Super. Restauracje Sphinx to smaczne jedzenie i świetna obsługa. Najbardziej podoba mi się fakt, że można tam przyjść całą rodziną i dzieciaki się świetnie bawią, ponieważ restauracje są wyposażone w różnego typu kreatywne zabawki. Dobra kawa, dobra herbata, ciekawie podane napoje. W tygodniu można skorzystać z przystępnego cenowo menu lunchowego. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Standardy obsługi klienta w McDonald's się bardzo poprawiły w ciągu ostatnich kilku lat. Cieszy mnie, że klienci są przyciągani do restauracji różnymi promocjami. W McDonald's szczególnie lubię ciasteczka na ciepło z owocami sezonowymi. Jedynym minusem jest to, że czas oczekiwania w kolejce do kasy bywa długi. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
OK. Nie mam zbytnich zastrzeżeń. Zazwyczaj korzystam z tej stacji w trakcie postoju przy autostradzie, więc niewiele mogę powiedzieć. Toalety są zazwyczaj czyste, a hot - dogi smaczne. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Dobrze. Stacje Shell odwiedzam rzadko, zazwyczaj, gdy jestem w podróży. Panuje na nich zazwyczaj porządek. Nie wyróżniają się ani jedzeniem ani kawą. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Bardzo często korzystam na różnych stacjach BP z opcji "Dowolna kawa za 5 zł", jeżeli posiada się termiczny kubek marki Wild bean. Na większości stacji pracownicy są nadal zdziwieni, że proszę o taką usługę, mimo że ten program promocyjny trwa już pewnie ze 3 lata. Na części stacji syrop do kawy dostaję gratis, na części muszę za niego dopłacać - czyli de facto "dowolna kawa za 5 złotych" kosztuje mnie 5 zł+ koszt syropu. Za każdym razem denerwuje mnie ten brak rzetelnej wiedzy pracowników. Gdyb Na plus: zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, wygląd miejsca obsługi. Na minus: wiedza i kompetencje personelu, organizacja i czas obsługi.
Ogólnie bardzo irytują mnie tzw. sklepy z modą młodzieżową, ponieważ panuje w nich zwykle nieprzebrany chaos. Być może jest to trochę wina klientów, którzy przekopują się przez sterty ubrań, a potem nie odkładają nic na miejsce, niemniej jednak jak dla mnie świadczy to o złej organizacji czasu pracowników. Są przecież miejsca, gdzie pomimo dużej ilości klientów, panuje ład i porządek. New Yorker w galerii Graffica jednak do takich niestety nie należy. Szukałam ostatnio stroju kąpielowego i niestety z powodu bałaganu nie mogłam kompletnie nic znaleźć na odpowiednim stoisku. Wzory były porozmieszczane chaotycznie, nie mogłam skompletować stroju w jednym wzorze i kolorze. W dodatku wyglądało to tak, jakby stroje dla kobiet pomieszane były ze strojami dla nastolatek i dziewczynek, nie mogłam więc znaleźć odpowiedniego rozmiaru. W dodatku panie z obsługi zajmowały się tylko klientami przy kasie, nie miałam komu zadać nurtujących mnie pytań. A najbardziej negatywną sprawą, jaką tam zauważyłam, jest jakikolwiek brak organizacji w strefie przymierzalni. Są one ustawione w taki sposób, że klienci nie formują jednej kolejki, tylko każdy ustawia się tam, gdzie nie ma tłoku. Nikt tego nie koordynuje, więc jedni czekają bardzo długo, a co sprytniejsi wcale. W dodatku nikt nie egzekwuje ograniczeń dotyczących liczby rzeczy zabieranych do przymierzalni. To tworzy dodatkowe korki, a obsługa pewnie nie może sobie poradzić z kradzieżami. Ogólnie chyba minie sporo czasu zanim się tam wybiorę ponownie. O ile w ogóle.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą w głównej mierze obuwniczą hurtownią. Jest tu naprawdę bardzo duży wybór produktów dla mniej lub bardziej wymagających, a wszystko w przystępnych cenach - nawet za skórzane obuwie z górnej półki nie zapłacimy wiele. Powierzchnia sklepu jest spora, dlatego nawet tak duża ilość towaru nie przeszkadza klientom w swobodnym przemieszczaniu się po lokalu. Na korzyść tego miejsca przemawia także przyjazna obsługa, jaką klientom oferuje kompetentny personel. Pani w kasie sprawdza, czy zgadza się rozmiar buta, proponuje korzystne dla klientów rabaty. Nie sposób wyjść stamtąd niezadowolonym. Minusem jest może mały wybór markowego obuwia sportowego, ale widocznie nie ma na nie zbyt dużego popytu w tym miejscu. Małym negatywem może być też droga jaką należy pokonać od wejścia do kasy. Dla klienta, który jest tam po raz pierwszy stanowi ona mały labirynt. Ponadto ruch jest jednokierunkowy i niestety gdy potrzebujemy jakiegoś towaru z sali, w której zlokalizowana jest kasa i tak musimy pokonać drogę przez cały sklep, co może być troszkę denerwujące. Rodzi się także wątpliwość, czy dozwolone jest wracanie do poprzedniej sali, gdyż poruszamy się wtedy jakby pod prąd. Niemniej jednak ogólne wrażenie jest pozytywne. Polecam.
Nie można zaprzeczyć, że Real jest jednym z tańszych hipermarketów w Rzeszowie. Jednak moim zdaniem nie warto przedkładać niskich cen na jakość obsługi. Rzeszowski Real wydaje mi się chaotyczny, alejki są wąskie i dość zatłoczone towarem. Brak jest dobrego rozplanowania przestrzeni, co sprawia, że przy większej ilości klientów nie sposób się swobodnie poruszać po sklepie. Nie budzi mojego zaufania także jakoś towarów promocyjnych. Wyeksponowane są one w niechlujny sposób, co sprawia, że nie mam ochoty przyglądać się im z bliska.
Jak wspominałam ceny większości towarów są naprawdę konkurencyjne, jednak wczoraj moją uwagę przykuło dość drogie mięso i pieczywo. Są to produkty, które kupuje się nader często, dlatego wysokie ceny tych produktów sprawiają, że jestem jeszcze mniej do tego marketu przekonana.
To co wczoraj wzbudziło moją aprobatę, to dość szybka obsługa klientów w kasach. Jest to ważny wyznacznik, ponieważ nikt z nas nie ma ochoty tkwić zbyt długo w kolejce.
Co do wyglądu miejsca obsługi, to nie przypadło mi ono do gustu. Moim zdaniem koszyki i kasy nie są zbyt czyste, a i personel mógłby włożyć trochę więcej wysiłku w stwarzanie dobrego wrażenia. Podsumowując - zakupy w Realu będę robiła tylko okazjonalnie.
Nie potrafię do końca się przekonać do tego sklepu, a zakupy robię tam tylko wtedy, gdy nie mam wyjścia.
Już na samym wejściu sklep robi niezbyt pozytywne wrażenie. Tak jakby nie do końca został posprzątany. Pracownicy w większości wyglądają nieestetycznie - nie wiem czy to wina firmowych "fartuchów", czy jest to sprawa indywidualna. Stoisko warzywne jest jednym z najgorszych w tym sklepie - artykuły są drogie, a do tego w większości nadpsute: marchewka w czarne plamy, papryka zwiędła, pieczarki zbrązowiałe. Owoce wyglądają trochę lepiej, ale to pewnie ze względu na to, że większość jest bardziej wytrzymała.
Co do reszty, to uważam, że w sklepie panuje delikatnie mówiąc lekki bałagan. Towary na półkach często są ustawione chaotycznie, zdarzają się spore braki, często brakuje metek. Obsługa na stoiskach z mięsem i wędlinami jest kiepsko zorganizowana. Zdarzało mi się stawać jako pierwsza w kolejce i czekać kilka minut na wyjście sprzedawczyni z zaplecza, która zamiast do pierwszej osoby w kolejce podchodziła do tej, do której miała najbliżej. Takie detale potrafią zdenerwować.
Ogólnie, jak na sklep o takim standardzie, uważam, że ceny są wygórowane, a pieczywo w ogóle jest jednym z droższych, z jakim się spotkałam w Rzeszowie. Obsługa klienta przy kasach idzie dość sprawnie, chociaż jedna kasa jest prawie niewidoczna i łatwo ją przegapić, a kasjerka zazwyczaj siedzi tam i się nudzi, bo nikt nie podchodzi. Zdarza się też tak, że liczba otwartych kas jest nieproporcjonalna do liczby oczekujących klientów. Można by to jakoś usprawnić. Jest to w końcu jakby nie było część jakiejś większej sieci, więc chyba osoby nią zarządzające znają się na rzeczy. Wydaje się jednak, że działania są prowadzone po najmniejszej linii opory, przy minimalizacji kosztów, a to niestety powoduje spadek jakości usług. Jeśli uda się to zmienić, to może moja opinia ulegnie poprawie. Na razie odwiedzam ten sklep tylko w przypadku największej konieczności.
PZU jest firmą ze sporym doświadczeniem i stażem na polskim rynku, dlatego zawsze budziło zaufanie zarówno u moich bliskich jak i u mnie. Ubezpieczaliśmy przede wszystkim auta i nigdy nie było większego kłopotu z wypłata odszkodowań, a czas realizacji zleceń nie budził zastrzeżeń. Niedawno jednak nastąpiło wydarzenie, które całkowicie przekreśla moje dobre zdanie o tym ubezpieczycielu.
W lutym mój mąż zakończył spłatę leasingu za samochód. Ponieważ prawnie nastąpiła zmiana właściciela auta (z firmy leasingowej na nas), należało uregulować sprawy związane z ubezpieczeniem auta. Nadmieniam, że to mąż, jako użytkownik samochodu, z upoważnienia leasingodawcy, we własnym zakresie wybierał ubezpieczyciela i było to właśnie PZU. Po wykupie auta należało zrezygnować ze starego ubezpieczenia i wykupić nowe. Ponieważ oferta PZU drastycznie się pogorsszyła, postanowiliśmy zmienić ubezpieczyciela na Uniqe. Do tego etapu wszystko przebiegało pomyślnie. Potem jednak mąż postanowił zwrócić się do PZU o zwrot niewykorzystanej składki, jaka została zapłacona do końca pierwotnej umowy (ok. 1000zł). W tym celu udaliśmy się do oddziału PZU na ulicy Zygmuntowskiej, aby zasięgnąć informacji odnośnie procedur. Już same kolejki i niezbyt dobra organizacja obsługi klienta nas zniechęciły. Do tego nieszczególnie miła pani w arogancki sposób poinformowała nas, że nawet nie mamy czego tu szukać, ponieważ zwrot składki należy się firmie leasingowej, która figurowała jako właściciel auta. Mój mąż odpowiedział, że wie o tym, ale firma upoważnia go do odbioru tej składki, gdyż to on fizycznie za nią zapłacił, i że lada dzień otrzyma stosowne upoważnienie w tej sprawie. Pani stwierdziła, że nic to nie da, ponieważ takie upoważnienie do niczego nas nie upoważnia. Odeszliśmy wtedy z kwitkiem, przekonani, że pani chyba nie do końca rozumie znaczenie dokumentu upoważniającego. Wróciliśmy za jakiś czas ze wspomnianym dokumentem. Druga, jeszcze bardziej niemiła pani oświadczyła, że ona nigdy w życiu nie widziała TAKIEGO upoważnienia, więc na pewno jest ono nieważne. Nie wiem, co nas zirytowało bardziej - arogancja czy pokrywanie niekompetencji zgryźliwością i wywyższaniem się. Mój mąż zapytał czy mimo to może wypełnić wniosek o zwrot kosztów. Pani stwierdziła, że owszem może, ale na pewno i tak nic to nie da, bo ona nie spotkała się z takim upoważnieniem i nie ma szans, żeby ktokolwiek je uhonorował. A poza tym ten wysłany wniosek na pewno do nas wróci i lepiej żebyśmy sobie dali spokój. Mąż wniosek wypełnił mimo wszystko i wyszliśmy stamtąd zdegustowani, z przeświadczeniem, że składki nie da się odzyskać, chyba, że poprzez fatygowanie firmy leasingowej, która ma przecież ważniejsze sprawy na głowie, niż odzyskiwanie nie swoich pieniędzy. Jakie więc było nasze zdziwienie, gdy po niecałym miesiącu dostaliśmy przelew z należną składką. Nic innego nie przyszło nam wtedy do głowy, poza stwierdzeniem, że PZU celowo mnoży tego typu procedury i piętrzy problemy, żeby klienci po prostu dali sobie spokój z dochodzeniem zwrotu podobnych świadczeń. Gdyby była to mniejsza kwota, albo gdybyśmy bardziej pokładali wiarę w nieomylność urzędników, to po prostu byśmy odpuścili i pieniążki zostałyby w czyjejś kieszeni. I pewnie wielu klientów tak robi, bo może nawet nie zdają sobie sprawy, że mają rację, dochodząc swoich praw. Zastanawiam się tylko kto jest tu winny - system, czy niekompetentni pracownicy?
Ponieważ do tej pory nie mieliśmy większych problemów z PZU, dlatego moja ocena nie jest maksymalnie negatywna, chociaż ta cała sprawa bardzo nas zraziła do tej firmy. To smutne, że tego typu instytucja nie dba o swoich klientów, piętrzy im coraz to nowe trudności i podkopuje budowane przez lata zaufanie. W ostatnich latach na rynku przybywa konkurencji, lecz PZU zamiast przyciągać klientów do siebie, odpycha ich. I nic dziwnego, że odchodzą. Część z nich nadal przedkłada lata doświadczeń nad promocyjne ceny, jednak może to nie wystarczyć, kiedy w grę wchodzi brak szacunku dla klienta.
Alma jest jednym z najbliżej położonych sklepów w mojej okolicy, dlatego czasem zdarza mi się robić tam drobne zakupy. Nie jest to typowy osiedlowy sklepik. Firma stawia na produkty ekskluzywne, a przez to dość drogie, dlatego może nie spełniać oczekiwań zwykłego konsumenta. Czasem czuje się dziwnie, kiedy czekam do kasy z kilkoma artykułami, a przede mną ktoś rozpakowuje koszyk za 200 zł. Ale pomijając produkty luksusowe, ceny tych podstawowych, które można zdobyć też w innych sklepach, są całkiem przyzwoite. Może nie na tyle, żeby zawsze robić tam zakupy, natomiast te robione od czasu do czasu nie nadszarpną za bardzo domowego budżetu.
Sklep jest bardzo elegancki, ładnie urządzony i dobrze rozplanowany. Obsługa zawsze grzeczna, chętnie udziela pomocy. Jedyny problem jaki widzę, to za mała ilość pracownikach na stoiskach z mięsem, wędlinami i sałatkami, która sprawia, że można spędzić tam kilka ładnych minut w kolejce.
To co mi się nie podoba w Almie rzeszowskiej to zapach, który uderza w nozdrza już od wejścia. Spowodowany jest on nagromadzeniem dużej ilości serów różnych gatunków, które może i są z tzw. "górnej półki", ale zgromadzone wszystkie obok siebie wydzielają zapach zepsucia. Być może jest to wina konstrukcji stoiska na jakim się znajdują, być może należałoby je lepiej zabezpieczyć. A może nic nie da się z tym zrobić, niemniej jednak jest to dla mnie niekomfortowe.
Polecam zakupy w Almie, jeżeli poszukujecie artykułów wytwornych na prezent lub dla własnej przyjemności. Jest też tam przepyszne pieczywo na wagę i ogromny wybór artykułów wszelkiego rodzaju. Ja zazwyczaj kupuję suszone pomidory i inne włoskie artykuły, które trudno jest dostać gdzie indziej lub nie ma takiego wyboru. Polecam.
Ostatnio musiałam się dostać z Rzeszowa do Lublina i znajoma poleciła mi busy tej właśnie firmy. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Kierowca był przemiły i sprawnie wszystko organizował. Czas przejazdu był przyzwoity, bus zadbany i elegancki. Co prawda siedzenia trochę niewygodne, ale jakoś dało się wytrzymać. Cena mnie trochę przeraziła, ale to jednak sporo kilometrów, więc nie można narzekać. Rezerwacja telefoniczna poszła jak z płatka, a dodatkowo mają też bardzo porządną stronę internetową z rozkładami jazdy i innymi przydatnymi informacjami. Gorąco polecam.
Od jakiegoś czasu chodzę na zajęcia do tego właśnie klubu, głównie na aerobik. Podoba mi się wystrój, obsługa jest miła. Minusem jest jednak to, że na początku byłam trochę zagubiona, ponieważ nikt jasno i przystępnie nie wyłożył mi zasad obowiązujących w tym klubie. O wszystko musiałam się dopytywać sama, a uważam, że każda osoba zaczynająca trenować powinna poznać kilka podstawowych zasad, a także specyfikę danego miejsca.
Ponieważ chodzę tam do południa lub w godzinach wczesnopopłudniowych, nie mogę się skarżyć na tłok na zajęciach fitness. Natomiast wiem, że po godzinie 18 jest spory tłok na sali do ćwiczeń. Wydaje się wtedy, że klub stawia wtedy na maksymalne zyski, zamiast zadbać trochę o wygodę ćwiczących.
Instruktorów tutaj nie oceniam, ponieważ każdy lubi określony rodzaj ćwiczeń i sam się musi przekonać, który instruktor jest dla niego odpowiedni. Powiem tylko, że instruktorki mogłyby bardziej zwracać uwagę na poprawność wykonywania ćwiczeń przez osoby uczestniczące w zajęciach. Wydaje mi się też, że powinny się wykazać zainteresowaniem, czy są jakieś nowe osoby na zajęciach i trochę im ułatwić początki. Niestety tego nie robią.
Karnety są trochę drogie, ale właściwie jest też spory wybór zajęć, możliwość skorzystania z siłowni i sauny, więc nie ma co narzekać. Dla porównania sprawdzałam ceny u konkurencji i może jest trochę taniej, ale nie ma za bardzo z czego wybrać, jeśli chodzi o zajęcia grupowe. Tak więc coś za coś.
Dostrzegam jeden problem. Co prawda w szatni jest sporo szafek, ale są one ciasno stłoczone. Bardzo często są też przydzielane ćwiczącym w kolejności numerycznej i potem okazuje się, że w jednym miejscu szatni jest bardzo tłoczno, bo wszyscy mają szafki koło siebie, podczas gdy reszta szatni jest pusta. Niezbyt podoba mi się organizacja przestrzeni w szatni, ale klub ogólnie nie jest zbyt duży, więc nie ma zbyt wiele miejsca. Jak na taką powierzchnie i tyle różnych sprzętów i tak uważam, że jest zagospodarowany z pomysłem.
Ogólnie fitness jest w dobrej lokalizacji, a dodatkowo mam do niego blisko, ale wydaje mi się, że za jakiś czas będę musiała poszukać czegoś nowego, ponieważ ten klub przestanie zaspokajać moje potrzeby.
Przeważnie jak mam iść do jakiegoś urzędu, to mnie trafia, bo wiem, że spędzę tam bardzo dużo czasu, a niekoniecznie coś załatwię. Jednak Centrum Aktywizacji Bezrobotnych na Hanasiewicza jest tego wyjątkiem. Byłam tam już kilka razy i zawsze udzielone mi rzetelnych informacji. Owszem - kolejki do pośrednictwa pracy są zazwyczaj niesamowicie długie, ale trzeba przyznać, że obsługa bezrobotnych idzie bardzo sprawnie i dzięki temu kolejka się szybko przesuwa. Można by się trochę oburzać, dlaczego nie zawsze wszystkie stanowiska pośrednika obsługują klientów, ale widocznie pracownicy mają też inne obowiązki poza bezpośrednim kontaktem z bezrobotnymi. Najważniejsze, że urzędnicy faktycznie bardzo się starają i nie marnują czasu na picie kawy i gry komputerowe.
W czasie ostatniej wizyty okazało się, że nie przyniosłam jakiegoś ważnego dokumentu. Pani pośrednik jednak obsłużyła mnie i bez niego, kazała tylko pilnie dostarczyć. Wróciłam po niego do domu, zawiozłam i tylko zostawiłam tej konkretnie pani. Dzięki jej uprzejmości nie musiałam dwa razy tkwić w kolejce. Mogła by przecież odmówić obsłużenia mnie bez kompletu dokumentów i odesłać z kwitkiem, a wtedy musiałabym odstać swoje po raz drugi. Dzięki swojej dobrej woli ułatwiła mi życie.
Od kilku lat korzystam z usług Świata Książki. Zazwyczaj robię to za pośrednictwem sieci ich sklepów, ponieważ jest to dla mnie wygodniejsze i bardziej ekonomiczne niż sprzedaż wysyłkowa. W sklepach zawsze jest większy wybór książek, także spoza katalogu klubowego. Sklep w Rzeszowie niestety nie wyróżnia się niczym konkretnym. Łatwo go przegapić w ciągu innych lokali usługowych, nawet znając adres miałam problem pierwszym razem, żeby do niego trafić. Jest to mały sklep, nie można więc oczekiwać nie wiadomo jakiej ilości książek. Jednak drażni mnie trochę fakt, że część pozycji jest wystawiona tylko po jednym egzemplarzu. Zdarza się to ostatnio bardzo często w przypadku książek, którymi jestem zainteresowana. W takiej sytuacji nie wiadomo czy to naprawdę ostatnia sztuka, czy po prostu więcej się nie zmieściło, bo półki są akurat w tym miejscu wąskie, a obsługa oceniła, że innej książki wystawi dziesięć egzemplarzy. Uważam, że powinno się to jakoś wypośrodkować.
Nie wiem do końca jaka jest polityka firmy, ale nikt nigdy w sklepie nie zainteresował się mną jako klientem. Wychodzą chyba z założenia, że każdy, kto tam przychodzi, wie czego szuka i nie trzeba się nim interesować. W Rzeszowie zazwyczaj wygląda to tak, że jedna pani obsługuje kasę, natomiast reszta coś układa na półkach, albo stoi i ewidentnie między sobą plotkuje. To mnie trochę razi, gdyż klient powinien czuć, że obsługa w każdej chwili jest do jego dyspozycji, a nie tylko zajmuje się swoimi sprawami.
Obsługa klientów idzie zazwyczaj sprawnie, ale tylko dlatego, że nie ma tam zbyt dużego ruchu. Kiedy jednak przyjdzie więcej osób, to sklep się robi zakorkowany, gdyż jest tylko jedna kasa, a kolejka nawet nie za bardzo ma się gdzie ustawić.
Jak już wspomniałam - jest to mały sklep. Jednak należy on do sporej sieci i myślę, że trochę można by podnieść jego standard.
Co do samej firmy, to nigdy nie miałam z nią większych kłopotów. Dobry kontakt telefoniczny z Biurem Obsługi Klienta w razie jakichś problemów. Zasady członkostwa w Klubie dość jasno określone, aczkolwiek można by kilka dopracować i doszlifować, ponieważ czasem rodzą one problemy w interpretacji, które niestety działają na szkodę klienta. Jednak firma simę bardzo dynamicznie rozwija i z tego co sama mogę stwierdzić, jest przyjazna dla swoich klientów. Polecam wszystkim, którzy kochają książki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.