PKP Intercity

(3.63)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1534 z 1696)

Jechałem z uczelni...
Jechałem z uczelni znajdującej się w Gliwicach do Katowic. Kupując bilet kasjerka powitała mnie uprzejmie.Poprosiłem o bilet do Katowic studencki.Kasjerka zapytała się czy życzę sobie strefowy ważny 2 godziny z racji że jest tańszy.Po zakupie zapytałem się o numer peronu zostałem dobrze poinformowany lecz nie powiedziano mi że pociąg jest opóźniony 10 min.Po wszystkim zostałem uprzejmie pożegnany.Dworzec był przed chwilą sprzątany więc było czysto.Niestety w niektórych miejscach panował nieprzyjemny zapach.Ogólnie wizytę oceniam jako dobrą.

Przemysław_171

03.10.2009

Placówka

Nie zgadzam się (23)
Od lat jeżdżę...
Od lat jeżdżę pociągami, blisko i daleko, na codzień i w weekendy. Pewne rzeczy się zmieniają, inne wręcz przeciwnie. Jednakże to co od lat pozostaje niezmienne to zakup biletu w kasie. Podchodząc do okienka mówię dzień dobry, poproszę bilet do... następnie dziękuję, do widzenia. Pani kasjerka przez ten cały czas nie odezwie się ani słowem. Bez znaczenia jest to gdzie kupuję bilet. W większości przypadków opisana powyżej sytuacja niestety ma miejsce.

zarejestrowany-uzytkownik

23.09.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Kupowałam 2 ...
Kupowałam 2 bilety (normalny i ulgowy) na trasie Gdynia-Chałupy oraz bilety powrotne. Kobieta w okienku zaproponowała mi skorzystanie z promocji, polegającej na tym, iż przy zakupie biletów w jedną stronę bilet normalny będzie kosztował mnie o dwadzieściakilka procent mniej, a wracając mogę z tą samą zniżką kupić bilety w Chałupach. Widząc moje wątpliwości (punktu sprzedaży biletów w Chałupach nie ma od lat) powiedziała, że kupując bilet w pociągu też powinnam upomnieć się o tę zniżkę, bo konduktor-sprzedawca siedzący w pierwszym wagonie raczej mi jej nie zaproponuje, a w ten sposób pojadę w obie strony prawie jak na zniżce studenckiej. Z propozycji skorzystałam, kupiłam bilety w jedną stronę, podobnie jak z rady, aby przypomnieć konduktorowi o promocyjnej cenie. Pochwała do kobiety za: umiejętne sprzedanie informacji o promocji, przekonanie mnie do kupna biletów w jedną stronę (zakup w obie jest wygodniejszy) oraz za chęci poinformowania ludzi o możliwości skorzystanie z promocji. Często jeżdżę na trasie Białystok-Warszawa Centralna, i jeśli sama nie upomniałam się o zniżkę (bilet weekendowy, wakacyjny itp) to panie z kasy NIGDY nie zaproponowały mi kupna tańszego biletu, od razu taksowały normalną cenę.

zarejestrowany-uzytkownik

20.09.2009

Placówka

Nie zgadzam się (21)
Zakupiłam w Opolu...
Zakupiłam w Opolu bilet na pospieszny do Krakowa. Musiałam jednak po drodze wysiąść i coś załatwić w Katowicach. Niestety, okazało się, że nie ma żadnego pospiesznego z Katowic, tylko Inter Regio i osobowy. Podeszłam do konduktora w Interregio i zapytałam, czy na moim bilecie dojadę do Krakowa. Nie. Nadzieję miałam na osobowy. Zapytałam nawet czy muszę coś dopłacić, ale pan grzecznie polecił mi zamianę biletu w kasie. Podał też sposoby, jakimi mogę się dostać do Krakowa. Problem w tym, że nie zdążyłabym wymienić biletu przed odjazdem. Ruszyłam z ciężkimi torbami do kas, gdzie wyjaśniłam moją sytuację. Pani powiedziała, że to dziwne, iż sprzedano mi bilet na pospieszny z Katowic, gdyż w najbliższych godzinach nie ma żadnego. Zaproponowała TLK jadący za godzinę, ale z dopłatą 5 złoty. Co innego mogłam zrobić? Wymieniłam na ten bilet. A pomyśleć, że chciałam jechać z Katowic osobowym, ale posłuchałam rady pani w kasie w Opolu, by jechać całą trasę pospiesznym: "bo taniej wyjdzie". Właśnie widzę jak taniej... Dobrze, że mogłam wymienić i spotkałam się ze zrozumieniem. I błagam, uruchomcie te ruchome schody, bo się wykończę (i pewnie nie tylko ja) wchodząc z walizami na peron.

zarejestrowany-uzytkownik

20.09.2009

Placówka

Nie zgadzam się (23)
W dniu 2...
W dniu 2 września zakupiłam w kasie biletowej w Zgorzelcu bilet na pociąg pośpieszny do Tarnobrzegu z przesiadką we Wrocławiu na dzień 4 września. Wybierałam się odwiedzić koleżankę. Dnia 3 września chciałam się upewnić co do godzin przyjazdu i odjazdu pociągów, dlatego w tym celu weszłam na stronę internetową rozklad-pkp.pl Okazało się, że połączenie, jakim chciałam dotrzeć z Wrocławia do Tarnobrzegu już nie istnieje. Co dziwniejsze: dzień wcześniej zakupiłam na nie bilet. Udałam się więc z powrotem do kasy, gdzie pani kasjerka nie potrafiła mi wyjaśnić zaistniałej sytuacji, tłumaczyła się jedynie tym, że być może nie otrzymała jeszcze zmienionego rozkładu pociągów. I jeżeli faktycznie moje połączenie wycofali, to ona nie potrafi mi pomóc. Wobec znalezionych przeze mnie nowych połączeń na stronie moja podróż trwałaby ok. 20h i musiałabym się kilkakrotnie przesiadać. Niestety, musiałam więc zrezygnować z odwiedzenia koleżanki, zwróciłam bilet. Jestem rozczarowana i zawiedziona obsługą klienta, niekompetencją kasjerek, brakiem przepływu informacji. O beznadziejnych połączeniach, które opierają się głównie na drogich Intercity kusrujących wyłącznie między dużymi miastami -nie wspominam. Co najdziwniejsze: jeżeli klient sam nie wyszuka sobie połączenia i nie upewni się, że jest ono aktualne - nikt mu nie pomoże.

zarejestrowany-uzytkownik

08.09.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (27)
Kupiłam tani bilet...
Kupiłam tani bilet w atrakcyjnej cenie i to wszystko z pozytywów tej firmy, wsiadałam w Warszawie tłok niesamowity no cóz koniec wakacji, miejsca siedzące były bo miałam miejscówki ale niestety bagażu nie mogłam umieścić w przedziale bo wszystkie półki zajęte. Nawet te nad moim miejscem,nie pozostało mi nic innego jak postawić bgaż na korytarzu, współpasażerka całą droge do poznania trzymała swój na kolanach. Wszystkie miejsca w przedzile zajete tłok niesamowity nawet nóg nie ma gdzie rozprostować. Konduktor bardzo nie uprzejmy ( dzień dobry i dowidzenia to chyba dawno zapomniał), Nawet nie słuchał co sie do niego mówi, jedna ze współpasażerek zresztą zakonnica chciała zapytać o której pocią będzie na stacji docelowej na której miała wysiadać, jednak pan konduktor tak szybko skasował bilety że nawet nie słyszał jak mówiła, "jaki nie uprzejmy"- te słowa z ust zakonnicy mówia same za siebie>> Jedyny plus to że wars mimi kłopotów z przejechanie wózkiem przez korytarz dotarł do nas. Jednak nigdy tanich biletów i powrotó w końcówkę wakacji.

Anna_1013

03.09.2009

Placówka

Nie zgadzam się (15)
Zaczne od tego,...
Zaczne od tego, że moja obserwacja dotyczy pociągu Berlin-Warszawa Expres - teorytycznie Eurocity, ale w Polsce liczy się jako intercity. Jestem bardzo zadowolona z podróży tym pociągiem. W kierunku do Berlina duży, wygodny przedział, klimatyzacja, która na szczęście działała. Niezwykle przyjazna obsługa pociągu- byłam wręcz w szoku, że nadal jesteśmy w Polsce i to w PKP! Szybki czas przejazdu. W drodze powrotnej z Berlina niestety gorsze miejsca (siedzenia w wagonie, nie przedziały), choć cena była taka sama. Niemniej jednak i polska i niemiecka obsługa na najwyższym poziomie. Pociąg euro/intercity co prawda wygląda jak odrapany dziecięcy rowerek przy najnowszym BMW porównując do niemieckim ICE, ale i tak uważam, że jakość transportu w Polsce znacznie się polepsza. Jedyna moja uwaga to kasy biletowe na Dworcu Centralnym w Warszawie. To jest po prostu szok! Dla osoby spoza Warszawy (tak jak ja) poszukiwanie kas intercity i informacji to droga przez męke. W dodatku była czynna tylko 1 międzynarodowa kasa (przez co utworzyła się naprawdę długa kolejka), gdzie siedziała Pani nie znająca angielskiego! To było niezwykle zabawne, oglądać te kobietę gdy obsługiwała Pana z Japonii. Uważam, że intercity powinno wysłać panie z kas na kurs angielskiego ;) A ponadto brak możliwości zakupu biletu eurocity przez internet- wielki błąd. I 0 informacji o cenie. Ogólnie mam bardzo przyjemne spostrzeżenia co do intercity/eurocity.

turqouis

29.08.2009

Placówka

Nie zgadzam się (27)
Obserwacja dotyczy kilku...
Obserwacja dotyczy kilku kursów pociągów,którymi przemieszczałam się po Polsce tego lata.Wyruszyłam z Dworca Łódź Kaliska,na dworcu tradycyjnie masa bezdomnych śpiących na ławkach i nieprzyjemny zapach.W związku z tym,że podróż do Władysławowa jest długa postanowiłam kupić bilety w tzw " pierwszej klasie".Dopłata do tradycyjnego biletu to około 30 % .Podróż to jeden wielki koszmar,w przedziale brud-lekko mówiąc:wytarte brudne siedzenia,poplamione firanki,okno,które się nie chce domknąć , skrzypiące drzwi,siedzenia teoretycznie powinny się rozkładać,niestety miały powyrywane rączki.Podczas jazdy udałam się do WC,jak szybko weszłam tak i wyszłam:zasikana obrzydliwa podłoga,stan toalety jak z filmu "Trainspotting",dramat.Potem podróż z Gdyni do Szczecina,tym razem "dwójką".Kupno biletu w Gdyni,to jakieś 40 minut w kolejce-szkoda gadać.Wreszcie podróż do domu po raz kolejny w pierwszej klasie,niestety wrażenia takie same.W pierwszej klasie pustki,natomiast w drugiej ludzie nie mieli gdzie usiąść,ponieważ pociąg na tak długiej trasie miał sześć wagonów.Reasumując,szkoda pieniędzy i nerwów,cen biletów za taką jakość nawet nie skomentuje.

Beata_197

29.08.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Wyjazd na wakacje...
Wyjazd na wakacje i transport naszymi liniami PKP. Po wcześniejszym dzwonieniu na informacje kolejowa na dworcu w Łodzi kaliskiej okazuje się że bilet na pociąg do Sanoka zamiast 56 złoty kosztuje 59 złoty do tego nie ma żadnych wakacyjnych zniżek. No ale jak się ma zaplanowany wyjazd od dawna to człowiek płaci i nie marudzi ale nie jest to miłe jak jest przygotowany na konkretną kwotę a przy kasie okazuje się co innego. W końcu podróż i kolejne zniesmaczenie bo jest brudno w przedziałach a ubikacja pozostawia naprawdę wiele do życzenia!!! Brud i smród!!! Podróż bardzo długa bo 12 godzin choć to podobno pociąg pośpieszny?? Tyle samo kilometrów nad morze jedzie się ok 8 godzin. Teraz powrót z Sanoka-podczas kupowania biletu dwa dni przed wyjazdem dostałam informację,że pociąg będzie podstawiony wcześniej. Na dworcu byliśmy-ja i mój facet dużo wcześniej bo około godziny przed odjazdem. Podjechał pociąg ok 20 minut przed czasem wiec wsiedliśmy. Niestety po dwóch godzinach okazało się,że jedziemy nie w swoim kierunku. Częściowo nasza wina i niedopatrzenie ale niestety przez te dwie godziny podróży konduktor nie raczył sprawdzać biletów. Po postoju ok 10 minut na stacji gdzie mogliśmy się jeszcze przesiąść do właściwego pociągu w końcu pojawił się konduktor. Stwierdził,że jedziemy nie w tym kierunku i nie skasował biletu (pozytyw)!! Po czym dodał,że dowiezie nas tylko do Rzeszowa i dalej radzimy sobie sami. Powiedzieliśmy o tym,iż nie mamy zbyt dużo pieniędzy i nie wiemy co zrobić-wzruszył tylko ramionami i poszedł. Wysiedliśmy w Rzeszowie tak jak kazał i po chwili krew nas zalała bo w informacji nam powiedzieli,że mogliśmy zrobić u niego tylko dopłatę niewielka do biletu ( ok 6 złoty) i jechać tym samym pociągiem dalej bo także jedzie do Łodzi kaliskiej. Myśleliśmy,że zdążymy spowrotem do niego wsiąść ale odjechał. Nie wiadomo jaki miał konduktor w tym cel ale myślimy,że chodziło o te właśnie pieniądze. U niego kosztowałoby nas to 6 złoty a w kasie daliśmy 36 złoty. Jak dla mnie to kompletny brak szacunku dla potencjalnego klienta ponieważ mógł nas doinformować o możliwości dopłaty u niego i tym,że pociąg jedzie w naszym kierunku. Dzięki temu wydaliśmy ostatnie pieniądze jakie mieliśmy do tego czekaliśmy na pociąg dwie godziny. Potem przesiadka w Katowicach i kolejne czekanie 1,5 godziny na pociąg ok piątej rano. Jednym słowem cała noc bez snu,marznięcie,nerwy tylko dzięki niekompetencji konduktora!!!! Mam nadzieje,że niewiele osób trafia na takich pracowników i że ktoś się za to weźmie. DROŻSZE BILETY, BRÓD, SMRÓD, DŁUGA JAZDA, NIEMIŁY I NIEKOMPETENTNY PRACOWNIK CZYLI OCENA BARDZO NEGATYWNA!!!!! Myślę,że można uniknąć takich sytuacji bo wystarczy zwykłe doinformowanie podróżnego i sprawdzanie o czasie biletów a nie po dwóch godzinach jazdy!!!! W końcu nie ma ludzi nieomylnych a konduktor mógłby na czas zareagować.

MILENA_44

28.07.2009

Placówka

Nie zgadzam się (21)
Prosta sytuacja. Starszy,...
Prosta sytuacja. Starszy, niedosłyszący pan kupuje bilet kolejowy. Trudno powiedzieć, kto się myli, ale ma bilet na inny dzień, niż potrzebował. Podchodzi do kasy by go wymienić. I tu zaczynają się schody. Niegrzeczny kasjer nie chce obsłużyć starzego pana. Wydziera się i odsyła go do kasy, która wystawiła bilet tak, jakby nie była to ta sama firma, ten sam system sprzedaży biletów.

zarejestrowany-uzytkownik

20.07.2009

Placówka

Nie zgadzam się (25)
PKP – przez...
PKP – przez kilka lat podróżowania nie mam większych zastrzeżeń do PKP, aż do wczoraj. Po pierwsze kasjer w ICC (Intercity) był chyba przemęczony, miał zły dzień, jego komputer miał złą konfigurację... cóż przyczyn mogło być wiele, ale do dzisiaj nie rozumiem jakim cudem dostałem bilet na inny pociąg niż chciałem, mimo bardzo wyraźnego zaznaczenia o które połączenie chodzi. I tutaj małe wyjaśnienie dla niezorientowanych: na trasie Wrocław – Szczecin istnieją dwa główne pociągi. Pierwszy to połączenie przez Poznań Główny, Krzyż, Choszczno, Stargard Szczeciński (trasa krótsza „czasowo”) Drugi to zupełnie inna linia biegnąca przez Głogów, Zieloną Górę i Kostrzyn (trasa dłuższa „czasowo”). Do tematu tych dwóch połączeń jeszcze wrócę by pokazać absurdy PKP. Po odejściu od okienka tylko pobieżnie sprawdziłem wydrukowany bilet – zgadzało się miasto, dzień i rodzaj klasy pociągu – więc na resztę detali nie patrzyłem. Po przyjściu na dworzec okazało się, że pociągu o 22:41 po prostu nie ma. Wkrótce na tablicy na dworcu pojawiła się informacja o 60 minutowym opóźnieniu wspomnianego połączenia. Mając do dyspozycji więcej czasu udałem się wymienić bilet na właściwy (nie wiadomo bowiem jak na bilet dotyczący innej trasy zareagowałby konduktor). W okienku pan kasjer szybko i sprawnie wymienił bilet na właściwy (zwracając pieniądze, gdyż bilet na pociąg o 22:41 jest nieco tańszy). Ale niestety dla mojego znajomego (którego pociąg do Poznania – zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach) zwrot biletu okazał się drogą przez mękę. Był bowiem kierowany z okienka do okienka po całym (przecież rozległym) dworcu. W końcu po chyba piątej próbie (a przecież za każdym razem musiał „od nowa” stać w długiej kolejce pasażerów czekających do każdej z kas!) – udało mu się zwrócić bilet i wykupić ten na pociąg do Szczecina. Ale jaki sens miało takie podróżowanie po całym dworcu wskutek odsyłania przez niechętnych pracowników PKP, skoro w końcu udało mu się załatwić sprawę w kasie blisko punktu wyjścia (gdzie początkowo wcale nie chciano go obsłużyć?!). Nonsens możliwy i niestety spotykany nadal w Polsce („spychologia stosowana” – jeśli możesz „zepchnąć” niemiłą ci robotę na innego pracownika, zrób to!) Czy to był koniec naszej przygody? Oczywiście, że nie. Po 60 minutach oczekiwania, okazało się że pociąg ma 120 minut opóźnienia (!). Czy w momencie publikowania informacji o 60 minutach opóźnienia dyspozytor PKP (czy inna odpowiedzialna osoba) nie wiedział (nie wiedziała) o tym, że opóźnienie będzie znacznie większe? Szczerze wątpię. Pasażerowie uniknęliby wielu stresów gdyby opublikowano od razu, że opóźnienie będzie dwugodzinne. A tak po godzinie musieliśmy wracać do oczekiwania na ławkach i lokalach wrocławskiego dworca. Kolejny kamyczek do ogródka PKP to śmierdzący bezdomni, alkoholicy leżący na ławkach, próbujący wyłudzić pieniądze od pasażerów itd. na dworcu we Wrocławiu. Dramat! Gdzie jest policja, straż miejska i SOK? W Szczecinie podobnych delikwentów wyrzuca się z terenu dworca PKP. We Wrocławiu mimo późnych godzin nie widać było choćby jednego strażnika, policjanta czy SOK-owca. Po 120 minutach pociąg wreszcie się pojawił. Jakim cudem na trasie liczącej 360 km (pociąg o kodzie: D 48501; odjazd z Wrocławia Głównego o 22:41) podróż do Szczecina trwa ponad 7 godzin (!) (cena biletu II klasy 52 zł), skoro na drugiej (DŁUŻSZEJ, bo mającej 379 km) trasie podróż trwa ... nieco ponad 5 godzin (cena biletu II klasy 54 zł; kod pociągu D 38101; pociąg odjeżdża z Wrocławia Głównego o 16:35)! Logiki w tym nie ma żadnej. I oba są to pociągi „pośpieszne”?! Żenada. Oczywiście, pociąg był zatłoczony, dostępne były tylko miejsca siedzące i nie brakowało osobników nie umiejących czytać podstawowych symboli graficznych (tj. obowiązujący zakaz palenia). Klimatyzacja w polskich pociągach to nadal melodia odległej przyszłości, więc podróż przebiegała w fatalnych warunkach (temperatura). W zimie w pociągach jest ... za zimno i zbyt duszno, w lecie za gorąco i też zbyt duszno.

Mysterious_X

18.07.2009

Placówka

Wrocław, Piłsudskiego 105

Nie zgadzam się (23)
Dość czytelna strona,...
Dość czytelna strona, prosta metoda wyszukiwania połączeń pod warunkiem że zna się dokładną nazwę stacji kolejowej. Jeżeli chodzi o warszawę to jest ich kilkadziesiąt, trzy główne i szereg mniejszych i bardzo małych. Określenie tej właściwej zajęło mi trochę czasu, ale metodą prób i błędów wybrałam tę właściwą. Wpisałam miejsce wyjazdu warszawa Wschodnia do Radomia oraz datę i godzinę planowanej podróży. Po chwili wyświetliła mi się informacja o możliwych połączeniach. Kilka przed i kilka po wskazanej godzinie oraz wyróżnione to które najbardziej pasuje do godzinny wskazanej przeze mnie. Zestawienie to zawiera także czas podróży, planowy czas przyjazdu do miejsca docelowego oraz informacje o przewoźniku w postaci ikonki(tu koleje mazowieckie).Poniżej ogólnego zestawienia, szczegółowy opis wybranego połączenia tego typu- klasa, peron, przewóz rowerów i podróż osoby nie pełnosprawnej . Są też linki pod którymi możemy znaleźć inne informacje- cenę biletu, graficzne przedstawienie trasy oraz możemy stronę wydrukować bez reklam. Pomijając wspomniane utrudnienie w wyborze miejsca odjazdu strona ta przekazuje wszystkie informacje interesujące podróżnego. Przedstawiona tu opcja omawia tylko jedno zagadnienie, a mianowicie dojazd kolejowy z miasta do miasta. Dla zainteresowanych są zakładki o noclegu, pogodzie, wynajmie samochodu z pod dworca. Podany jest również całodobowy telefon informacji kolejowej. Stronę możemy wyświetlić w czterech językach (polskim, niemieckim, angielskim i francuskim ). Na opisywanej stronie jest również dział aktualności. To wszystko zasługuje na wysoką pozytywną ocenę. Jedyną moją sugestią było by aby w wyszukiwarce połączeń w przypadku kilku stacji w tym samym mieście lub bliskiej okolicy (nie dotyczy to tylko Warszawy) była ,,podpowiedź,, z której stacji mamy jechać, bo nie każda obsługuje przecież wszystkie kierunki Naszego wyjazdu. No to w drogę! Życzę udanych słonecznych wakacji

zarejestrowany-uzytkownik

15.07.2009

Kontakt online

Nie zgadzam się (22)
Poszedłem kupić bilety...
Poszedłem kupić bilety na pociąg. Poszedłem do punktu obsługi pasażerów. Punkt jest klimatyzowany. W punkcie tym znajdują się krzesełka dla klientów, a obsługa odbywa się na siedząco. Kolejka była długa i czekałem ok. 15 minut, ale obsługa klientów trwała bardzo sprawnie. W punkcie tym było czysto i wszystkie rzeczy znajdujące się na pułkach za plecami pracowników były poukładane. Pan obsługujący mnie był uprzejmy i sympatyczny. Podczas obsługi Pan dopytywał się mnie jakie o to jakie miejscówki chcę wykupić: czy w I czy w II klasie, czy przy oknie, czy dla niepalących i w jakim rodzaju wagonów (w wagonie z przedziałami czy w lotniczym).

Adam_88

06.07.2009

Placówka

Warszawa, Aleje Jerozozolimskie 54

Nie zgadzam się (30)
Była środa przed...
Była środa przed Bożym Ciałem. Chciałam dojechać z Zielonej Góry do Jeleniej Góry. szynobus miałam mieć o 15.30 (był to jedyny pociąg po południu do Jeleniej Góry). Wiedziałam, że będzie oblężenie na ten pociąg, dlatego przybyłam na stację PKP już o 15. Nie myliłam się kolejka na pół dworca, niby wszystkie kasy otwarte ale swoje 20 min musiałam odstać. Już miałam kupić bilet, gdy w megafonie podano informację, że szynobus się zepsuł i nie pojedzie (dobrze ze nie kupiłam jeszcze biletu!) popędziłam do info zapytać się czy podstawią autobus, na co Pani mi odpowiedziała "PKS odmówił współpracy", popędziłam na PKS gdzie było tyle ludzi, że szanse na znalezienie się w przelotowym autobusie (Szczecin- Jelenia Góra) były bardzo marne. Wsiadłam więc do autobusu do Legnicy skąd o 19.07 miałam pociąg do Jeleniej Góry (z przesiadką w Węglińcu). I tu po raz kolejny pociąg był opóźniony (no ale naiwnie liczyłam, że dzięki temu mniej czasu będę czekać na przesiadkę). W Węglińcu byłam po 20. za 10 min miał być pociąg do Jeleniej..jednak słyszę znowu: "pociąg opóźniony o 70 min". Na stacji ani baru ani kiosku nic.. a w poczekalni strach było siedzieć. Najlepszym wyjściem było nie oddalanie się od innych pasażerów. Do Jeleniej Góry dojechałam o 23.30. Prawie 9 h w trasie, stres, zmęczenie, głód a to niecałe 180 km. :(

Beata_265

04.07.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (27)
Rozpoczął się okres...
Rozpoczął się okres wakacji i niestety spowodował ten fakt pewne perturbacje. Udałam się na dworzec, by dotrzeć do pracy, okazało się, że w związku z nastaniem wakacji PKP wycofało pociąg relacji Gliwice - Katowice o godzinie 6:37. Firma w żaden sposób nie przygotowała na to swoich klientów (nie było wcześniej żadnych komunikatów). Spowodowało to, że tego dnia mnóstwo podróżnych spóźniło się do pracy. Na peronie, na dworcu, a później w pociągu dało się słyszeć niepochlebne komentarze. Ponadto na dworcu otwarta była tylko jedna kasa, przy której ustawiła się kolejka z około 20 osobami czekającymi na zakup biletu. Personel firmy (kasjerka, a później konduktor) zachowywali się kulturalnie i starali się uspokajać pasażerów. W pociągu był duży tłok. Okazało się zresztą, że obecny rozkład jazdy jest tak ułożony, że osoby jadące późniejszym pociągiem spóźnią się do pracy, wcześniejszym - będą w niej na długo przed odpowiednim czasem. Ponadto poranne pociągi są tak "ułożone", że dwa pociągi przyjeżdżają odpowiednio o godzinie 6:59 i 7:14. Podobna sytuacja miała miejsce także po południu - wycofano pociąg relacji Katowice - Gliwice o godzinie 15:39. Nie muszę chyba Państwu pisać, jak dużą irytację budzi we mnie podejście firmy PKP do potrzeb klientów.

Magdalena_91

03.07.2009

Placówka

Nie zgadzam się (13)
Miałam niecałe 45...
Miałam niecałe 45 minut do pociągu. Poszłam kupić bilet, a tam kolejka na pół dworca! Mimo całego ciągu kas, otwartych było tylko trzy plus informacja. Przecież większość tych ludzi się spieszy, bo ma za chwilę pociąg. Jak się widzi takie tłumy, powinno się uruchomić więcej kas. Zaledwie jedną dodatkową otworzono podczas mojego półgodzinnego czekania. Pani z ów kasie nawet nie raczyła poinformować, że można do niej podejść, tylko chowała się ukradkiem w głębi pomieszczenia. Osoba przede mną miała dosyć dużo kartek, na których pozapisywała różne godziny odjazdów w parę miejsc i chciała się dowiedzieć, czy jest to aktualne i o której jaki pociąg odjeżdża z jakiego peronu. Pan w kasie szeroko otworzył oczy na widok kartek, mówiąc że nie ma pojęcia. Długo zajeło mu wyszukiwanie odpowiednich połączeń. Nerwową atmosferę rozluźniał naprawdę szczerym uśmiechem i chęcią pomocy. Najgorsze, że kupno biletu zajęło mi może z dwie minuty, a stałam pół godziny. Ciekawe co by było, gdybym pociąg miała wcześniej? Nie tylko dzisiaj się tak działo, bo ilekroć chcę kupić bilet na dworcu wrocławskim, stoję w potwornie długiej kolejce i tracę czas. Kiedyś mogłam kupić bilet "tam i z powrotem" u siebie w Opolu, jednak ostatnio wprowadzono zarządzenie, że do stu kilometrów ta oferta nie obowiązuje. Szkoda, że Wrocław leży 82 km od Opola...

zarejestrowany-uzytkownik

30.06.2009

Placówka

Nie zgadzam się (31)
Kazdy z nas...
Kazdy z nas przynajmniej raz korzystal z uslug PKP. Czesto przemieszczam sie na trasie Pila-Poznań-Piła o roznych godzinach i w rozne dni. Mimo ze na peronie zawsze jest sporo ludzi to kolejki przy kasie sa niewielkie (maksymalnie do 5 osob). Wlasnie rozpoczely sie wakacje i czas urlopu, ale mimo to wszystko idzie sprawinie. Pani w kasie nawet byla na tyle sympatyczna ze informowala pasazerow iz pociag moze sie spoznic ok.20min. Az milo sie podrozuje dzieki takiej obsludze.

Kattlein

22.06.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (27)
Wracając z podróży...
Wracając z podróży pozwoliłam skorzystać sobie z usług PKP. Pociąg oczywiście opóźniony, pytając konduktorów dlaczego 'mamy opóźnienie' stwierdził, że nie zna przyczyny. Kiedy pociąg zatrzymał się, na przedostatniej stacji (Wa-wa Wschodnia) po 30 minutach postoju poinformowano Nas, że mamy wyjść z pociągu i złapać inny jadący do Centrum. Nie powiedziano dlaczego.. Później dowiedzieliśmy się szerszą grupką od sędziwej pani, że lokomotywa niestety się zepsuła..

zarejestrowany-uzytkownik

18.06.2009

Placówka

Nie zgadzam się (18)
Dzisiaj chciałabym napisać...
Dzisiaj chciałabym napisać o PKP i niestety nie będzie to chwalenie tej firmy. Z usług PKP nie korzystam zbyt często więc być może nie mam skali porównawczej i moja obserwacja dotyczy precedensowej sytuacji. W poniedziałek 8 czerwca br na dworcu w Białymstoku kupiłam bilet na Intercity do Warszawy Centralnej. Kiedy stałam w kolejce do okienka kasowego pierwszy "zgrzyt" : Klient przede mną nie przeczytał wywieszonej na szkle kartki, że opłatę kartą należy zgłaszać przed prośba o wydanie biletu i usłyszał " To trzeba było od razu mówić że kartą a nie teraz i tylko mam więcej roboty" Nie wiem czego dotyczyła "robota" - być może przedrukowania biletu ale pomimo kartki z informacją, której klient nie doczytał Pani w okienku powinna być przynajmniej miła bo klient był spokojny, nie awanturował się i w zaden sposób jej nie ubliżał. Zgrzyt drugi: Kiedy poprosiłam o bilet do W-wy Centralnej ii z powrotem Pani w okienku poinformowała mnie, ze muszę dodatkowo wykupić miejscówkę na intercty i niby OK! Zapłaciłam ale...po wejściu do pociągu okazało się, że jest prawie pusty, w przedziałach jechało średnio 2-3 osoby, poza tym osoby dosiadające się po drodze wsiadały jak popadnie, więc...Po co miejscówka? Czy to sposób na zarobienie pieniędzy? Trzeci zgrzyt: toaleta w Intercity chyba powinna być czystsza i przynajmniej "pachnieć" neutralnie, a nie zwyczajnie (przepraszam za słowo) śmierdzieć. Czwarty zgrzyt dotyczył mojej podróży powrotnej. Jako, ze przy wyjeździe nie podałam Pani konkretnej godziny powrotu dostałam zwykły bilet na pociąg pośpieszny. Traf chciał, że nazajutrz wracałam znów pociągiem z miejscówkami - znów prawie PUSTYM i znów musiałam mimo to dopłacić do miejsca w przedziale, w którym byłam sama. Na plus mojej przygody z PKP podam tylko puste przedziały i miłą obsługę konduktora w pociągu, a to chyba trochę za mało...

zarejestrowany-uzytkownik

15.06.2009

Placówka

Białystok, Kolejowa 26

Nie zgadzam się (30)
Jestem bardzo niezadowolona...
Jestem bardzo niezadowolona z usług tej firmy. Sprawdziłam rozkład jazdy na stronie Internetowej, a kiedy przyszłam na dworzec, okazało się, iż ten pociąg nie istnieje, a rozkłady na stronie www nie zostały nadal zaktualizowane. Zatem musiałam czekać półtorej godziny na pociąg, w dodatku z przesiadką. Jako że nie śpieszyło mi się stanęłam w kolejce po bilet. Kasjerka przez 18 minut obsługiwała pierwszego klienta, gdyż poprzedniczka źle mu nabiła cenę na bilecie, a ta nie potrafiła tego zmienić. Przy moim bilecie kasjerka zapomniała uwzględnić zniżkę studencką i też miała problem z poprawieniem ceny. Sam dworzec nie wygląda źle, panuje na nim w miarę porządek, nie ma bezdomnych. Cena 2zł za skorzystanie z brudnej, mokrej toalety, w której nie ma papieru ani ręczników, jest, moim zdaniem, niedorzeczna. Pociąg miał 20 minut opóźnienia, jednak drugi był skomunikowany i na szczęście zaczekał. Konduktor niezbyt uprzejmy, wszystkie komendy wydaje tonem rozkazującym.

zarejestrowany-uzytkownik

08.06.2009

Placówka

Nie zgadzam się (21)

PKP Intercity

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż PKP Intercity?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Dobrze że są…
Dobrze że są…