Wybraliśmy się do Wrocławia rodzinnie na mecz Śląska z Wisłą w dniu 4 VIII. Autostrada A4 jest wygodną i szybką trasą komunikacyjną, dlatego dość często z niej korzystamy. Wjechaliśmy na punkcie/bramkach Przylesie, którego oznaczenia świetlne i malowane były wyraźnie widoczne, dwa stanowiskach były czynne i automaty od razu wydawały dowody wjazdu/bilety. Pracownica ubrana w biaym, eleganckim kolorze z kamizelką odblaskową czuwała może kontrolowała sprawność, nie wadząc przejeżdżającym. Szybko, sprawnie, elegancko.
Gdy mam sprawę do załatwienia w okolicach Strzelina to wówczas ”zaczepiam” o stację paliw Orlenu, czasem nawet dwukrotnie. W dniu 3 VIII tak było, wracając do domu wstąpiłam ponownie aby przemyć ukurzone szyby samochodowe i kupić coś ”na ruszt” w Stop Cafe. Profesjonalna obsługa miłej pani Karoliny, panujące dokoła ład i porządek, pozwalają na wysoką ocenę po popołudniowej wizycie w tym dniu.
Było dość późne popołudnie 3 VIII gdy wracałam do domu i wstąpiłam do tego sklepiku, znajdującego się w holu dawnego dworca PKP aby kupić ziemniaki. Były w jednej ze skrzynek na straganie luzem i częściowo pakowane w woreczki dla wygody klientów. Obsłużono mnie sprawnie i kompetentnie z zachowaniem kultury handlowej.
Ten sklep wyrobów cukierniczo piekarniczych nie był mi znany do 3-go sierpnia, dopóki nie znalazłam się w strzelińskim Netto, gdzie zajmuje on jedną z dodatkowych wnęk tego marketu. Kupiłam tu pyszne ciasteczka-szarlotki. Obsługa bardzo miła i grzeczna, pani w średnim wieku, ubrana w bardzo twarzowy fartuszek w kolorze z przewagą brązu. Była sobota późnego popołudnia więc chłodnia nie ”uginała” się od ofert cukierniczych ale to co było prezentowało się estetycznie i smakowicie. Pierwsze spotkanie z tym sklepem i bardzo pozytywne odczucia.
Do tego Netto wstąpiłam w dniu 3 sierpnia bo było mi po drodze i lubię sklepy tej sieci. Bez ”wazeliny” muszę przyznać, ze bardzo dobrze zrobiłam bo oprócz drobnych artykułów codzienności, kupiłam tez coś czego nawet się nie spodziewałam – półki drewniane jakich od dawna szukałam, w dodatku cena też była atrakcyjna. Ład, porządek i estetyka handlowa zasługują na uznanie, obsługa kasjerki Justyny także na wysokim poziomie z zaproszeniem – ponownie.
Do tego Ruchu wstąpiłam aby kupić papierosy. Mały, przytulny sklepik, uporządkowany i estetyczny. Grzeczna obsługa z uśmiechem proponowała też zapalniczkę. Choć pracownica rozmawiała sobie z koleżanka, gdy przekroczyłam próg, natychmiast zwróciła się w moją stronę z uśmiechem, usłyszałam powitanie i słowa: proszę bardzo, co dla pani? Obsługa warta medalu, przynajmniej 3 sierpnia.
Do tej Biedronki wstąpiłam, będąc przejazdem aby kupić Donuty i bułkę z brzoskwinią do przegryzania w drodze. Przed sklepem w gablotach oferty zapraszające na aktualne promocje, w przedsionku były gazetki/broszurki, hala sklepu prezentowała ład i estetykę handlową. W dziale z pieczywem wzięłam to po co przyszłam, było świeżo i pachnąco wypiekiem. Potem mile profesjonalna obsługa i grzeczne, zapraszające pożegnanie.
Zatankowałam przy jednym z siedmiu stanowisk, przetarłam szyby samochodu i w sklepie/kasie otrzymałam rabat na paliwo, dzięki posiadanemu kuponowi. Obsługujący mnie w dniu 3-go sierpnia, pan Zenon był miły, grzeczny i obsługi dokonał z uśmiechem, prowadząc w międzyczasie krótki sympatyczny dialog ze mną. Wykazał profesjonalizm, nie zaniedbał niczego. Wszędzie widniał porządek, było sporo przestrzeni. Nie jestem tu częstym klientem ale stację postrzegam bardzo pozytywnie.
Nie długo po otwarciu sklepu zjawiłam się na zakupy w dniu 3 sierpnia – wygodne parkowanie, przed sklepem ustawione wózki, w sklepie porządek, kasjerka witała po przekroczeniu progu, potrzebne artykuły znalazłam bez problemu, w dziale wędlin pani Marzena służyła radą i pomocą, nic nie zakłócało poruszania się po sklepie i na koniec, przy kasie pani Elżbieta dopełniła przyjemności pobytu.
W sobotę z rana 3 VIII zrobiłam wielkie, generalne sprzątanie samochodu, łącznie z praniem pokrowców i przed ich założeniem udałam się na Eko LUK aby gruntownie całość odkurzyć. To wygodnie zorganizowana forma samoobsługi na tej stacji motoryzacyjnej, jednocześnie dwóch kierowców może wykonywać tę czynność. Zmodernizowano automat odkurzacza i teraz oprócz 2 zł przyjmuje on także monety 1 i 5 zł. Za niewielkie pieniądze można wykonać odkurzanie. Sprawnie mocno ssące urządzenie, uprzątnięty teren, można tu także zrobić zakupy i umyć samochód – samemu lub w myjni automatycznej.
W dniu 2 sierpnia ten sklep Biedronki nie odbiegał od standardu wysokiej jakości obsługi, było czysto i estetycznie w kolejnych działach, towary ułożone i opisane a pracownicy przychylni i grzeczni, gotowi na każde ”zawołanie” klienta. Kasjerka Dorota witała, proponowała, dziękowała i żegnała zaproszeniem na kolejne zakupy. Nawet kłótliwy klient nie zburzył jej spokoju i nie odbiło się to na mojej obsłudze, zachowała pełną kulturę.
Do sklepu obuwniczego, mieszczącego się w DH Zefir udałam się za radą koleżanki po tzw. prawidła do ”rozbijania” obuwia i płyn zmiękczający. Miła, sympatyczna ekspedientka udzieliła mi informacji jak zastosować to urządzenie, w pełni kompetentnej obsługi doświadczyłam i w dodatku niewielkie pieniądze zapłaciłam a urządzenie będzie mi służyło nie raz. Sklep ogromny i uporządkowany, są tu w ofercie obuwie dla każdego, bez względu na okazję i liczne akcesoria obuwnicze.
Piątek 2-go sierpnia po południu był dość ruchliwy w sklepie Polo Marketu, jednak to nie zakłócało i nie przeszkadzało wybieraniu artykułów do wózka, miejsca w alejkach wystarczająco dużo, artykuły na półkach z aktualnymi datami ważności (przynajmniej te, które brałam), obsługa miła i grzeczna więc można tylko wysoko ocenić tą placówkę handlową, wg mnie w czasie gdy tam byłam około godziny 16-ej.
Potrzebowałam wkłady/zapasy wymienne do odświeżacza, w tym sklepie zawsze jest duży wybór i można znaleźć właściwy. Udałam się tu w dniu 2 VIII, gdy powiedziałam ekspedientce jaki jest mi potrzebny, od razu podeszła ze mną do regału i wymieniała dostępne zapachy, wybrałam mi odpowiadający. Super obsługa, bogactwo asortymentów, estetyczne prezentacje zróżnicowanego asortymentu gospodarstwa domowego (naczynia, kosmetyki, chemia gospodarcza i inne).
Tuż przed północą 1 sierpnia opuszczaliśmy A4, wracając z meczu WKS-u Śląsk. Czynny był jeden przejazd, widoczny z daleka dzięki oświetleniu i oznaczeniu kolorów odbijających się od świateł. Z okienka wychyliła się kobieta, powitała radosnym głosem, wzięła bilet, wymieniła kwotę, podziękowała i pożegnała. Na błękitnej bluzeczce miała ubraną kamizelkę odblaskową. Sprawnie, miło, grzecznie.
Sprawny powrót do domu ze stadionu wrocławskiego to oczywiście przejazd płatnym odcinkiem A4. Pomimo późnej godziny nocnej, cztery stanowiska wyjazdowe były czynne co było zasadne bo po meczu WKS Śląsk z FC Brugge późną nocą 1-go sierpnia, nie tylko my wracaliśmy. Widoczność w miejscu usytuowania bramek Via Toll była bardzo dobra dzięki oświetleniu i barwom odblaskowm, drożność przejazdu była prawie płynna bo automaty samoobsługowe, wydające bilety funkcjonowały bez zarzutów. Bardzo dobrze funkcjonowała organizacja pomimo dobiegającej końca doby.
Ponieważ na teren Stadionu Miejskiego nie można wnosić pojemników z napojami i wielu innych rzeczy pozostało skorzystanie z jednego z wielu punktów gastronomicznych Stadion-Catering w przerwie meczu, na którym byliśmy 1 sierpnia. Oferowali typowe menu stadionowe: napoje w kubkach, zapiekanki, Hot Dogi, nachos. Bardzo miłe i grzeczne pracownice i nie tanie oferty, np. ½ litrowa butelka wody mineralnej 4 zł, ale cóż okoliczność swoje prawa ma. Atmosfera obsługi bez zarzutów, stanowiska obsługi czyste estetyczne więc ceny też dało się wytrzymać.
Na jednej z trybun tego pięknego i okazałego budynku obejrzeliśmy z mężem mecz WKS Śląsk – FC Brugge w dniu 1 sierpnia. Atmosfera była wspaniała, organizacja dla kibiców na wysokim poziomie – bezpieczeństwo, oznaczenia pozwalające bez problemu znaleźć właściwe miejsce, służby informacyjne, gastronomia, zaplecze sanitarne. Jedyne co psuło dobry wizerunek to bałagan na posadzkach poszczególnych kondygnacji – brud, ”bałwany” kurzu i śmieci, niedopałki papierosów i to wszystko widoczne już po wejściu na obiekt. Tak jakby sprzątanie odbywało się tu raz na długi czas. Miałam okazję już być tutaj ale ten ”obraz” ujrzałam po raz pierwszy.
Biały fartuch z brązowymi wykończeniami bardzo twarzowo prezentował obsługującą mnie farmaceutkę, kobietę o śniadej twarzy i kasztanowych, średniej długości włosach. W dniu 1 VIII skorzystałam z okazji pobytu w pobliżu i weszłam zapytać o dość trudnodostępny lek. Nie było ale miła pani poleciła inny o identycznym działaniu i okazało się, sporo tańszy więc kupiłam. Niewielka, estetyczna, osiedlowa apteka z kompetentną obsługą, w dosłownym znaczeniu – na dobre i złe.
W jednej z kas WKS-u Śląsk, mieszczących się w okrągłym budynku przed stadionem Miejskim w Alei Śląskiej 3, zakupiliśmy bilety na mecz tej drużyny z FC Brugge w dniu 1 sierpnia, prawie bez kolejki bo kilka godzin przed rozpoczęciem się tego widowiska sportowego. Bardzo miła, ładnie wyglądająca kasjerka zaproponowała tańszy bilet – rodzinny, pokazała wolne miejsca na planie stadionu, pomogła wybrać najdogodniejsze. Estetyczne otoczenie, sprawnie i przyjemnie nas obsłużono.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.