Na terenie sklepu było ze mna razem może 4 klientów,widoczne były również Panie z personelu rozkładające towary na półkach.Po włozeniu do koszyka wybranych produktów,które są czesto przezemnie uzywane skierowałam się do półek z ciastkami.Dla tych które wybrałam nie było wogóle ceny przy półce,poprosiłam więc Panią rozkładającą towar na innym dziale z pytaniem czy może sprawdzić ile kosztuja.Dla Pani też to było zdziwieniem,podeszła więc do czytnika elektronicznego,niestety bezskutecznie ponieważ pojawiał się napis,,brak identyfikacji kodu...Grzecznie podziekowałam za fatygę,Pani ta poleciła mi abym pomimo wszystko upewniła się przy kasie o cenie tych ciasteczek.Ogólnie bałagan w oznaczeniach cenowych produktów (a wręcz ich brak).
Salon meblowy tej firmy mieści sie na grugim piętrze w Galerii meblowej. Wewnatrz panuje spokojna atmosfera nie ma klientów,nikt nie wita i o nic nie pyta!Jedynym sprzedawcą,który był obecny był Pan,który rozmawiał przez telefon(o prywatnych sprawach).Nie przerwał rozmowy kiedy weszłam na teren sklepu i nie wyraził również zainteresowania-nie przerwał również rozmowy telefonicznej!
Wejście do nowootwartego sklepu było szeroko otwarte,chyba ze względu na bardzo wielu wchodzacych klientów.Jednakże trzebabyło jeszcze pokonać dużą kolejke (jak sie upewniłam ) oczekujących do kasy klientów.Na parterze sklepu było spore zamieszanie ,odzież pozrzucana z wieszaków,nie zauważyłam żadnej osoby z personelu która próbowałaby ogarnąć te sytuację -chociaż ekspozycja bardzo duża i napewno można było cos wybrać.Nie chciałam uczestniczyć w tej nagonce na okazje cenowe,więc udałam sie schodami na piętro.Tam wszystko estetycznie było wyeksponowane i spokojniej możnabyło poogladać ubrania.
Było niedzielne popołudnie kiedy to wybrałam sie do marketu.Przy kasach siedziały już bardzo znudzone Panie kasjerki, wchodziło do market wielu klientów,natomiast tylko niewielu z nich dokonywało zakupów.Udałam sie do działu z tapetami celem wybrania interesujacego mnie wzoru.Po obejrzeniu wybranych wzorów postanowiłam zapytać pracownika o dostepność wzoru,który był w wydanym bezpłatnie katalogu o łazienkach (Castoramy).Zaczepiłam więc przechodzącego pośpiesznie pracownika,który po wysłuchaniu mnie powiedział że nie może mi pomóc ponieważ w tej chwili obsługuje już klienta a w tym dziale jest tylko dlatego że musi podliczyć zamówiona tapetę!Zaproponował poczekać na innego pracownika.Jednakże pracowników innych obecnych w zasięgu mojego wzroku i słuchu nie było.Więc zrezygnowałam z pomysłu poszukiwania pracownika,który z własnej nieprzymuszonej woli udzieliłby mi informacji.
Wchodzących do środka apteki klientów ogłasza dzwonek ,na dzwięk którego Panie farmaceutki szybko podchodzą do okienek. Tak jest w tej aptece zawsze bez wzgledu na pore dnia, nie ma też tutaj kolejek.
Tuż przy wejściu na sklep stoi Pan ochroniarz,który miedzy innymi zwraca uwage klientom aby wchodzac na sklep brali koszyczki na zakupy.Bardzo dobrze,jakis porzadek musi być.Nie kazdy klient przeciez chce wziąść do ręki brudny koszyk sklepowy do którego bardzo niehigienicznie jest włożyc nawet najswieższe produkty.
Na sklepie było wielu klientów,kiedy się zbliżałam do kasy,okazało sie,że i Ja muszę w niej stać.Na 3 stanowiska kasowe było tylko jedno obsługujące, na dodatkowe spowolnienie obsługi wpłynęła koleżanka Pani kasjerki(również pracownica sklepu),która przyniosła swoje zakupy do podliczenia i tym sposobem wszyscy klienci musieli się uzbroić w dodatkową cierpliwość.
Sklep znajduje się przy ruchliwej ulicy,w nim też ładne ubranka,estetycznie wyeksponowana odzież oraz czysto.Po wejściu do sklepu nie spotkałam się z zinteresowaniem ze strony sprzedawczyń.Dzisiaj były 2 Panie,które w momencie mojego wejścia zajęte były rozmową z sobą. Nie podeszły również do mnie w momencie kiedy oglądałam ubranka,dopiero po ok 5minutach podeszłam do nich i poprosiłam o pokazanie interesującej mnie rzeczy.
Wykonałam telefon do sklepu w Kaliszu, aby dowiedzieć się o dostępności Odtwarzaczy MP3 . Pani z działu sprzętu hi-fi , sprawnie przez telefon sprawdziła dostępność urządzenia oraz kolory w jakich są dostępne. Na moje pytanie odnośnie zwrotu zakupionego towaru (gdyby się nie podobał)odpowiedziała, że można wymienić na inny kolor jeśli będzie to możliwe lub wybrać coś innego w podobnej cenie. Ewentualnej wymiany należy dokonać w terminie 7 dni (z paragonem do okazania).
Do saloniku wchodzi wielu klientów ponieważ poza prasą można tutaj kupić również papierosy,doładować telefon itp. Sprzedawcy sa mi znani z twarzy-ale dzisiaj była to chyba osoba na zastępstwie -nie koniecznie zorientowana. Problem pojawił się w momencie kiedy poprosiłam o doładowanie do telefonu.Najpierw Pani powiedziała ,że nie może dzisiaj obsłużyć,potem po kilku próbach powiedziała,że jest tutaj nowa i dopiero się uczy!
Obsługa biblioteczna (czytelnia, wypożyczalnia) nie należy do najsympatyczniejszych w tym miejscu, może dlatego, że korzysta z niej naprawdę wielu czytelników. Pomimo to, że organizują wiele konkursów otwartych (w których nagrody otrzymują cały czas te same osoby). Biblioteka znajduje się na dwóch poziomach: na jednym jest czytelnia ze stanowiskami komputerowymi, na drugim poziomie wyżej jest biblioteka- wypożyczalnia do której można wejść krętymi schodami właśnie z czytelni. Niestety nie można wejść na te schody chcąc wejść do wypożyczalni-położonej wyżej. Wszyscy, którzy nie wiedzą muszą wyjść i ponownie z klatki schodowej udać się wyżej. Po wejściu do środka okazało się, że muszę poczekać aż Pani (jedyna osoba tam obecna) wyszuka w komputerze interesujące klienta egzemplarze. Trwało to 10 minut zanim zostałam obsłużona, po wybraniu książek musiałam znów stać w kolejce bo Pani nie nadążała.
Były godziny popołudniowe, a więc wzmożony ruch w sklepach .
Obserwacji dokonałam na parterze lokalu w części ze stanowiskami z prasą, kartkami, płytami itp. Bez problemu można było zaobserwować grupki młodzieży tłoczące się przy stoiskach z prasą (szczególnym zainteresowaniem cieszą się gazety z wkładkami-okulary, korale, gadżety). Pozostają potem takie niekompletne egzemplarze na półkach. Przy stanowisku kasowym obecny był tylko jeden sprzedawca, który nie obserwował zachowania młodzieży- a więc jakby jest możliwość całkowitej samoobsługi!
Aby sprawdzić dostępność pralek firmy Polar postanowiłam zapoznać się z ofertą na stronie internetowej. Ponieważ nie znalazłam tam oferty tej firmy postanowiłam wysłać zapytanie poprzez formularz kontaktowy na stronie www. Niestety pomimo kilku prób wstukiwania kodów ,(które trzeba przepisać w celu potwierdzenia) nie udało mi się wysłać formularza kontaktowego!
Firma posiada bardzo dobrze rozbudowaną stronę www,dla osoby która nie ma dużego doswiadczenia w zakupach tego rodzaju sprzętu jest tutaj szczególnie fajna zakładka: Poradniki.W tym miejscu można uzyskać wskazówki,informacje czym należy się kierować podczas dokonywania zakupów!
W sklepie panował ład i porządek, wszystkie ubrania poukładane, troje klientów oglądających oraz Pani sprzedawczyni za ladą przeglądająca jakieś faktury. Nikt nie wita i nie pyta czy pomóc. Oglądałam spodnie dziecięce, jednak nie wszystkie modele miały zawieszki z cenami. Podeszłam do Pani aby dowiedzieć się o cenę, więc Pani trochę zaskoczona wyszła sprawdzić na innych modelach .Ot i znalazła się cena tylko, że ja nie wiedziałam o tym ,że inny model ma taką samą cenę.
W sklepie nie było tłoczno, po wybraniu produktów udałam się w kierunku kas. A tutaj okazuje się, że trzeba stać w kolejce. Na 3 stanowiska kasowe czynne jest tylko jedno a klientów czekających razem ze mną to 10 osób.
Po odstaniu swojego jeszcze okazało się, że kasjerka nie może wydać mi końcówki z rachunku (20groszy)? Czy to już jest standardem wśród kasjerek!!!
W sklepie jest bardzo duży wybór towarów, wchodzi tutaj wielu klientów, sklep jest w centrum miasta. W momencie mojego wejścia do środka w sklepie było dwóch klientów. Wszyscy sprzedawcy byli zajęci, więc zaczęłam oglądać telewizory. Po ok. 5 minutach ,kiedy sprzedawca skończył już rozmowę z klientem poprosiłam o pomoc w wyborze towaru. Rozmawiałam z Doradcą Klienta (był to Pan Hirek), interesował mnie telewizor nie byłam zdecydowana co do marki –tylko miał być większy. Pan Hirek poprosił mnie do takich modeli i wskazał różnice miedzy telewizorami plazmowymi firmy Panasonic a Samsung. Na podstawie porównań, przy ewentualnym zakupie telewizora wezmę pod uwagę właśnie firmę Panasonic. Po trwającej 10 minut rozmowie - grzecznie spytał, czy mam jeszcze jakieś pytanie-bo widzi, że weszli kolejni klienci, więc Ja podziękowałam za rozmowę. Mogę polecać ten sklep ze względu na miłą i kompetentną obsługę.
Sklep mieści się w mało widocznym dla przechodnia z ulicy miejscu,na 1 piętrze w nieciekawym z wyglądu budynku.Jest tam natomiast duży wybór sprzętu AGD RTV.W momencie wejścia był jeden klient już obsługiwany-jeszcze nie zdążyłam się zorientować co do asortymentu a już z zaplecza wyszedł do mnie energiczny sprzedawca (brak nazwiska)udzielił mi informacji a chodziło o lodówkę firmy Polar.Jeśli miałabym dokonać zakupu( to ze względu na pozytywne nastawienie do klienta) poleciłabym to miejsce.
Aptekę –na Kaliskiej należałoby wyróżnić za sprawną, szybką, miłą (pomimo widocznego zmęczenia na twarzach Pań –farmaceutek) obsługę klientów. W aptece jest ciągła wymiana klientów również dlatego, że znajduje się w bardzo ścisłym centrum miasta na ulicy o dużym natężeniu pieszych. Lubię wchodzić do tej apteki tylko dlatego, że klienci obsługiwani są na bieżąco, nie ma kolejek. Dzisiaj też tak było: w momencie mojego wejścia jedna klientka była już obsługiwana, więc tylko na chwilę przystanęłam w kolejce. Bo zdecydowanym krokiem i z uśmiechem na twarzy podeszła Pani (nie znam nazwiska) do kolejnego stanowiska kasowego-poprosiła mnie do siebie, grzecznie udzieliła mi informacji odnośnie zamiany leku na inny, spakowała moje leki i podziękowała.
Sklep zajmuje niewielką powierzchnię, natomiast jest zlokalizowany w bardzo dobrym punkcie miasta, w miejscu o dużym natężeniu ruchu pieszych. W momencie mojego wejścia w sklepie było 2 klientów, dokonujących płatności przy ladzie. Obsługiwało ich dwoje sprzedawców, po chwili jeden ze sprzedawców odszedł zza lady aby odebrać telefon. Rozmawiał (o ofercie telefonu komórkowego do sprzedania) dość głośno,zaraz wyszedł na zaplecze, wrócił po ok. 5 minutach. Jednakże spostrzegł mnie więc podszedł bliżej, Pan sprzedawca-nie znam nazwiska –z powodu braku plakietki, szczupły, z lekkim wąsem oraz zarostem, lekko łysy na głowie, jednak co można było wyczuć od początku naszej rozmowy miał bardzo nieświeży oddech z ust !!!
Pomimo to wyraziłam swoje zainteresowanie kuchenką gazowo-elektryczną firmy Mastercook.
Pan sprzedawca zaprezentował dostępne modele (które nie zawierają Grilla),porównując ten sam sprzęt np. z firmą Amica (więcej funkcji w piekarniku)-Mastercook wypada gorzej.
Bardzo dużym plusem dla firmy jest bezpłatny dowóz na trenie miasta oraz to, że płatności za towar dokonać można poza sklepem –czyli u kierowcy w momencie dostawy!
Jednak można ubolewać nad higieną osobistą sprzedawcy- kiedy kierowałam się w stronę wyjścia ze sklepu- jego kolega zwrócił się do tego Pana z wołaniem…Panie Kierowniku…!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.