Będąc w pobliżu apteki zaszedłem do niej aby wykupić przepisane leki na receptę. Po wejściu do środka, pracownik wita się z klientem. Po podaniu recepty, pracownik po sprawdzeniu w systemie poinformował mnie, że może zaoferować zamiennik, i że jest ok tańszy od oryginału. Po usłyszeniu tej propozycji zgodziłem się na to. Wręczając mi lek aptekarz zapytał się, czy wiem jak się ten lek przyjmuje. Odpowiedziałem, że lekarz, który wypisał mi receptę wyjaśnił, jak należy przyjmować lek. Po wręczeniu mi reszty i paragonu oraz zakupionego leku, aptekarz pożegnał się i zaprosił ponownie.
Spotkaliśmy się ze znajomymi na basenia, aby troszkę popływać i odpocząć w saunie. Po opłaceniu wejście na 90 minut udaliśmy się do przebieralni, gdzie klient otrzymuje ręcznik. Oprócz tego klient otrzymuje opaskę na rękę, dzięki której wiadomo dla hotelu, ile czasu klient przebywał w kompleksie basenowym. Po wejściu na kompleks basenowy można było zauważyć kilku klientów a także ratownika. Przebywając na terenie kompleku w okolicach basenów, nie zauważyłem żadnych nieczystości, gdyż ratownik co jakiś czas obchodził kompleks i sprawdzał, czy wszystko jest w porządku. Ratownik także zachodził do saun aby sprawdzić, czy nic się nie dzieje złego z klientami. W saunach także panował należyty porządek. Widać było, że obsługa dba o czystość i aby klient był zadowolony. Wychodząc z kompleksu przy zdawaniu ręczników, obsługa dziękuje za pobyt i zaprasza ponownie. Zobaczymy, pewnie jeszcze raz przyjdziemy, Ja nie mówię nie.
Myśląc o zmianie komputera zaszedłem do salonu Vobis, aby obejrzeć ofertę. Sklep umiejscowiony jest w ciągu, gdzie są także inne sklepy z komputerami. Po wejściu do środka, można było zauważyć ekspozycję z włączonych komputerów a także ekspozycję urządzeń pereferyjnych. Po około 3 minutach od momentu rozpoczęcia oglądania oferty, podszedł do mnie pracownik i zaoferował pomoc. Pracownik ubrany był w koszulę wyjściową oraz spodnie wyjściowe i pantofle. Poinformowałem go, iż oglądam ofertę komputerów, gdyż planuję zakup. Pracownik zapytał się jaką kwotę chcę przeznaczyć a także do jakiego celu ma być używany. Po uzyskaniu informacji, pracownik przedstawił 3 różne modele i zaczał je omawiać. Podczas rozmowy można było zauważyć, że używa wyrażeń czysto technicznych, które nic mi nie mówiły. Po poinformowaniu go o tym, pracownik zaczął wyjaśniać niektóre zagadnienia na przykładach. Na zakończenie dostałem wydrukowaną ofertę. Podczas rozmowy brak było oznak zniecierpliwienia ze strony pracownika, co świadczy, że jest spokojny oraz, że chętnie udzieli pomocy klientom.
Odkryłam ten sklep za pośrednictwem Allegro i jestem bardzo zadowolona z jego usług. Mają bardzo duży wybór butów w cenach znacznie tańszych niż w tradycyjnych sklepach. Zakupiłam u nich buty, niestety okazały się na mnie za małe. Skontaktowałam się z firmą. Pracownik Top Obuwie podszedł do mojej reklamacji bardzo profesjonalnie. Zaproponował mi zwrot pieniędzy lub wymianę na inny rozmiar. Postanowiłam wymienić buty na większe. Wymiana odbyła się błyskawicznie. Byłam w szoku, kiedy przyszła do mnie nowa para butów a ja jeszcze nie odesłałam ty za małych. Jestem pełna podziwu do zaufania jakie ma firma do swojego klienta.
Będąc na spacerze z całą rodziną w parku, postanowiliśmy zajść na pizzę do pizzerni, która umiejscowiona jest w centrum miasta. Z uwagi na ciepły wieczór, usiedliśmy na zewnątrz pod parasolami. Po krótkiej chwili dostarczona nam menu. Po wybraniu rodzaju pizzy zamówiliśmy dodatkowo napoje. Otrzymaliśmy informację, że na pizzę będziemy musieli poczekać ok. 20 minut. W związku z powyższym poprosiliśmy aby przynieść od razu zamówione napoje. Po około 30 minutach zapytałem się obsługę, kiedy będzie zamówiona pizza. Okazało się, że będzie za ok. 10 minut, gdyż wystąpiły opóźnienia. Wszystko rozumiem, ale może trzeba było nas poinformować, że będzie mały poślizg. Po przyniesieniu pizzy, zaczęliśmy ją konsumować. Była smaczna. Dzięki jakości zostały wymazane z naszych umysłów minusy pobytu - opóźnienia w dostarczeniu pizzy. Po skonsumowaniu pożegnaliśmy się z kelnerem. Kelner także się pożegnał i jeszcze raz nas przeprosił i zaprosił ponownie.
Jestem wprost zauroczona tym sklepem. Naprawdę piękna biżuteria, niestety nie na każdą kieszeń. Szukałam kolczyków do 200 zł. Pani z obsługi (króciutkie włosy postawione na jeżyka)okazała się bardzo pomocną i sympatyczną osobą. Proponowała mi wiele kolczyków w tym przedziale cenowym. Poradziła mi zakup jednej pary, która według niej pasowała do mojej osoby. Właśnie te kolczyki wzięłam. Oprócz obsługującej mnie Pani były tam jeszcze dwie ekspedientki. Wszystkie ubrane elegancko z plakietkami z nazwiskiem. Jeśli zaś chodzi o sklep było bardzo czysto. Na gablotach nie było nawet śladów palców. Biżuteria pięknie wyeksponowana w gablotach. Gdyby nie te ceny odwiedzałabym ten sklep częściej.
W pizzeri De Grasso byłam po raz pierwszy. Z racji tego, że mieści się ona w centrum handlowym postanowiłam podczas zakupów wstąpić tam i coś przekąsić. Lokal z racji dobrej lokalizacji jak zwykle był oblegany. Na szczęście znalazł się wolny stolik. Był trochę brudny w jakimś sosie, a pod stolikiem leżały resztki jedzenia. Zamówiłam z chłopakiem pizzę, na którą czekaliśmy jakieś 20 minut. Podano ją bez zbędnych uprzejmości, jednak z zachowaniem dobrego smaku. Kelnerka życzyła nam smacznego i opuściła nasz stolik. Jedzenie było smaczne. Mieliśmy problem z wyborem, ponieważ menu jest tam dosyć bogate. uregulowaliśmy rachunek, który nie był zbyt wygórowany. Niestety minus za wentylację. Wyszliśmy z zapachem na ubraniach, który kojarzył się z niezbyt przyjemnym zapachem smażalni.
Przed meczem postanowiłam zrobić małe zakupy. W tym celu udałam się do pobliskiego sklepu Groszek w Terespolu. Mimo iż do zamknięcia została prawie godzina w sklepie była już umyta podłoga. Trochę źle się czułam depcząc po świeżo wykonanym przez kogoś sprzątaniu. Znalazłam poszukiwane przez mnie ziarnka, ale nie było na nich ceny. Żadnej sprzedawczyni nie było w pobliżu, więc nie miałam kogo o to zapytać. W planach miałam również zakup piwa Perła Export. Niestety w lodówce Perły nie było Perły tylko piwa innych marek. Moim zdaniem jest to spore wykroczenie ze strony ekspedientek. Niestety byłam zmuszona wziąć ciepłe piwo z półki. W sklepie nie było nikogo oprócz mnie, dlatego nie stałam w kolejce tylko zostałam od razu obsłużona. Sklepowa przy ladzie była bardzo mocno wymalowane oczy oraz paznokcie w kolorze czerwonym. Lakier na paznokciach był poodpryskiwany co nie wyglądało estetycznie. Zakup przebiegł standardowo, bez żadnych uprzejmości ani nieprzyjemności.
Korzystam z Allegro od kilku lat. Jestem zarówno osobą kupującą jak i sprzedającą. Ufam temu portalowi. Mają przejrzysty system reklamacji. Przekonałam się o tym kiedy kupujący nie zapłacił mi za wylicytowany przedmiot. Po wypełnieniu odpowiednich formularzy otrzymałam zwrot prowizji. Jeśli zaś chodzi o nieuczciwych sprzedawców, Allegro również działa bardzo sprawnie. Jeśli dostają sygnały od kupujących, że coś jest nie tak; zawieszają konto osoby nieuczciwej. W razie problemów technicznych również można liczyć na szybką i fachową pomoc. Odpowiedź można uzyskać drogą mailową lub bezpośrednio na forum tematycznym. Na Allegro można kupić wszystko, ale oczywiście zgodnie z prawem.
Obszar przed szpitalem czysty i zadbany, po wejściu do danego budynku musiałam skorzystać z toalety lecz po samym otworzeniu drzwi odechciało mi się nawet umycia tam rąk, nie za czysto, zwłaszcza podłoga, łazienka tzn toaleta cała nadaje się do konkretnego remontu bo jest tak nieładna i stara, że nie jedna biedna rodzina ma ładniejszą w domu. Co do personelu to pielęgniarki miłe i sympatyczne, ubrane w obowiązkowe i czyste fartuchy i ciuchy, chociaż nie za bardzo zwinnie przeprowadzały rejestrację. Lekarz spóźnił się pół godziny i nie był zbyt sympatyczny, a już nie wspomnę o tych małych dzieciaczkach mniej więcej ok 4 maluszków, które miały góra 3 miesiące czekały z mamami na umówione badanie bioderek, przyjechały nawet z miejscowości oddalonych o ok 40 km od szpitala i czekały nawet półtorej godziny na lekarza, który i tak się nie zjawił i musiały wracać z powrotem do domu. Wracając do czystości to pomijając toaletę na terenie szpitala podłogi, okna itp były czyste. Przed szpitalem znajdował się kiosk w którym można byłoby zakupić rzeczy, które zazwyczaj w kioskach się kupuje poza tym we wnętrzu szpitala również był mały sklepiku w którym dodatkowo oprócz gazet itp. można by było kupić pączka lub inne słodycze lub napoje i soki a także nawet lody.
Sklep specjalizujący się w materiałach budowlanych i innych. Z uwagi na to, że zespuł mi się wężyk do kranu udałem się do tego sklepu aby go kupić. Po wejściu do środka, od razu można zauważyć różne artykuły związane z budownictwem i wykończeniem. Po podejściu do pracownika, poinformowałem go, że poszukuję wężyka do zlewu i powiedziałem jaki rozmiar mają końcówki. Pracownik zapytał się mnie jakiej długości ma być ten wężyk . Po uzyskaniu odpowiedzi, zaproponował mi 3 rodzaje w różnych cenach. Odpowiedziałem mu, że nie jestem specjalistą i aby sam mi poradził, jaki wybrać. Po chwili zastanowienia pracownik pokazał jeden z nich, na który się zdecydowałem. Wybór był trafny. Wynika z tego, że zawsze warto zapytać się innej osoby, która ma pojęcie niż samemu coś kombinować.
Nie tak dawno ktoś zadzwonił do moich drzwi. Po otwarciu okazało się, że przyjechał kurier z paczką. Okazało się, że zostały dostarczone wygrane piłki. Naprawdę się nie spodziewałem, że tak szybko zostaną doostarczone. Myślałem, że najwcześniej będę je miał w okolicach piątku a tu taka niespodzianka. Syn od razu zabrał jedną piłkę i powiedział, że to jest jego i nikomu nie odda. Mówi się trudno, bo i tak była planowana dla niego. Kolejną piłkę przekażę chrześniakowi, który jest zapalonym piłkarzem. Jeszcze raz dziękuję za prędkość i za jakość.
Gratulujemy i cieszymy się, że wygrana w konkursie sprawiła radość nie tylko zwycięzcy, ale także Pana bliskim. Pozdrawiamy.
Tesco ma bardzo...
Tesco ma bardzo duży parking, nie ma problemu z zaparkowaniem samochodu. Czasami, na zakupy do sklepu przyjeżdżają kierowcy ciężarówek, którzy swoje pojazdy także parkują przed sklepem i nie przeszkadza to nikomu - tyle jest tam miejsca. Sam sklep nie jest bardzo duży, ale nie można powiedzieć, że jest ciasny. W sklepie dość łatwo jest się odnaleźć, nie trzeba bez sensu chodzić od regału do regału, wszystko jest widoczne i przejrzyste. Niestety, nie zawsze można trafić na dobre pieczywo. Tesco, zamiast zainwestować codziennie w te same bułki, to zorganizowało się tak jakoś dziwnie, że jednego dnia są takie bułki, a drugiego zupełnie inne. Poza tym, obsługa jest w porządku, panie kasjerki są miłe.
Ciężko mi jest się odnaleźć w tym sklepie. Towary są jakoś dziwnie porozkładane, nie wiadomo, co będzie na kolejnym regale. Zawiodłam się na dziale z pieczywem, myślałam, że znajdę, coś dobrego i ciekawego, a tymczasem pieczywo było zwyczajne. Ceny niektórych towarów są zatrważające. Obsługa jest w porządku, chociaż panie czasami zbyt nachalnie zachęcają do zakupy jakiegoś produktu, ale nie jest to denerwujące.
Gabinet stomatologiczny mieści się w budynku Gimnazjum w Olsztynku i niestety, żeby się do niego dostać, trzeba przejść przez część szkoły i narazić się na spojrzenia młodocianych brutali. Gabinet można byłoby odnowić, ponieważ nie jest zbyt imponujący i mieści się w starej (brzydszej) części szkoły. Poza tym gabinet jest tak usytuowany, że wiecznie jest w nim gorąco. A jeszcze jak dostanie się znieczulenie, to można zwariować. Pani doktor jest bardzo miłą osobą, stara się być delikatna i leczenie u niej nie sprawia większych kłopotów. Pani asystentka ma różne, dziwne humorki. Czasami jest miła, a czasami nieprzyjemna. Poza tym ogromny minus za kolejki. Ostatnią wizytę miałam w maju, a teraz jestem zapisana dopiero na lipiec. Może Pani doktor powinna pomyśleć, czy jak ktoś jest zapisany na wizytę i ma kilka zębów do leczenia, to warto ciągnąć jego leczenie w przeciągu tygodnia, dwóch i mieć wszystko z głowy? Tak było by o wiele lepiej. Leczenie jest refundowane przez NFZ, ale jak ktoś chce, to może poszaleć i zapłacić i mieć cement na zęby :)
Pizzeria Al Capone to zdecydowanie gratka dla fanów przesławnego filmu Copolli pt: "Ojciec Chrzestny". Jest to miejsce bardzo klimatyczne a jeden z pomysłów dekoratorów, mianowicie umieszczenie gangsterskich scen na ścianach, jest strzałem w dziesiątkę. Jeśli chodzi o kolorystykę to dominuje czerwień i czerń, czyli kolory bardzo wyraziste i nadające pikanterii. Miejsce to charakteryzuje się również dobrym asortymentem ale jak każdy lokal ma pewne minusy. Bez wątpienia jest to zachowanie personelu. Nie wiem czy to tylko i wyłącznie moje osobiste odczucie, ale za każdym razem jak tam jestem, to panie są umiarkowanie miłe. Zamówione rzeczy podają bez uśmiechu na twarzy, jakby praca była dla nich ogromną karą. Możliwe, że trafiałam na gorsze dni obsługi, ale powiem szczerze, że jeśliby tak było to zdarza się to nad wyraz często. Wygląd personelu moim zdaniem bez zastrzeżeń. Jak już wcześniej wspomniałam restauracja ta ma dosyć bogaty asortyment i ceny także są rozsądne. Chociaż spotkałam się z opinią,że ceny pewnych napojów są porównywalne z cenami w dużym mieście. Pizzeria ta oprócz wyśmienitej pizzy oferuje również dosyć szeroki, jak na małe miasto wybór kaw. Osobiście polecam to miejsce również pod tym względem.
Kolejnym punktem, który chciałabym omówić jest organizacja i czas obsługi. Tutaj nie mam większych zastrzeżeń, nie trzeba długo czekać na zamówienie, nigdy nie spotkałam się z pomyłką nawet gdy był bardzo duży ruch.
Biorąc pod uwagę wszystkie kwestię, że lokal zasłużył na ocenę +3 zważając na ten jeden, jak dla mnie dosyć duży minus. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń i myślę, że mogę polecić to miejsce każdemu kto m ochotę na rzadko spotykany rodzaj pizzy czy dobra kawę w klimatycznym miejscu.
Udałam się do Ambulatorium Chirurgicznego z kontuzją stopy. Pan doktor, którego nazwiska nie pamiętam, miał listę pacjentów całą zapełnioną, a jednak był tak miły, że mnie przyjął. Wytłumaczył mi wszystko, czego potrzebowałam, powiedział, co dalej robić i nawet nie chciał, żeby donieść skierowanie od rodzinnego lekarza. Pani asystentka, która siedziała razem z doktorem w gabinecie, wydawała się być oburzona moim wtargnięciem bez zapisu. Poza tym, miły gabinet, w którym panował porządek.
Poczekalnia w gabinecie jest czyściutka i zadbana. Jest mała i niestety zdarza się, że nie ma gdzie usiąść, bo jest tyle pacjentek. Pani w rejestracji jest świetną osobą, umie zażartować i można z nią pogadać. Jest miła i uprzejma. Gabinet lekarski jest też w bardzo dobrym stanie, jest czyściutki i pachnący. Pani doktor jest przemiłą osobą, jest sympatyczna i potrafi rozwiać wiele wątpliwości. Wizyta niestety trochę kosztuje, ale jest to w końcu gabinet prywatny, a poza tym za tak dobrą usługę chyba się należy wygórowana kwota. Polecam!
Może nie zauważyłem tego wcześniej i pewnie to już jest od dłuższego czasu a chodzi mi się o napis, który znajduje się pod wyrazem Obserwacje. Napisane jest, że osoba, która zgłasza opis powinna wykorzystać min. 300 znaków. W związku z powyższym mam pytanie, czy jest możliwość, aby podczas pisania był pokazywany licznik, ile zostało wykorzystanych znaków. Gro osób napewno opisuje obserwacje używając więcej niż 300 znaków. Ale takie małe ułatwienie by pomogło. Ponadto czy istnieje możliwość pokazania jeszcze jednego rankingu - ilość obserwacj dziennej uczestników konkursu. Czytając opinie, można było zauważyć, że niektóre osoby piszą co drugi dzień opinie aby wygrać piłkę i raptownie nie wygrywają, bo ktoś napisał jedną opinię więcej a tak, gdyby był ranking dzienny opinii ty by było łatwiej.
Dziękujemy za kolejną opinię. Myślimy już o kolejnych konkursach i z pewnością wykorzystamy wszystkie otrzymane rady i wnioski. Licznik znaków przy obserwacji to dobry pomysł. Przy okazji gorące pytanie – czy 300 znaków jest w sam raz, czy to za mało / za dużo? Celem wprowadzenia tego minimum było uniknięcie jednozdaniowych obserwacji, które niewiele wnoszą. Czy słusznie?
Cały dzień spędziłam...
Cały dzień spędziłam na poszukiwaniu klasycznych czarnych butów na egzaminy. Inblu to był ostatni odwiedzony przeze mnie sklep. W sklepie znajdowały się dwie sprzedawczynie. Żadna z nich nie zapytała mnie pierwsza o pomoc. Podeszłam do kasy i poprosiłam starszą z pań o pomoc. Powiedziałam jakiego typu butów potrzebuje i w jakim rozmiarze. Sklepowa z wielką niechęcią zaczęła mi pokazywać buty. Czułam się jakbym przeszkodziła jej w jakimś ważnym zajęciu. Jej głos był nieprzyjemny, a na moje zapytania odpowiadała opryskliwie. Spodobał mi się jeden model butów, ale niestety nie było rozmiaru. Na moje pytanie czy w najbliższym czasie będzie dostawa sklepowa odpowiedziała mi, że buty kupuje się przed świętami bo potem nie ma już dostaw. Myślałam, że w dzisiejszych czasach nie ma niedobory towaru po świętach. Wyszłam ze sklepu, zapewne przynosząc ulgę sklepowej, która mogła wrócić do nic nie robienia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.