Opinie użytkownika (83206)

Poniżej przedstawiam treść...
Poniżej przedstawiam treść e-maila z dnia 17.08.2010r. do firmy DOSPEL. Chciałbym zakupić u Państwa samo śmigło do wentylatora typu STYL II Ø 150 WCH, może to być bezpośrednia dostawa lub za pośrednictwem któregoś z sklepów lub hurtowni na terenie Gdańska. Na początku 2008r. kupiłem Państwa produkt tj. wentylator STYL II Ø 150 WCH nr 550715/09453 i po około dwóch latach (tygodniowo praca góra do 3 godz.) zaczął pracować coraz głośniej, aż wreście przestał wyciągać powietrze z łazienki. Po zdjęciu kratki okazało się, że śmigło wentylatora spadło z osi, więc zdemontowałem wentylator aby wcisnąć śmigło na oś. Niestety otwór i sprężynka zaciskająca w śmigle wypracował się na tyle, że przy pracy spada ono z osi. Inne obecne na rynku wetyaltory posiadają mniejszy rozstaw otworów mocujacych do ściany i obecne otwory będą widoczne, a mieszkanie posiadam dopiero od grudnia 2007r. i nie przewiduję wymiany glazury. Na powyższy e-maila i z dnia 10.10.2010r. do dnia dzisiejszego nie mam odpowiedzi. Z informacji pracowników marketu OBI i Leroy Merlin wynika, że zaprzestano z nimi współpracy. Firma kompletnie ignoruje klientów, ostrzegam przed nimi .

zarejestrowany-uzytkownik

15.11.2010

DOSPEL

Placówka

Częstochowa, Główna 188

Nie zgadzam się (1)
Udaliśmy się do...
Udaliśmy się do Praktikera celem zakupu desek. Obsługiwano nas bardzo szybko i sprawnie. W dziale z podłogami i w stolarni pracowała Pani, która doradziła w jakiej ilości materiału zakupić. Zmierzyła także potrzebne detale. W sali obsługi było czysto, pracownicy zainteresowani klientami. Polecam innym klientom ten sklep. Asortyment bogaty.

zarejestrowany-uzytkownik

15.11.2010

Praktiker

Placówka

Grudziądz, Konarskiego 45

Nie zgadzam się (0)
Otrzymałam dzisiaj rachunek...
Otrzymałam dzisiaj rachunek za Internet iPlus (a ściślej mówiąc, otrzymał go mój tata, który formalnie jest abonentem, bo ma stałe źródło dochodu - natomiast z Internetu korzystam ja, a także zajmuję się opłacaniem rachunków i wszystkimi sprawami z nimi związanymi). W środku była załączona ulotka zachęcająca do przejścia z faktury tradycyjnej (otrzymywanej pocztą) na elektroniczną (otrzymywaną przez Internet). Od razu postanowiłam przejść na Internet, ponieważ nie lubię kolekcjonować papierowych rachunków. Na ulotce napisano, że pierwszym krokiem do zmiany jest zalogowanie się na stronie www.online.plus.pl przy pomocy nr telefonu (iPlus) oraz unikalnego Plus kodu 5. Jako że nie znaliśmy tego kodu, poległam od razu na tym punkcie i postanowiłam zadzwonić na infolinię i go uzyskać - infolinia Plusa jest czynna także w weekendy. W sumie odbyłam 4 rozmowy - najpierw w serwisie automatycznym wybrałam rozmowę z konsultantem (wybranie liczby 0) na "inny temat" (wybranie liczby 6), pani konsultantka która odebrała powiedziała mi, że jeśli chcę uzyskać ten kod, to powinnam wybrać w menu automatycznym rozmowę z konsultantem (0), a następnie liczbę 7 (która nie jest podawana, kiedy dzwoni się na infolinie Plusa). Potem pod numer wewnętrzny "7" dzwoniłam w sumie 3 razy i odbierały 3 różne panie. Muszę powiedzieć, że po tych rozmowach nic nie wiedziałam. Panie może i miały wiedzę, ale nie chciały jej za bardzo przekazać... Pierwszą panią prosiłam wyraźnie o eHasło lub kod dostępu, który trzeba podać przy logowaniu. Pani porozmawiała chwilkę z moim tatą (abonentem) w celu identyfikacji, po czym wysłała na aplikację iPlus SMS-a z kodem, ale jak się okazało, nie był to wcale kod dostępu ani eHasło, tylko tzw. hasło sesji, które podaje się po zalogowaniu i które jest jednorazowe. Zalogować się dalej nie mogłam, więc zadzwoniłam znów na infolinię i wyjaśniłam sytuację drugiej pani, która odebrała. Ta sprawiała wrażenie nieco zniecierpliwionej i zdenerwowanej (może to moje subiektywne odczucie) i miałam wrażenie, jakby miała mnie za głupszą od siebie... Powiedziała, że do logowania potrzebny jest "Plus Kod 5", a ja właśnie go nie znałam... Po drugiej stronie była cisza i adnego wyjaśnienia, skąd go wziąć. kiedy zapytałam, skąd mam go wziąć, pani powiedziała, że ten kod był dołączony do pierwszej faktury - zrozumiałam to tak, że chodzi o pierwszą fakturę, jaką w ogóle otrzymaliśmy, więc powiedziałam, że chyba jej już nie mam. Pani powiedziała, że może w takim razie wysłać hasło, ale potrzebuje abonenta przy telefonie. Mój tato nie mógł wtedy podejść, więc powiedziałam, że zadzwonię ponownie za chwilę. Za chwilę zadzwoniłam po raz trzeci i odebrała jeszcze jedna pani, porozmawiała chwilkę z tatą, po czym zaczęła ze mną rozmawiać. Powiedziała, że wyśle mi za chwilę kod i że mam go użyć do logowania i potem zmienić go na swój własny. Powiedziałam, że jej pierwsza "koleżanka" podawała mi już kod i też miałam się przy jego pomocy zalogować a potem go zmienić, ale nie dało się zalogować, i ze było to "hasło sesji". Pani, która teraz ze mną rozmawiała, stwierdziła, że to musiał być "jakiś błąd" (wyglądało na to, że jej koleżanka się pomyliła, bo nie wysłała mi eHasła) i że hasło sesji nie będzie mi potrzebne. Zapytałam, czy w takim razie mam je wyrzucić i do czego używa się hasła sesji. Pani odpowiedziała, że mogę je wyrzucić i nie wyjaśniła, do czego używa się hasła sesji. Po rozmowie z nią otrzymałam już na aplikację iPlus jednorazowe, prawidłowe hasło, które od razu mogłam zmienić. Nadal miałam problemy z zalogowaniem się, bo po podaniu loginu i hasła trzeba było podać jeszcze "hasło sesji" - jedyne jakie znałam to było to otrzymane od pierwszej pani, ale nie pasowało. Jak się po kilku minutach okazało, hasła sesji przychodzą na aplikację iPlus SMS-ami, każdego z nich używa się do pojedynczego zalogowania, a potem są już nieważne. Opcję tę można wyłączyć po zalogowaniu się (co też zrobiłam) i nie otrzymuje się wtedy haseł sesji, a do logowania wystarczy nr telefonu i ustalone przez siebie hasło. Po ok. 10 minutach pobytu na koncie dowiedziałam się wszystkiego i okazało się to bardzo łatwe (jak dla osoby obeznanej z Internetem), natomiast panie z infolinii moim zdaniem nie miały chęci ani zaangażowania, aby poprowadzić mnie jako klientki krok po kroku (nie oczekuję dużo i nie zajęłoby im to wiele czasu - chciałam tylko wiedzieć, co wpisać w poszczególne pola, aby się pierwszy raz zalogować), mówiły w pośpiechu, jakbym już wszystko wiedziała, a ja nie miałam nigdy styczności z tą stroną WWW, co w rozmowach podkreślałam. Jakoś sobie poradziłam i teraz wszystko wydaje mi się łatwe, ale doszłam do tego sama. Myślę, że osoba mniej obeznana z Internetem nie wiedziałaby, co z tymi otrzymanymi danymi robić.

zarejestrowany-uzytkownik

15.11.2010

PLUS

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Będąc w galerii...
Będąc w galerii zaszedłem na coś szybkiego. Pomimo kolejki, była ona szybko zlikwidowana. Duża zasługa w tym jest pracowników. Po nadejściu mojej kolejki przywitał się ze mną pracownik. Po złożeniu zamówienia pracownik zaproponował zestaw menu, gdyż jak stwierdził będzie taniej. Po wyrażeniu zgody pracownik rozpoczął przygotowywanie zamówionych produktów. Po krótkiej chwili wszystko otrzymałem na tacy. Na zakończenie pracownik życzył mi smacznego i zaprosił ponownie. To zakończenie można uznać, że było standardowe. Wypowiedziane to było jakby z musu, gdyż takie są standardy firmy. Jednakże jest to prawda.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

KFC

Placówka

Białystok, Ul. legionowa 3

Nie zgadzam się (3)
Obiecaliśmy naszym rozrabiakom,...
Obiecaliśmy naszym rozrabiakom, że zawieziemy ich do Mc Donald'sa. Niezbyt chętnie ich tam wozimy, ale czasami robimy wyjątki. wchodząc do środka można było zauważyć spory ruch, więc poprosiłem małżonkę i maluchów, aby zajęli miejsca a ja stanę w kolejce do kasy. Stojąc w kolejce, miałem czas na przyjżenie się pracy pracowników. Niestety, ale panował w dniu dzisiejszym rozgardiasz. Pracownicy obijali się o siebie. Ponadto byłem świadkiem, jak pracownica kopnęła pusty kubek do napoi pod urządzenie. Jak nadeszła moja kolej, złożyłem zamówienie, w tym dwa zestawy Happy Meal. Powiedziałem także, jakie maja być zabawki. Odchodząc od kasy nie sprawdziłem zabawek, ale zrobiły to moje dzieci i okazało się, że było co innego, niż zamawiałem. W związku z powyższym poszedłem i wymieniłem na prawidlłowe. Nawet nie usłyszałem słowa przepraszam. Moim zdaniem, cały bałagan mógł być tylko z jednego powodu - duża ilość klienów w środku i na Mc Drivie.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

McDonald's

Placówka

Białystok, Kardynała Stefana Wyszyńskiego 2 2

Nie zgadzam się (5)
Oglądając w dniu...
Oglądając w dniu wczorajszym program Mam Talent w telewizji TVN, zastanawiałem się, po co uczestnicy mają się starać, skoro już na początku programu było wiadome, kto dostanie jedno z dwóch miejsc uprawniających do udziału w finale. Każdy mógł się tego dowiedzieć od przewodniczącego jury, który poinformował o tym wszystkich po występie pierwszego uczestnika. Jest to moim zdaniem brak profesjonalizmu. Można podejrzewać, że wszystko jest już dawno ustawione. Czyli widzowie nie mają nic do powiedzenia. Z cały szacunkiem oczywi scie do osoby, która wygrała półninał.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

TVN

Placówka

Nie zgadzam się (4)
Wychodząc z galerii...
Wychodząc z galerii postanowiłem zajść do kwiaciarni i kupić dwie skromne bukieciki dla moich dziewczyn. Sam sklep prezentuje się bardzo ładnie. Po wejściu do środka i po przywitaniu się, poprosiłem pracownicę o skromne bukieciki. Pracownica zaproponowała mi już gotowe, spoglądając na nie stwierdziłem, że mi się podobają, więc skorzystałem z oferty, informując ja o tym. Pracownica zawinęła bukieciki w papier i wręczył mi je, mówiąc jednocześnie ich cenę. Po zakończeniu transakcji, podziękowaliśmy sobie nawzajem i opuściłem kwiaciarnię.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Kwiaciarnia Eldecor

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (6)
Opuszczając galerię zaszedłem...
Opuszczając galerię zaszedłem jeszcze do sklepu zoologicznego, aby kupić pokarm dla papug. W środku, jak to często bywa, dużo jest osób oglądających zwierzęta, zwłaszcza dzieci. Przy kasie dość szybko się uwinąłem, gdyż akurat nie było żadnego klienta, który by był zainteresowany płaceniem. Pracownik, który mnie obsługiwał był bardzo uprzejmy, podczas rozmowy ze mną, starał się mi patrzeć w oczy. Wcześniej, przed podejściem do kasy zauważyłem, że sprząta najbliższe otoczenie kasy. Widać, że dba o swoje miejsce pracy. Któż by chciał pracować w brudzie. Widać, że ma także cierpliwość. Ja bym nie wytrzymał, gdybym przez cały czas musiał wysłuchiwać błagalnych słów dzieci, które proszę swoich rodziców o jakieś zwierzątko. Można była także poznać, że lubi swoją pracę, patrząc jak zachowuje się w stosunku do zwierząt.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Kakadu

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (9)
Dość często zachodzę...
Dość często zachodzę do tego sklepu wypatrując różnych okazji, gdyż często są robione promocje. Także tym razem były one, więc z ciekawości zacząłem je oglądać. Oprócz mnie, także inni klienci oglądali różne artykuły. Niestety, ja sobie nic nie znalazłem, lecz miałem wystarczająco dużo czasu, aby móc spokojnie obejrzeć pracę pracowników. Niektórzy z klientów znaleźli interesujące ich produkty, lecz nie było odpowiedniego rozmiaru, w związku z powyższym, kierowali się do pracowników z zapytaniem, czy są inne rozmiary. Niestety, ale musieli się rozczarować, gdyż tylko te produkty, które były wystawione były w sprzedaży, innych nie było. Podejrzewam, że po prostu jest tzw. wietrzenie magazynów. Pracownicy z cierpliwością porządkowali ubrania, które zostały porozwalane przez klientów.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

H&M

Placówka

Białystok, Miłosza 2

Nie zgadzam się (4)
Sklep oferujący w...
Sklep oferujący w sprzedaży koszule. Z uwagi na zmianę sylwetki, zmuszony byłem kupić nowe, mniejsze koszule. Wybór jest tak duży, że trudno się zdecydować. W związku z powyższym zdałem się na pomoc obsługi. Po przywitaniu się, poinformowałem ją, iż poszukuję koszul z długim rękawem o kolorze białym oraz inne, które by pasowały do ciemnego i jasnego garnituru. Pracownica po zadaniu mi pytań – jaki rozmiar ma kołnierzyk oraz na jaką wielkość, zaprezentowała mi kilka pozycji. Ciężko było się zdecydować. Pracownica z cierpliwością pomagała mi w doborze. Można było wyczuć zaangażowanie w wykonywaną pracę oraz chęć udzielenia pomocy klientowi. Po dłuższym czasie, wybrałem kilka sztuk, która pracownica zapakowała do reklamówki, mówiąc jednocześnie ogólną cenę. Nie byłem skłonny od razu tyle zapłacić, więc troszkę się potargowałem.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Willsoor

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (5)
Wszedłem do sklepu...
Wszedłem do sklepu z myślą o kupnie bluzy jeansowej. Wybór był, tak jak podejrzewałem duży, więc trochę czasu zajęło mi obejrzenie oferty. W międzyczasie zauważyłem, że pracownica stała przy kasie i przypatrywała się klientom, którzy wchodzili i wychodzili ze sklepu. Sama nie zaproponowała od siebie żadnej pomocy. Może już się przyzwyczaiła, że w większości są to klienci, którzy tylko oglądają. Zainteresowałem się jedną z bluz, jednakże nie znalazłem odpowiedniego dla mnie rozmiaru. W związku z powyższym podszedłem do wspomnianej wcześniej pracownicy z pytaniem, czy znajdę interesujący mnie rozmiar. Niestety, ale nie było. Chcąc, nie chcąc, podziękowałem i wyszedłem ze sklepu.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Wrangler

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (5)
Sklep, który oferuje...
Sklep, który oferuje obuwie z wyższej półki. Lubię zachodzić do takich sklepów, aby pooglądać ofertę. Tak też było i tym razem. Tak jak przewidywałem, po krótkiej chwili, podeszła do mnie pracownica z propozycją udzielenia pomocy. Grzecznie podziękowałem jej za ofertę, lecz chciałem tylko zapoznać się z ofertą. Pracownica także podziękowała i powróciła w okolice kasy. Przez cały okres pobytu zauważyłem, że pracownica była gotowa na moją reakcję, gdybym potrzebował jakiejkolwiek informacji. Produkty były ustawione na czystych półkach, podobnie jak i podłoga, która także była czysta. Pracownica była zadbana. Nie miała na sobie zbyt dużej ilości biżuterii. Wychodząc ze sklepu pożegnała mnie. nawet z powodu takiej obsługi warto zajść do tego sklepu.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Italbut

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (5)
Aby wejść do...
Aby wejść do muzeum pod Sukiennicami, musieliśmy stać w kolejce około 60 minut. Kolejka była dość długa , bo około 150 osób, stało przed nami. Szkoda, że nie zapoznaliśmy się wcześniej z informacją tego muzeum, że wystarczy przez interent zarezerwować bilet i wówczas kolejka nie obowiązuje. Oosby, które tak jak my poszły i "od ręki" chciały kupić bilet, musiały swoje odczekać. Wstęp do muzeum jest do godziny 19 tej, chociaż muzeum jest otwarte do 20 tej. O 19 drzwi zostają zamknięte i nie jest już wpuszczana żadna osoba, nawet jeśli stała już w kolejce. Po wejściu do tego muzem, widok , który ujrzeliśmy zadośćuczynił nam czas, który spędziliśmy stojąc w kolejce. Specjalne efekty, grafika, animacja, pokazy 3d, to wszystko sprawiło, że nagle cofneliśmy się w przeszłość. Zwiedzając to muzeum, dało się podsłuchać opowieści przewodników, które były bardzo pouczające i ciekawe. Bardzo dobre było też to, że w paru obcych językach, można było przeczytać o intersującym eksponacie. Niestety nie mieliśmy dużo czasu na zwiedzanie, bo tylko godzinę, ale i tak wrażenie i wiele interesujących faktów utkwiło nam w głowach. Miłym zaskoczeniem była też cena wejścia do tego muzeum, spodziewaliśmy się dużo wyższej ceny, a tu miłe zaskoczenie. Jedno co mnie obruszyło, to zachowanie personelu, który, gdy wybiła godzina 20-ta, wręcz nachalnie nawoływał, aby kierować się już do wyjścia.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Muzeum Historyczne w Krakowie

Placówka

Kraków, Rynek Główny 1

Nie zgadzam się (0)
Zaszedłem do sklepu...
Zaszedłem do sklepu komputerowego, aby kupić kabel do laptopa, gdyż ten co mam, to już strach go używać. Wziąłem ze sobą oczywiście ten kabel, aby łatwiej było go dopasować, po poinformowaniu o tym fakcje pracownika, pracownik ten sprawdził kabel i poinformował mnie, że mają taki w ofercie. Byłem oczywiście z tego faktu zadowolony. Cała transakcja przebiegła dość sprawnie. Podczas oczekiwanie na kabel, drugi z pracowników obsługiwał innego klienta, który chciał kupić komputer. Pracownik ten, omawiał parametry komputera starając się mówić w sposób zrozumiały. Podawał przykłady, aby można było wyobrazić sobie działanie sprzętu. Widać, że pracownicy chcą, aby klient był przekonany, że dokonał dobrego wyboru. Po krótkiej chwili opuściłem salon zadowolony, że kupiłem to, czego potrzebowałem.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Sferis

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (5)
Będąc obok sklepów...
Będąc obok sklepów z wyposażeniem, postanowiłem do nich zajrzeć. Pierwszym był sklep Megapunkt, który oferuje ekskluzywne noże, tytanowe talerze i inne przedmioty. Wystrój sklepu wygląda na ekskluzywny, dlatego też i ceny są z wyższej półki. Oprócz mnie, w sklepie było jeszcze kilkoro klientów, z czego część była obsługiwana przez obsługę. Oglądając asortyment zauważyłem, że każdy produkt posiada cenkę. Oprócz tego można było zauważyć, że wszędzie panuje porządek. Na pewno trudno jest o to zadbać, skoro trzeba wytrzeć tyle półek, na których stoją przedmioty o różnych gabarytach. W pewnym momencie podsłuchałem rozmowę pracownicy z klientem. Pracownica mile zachwalała noże, które w tej chwili prezentowała. Wyjaśniała klientowi, z czego są one wykonane i jak należy o nie dbać. Starała się odpowiedzieć wyczerpująco na pytania stawiane przez klienta. Widząc, że nic nie kupię, poszedłem do sklepu obok. To nie był sklep na moja kieszeń.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Megapunkt

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (2)
Sklep oferujący podobnie,...
Sklep oferujący podobnie, jak inne w niedalekiej odległości artykuły wyposażenia wnętrz. Z ciekawości zaszedłem do środka, aby pooglądać ich ofertę. Podobnie jak w innych sklepach, w momencie mego wejścia do środka, przywitała się ze mną pracownica. Przed zaproponowaniem mi pomocy, dała mi czas, abym mógł spokojnie pooglądać ofertę, po krótkiej chwili podeszła do mnie, aby, tak jak się spodziewałem, udzielić mi pomocy. Grzecznie podziękowałem i poinformowałem ją, że chciałem się tylko rozejrzeć w ofercie. Pracownic także mi podziękowała i poinformowała, że gdybym zmienił zdanie, to ona będzie się znajdowała w pobliżu. Z jednej strony, propozycja była automatyczna, czyli z pewnością każdemu klientowi oferuje pomoc, jednakże ton jej zaproponowania wskazywał, że naprawdę szczerze chce udzielić pomocy. Można było zauważyć, że oczekuje w pogotowiu, aby od razu zareagować na moją prośbę odnośnie wcześniejszej propozycji – udzielenia pomocy. Pracownica była zadbana, nie posiadała zbyt rzucającego się w oczy makijażu. Po paru minutach skierowałem się do wyjścia. Przed opuszczeniem sklepu, pracownica pożegnała się ze mną. Ja także odwzajemniłem pożegnanie.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Willeroy&Boch

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (0)
Przytulny sklep, oferujący...
Przytulny sklep, oferujący różne przedmioty i różne rzeczy do wnętrza domów. Zainteresowałem się zastawa stołową, gdyż trochę obecnej mi ubyło. Już sama oferta sprawia, że się chce posiadać choć część tych rzeczy w domu. Oglądając zastawy, podeszła do mnie pracownica i z uśmiechem na ustach starając się mi patrzeć w oczy zaoferowała mi pomoc. Odpowiedziałem jej, że interesuję się zastawą stołową. Po otrzymanej tej informacji, pracownica rozpoczęła omawianie poszczególnych zastawów. Mogłem się dowiedzieć, z czego jest wykonana, z ilu składa się części. Ponadto dowiedziałem się, że zestaw można samemu kompletować. Sam pobyt w sklepie trwał kilkanaście minut, przez ten czas nie zauważyłem na twarzy pracownicy oznak jakiegokolwiek zniecierpliwienia. Z chęcią odpowiadała na wszystkie pytania. Nie starała się mówić czegoś, czego nie jest pewna, aby nie wprowadzić mnie w błąd. Po dłuższym czasie podziękowałem pracownicy za miłą rozmowę i poinformowałem ja, że muszę się jeszcze namyślić. Pracownica także podziękowała i zaprosiła mnie ponownie.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

ALMI DECOR

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (0)
Kiedyś kupowałem tam...
Kiedyś kupowałem tam piwo i mi posmakowało, a że byłem tuż obok, zaszedłem do sklepu. Nic nie zmieniło się w wyglądzie od mojej ostatniej wizyty. Od razu skierowałem się do kasy, gdzie zostałem przywitany. Poprosiłem o piwo, jednakże nie byłem zdecydowany, które wybrać. Pracownik poinformował mnie, jakie piwa są w ofercie. Po zdecydowaniu się na jedno z nich, poprosiłem o kilka butelek. Po zapłaceniu, pracownik zapakował kupione piwo do reklamówki, jednocześnie podziękował za zakupy. Podczas pobytu w sklepie, byłem świadkiem rozmowy pracownika z innym klientem. Pracownik z cierpliwością udzielał wyczerpujących odpowiedzi na zadane pytania. Brak odczucia, że miło odnosi się do klienta, bo tak trzeba.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Produkty Benedyktyńskie

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (0)
Delikatesy, które oferują...
Delikatesy, które oferują często produkty, których nie kupi się w innych sklepach. Produkty poukładane są tematycznie i są dość dobrze opisane. Podłoga, jak i półki są czyste. Pracownicy posiadają na sobie firmowe ubrania. Poszukiwałem saszetek do ekspresu do kawy, gdyż nie wszędzie są dostępne. Nie mogąc ich znaleźć, poszukałem pracownicę, aby dowiedzieć się, czy ten produkt dostanę. Po krótkiej chwili znalazłem wolną pracownicę. Po zadaniu pytania, uzyskałem odpowiedź, że nie posiadają w ofercie takich saszetek. Mówi się trudno, podziękowałem pracownicy za informację i skierowałem się do wyjścia. Przechodząc pomiędzy regałami zauważyłem innego pracownika, który wykładał towar na półki. Praca ta nie przeszkadzała klientom przechodzenia, gdyż alejki są szerokie.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Bomi

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (0)
Dość dawno nie...
Dość dawno nie jadłem przysmaków toruńskich, więc z chęcią zahaczyłem o ten punkt. Już sam punkt zachęca, aby do niego zajść. W momencie mego podejścia, pracownica wstała z krzesła i oczekiwała co zamówię. Widząc brak chęci rozpoczęcia rozmowy przez pracownicę, poprosiłem o kilka produktów. Zamówione produkty dość szybko pracownica zapakowała do reklamówki i podała mi kwotę do zapłaty. Wręczając mi resztę, paragon i kupione produkty, pracownica podziękowała mi za zakupy. Zdaje mi się, że pracownica chyba nie miała dziś dobrego humoru. Widać było zmęczenie, lecz wiadomo, że każdy może taki być czasami. Starał się uśmiechać do klienta, jednakże widoczne było wymuszenie.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2010

Pierniki Toruńskie

Placówka

Białystok, Świętojańska 15

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi