Ten śmieszny bank chciał zamknąć mi konto obsługi kredytu. Bo z niego "nie korzystam". A jak złożyłem reklamację, to szli w zaparte. Na reklamację nie da się przy tym odpowiedzieć, porażka.
Jak to zwykle bywa, prawdziwego ubezpieczyciela poznajemy po szkodzie. Miałem taką małą w mieszkaniu, małe zalanie, na szczęście zdążyłem ubezpieczyć. Niestety, oprócz małej szkody u mnie, powstała także pewna u sąsiada. Likwidacja mojej, z AC, przebiegła bez przeszkód. Prawdopodobnie przez to, że podlegam pod CLS w Lublinie, które ponoć działa sprawniej. Niestety, szkoda u sąsiada była rozpatrywana przez CLS w Krakowie, które zasłużenie cieszy się złą sławą. Wypłaty odmówiono pod pozorem nie mającym sensu, sprzecznym ze stanem rzeczywistym. Przez tydzień próbowałem dodzwonić się do CLS, ale z zadady tam nikt nie odbiera (wystarczy poczytać fora internetowe, żeby się w tym utwierdzić). Dopiero bezpośrednia interwencja sąsiada pomogła, chwał mu za to. Zachowanie ubezpieczyciela jest jedna godne określeń jak najgorszych; rozumiem, że można nie przyznać odszkodowania, ale przynajmniej nie powinno się gubić dokumentów i mieszać spraw, a tutaj to ewidentnie na to wyglądało, uzasadnienie z całkiem innej sprawy ...
Poprosiłem o mały drobiazg - dopisanie współwłaściciela do konta. Złożyłem wniosek przez www i .... nic. Dopiero interwencja na infolinii wykazała, że ... mój "opiekun klienta" jest nieobecny w tym ... roku. Tak, ta szacowna instytucja nie przewiduje zastępstw na rok. Gdyby nie mój telefon, sprawa nie zostałaby załatwiona. Szkoda...
Stawki mają dobre (tak sądzę), więc wybrałem AC. Miałem pecha i malutką stłuczkę. Likwidacja przebiegła w sumie ok., choć termin jej przeprowadzenia był trochę odległy, a to ze względu na kalendarz likwidatora. Dał do zrozumienia, że wyceni szkodę w odpowiednim dla niego terminie, co oznaczało kilka dni. Wynika to z tego, że ma pod sobą dość duży obszar i nie opłaca mu się dojeżdżać do pojedynczego przypadku. Jak pisałem, poza tym (a może dzięki temu, że się dostosowałem do terminu) kwota była w porządku, to znaczy rzeczywiście pokryła koszt naprawy (i nic poza tym).
Czas realizacji czegokolwiek jest niebywale długi. Bank opóźniając się z realizacją czynności naraża klienta na potencjalne straty. Nie wywiązuje się nawet z zapisu umowy co do terminowości realizacji operacji (wypłata transz). Niestety, tego fatalnego wrażenia nie bilansuje nawet dobra oferta w zakresie niektórych produktów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.