę klubu Orsay, gdy odpowiedziałam, że nie zaproponowała jej założenie. Wyjaśniła, że za każde wydane 10 zł otrzymam 1 punkt, a po uzyskaniu odpowiedniej ich liczby będę mogła wymienić je na bony rabatowe. Zgodziłam się. Na miejscu wypełniłam formularz i dostałam kartę, na którą zostały już nabite punkty za moje zakupy. Dodatkowo za zrobienie zakupów powyżej 150 zł otrzymałam szampon i odżywkę Pantene pro-v. Jestem bardzo zadowolona z tej wizyty w sklepie.
Sklep internetowy sanoe.pl oferuje kosmetyki ponad 140 firm, w bardzo atrakcyjnych cenach. Możemy w nim znaleźć m.in. kosmetyki do pielęgnacji włosów(matrix, matrix biolage, vichy i in.), do pielęgnacji twarzy i ciała(mustela, vichy, avene, roc i wiele innych), perfumy, kosmetyki kolorowe i wiele innych. Zamawianie produktów jest bardzo łatwe a na dostawę czekamy kilka dni (otrzymałam paczkę po 4 dniach roboczych). Przez cały czas na stronie sklepu możemy sprawdzać stan naszego zamówienia i datę wysyłki. Polecam wszystkim zakupy w tym skelpie.
Wybrałam się do Biedronki, aby zrobić większe zakupy. Towar był równo poukładany na półkach, w sklepie panował porządek, było czysto. Jak zawsze było bardzo dużo klientów. W kolejce przede mną stało 5 osób. Na obsłużenie czekałam 2 minuty. Kasjerka była uprzejma i bardzo szybko wykonywała swoją pracę. Podziekowała za zakupy i zaprosiła ponownie.
Sklep internetowy www.kokiteryjna.pl oferuje bardzo duży wybór bielizny damskiej, męskiej i dziecięcej w przystępnych cenach; dużo produktów jest przecenionych. W sobotę 21 marca złożyłam zamównienie na kilka kompletów bielizny. Tego samego dnia wpłaciłam pieniądze. Paczkę dostałam we wtorek 24 marca. Moje zamówienie przekroczyło 99 zł, więc nie musiałam płacić za przesyłkę. Towar otrzymałam zgodnie z zamówieniem. Dodatkowo dostałam w prezencie figi. Polecam wszystkim zakupy w tym sklepie.
25 lutego zamówiłam firany. Pieniądze przelałam po kilkunastu minutach. Po 1.5 tyg. oczekiwania i braku paczki napisałam maila do firmy. Otrzymałam odpowiedź, że jeśli paczka nie dotrze do końca tygodnia, mam znowu napisać maila. Paczka nie dotarła, więc napisałam maila, na którego nie dostałam odpowiedzi. Napisałam, więc kolejnego, również bez reakcji ze strony firmy. Minęły 3 tygodnie a paczki nadal nie było. Zadzwoniłam do firmy, pan wypytywał się co zamówiłam, w jakim sklepie i kiedy; obiecał, że sprawdzi dlaczego nie otrzymałam paczki i zaraz do mnie zadzwoni albo napisze maila, niestety nie napisał. Po kilku godzinach znowu do niego zadzwoniłam. Tym razem odebrała jakaś pani, która nie wiedziała o co chodzi i była zdziwiona, że rozmawiałam z jakimś panem. Powiedziała, że po południu będzie w biurze i sprawdzi kiedy paczka została wysłana. Dostałam smsa o godz. 23:30 z inforamcją, że paczka została wysłana 11 marca (2 tygodnie po wpłacie pieniędzy!). Po 3.5 tyg. oczekiwania dostałam przesyłkę. Jestem bardzo rozczarowana tą firmą i na pewno nie skorzystam więcej z jej usług.
Wybrałam się do Douglasa w celu zrealizowania bonu, który dostałam za uzbieranie 450 punktów na karcie. Chciałam kupić tusz do rzęs, ale nie byłam zdecydowana, który wybrać. W sklepie panował duży bałagan, na półkach było mało towaru, większość znajdowała sie w koszach i kartonach. Jak się poźniej dowiedziałam w sklepie właśnie trwała zmiana wystroju. Podeszłam do stoiska z kosmetykami Deborah i oglądałam maskary. Kosmetyki były nieestetycznie poukładane, część tuszy leżała na miejscu cieni do powiek, brak było testerów. Po chwili podeszła do mnie konsultantka i zapytała się czy może mi w czymś pomóc. Zapytała się mnie jaki tusz ostatnio używałam i czego oczekuję po nowym kosmetyku. Powiedziałam jej, że szukam tuszu wydłużająco-pogrubiającego. Sprzedawczyni pokazała mi kilka tuszy i ich szczoteczki, pomogła wybrać odpowiedni kosmetyk. Była bardzo miła i chętnie służyła pomocą. Gdy już się zdecydowałam na zakup, zaprosiła mnie do kasy. Gdy płaciłam za kosmetyk okazało się, że kosztuje 44.90 a nie 39.90 jak było na nim napisane. Pani powiedziała, że ktoś musiał przekleić jego cenę i sprzeda mi go po cenie, jaką ma w systemie, czyli wyższą. Nie miałam czasu, żeby z nią dyskutować, więc zapłaciłam 44.90. Sprzedawczyni zapakowała kosmetyk do torebki i zaprosiła mnie ponownie.
Wybrałam się do drogerii Stars, aby kupić kilka kosmetyków. Wchodząc do sklepu powiedziałam "dzień dobry", jednak nie usłyszałam odpowiedzi(chociaż przy kasie siedziały 2 sprzedawczynie i rozmawiały o swoich nowych mieszkaniach i o spłatach kredytu). Wziełam koszyk i zaczełam ogladać kosmetyki na półkach. Po chwili zauważylam, że jestem dokładnie obserwowana przez sprzedawczynię. Przeszłam do następnej półki a pani sprzedawczyni razem ze mną. Tym razem stała znacznie bliżej niż wczesniej. Oglądałam błyszczyki i eyelinery z firmy gosh, a sprzedawczyni stała metr ode mnie i bardzo uważnie patrzyła mi na ręce. Poczułam się jak złodziejka, którą ktoś chce przyłapać na gorącym uczynku. Aby zwiększyć odległość i móc swobodnie wybierać kosmetyki przeszłam do następnego stoiska, jednak sprzedawczyni przeszła razem ze mną. Nie zapytała się ani razu czy może mi w czymś pomóc, tylko potraktowała mnie jak potencjalnego złodzieja, którego trzeba dokładnie pilnować. Z tego co zauważyłma to wszystkie inne klientki były tak samo traktowane i za każdą chodził "cień", którym była sprzedawczyni. Nic nie kupiłam i poszłam po zakupy do sklepu rossmann, gdzie panuje miła atmosfera i nikt nie patrzy mi na ręce.
Wybrałam się do drogerii Stars, aby kupić kilka kosmetyków. Wchodząc do sklepu powiedziałam "dzień dobry", jednak nie usłyszałam odpowiedzi(chociaż przy kasie siedziały 2 sprzedawczynie i rozmawiały o swoich nowych mieszkaniach i o spłatach kredytu). Wziełam koszyk i zaczełam ogladać kosmetyki na półkach. Po chwili zauważylam, że jestem dokładnie obserwowana przez sprzedawczynię. Przeszłam do następnej półki a pani sprzedawczyni razem ze mną. Tym razem stała znacznie bliżej niż wczesniej. Oglądałam błyszczyki i eyelinery z firmy gosh, a sprzedawczyni stała metr ode mnie i bardzo uważnie patrzyła mi na ręce. Poczułam się jak złodziejka, którą ktoś chce przyłapać na gorącym uczynku. Aby zwiększyć odległość i móc swobodnie wybierać kosmetyki przeszłam do następnego stoiska, jednak sprzedawczyni przeszła razem ze mną. Nie zapytała się ani razu czy może mi w czymś pomóc, tylko potraktowała mnie jak potencjalnego złodzieja, którego trzeba dokładnie pilnować. Z tego co zauważyłma to wszystkie inne klientki były tak samo traktowane i za każdą chodził "cień", którym była sprzedawczyni. Nic nie kupiłam i poszłam po zakupy do sklepu rossmann, gdzie panuje miła atmosfera i nikt nie patrzy mi na ręce.
Bardzo miła obsługa, pyszne jedzenie(i duże porcje), klimatyczny wystrój lokalu Obsługa przywitała nas i pożegnała oraz zaprosiła ponownie. Kelnerka pytała się czy nam smakowało jedzenie, zaproponowała deser i kawę. Była bardzo uprzejma. W lokalu panowała miła atmosfera, w tle było słychac muzykę, która w żaden sposób nie przeszkadzała w rozmowie.
Udałam się do sklepu w celu kupienia maseczki nawilżającej do twarzy. Nie byłam zdecydowana na konkretny produkt, więc chciałam poprosić kogoś z obsługi o pomoc. Panie konsultantki stały przy stoiskach z najdrozszymi kosmetykami i poprawiały sobie makijaże testerami. Podeszłam do jednego ze stoisk i poprosiłam o pomoc. Powiedziałam, czego poszukuję i poprosiłam o odpowiednie dobranie kosmetyku. Pani poleciła mi maseczkę oczyszczająco-ściągającą. Powiedziałam, że potrzebuję nawilżającej a nie oczyszczającej. Usłyszałam odpowiedź, że ona też trochę nawilża. Podziękowałam pani za pomoc i sama wybrałam odpowiedni kosmetyk. Sprzedawczyni wróciła do stoiska z kosmetykami i do malowania ust.
We wtorek 10.02 poszłam do sklepu Coccodrillo, aby kupić prezent dla córeczki koleżanki. W sklepie był bardzo duży wybór ubranek i nie wiedziałam na co powinnam się zdecywować. Sprzedawczyni zaoferowała swoją pomoc, więc chętnie z niej skorzystałam. Zapytała się mnie co chcę kupić, ile miesięcy ma dziecko i jaki ma wzrost. Pokazała mi kilkanaście ubranek i pomogła w wyborze. Jestem bardzo zadowolona z wizyty w sklepie. Zostałam profesjonalnie obsłużona. Sprzedawczyni wykazała się wiedzą na temat sprzedawanego towaru. Potrafiła dobrze doradzić i zachęcić do zakupu.
W dniu 29.01 poszłam do sklepu Reserved, aby zwrócić dwie kupione kilka dni wczesniej rzeczy(bluzke i spodnie). Weszłam na dział damski i zobaczyłam ogromny bałagan. Ubrania leżały na podłodze, swetry na stołach były pomieszane ze spodniami i belizną. W sklepie panował straszny chaos. W kolejce do kasy było ok.15 osób, więc żeby nie tracić za dużo czasu, poszłam na górę na dział męski, gdzie były tylko 2 osoby. Gdy nadeszła moja kolej, powiedziałam sprzedawczyni,że chcialabym zwrócić 2 rzeczy, które kupiłam kilka dni wczesniej. Pani powiedziała, że są to damskie rzeczy i jak chcę je oddać to muszę zejść na dół na dział damski. Powiedziałam, że płaciłam za nie na dziale męskim i zapytałam się, dlaczego nie mogę ich u niej zwrócić. Usłyszałam, że pani nie może ich ode mnie przyjąć, bo "będzie musiała zejść później na dół, żeby je odnieść a jej się nie chce tego robić". Po chwili sprzedawczyni powiedziała, że zrobi dla mnie wyjątek i pozwoli mi zwrócić te rzeczy u siebie. Była bardzo niemiła i pokazywała, że robi mi ogromną łaskę. Po oddaniu rzeczy wróciłam na dział damski, żeby przymierzyć kilka ubrań. Na sali znajdowała się sprzedawczyni i kilka minut rozmawiala ze swoją znajomą, gdy podeszłam do niej, żeby zapytać się czy jest mniejszy rozmiar bluzki, odpowiedziała mi, że nie wie i żebym poszukała sobie na sklepie. Była niezadowolona, że przeszkodziłam jej w rozmowie. W przymierzalni było bardzo brudno. Na podłodze było pełno "kotów" i piasku. Odniosłam wrażenie jakby przez kilka dni nie było tam sprzątane.
Wizytę w sklepie Reserved oceniam negatywnie ze względu na nieuprzejmość pracowników, brud w przymierzalniach i bałagan panujący w sklepie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.