Chciałam kupić córce bilet do Poznania. Ponieważ na dworcu nie ma żadnej informacji spytałam kasjerkę, o której godzinie dokładnie będzie przesiadka na stacji Lodź Kaliska i z którego peronu odjeżdża pociąg z Łodzi,ponieważ córka miała spory bagaż i nie wiedziałam czy da sobie radę sama w przesiadce.Kasjerka odpowiedziała,że trzeba sobie takie informacje sprawdzić na rozkładzie jazdy lub zdzwonić na pkp do Łodzi.Dużego rozkładu nie ma na stacji w Zgierzu.Z małego niestety interesującej mnie wiadomości nie mogliśmy wyczytać.Za kilka minut miał przyjechać pociąg do Łodzi .Jeszcze raz spytaliśmy kasjerkę czy pociąg ,który przyjedzie będzie może tym samym pociągiem ,który będzie jechał do Poznania? Wtedy córka nie musiałaby wysiadać tylko poczekać wg.rozkładu jazdy (skorzystaliśmy wcześniej z internetu-choć nie zawsze są tam podane aktualne informacje)w tym samym pociągu około 30 minut.Kasjerka powiedziała ,że ona nie wie i nie musi znać takich informacji.Poprosiłam ją wtedy o podanie chociaż peronu ,z którego odjeżdżać będzie pociąg z Łodzi do Poznania. Również nie otrzymaliśmy na to pytanie odpowiedzi.Kasjerka była w dodatku bardzo oburzona ,że zadajemy jej tyle pytań ,ona jest tutaj tylko kasjerką ,nie musi informować pasażerów i odpowiadać na ich pytania.Kasjerka nie tylko z wyglądu (otyła pani ,niestarannie ubrana,ani razu się nie uśmiechnęła)ale i z zachowania nie budziła zachowania.Łaskę robiła,że w ogóle z nami rozmawia.Wyszliśmy na peron i tam czekaliśmy na pociąg .Gdy nadjechał spytaliśmy o to samo obsługę pociągu.W ciągu niecałej minuty znaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania.A ta sama obrażona kasjerka podawała w tym samym czasie przesyłki.
Tuż przy wejściu o mało się nie przewróciłam, chyba tylko dzięki refleksowi przejechałam się z metr na własnych nogach.Śliskie kafelki niedawno założone przy ogólnym remoncie tejże Biedronki zapewniają takie doznania poślizgu każdemu wchodzącemu klientowi. No chyba,że on sam ma antypoślizgowe podeszwy.Nie wiem dlaczego nikt nie pomyślał podczas remontu o tym ,że kafelki powinny być antypoślizgowe. Obecne płytki w połączeniu z rozpuszczonym śniegiem czy też wodą podczas deszczu są tylko realnym zagrożeniem do mniejszego lub większego upadku,złamania kończyn itd..W sklepie jest bardzo ciasno, wystarczy ,że tylko jedna osoba zatrzyma się przy regale a już inne mają problem z wyminięciem jej,gdyż przyczyniają się do tego dodatkowo ustawione pośrodku filary. Jeśli kolejki przy kasie wydłużają się niemożliwe jest dotarcie klienta do przednich regałów.Wszędzie jest ciasno. Kolejki do kas wchodzą w regały co znacznie utrudnia i stanie w kolejce do kasy i robienie zakupów przez innych klientów. Obsługi na sklepie nie widać . Porządek przy układaniu, podawaniu i obsłudze klientów utrzymuje uczynny pan z ochrony. Kasjerka na kasie miła ,cierpliwa dla marudzących klientów. Wita klientów uśmiechem, proponuje torebkę na zakupy
Chciałam kupić zabawkę dla dziecka. Nie na wszystkie jednak zabawki można dopatrzyć się ceny.Kilka młodych pracownic rozkładało towar spytałam ich o cenę zabawki .Żadna nie zareagowała choć spojrzały wszystkie w moją stronę. Skierowałam więc swoje pytanie konkretnie do jednej z nich .Odpowiedziała: " tam jest czytnik ,pokazała ręką kierunek" i odwróciła się .Zaczęłam więc szukać czytnika.Po kilku minutach znalazłam , odczytałam cenę i wróciłam do zabawek. Znów znalazłam zabawkę ,której cena nie była uwidoczniona na żadnej etykiecie.Jeszcze raz spytałam sprzedawcę z tej grupki rozbawionych kobiet,którym kolejny raz przerwałam pogaduszki dając jej kolejną szansę na wykazanie się w rzetelnej obsłudze klienta( szczerze mówiąc nie chciało mi się przepychać znów do czytnika) . Niestety jej też się nie chciało bo znów otrzymałam tę samą odpowiedź i tym razem znów musiałam poradzić sobie sama
Nie mogłam znaleźć ceny dość dużych rozmiarów towaru i poprosiłam znajdującą się najbliżej pracownicę sklepu ,którym okazała się kierowniczka. Przerwała wykonywaną przez siebie w międzyczasie pracę (rozkładanie towaru) ,pomogła dostać się do zawalonego innymi towarami interesującego mnie produktu i podała cenę towaru.Zauważyłam ,że obsługa w tym sklepie jest miła i zawsze chętna do pomocy. Niestety bardzo przeszkadza w robieniu zakupów porozstawiany na paletach towar,który uniemożliwia przejazd z dziecięcym wózkiem ,nie mówiąc już o tym ,że pojedynczy klienci nie mogą przecisnąć się pomiędzy pozastawianymi regałami. Praktycznie tak jest w każdej alejce sklepu.Dość długie oczekiwanie w kolejce do kasy ,ponieważ zawsze czynne są tam tylko jedna( kasa przy alkoholu) lub ewentualnie dwie kasy(jedna na środku ) rekompensuje miła obsługa.Czy nie można otworzyć jednej kasy więcej?
Pierwszy raz chciałam skorzystać z zakupów przez internet. Wybrałam do tego znaną firmę mając nadzieję na to ,że obędzie się bez żadnych przykrych niespodzianek. Z towarów ,które mi się spodobały" na papierze wybrałam tylko takie ,które miały bardzo pozytywne opinie. Przesyłka przyszła zaskakująco szybko ale i z zaskakującą kwotą do zapłaty bo około 30zł. drożej .Dostawca nie umiał powiedzieć dlaczego .Ponieważ lał deszcz,było ciemno ii pora była późna stwierdziłam,że zapłacę i wyjaśnię nadpłatę z firmą. Nasza korespondencja trwała dość długo bo sam problem pobrania tej dodatkowej kwoty został pomijany milczeniem. Tłumaczono mi tylko dlaczego nie otrzymałam obiecanej mi wcześniej kwoty 20zł. rabatu( bo podobno nie wcisnęłam kodu aktywującego) o czym nie poinformowano mnie w żaden sposób,więc skąd miałam o tym wiedzieć jako nowy klient? Sama dopatrzyłam się ,że zostałam klubowiczką (ale nie z własnej woli)i stąd doliczono kwotę 29zł.. Tak ,więc można chyba zrozumieć moje zaskoczenie, gdy przy odbiorze towaru spodziewałam się ,że zapłacę o 20 zł mniej ze względu na rabat a nie ,że zapłacę o 29 zł więcej...Po moich długich naleganiach zwrócono mi tę kwotę klubowego wpisu ,ale nie byłam zadowolona bo długo to trwało .Co zaś się tyczy samych zakupów to towary mają zawyżone numeracje ,kolory są zupełnie inne niż na zdjęciach. Ogólnie jak zauważyłam klientki mają takie same problemy. Towary mają najczęściej zawyżane numeracje ,rzadko są odpowiednie. Tylko skąd mam mieć pewność czy "tym razem" znów zawyżono numerację i mam podać o 2 rozmiary mniej czy mam podać odpowiedni i zmuszona zostanę go odesłać( na mój koszt oczywiście) albo oddać do przeróbki.Te problemy powtarzają się nagminnie.
Weszłam do salonu z córką (osoba pełnoletnią),która była zdecydowana dobór i zakup okularów. Kilka dni wcześniej była u okulisty,przyszła więc z gotową receptą.Podeszła do stolika i poprosiła obsługę czy ktoś mógłby jej pomóc przy doborze oprawek. Pani wskazała ręką na oprawki i powiedziała" tam znajdują się wszystkie oprawki i lusterka obok proszę sobie dobrać takie jakie się pani podobają. Córka odpowiedziała,że widzi gdzie znajdują się oprawki ,prosi jednak o pomoc ponieważ zależy nam na czasie i na konkretnej podpowiedzi czy dane oprawki pasują do jej twarzy,oczu i jak jest ewentualnie cena tych ,które nam się spodobają. Usłyszałyśmy znów tę samą odpowiedź : proszę samemu coś dobrać...Wyszłyśmy ze sklepu.
Miałam zostać obsłużona okienku kasowym stanęłam ,wiec w kolejce do kasy. Przede mną stały tylko dwie osoby,więc pomyślałam ,że zostanę obsłużona w ciągu 15 minut najdłużej. Bardzo się pomyliłam. Kasy są tam dwie.Kasjerki również były dwie . Z tym ,że w tym drugim okienku pani "coś tam robiła" w papierkach i okienko było nieczynne dla klientów.W drugim obsługa trwała bardzo długo,ponieważ kasjerka podczas obsługi zadaje bardzo dużo osobistych pytań .Odpowiedzi na nie słyszą wszystkie osoby znajdujące się w danym czasie w banku.To samo zresztą dotyczy całej salki ,gdzie znajduje się kilka stanowisk pracowniczych do bezpośredniej obsługi klienta. Oczekując na swoją kolej około 50 minut( dokładnie 48)wysłuchałam kilku problemów ludzi ,dowiedziałam się między innymi kto,na jak długo i jaką kwotę chce złożyć w banku , kto i jaka kwotę wypłaca w kasie itd...Bank pracuje na bardzo małej powierzchni każdy z klientów nie może liczyć na minimum prywatności,której ta instytucja w ogóle nie zapewnia.Obsługa jest fachowa z tego co dane mi było usłyszeć,.Tam się nie da zresztą inaczej jak tylko jest się skazanym na słuchanie wszystkich potrzeb przebywających na sali klientów. W kasie pracuje na pewno zbyt mało osób. Ile razy bym tam nie była zawsze otwarta jest tylko jedna kasa.Nikt nie liczy się tam z czasem obsługi klienta a podobno czas to pieniądz... i to jeszcze do tego w banku...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.