W lokalu panował spory ruch ze względu na pogodę na dworze klientów było naprawdę sporo. Weszliśmy na lody, które mieliśmy zamiar skonsumować w środku z racji przyjemnego chłodu panującego w restauracji. Niestety przy kasach była słaba widoczność która kasa akurat jest wolna, gdyż trudno to ocenić gdy stoi przy niej grupka osób, która czeka na odbiór zamówienia, a nie na jego złożenie. Część personelu ubrana była w szare t-shirty, część w czerwone, a część w niebieskie koszule. Usiadłam na pufach w pobliżu kas, gdyż tam było najwięcej wolnego miejsca. Zauważyłam, że kasjerki zamiast poprosić do swojej kasy klienta wpatrują się w czynności, które wykonują klienci na telefonach, czy aby na pewno nie są to stopery. Szkoda, że wymagając od personelu miłego uśmiechu, tonu głosu i obsługi w czasie kilku sekund zapomniano o tym, że pracują tam ludzie, a nie roboty... Lokal był czysty, na bieżąco sprzątano blaty stolików, oraz podłogę. Obsługa bardzo sprawna.
KARO to nazwa firmy działającej pod jednym licznych szyldów w mieście pod nazwą "Wszystko po 4 złote". Sklep jest ładnie zaaranżowany, przestronny, składa się z dwóch pomieszczeń, oraz dużego przedsionka, w którym znajdują się szklane gabloty z artykułami z oferty sklepu. Wstąpiliśmy tam po jakieś drobiazgi, w zasadzie nie mieliśmy sprecyzowanego celu, ale padło ostatecznie na ceramiczne miseczki z ładnymi malowanymi wzorami. Zostały one nam dobrze zapakowane w kilka zrywek, które pełniły funkcje amortyzacyjną, oraz dostaliśmy paragon. Byliśmy zadowoleni z zakupu aż do czasu, kiedy po powrocie do domu chciałam je umyć a później przed użyciem wyparzyć. Jednak po kilku minutach wyjmując miseczki ze zlewu i wycierając je zauważyłam, że mają one plamy i liczne pajączki, jakby popękały od kontaktu z wodą, w dodatku letnią... Miałam paragon, więc zapakowałam je z powrotem i wróciłam do sklepu, w którym je zakupiłam. Kasjerka po obejrzeniu misek była szczerze zaskoczona, bo faktycznie miski reagowały jak papierowe nasiąkając wodą i plamiąc się, co wyglądało bardzo nieestetycznie. Po okazaniu paragonu od razu zwróciła nam pieniądze i mówiła, że mają w sprzedaży już dwa lata te miski i żadnej reklamacji wcześniej nie było. Druga z pań znajdującą się w sklepie z ciekawości poszła napełnić wodą miskę. Po chwili wróciła z nią mówiąc, że na zewnątrz miska jest mokra jakby się pociła. Dziwne zjawisko, ale jak widać napis na naklejce z kodem informujący, że jest to "miska ceramiczna" miał niewiele wspólnego z prawdą. Całe szczęście, że reklamacja została uwzględniona i cała sytuacja ze stresowej była obrócona w żartobliwą.
Musiałam udać się do apteki po wapno, gdyż kończył mi się jego zapas. Apteka na Dąbrowskiego znajdująca się obok klubu Colbert, przed nią znajduje się parking do dyspozycji klientów. Apteka jest czynna codziennie w godzinach 7 rano, aż do późnych godzin wieczornych, czyli do 22. Drzwi i witryny apteki zawsze są bardzo zadbane i utrzymane w czystości, tak też było podczas mojej ostatniej wizyty. Po wejściu do pomieszczenia odczuwa się przyjemny chłód. podłoga, oraz szyby gablot były bardzo czyste. Przy jednym z okienek był właśnie obsługiwany klient, więc ustawiłam się w kolejce jako druga, po czym po dosłownie chwili do okienka obok poprosiła mnie druga z farmaceutek i zapytał co może mi podać. Zanim podała mi lek dopytała czy ma być ono dla osoby dorosłej czy dla dziecka. Obsługa na bardzo wysokim poziomie, ceny konkurencyjne, w zależności od farmaceutyku.
Jako, że auto czystością nie zachwycało potrzebne było mycie. Najlepszym rozwiązaniem w tym przypadku była myjnia bezdotykowa, raz z racji na niski koszt usługi, ponieważ w 3 złotych potrafię spokojnie umyć całe auto, mogę i poświęcić 5 złotych, jeśli chcę np. skorzystać z opcji nabłyszczania. Myjnia znajdująca się przy ul. Św. Jadwigi dysponuje trzema stanowiskami w których odpływ jest umieszczony na odpowiednio niższym poziomie, dzięki czemu podczas mycia cała woda spływa do kratki ściekowej i nie ma opcji przemoczenia butów. Samo mycie jest bardzo prostą czynnością, gdyż na każdej ze ścianek stanowisk znajduje się dokładna instrukcja wyjaśniająca krok po kroku obsługę stanowiska wg której należy postępować. Do dyspozycji klientów jest także kompresor i odkurzacz. Na myjni tej nie mogą być myte pojazdy o wysokości wyższej niż 3,40metra, oraz samochody terenowe typu off-road.
Będąc w tej części miasta postanowiłam zatankować do pełna myśląc już o weekendowych wyjazdach. Zaparkowałam przy dystrybutorze gazu i postanowiłam skorzystać z toalety. W międzyczasie mijałam się z pracownikiem stacji, który szedł mnie obsłużyć. Mężczyzna przywitał mnie, jednocześnie pytając o wartość za jaką życzę sobie zakup paliwa. Odparłam, że proszę do pełna i dałam się do toalety, która znajdowała się w budynku pomiędzy pomieszczeniem stacji a baru. Dostępne były dwie toalety, męska oraz damska wraz z toaletą dla niepełnosprawnych. Jednak po wejściu do środka nieco się zdziwiłam, gdyż w części z umywalką nie było zamka w drzwiach ani też mydła w dozowniku. W drugich już był zamek, ale jej powierzchnia była bardzo mała i nie jest możliwe, aby osoba niepełnosprawna na wózku mogła tam wjechać, a co dopiero załatwić swoje fizjologiczne potrzeby, gdyż pomieszczenie nie było do tego przystosowane. Idąc do pomieszczenia stacji, zauważyłam, że panował tam porządek, płacąc za paliwo pracownik obsługujący mnie zaproponował mi zakup hot-doga, nie skorzystałam, natomiast oferta kawy jak najbardziej była kusząca gdyż każdy rodzaj był w tej samej cenie, mianowicie 3,79 zł. Na zmianie znajdowało się dwóch panów, oba ubrani byli w eleganckie, schludne koszule w drobną kratę, oraz zielone spodnie. Obsługa sympatyczna, ale toalety aż proszą się o modernizację...
PiM to sklep z akcesoriami PC i GSM. Na aukcji internetowej na portalu allegro znalazłam gadżety, które mi były aktualnie bardzo potrzebne, m.in były to czytnik kart pamięci różnych typów, dokładnie czterech, który był wystawiony w cenie 8 złotych, oraz ładowarka USB z dziesięcioma różnymi końcówkami do dziesięciu typów telefonów komórkowych za 10zł. Dzień wcześniej zadzwoniłam do sprzedawcy, który jest z Częstochowy pod podany numer i dopytałam o dostępność szukanych towarów i umówiłam się na wizytę następnego dnia. Transakcja przebiegła szybko, sprzęt na miejscu sprawdziliśmy czy działa prawidłowo, dostałam paragon jako potwierdzenie transakcji kupna-sprzedaży.
Będąc w tej części miasta postanowiłam wejść do supermarketu Biedronka, aby zapoznać się z ofertą, gdyż ta jest często zmieniana. Parking jest dość przestronny, więc nie było najmniejszego problemu z zaparkowaniem. Wchodząc do sklepu, już ze strefy wejścia widziałam że są dostępne koszyki na kółkach, więc mi ulżyło, ponieważ z nimi robi mi się dużo łatwiej zakupy. Weszłam po dwie rzeczy, śmietankę do kawy 20X10g w cenie 1,89 które wychodzą najtaniej właśnie w Biedronce, oraz kg pierogów mrożonych na obiad w cenie 4,99zł. Jednak zrobiłam większe zakupy, ponieważ w ofercie sklepu znalazłam kilka rodzajów sadzonek kwiatów w pojedynczych małych plastikowych doniczkach, m.in fuksję, dalię i begonię, w cenie 3,99 za sztukę. Byłam pod wrażeniem czystości panującej w sklepie, jest on bardzo zadbany, nawet w koszach metalowych z artykułami niespożywczymi panował porządek i ład, co się rzadko zdarza w innych sklepach tej sieci. Stoisko warzywno-owocowe było bardzo dobrze zaopatrzone, nie było na nim braków wśród towaru i zrywek. Sklep jest duży i przestronny, przejścia są odpowiedniej szerokości, a jakość obsługi świadczona przez personel na piątkę.
Strefa niskich cen mieści się w budynku Dworca Głównego PKP przy placu Rady Europy. Sklep posiada ciekawy asortyment, przede wszystkim szeroki wybór różnego rodzaju dodatków, oraz butów. Asortyment jest ciekawie i wyeksponowany. W koszach metalowych w których znajdują się szale i apaszki panuje porządek. Obuwie są w przystępnych cenach i ciekawej kolorystyce. Na ladzie przy kasowej znajduje się sporo drobiazgów, które godne są zainteresowania. Obsługa podczas mojej wizyty raczej zajęta była rozmową między sobą, więc trudno ocenić jakość obsługi personelu w tym przypadku.
Maraton to nazwa firmy z paragonu, który dostałam po zakupie czasopism, oraz książki w punkcie, którego nazwa brzmi Stały kiermasz taniej książki. W punkcie jest zdecydowanie większy wybór czasopism z poprzednich miesięcy w atrakcyjnych cenach niż książek, ale dzięki temu miejsce to jest przestronne i przejrzyste. Książki wraz z cenami na okładkach umieszczone są na półkach, zaś czasopisma kolorowe, kobiece, specjalistyczne czy polityczne są rozłożone na stołach. Ceny są bardzo przystępne jakość oferowanych artykułów również. Przy kasie z kolei znajdowały się krzyżówki i sudoku. Za ladą siedział pani, zaczytana w kolorowych czasopismach, z tego też powodu mało kontaktowa względem klientów, ale obsługa przebiegła sprawnie.
Odwiedziłam ten punkt ksero, gdyż akurat był mi po drodze. Znajduje się on na 1 piętrze w budynku Dworca Głównego PKP. Po mimo wczesnej pory w środku znajdowała się spora kolejka ludzi zapewne ze względu konkurencyjnych cen, o których można się przekonać po wejściu gdyż cennik usług znajduje się w widocznym miejscu. Byłam w kolejce jako ósma osoba, klientów obsługiwały dwie pracownice ale robiły to tak sprawnie, że cała moja wizyta trwała tam 7 minut. Za skan zapłaciłam 0,50zł, co dla porównania ze skanem w akademickim Skrzacie, które wynosi 0,80 zł jest korzystną ceną. Pracownica zrzucając plik na pamięć przenośną odwróciła monitor w moją stronę, aby upewnić się czy odpowiada mi jakość skanu. Punkt czynny jest od po-sb od godziny 7 rano, w tyg do 19, a w sb do 16.
Magazyn Ubrań to sklep z odzieżą dla kobiet, zlokalizowany na ul. Kościuszki przy przystanku tramwajowym. W asortymencie sklepu przeważają spódnice, w różnych wzorach i kolorach, długości za kolano najczęściej i dłuższe. Cena spódnic jest jednakowa, wynosi 15 złotych. Spodni i żakiety są w cenie po 20 złotych, a sukienki po 25 złotych. Wszystkie towary są ładnie i estetycznie zawieszone na wieszakach, w sklepie jest czysto, dostępne są również przymierzalnie. Za ladą w tym dniu stał mężczyzna, w średnim wieku, bardzo sympatyczny i zorientowany dobrze w asortymencie sklepowym. Na wystawie znajdowały się także buty, w zasadzie kilka par. Asortyment raczej różnorodny i ciekawy dla tych, którzy potrafią znaleźć coś odpowiedniego w takich sklepach.
Wielokrotnie mijałam ten sklep przejeżdżając przez Lelów, jednak dopiero w poniedziałek znalazłam czas, aby go odwiedzić. Baner dobrze widoczny z dala, który informuje o cenach hurtowych odzieży, nieco dalej drzwi sklepu, ciężkie całe z blachy. Po wejściu miałam mało pozytywne odczucia, ponieważ większość rzeczy była zapakowana w foliowe opakowania i raczej trudno było się zorientować w dostępnym asortymencie. Idąc dalej do drugiego pomieszczenia gdzie zapalone było oświetlenie przywitałam się z ekspedientką i były to jedyne słowa, które wymieniłyśmy między sobą, gdyż przez resztę wizyty pani udawała, że jej przeszkodziłam w strategicznym rozmieszczaniu kolejnej pary butów na które i tak nigdzie nie było miejsca. Asortyment bardzo nieciekawy któremu nie pomogą nawet hurtowe ceny do tego mrukliwa obsługa, więc była to moja pierwsza i ostania wizyta.
ABC pod lustrem to mały sklepik z obsługą, gdzie po wejściu miałam nieco utrudnione poruszanie się po sklepie, gdyż sklep był najwidoczniej świeżo po dostawie towaru, albo wygląda tak na co dzień. Sprzedawczynie zajęta była rozmową z klientką, a ja w międzyczasie rozejrzałam się po sklepie aby bliżej zapoznać się z ofertą sortymentu. Odeszła mi jednak ochota na jakiekolwiek zakupy gdy zobaczyłam jakiej jakości są oferowane owoce i warzywa, które łagodnie powiedziawszy nie zachęcały swoim wyglądem.
Zdecydowanym plusem tego sklepu jest sympatyczna i otwarta obsługa. Ogólnie odniosłam wrażenie, że sklep jest zbyt słabo zaopatrzony asortymentowo, ponieważ wybór ubrań jest naprawdę wąski. Sklep mimo tego, że jest czysty i zadbany to nie zachwyca asortymentem, oraz aranżacją. W środku panował półmrok, gdyż oświetlenie praktycznie nie było uruchomione. Sztuczna biżuteria, która mnie nieco zainteresowała była zabezpieczona w szklanej gablocie, więc nie było możliwości obejrzenia bez proszenia sprzedawczyni o pokazanie. Gdy zapytałam o cenę spodenek na manekinie sprzedawczynie wstała zza lady, aby odpowiedzieć na moje pytanie, ponieważ ceny nie było na tych zaprezentowanych na manekinie sprzedawczyni odnalazła ten sam fason na wieszaku i odpowiedziała, że 45 złotych .
Wstąpiłam do sklepu nieco z ciekawości, ponieważ chciałam porównać go z tym szczekocińskim. Sklep jest zdecydowanie większy powierzchniowo i ze zdecydowanie sympatyczniejszą obsługą. W niektórych miejscach na półkach widoczne były braki w asortymencie. Ceny niestety zbyt wygórowane, jak na jakość oferowanego towaru. Wyjątkowo korzystnie w sklepie wyglądały jabłka które znajdowały się w skrzynkach, ostatnia z nich nie była oznaczona cenowo, więc zapytałam o cenę jedną pracownic, cena wynosiła 2,80zł/kg, jednak płacąc za jabłka u drugiej pani cena już wynosiła 3,20zł...Ogólnie sklep jest czysty i zadbany, a obsługa sympatyczna i przyjazna.
Sklep z kwiatami i upominkami, gdzie po wejściu miałam wrażenie że jestem osaczona w jakiejś dżungli. Od wejścia dało się odczuć paskudny zapach, który najprawdopodobniej unosił się z worków z nawozem do roślin. W środku nikogo oprócz mnie nie było i pomimo mojego głośnego nawoływania nikt nie wyszedł. W sklepie w asortymencie przeważały kwiaty sztuczne, były również w doniczkach, ale te sztuczne stanowczo osaczały klienta, ze wszystkich stron. Mało przyjemny sklep.
Mijając Delikatesy Centrum wstąpiłam po coś do picia oraz trochę z ciekawości. Drzwi i witryny sklepu były czyste, ale od wejścia na salę dało się odczuć mało przyjemny zapach. Przy wejściu na salę sprzedaży stały koszyki plastikowe, a po drugiej stronie za strefą kas przy drzwiach znajdowało się stoisko z lekami. Czynne było jedno stanowisko kasowe, przy którym powiększała się coraz bardziej kolejka. Ogólnie na sklepie panowały czystość i porządek. Niektóre produkty miały etykiety z napisem "Dobry wybór", lub "Dobra cena". Przy stoisku z pieczywem były braki. Nie było w ofercie dostępnych wszystkich rodzajów pieczywa. stanowisko mięsno-wędliniarskie wyglądało dobrze, choć nie było przy nim żadnej z pracownic, ale było je słychać z pomieszczenia dla personelu. Gdy podeszłam do linii kas czynne były już dwie kasy. Kasjerki ubrane były w jednakowe zielone stroje z identyfikatorami imiennymi. Po wydaniu reszty i pożegnaniu kasjerka odruchowo wyrzuciła mój paragon zamiast podać mi go wraz z resztą...
Zodiak to kolejny sklep wielobranżowy, który odwiedziłam, ale o dużo bardziej przejrzystym układzie wewnątrz. Sklep jest uporządkowany, przejrzysty i uporządkowany. Pracownica bardzo sympatyczna, zagadnęła z uśmiechem i zaoferowała swoją pomoc. W sklepie główny asortyment to kosmetyki i różnego rodzaju drobiazgi, w stylu wszystko po 4 złote. Produkty są uporządkowane na półkach i wszystkie posiadają oznaczenia cenowe.
Sklepik z warzywami i owocami, ale również z gotowymi surówkami w przystępnych cenach. Z zewnątrz stoisko prezentuje się bardzo dobrze, wystawione są skrzynki z soczystymi jabłkami różnych odmian. Na szybie witryny sklepu ponaklejane są kartki kolorowego brystolu formatu a4 z cenami danych produktów. Co raczej świadczy o tym, że ceny są przystępne i dość stałe. Skrzynki z owocami i warzywami ułożone są porządnie, ogólnie sklep jest estetyczny, a jakość oferowanych produktów jest zachęcająca. Wybór asortymentu jest szeroki, biorąc pod uwagę np. jabłka których jest kilka rodzajów, a obsługa sympatyczna i pomocna.
Piekarnia Pod Telegrafem budzi moje pozytywne wspomnienia, wiec mając do wyboru inne stoisko cukierniczo-piekarnicze zrezygnowałam i udałam się do powyższej piekarni. Od wejścia można powiedzieć, że klient robi się automatycznie głodny z powodu unoszących się przyjemnych zapachów wypieków. Wystrój stoiska piekarnio-cukierni jest bardzo gustowny i estetyczny. Dwie pracownice ubrane w jednakowe schludne fartuszki i czepki obsługiwały klientów z zawrotną prędkością i uśmiechem na twarzy. Klientów było sporo, bo ok. 7 osób stało w kolejce przede mną. oprócz standardowych wyrobów i wypieków można kupić kanapki an ciepło i ziemno, oraz różnego rodzaju ciasta, a także chleby, które zakupione w bochenku można na miejscu poprosić obsługę o pokrojenie, które jest błyskawiczne. Jakość obsługi jak i jakość produktów i wystrój lokalu oceniam bardzo wysoko.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.