PKP Intercity

(3.62)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1526 z 1747)

Czekając na pociąg...
Czekając na pociąg do pracy nie ukrywam, że zmarzłam. Na stacji na jakiej czekałam nie usłyszałam, że pociąg ma się opóźnić i że w ogóle wjedzie. Jedyną informacje o pociągach można było uzyskać z rozkładu jazdy. Pociąg spóźnił się jakieś 10 minut. Nie jest to duże opóźnienie biorąc pod uwagę minusową temperaturę na dworze. Ucieszyłam się jak zobaczyłam wjeżdżający pociąg na stacje, myślałam, że wejdę do ciepłego pomieszczenia i się zagrzeje. Pomyliłam się i to bardzo. Przy -16 stopniach pociąg był nieogrzewany. Obok mnie na siedzeniu leżał śnieg, wiało i było przeraźliwie zimno. W Sosnowcu konduktor zaczął sprawdzać bilety. Postanowiłam się dowiedzieć co jest przyczyną, że pociąg jest nie ogrzewany. Usłyszałam, że pociąg jest ogrzewany i konduktor nie wiedział o co mi chodzi. Jakość obsługi na kolei wymaga poprawy. Nie chodzi mi nawet o spóźniające się pociągi, bo często decydują o tym warunki pogodowe, ale o obsługę w kasach, konduktorów. Brakuje im, życzliwości, uprzejmości, chęci pomocy pasażerom. Nie zdają sobie chyba sprawy, że to jak postrzegamy kolej często zależy od nich samych. Jak spotkamy grubiańskiego konduktora, czy niemiłą kasjerkę nie wyniesiemy miłego wspomnienie o kolei i ludziach tam pracujących.

Paola

21.12.2009

Placówka

Nie zgadzam się (23)
Sytuacja miała miejsce...
Sytuacja miała miejsce na dworcu zachodnim w Poznaniu w piątek.W weekend na dworcu panuje niesamowity ruch, który powstaje w wyniku małej przepustowości poznańskiej centrali kolejowej.Kupiłem bilet czekając w kolejce ponad 20 minut.Panie sprzedające bilet nie miały kłopotów ze sprzedażą biletów, natomiast kłopoty powstawały wtedy,gdy klienci zażądali zwrotu wartości biletu albo zmiany trasy na wcześniej kupionym bilecie.Ludzie starsi często nie słyszeli pytań z z kas ponieważ blok informacyjny o odjazdach pociągów był za głośny.wnioski: 1.Bardzo zła infrastruktura powoduje utrudnienia szczególnie osobom starszym (nawet młodzi ludzie mieli problemy) pomiędzy klientem a sprzedającym bilety 2.kolejny dowód że Grupa PKP nie dba o klienta ponieważ doskonale wiedzą,że są na PKP skazani-wynik braku konkurencji rynkowej. 3.Panie sprzedające bilet podczas natłoku ludzi są bardzo śliskie, nieprzyjemne i powierzchowne.Jest to wynik punktu 1 i 2 4.haniebne nieprzystosowanie kas biletowych dla osób niepełnosprawnych szczególnie używających wózek inwalidzki. 5.nadmierna biurokracja przy innych czynnościach niż kupno biletu co spowalnia cały proces 6.brak wprowadzenia samoobsługowych kas biletowych, które rozluźniłyby natłok ludzi 7.możliwość płatności karta płatniczą na plus

Slash

10.12.2009

Placówka

Nie zgadzam się (25)
Wracałam wczoraj z...
Wracałam wczoraj z Zawiercia pociągiem osobowym do Gliwic który niestety miał tylko dwa wagony a pasażerów było co najmniej na trzy. Ścisk, tłok brak miejsc siedzących stanie na korytarzu i w przejściu między siedzeniami tragedia jeśli się jedzie z bagażem na półce do tego przeznaczonej też miejsca brak więc stawiam torbę na podłodze i na niej siadam (nie będę przecież stał ponad godzinę) ale to też nie był dobry pomysł bo co chwile ktoś się przeciskał żeby skierować się do wyjścia, albo w poszukiwaniu wolnego miejsca siedzącego. Zawsze lubiłam jeździć pociągiem ale teraz już mi się nie podoba. Bilet 8zł za takie warunki? Następnym razem pojadę PKS-em koszt podobny wygoda bez porównania

Aleksandra_493

07.12.2009

Placówka

Nie zgadzam się (13)
Podczas zakupu biletów...
Podczas zakupu biletów pani kasjerka była bardzo miła, upewniała się czy dobrze wypisuje bilet, aby nie było błędu. Bez problemu przyjęła płatność kartą płatniczą. Sprawdziła nawet połączenie, mimo, że nie musiała. Bardzo miła obsługa. Niekorzystnie wygląda otoczenie kas tzn holl główny gdzie kręcą się ludzie pijani, bezdomni i podróżni mogą się bać tam przebywać, szczególnie w godzinach wieczornych czy nocnych.

hanlowiec

01.12.2009

Placówka

Przemyśl, Przemyśl Głowny

Nie zgadzam się (21)
Dworzec kolejowy w...
Dworzec kolejowy w Krakowie sprawia bardzo miłe, jak na polskie warunki, wrażenie. Budynek jest odremontowany. Z zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie. Perony są utrzymane w bardzo dobrym stanie. Posiadają specjalne windy, umożliwiające niepełnosprawnym korzystanie z usług PKP. To duży plus, niestety rzadko jeszcze spotykany na polskich dworcach. dodatkowo na perony można dostać się w kilka sposobów, co jest bardzo dużym udogodnieniem dla pasażerów. I tylko odległość dzieląca perony od głównego budynku jest zaskakująco duża, co sprawia niestety niemiłe wrażenie. Wewnątrz budynek wygląda nieco gorzej. Ławki są dość stare (a przynajmniej tak wyglądają). Ale już elektroniczny system informacji o pociągach oraz bardzo ładnie prezentujące się kasy zasługują na duże uznanie. Pod tym względem Kraków wyprzedza inne odwiedzone przeze mnie polskie miasta. Panie obsługujące kasy są typowymi przedstawicielkami swojego fachu. Swoją pracę wykonują dobrze, choć względem klientów nie zawsze są miłe. Jednak wizyta na dworcu PKP w Krakowie należy do jednych z milszych, na jakie może trafić polski pasażer.

zarejestrowany-uzytkownik

21.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (25)
Dworzec PKP w...
Dworzec PKP w Kaliszu należy od jednych z najgorszych jakie przyszło mi odwiedzić w naszym kraju. Budynek jest stary i od lat czeka na remont. przypomina o starych komunistycznych czasach i wkrótce może zostać zabytkiem z tamtych lat. Już widok zewnętrzny zniechęca do jego odwiedzenia. Budynek straszy zaniedbaną fasadą. Jest brzydki, odrapany i wygląda jak porzucony. W środku sprawa ma się niewiele lepiej. Kilka ławek zajętych jest głównie przez "rezydentów". Ci zaś straszą potencjalnych klientów swoim wyglądem, zapachem i stylem bycia. Zresztą wszystkie te elementy przenoszą się na wygląd miejsca. Hol, o ile można tak nazwać główne pomieszczenie dworca z kasami oraz punktem informacyjnym, przypomina fasadę budynku. Tablica informacyjna technicznie pochodzi z początku lat 90. ubiegłego wieku. I jedynie wygląd i zachowanie personelu nie budzą większych zastrzeżeń. Dwie czynne kasy i punkt informacyjny zapewniają szybką i płynną obsługę klientów. Pracownicy są dość mili i uprzejmi, choć często zapominają o podstawowych zasadach dobrego wychowania, ignorując potrzeby klienta na takie zwroty, jak "Dzień dobry", "Słucham", "Proszę". Ogólnie są jednak najlepszym, co klienta spotyka w tym miejscu. stąd też ogólna ocena jest bardzo niska.

zarejestrowany-uzytkownik

21.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (23)
Na dworcu pojawiłem...
Na dworcu pojawiłem się w godzinach przedpołudniowych celem zakupu biletu na wyjazd pociągiem spółki PKP Intercity. Wbrew oczekiwaniom okazało się, że wiele kas jest czynnych i nie ma przed nimi większych kolejek. Udałem się do kasy numer 5, gdzie pani kasjerka (wiek 42 - 48 lat) z dużą wprawą obsługiwała kolejnych klientów. Była miła i uprzejma. Odnosiła się do każdego z szacunkiem. A nawet udzielała informacji na temat połączeń kolejowych niezorientowanym klientom, co w przypadki innych kasjerek na PKP nie zawsze ma miejsce. Zakup biletów poszedł mi szybko. Obsługująca mnie kasjerka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Takich osób niestety w poznańskim PKP brakuje. Takie osoby należy promować, gdyż to one budują wizerunek firmy. I tylko stan dworca, brudnego, zaniedbanego, z zepsutymi głośnikami przy kasach psuje to dobre wrażenie.Jednak za bardzo dobrą jakość usługi wystawiam dziś firmie pozytywną ocenę.

zarejestrowany-uzytkownik

19.11.2009

Placówka

Poznań, Dworcowa 1

Nie zgadzam się (21)
Przez ostatnie tygodnie...
Przez ostatnie tygodnie nie miałem okazji do skorzystania z usług PKP, toteż przy pierwszej lepszej okazji postanowiłem przejechać się pociagiem. Miałem cichą nadzieję, że stan polskiej kolei poprawił się od mojej ostatniej wizyty w pociągu (w końcu tak wiele mówi się w mediach o modernizacji kolei). Jednak jak sie okazało byłem niepoprawnym optymistą. Stan dworca w Środzie niedość, że się nie poprawił to jeszcze uległ znacznemu pogorszeniu. Przez trzy lata praktycznie codziennie byłem na tym dworcu, ale czegoś takiego tam jeszcze nie widziałem. W momencie, kiedy przekroczyłem próg dworca poczułem straszny fetor. Był to zapach ludzkich fekali, które były roztarte w kącie poczekalni. Był to zapewne "prezent" od miejscowych bezdomnych, którzy zrobili sobie z dworca drugi dom, którego w ogóle nie szanują. Oprócz tego dworzec zaskoczył mnie nagatywnie swoją infrastukturą. Powybijane szyby w drzwiach i kasie świadczą o tym, że dworzecc ten nie należych do bezpiecznych. Obsługa standardowa jak na PKP. Kasierka była obojętna i odnosiła się z wyrzutem do klientów. Jedynym pozytywnym aspektem tej wyprawy był pociąg, który się nie spóźnił. Nie polecam korzystania z usług tego dworca.

zarejestrowany-uzytkownik

16.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (19)
Moje spostrzeżenie jest...
Moje spostrzeżenie jest natury ogólnej. Ma formę skargi na jakość usług oferowanych przez PKP. Często korzystam z oferty krajowego przewoźnika kolejowego. Są to zazwyczaj przejazdy pociągami osobowymi. Przyczyna jest natury czysto ekonomicznej – są to najtańsze dostępne na rynku połączenia. Jednak za niską ceną idzie niska jakość realizowanych przewozów. Sytuacja w pociągach jest skandaliczna. W szczególnie nagannym stanie są toalety – brudne, rzadko gruntownie sprzątane, bez bieżącej wody i papieru toaletowego ani ręczników jednorazowych. Że nie wspomnę archaicznej już techniki funkcjonowania – rodem z głębokiego komunizmu. I na nic się zdają kary, nakładane przez służby sanitarne. Dodatkowo będąc pasażerem nie mogę liczyć na punktualność przejazdu. Szczególnie właśnie połączenia osobowe znam z ich regularnych opóźnień. Często z nimi związane są też nagłe zmiany peronów, na które dany skład ma wjechać. Dokonywane są one nieraz na dwie – trzy minuty przed wjazdem pociągu na dworzec, co, w związku z dość dużą jego powierzchnią, dość skutecznie utrudnia choćby odbiór gości, przybywających do Poznania pociągiem. Za przykład mogą posłużyć moje własne, ostatnio zdobyte doświadczenia: opóźnienia przyjazdu pociągów z Krzyża, Kluczborka, Łodzi Kaliskiej, Zbąszynka, zmiany peronu wjazdu składów z Konina to ostatnimi czasy norma na poznańskim dworcu. PKP powinna zadbać o jakość swojej oferty.

zarejestrowany-uzytkownik

16.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)
Rzadko jeżdzę pociągami....
Rzadko jeżdzę pociągami. Nie znam cen biletów. Czekają mnie delegacje z Łaz do Katowic. Będą trwały 20 dni. Poprzednio za bilet płaciłam 9 zł. Chcąc obniżyć koszty dojazdu postanowiłam wykupić dwa bilety: pierwszy bilet obejmowałby trasę Łazy- Dabrowa Górnicza- cena 4,50 zł, drugi bilet byłby tzw. biletem sieciowym z Dąbrowy Górniczej do Katowic. Cena tego drugiego to 3zł. Razem koszt dojazdu wyniósłby 7,50zł czyli w jedna stronę koszt dojazdu byłby niższy o 1,50zł. Dziennie zaoszczędziłabym 3zł. Mam dojeżdzać przez 20 dni. Kalkulacja jest oczywista- zaoszczędzę 60zł. Rano udałam się w celu kupienia dwóch biletów. Pani w okienku sprawdziła ceny, obliczyłysmy , ze łączony bilet wyniesie 7,50 zł i bedzie tańszy jednak na koniec rozmowy kasjerka jeszcze raz wszsytko mi wyjaśniła , pytajac mnie, "JAKI CHCĘ WRESZCIE BILET" . Kasjerka nie zaproponowała mni biletu tygodniowego ani miesiecznego, mimo, ze wspomniałam , że będę dojeżdżać przez 20 dni. Szkoda, że nie potrafi doradzić klientowi i zaproponowac mu najlepszego rozwiązania.

Ewa_90

16.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (13)
Mój kontakt z...
Mój kontakt z firmą PKP związany był z planowaną na dany dzień podróżą. W okolicach Dworca Głównego pojawiłem się w godzinach popołudniowych. Sytuacja na placu przed budynkiem wyglądała źle. Brakowało nie tylko miejsc postojowych dla zwykłych aut (to normalne gdyż parking jest zdecydowanie zbyt mały), ale nawet dla taksówek. Autobusy zawracające przed wejściem głównym na dworzec były blokowane przez samochody pasażerów i nie mogły dojechać do przystanków. Wewnątrz dworca sytuacja była jeszcze gorsza. Przed kasami ustawiły się bardzo długie kolejki - średnio powyżej 30 osób do jednego okienka. Aby zakupić bilet trzeba było odstać ponad 25 minut. Pasażerowie chcący się przecisnąć przez ten tłum, aby dostać się do przejścia na perony, mieli problem by to zrobić, albowiem końce kolejek ustawionych do przeciwległych okienek zachodziły na siebie. Równie źle wyglądała sytuacja przed punktem informacyjnym. Tam też powstała długa kolejka. Na peronach też było tłoczno. Sytuację pogarszał zły system informacji o pociągach. Zdarzało się, że na jednym peronie stały dwa lub nawet trzy składy jadące w różnych kierunkach. Zbyt mała liczba tablic informacyjnych powodowała dezorientację pasażerów, którzy biegali między składami i pytali innych oczekujących na peronach o szukane przez nich pociągi. W przypadku pociągu do Łodzi Kaliskiej o 15.50 doszło do kuriozum: bezpośrednio na peronie podłączano wagony do pociągu, co wprowadziło dodatkowe zamieszanie. Pociągi wyjeżdżały zazwyczaj z małym opóźnieniem. Ogólnie rzecz biorąc widoczne jest niedostosowanie starego budynku dworcowego do współczesnych wymagań, stawianych przez pasażerów, zwłaszcza w okresie przedświątecznym. PKP nie nadąża z obsługą klientów i nie potrafi rozwiązać tego problemu, który powtarza się od lat.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (16)
Można powiedzieć, że...
Można powiedzieć, że Wars w PKP Intercity na przełomie lat zdecydowanie się poprawił, a nawet pokusić się o stwierdzenie, że w Polsce jest to już klasa biznes. Ów Wars o porze śniadaniowej za sprawą miniaturowych lampek wygląda, szczególnie w chłodny deszczowy dzień, dość przytulnie. Ciepło, czysto, sielankowo. Menu nie jest jakoś specjalnie okrojone, każdy znajdzie coś dla siebie. Śniadania cztery. M. in. polskie i angielskie. Jednym słowem można byłoby je nawet nazwać domowym. Ceny przystępne. Za herbatę, jajecznicę z szynką i pomidorami zapłaciłam dokładnie 19,50. Obsługa przesympatyczna, schludna, "umundurowana". Toalety pozostawiają jedynie wiele do życzenia, bo mimo tego, że Intercity ma na celu transport wyższej klasy, one same w sobie są jedynie odświeżone kolorystycznie, a niestety przypominają te z brudnych osobówek. Gdy korzysta się z nich wcześnie rano, nie przykuwa to specjalnie uwagi. Gdy korzysta się z nich popołudniem, wszędzie jest nachlapane wodą, często brakuje papieru i unosi się lekki fetor. Same przedziały są akurat. W miarę potrzeby w gniazdku można sobie zainstalować kabel od laptopa, a niektóre fotele rozkładają się pod nieznacznym kątem, ale zawsze to inaczej, jak głowa jest mniej w pionie podczas przedziałowego "podsypiania". Schludnie, zarówno wewnątrz jak i na korytarzach. Z zasady, że Intercity zatrzymuje się np. na trasie Warszawa-Wrocław tylko w Poznaniu i Lesznie, mozna nie martwić się o swoje bagaże. Podsumowując, jak do tej pory osobiście mam miłe doświadczenia z PKP Intercity.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (22)
Będąc w Warszawie...
Będąc w Warszawie służbowo przyszło mi kupić bilety dla wszystkich pracowników firmy w PKP Intercity. Szczerze mówiąc, rzadko podróżuję pociągami i bywa, że nie pamiętam, co, gdzie i jak się załatwia. Za cel obrałam sobie punkt obsługi na dworcu Warszawa Centralna. Wchodzi się niczym do banku, kolejka jak na godzinę szczytową nawet nie za długa. Ustawiam się przy okienku. Pani z miła aparycją pyta, w czym może mi pomóc. Potrzebuje bilety dla 6 osób do Wrocławia Głównego, najlepiej w jednym przedziale. Pani pyta, czy w naszym składzie jest osoba poniżej 24. roku życia. Tak się składa, że jest. Otrzymuję zniżkę około 20. Biorę bilety dziękuje i wychodzę. Po wyjściu i sprawdzeniu jeszcze raz rozkładu okazuje się, że pociąg docelowy jedzie również godzinę wcześniej. wracam do punktu, pytam czy mogę zwrócić bilety, bo spostrzegłam, ze mogę wyjechać już, zamiast czekać na dworcu na ten o 16:30. nie ma żadnego problemu. Wszystko trwa dosłownie 10 minut. Zero jakichkolwiek niedogodności ze strony obsługi. Wszystko jasne i sprawne.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)
Obserwacja dotyczy kasy...
Obserwacja dotyczy kasy biletowej Dworca Zachodniego PKP w Poznaniu, mieszczącej się przy Alejach Niepodległości. Znajduje się ona w kompleksie budynków PKP, na skrzyżowaniu Alei Niepodległości z ulicą Edwarda Taylora. Jest to kasa często odwiedzana przez studentów poznańskich uczelni, szczególnie z Uniwersytetu Ekonomicznego. W ciągu tygodnia przy kasie nie ma większych kolejek. Sytuacja ulega zmianie w sytuacji, gdy wielu studentów naraz postanawia opuścić Poznań. Wtedy kolejki przy kasie są znaczne. Sama lokalizacja kasy wydaje się być niezwykle trafną i potrzebną dla zaspokojenia potrzeb klientów PKP. Punkt kasowy mieści się w dość nieprzyjemnym miejscu - w holu budynku. Klienci chcący zakupić bilet zmuszeni są ustawić się zaraz za drzwiami, w przejściu, tuż przy schodach prowadzących na piętro budynku. Stwarza to znaczne niedogodności w sytuacji, gdy przy kasie powstaje duża kolejka - blokuje ona wtedy wejście na piętro. Warunki oczekiwania są wówczas niedogodne z powodu bliskiej odległości nieustannie otwieranych drzwi. Mankament ten jest odczuwalny zwłaszcza w chłodne dni. W dniu mojej wizyty przy kasie nie było kolejki. Kasę obsługiwała starsza pani (wiek 54 - 60 lat, bez plakietki z imieniem). Nie była ubrana w strój firmowy. Odnosiła się do mnie zimno i z dużym dystansem. Jej zachowanie stworzyło niemiłą atmosferę w czasie zakupu biletów. Nie usłyszałem ani "Dzień dobry", ani "Do widzenia". Ledwo dało się dosłyszeć cenę biletu - jest to bowiem kasa starego typu z dziurkami w szybie, bez głośnika, za wiekową już kratą. Sama kasjerka mówiła dość cicho. Jej wzrok był chłodny, twarz nie wyrażała żadnych emocji (nie mówiąc o uśmiechu). Na szybie wisiały dwie odręcznie wypisane informacje. Jedna dotycząca przerwy w pracy kasjerki. Druga mówiąca o tym, że w kasie informacji się nie udziela. Obsługa była dość szybka i sprawna; taka jak w kasach na Dworcu Głównym w Poznaniu. Kasjerka zadała kilka pytań dotyczących szczegółów przejazdu, niezbędnych według niej do wydrukowania biletu (niektóre z tych informacji nie są jednak wymagane przy zakupie biletów w holu Dworca Głównego w Poznaniu, co wzbudza zdziwienie klientów). Wszystkie wyżej wymienione elementy tworzą ostatecznie bardzo niemiłą całość, zniechęcającą do powrotu w to miejsce. Stąd niska ocena.

zarejestrowany-uzytkownik

13.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
10listopada wybrałam się...
10listopada wybrałam się w odwiedziny do rodziny transportem kolejowym.Na wstępie pragnę podkreślić,żeto jest mój pierwszy wyjazd taką formą transportu od 10lat.Jestem mile zaskoczona,gdyż nastawiona byłam na najgorsze a tu...Po wejściu na stację Toruń Główny skierowałam się do kas, trzy kasy otwarte,więc brak długich kolejek.Bardzo szybko zakupiłam bilet, pani była miła, na moje zapytanie odpowiedziała szybko i profesjonalnie.Po odejściu od kas od razu zauważyłam panią sprzątającą, która przeszła obok mnie i podniosła ręką mały papierek( w sumie prawie niewidoczny),w budynku panował porządek i przyjemny zapach.na peronie również widać było porządek i zadbany stan np.ławek.Pociąg do Warszawy przyjechał punktualnie,składał się z trzech wagonów.Wchodząc do pociągu byłam również mile zaskoczona,siedzenia ładnie obite,podłoga czysta;w każdym śmietniku znajdującym się pod oknami worki na śmieci;okna czyste bez smug i kurzu.Konduktor bardzo życzliwy i sumienny w wykonywaniu swoich obowiązków,zadbany i schudnie ubrany w mundur pracowniczy.Podróż minęła szybko i przejemnie.Jestem zadowolona z linii kolejowych PKP.Mam nadzieję,że wszystkie miasta i linie kolejowe mają takie same standardy.

Anna_1525

13.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Dziś po raz...
Dziś po raz drugi lub trzeci w swoim życiu wracałam do domu pociągiem i nie bardzo wiedziałam o której jest odjazd, zwłaszcza że jest święto i większość z nich nie kursuje. Podeszłam do kasy i poprosiłam o informację, a bardzo uprzejma pani powiedziała o której godzinie jest odjazd, na ktory peron mam się udać oraz ile kosztuje bilet. Kupiłam bilet ulgowy i usiadłam w poczekalni. Po kilku minutach przypomniałam sobie jednak, że zostawiłam legitymację w domu i muszę mieć bilet normalny. Wróciłam więc z powrotem do kasy i zapytałam czy mogę wymienić bilet. Pani kasjerka powiedziała, że nie ma najmniejszego problemu, wydrukowała mi nowy bilet i na końcuu życzyła przyjemnej podróży.

Natalia_305

11.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (28)
Z usług krajowego...
Z usług krajowego przewoźnika kolejowego korzystam sporadycznie. Być może dlatego tak trudno było mi znieść trwającą 5 godzin 40 minut podróż na trasie Warszawa - Gdynia. Ostatnio pokonywałam ten odcinek pociągiem przeszło 8 lat temu. 8 lat minęło, a najważniejsze - długość podróży - pozostało bez zmian... Pociąg wjechał na warszawski Centralny punktualnie, niestety - zapowiadane przez megafony umiejscowienie poszczególnych wagonów okazało się być całkowicie nieadekwatne do rzeczywistego stanu. W rezultacie na peronie zapanował lekki chaos. W końcu odnalazłam swój wagon - zamiast na początku był na końcu składu. Wagony Intercity na "flagowych" trasach na szczęście w miarę odpowiadają europejskim standardom. W miarę, bo każdy, kto miał przyjemność przejechać się choćby TGV wie, że PKP od kolei tej klasy dzielą lata świetlne. I nic nie zapowiada, by cokolwiek miało się w tej materii zmienić w ciągu najbliższej dekady. Wagony pierwszej klasy zajęte były może w 20%, dzięki czemu podróż oceniam jako dość wygodną. Doceniam ten fakt, mając świadomość, że prawie 6 godzin w tłoku mogłoby być naprawdę trudne do zniesienia. W przedziale, przy każdym fotelu, ulokowane jest gniazdko kontaktowe, do którego można podłączyć laptopa czy komórkę. Przedziały są czyste, na półkach można znaleźć prasę kolorową (w oczy rzuciła mi się Pollityka, ale być może zostawił ją podróżny). W cenie biletu kolej oferuje "poczęstunek" - napój (do wyboru - kawa, kilka rodzajów herbaty, sok, woda) i czekoladkę. Rodzaj serwowanego przez kolej poczęstunku ewoluował przez lata. Kiedyś, dawno temu serwowano kanapki (małe twarde bułki z masłem, szynką albo serem zółtym i liściem sałaty) plus duże prince polo. Później ta sama kanapka i małe prince polo. Następnie zmieniał się batonik, w końcu z zestawu wypadła kanapka... Teraz zaś mamy czekoladkę Lindt w postaci czekoladowej kulki, takiej jak leżące przy kasach np. w Bomi, w czarnej (gorzkie) lub czerwonej (mleczne) folijce, cena 4 zł za sztukę. Co będzie następne - tik taki na sztuki? Pociąg zatrzymał się na stacji docelowej (Gdynia) z ledwie 10 minutowym opóźnieniem. Jak na polskie warunki zadziwiająca punktualność. Kontrolerzy biletów uprzejmi i schludni, pani roznosząca "poczęstunki" dobrze zorientowana w ofercie.

zarejestrowany-uzytkownik

10.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Z usług PKP...
Z usług PKP Intercity korzystałem przy okazji powrotu z domu rodzinnego do Lublina. Jako, że 08.11 była niedziela i rozkład pociągów, kursujących z Dęblina do Lublina, nie był tak bogaty jak w pracujące dni tygodnia, wybrałem połączenie pociągiem pośpiesznym linii PKP Intercity. Dworzec PKP, który niedawno przechodził gruntowny remont już jest zniszczony. Od zewnątrz wszystko wygląda ładnie, lecz poczekalnia cała jest pomazana flamastrami. Niestety nikt nie wpadł na pomysł aby, przy okazji remontu zainstalować monitoring. Kasy biletowe są bardziej zadbane. Kasy są dwie, lecz jedno okienko jest zawsze zamknięte. W tym właśnie oknie szyba jest popękana i tylko czeka żeby wypaś z ram i kogoś pokaleczyć. Kolejka do jedynej otwartej kasy roztropnie utworzyła się z dala od tej szyby. Gdy zająłem miejsce w kolejce przede mną były 4 osoby, które zostały szybko obsłużone. Po podejściu do kasy bardzo się zdziwiłem. Za szybą siedziała zaniedbana kobieta około 40 lat wyglądająca jak po libacji alkoholowej. Ubrana była w czarną, brudną kurtkę zimową. Gdy podszedłem do okienka nie odezwała się ani słowem, więc ja zacząłem. Przywitałem się i zamówiłem bilet. Na przywitanie kasjerka nie odpowiedziała i chyba nie dosłyszała, że zamawiam bilet do Lublina ponieważ opryskliwym tonem odpowiedziała: Jesteś pan w Dęblinie. Zamówiłem bilet jeszcze raz, wyraźniej wypowiadając stacje docelową. Opłaciłem zamówienie i gdy obierałem resztę rzuciło mi się w oczy, że ręka podająca mi bilon ma nieobcięte paznokcie i zapasem brudu po nimi. Po otrzymaniu biletu udałem się na peron. Pociąg podjechał po kilku minutach. Chciałem wsiąść do pierwszego wagonu za lokomotywą, żeby w Lublinie mieć bliżej do wyjścia z peronu. Niestety w pierwszym wagonie działały tylko 1 drzwi więc utworzyła się duża kolejka osób wysiadających, a potem wsiadających. Gdy już dostałem się do pociągu stwierdziłem, że nie mam szans na miejsce siedzące ponieważ nawet na korytarzu przy przedziałach jest duży tłok. Zająłem więc miejsce stojące na korytarzu, oparłem się o ścianę i czekałem na stację Lublin. Sama podróż minęła bez żadnych przygód. Bilet, który zakupiłem nie był sprawdzany. Niestety komfort podroży był bardzo niski, stojąc w korytarzu słyszałem narzekania innych podróżnych, którzy mówili, że do tak popularnego pociągu PKP powinno dołączyć jeszcze około 3 wagonów. Zupełnie zgodziłem się z tą opinią gdy wysiadłem i zauważyłem, że pociąg składał się z tylko 5 wagonów w tym 2 pierwszej klasy.

_red_

09.11.2009

Placówka

Dęblin, Dworcowa 6

Nie zgadzam się (30)
Na dworzec kolejowy...
Na dworzec kolejowy w Lublinie dotarłem o 10:00, od razu zauważyłem, że dworzec jest czysty i zadbany. Przy kasach nie było żadnych kolejek więc szybko zakupiłem bilet na wybrany kurs. Około 32-letnia kobieta w okienku ubrana w schludny i czysty uniform, była miła i serdeczna, całą procedurę wydania biletu i reszty przeprowadziła szybko i sprawnie. Pociąg startował z 2 peronu więc tam się udałem przejściem podziemnym, które już nie jest tak zadbane i czyste. Peron 2 również wymaga remontu ponieważ stare zadaszenie, ławki i bruk stanowią bardzo duży kontrast w porównaniu z peronem 1. Wsiadłem do podstawionego wcześniej pociągu. W pociągu było sporo podrurznych ponieważ w każdym przedziale siedziały po 2-3 osoby. Znalazłem przedział pusty, więc tam zajołem miejsce. Przedział prezentował się dość dobrze. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że wagony są już stare i wysłużone, ale sam przedział w którym siedziałem był czysty i zadbany. Przy oknach wisiały pachnące jeszcze płynem do płukania zasłonki, a na siedzeniach umieszczone były białe zagłówki. Podczas podróży ani razu nie był sprawdzany bilet i kierownik pociągu nie informował przez interkomy o stacji do której się zbliżamy. Na stacje docelową Dęblin dotarłem o planowanym czasie. Pomimo kilku niedociągnięć i niedogodności, jestem zadowolony z tej szybkiej i bezpiecznej podroży.

_red_

09.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (15)
W Dniu Wszystkich...
W Dniu Wszystkich Świętych razem z siostrą jechałyśmy z Warszawy do Poznania do rodziny. Podróżowałyśmy pociągiem spółki PKP Intercity. Bardzo pozytywnie zaskoczył nas darmowy poczęstunek i kawa (bądź herbata:)) wliczona w cenę biletu. Wagony i przedziały były czyste, łazienka również. W pociągu było ciepło i przyjemnie. Obsługa pociągu bardzo miła i życzliwa. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Polecam wszystkim podróżującym.

Alicja_170

06.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (29)

PKP Intercity

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż PKP Intercity?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?