Wczorajsza wizytę w Reserved wspominam bardzo dobrze, ponieważ znalazłam to czego szukałam, a mianowicie rękawiczki na dłonie, które widoczne były już od samego wejścia. Ceny były zróżnicowane, te wełniane z jednym palcem już od 24,90, ale fasonów i kolorów było bardzo wiele. W sklepie wszystkie ubrania były uporządkowane, podłoga była czysta, a obsługa przy kasie bardzo uprzejma i sympatyczna.
Stoisko bardzo ładnie wyeksponowane i przyciągające uwagę i zainteresowanie klientów centrum handlowego M1. Najbardziej zwracała uwagę informacja o obniżce ceny o 50% na świece i kwiaty. Najbardziej podoba mi się fakt, że wiele świec było już zapakowanych i przystrojonych oraz wycenionych co tworzyło fajny, gotowy upominek.
Do Reala wybraliśmy się na szybkie zakupy po coś na kanapki do pracy. Zakupiliśmy ser żółty w niskiej cenie, który dostępny był i w plastrach i w kawałkach różnej wielkości Cena za kg to jedyne 12,99 zł. Ogólnie wizyta była przyjemna i nie było żadnych utrudnień w zakupach, aż do momentu obsługi przy kasie. Pani, która przyszła zmienić inna pracownicę nie przywitała się nią ani z klientami, miała strasznie sfochowaną minę i obsługiwała klientów bez słowa i kontaktu wzrokowego. Na koniec, gdy podała nam paragon pożegnaliśmy się i podziękowaliśmy, pani tylko coś niezrozumiale odburknęła pod nosem...
Biedronka to jedyny sklep, który przyszedł mi do głowy myśląc o braku pieczywa w niedzielny wieczór na poniedziałkowe śniadanie. Nie pomyliłam się, mimo późnej pory nadal było wiele rodzajów pieczywa dostępnych w podajnikach. Ogólnie w sklepie było czysto, nie było widocznych braków, obsługa przy kasach była sprawna, jedyny minus to fakt iż na parkingu i w strefie wejścia pełno było starych paragonów i innych papierków. co wyglądało mało estetycznie.
wychodząc z cukierni postanowiłam jednak sprawdzić ofertę baru, który znajduje się w tym samym pomieszczeniu. Danie serwowane tam są już ugotowane i usmażone, można je skonsumować na miejscu, bądź zakupić na wynos. Porcje są spore i w przystępnych cenach. Asortyment domowy, smaczny i zdrowy. Obsługa świetna.
Bardzo przyjemne miejsce, które zyskuje przy bliższym poznaniu. W ofercie oprócz, ciast i tortów są również lody własnej produkcji, które są bardzo smaczne i kulka kosztuje 1,50 zł. Rurki kremem 0,80 zł, ale można zamówić taką rurkę z robiona bitą śmietaną na miejscu wtedy jej cena wynosi 2,50 zł. Obsługa bardzo sympatyczna proponuje kawę bądź herbatę do ciasta na miejscu lub na wynos, wybór napoi parzonych jest bardzo duży. Ceny są bardzo przystępne. Dwa stoliczki i krzesła, więc jest gdzie usiąść i zjeść, bądź wypić.
Mój ulubiony sklep z asortymentem warzywno-owocowym, z racji szerokiego asortymentu najwyższej jakości. Idąc tam jestem pewna, ze zakupię świeże i dorodne warzywa i owoce i tak było ostatnim razem, bo nie ma nic bardziej irytującego niż wycinanie ciemnych "plamek" z warzywa przed ugotowaniem. Wszystkie produkty są tam ładnie wyeksponowane w drewnianych skrzynkach. pomieszczenie jest czyste i przestronne, a obsługa na odpowiednim poziomie.
Będąc na zakupach w Biedronce zrobiłam małe zakupy w Kolporterze znajdującym się w tym samym budynku. Asortyment był uporządkowany, wszystkie okładki były widoczne i aktualne. Mimo licznej liczby klientów obsługa była sprawna, ponieważ kasjerka bardzo szybko i kulturalnie obsługiwała klientów używając zwrotów grzecznościowych "proszę", dziękuje" , "do widzenia".
Wstąpiłam po kilka produktów na szczęście, bo nadal nie ma dostępnych plastikowych koszyków. W strefie wejścia było czysto, ale zabrakło mi ulotek reklamowych w podajnikach. Na sali czytnik cen nie działał i wzięłam dany produkt w ciemno, ponieważ nie miał przyporządkowanej ceny. Na sali ogólnie panował porządek i nigdzie nie było widocznych braków ani większych utrudnień w zakupach.
Stacja paliwa Orlen, którą odwiedziłam wyjeżdżając z miasta wystawiła na próbę moją cierpliwość z racji długiego czasu oczekiwania najpierw na pracownika stacji, który obsługiwał dystrybutor LPG, który jest usytuowany w krzakach i słabo widoczny, a później na poprzedniego klienta, który stał przede mną i nijak nie można było zatankować dopóki on nie odjechał. Obsługa na stacji średnia, dość powolna.
W małej miejscowości znajdują się aż cztery apteki, ale tylko ta była w danym dniu czynna co mnie bardzo ucieszyło, ponieważ pilnie potrzebowałam leku. Apteka była czysta, pomieszczenie jej jest bardzo przestronne i jasne. Ma dobrą lokalizację, bo na rogu ulic i jest z dala widoczna. pani farmaceutka miała na sobie schludny, biały fartuch i była bardzo kompetentna.
7 dni to tygodnik regionalny, który rozprowadzany jest za darmo, opisuje on wydarzenia z powiatów częstochowskiego, kłobuckiego, myszkowskiego, lublinieckiego, wieluńskiego i pajęczańskiego. Tygodnik zawiera ciekawe felietony, recenzje, przydatne informacje oraz sondy uliczne. Dzięki niej można lepiej poznać częstochowskich radnych.
Lumide to nazwa firmy znanej dawniej jako Voga. Jest to częstochowska firma zajmująca się produkcją i sprzedażą odzieży damskie, ciążowej oraz męskiej. Strona jest ciekawa, bardzo uporządkowana, przejrzysta i prosta w obsłudze. Każdy produkt jest odpowiednio opisany i zawiera cenę, która jest niska. Zdjęcia odzieży są prezentowane na modelkach i modelach, dzięki czemu widać jak tkanina się układa na ciele.
Odwiedziłam sklep zachęcona informacją o cenie 39 zł za wszystkie pantofle. W sklepie panował ład i porządek, obuwie było odpowiednio wyeksponowane. Rozmieszczenie puf do siedzenia podczas przymierzania niezbyt odpowiednie jak na moje oko. Obsługa statyczna za kasą, a na sali sprzedaży klient musiał sobie z pudłami radzić sam.
W Reporterze zawsze spotykam się z uprzejmą i fachową obsługą, która jest pomocna ale nie nachalna. Zapoznałam się z fajną ofertą marynarek, kurtek oraz płaszczy męskich. Na witrynie była widoczna informacja o rabacie minus 50 zł na następne zakupy. Ekspozycja wystawowa była dopracowana i przemyślana i skutecznie przyciągała klientów.
FADO to centrum medyczne działające na zasadzie umowy z NFZ specjalizujące się w wykonywaniu badań mammograficznych w całej Polsce. Niedawno listowne zaproszenie na bezpłatne badanie w specjalnym mammobusie, który miał dotrzeć do miejscowości otrzymała moja mama, gdzie warunkiem zapisania się na wizytę był telefon na numer infolinii call center działającego 7 dni w tygodniu i od razu usłyszała konkretną godzinę na którą jest zapisana a dzień przed badaniem na numer kontaktowy otrzymała sms z przypomnieniem o wizycie. Sprawna organizacja i fachowość, na razie czekamy na zdjęcie z opisem, które ma być wysłane pocztą do domu. Po wizycie otrzymała próbki produktów kosmetycznych marki Ziaja, która jest partnerem firmy.
Odwiedziłam placówkę częstochowskiego oddziału KRUS pierwszy raz, ponieważ potrzebne mi było zaświadczenie w zasadzie na już, ale dowiedziałam się w innym oddziale, że praktykują oni formę listowną, czyli po 7 dniach roboczych które mają na wystawienie trzeba doliczyć czas oczekiwania na pocztę, co zupełnie się nie kalkuluje. Po długim tłumaczeniu i przekonywaniu udało mi się na szczęście wypracować kompromis. Budynek okazały, ale o podjeździe dla wózków nikt nie pomyślał i matki z dziećmi niczym siłaczki znosiły na dół wózki, bo ochrona udawał zbyt zajętą, żeby pomóc...
Tesco zaoferowało bardzo ciekawą i korzystną promocję mięs, o której dowiedziałam się z gazetki reklamowej i postanowiłam udać się na większe zakupy mięsa, jednak przy stanowisku przewidziano duże zainteresowanie ofertą i przy stosiku widniała informacja, że można zakupić max. 5kg jednego rodzaju mięsa. Zakupiłam karkówkę wieprzową bez kości, która była pakowana w paczki ok. 2 kg i luzem, gdzie pracownica mogła kawałek odkroić. Cena paczki wynosiła za kg 12,49 zł czyli można było zaoszczędzić 5,50 zł w porównaniu z cena sprzed promocji. Zaopatrzyłam się także w filety z kurczaka w cenie 12,99 zł za kg. Idąc w kierunku pieczywa usłyszałam komunikat w głośnikach, że można zakupić świeżo wypieczone bułki, które faktycznie były jeszcze ciepłe kiedy pakowałam je do torebki. Przy kasie ekspedientka zapytała czy zbieramy znaczki aby dostać rabat na noże i wręczyła nam odpowiednią ilość.
Do Lewiatana wstąpiłam konkretnie po świeży jednodniowy sok warzywny marki cymes, które są tam w niskich atrakcyjnych cenach, ponieważ za butelkę 250 ml zapłaciłam tylko 2,59 zł. Cena ta jest dużo niższa niż w innych supermarketach gdzie zazwyczaj za taki sok trzeba zapłacić ponad 3 zł w granicach 4 zł.W sklepie panowała porządek, obsługa znajdowała się przy każdej z kas dzięki czemu nie było kolejek.
Saloniki prasowe Inmedio zawsze odwiedzam z entuzjazmem, ponieważ są one przestronne, mają bardzo uporządkowany asortyment. Najbardziej poczytne czasopisma i te najświeższe są wyeksponowane tuż na dole przy ladzie kasowej, ale w dalszej części sklepu również można je znaleźć i na spokojnie przejrzeć nie robiąc kolejki do kasy. obsługa jest zawsze sympatyczna, uśmiechnięta i bardzo sprawna.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.