Opinia użytkownika: a_5
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: Jak to zwykle bywa, prawdziwego ubezpieczyciela poznajemy po szkodzie. Miałem taką małą w mieszkaniu, małe zalanie, na szczęście zdążyłem ubezpieczyć. Niestety, oprócz małej szkody u mnie, powstała także pewna u sąsiada. Likwidacja mojej, z AC, przebiegła bez przeszkód. Prawdopodobnie przez to, że podlegam pod CLS w Lublinie, które ponoć działa sprawniej. Niestety, szkoda u sąsiada była rozpatrywana przez CLS w Krakowie, które zasłużenie cieszy się złą sławą. Wypłaty odmówiono pod pozorem nie mającym sensu, sprzecznym ze stanem rzeczywistym. Przez tydzień próbowałem dodzwonić się do CLS, ale z zadady tam nikt nie odbiera (wystarczy poczytać fora internetowe, żeby się w tym utwierdzić). Dopiero bezpośrednia interwencja sąsiada pomogła, chwał mu za to. Zachowanie ubezpieczyciela jest jedna godne określeń jak najgorszych; rozumiem, że można nie przyznać odszkodowania, ale przynajmniej nie powinno się gubić dokumentów i mieszać spraw, a tutaj to ewidentnie na to wyglądało, uzasadnienie z całkiem innej sprawy ...