Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (226)
Kasy są zawsze...
Kasy są zawsze przynajmniej dwie czynne, nawet jak mamy środek tygodnia w godzinach dopoludniowych. Pani przy kasie miła i uprzejmą, uśmiechnięta. Tak samo pani która sprawdza bilety przy wejściu do sal. Parking w centrum handlowym to duży plus.
Ceny popcornu i coli to jakis żart. I niestety tutaj odejmuję gwiazdkę.
Bardzo miłe i...
Bardzo miłe i kameralne miejsce. Polecam rezerwować stolik, bo zazwyczaj są tłumy.
Ceny przystępne, a panie kelnerki uwijaja się jak tylko mogą, żeby klienci byli zadowoleni.
Często zamawiamy pizze...
Często zamawiamy pizze na wynos. Jeszcze nigdy nie zdarzyła się żadna pomyłka. Pizza jest gotowa dokładnie na taką godzinę na jaką zamawiamy.
Obsługa super miła, zawsze uśmiechnięta.
Często z mężem...
Często z mężem kupujemy tam ubrania. Ceny są ok w stosunku do jakości a obsługa zawsze miła i pomocna.
Nowa pizzeria. Wystrój...
Nowa pizzeria. Wystrój surowy, ale nawet ładny. Kilka stolików, duży bar. Kelnerka zaprasza do stolika, podaje karty, czeka cierpliwie na wybranie czegoś.
Jest to pizzeria, ale mają też inne dania, jest menu śniadaniowe, przystawki włoskie, w karcie znajdziemy nawet rybę.
Pizza przepyszna, trzy rozmiary do wyboru, (24,32,46cm ), czas oczekiwania znośny ( ok 15-20 min). Można płacić kartą, duży plus :)
Sklep NewYorker w...
Sklep NewYorker w CH Plejada w Sosnowcu jest dosyć duży. Nie jest jakoś specjalnie podzielony. Przeważają rzeczy damskie, dział męski znajduje się na samym końcu sklepu. Rzeczy na wieszakach są strasznie ściśnięte, zwłaszcza na tych gdzie są obniżki. Ciężko coś wyciągnąć i obejrzeć. Przymierzalni jest stanowczo za mało jak na tak duży sklep , ok 8 . Przy kasie znajdują się stojaki z biżuterią a także z rzeczami bardzo tanimi, np. rękawiczki za 3,95. Personelu nigdzie nie widać, jednak dziewczyna tylko przy kasie. Ogólnie rzeczy w NY są fajne, modne, stylowe, jednak poza przecenami nie opłaca się tam kupować , ponieważ cena nie odpowiada jakości.
Ostatnio mam mało...
Ostatnio mam mało czasu na zakupy, jednak wykorzystałam wolną chwilę w pn i poszłam do empiku. Nie potrzebowałam żadnej konkretnej rzeczy, chodziłam między półami i rozglądałam się. Rzeczy jak zwykle były poukładane, czysto, schludnie w całym sklepie, aczkolwiek dla mnie mało trochę mało miejsca. Natrafiłam na półkę z przecenionymi zeszytami. Byłam w szoku, zeszyt, który wcześniej kosztował 19,99zł był przeceniony na 1,99zł. Kusząca ofertą, wzięłam kulka zeszytów oraz paczkę ołówków ( z 9,99zł na 0,99zł ) i udałam się do kasy.
Pan przy kasie miły, jednak nabił jeden zeszyt kilka razy, powiedział miło, żebym poczekała chwilę, poszedł po kolegę, kolega przyłożył jakąś kartę do czytnika i cofnęli feralne nabicie. Dziwne, taka sytuacja zdarza mi się tam już drugi raz. . .
Pan podczas kasowania był zdenerwowany, ręce mu się trzęsły, średnio się czułam z taką obsługą. Kasjer nie zaproponował torebki w którą mogłabym zapakować zakupy, wydał tylko resztę z paragonem.
Sklep NewYorker w...
Sklep NewYorker w CH Plejada w Sosnowcu jest dosyć duży. Nie jest jakoś specjalnie podzielony. Przeważają rzeczy damskie, dział męski znajduje się na samym końcu sklepu. Rzeczy na wieszakach są strasznie ściśnięte, zwłaszcza na tych gdzie są obniżki. Ciężko coś wyciągnąć i obejrzeć. Przymierzalni jest stanowczo za mało jak na tak duży sklep , ok 8 . Przy kasie znajdują się stojaki z biżuterią a także z rzeczami bardzo tanimi, np. rękawiczki za 3,95. Personelu nigdzie nie widać, jednak dziewczyna tylko przy kasie. Ogólnie rzeczy w NY są fajne, modne, stylowe, jednak poza przecenami nie opłaca się tam kupować , ponieważ cena nie odpowiada jakości.
Małe zakupy w...
Małe zakupy w Realu. Bardzo mnie cieszy fakt, że wózki na zakupy znajdują się zarówno na zewnątrz jak i w środku. Atmosfera prawdziwie świąteczna, na wejściu bombki, choinki, ozdoby, Real dba o nastrój, wszędzie świecidełka, piosenki świąteczne. Wszystkie towary na półkach poukładane, wszędzie czysto i schludnie, mimo iż coraz więcej osób w okresie przedświątecznym odwiedza ten hipermarket.
To co irytuje to już w tym momencie ogromna kolejka po ryby. Pracownicy się przekrzykują a klienci zirytowani. Kolejek do kas nawet nie było max jedna dwie osoby. Co muszę przyznać miło mnie zaskoczyło. Obsługa szła bardzo szybko, jedyne co mnie trochę wkurzyło to fakt, że powiedziałam kasjerce "dzień dobry" a ona tak sie dziwnie na mnie spojrzała, zamiast po prostu odpowiedzieć, ale cóż są różni ludzie ; )
Jeżeli chodzi o ceny to są takie jak wszędzie, za to fajne jest to , że jest dużo promocji oraz degustacji a asortyment jest naprawdę duży.
Mówiąc szczerze to...
Mówiąc szczerze to z ulgą przyjęłam koniec "rewolucji" na JO. Byłam już trochę zmęczona tym konkursem, mimo tego iż na początku mi się podobał. Napływający ogrom obserwacji blokował stronę. Muszę przyznać, że nie doceniałam determinacji innych uczestników, którzy wręcz rzucili się na gwarantowane nagrody. Z jednej strony dobrze z drugiej źle. Wiadomo, że obserwacje były dodawane tylko dlatego, że można było sobie za nie wybrać nagrodę. Ciekawe czy teraz wszyscy też będą tak chętnie dodawać swoje obserwacje, przemyślenia i oceny?
Przy wybieraniu swojej nagrody zaznaczyłam opcję, że jestem za tym aby było więcej takich konkursów. Niestety teraz zmieniłam zdanie - serwis przez taki ogrom obserwacji się blokował, obserwacje były potwierdzane czasem nawet po kilku dniach. ..
I uważam, że obserwacje były oceniane automatycznie np na 2 punkty.
Warto też powiedzieć, że obserwacja na 1 punkt nie jest równa tej za 3 punkty.
28.11.2021
Odpowiedź firmy
Joanno, mamy nadzieje, że nagrody gwarantowane nie były jedynym powodem umieszczania obserwacji przez naszych użytkowników. Obserwacje były sprawdzane przez naszych Moderatorów jak najszybciej się dało, ale ogromne zainteresowanie Rewolucją sprawiły, że było ich naprawdę dużo. Nigdy (również w trakcie konkursów i promocji) nie oceniamy obserwacji automatycznie. Każda z nich jest analizowana przez Moderatora i każda z osobna oceniana. Zgadzamy się z Tobą, że obserwacje ocenione na 1 i 3 punkty nie są sobie równe pod względem treści, dlatego też w promocji wprowadziliśmy kryteria jakości, by zmotywować uczestników do dbania o jakość wpisywanych obserwacji. Pozdrawiamy – zespół portalu.
Jest to całkowicie...
Jest to całkowicie prywatny gabinet stomatologiczny. Wchodzimy od razu na dość sporą poczekalnię. Znajduje się tam ok 10 miejsc siedzących oraz dwa duże wieszaki na kurtki. Recepcja jest bardzo schludna, czasem obsługuje pan czasem pani. Do lekarza lepiej się umówić - czasem są duże kolejki.
Gabinet sprawia bardzo dobre wrażenie, a pani stomatolog to bardzo miła osoba, która wyczerpująco udziela informacji, oraz zawsze odpowiada na pytania.
Jeżeli chodzi o ceny to wizyta ok 50zł (porada), znieczulenie 40zł, leczenie zęba, plomby itp od 100zł a leczenie kanałowe od 150 zł za kanał.
Nie jest tanio, to trzeba przyznać, jednak polecam ten gabinet ze względu na fachową obsługę :))
Godziny przedpołudniowe, dosyć...
Godziny przedpołudniowe, dosyć duża kolejka, czynny 3 kasy. Widać, że obsługa się
starała pracować szybko, tak żeby każdy klient był zadowolony. W związku z nową
promocją w Mc donaldzie miałam dwa kupony jeden na BigMaca drugi na małe frytki,
dałam je pani a ona dosyć szybko przyniosła mi kanapkę, z frytkami było gorzej, mimo
tego, że cały czas ją widziałam, zrobiła jeszcze kilka rzeczy z moimi frytkami w ręce.
Dziewczyna była ubrana w strój firmowy. Nie zauważyłam identyfikatora.
Jeżeli chodzi o czystość to bez zarzutu przy kasach.
Bardzo mało miejsca do siedzenia oraz bardzo ciasno.
Przy koszu na śmieci bałagan.
Wybrałam się tam...
Wybrałam się tam z mamą, chciałyśmy się chwilę zrelaksować. Wnętrze jest jak dla mnie bardzo przyjemne, aczkolwiek przeładowane różnymi bibelotami, jest stara maszyna do szycia, stare radio, dużo suszonych kwiatów pod sufitem. Przechodząc do baru spojrzałam po stolikach, jakie było moje zdziwienie gdy panie przy jednym paliły w najlepsze papierosy. Od razu gdy podeszłyśmy do baru zapytałam czy można palić, barmanka tajemniczo się uśmiechnęła i pokiwała głową. Zamówiłyśmy herbatę i sok porzeczkowy. Barmanka powiedziała, że poda rzeczy do stolika.
To co mnie się tam ni podoba to straszni ciężki krzesła, nie można ich podnieść. Czekałyśmy dosyć długo jak na sok i herbatę. Herbata była bardzo ładnie podana, spodek z łyżeczką osobno, a czajniczek z gorącą wodą i filiżanka stanowiły zestaw. Sok natomiast był podany w małej szklance, bez lodu ani słomki. Nie wiem ile te rzeczy kosztowały osobny ale razem zapłaciłyśmy 7zł więc nie jest tam drogo.
Muzyka była taka sobie, grało radio trochę źle ustawione, bo "charczało".
Jednak ogólnie czas spędzony bardzo miło. Przeładowana sala mnie w ogóle nie przeszkadzała.
Zacznę może od...
Zacznę może od tych pozytywnych rzeczy, ponieważ jest ich zdecydowanie mniej niż negatywnych. Strzecha Polska choć powierzchniowo ma mało miejsca to jest jest tam pewien klimat, drewniane stoły, krzesła, ściany, mało dekoracji. No i na tym pozytywne rzeczy się kończą. Jedzenie jest wystawione można obejrzeć jak wygląda schabowy czy surówki.
Byłam trochę głodna i postanowiłam zjeść coś tam gdyż wydało mi się najlepszym miejscem w Plejadzie. Cóż za pomyłka...
Strzecha Polska w karcie ma napisane, że jest to restauracja, nic bardziej mylnego, powiedziałabym raczej, że to typ bardzo drogiej stołówki.
Zamówiłam danie kotleta devolay z frytkami i surówką, w karcie to danie widniało jako zestaw i kosztowało 18,5. Pani przy kasie zapytała czy chce zupę dnia, gdyż była gratis, owszem chciałam i niemal natychmiast pożałowałam. Zupa była poda w obskurnym talerzu i jak dla mnie była niedobra...pomidorowa z makaronem.
Następnie dostałam mój zestaw, tzn dostałam to za dużo powiedziane, pani po prostu stawia dania na ladzie i trzeba po nie podejść - faktycznie restauracja.
Danie było niedobre. Frytki bardzo tłuste, a kotlet śmierdział... no i nie miał nic wspólnego z devolayem... po prostu zwinięte mięso w panierce, surówki takie sobie, najlepsze z tego zestawu...
Muszę powiedzieć jeszcze o pani, która sprzedawała, cóż dostawała zamówienie i wręcz krzyczała do kucharek co jest następne....Miał być miły obiad, była tylko frustracja.
Warto jeszcze dodać, że nikt nie sprzątał ze stolików, nie wiem czy samemu trzeba było odnosić talerze ? ale gdzie ? nie ma wyznaczonego miejsca.Kolejny argument za tym, że TO NIE JEST restauracja.
Ceny bardzo wysokie, zestawy od 12 zł do nawet 25 a jakość bardzo zła.
Nie polecam nikomu !!
Wczoraj przyszedł pan...
Wczoraj przyszedł pan z Enionu. Najpierw zapytał czy trafił pod właściwy adres, gdy potwierdziłam poinformował mnie o konieczności zmiany licznika, powiedziałam tylko "aha" gdyż byłam trochę zaspana, na co pan, powiedział , że zajmie mu to 10 minut mogę iść do domu on zapuka jak skończy.I tak też zrobił, szybko wymienił licznik, poinformował mnie o stanie starego i o tym, że nowy jest wyzerowany. Dał kartkę do podpisu grzecznie się pożegnał i poszedł. Pan bardzo miły, kulturalny oby więcej takich pracowników. :)
Naprawdę mini Market...
Naprawdę mini Market osiedlowy. Czasem tam wstępuje jak idę do pracy. Asortyment mają całkiem niezły, w końcu to jedyny sklep w okolicy. Można kupić pieczywo, słodycze, nabiał, prasę a także papierosy i alkohol.
Pani, która sprzedaje jest miła, zawsze pyta czy podać coś jeszcze.
W markecie jest mało miejsca, wejdą trzy osoby i już tłok. Jednak przez to jest więcej miejsca dla towarów.
Ceny są normalne takie jak wszędzie.
Jedyne co mnie drażni to fakt ławeczki zaraz przy wejściu zrobiona jakby specjalnie dla panów spożywających alkohol...
Sklep z torebkami...
Sklep z torebkami znajduje się na tym pasażu od dłuższego czasu. Jest dosyć spory. Wybór torebek jest naprawdę duży, od małych torebek wieczorowych po duże walizki na kółkach. Ceny, jak na samo centrum miasta nawet przyzwoite za zwykła damską torebkę od 35-65 zł.
Obsługują dwie panie, które raczej nie palą się do pomocy klientom.
Torebki są ładnie poukładane na półach, a w sklepie jest porządek:)
Miejsce godne polecania.
Na początku była...
Na początku była to zwykła księgarnia, teraz reklamuje się szyldem Kup-Sprzedaj-Wymień. Jak dla mnie super. Szkoda tylko, że pan , który to prowadzi jest bardzo opryskliwy. Przyniosłam kiedyś kilka książek . Grzecznie się tylko spytałam czy nie chciałby kupić. Odparł dosyć niegrzecznie, że nie jest zainteresowany i odwrócił głowę. Cóż, grunt to szacunek dla klienta prawda ?
Poza tym, wybór książek jest tam spory : romanse, kryminały, opracowania lektur, czy książeczki dla najmłodszych. Można tam także coś skserować czy kupić kartki okolicznościowe.
Jednak na mnie pan zrobił tak negatywne wrażenie, że nie powracam do tego sklepu.
Całodobowe hipermarkety to...
Całodobowe hipermarkety to naprawdę świetny pomysł. Udałyśmy się z przyjaciółką, aby kupić jakieś wino. Kilka osób pracowało na sklepie, przekładało, układało towary robiąc przy tym mnóstwo bałaganu. Poszłyśmy od razu na dział z alkoholami, długo nie mogłyśmy się zdecydować - wybór był na prawdę duży. W końcu udało nam się wybrać wino, które miało zadowolić nas obie. Przy kasie pani trochę śpiąca aczkolwiek bardzo miła, szybko skasowała towar i wydała resztę wraz z paragonem.
Podczas naszego pobytu w markecie było też kilku innych klientów amatorów nocnych zakupów. Było otwartych kilka kas i w każdej kolejka leniwie posuwała się na przód.
My, ponieważ miałyśmy tylko jeden zakup, wychodziłyśmy przy bramkę przy wejściu na halę. Pan ochroniarz tylko sprawdził paragon.
Myślałyśmy, że zakup był szybki i udany, jakie było nasze zdziwienie, gdy kupione wino okazało się być sfermentowane...
Cóż nie polecam działu z alkoholami. . . .
Wizyta w Carry...
Wizyta w Carry nie zapowiadająca żadnych zakupów. Chciałyśmy z przyjaciółką tak naprawdę tylko pooglądać. Carry w CH Bonarka jest dosyć duży powierzchniowo, chodziłyśmy całkiem swobodnie między wieszakami oglądając, zatrzymałyśmy się dopiero przy stojaku z przecenionymi paskami, niby nic, ale tak naprawdę przeceny były dosyć spore a wybór duży :)) W końcu udało nam się coś wybrać i poszłyśmy do kasy. Przy kasie pani miała problem z paragonem i praktycznie krzyknęła przez cały sklep na swoją koleżankę zeby przyszłą i jej pomogła. Koleżanka zjawiała się w sekundzie, problem został zażegnany, a pani przy kasie znów była uśmiechnięta.
Szybko kasowała rzeczy, wydała resztę (bez 5gr, ciekawe czy sprzedałaby mi coś gdybym nie miała 5 groszy?:) oraz paragon, pasek zapakowała do firmowej torebki.
