PKP Intercity

(3.61)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1540 z 1735)

Na dworcu pojawiłem...
Na dworcu pojawiłem się w godzinach przedpołudniowych celem zakupu biletu na wyjazd pociągiem spółki PKP Intercity. Wbrew oczekiwaniom okazało się, że wiele kas jest czynnych i nie ma przed nimi większych kolejek. Udałem się do kasy numer 5, gdzie pani kasjerka (wiek 42 - 48 lat) z dużą wprawą obsługiwała kolejnych klientów. Była miła i uprzejma. Odnosiła się do każdego z szacunkiem. A nawet udzielała informacji na temat połączeń kolejowych niezorientowanym klientom, co w przypadki innych kasjerek na PKP nie zawsze ma miejsce. Zakup biletów poszedł mi szybko. Obsługująca mnie kasjerka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Takich osób niestety w poznańskim PKP brakuje. Takie osoby należy promować, gdyż to one budują wizerunek firmy. I tylko stan dworca, brudnego, zaniedbanego, z zepsutymi głośnikami przy kasach psuje to dobre wrażenie.Jednak za bardzo dobrą jakość usługi wystawiam dziś firmie pozytywną ocenę.

zarejestrowany-uzytkownik

19.11.2009

Placówka

Poznań, Dworcowa 1

Nie zgadzam się (21)
Przez ostatnie tygodnie...
Przez ostatnie tygodnie nie miałem okazji do skorzystania z usług PKP, toteż przy pierwszej lepszej okazji postanowiłem przejechać się pociagiem. Miałem cichą nadzieję, że stan polskiej kolei poprawił się od mojej ostatniej wizyty w pociągu (w końcu tak wiele mówi się w mediach o modernizacji kolei). Jednak jak sie okazało byłem niepoprawnym optymistą. Stan dworca w Środzie niedość, że się nie poprawił to jeszcze uległ znacznemu pogorszeniu. Przez trzy lata praktycznie codziennie byłem na tym dworcu, ale czegoś takiego tam jeszcze nie widziałem. W momencie, kiedy przekroczyłem próg dworca poczułem straszny fetor. Był to zapach ludzkich fekali, które były roztarte w kącie poczekalni. Był to zapewne "prezent" od miejscowych bezdomnych, którzy zrobili sobie z dworca drugi dom, którego w ogóle nie szanują. Oprócz tego dworzec zaskoczył mnie nagatywnie swoją infrastukturą. Powybijane szyby w drzwiach i kasie świadczą o tym, że dworzecc ten nie należych do bezpiecznych. Obsługa standardowa jak na PKP. Kasierka była obojętna i odnosiła się z wyrzutem do klientów. Jedynym pozytywnym aspektem tej wyprawy był pociąg, który się nie spóźnił. Nie polecam korzystania z usług tego dworca.

zarejestrowany-uzytkownik

16.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (19)
Moje spostrzeżenie jest...
Moje spostrzeżenie jest natury ogólnej. Ma formę skargi na jakość usług oferowanych przez PKP. Często korzystam z oferty krajowego przewoźnika kolejowego. Są to zazwyczaj przejazdy pociągami osobowymi. Przyczyna jest natury czysto ekonomicznej – są to najtańsze dostępne na rynku połączenia. Jednak za niską ceną idzie niska jakość realizowanych przewozów. Sytuacja w pociągach jest skandaliczna. W szczególnie nagannym stanie są toalety – brudne, rzadko gruntownie sprzątane, bez bieżącej wody i papieru toaletowego ani ręczników jednorazowych. Że nie wspomnę archaicznej już techniki funkcjonowania – rodem z głębokiego komunizmu. I na nic się zdają kary, nakładane przez służby sanitarne. Dodatkowo będąc pasażerem nie mogę liczyć na punktualność przejazdu. Szczególnie właśnie połączenia osobowe znam z ich regularnych opóźnień. Często z nimi związane są też nagłe zmiany peronów, na które dany skład ma wjechać. Dokonywane są one nieraz na dwie – trzy minuty przed wjazdem pociągu na dworzec, co, w związku z dość dużą jego powierzchnią, dość skutecznie utrudnia choćby odbiór gości, przybywających do Poznania pociągiem. Za przykład mogą posłużyć moje własne, ostatnio zdobyte doświadczenia: opóźnienia przyjazdu pociągów z Krzyża, Kluczborka, Łodzi Kaliskiej, Zbąszynka, zmiany peronu wjazdu składów z Konina to ostatnimi czasy norma na poznańskim dworcu. PKP powinna zadbać o jakość swojej oferty.

zarejestrowany-uzytkownik

16.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)
Rzadko jeżdzę pociągami....
Rzadko jeżdzę pociągami. Nie znam cen biletów. Czekają mnie delegacje z Łaz do Katowic. Będą trwały 20 dni. Poprzednio za bilet płaciłam 9 zł. Chcąc obniżyć koszty dojazdu postanowiłam wykupić dwa bilety: pierwszy bilet obejmowałby trasę Łazy- Dabrowa Górnicza- cena 4,50 zł, drugi bilet byłby tzw. biletem sieciowym z Dąbrowy Górniczej do Katowic. Cena tego drugiego to 3zł. Razem koszt dojazdu wyniósłby 7,50zł czyli w jedna stronę koszt dojazdu byłby niższy o 1,50zł. Dziennie zaoszczędziłabym 3zł. Mam dojeżdzać przez 20 dni. Kalkulacja jest oczywista- zaoszczędzę 60zł. Rano udałam się w celu kupienia dwóch biletów. Pani w okienku sprawdziła ceny, obliczyłysmy , ze łączony bilet wyniesie 7,50 zł i bedzie tańszy jednak na koniec rozmowy kasjerka jeszcze raz wszsytko mi wyjaśniła , pytajac mnie, "JAKI CHCĘ WRESZCIE BILET" . Kasjerka nie zaproponowała mni biletu tygodniowego ani miesiecznego, mimo, ze wspomniałam , że będę dojeżdżać przez 20 dni. Szkoda, że nie potrafi doradzić klientowi i zaproponowac mu najlepszego rozwiązania.

Ewa_90

16.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (13)
Mój kontakt z...
Mój kontakt z firmą PKP związany był z planowaną na dany dzień podróżą. W okolicach Dworca Głównego pojawiłem się w godzinach popołudniowych. Sytuacja na placu przed budynkiem wyglądała źle. Brakowało nie tylko miejsc postojowych dla zwykłych aut (to normalne gdyż parking jest zdecydowanie zbyt mały), ale nawet dla taksówek. Autobusy zawracające przed wejściem głównym na dworzec były blokowane przez samochody pasażerów i nie mogły dojechać do przystanków. Wewnątrz dworca sytuacja była jeszcze gorsza. Przed kasami ustawiły się bardzo długie kolejki - średnio powyżej 30 osób do jednego okienka. Aby zakupić bilet trzeba było odstać ponad 25 minut. Pasażerowie chcący się przecisnąć przez ten tłum, aby dostać się do przejścia na perony, mieli problem by to zrobić, albowiem końce kolejek ustawionych do przeciwległych okienek zachodziły na siebie. Równie źle wyglądała sytuacja przed punktem informacyjnym. Tam też powstała długa kolejka. Na peronach też było tłoczno. Sytuację pogarszał zły system informacji o pociągach. Zdarzało się, że na jednym peronie stały dwa lub nawet trzy składy jadące w różnych kierunkach. Zbyt mała liczba tablic informacyjnych powodowała dezorientację pasażerów, którzy biegali między składami i pytali innych oczekujących na peronach o szukane przez nich pociągi. W przypadku pociągu do Łodzi Kaliskiej o 15.50 doszło do kuriozum: bezpośrednio na peronie podłączano wagony do pociągu, co wprowadziło dodatkowe zamieszanie. Pociągi wyjeżdżały zazwyczaj z małym opóźnieniem. Ogólnie rzecz biorąc widoczne jest niedostosowanie starego budynku dworcowego do współczesnych wymagań, stawianych przez pasażerów, zwłaszcza w okresie przedświątecznym. PKP nie nadąża z obsługą klientów i nie potrafi rozwiązać tego problemu, który powtarza się od lat.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (16)
Można powiedzieć, że...
Można powiedzieć, że Wars w PKP Intercity na przełomie lat zdecydowanie się poprawił, a nawet pokusić się o stwierdzenie, że w Polsce jest to już klasa biznes. Ów Wars o porze śniadaniowej za sprawą miniaturowych lampek wygląda, szczególnie w chłodny deszczowy dzień, dość przytulnie. Ciepło, czysto, sielankowo. Menu nie jest jakoś specjalnie okrojone, każdy znajdzie coś dla siebie. Śniadania cztery. M. in. polskie i angielskie. Jednym słowem można byłoby je nawet nazwać domowym. Ceny przystępne. Za herbatę, jajecznicę z szynką i pomidorami zapłaciłam dokładnie 19,50. Obsługa przesympatyczna, schludna, "umundurowana". Toalety pozostawiają jedynie wiele do życzenia, bo mimo tego, że Intercity ma na celu transport wyższej klasy, one same w sobie są jedynie odświeżone kolorystycznie, a niestety przypominają te z brudnych osobówek. Gdy korzysta się z nich wcześnie rano, nie przykuwa to specjalnie uwagi. Gdy korzysta się z nich popołudniem, wszędzie jest nachlapane wodą, często brakuje papieru i unosi się lekki fetor. Same przedziały są akurat. W miarę potrzeby w gniazdku można sobie zainstalować kabel od laptopa, a niektóre fotele rozkładają się pod nieznacznym kątem, ale zawsze to inaczej, jak głowa jest mniej w pionie podczas przedziałowego "podsypiania". Schludnie, zarówno wewnątrz jak i na korytarzach. Z zasady, że Intercity zatrzymuje się np. na trasie Warszawa-Wrocław tylko w Poznaniu i Lesznie, mozna nie martwić się o swoje bagaże. Podsumowując, jak do tej pory osobiście mam miłe doświadczenia z PKP Intercity.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (22)
Będąc w Warszawie...
Będąc w Warszawie służbowo przyszło mi kupić bilety dla wszystkich pracowników firmy w PKP Intercity. Szczerze mówiąc, rzadko podróżuję pociągami i bywa, że nie pamiętam, co, gdzie i jak się załatwia. Za cel obrałam sobie punkt obsługi na dworcu Warszawa Centralna. Wchodzi się niczym do banku, kolejka jak na godzinę szczytową nawet nie za długa. Ustawiam się przy okienku. Pani z miła aparycją pyta, w czym może mi pomóc. Potrzebuje bilety dla 6 osób do Wrocławia Głównego, najlepiej w jednym przedziale. Pani pyta, czy w naszym składzie jest osoba poniżej 24. roku życia. Tak się składa, że jest. Otrzymuję zniżkę około 20. Biorę bilety dziękuje i wychodzę. Po wyjściu i sprawdzeniu jeszcze raz rozkładu okazuje się, że pociąg docelowy jedzie również godzinę wcześniej. wracam do punktu, pytam czy mogę zwrócić bilety, bo spostrzegłam, ze mogę wyjechać już, zamiast czekać na dworcu na ten o 16:30. nie ma żadnego problemu. Wszystko trwa dosłownie 10 minut. Zero jakichkolwiek niedogodności ze strony obsługi. Wszystko jasne i sprawne.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)
Obserwacja dotyczy kasy...
Obserwacja dotyczy kasy biletowej Dworca Zachodniego PKP w Poznaniu, mieszczącej się przy Alejach Niepodległości. Znajduje się ona w kompleksie budynków PKP, na skrzyżowaniu Alei Niepodległości z ulicą Edwarda Taylora. Jest to kasa często odwiedzana przez studentów poznańskich uczelni, szczególnie z Uniwersytetu Ekonomicznego. W ciągu tygodnia przy kasie nie ma większych kolejek. Sytuacja ulega zmianie w sytuacji, gdy wielu studentów naraz postanawia opuścić Poznań. Wtedy kolejki przy kasie są znaczne. Sama lokalizacja kasy wydaje się być niezwykle trafną i potrzebną dla zaspokojenia potrzeb klientów PKP. Punkt kasowy mieści się w dość nieprzyjemnym miejscu - w holu budynku. Klienci chcący zakupić bilet zmuszeni są ustawić się zaraz za drzwiami, w przejściu, tuż przy schodach prowadzących na piętro budynku. Stwarza to znaczne niedogodności w sytuacji, gdy przy kasie powstaje duża kolejka - blokuje ona wtedy wejście na piętro. Warunki oczekiwania są wówczas niedogodne z powodu bliskiej odległości nieustannie otwieranych drzwi. Mankament ten jest odczuwalny zwłaszcza w chłodne dni. W dniu mojej wizyty przy kasie nie było kolejki. Kasę obsługiwała starsza pani (wiek 54 - 60 lat, bez plakietki z imieniem). Nie była ubrana w strój firmowy. Odnosiła się do mnie zimno i z dużym dystansem. Jej zachowanie stworzyło niemiłą atmosferę w czasie zakupu biletów. Nie usłyszałem ani "Dzień dobry", ani "Do widzenia". Ledwo dało się dosłyszeć cenę biletu - jest to bowiem kasa starego typu z dziurkami w szybie, bez głośnika, za wiekową już kratą. Sama kasjerka mówiła dość cicho. Jej wzrok był chłodny, twarz nie wyrażała żadnych emocji (nie mówiąc o uśmiechu). Na szybie wisiały dwie odręcznie wypisane informacje. Jedna dotycząca przerwy w pracy kasjerki. Druga mówiąca o tym, że w kasie informacji się nie udziela. Obsługa była dość szybka i sprawna; taka jak w kasach na Dworcu Głównym w Poznaniu. Kasjerka zadała kilka pytań dotyczących szczegółów przejazdu, niezbędnych według niej do wydrukowania biletu (niektóre z tych informacji nie są jednak wymagane przy zakupie biletów w holu Dworca Głównego w Poznaniu, co wzbudza zdziwienie klientów). Wszystkie wyżej wymienione elementy tworzą ostatecznie bardzo niemiłą całość, zniechęcającą do powrotu w to miejsce. Stąd niska ocena.

zarejestrowany-uzytkownik

13.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
10listopada wybrałam się...
10listopada wybrałam się w odwiedziny do rodziny transportem kolejowym.Na wstępie pragnę podkreślić,żeto jest mój pierwszy wyjazd taką formą transportu od 10lat.Jestem mile zaskoczona,gdyż nastawiona byłam na najgorsze a tu...Po wejściu na stację Toruń Główny skierowałam się do kas, trzy kasy otwarte,więc brak długich kolejek.Bardzo szybko zakupiłam bilet, pani była miła, na moje zapytanie odpowiedziała szybko i profesjonalnie.Po odejściu od kas od razu zauważyłam panią sprzątającą, która przeszła obok mnie i podniosła ręką mały papierek( w sumie prawie niewidoczny),w budynku panował porządek i przyjemny zapach.na peronie również widać było porządek i zadbany stan np.ławek.Pociąg do Warszawy przyjechał punktualnie,składał się z trzech wagonów.Wchodząc do pociągu byłam również mile zaskoczona,siedzenia ładnie obite,podłoga czysta;w każdym śmietniku znajdującym się pod oknami worki na śmieci;okna czyste bez smug i kurzu.Konduktor bardzo życzliwy i sumienny w wykonywaniu swoich obowiązków,zadbany i schudnie ubrany w mundur pracowniczy.Podróż minęła szybko i przejemnie.Jestem zadowolona z linii kolejowych PKP.Mam nadzieję,że wszystkie miasta i linie kolejowe mają takie same standardy.

Anna_1525

13.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Dziś po raz...
Dziś po raz drugi lub trzeci w swoim życiu wracałam do domu pociągiem i nie bardzo wiedziałam o której jest odjazd, zwłaszcza że jest święto i większość z nich nie kursuje. Podeszłam do kasy i poprosiłam o informację, a bardzo uprzejma pani powiedziała o której godzinie jest odjazd, na ktory peron mam się udać oraz ile kosztuje bilet. Kupiłam bilet ulgowy i usiadłam w poczekalni. Po kilku minutach przypomniałam sobie jednak, że zostawiłam legitymację w domu i muszę mieć bilet normalny. Wróciłam więc z powrotem do kasy i zapytałam czy mogę wymienić bilet. Pani kasjerka powiedziała, że nie ma najmniejszego problemu, wydrukowała mi nowy bilet i na końcuu życzyła przyjemnej podróży.

Natalia_305

11.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)
Z usług krajowego...
Z usług krajowego przewoźnika kolejowego korzystam sporadycznie. Być może dlatego tak trudno było mi znieść trwającą 5 godzin 40 minut podróż na trasie Warszawa - Gdynia. Ostatnio pokonywałam ten odcinek pociągiem przeszło 8 lat temu. 8 lat minęło, a najważniejsze - długość podróży - pozostało bez zmian... Pociąg wjechał na warszawski Centralny punktualnie, niestety - zapowiadane przez megafony umiejscowienie poszczególnych wagonów okazało się być całkowicie nieadekwatne do rzeczywistego stanu. W rezultacie na peronie zapanował lekki chaos. W końcu odnalazłam swój wagon - zamiast na początku był na końcu składu. Wagony Intercity na "flagowych" trasach na szczęście w miarę odpowiadają europejskim standardom. W miarę, bo każdy, kto miał przyjemność przejechać się choćby TGV wie, że PKP od kolei tej klasy dzielą lata świetlne. I nic nie zapowiada, by cokolwiek miało się w tej materii zmienić w ciągu najbliższej dekady. Wagony pierwszej klasy zajęte były może w 20%, dzięki czemu podróż oceniam jako dość wygodną. Doceniam ten fakt, mając świadomość, że prawie 6 godzin w tłoku mogłoby być naprawdę trudne do zniesienia. W przedziale, przy każdym fotelu, ulokowane jest gniazdko kontaktowe, do którego można podłączyć laptopa czy komórkę. Przedziały są czyste, na półkach można znaleźć prasę kolorową (w oczy rzuciła mi się Pollityka, ale być może zostawił ją podróżny). W cenie biletu kolej oferuje "poczęstunek" - napój (do wyboru - kawa, kilka rodzajów herbaty, sok, woda) i czekoladkę. Rodzaj serwowanego przez kolej poczęstunku ewoluował przez lata. Kiedyś, dawno temu serwowano kanapki (małe twarde bułki z masłem, szynką albo serem zółtym i liściem sałaty) plus duże prince polo. Później ta sama kanapka i małe prince polo. Następnie zmieniał się batonik, w końcu z zestawu wypadła kanapka... Teraz zaś mamy czekoladkę Lindt w postaci czekoladowej kulki, takiej jak leżące przy kasach np. w Bomi, w czarnej (gorzkie) lub czerwonej (mleczne) folijce, cena 4 zł za sztukę. Co będzie następne - tik taki na sztuki? Pociąg zatrzymał się na stacji docelowej (Gdynia) z ledwie 10 minutowym opóźnieniem. Jak na polskie warunki zadziwiająca punktualność. Kontrolerzy biletów uprzejmi i schludni, pani roznosząca "poczęstunki" dobrze zorientowana w ofercie.

zarejestrowany-uzytkownik

10.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Z usług PKP...
Z usług PKP Intercity korzystałem przy okazji powrotu z domu rodzinnego do Lublina. Jako, że 08.11 była niedziela i rozkład pociągów, kursujących z Dęblina do Lublina, nie był tak bogaty jak w pracujące dni tygodnia, wybrałem połączenie pociągiem pośpiesznym linii PKP Intercity. Dworzec PKP, który niedawno przechodził gruntowny remont już jest zniszczony. Od zewnątrz wszystko wygląda ładnie, lecz poczekalnia cała jest pomazana flamastrami. Niestety nikt nie wpadł na pomysł aby, przy okazji remontu zainstalować monitoring. Kasy biletowe są bardziej zadbane. Kasy są dwie, lecz jedno okienko jest zawsze zamknięte. W tym właśnie oknie szyba jest popękana i tylko czeka żeby wypaś z ram i kogoś pokaleczyć. Kolejka do jedynej otwartej kasy roztropnie utworzyła się z dala od tej szyby. Gdy zająłem miejsce w kolejce przede mną były 4 osoby, które zostały szybko obsłużone. Po podejściu do kasy bardzo się zdziwiłem. Za szybą siedziała zaniedbana kobieta około 40 lat wyglądająca jak po libacji alkoholowej. Ubrana była w czarną, brudną kurtkę zimową. Gdy podszedłem do okienka nie odezwała się ani słowem, więc ja zacząłem. Przywitałem się i zamówiłem bilet. Na przywitanie kasjerka nie odpowiedziała i chyba nie dosłyszała, że zamawiam bilet do Lublina ponieważ opryskliwym tonem odpowiedziała: Jesteś pan w Dęblinie. Zamówiłem bilet jeszcze raz, wyraźniej wypowiadając stacje docelową. Opłaciłem zamówienie i gdy obierałem resztę rzuciło mi się w oczy, że ręka podająca mi bilon ma nieobcięte paznokcie i zapasem brudu po nimi. Po otrzymaniu biletu udałem się na peron. Pociąg podjechał po kilku minutach. Chciałem wsiąść do pierwszego wagonu za lokomotywą, żeby w Lublinie mieć bliżej do wyjścia z peronu. Niestety w pierwszym wagonie działały tylko 1 drzwi więc utworzyła się duża kolejka osób wysiadających, a potem wsiadających. Gdy już dostałem się do pociągu stwierdziłem, że nie mam szans na miejsce siedzące ponieważ nawet na korytarzu przy przedziałach jest duży tłok. Zająłem więc miejsce stojące na korytarzu, oparłem się o ścianę i czekałem na stację Lublin. Sama podróż minęła bez żadnych przygód. Bilet, który zakupiłem nie był sprawdzany. Niestety komfort podroży był bardzo niski, stojąc w korytarzu słyszałem narzekania innych podróżnych, którzy mówili, że do tak popularnego pociągu PKP powinno dołączyć jeszcze około 3 wagonów. Zupełnie zgodziłem się z tą opinią gdy wysiadłem i zauważyłem, że pociąg składał się z tylko 5 wagonów w tym 2 pierwszej klasy.

_red_

09.11.2009

Placówka

Dęblin, Dworcowa 6

Nie zgadzam się (30)
Na dworzec kolejowy...
Na dworzec kolejowy w Lublinie dotarłem o 10:00, od razu zauważyłem, że dworzec jest czysty i zadbany. Przy kasach nie było żadnych kolejek więc szybko zakupiłem bilet na wybrany kurs. Około 32-letnia kobieta w okienku ubrana w schludny i czysty uniform, była miła i serdeczna, całą procedurę wydania biletu i reszty przeprowadziła szybko i sprawnie. Pociąg startował z 2 peronu więc tam się udałem przejściem podziemnym, które już nie jest tak zadbane i czyste. Peron 2 również wymaga remontu ponieważ stare zadaszenie, ławki i bruk stanowią bardzo duży kontrast w porównaniu z peronem 1. Wsiadłem do podstawionego wcześniej pociągu. W pociągu było sporo podrurznych ponieważ w każdym przedziale siedziały po 2-3 osoby. Znalazłem przedział pusty, więc tam zajołem miejsce. Przedział prezentował się dość dobrze. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że wagony są już stare i wysłużone, ale sam przedział w którym siedziałem był czysty i zadbany. Przy oknach wisiały pachnące jeszcze płynem do płukania zasłonki, a na siedzeniach umieszczone były białe zagłówki. Podczas podróży ani razu nie był sprawdzany bilet i kierownik pociągu nie informował przez interkomy o stacji do której się zbliżamy. Na stacje docelową Dęblin dotarłem o planowanym czasie. Pomimo kilku niedociągnięć i niedogodności, jestem zadowolony z tej szybkiej i bezpiecznej podroży.

_red_

09.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (15)
W Dniu Wszystkich...
W Dniu Wszystkich Świętych razem z siostrą jechałyśmy z Warszawy do Poznania do rodziny. Podróżowałyśmy pociągiem spółki PKP Intercity. Bardzo pozytywnie zaskoczył nas darmowy poczęstunek i kawa (bądź herbata:)) wliczona w cenę biletu. Wagony i przedziały były czyste, łazienka również. W pociągu było ciepło i przyjemnie. Obsługa pociągu bardzo miła i życzliwa. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Polecam wszystkim podróżującym.

Alicja_170

06.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (29)
Odbywałam podróż docelowo...
Odbywałam podróż docelowo do Gdyni. Ponieważ PKP zlikwidowało połaczenia bezpośrednie, musiałam posiłkować się połączeniami złożonymi. Miałam pociąg do Warszawy Zachodniej z Gliwic. Wydawało mi się, że pociągi rodzaju PKP Intercity nie spóźniają się, ale pomyliłam się. Kłopot był tym większy, że z Warszawy Zachodniej pociąg miałam 15 min. po przyjeździe tego pociągu jadącego z Gliwic. Ale "mój" pociąg przyjeżdzając na peron gliwicki miał opóźnienie już 15 minutowe. Zgodnie z zasadą udałam sie do Kierownika pociągu, zaraz po tym jak wsiadłam. I cóz się okazało- zatrzymali mi pociąg na dworcu w Warszawie Centralnej. Czekał na mnie, na przeciwległym torze. Parafrazując słowa Kierownika pociągu InterCity, że mimo marnej infrastruktury dbamy o klientów. Mówiąc szczerze nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. I mimo dreczących mnie wątpliwosci podczas podróży do Warszawy, przyznaję koszt przełożył się na jakość. Był problem, który bez komplikacji został rozwiązany.

Magdalena_511

06.11.2009

Placówka

Gliwice, Bohaterów Getta Warszawskiego 12

Nie zgadzam się (17)
Pociąg pospieszny D38102...
Pociąg pospieszny D38102 relacji Kraków Główny - Kołobrzeg. Kobieta wraz z niepełnosprawnym 13 letnim synem jechała do Ośrodka Rehabilitacyjnego na turnus rehabilitacyjny po operacji nóg dziecka (dziecko nie chodzi). Stacją docelową było JASTROWIE, gdzie oczekiwał samochód do przewozu osób niepełnosprawnych i dowieźć miał ww pasażerów do Ośrodka na turnus. Kobieta poprosiła o pomoc obsługę pociągu w opuszczeniu pociągu na stacji JASTROWIE i pokazała w czasie rozmowy bilet konduktorce z nazwą stacji docelowej. Obsługa zatrzymała pociąg na stacji PŁYTNICA (stacji tej nie ma w rozkładzie ww pociągu pospiesznego jako przystanek) informując, że jest to JASTROWIE. Kobieta i niepełnosprawne dziecko wobec ataku zimy, panujących warunków atmosferycznych znaleźli się sami na przystanku z dala od ludzi w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia ( zimno i silny wiatr mógł spowodować wychłodzenie organizmu). Matka niosła syna na plecach na zmianę z bagażami krótkimi odcinkami do najbliższych zabudowań, aż zasłabła. Pomocy udzielili przygodni ludzie. Telefonicznie przekierowano samochód oczekujący w JASTROWIU do domu ludzi, którzy udzielili pomocy w PŁYTNICY, a następnie przewieziono pasażerów do celu podróży - do ośrodka rehabilitacyjnego. Wniesiono skargę do PKP Intercity na nieprofesjonalne wykonywanie obowiązków zawodowych przez obsługę pociągu i potencjalne, wobec panujących warunków atmosferycznych, narażenie pasażerów na utratę życia i zdrowia.

Grzegorz_89

05.11.2009

Placówka

Warszawa, Aleje Jerozozolimskie 54

Nie zgadzam się (21)
Z chęcią podzielę...
Z chęcią podzielę się swoją obserwacją co do jakości usług Polskich Linii Kolejowych. Dokładnie chodzi mi o spółkę Intercity, która oferuje tzw. przewozy tanimi liniami kolejowymi TLK, na które należy dodatkowo dokupić miejscówkę do biletu. Właśnie co do tej miejscówki masz duże zastrzeżenia.Kiedy kupowałam bilet okazało się, że nie ma już miejsc w pociągu, jednak byłam zmuszona ową miejscówkę wykupić. Miejscówkę na korytarzu. Następnie musiałam udać się do konduktora w pociągu i poprosić o odpowiednią adnotację,że miejscówki nie wykorzystałam,a na dworcu miejsca docelowego odebrać nadpłaconą kwotę. Jak dla mnie jest to zupełnie bez sensu. Podróżny jest zmuszona albo odpuścić sobie dany zwrot pieniędzy, albo musi stać kolejny raz, często w bardzo długiej kolejce, żeby odebrać swoje pieniądze. Jak dla mnie zupełnie nieprzemyślana i niestety czasochłonna kwestia.

Karolina_37

05.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (20)
Otoczenie: Dworzec PKP...
Otoczenie: Dworzec PKP w Białymstoku jest jednym z najładniejszych i najbardziej czystych w kraju. Bardzo dobrze wygląda również poczekalnia oraz otoczenie kas. Dokonywałem zakupu biletu na pociąg Intercity z Warszawy do Wrocławia. Niestety nie było otwartej żadnej kasy przyjmującej płatności kartą. Dopiero po moim pytaniu, w której kasie mogę dokonać zakupu i zapłacić kartą. Sam zakup biletów trwał trochę długo i niestety sprzedano mi bilety z Białegostoku do Wrocławia a nie tak jak prosiłem z Warszawy do Wrocławia. Efekt - spędzone przy kasie ponownie 15 minut, zwrot biletów i zakup nowych. Niech pracownicy nie odgradzają się od pasażerów szybami to wtedy będą dokładnie słyszeć czego oczekuje Klient...

zarejestrowany-uzytkownik

31.10.2009

Placówka

Białystok, Kolejowa 26

Nie zgadzam się (21)
Wracajac z wycieczki...
Wracajac z wycieczki z Wloch autokar wysadził pasażerów na dworcu pkp w Opolu. Jeszcze takiego rozczarowania ja z mężem oraz inni pasażerowie nie odczulismy. Kasjerka była bardzo nie miła, kompletnie nie umiała i nie chciała sprawdzic o której będziemy mieć połączenia do domów. Powiedziła tez na pocieszenie ze rozkłady tez nie sa aktualne. Bylismy bardzo rozczarowani taka sytuacja.

Marta_236

29.10.2009

Placówka

Nie zgadzam się (29)
Zdecydowałem się odbyć...
Zdecydowałem się odbyć podróż pociągiem, a nie jak dotychczas autem. Już na samym wstępie zostałem niemiło zaskoczony 15 minutowym spóźnieniem pociągu. Po wejściu do wagonów, okazało się, iż jest on bardzo przestarzały. W środku brudno, na oknach widoczna rdza. Drzwi między przedziałami zacinały się. Bardzo niewygodne siedzenia - bo plastikowe. Jak na dłuższą podroż, jest to nie do wytrzymania. Pociąg jedzie strasznie długo, 70 km pokonuje w 2 godziny, co daje średnią prędkość 35km/h. I to jeszcze w jakich warunkach... Jedyny plus, jaki dostrzegłem w tej podróży to opłacalność. O wiele taniej niż własnym środkiem transportu, ale za to w gorszych warunkach.

zarejestrowany-uzytkownik

29.10.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)

PKP Intercity

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż PKP Intercity?

Ktoś 4 dni temu dodał opinię na temat tej firmy

Ogólnie jestem zadowolony...
Ogólnie jestem zadowolony z usług PKP Intercity, jednak widzę kilka obszarów do poprawy. Przede wszystkim warto popracować nad jasnością komunikatów i klarownością przekazywanych informacji – czasami są one mało precyzyjne, co może wprowadzać niepotrzebne zamieszanie. Kolejną kwestią jest oferta gastronomiczna Wars, której brakuje w niektórych pociągach dalekobieżnych, takich jak relacja Szczecin-Olsztyn. Jest to zaskakujące, ponieważ na krótszych trasach kursują nowocześniejsze składy z pełnym dostępem do tej usługi. Na duży plus zasługuje jednak usługa internetowa PKP, która w ostatnim czasie bardzo się rozwinęła. Zakup biletów jest teraz prosty, intuicyjny i łatwo dostępny, a możliwość darmowego wyboru miejsca to świetne udogodnienie. Same przejazdy są raczej komfortowe i przyjemne, choć sporadycznie zdarza się mniej miła obsługa – jest to marginalny problem, ale warto o nim wspomnieć. Podsumowując, PKP Intercity oferuje przyzwoity standard podróży, szczególnie jeśli chodzi o komfort i rozwój usług online. Poprawa komunikacji oraz dostępności oferty gastronomicznej z pewnością podniosłaby ogólną jakość podróży.
Zgadzasz się?