Opinie użytkownika (2)

Dnia 09/08/2010 poszedłem...
Dnia 09/08/2010 poszedłem wraz z mama do salonu orange w celu dokonania cesji. Przy stoliku obsługi siedziała bardzo młoda dziewczyna, która właśnie nas obsłużyła. Już na wstępie jej zakłopotany wyraz twarzy nie wróżył nic dobrego. Pierwsze 10 minut minęło w kompletnej ciszy, ponieważ ekspedientka musiała się przygotować, następnie daliśmy swoje dokumenty potrzebne do zawarcia umowy i czekaliśmy 40 minut na załatwienie sprawy. Właściciel salonu siedział w tym czasie obok i nawet nie przyszło mu na myśl, aby pomóc niedoświadczonej dziewczynie. W końcu dokumenty zaczęły się drukować, następnie podpisaliśmy je i poszliśmy do domu. Trzy tygodnie później dzwoni do mnie osoba z orange, że jeszcze muszę donieść wyciąg z ostatnich trzech miesięcy lub rachunek z banku...i tu sprawa się komplikuje, ponieważ zlikwidowałem konto a wszystkie rachunki są na moją żonę. Pomyślałem, że to bardzo nie w porządku skoro mam podpisaną umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz formularz zmiany abonenta ze wszystkimi pieczątkami. Zadzwoniłem do biura obsługi, gdzie powiedziano mi, że żadne dokumenty nie dotarły do nich w sprawie cesji i poproszono mnie o przesłanie skanów mailem. Tak zrobiłem i zadzwoniłem ponownie po 2 dniach.Pewna pani, której personalia znam oznajmiła, ze cesja będzie zrobiona w ciągu 3 dni. Odetchnąłem z ulga. Zadzwoniłem po 3 dniach, aby się upewnić , ale już zupełnie inna osoba powiedziała, że cesja została anulowana już tydzień po podpisaniu umowy. Strasznie się zdenerwowałem i mówię, że te rozmowy są nagrywane i mogę wykorzystać rozmowę poprzednią , gdzie gwarantowane było załatwienie sprawy, że taką umowę zawiera się maksymalnie w 36 godzin, zaś pani bardzo spokojnym tonem powiedziała, że jest jej bardzo przykro i odsyła nas do salonu przy ul.Aleja Wolności. Już nie mam nerwów na załatwianie tego ponownie. Poczekam do końca trwania umowy, na szczęście już nie długo i nigdy więcej nie chcę mieć nic wspólnego z niekompetentnymi amatorami , którzy nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny.Moim zdaniem to najpierw mówi się o dokumentach potrzebnych do zawarcia umowy a następnie się ją zawiera.

Wojciech_485

08.11.2010

Orange

Placówka

Głogów, Aleja Wolności 52 G

Nie zgadzam się (0)
Sprzedawca w pogniecionej...
Sprzedawca w pogniecionej koszuli, częściowo sterczącej ze spodni. Żuje gumę podczas rozmowy ze mną. W połowie prezentacji sprzętu wychodzi na chwilę, wraca po 2 minutach.Posiada bardzo słabą wiedzę na temat telefonów komórkowych oraz nawigacji . Biurko przy kasie zasypane papierami. Brudna podłoga.

Wojciech_485

29.10.2010

Avans.pl

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi