W dniu 11.05.2011 udałam się do Blue Shadow na zakupy. Po wejściu zostałam przywitana przez personel. Zainteresowały mnie spodnie. Po krótkiej chwili ekspedientka zapytała mnie czy chciałabym je przymierzyć. Powiedziałam, że te spodnie nie spełniają moich wymagań i określiłam swoje potrzeby. Ekspedientka zareagowała na nie i zaproponowała inny fason. Zwróciła też uwagę na nietypową rozmiarówkę i zaproponowała, żebym przymierzyła dwa rozmiary. Po przymiarce zainteresowała się czy towar mi odpowiadał.
W dniu 11.05.2011 r. udałam się do Parfois w Silesia City Center na zakupy. Zaraz po wejściu zostałam przywitana z uśmiechem przez ekspedientki. Zostałam zapytana czy mogą mi jakoś pomóc. Podziękowałam i rozpoczęłam oglądanie towaru. Kiedy zatrzymałam się na dłużej przy jednym z regałów znów, ale nie nachalnie zostałam spytana czy szukam czegoś szczególnego. Kiedy opisałam bransoletkę, którą widziałam w sklepie wcześniej, ekspedientka zaproponowała, że sprawdzi czy nie mają takiej jeszcze na magazynie. Niestety nie było już. Zostałam jednak poinformowana o terminach dostaw i zaproszona ponownie a następnie mile pożegnana.
W dniu 26.10.2008r. udałam się do CH SILESIA w Katowicach do C&A w celu zakupu spodni. Po dokonaniu wyboru i przymiarce okazało się, że spodnie są na mnie za długie. Zwróciłam się więc do osoby z obsługi z pytaniem czy sklep oferuje usługi krawieckie w tym zakresie. Dowiedziałam się, że tak ale to strasznie długo trwa i kosztuje. Niestety Pani nie była w stanie w ciągu 20 minut ustalić jaki jest koszt takiej usługi. Ponadto poprosiłam, by ktoś z obsługi dokonał zaznaczenia w kabinie odpowiedniej długości. Pani stwierdziła, że nie ma na takie rzeczy czasu i odesłała mnie do zakładu krawieckiego znajdującego się na terenie CH.
W dniu 23.10.2008 udałam się do oddziału nr 8 w celu uiszczenia raty max pożyczki. Obsługująca mnie osoba była dość miła. Niestety obsługa trwała zbyt długo. Pani nie znała systemu i nie potrafiła sprawdzić kwoty jaką powinnam uiścić, gdyż nie miałam przy sobie harmonogramu. Po jakiś 10 minutach udało się. Jednak pracownica postanowiła upewnić się, czy kwota jest prawidłowa. Przez kolejne 10 minut telefonicznie ustalała i głośno podawała moje dane osobowe. Okazało się, że powinnam jeszcze dopłacić pewną kwotę. Operacja wpłaty raty kredytu trwała ok. 30 min.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
W ubiegłą niedzielę...
W ubiegłą niedzielę udałam się na zakupy do najbliższej Ikei. Celem był zakup dywanu. Dywan wcześniej wybrałam z katalogu. Dość szybko odnalazłam dywan, jednak tylko w kolorze beżowym, ja zaś potrzebowałam czerwonego. Przez jakieś 5 minut szukaliśmy kogoś z obsługi. Udało się znaleźć obsługę z innego działu. Pracownik na moją prośbę odszukał pracownika działu tekstyliów i zaprowadził mnie do niego. Tam też otrzymałam informację, że inne kolory tych dywanów będą dostępne dopiero w sytczniu.
W dniu 30.09.2008 r. około godziny 15.30 udałam się do drogerii Duglas w centrum Katowic w celu zakupienia najnowszego produktu firmy Revlon. Ponieważ nie byłam nigdy w tej drogerii, zaraz po wejściu zatrzymałam się w celu zlokalizowania odpowiedniego regału. Niezwłocznie podeszła do mnie ekspedientka, powitała mnie i zapytała w czym może mi pomóc. Kiedy zapytałam o produkt, usłyszałam odpowiedź, że niestety, nie mają go. Zaraz też otrzymałam konkretną informację o przewidywanej dostawie tych kosmetyków. Następnie zaproponowano mi kosmetyki tej samej marki i mile pożegnano, kiedy opuszczałam drogerię, mimo że nie zakupiłam u nich żadnego produktu.
W dniu wczorajszym byłam gościem restauracji Mc Donald's w Katowicach. Podczas konsumpcji, która trwała ok 30 minut dwukrotnie podeszły do mnie dzieci proszące o pieniądze lub zakup jedzenia. Nie wyglądały na biedne i zagłodzone. Robiły to bardzo natrętnie a nikt z obsługi nie reagował na to. Nie było też nigdzie ochrony. Dzieci w końcu swoim natręctwem zmuszały gości do zakupienia im jedzenia. Wynosiły poza restaurację po czym wracały kilkakrotnie i proceder powtarzały.
Miałam w zamiarze zakup butów. W sklepie panował porządek. Nie było problemu ze znalezieniem koloru i rozmiaru obuwia. Problem nastąpił, kiedy chciałam poprosić kogoś z obsługi, by zadać parę pytań, dotyczących wybranego obuwia. Najpierw strasznie długo kasjerka szukała ekspedientki, po czym ta, na podstawowe pytania, nie była w stanie odpowiedzieć.
Podczas mojej ostatniej wizyty w czasie wyprzedaży, szukałam odpowiedniego rozmiaru wybranej spódnicy. Niestety, nie mogłam znaleźć. Poprosiłam obsługę o pomoc. Ekspedientka dość sprawnie odszukała pożądany przeze mnie rozmiar. Zaskoczyło mnie natomiast, że spódnica wisiała zupełnie gdzie indziej, niż pozostałe z tego modelu. Ocena +3 za sprawną i miłą obsługę. Dlaczego nie +5? Bo stale w tym sklepie panuje chaos. Stale trzeba prosić obsługę o pomoc w znalezieniu czegokolwiek.
W dniu 31.08.2008 r. ok. godziny 19.15 byłam klientką sklepu marki 4YOU w Silesia City Center w Katowicach. W sklepie za kontuarem znajdowało się 3 ekspedientów. Poza mną i moim mężem nie było więcej klientów. W sklepie spędziliśmy ok 10 min. Żaden z ekspedientów nie odpowiedział na nasze powitanie i pożegnanie. Poza tym nie byli w ogóle zainteresowani naszą obecnością. Wymieniali się uwagami na temat odbywającej się w tym dniu imprezy w tymże CH.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.