Nie narzekam na obsługę w H&M. Kiedy nie poprosi się o pomoc, personel zajmuje się swoimi obowiązkami i pozwala klientom bez skrępowania oglądać i przymierzać towar. Sklep ma z tego co widzę wielu klientów, może dlatego niektóre partie towaru są czasem przez nich rozwalone, np. bielizna. W tym sklepie są dostępne komplety figi x 3, czasem jedna sztuka bielizny leży gdzieś luzem albo do kompletu trzech dołączona jest czwarta, bywało też, że ktoś oderwał informację o cenie czy rozmiarze. Na szczęście w takiej sytuacji pani przy kasie udzieliła mi informacji na temat ceny oraz liczby fig wchodzących w skład kompletu. Obsługa jest szybka i miła. Jednak pomimo odwiedzania sklepu i oglądania towaru rzadko coś tam kupuję, gdyż zwykle ubrania albo nie trafiają w mój gust, albo nie ma mojego rozmiaru (np. jest kilka koszul w rozmiarze 36 i ani jednej w innych - choć oczywiście nie w każdym przypadku, może miałam "pecha" po prostu).
Lubię robić zakupy w sklepie New Yorker ze względu na duży wybór towaru. Także dziś było dużo ubrań do wyboru (choć niektóre stoją już od bardzo dawna), niektóre wieszaki były wręcz przeładowane ubraniami, co utrudniało ich przeglądanie i ściąganie z wieszaka. Ubrania na niektórych wieszakach były nieco rozwalone przez klientów, ale widziałam, że pracownicy krzątali się po sklepie i poprawiali ubrania jak tylko mogli, tak że te które widać tuż po wejściu do sklepu poskładane w kostkę, prezentowały się bardzo dobrze. Po wybraniu bluzeczki podeszłam do kasy, pani od razu przerwała swoje zajęcie i szybko mnie obsłużyła, była przy tym sympatyczna.
Obsługa w sklepie odzieżowym Camaieu w Galerii Piastów w Legnicy jest bardzo miła - panie witają każdego klienta, pytają w czym pomóc, chętnie zawsze doradzą i coś powiedzą na temat wybranego przedmiotu albo dobiorą do kompletu. Jeśli czegoś konkretnego się potrzebuje, to naprawdę polecam taką obsługę. Jednak często chcę po prostu wejść i pooglądać towar i wtedy już czuję się leciutko przytłoczona spojrzeniami pań, które chcą pomóc. Widząc, że oglądam towar, pytają, czy w czymś pomóc, na co odpowiadam "nie, dziękuję" - i w tym momencie chciałabym zostać pozostawiona sama sobie i w razie czego potem sama podejść lub dać do zrozumienia paniom, że czegoś potrzebuję, jeśli tak będzie. Jednak kiedy się podziękuje, panie dalej krążą w pobliżu klienta oglądającego towar, zerkają, przez co ja osobiście czuję się obserwowana. Wrażenie to mija, kiedy w sklepie jest więcej klientów i uwaga obsługi skupia się na kimś innym niż na mnie.
Sklep Piotr i Paweł w Galerii Piastów prezentuje się estetycznie, towar jest ładnie ułożony na półkach. Rozmieszczenie poszczególnych działów produktów wydaje mi się dość przypadkowe - nigdy nie wiem gdzie co jest, choć do sklepu tego nie wchodzę po raz pierwszy. Oferta wydaje się być miejscami niepełna, np. jeśli chodzi o przekąski, to szukałam jakichś tańszych chrupków albo prażynek, a były same drogie markowe chipsy. Ceny różnych drobnych przekąsek, jakie kupowałam do pracy (np. ciasteczka, słodycze, wafelki ryżowe) są wysokie, więc wolałam kupować gdzie indziej. Jednak moje współpracownice mówiły mi, że niektóre produkty się opłaca tam kupować, np. chleb, mleko i inne produkty jadane na co dzień. Obsługa przy kasach jest miła, ale mam wrażenie, że niezbyt szybka - kolejki nie są duże, a stosunkowo długo się stoi.
Savia to od dawna działający legnicki supermarket (choć może kiedyś był pod inną nazwą? - nie jestem pewna) przywodzący mi na myśl trochę starsze czasy, kiedy jeszcze nie było sieci dyskontów typu Biedronka, Lidl itp. Zdarzało mi się przed pracą robić tam zakupy, ale w sumie niezbyt chętnie (teraz też nie za często tam wchodzę). Przede wszystkim tworzące się tam czasami kolejki były bardzo długie, zwłaszcza w godzinach rannych... A co dziwne, z rana, kiedy zaczynał się dopiero dzień pracy, w kasach już brakowało drobnych pieniędzy do wydawania! Przez to obsługa się przedłużała. Panie obsługujące kasy prosiły po kolei każdego klienta o wyłuskiwanie drobnych z portfela. Kiedy klient nie miał drobnych, wzdychając okazywały swoje niezadowolenie. Zniecierpliwionym (np. idącym do pracy) klientom panie mówiły "Nie mam wydać, nic nie poradzę", dlatego wolałam się tam wybierać jak miałam więcej czasu. Asortyment jest dość bogaty, ceny takie średnie - na pewno są tańsze miejsca. Spacerować można dość swobodnie, obsługa patrzy na klientów raczej dyskretnie, nie jak na potencjalnych złodziei.
Apteka ma automatycznie rozsuwane drzwi, więc wygodnie się wchodzi mając np. siatki z zakupami, albo osobom starszym czy z wózkami dziecięcymi. Pomieszczenie jest jasne i czyste, towar estetycznie poukładany. Obsługa klienta jest na pierwszym miejscu, w miarę możliwości obie kasy działają - nie zdarzyła się na moich oczach sytuacja, żeby była kolejka do jednej pani, a druga pani nikogo nie obsługiwała. Pracownice są bardzo uprzejme. Jakiś czas temu zdarzyło mi się dopytywać jedną z pań o kremy do twarzy i ciała przeciwko rozszerzonym naczynkom. Pani szczegółowo przedstawiła mi ofertę. Kiedy powiedziałam, że jeszcze się zastanowię i może wrócę, pani nie okazała niezadowolenia, z uśmiechem powiedziała, że w porządku i że zaprasza. Ze względu na miłą obsługę chętnie wchodzę do tej apteki.
Odwiedziłam dzisiaj sklep Takko Fashion. Niedawno w sklepie Takko w innym mieście zobaczyłam na wystawie czerwony sweterek na manekinie z jednym odkrytym ramieniem. Dzisiaj chciałam zobaczyć, czy jest do kupienia w Legnicy, a jeśli tak, to przymierzyć i ewentualnie zakupić. Po wejściu zobaczyłam przy ladzie 3 pracownice. Dwie z nich pogrążone były w rozmowie ze sobą, trzecia (najbliżej drzwi wejściowych) patrzyła na mnie i była uśmiechnięta, ale nie uśmiechała się wcale do mnie, tylko do osoby, z którą rozmawiała przez telefon. Po szybkim obejściu całego sklepu i nie zauważeniu na wieszakach poszukiwanego sweterka postanowiłam nie szukać dłużej, tylko podejść do pań i po prostu zapytać, czy jest on tu do nabycia, czy nie. Zauważyłam, że panie stoją teraz w kółeczku w trójkę, rozmawiają i zaśmiewają się z czegoś (gdyby nie to, że stały obok lady, pomyślałabym, że są to rozchichotane klientki, a nie ekspedientki). Oczywiście nie mam nic przeciwko śmiechom i rozmowom w pracy - jeśli klient nic nie potrzebuje, to czemu nie... Poza tym jak pracownice dobrze czują się w pracy, automatycznie są też milsze dla klienta, więc naprawdę mi to nie przeszkadza. Przeszkadzało mi natomiast to, że czułam się jak intruz podchodząc do tej rozchichotanej i pogrążonej w rozmowie grupki. Stanęłam przed paniami, ale one nie zapytały mnie od razu, w czym pomóc, tylko jedna z nich dokończyła do końca swoją opowieść (ja stałam i poczekałam na finał), panie roześmiały się, po czym zwróciły się w moją stronę spojrzały na mnie. Jedna z nich (ta, która była najbliżej wejścia, gdy wchodziłam) jeszcze ze świeżym uśmiechem na ustach po usłyszanej historyjce zapytała mnie "tak?", więc wyjaśniłam, jakiego sweterka szukam. Pracownica początkowo powiedziała, że nie mają nic czerwonego, więc dopytałam, czy w ogóle jest ten fason, o który pytam (odkryte ramię) ale może w innym kolorze. Pracownica znała asortyment - od razu pokazała z daleka dobrze widoczne sweterki w tym właśnie fasonie, tylko że w kolorze granatowym i czarnym. Podeszłam do nich bliżej, aby je obejrzeć. Kolory nie odpowiadały mi, więc wyszłam ze sklepu. Kiedy wychodziłam, pracownice były pogrążone w dalszej rozmowie.
Dino to niewielki supermarket spożywczy. Zauważyłam, że dużą część klienteli stanowią osoby starsze, może ze względu na niewielkie rozmiary sklepu w porównaniu z większymi marketami. Swego czasu byłam częstą klientką tego sklepu, gdyż pracowałam w pobliżu, a rano bądź wieczorem wstępowałam do Dino po przekąski do pracy. Teraz również tam zaglądam, kiedy jestem w Legnicy, ale rzadziej. Dzisiaj podczas zakupów w sklepie było raczej pusto (kilku klientów w kolejce do kasy i kilku do stoiska mięsnego), można było swobodnie poruszać się między półkami. W godzinach rannych często jest tu tłok. W takich sytuacjach druga kasa nie zawsze jest odpowiednio szybko otwierana - dopiero, jak ustawi się długi sznur klientów. Umiejscowienie jednej z kas tuż naprzeciw półki z towarem powoduje, że klienci stojący w kolejce zajmują miejsce, tak, że jest problem z dotarciem do tego towaru (na tej półce są ciastka, słodycze, czekolada), kiedy chce się obejrzeć i coś wybrać z tej półki albo przejść dalej wgłąb sklepu przez ten przesmyk, trzeba się przeciskać przez klientów stojących w kolejce, którzy są zdenerwowani przez przeciskające się inne osoby i czasem ze złością "syczą". Raz zdarzyło mi się zrzucić przez tę ciasnotę wystającą puszkę Pepsi, z której część napoju wytrysnęła na podłogę - oczywiście musiałam za to zapłacić. Kolejki przesuwają się raczej wolno... Pracownicy są mili dla klienta. Mają serdeczny ton, prawie zawsze przy kasie jest coś w promocji, o czym informują klientów polecając ten towar. Niestety, choć pracownicy są uprzejmi dla klientów, dla siebie nie zawsze. Swego czasu (w zeszłym roku to było) jak jeszcze bywałam tam regularnie, widziałam za kasą młodego mężczyznę, który najwyraźniej był początkujący (widać było po tempie jego pracy, które było dość wolne - był on za to bardzo uprzejmy i starał się wszystko wykonywać dobrze). Reszta pracowników to głównie panie w średnim wieku i te właśnie panie zachowywały się skandalicznie (na moich oczach kilkukrotnie) w stosunku do swojego współpracownika. Na początku myślałam, że sobie w ten sposób żartują i droczą się, ale potem się zorientowałam, że wcale nie, kiedy np. jedna z pań podniesionym głosem mówiła: "Jaki znowu masz problem?! Jeszcze tych klientów nie obsłużyłeś?! Co tak wolno?!". Raz pan miał problem z zapłatą kartą, gdyż płatność utknęła w miejscu (powszechny problem w tej części Legnicy, jeśli terminal jest radiowy - jest tam słaby zasięg ponoć przez wieżowce, sama pracowałam w pobliżu i miałam ten sam problem) i chciał zapytać współpracownicę o pomoc. Widząc ją poprosił "Pani Basiu (imię fikcyjne, bo go nie pamiętam) może pani tu podejść? Bo mam problem, płatność nie idzie", na co pani odpowiedziała: "Nie podejdę. Zepsułeś, to masz. Pewnie znowu coś narobiłeś. Kombinuj." Nie wiem, czy to było częste, ja widziałam to kilka razy (przedstawiłam te sytuacje skrótowo) i podchodziło mi to pod mobbing... Co z tego, że dla klienta panie są miłe, jak w stosunku do współpracowników nie bardzo, a klienci muszą wysłuchiwać takich rzeczy... Poza tym przez brak chęci pomocy początkującemu pracownikowi obsługa klientów przy kasie może trwać dłużej.
Wraz ze znajomymi wybrałam się do kina sieci Cinema City. Korzystalismy z usługi "Środy w Orange", więc przy kasie nalezało podać kody wrunkujące tę promocję. W trakcie dyktowania kodu pani kasjerka wpisując go do systemu, pomyliła jedna z liczb, na co zareagowała dość niemiło, mówiąc że należy dyktować wyraźnie i powoli. Podyktowałam kod na nowo, bez nerwowej reakcji, na co pani podając juz bilety nie powiedziała ani słowa. Natomiast opiekun sali wykazał sie wysoką kultura osobistą, zarówno przed jak i po senasie, był nienagannie ubrany. Ogólnie wizytę oceniam za udaną mimo nieco przykrego incydentu przy kasie.
Jestem klientka tego sklepu od samego początku. Żaden inny sklep mnie tak jeszcze nie zachwycił jak ten,pomimo tego że pierwszy sklep jaki odwiedzałam był w Niemczech.Obsługa w tym sklepie jest na najwyższym poziomie!Za każdym razem kiedy zawitam w tym miejscu wszyscy witają mnie z uśmiechem i ze smiesznym hasłem "dzien dobry witam w Tchibo" najwyraźniej takie są wymogi -:) Jestem w pełni zadowolona z obsługi osób tam pracujących bo widać, że naprawdę się starają dziewczyny i oczywiście Pan Przemek.Chciałabym bardzo podziękować za miła i profesjonalną obsługę pewnej "nowej" tak mi się wydaje Pani o imieniu prawdopodobnie Monika która w dniu 9 listopada przy zmianie ekspozycji odłozyła dla mojego męża wszystkie rzeczy jakie mielismy zarezerwowane a mało tego dołozyła do rezerwacji rozmiar mniejszy którego wczesniej nie było na sklepie a był nam potrzebny (pamięć ta Pani ma niesamowitą). A co do kawy to nie mamy zastrzeżen bo oboje z mężem ją pijemy i jest rewelacyjna ;-)
Witam i dziękuję za przesłany komentarz. Jestesmy bardzo zadowoleni, że miłe i uprzejme zachowanie naszych pracowników jest powodem wielokrotnych odwiedzin naszego sklepu w Silesii. Staramy się, aby każdy klient był traktowany wyjątkowo i indywidualnie. Podziękujemy osobiście wymienionym przez Panią pracownikom za wkład i zaangażowanie włożone w obsługę klientów. Pozdrawiam i zapraszam na kawę Tchibo. Ilona Wróblewska/ Tchibo Warszawa Sp. z o.o.
Osobiście uważam, że...
Osobiście uważam, że w Legnicy jest zdecydowanie za dużo galerii handlowych. Galerię Ferio uważam za najgorszą z nich. Pomimo ciekawego wyglądu (aranżacji), sporej powierzchni, sporego parkingu jest wiele czynników, które przesądzają o chyba niezbyt dokładnym przeanalizowania inwestycji. Przede wszystkim:
-spora liczba pustych lokali - co jest wynikiem najprawdopodobniej niskiej liczby odwiedzających klientów
-na dzień dzisiejszy brak marketu spożywczego (wcześniej było drogie i niezbyt sprawnie funkcjonujące Bomi, prawdopodobnie ma być wkrótce otwarte Tesco)
-brak znanych marek sklepów takich jak Rossmann (jest drogeria Natura) mała liczba sklepów odzieżowych
Ponadto niewątpliwym atutem galerii jest zlokalizowany w niej Media Markt.
Jak dla mnie osobiście, delikatesy Delicje to przede wszystkim:
-dogodna lokalizacja (centrum miasta)
-przystępne ceny (pomimo swojej lokalizacji ceny nie odbiegają znacznie od standardowych)
-szeroki wybór towaru (często można znaleźć produkty, których nie znajdzie się np. w supermarkecie czy markecie)
-miły wystrój
-miła obsługa (sklep składa się z kilku osobnych stoisk, a co za tym idzie kolejki sa dość skutecznie niwelowane)
-dogodne godziny otwarcia
Niedawno otwarto nowy sklep w Zduńskiej Woli, więc postanowiłam tam pójść. Lokal jest w miarę duży, bogaty wybór rozmiarów, oraz kolorystyki. Bardzo miła i rzeczowa obsługa, pani chętnie pomaga przy doborze odpowiedniego rozmiaru oraz fasonu bielizny. Jedyną wada są dość wygórowane ceny za zwykły czarny stanik trzeba dać ponad 50złotych. Ale myślę że za tą ceną kryje się też wysoka jakość produktu. Serdecznie polecam!
Spora powierzchnia sklepu, oraz bardzo bogata oferta asortymentu sprawiają, że chce się tu wracać. Znajduje się tu bogata oferta zarówno artykułów spożywczych, jak i przemysłowych. Naprawdę duży wybór słodyczy, przetworów, zabawek, wazonów, oraz przydatnych rzeczy w kuchni. warto również zwrócić uwagę na bardzo przyjemną obsługę oraz na przyjazne klientowi godziny otwarcia. Ceny również przystępne.
Od ostatniej mojej wizyty niewiele się zmieniło. Obsługa nadal na wysokim poziomie. Jednak jedzenie się pogorszyło już jakiś czas temu. Kiedyś pizzę dostawało się na dużym talerzu a teraz każdy dostaje swoją porcję na talerzykach, niezależnie od tego ile kto chce zjeść każdy dostaje równą porcję. I tu pojawia się problem np przychodzę z kimś i ja przykładowo zjem 2 kawałki z mojej porcji a ten ktoś ma ochotę na jeszcze więcej i troszkę to krępujące tak przekładać ze swojego talerzyka na ten drugiej osoby. Ceny bez zmian. Czas oczekiwania uzależniony od ilości gości w lokalu, czasami nawet [ponad godzinę.
Jestem studentką tej szkoły i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona wysokim standardem nauczania. W dziekanacie jest kompetentny personel zawsze udzieli satysfakcjonującej odpowiedzi na nurtujące pytania. Wykłady są prowadzone przez przez profesjonalistów. Nauczanie przebiega w miłym nastroju, naprawdę chce się uczyć. Jedyną wada są dość wysokie opłaty ale myślę że warto zainwestować w swoją edukację i zaowocuje to znalezieniem odpowiedniej pracy.
W planach sylwestrowych mam maraton filmowy w Novym Kinie Mercury w Białej Podlaskiej. Na stronie internetowej kina nie odnalazłam żadnych informacji na temat tej imprezy, więc postanowiłam skontaktować się z kinem drogą mailową. Bez problemu odnalazłam adres mailowy na ich stronie internetowej.
Wysłałam zapytanie czy w tym roku również będzie maraton i jakie ewentualnie filmy są brane pod uwagę. Jeszcze tego samego dnia otrzymałam maila zwrotnego od pracownika kina. Zostałam poinformowana, że maraton z pewnością się odbędzie tylko jeszcze nie zapadła decyzja co do repertuaru. Pracownik obiecał mi, że jeśli taka decyzja zapadanie to niezwłocznie mnie o tym powiadomi drogą mailową.
Opisana przeze mnie sytuacja dowodzi, że w kinie Mercury oprócz niemiłej kasjerki pracują bardzo sympatyczne osoby. Mężczyzna, który udzielał mi informacji był rzeczowy i poważnie potraktował moje zapytanie. Bardzo cenię takie podejście do klienta.
Przechodząc obok Księgarni SAS przez szklaną witrynę zobaczyłam, że są tam dostępne ścienne kalendarze. Kiedy weszłam do środka zostałam powitana przez starszą panią w okularach. Zapytałam się jej czy oprócz kalendarzy ściennych są również kalendarze książkowe. Pracownica wskazała mi regał gdzie znajdowały się organizery i kalendarze książkowe. Przyznam, że wybór był bardzo duży. Szczególnie przypadł mi do gusty Kalendarz z ks. Twardowskim , który kosztował 19,90. Kalendarz był bardzo ładnie ilustrowany i znajdowała się w nim również poezja ks. Twardowskiego. Zdecydowałam się na jego kupno.
Jednak zanim podeszłam do kasy postanowiłam rozejrzeć się po księgarni. W sklepie oprócz książek były również kartki okolicznościowe, płyty DVD z bajkami, plakaty, obrazy i upominki np. świeczki czy magnesy na lodówkę. Najbardziej zdziwiłam się, że księgarnia ma w swojej ofercie kasety magnetofonowe. Ich cena była bardzo przesadzona, ponieważ sztuka kosztowała 10 zł. Życzę księgarni powodzenia w sprzedaży kaset w tej cenie.
Na większości regałów panował porządek. Wyjątkiem był dział dziecięcy, gdzie książki były porozrzucane i najwyraźniej dawno nieuporządkowane.
Przy kasie siedziała ta sama pracownica, która pokazywała mi gdzie leżą kalendarze. Kiedy podeszłam do lady, pracownica jadła kanapkę. Moim zdaniem nie powinna tego robić na sali sprzedaży tylko w jakimś pomieszczeniu socjalnym.
Mojej mamie marzy się duży, ręcznie wyszydełkowany obrus na ławę. Pomyślałam, że sprawie jej niespodziankę i kupię jej ten obrus pod choinką. Orientowałam się jakie ceny są na Allegro i chcąc je porównać ze sklepowymi udałam się do Margotu.
Jest to sklep znajdujący się w C. H. SAS. Powierzchnia sklepu jest dosyć spora. Margot w swojej ofercie posiada: firanki, zasłony, ręczniki, koce, obrusy oraz dodatki typu tasiemki itp. Z pewnością jest to największy i najlepiej zaopatrzony sklep tego rodzaju w Białej Podlaskiej.
Kiedy przekracza się próg w sklepie rozlega się głośny dzwonek i wówczas z zaplecza wychodzi pracownik. Na zapleczu jest chyba pomieszczenie, w którym szykuje się aranżacje okienne na zamówienie. Pracownica, która mnie obsługiwała była to młoda kobieta z czarnymi włosami. Była bardzo sympatyczna. Kiedy powiedziałam jej czego poszukuje od razu pokazała mi szukane przeze mnie obrusy. Ich cena zależna była od wielkości. Ten, który mnie interesował kosztował 350 zł, właściwie niewiele więcej niż w sklepie internetowym. Dostępne były jednak tylko dwa kolory: złoty i biały. Natomiast ja poszukiwałam obrusa w kolorze ekri. Pracownica zanotowała to w zeszycie i powiedziała, że będzie to miała na uwadze przy najbliższym zamówieniu. Powiedziała, abym przyszła za około dwa tygodnie i wówczas poszukiwany przeze mnie obrus powinien być.
Od lat jestem klientką Avonu i bardzo cenię sobie tą firmę. Jestem raczej tradycjonalistką i jeżeli chodzi o kosmetyki to wolę je kupować w drogeriach. Oferta Avonu posiada jednak kilka kosmetyków, bez których nie jestem w stanie się obejść. Jednym z nich są kosmetyki z linii Planet Spa. Są tam rewelacyjne kremy do rąk oraz maseczki z minerałami z Morza Martwego. Staram się składać zamówienie gdy te produkty są w promocyjnych cenach. A owe promocje zdarzają się bardzo często.
Moje uzależnienie dotyczy również perfum Incadesennse. Są one niedrogie (około 50 zł) i bardzo trwałe.
Avon bardzo dba o swoje klientki i dla tych lojalnych stworzyła program partnerski. Ja jednak w nim nie uczestniczę, więc trudno mi je oceniać.
Konsultantki Avonu, z którymi miałam do czynienia są bardzo dobrze przygotowane do pełnionych funkcji. Zawsze mogę liczyć na ich obiektywną opinię co do poszczególnych produktów i polegam na ich zdaniu.
Katalogi Avonu są bardzo starannie przygotowane i miłe dla oka. Oferta w nich zawarta jest przejrzysta i uporządkowana. Z łatwością odnajduje wybrane produkty na stronach katalogu.
Czas oczekiwania na realizację zamówienia jest zależny od zaangażowania konsultantek. Te, z którymi współpracuje są bardzo solidne i terminowe.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.