Cukiernia dostarczająca swoje produkowane w Nowym Dworze Mazowieckim wyroby zarówno "na miejscu", jak poprzez sieć marketów, w których są oferowane (m.in. Tesco, Biedronka etc). Nie tylko zresztą na Mazowszu, ale w całym kraju. Wyroby cukiernicze Janczewskich jakościowo sporo przewyższają produkty konkurencji, oferowane m.in. w tych samych sklepach. Nie zawsze są jednak dostępne, co trzeb uznać za jedyny minus.
Minusy - portal jak na warunki lokalnego rynku medialnego zbyt mocno związany z jednym środowiskiem politycznym, często informacje podawane z opóźnieniem, nie zawsze z dbałością o poprawność językową. Plusy - paradoksalnie pierwszy minus staje się plusem, bowiem konkretne umocowanie polityczne równoważy "jednostajny" przekaz pozostałych miejscowych mediów; przywiązywanie dużej wagi do historii regionu, na co pozostałe lokalne media zwracają znacznie mniej uwagi; przystępne cenowo reklamy, bezpłatne ogłoszenia dla mieszkańców.
Muszę zacząć od tego, że w tym wypadku data i godzina wizyty w w/w placówce jest "umowna", bo sprawa nie jest niestety jednostkowa. Nie wiem czy jest to jakieś odgórne polecenie bądź "sugestia" centali PZU czy też samodzielne działanie miejscowego kierownictwa bądź samych pracowników. Sprawa nie jest niestety zbyt przyjemna. Pracownicy placówki przestają być mili i przyjemni, kiedy okazuje się, że klient zamierza zrezygnować z dalszego ubezpieczenia w PZU (dotyczy to przede wszystkim ubezpieczeń samochodowych). Oto, co udalo mi się zaobserwować i..odczuć na "własnej skórze" :
1. W placówce obowiązuje zasada "klient nasz pan" tylko w stosunku do klientów, którzy zamierzają kontynuować ubezpieczenie w tej firmie.
2. Zamiar przejścia do innego ubezpieczyciela automatycznie powoduje zmianę stosunku do klienta na znacznie mniej przyjemny. Zostajemy wówczas narażeni na opryskliwe zachowane.
3. Placówka czyni trudności np. z wydaniem dokumentacji potwierdzającej zniżki w stawce ubezpieczeniowej i staż, niezbędnej do przedstawienia nowemu ubezpieczycielowi. Zdarza się, że pracownicy i kierownictwo placówki twierdzą np., że..."tych papierów nie można znaleść". Dochodzi do tego, że pracownicy placówek innych firm ubezpieczeniowych wyposażają osoby, które były dotąd ubezpieczone w PZU a chcą przejść do nich w...kserokopie stosownych przepisów ubezpieczeniowych, co jest bardzo pomocne, bo pracownicy PZU w takich przypadkach zdają się "nie znać" obowiązującego prawa ubezpieczeniowego.
Poważne zastrzeżenia budzi zbytnie eksponowanie pracowników firmy wynajętej do ochrony obiektu, co sprawia dość nieprzyjemne wrażenie na klientach. Także zachowanie niektórych z ochroniarzy trudno uznać za kulturalne. Wynika z niego, że praktycznie każdy klient potraktowany może być jako potencjalny złodziej. Zdarza się np. kontrola podręcznego bagażu (reklamówek) nie przy opuszczaniu, lecz PRZED wejściem na teren marketu. Innym zauważonym problemem jest wybiórcze traktowanie klientów przy okazji różnego rodzaju promocji czy konkursów. Zauważyłem częste pomijanie przez kasjerki jednych a wręczanie kuponów konkursowych czy uprawniających do zniżki wybranym przez siebie klientom (bez względu na sumę za jaką dokonali zakupów). Odpada także argument, że mogło chodzić o zasadę "co dziesiąty klient" etc, niektóre kasjerki wręczały bowiem wspomniane kupony wyłącznie niektórym osobom (bądź tylko niektóre pomijały) bez względu na miejsce zajmowane przed kasą.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.